Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

NBA - Dyskusje, polemiki, opinie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  694
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2010
  • Status:  Offline

Ja do grona faworytów dodałbym jeszcze Rakiety z Houston, które wzmocnione Howardem na papierze mają baaaardzo mocny skład. Do tego jeszcze chcą się wzmocnić próbując przehandlować dobrego defensywnego centra jakim jest Asik na typową Strech 4. Idealnym kandydatem do wymiany wydają się Pelikany które za dobrego centra i możliwość przesunięcia Davisa na czwórkę powinni bez problemów oddać Andersona. Drugą drużyną z zachodu która może niespodziankę zrobić jest chyba właśnie dawny zespół szerszeni z Nowego Orleanu. Piątka Holiday/Gordon/Aminu/Anderson/Davis z 6th manem Evansem ma ogromny potencjał i jeśli będzie dobrze poprowadzona to ma szansę chyba nawet na miejsca 5-8 na zachodzie.
Sygna by Filipoo666

20854407495044e5718b29f.jpg

  • Odpowiedzi 775
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Hartfan

    135

  • Bonkol

    82

  • mnih

    63

  • Lil Abyss

    46

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Odpuściłem sobie zachód w poprzednim poście. Tam nie jest AŻ tak ciekawie jak na wschodzie ale też jest kilka ciekawych ekip. Spurs na pewno zagrają w PO. Oklahoma będzie chciała zmazać plamę z zeszłego roku i raczej na pewno im się to uda. Denver Nuggets staną się jeszcze bardziej szaloną ekipą gdyż wzmocnił ich Nate Robinson. Stracili jednak Andre Igoudalę, który przeniósł się do Golden State Warriors. Liczę na te dwie ekipy szczególnie. Clippers mają wreszcie dobrego trenera, dzięki którego w zespole pozostał najlepszy rozgrywający świata Chris Paul. Houston Rockets już w zeszłym sezonie pokazali się z dobrej strony a wzmocnienie w postaci Dwighta Howarda powinno jeszcze bardziej pchnąć tą ekipę do przodu.

WWE by Pinio 2k17

Fan CM Punk'a od początku przygody z WWE!

KNEES 2 FACES

10206473354f8c156432932.gif


  • Posty:  694
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2010
  • Status:  Offline

Denver Nuggets staną się jeszcze bardziej szaloną ekipą gdyż wzmocnił ich Nate Robinson. Stracili jednak Andre Igoudalę, który przeniósł się do Golden State Warriors.

O ile Denver bardzo się jak dla mnie osłabili tracąc Iggiego, to Golden State będą się pewnie liczyli w nowym sezonie nawet w kontekście walki o mistrzostwo. Curry rozwinął się bardzo i teraz już jest nie tylko wybitnym strzelcem ale gwiazdą całej ligi. Jedyne co mnie ciekawi to jak zbudują piątkę, bo po przyjściu Iguodali na ławkę trafi albo Klay albo Barnes. Stawiam na tego drugiego, bo nie sądze, żeby rozbili ten świetny duet na pozycjach 1/2. Pod koszem mogą być spokojni bo Lee zagwarantuje 20+ punktów, a Bogut jeśli nie dopadną go kontuzje to zbiórki też będą ich mocną stroną. GSW to na pewno jedna z lepszych ekip na zachodzie obecnie, ale i tak znając życie to ktoś z dwójki OKC/San Antonio wejdzie do finałów :P

Sygna by Filipoo666

20854407495044e5718b29f.jpg


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

Zbliżający się sezon NBA - zresztą jak co roku - będzie lepszy niż poprzedni, a przynajmniej tak to się wszystko zapowiada. Nie licząc średniaków, będziemy mieć dwie grupki ostro rywalizujące o swój nadrzędny cel. Pierwsza grupa drużyn to te, które celują w mistrzostwo a druga to te, które chcą być na samym dnie tabeli po zakończeniu sezonu regularnego. Zacznijmy od tej drugiej grupu, bo jest nie mniej ciekawa niż ta pierwsza! Tutaj gra się będzie toczyła o piekielnie mocną czołówkę przyszłorocznego draftu. Znakomita większość eksperów zajmujących się koszykówką twierdzi, że draft 2014 będzie porównywalny do tego pamiętnego z 2003 roku z LeBronem, Carmelo, Wade'em i całą plejadą pozostałych gwiazd. Kluby w przebudowie takie jak Philadelphia, Utah, Boston, Phoenix czy jak co roku Bobcats ostro będą się biły o jak najwyższą pozycję w loterii. Każdej z tych drużyn przyda się ktoś taki jak Andrew Wiggins typowany jako murowany nr 1 przyszłorocznego draftu. Od czasów LeBrona nie było tak gotowego na dzień dobry zawodnika do gry na najwyższym nba'owskich poziomie. Prócz tego mamy jeszcze m.in. Aaron'a Gordon'a czyli mniejszą wersję Griffina gwarantującą mega dunki + crossovery na poziomie najlepszych. Julius Randle, Marcus Smart, Jabari Parker, czy też dwaj świetni europejczycy Mario Hezonja i Dario Saric - gwarantują, że nie tylko numer 1 tego draftu będzie gwiazdą. Ja już nie mogę doczekać się tego co będzie za rok!! No ale nim nastanie kolejny sezon trzeba poruszyć to co będzie się działo w nadchodzącym ;) A tutaj faworytów będzie kilku, z mimo wszystko największym w postacie obrońców tytułu z Miami. Śmiem jednak twierdzić, że będzie to dla nich trudniejsze niż wywalczenie go rok temu i obronienie w tym. Ogromnie dużo będzie zależało od zdrowia Wade'a, a z tym jest z roku na rok gorzej. W dużej mierze jego dyspozycja będzie główną rzeczą, która może przeważyć na 3 z rzędu mistrzostwo. Bez niego a z dwojącym się i trojącym LeBronem może nie wystarczyć. Osobna kwestia acz mnie bardzo interesująca to Greg Oden. Kibicowałem gościowi od momentu wybrania go w drafcie przez Portland. Fantastycznie rokujący i zapowiadający się na dominatora center poległ z kretesem w walce z licznymi kontuzjami nóg. Ciekawi mnie w jakiej formie rozpocznie okres przygotowawczy i na ile będzie dawał wsparcie z ławki drużynie Heat. Poruszać kwestię Spurs nie ma co bo wystarczy nadmienić Popovicia i mamy gwarancję, że będa się liczyć! Zostali podstawowi i kluczowi gracze, pomimo że będą rok starsi, a głębokość ławki pogłębiona. Na dobry sezon liczę ze strony moich ulubionych Thunder. Podrażnieni odpadnięciem już w drugiej rundzie PO (przyczyną kontuzja Westbrooka) wrócą mocniejsi. Jestem co do tego przekonany! Taki Westbrook wróci jeszcze mocniejsi niż przed kontują - taki typ zawodnika. Niby odszedł Kevin Martin ale mają dać odgrywać większą rolę Jeremy'emu Lamb'owi a to talent najwyższych lotów. Podobnie zresztą jak w przypadku Perry'ego Jones'a. Obaj grali ogony w zeszłym roku, ale ogrywali się jako liderzy swojego teamu w dleague. Inną kwestią są ciągłe postępy w grze Reggie Jacksona. Po zejściu na odpoczynek Westbrooka będzie miał kto ciągnąć grę,a tego brakowało momentami w zeszłym sezonie. A że tak będzie Jackson pokazał w play offach. Mankamentem OKC będzie jak co roku niestety pozycja centra, na której występuje Perk. Z nim w składzie będą zawsze liczyć się, ale chyba realnym faworytem na mistrza z luką na pozycji centra nie będą. Chicago po powrocie po kontuzji - o ile ten wróci w formie jak w tej sprzed - będa mega mocni. O niego jestem jednak tak jak w przypadku Westbrooka spokojny. Indiana ma mocniejszą ławkę niż rok temu więc mogą się liczyć. Zagadką jest kwestia powrotu po kontuzji Grangera. Brooklyn ma na papierze jedną z najsilniejszych pierszych piątek w historii. No ale już mieliśmy kiedyś Lakersów z Bryantem, Shaqiem, Paytonem, Malonem i to nei wypaliło, bo inaczej nie da się powiedzieć na przegrany finał z bad boyami z Detroit. Tutaj najważniejszą kwestią prócz zdrowia weteranów będzie to jak na ławce treneskiej odnajdzie się Kidd. Jestem jednak dobrej myśli, bo skład - nie licząc tylko pierwszej piątki - jest na prawdę imponujący. Finał konferencji wschodniej, a najgorzej półfinał konferencji to absolutne minimum! Ich gra będzie mnie ciekawiła najbardziej ze wszystkich teamów zbliżającego się sezonu. Jak to wszystko zatrybi to zagadka. Houston i Golden State wzmocnione przede wszystkim Howardem i Igoudolą wliczą się do kandydatów na czołowe miejsca na koniec. Bliżej topu będą zapewne Rakiety, ale w ich przypadku nie jestem przekonany czy to wypali już w tym roku. GSW z kolei będa bardzo fajni do oglądania - bardzo fajnie zbilansowany atak z obroną, chyba najbardziej w całej lidze. No i Clippersi. Ci wzmocnieni Doc'iem na ławce pod przewodnictwem CP3 mogą namieszać. Oni, Spurs i OKC to według mnie najwięksi faworyci zachodu. Ciągły rozwój Griffina i mozolny DeAndre Jordana może w końcu wywindować ich na mistrzów Zachodu. LA Lakers to największa zagadka jak dla mnie. Ze zdrowym Bryantem będa bić się w każdym meczu ale może im tam nei wystarczyć dobrych graczy i na koniec samego zdrowia Bryanta. Zapewne będzie to sezon taki trochę na przetrwanie, bo za rok zejdą prawie całkowicie ze swoich dużych kontraktów. Według mnie dwoma ciekawymi drużynami będa Cleveland i Washington. I jedni i drudzy kadrowo są na prawdę mocni. W Cavsach formę będzie chciał potwierdzić Bynum, a to przecież przed kontuzją jeden z dwóch najlepszych centrów ligi. Piątka w postaci Irving'a, Waiters'a, Bennett'a i Bynuma uzupełniona Varejao, Thompsonem, Jack'iem i Gee może namieszać. Awans do 8 na silnym Wschodzie powinien być formalnością. Mega talenty. Podobnie będzie z Washingtonem. Zdrowym oczywiście! Wall, Beal, Nenê Hilario, Okafor, Otto Porter Jr., czy nawet Al Harrington zapewnią temu klubowi spacing pomiędzy atakiem a obroną na odpowiednio wysokim poziomie. Szanse na awans do 8mki trochę mniejsze niż Cavsów ale jednak też znaczące. Przede wszystkim zdrowie zaważy w obu ekipach, bo kontuzja każdego z wymienionych graczy może pogrzebać szansę na grę dalej. To chyba tyle :)
  • 2 miesiące temu...

  • Posty:  797
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.10.2011
  • Status:  Offline

Hej hej tu NBA! Dzisiaj w nocy startuje kolejny sezon najlepszej ligi świata. Na początek napiszę o zachodzie, bo nie ukrywam się z tym, że drużyny z tej strony Stanów nie są moimi ulubionymi :) W RS najlepszy bilans na zachodzie zanotuje najprawdopodobniej Oklahoma City Thunder. Durant i spółka powinni spokojnie ogrywać ligowych średniaków i nabijać bilans. Kolejne drużyny, których upatruje w PO to: Spurs, Grizzlies, Nuggets, Clippers, Warriors, Blazers i Rockets. Fani Los Angeles Lakers będą mieli ciężki sezon, a ja upatruje ich drużyny w okolicach 11-12 miejsca na zachodzie.

Teraz czas na wschód. Tutaj walka o przewodzenie konferencji po RS będzie się toczyć pomiędzy Miami Heat i Indianą Pacers. Miami to Miami i chyba nie trzeba się o nich zbytnio rozpisywać. Natomiast drużyna Pacers, to ekipa, która z powodzeniem może wyeliminować Heat i walczyć w finale NBA. Nie zapominajmy o dwóch drużynach, które notabene są mi bliskie i także będą walczyć o końcowy triumf w rozgrywkach. Brooklyn Nets, (gdzie do sympatyzowania z nimi skłaniają mnie "redaktorskie: obowiązki :twisted: ) po ściągnięciu "trójki" z Bostonu mają najmocniejszy skład na papierze, a ławka wygląda też świetnie. Drugą drużyną są oczywiście "Byki" z Chicago, którym kibicuję od dzieciństwa i meczów NBA w stacji TVN. Powrót Rose'a już dziś i mam nadzieję na wygraną przeciwko Miami. Kolejne 4 drużyny, których upatruje w PO po stronie wschodniej to: Knicks, Pistons, Cavaliers i Wizards. Stolica dostała z Phoenix, Marcina Gortata, który myślę, że szybko znajdzie wspólny język z Wall'em i Beal'em. Finał NBA przewiduję na 2 scenariusze: najprawdopodobniejszy - Miami vs. Oklahoma

z sympatii - Chicago vs. obojętnie kto z zachodu ;)

I Miejsce w typerze Ligi Europy 2014/15

I Miejsce w typerze Ligi Europy 2016/17


  • Posty:  55
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline

Cóż, niecałe 6 godzin dzieli od 2 meczu w tym sezonie, i to jakiego hitowego - Chicago Bulls podejmują Miami Heat. Pomimo lekcji od 8 rano mam zamiar obejrzeć live ;) Ten sezon prezentuje się bardzo okazale. Mamy strasznie wyrównaną stawkę z czego się najbardziej cieszę.

 

Zacznę może szybki jakiś przegląd jak kolega wyżej od Zachodu. Prawda jest taka, że w kierunku NBA nie cierpię tej strony USA - zawsze jakoś bardziej przywykłem do wschodniej części. Największe szanse na wyjście do PO mają jak co roku Thunder, którzy notują od 2 sezonów bodajże całkiem niezły bilans, a to już w początkowej fazie ligi stawia ich w dobrym świetle. Weterani z San Antonio powinni ponownie namieszać - Trio - Parker, Ginobilli (chyba tak jakoś się pisze) oraz Duncan nie grają specyficznej koszykówki - to jest prosta, że tak się wyrażę "oldschoolowa" gierka, bez żadnych domysłów, bez żadnych wielkich udoskonaleń - grają swoje. Swoją cegiełkę dołoży nowe Rockets z Howardem na 5-tce. Wmieszają się także nieprzewidywalni Warriors, którzy mogą niektórych nieźle zaskoczyć w tym sezonie. Chcę także zobaczyć świetną grę Clippersów - dowodzeni przez Paula rywale Lakers mają dodatkowe wzmocnienie zespołu w postaci nowego szkoleniowca - Doca Riversa. Znany trener w USA, może zaczarować LAC w coś niesamowitego.

 

Jestem wierny Lakers od zawsze, ale po odejściu Phila Jacksona zaczęły się dziać dziwne rzeczy i wcale nie będę zdziwiony, jeśli nie wejdą do PO. Nie mogą przez cały czas opierać gry na Bryancie, który też ma 35 lat i jeżeli ma grać po 42 minuty jak w poprzednim sezonie, to ten Achilles jego długo nie wytrzyma.

 

Wschód : Tutaj nie mam żadnych przeciwwskazań, że na same czoło tabeli konferencji wschodniej wzbije się Miami Heat. Wiemy, że 2 sezony pod rząd są w stanie rozklepać praktycznie każdego, o czym mówi podwójna koronacja ;) Mają szeroki skład, opierają go już na Lebronie, Dwayne jeszcze troche i pójdzie w odstawkę podczas wybierania składu. Mam nadzieję na to, że jeden z mój ulubionych klubów - Bulls dorównają zespołowi z Florydy. Rose wraca z bardziej doładowanymi Duracellami, które powinny zacząć mocniej napędzać Byków w trakcie sezonu. Pacers z Grangerem w składzie mogą ponownie namieszać w szykach Heat, niczym w poprzednim sezonie, gdzie mieli z nimi spore problemy. Celtics powoli przestaną się liczyć, po opuszczeniu zespołu przez całe trio gwiazd - za to zyskali Nets, którzy na papierku mają idealny skład w walce o mistrzostwo, ale czy stara gwardia da radę? Jestem ciekaw tego jak się Wizards teraz będą z Gortatem prezentować. Obwód mają całkiem dobry jak na ligę - myslę, że John Wall przy odpowiednim nastawieniu dostosuje się do Gortata, z którym będzie mógł stworzyć całkiem niezły duet w NBA.

 

Jestem tak zajarany nadchodzącym zespołem, że nie wiem. Z wrażenia gram sobie w NBA 2K11 (nie stać mnie na nową część), i czekam do 1:00 :)

  • 5 miesięcy temu...

  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

W tym sezonie jakoś nie udzielałem się w wątku o NBA ale z racji, że w sobotę ruszają play offy warto byłoby coś skrobnąć.

 

Na wschodzie mamy Indianę (1) z Atlantą (8), gdzie pomimo ostatniego kryzysu Pacers są i tak murowanymi faworytami tej pary. Tutaj max co może być to 4:1 dla IND. Potem druga para Miami (2) z Charlotte (7). Fajna bo Bobcats mają ciekawy sezon, szczególnie są bardzo dobrzy w obronie. Wiadomo, że to za mało na Heat ale mecze na pewno nudne nie będą. 4:0 dla MIA, bo tutaj na jeden mecz zwycięski Bobcats nie ma raczej co liczyć. Ogólnie pierwsza runda na wschodzie to trochę nuda. Trochę dziać się powinno w pozostałych dwóch parach. Toronto (3) gra z Brooklynem (6). W tej parze stawiam na Brooklyn Nets :) Ciężki sezon mieli naznaczony kontuzjami i dorastaniem do roli pierwszego trenera Kidda. Długo to trwało ale po all stars grają bardzo fajnie. Czuję, że mają szansę przejść Toronto. Typuję 4:2, może 4:3 dla Nets. No ale wcale się nie zdziwię jak wynik będzie w drugą stronę bo Toronto gra dobrze, a w tym sezonie eksplodowały talenty na miarę all starsów DeRozana i Kyle Lowrego. No i ostatnia para to Chicago (4) i Washington (5). Ciężko mi powiedzieć czy najciekawsza para pierwszej rundy na wschodzie. W każdym razie na równi z Toronto vs Brooklyn. W tej parze nie mam faworyta i jest mi obojętnie kto wygra, bo lubię WAS ze względu na MG4, Wall'a i Beal'a ale lubię też Chicago, które po kontuzji Rose'a i oddaniu Denga mieli grać kaszanę i nawet zatankować ten sezon ale Tom Thibodeau wycisnął z nich co tylko mógł i na przekór wszystkim zagrali super sezon - na tyle co mogli.

 

Na zachodzie mamy w pierwszej parze San Antonio (1) z Dallas (8). Może Mavs urwą z jeden mecz Spursom ale więcej im nie daję. W tej rundzie SAS przejdzie na pewno ale już w kolejnej mogą mieć ciepło. Zachód jest w cholerę mocny :) Druga para to Oklahoma (2) i Memphis (7). Niby to Memphis fajnie zorganizowana drużyna w obronie na Thunder ale nie daję im szans, bo to już nie funkcjonuje u nich (obrona i time spirit) jak w poprzednich sezonach. Kontuzje w trakcie sezonu ich rozbiły. Gasol trochę pauzował, podobnie Randolph a wiadomo jak dla nich ważni są ich podkoszowi. 2 zwycięstwa Niedźwiadków to absolutny max na co ich stać. Westbrook już nie będzie grał limitowych minut ani opuszczał back to backi więc nie będzie problemu z funkcjonowaniem ataku Oklahomy w tych pojedynkach. No a taki Durant tylko potwierdzi tą serią, że zasłużył na nagrodę MVP sezonu regularnego :) Trzecia para to Clippersi (3) i Golden Stare (6). Super para, chociaż ze względu na kontuzje na faworytów mocno wyrastają LAC. Nie wiadomo czy zagra w tej serii Bogut (jakaś kontuzja), z Lee jest podobnie. Jak zapalą w jednym meczu i Curry i Thompson to są szanse dla GSW. Jednak tą serię powinni wygrać Clipps 4:1 może 4:2. Zdrowi Wojownicy to byliby równorzędni przeciwnicy dla CP3 i Griffina, kontuzjowani jednak już nie a szkoda bo to super seria. Praktycznie jak druga runda play offowa. No i ostatnia para na zachodzie: Houston (4) vs Portland (5). Chyb najbardziej wyrównana para ze wszystkich. Z lekkim wskazaniem typuję na Rakiety. Chociaż osobiście wolałbym Portland dalej za super sezon w ich wykonaniu. Pierwszą część sezonu mieli rewelacyjną - ciągle byli w top3 zachodu. Potem (po All Stars Weekend) trochę kontuzji i lekki dołek formy i spadli niżej. Dalej są groźni. Rewelacyjny sezon rozgrywa Lillard oraz Aldrige. Houston z kolei boryka się z kontuzjami, bo te w ostatnich czasie nękały i Howarda i Beverley'a. No zobaczymy, w każdym razie bardzo ciekawa para. Chciałbym Portland dalej ale coś czuję, że serię przeciągną na swoją korzyść Houston. Już się nie mogę doczekać drugiej rundy play offów za zachodzie! :) San Antonio vs Houston/Portland oraz Oklahoma vs Clippers.


  • Posty:  916
  • Reputacja:   118
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Krótko moje przemyślenia dotyczące pierwszej rundy :

 

Indy - Atlanta : Nie nastawiałbym się na łatwe zwycięstwo Indiany, zwłaszcza, że mają kogoś takiego jak Roy Hibbert, który jest nazywany najlepszym centrem w lidze mając statystyki prawie identyczne, jak synonim słowa "bust" z 2001 czyli Kwame Brown. Horford powinien go zniszczyć bez problemu. Jeżeli Paul George nie odnajdzie formy z zeszłorocznych Playoffs, może być różnie. Liczę na Atlantę.

Charlotte - Miami : Krótka piłka, łatwe 4-0 dla Miami. Jeśli D-Wade przestanie mieć kłopoty z kolanami w którymś momencie Playoffów, Miami dojdą do finału, choć wcale nie chciałbym tego zobaczyć :)

Nets - Raptors : Dinozaury nie powinny mieć większych problemów z odprawieniem do domu dziadków z Brooklynu. Szkoda, że Nets nie zagrali trochę słabiej, a koniec końców trafili na Heat, gdyż byliby w stanie ich wyeliminować już w pierwszej rundzie.

Bulls - Wizards : Mając Joakima Noah w takiej formie jak jest teraz, Bulls będą nie do zatrzymania (przynajmniej przez pierwsze 2 rundy)

 

Spurs - Mavericks : 4-1 dla Spurs, panowie są chyba w lepszej formie niż rok temu.

Rockets - Blazers : Z racji mojej niechęci do Hardena, który jest okropnym obrońcą, będę kibicował drużynie z Portland, która ma największe szanse dojścia do finałów z grona tych drużyn, które nie są faworytami (Miami, Spurs, Pacers itd.). Mając takich zawodników jak Aldridge, Batum czy Lillard, powinni przejść Houston.

Thunder - Grizzlies : Jak wiadomo drużyna z Memphis to czołówka NBA jeśli chodzi o obronę, Oklahoma ma asa w postaci Duranta i chyba najmniej docenianego zawodnika trzeciego planu w NBA czyli Dereka Fishera. Jeśli Westbrook będzie grał dużo, to nie liczę, że Oklahoma ugra wiele w tym roku. Statystyki pokazują, że gdy przebywa na parkiecie, OKC gra gorzej. Jeśli Allen i Randolph będą tak genialnie współpracować jak rok temu w serii z Clippers, liczę na 7-meczową serię.

Na koniec wisienka na torcie, czyli moja ulubiona drużyna, Los Angeles Clippers. Grają z jedną z przyjemniejszych drużyn do oglądania, czyli Golden State Warriors. Cóż, będzie trudno, może dojść nawet do meczu nr 7, ale liczę na Lob City, przez duże L i C :D Steph Curry to zero w obronie, więc CP3 powinien mieć miejsce na swoje indywidualne wjazdy i podania do Jordana bądź Griffina. Clips mają też w składzie pewniaka do nagrody rezerwowego roku, czyli Jamala Crawforda, który pewnie tak zakręci Klayem Thompsonem, że "chłop nie ogarnie" :) Griffin nie powinien mieć większych problemów z Davidem Lee, który kiedyś był maszyną do double-double, ale teraz już nie jest tak kolorowo.

 

Bardzo żałuję, że do PO nie weszli Phoenix Suns, którzy mają naprawdę fajny skład, przyjemny do oglądania. Jeszcze sporo zawojują.

6427638215a28716991f4b.jpg


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

Nets - Raptors : Dinozaury nie powinny mieć większych problemów z odprawieniem do domu dziadków z Brooklynu. Szkoda, że Nets nie zagrali trochę słabiej, a koniec końców trafili na Heat, gdyż byliby w stanie ich wyeliminować już w pierwszej rundzie.

Póki co w rywalizacji Raptors vs Dinosaurs, jak kanadyjska gazeta nazwała Pierce`a i Garneta, 0-1 dla Brooklynu :twisted:

Akurat kibicuję Nets i stawiam na 4-1 lub 4-0 dla nowojorczyków.

Dziś drużyna Kida nic nie robiła sobie z fanatycznego dopingu publiczności w Toronto i nawet na moment nie przestała kontrolować meczu. Widać, że są lepsi, bo są idealnym połączeniem młodości z doświadczeniem. Wystarczy, że Garneta zastąpi Kirilenko.

 

Cieszy mnie bilans 4-0 z Miami, ale to wcale nie oznacza, że Nets wygraliby z nimi w playoffach. Równie dobrze mógłbyś napisać. że Sixers w składzie z tego sezonu wygraliby ligę, gdyby mecze w NBA trwałyby 20 minut :roll:

 

Tak w ogóle to o jakich dziadkach piszesz? W drużynie z Brooklunu gra dwóch starszych zawodników, a "Truth" pokazuje, że nie liczy się PESEL, ale talent i doświadczenie.

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  916
  • Reputacja:   118
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nazwałem ich dziadkami właśnie w odniesieniu do kanadyjskiej gazety :)

Cóż, Netsi przebudzili się w końcówce sezonu zasadniczego i teraz to procentuje. Liczę jednak na walkę ze strony Toronto, bo ich 3 miejsce na wschodzie to nie przypadek.

A co do Miami - miałem na myśli to, że Nets są jedyną drużyną na wschodzie, która jest w stanie ich wyeliminować. Na Chicago zbytnio nie liczę, choć Noah gra sezon życia, a cała drużyna prezentuje się solidnie.

Indiana przegrywa pierwszy mecz, all-star Hibbert dostaje 2 czapy od Korvera. A niech odpadną już w pierwszej rundzie.

Clippersi przegrali - trochę mnie to nie dziwi. Syndrom pierwszej rundy chyba jest dalej włączony u Chrisa Paula, choć zagrał wczoraj genialny mecz. No, może wyłączając ostatnie 2 minuty.

6427638215a28716991f4b.jpg


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

Ja wczoraj obejrzałem dwa pierwsze mecze, czyli Toronto vs Brooklyn i LA Clippers vs Golden State.

Powrót Kanadyjczyków do play offów po kilku latach nieobecnośni a także ich dopiero 6 w nich występ rozgrzał miejscową publiczność do czerwoności. Doping w hali (jak i przed!) był niestety intensywniejszy niż sama gra drużyny z Toronto. Ekipa z Brooklynu mecz kontrolowała praktycznie cały czas. Bardzo fajny mecz - jak prawdziwi liderzy - rozegrali D-Will i JJ. No a końcówkę gdy mecz był na styku przejęli starzy Celtowie w osobach Garnetta i Pierce'a. W Toronto zupełnie spalili się dwaj debiutanci play offowi, czyli jeden z dwóch liderów DeMar DeRozan oraz Terrence Ross. Chociaż jak sobie teraz pomyślę to nie zawiódł na dobrą sprawę tylko Lovry, Valanciunas i z ławki Vasquez. W tej serii kibicuję Netsom stąd cieszy mnie zwycięstwo i przejęcie przewagi parkietu co w play offach jest niezwykle istotne.

W drugim spotkaniu rozgrywanym w LA spodziewałem się zwycięstwa ekipy Clippers. Myślałem, że GSW osłabieni brakiem swojego obrońcy numer 1 pod koszem w osobie Boguta a także jego zmiennika (Ezeli) nie będą mieli czego szukać pod naporem siły DeAndre Jordana oraz Blake'a Griffina. Wydawać by się mogło, że jedyną ich szansą byłyby szalony mecz Curry'ego i Thompsona. Tym czasem Griffin przez cały mecz miał problemy z faulami i zagrał tylko 19 minut. Okazało się, że to był czynnik, który zaważył na zwycięstwie Wojowników. To plus słabszy mecz Jamala Crawforda. Chris Paul faktycznie zagrał bardzo fajny mecz ale pod koniec gdy stan wyniku oscylował wokół remisu popełnił kilka (chyba dwie) strat. W pełnym składzie zwycięstwo Golden State nie byłoby niespodzianką (typowałbym ich zresztą wtedy na ewentualnego czarnego konia tych rozgrywek) lecz w tym układzie taką na pewno jest. Może nie sensacją ale na pewno zaskoczeniem. W kolejnych meczach wydaje mi się, że Clippersi załapią odpowiedni rytm, Griffin nie będzie miał aż takich (!!) problemów z faulami (bo kiedy grał te kilkanaście minut to dominował absolutnie) a Crawford z ławki będzie bombardował seriami kosz Warriors i cały team LAC wygra serię. Chociaż na dobrą sprawę to co miało spowodować ewentualną wygraną GSW czyli duet Curry/Thompson nie zagrał jakiegoś super meczu. W sumie od obu dostaliśmy tylko 36 punktów. Będzie ciekawie w tej serii! :)

Z meczów, które nie oglądałem absolutny shocker w postaci wygranej Atlanty z Indianą! Nie widziałem spotkania to się nie wypowiadam. Liczę jednak, że Pacers w końcu się przebudzą. Oklahoma co mnie cieszy pewnie przejechała się po Memphis. Dwa urwane mecze przez Niedźwiadki to absolutny maaax na co może ich stać; i to raczej w sytuacji kiedy Durantowi i Westbrookowi nic nie będzie wpadać.


  • Posty:  916
  • Reputacja:   118
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wczoraj wieczorem obejrzałem 2 mecz Clippersów z Golden State - damn, ale pogrom. Ryj mi się cieszył chyba cały czas. Panowie grali świetnie, nareszcie zagrali dobrze w obronie, nie pozwalali na łatwe penetracje i trójki z wolnych pozycji. Widać było, że ochłonęli trochę po pierwszym meczu, do którego wyszli za bardzo nakręceni, co poskutkowało szybkimi faulami i problemami z tempem gry. 13 trójek na 48% skuteczności - świetny wynik! Jeśli Curry i Thompson nie przezwyciężą problemów rzutowych, a Clippersi utrzymają formę, powinno się to zakończyć na meczu nr 5 :)

Wizards prowadzą już 2-0. Trochę mnie to niepokoi. Oglądałem pierwszy mecz, nie zagrali szczególnie dobrze (Byki zresztą też nie). Tak jak przewidywałem Noah nie daje za dużo pograć Gortatowi.

Portland wygrywa pierwszy mecz, Grizzlies urywają mecz Oklahomie (grając wreszcie tak jak powinni - solidnie w obronie i rozsądnie w ataku) - tak trzymać.

6427638215a28716991f4b.jpg


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

Wczoraj wieczorem obejrzałem 2 mecz Clippersów z Golden State - damn, ale pogrom.

Porażka w pierwszym meczu to był raczej wypadek przy pracy.

W sezonie zasadniczym skupiłem się na oglądaniu meczów kilku ekip., m.in. Clippers. Drużyna z LA to maszyna do wygrywania i już nie mogę się do czekać finału konferencji ze Spurs.

 

W końcu obejrzałem drugi mecz Brooklynu z Raptors :cry: Nets są generalnie lepsi, ale tym razem nic im się nie udawało. Mogli to spotkanie wygrać w palcem w dupie, bo Kanadyjczycy często się popisywali i tracili piłkę. Jednak nowojorczycy grali czasami tak, jakby widzieli się pierwszy raz w życiu, a piłka rzucana przez Pierce`a i Williamsa odbijała się od wnętrza obręczy i wypadała :shock:

Mam nadzieję, że Kidd wszystko poukłada i 27 kwietnia, przed powrotem do Toronto, Brooklyn będzie prowadził 3-1. No i przy okazji zdarzy się cud i Charlotte pykną Miami :)

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

W 3 meczu Oklahomy z Memphis scenariusz był prawie taki sam jak w poprzednim spotkaniu. Znowu Grizzlies narzucili swój styl gry, zwolnili tempo, nie pozwolili Thunder na wyprowadzenie kontrataków i zmusili ich gwiazdy do ciężkiej pracy w ataku. Gospodarze prowadzili przez większość meczu, a na początku czwartej kwarty uzyskali najwyższą 17-punktową przewagę. I tak jak w 2 spotkaniu, także teraz Thunder ruszyli do odrabiania strat i ponownie zanotowali imponujący comeback. Świetnie bronili, wywierając dużą presję, zostawiali wolnego Tony’ego Allena na dystansie, który pudłował swoje jumpery, wymuszali straty i szybko przechodzili do ataku. Przez 7 minut Grizzlies nie zdobyli ani jednego punktu, a Thunder zanotowali run 17-0.

 

OKC tak samo jak w poprzednim spotkaniu mieli problem z wykreowaniem akcji w half-court offense i ich atak ograniczał się tylko do dwóch zawodników. Tymczasem Durant i Westbrook tracili dużo sił walcząc z obroną i nie mogli się wstrzelić. Znowu świetną pracę wykonał Allen, a pod koniec spotkania razem z Lee wymienili się kryciem tej dwójki. Durant spudłował wszystkie swoje 8 prób zza łuku i gościom bardzo brakowało trójek (5/28). W sumie KD trafił 10/27 z gry i zdobył 30 punktów. Poza tym zaliczył 9 zbiórek i aż 5 bloków (ale i 5 strat). Westbrook przez większość spotkania był nieco skuteczniejszy. W trzeciej kwarcie trafił kilka jumperów z półdystansu, a w czwartej ważne trójki. Przestał jednak trafiać w dogrywce, kiedy zanotował 0/7. Ostatecznie miał 30 punktów, 9/26 z gry, 4/13 za trzy, 13 zbiórek, 2 asysty i 4 straty.

 

Memphis tymczasem mieli świetnego Conley’a, który poprowadził ich w dogrywce i był najlepszym strzelcem z 20 punktami na koncie. Gasol zdobył 14 punktów, podczas gdy Randolph 16 z 20 rzutów, ale też miał 10 zbiórek i 6 asyst. Z ławki natomiast poza Allenem znowu przydatny był Beno Udrih i jego jumpery z mid-range na 12 punktów. Allen był x-factorem - nie tylko robił swoje w obronie, ale też w ataku dobrze ścinał do kosza, pomagał w walce na tablicach i jak zawsze wniósł dużo energii. Chociaż niewiele brakowało, a przez swoje faule na finiszu z bohatera stałby się winnym porażki.

 

Oklahoma (2) 1:2 Memphis (7)


  • Posty:  55
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline

Nets są generalnie lepsi, ale tym razem nic im się nie udawało

 

W pierwszy ich meczu przeciwko Raptors, w pierwszej kwarcie można było mieć takie same wrażenie, jak to właśnie napisałeś. Tam razili nieskutecznością oraz ilościami strat, które zaraz Raptors wykorzystywało i Valanciunas zaraz wykorzystał rzucając dużą ilość punktów. Ogólnie oglądając ostatnio Nets to mam wrażenie, że za mało wykorzystuje się obwód - Johnson wpieprza się w pomalowane niepotrzebnie, fakt rzuca dużo punktów ale sam nie jest. To samo z Williamsem, który wjazdami ciągle wchodzi. Pierce mało wykorzystywany, ale końcówka 1 meczu w jego udziału boska.

 

Ogólnie ciekawi mnie czy tak naprawdę Garnettowi te plecy mocno szkodzą, czy on przy tym stracił swój dawny blask. Ostatni sezon w Bostonie potrafił stanąć na czele, a czasami patrząc w statystyki meczu, to widząc 2 punkty rzucone przez niego to jakoś zwraca mi się coś, by szybko to wypluć.

 

Chciałbym, aby to Bobcats upierdolili Heat, ale już dla mnie staje się to nierealne. Przy tym już można marzyć, aby w następnej rundzie play-off dostać Nets - Heat, i ponownie ujrzeć 4-0 dla ludzi z "Big Apple"

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 115 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 883 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Aż musiałem wygooglować. Brzmi dobrze   A dla zainteresowanych mimo, że jest za późno to desperados czy tam captain jack kosztował w biedronce 6 za 4paka LOL
    • IIL
      Desperados - Mojito taste i belgijskie Leffe Blond...  
    • Tomos
      Ja planuję ukręcić sobie moscow mule, a do tego jakiegoś czipsika zjeść (salt & vinegar zapewne), może gdzieś tam wjedzie reszta święconki albo trochę żurku   Oczywiście gala z odtworzenia, z tymi reklamami to się tego przecież nie da oglądać
    • KPWrestling
      Zobacz na YouTube
    • Tomos
      Kuuuurde, SmackDown o wiele lepsze niż Raw, było w końcu czuć że to końcowa tygodniówka przed największą galą roku. Promo Rollinsa cu-do-wne. Niech on wygrywa, bierze Heymana pod pachę i jazda, ku zachodzącemu słońcu. Najlepiej nie po pas, bo bez pasa jest zdcydowanie ciekawszy   Battle Royal bardzo sprawne i idealnej długości. Każdy dostał moment i ciężko było się chociaż chwilę nudzić. Doskonale wykorzystany potencjał tego pojedynku. To co tam gadała Mami przewinąłem, absurdalnie jednowymiarowa postać pomimo starań sprzed kilku tygodni - to promo na backu po stracie pasa zapowiadało jakąś głębię, a skończyło się na tym co zawsze -> aj em Rija Riplej end aj em stronk, tylko że z niesłuchalnym, australijskim akcentem. Krąg modlitewny w intencji Iyo nadal otwarty, zapraszam do zapisów. Randy Orton zrobił swoim promem coś niemożliwego, czyli nakręcił mnie na walkę Randy'ego Ortona. Ciekawe kto tam będzie. Oba Femi? Rusev? Szkoda, że nie Aleister, no ale on już zapowiedziany swoim filmikiem na przyszłotygodniowe SD. Promo Ceny fajne, fajne, ale zupełnie się nie spodziewałem że na Kodiego zaczną buczeć. Kodi nam jednak zaprezentował, że jest profesjonalistą i weteranem, no i obrócił o 180 stopni reakcję w jakąś minutę. Piękna sprawa. Pomimo tego, że dwa ostatnie spotkania kończyły się Cross-Rhodesem i komicznym sprzedawaniem przez Cenę, jakoś tak mi się wydaje, że Cody może to ugrać. Chyba dalej wierzę, że Nochal pomyśli tak jak ja i uzna, że droga Ceny do 17. mistrzostwa będzie lepsza, kiedy wygra je po serii porażek, już jako face. No jest jaranko przed WMką, przyznam. Nie było, ale nakręcili mnie tym epizodem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...