Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Mariusz Pudzianowski vs Kimbo Slice


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  728
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.11.2008
  • Status:  Offline

klik

 

"Mariusz będzie jednym z najlepszych zawodników w MMA. Szykujemy już następną walkę z jego udziałem, na początku października. Najprawdopodobniej jego rywalem będzie kontrowersyjny mistrz nokautu Kimbo Slice - mówi Corey Fischer. "

 

Co sądzicie na ten temat ? Czy Pudzian ma jakiekolwiek szanse jeśli walka dojdzie do skutku ?

 

Ja powiem szczerze że nie znam za bardzo tamtego zawodnika ale z tego co widziałem na youtube to Mariusz po tej walce prawdopodobnie będzie się turlał z tej klatki ...

 

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w żadnym innym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów,bez podawania przyczyny.

15526227894b75c90031222.gif

  • Odpowiedzi 20
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • Psychol

    3

  • archonus

    2

  • SaigeY

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  261
  • Reputacja:   7
  • Dołączył:  15.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przecież Kimbo go zgniecie O_O, oglądałem niedawno pewien mix z jego udziałem.

http://www.youtube.com/watch?v=5P_SbahEjCE

 

Mariusz nie ma szans... Jak nie wygrał z Silvą to dlaczego ma wybrać z Kimbo :roll:

No chyba, że Mariusz poprawił kondycje, bo w końcu siłę ma, tylko jeszcze ją powinien odpowiednio wykorzystywać.

"ja żyje jak chcę ja nic nie muszę dlatego mam czystą duszę..."

^.- Know Your Role ! And Shout your mouth!

MOJA GALERIA!

17392117014be7382f32046.jpg


  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2010
  • Status:  Offline

Weźcie pod uwagę wiek Kimbo i to że on w stójce jest dobry ale w zapasach już nie bardzo.

Poza tym ostatnie walki pokazały że na niego szybko trzeba ruszyć i być zwinnym bo sam rusza się jak żółw.

Żyj każdego dnia tak jakby był tym ostatnim.

  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Trudno powiedziec, pokonał niby wcale nienajgorszego japończyka. Kimbo przegrał niby z Petruzellim i wygrał z Tankiem , ale jego fanem nigdy nie było. Masa podobna, motoryczność jednak zdecydowanie dla Slice'a... no cóż, jeśli to prawda to może być niezły brawl:)

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

nie... z czym do ludzi. Kimbo sie bić umie. Styl uliczny, nie pasuje troche do MMA, ale jak wpadnie w Pudziana to bedzie po Mariuszu. Ciezko byc optymista po walce z Sylvia, a Kimbo juz uwalał wiekszych od siebie. Slice to bardziej internetowa sensacja nizeli pelnoprawny zawodnik MMA... Pudziana mozna podczepic tez pod podobne zdanie, ze to bardziej strongman niz zawodnik MMA. Osobiscie bym mu dal teraz kogos z nizszej polki (nie mowie, ze w swiecie MMA Kimbo to cos wielkiego, ale dla Pudziana i tak za wysokie progi) Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Mariusz nie ma szans... Jak nie wygrał z Silvą to dlaczego ma wybrać z Kimbo :roll:

 

Zrozumiałbym, gdybyś napisał: jak nie wygrał z Kimbo, to dlaczego ma wygrać z Sylvią (abstrahując od kolejności walk), ale w takiej konfiguracji, jaką zaproponowałeś, wygląda to co najmniej śmiesznie ;). Sylvia zjadł zęby na MMA, natomiast Kimbo przez wielu nie jest poważnie traktowany jako fighter - przylgnęła do niego etykieta gwiazdy YouTube. Raczej słusznie.

 

Nie śledziłem jego kariery od słynnej

, o której mówiło się nawet w Polsce, ale opinie w temacie o UFC 13 nie pozostawiają wątpliwości, że jeśli nawet jest lepiej, to raczej nie dużo ;). Mimo to uważam, że Pudzian będzie miał problemy, by wyjść z tej walki zwycięsko.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  261
  • Reputacja:   7
  • Dołączył:  15.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zrozumiałbym, gdybyś napisał: jak nie wygrał z Kimbo, to dlaczego ma wygrać z Sylvią (abstrahując od kolejności walk), ale w takiej konfiguracji, jaką zaproponowałeś, wygląda to co najmniej śmiesznie ;)

 

Przyznaje się bez bicia, że nie widziałem dużo walk Silvy, ale wiem że jest jedną z twarzy tego sportu. W mojej konfiguracji chyba kierowałem się filmikiem który obejrzałem. Po głębszym zastanowieniu. Masz rację, twoja "konfiguracja" jest bardziej adekwatna.

 

Ale fakt faktem Mariusz będzie miał z Kimbo problem.

 

A że tak spytam: Co z Nastulą ? Przecież miał z nim walczyć we wrześniu - bądź w bliższym terminie po wyleczeniu złamania śródstopia(?).

"ja żyje jak chcę ja nic nie muszę dlatego mam czystą duszę..."

^.- Know Your Role ! And Shout your mouth!

MOJA GALERIA!

17392117014be7382f32046.jpg


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Przyznaje się bez bicia, że nie widziałem dużo walk Silvy

 

Jakiego "Silvy" na miłość boską?

 

bądź w bliższym terminie po wyleczeniu złamania śródstopia(?).

 

Nie było żadnego złamania śródstopia.

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  261
  • Reputacja:   7
  • Dołączył:  15.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jinheung Taewang, Sylvia, wybacz.

 

Nie było żadnego złamania śródstopia.

Dlatego dałem w nawiasie znak zapytania.

Widocznie mam przestarzałe informacje :oops:

Kończę wywód na ten temat, tym postem. MMA w sumie to nie moja bajka (tylko nie pisać czegoś w stylu "to po co się odzywasz"), przyjdzie czas na studiowanie prze zemnie MMA.

"ja żyje jak chcę ja nic nie muszę dlatego mam czystą duszę..."

^.- Know Your Role ! And Shout your mouth!

MOJA GALERIA!

17392117014be7382f32046.jpg


  • Posty:  600
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A że tak spytam: Co z Nastulą ? Przecież miał z nim walczyć we wrześniu - bądź w bliższym terminie po wyleczeniu złamania śródstopia(?).

 

Zgodnie z podawanym info walka z Nastula bedzie przesunieta na prosbe Pudziana i jego sztabu z wrzesnia 2010 na 2011 mniej wiecej okolice marca . KSW sie zgodzilo na te zmiane i taki termin jak narazie jest obowiazujacy . Natomiast wrzesien ma byc inny rywal dla Mariusza .

Scorpion Death Lock

  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline

Jeśli chodzi o walkę Kimbo z Pudzianem to o dziwo mogłoby być ciekawie. Warto zwrócić uwagę na to, że Slice po porażce z Petruzellim przeszedł jakby gruntowne szkolenie w TUFie, o jakim Mariusz może tylko pomarzyć. Druga kwestia to styl w jakim Kimbo przegrał walkę z Mitrone - Matt odebrał mu chęć do walki raptem kilkoma low kickami, które zbyt potężnie nie wyglądały. Mariusz mógłby to wykorzystać, ale najpierw musiałby nauczyć się przy kopaniu trzymać gardę, bo w innym wypadku pierwsza lepsza próba uderzenia w ten sposób zakończyłaby się jego nokautem. Kardio myślę, że mają porównywalne, bo Kimbo po ostatnim starciu z Mitrone był naprawdę wyczerpany i nie dał rady nawet podnieść ręki żeby bronić się przed g&p.
Nie płakałem po CM Punku

18909757064dbdb1458cbe1.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

A wg mnie - pomysł na zestawienie Pudzianowskiego z Kimbo, to świetna inicjatywa. Skoro chcieli dać Mariuszowi kogoś z rozpoznawalnym (nawet dla ludzi średnio interesujących się MMA) nazwiskiem i będącego choć w miarę w zasięgu Pudziana, to lepszym wyborem mógłby być chyba tylko Bob Sapp (który obecnie wyhodzi do walk tylko po to, by inkasować czeki i nie jest to już ten sam potwór głodny wygranej, co podczas walki z Minotauro:D). Z marketingowego punktu widzenia - strzał w dziesiątkę.

Widać, że Mariusz wyciągnął wnioski po walce z Sylvią, dał sobie spokój na razie z Nastulą (który by go z palcem w dupie poskładał na glebie), obniżył światowe wymagania :D i postawił na rywala z którym ewentualnie, przy dobrych wiatrach może coś ugrać.

Nie ma co się łudzić, że Slice to spacerek dla Super Maria, bo Kimbo to już nie ten sam mistrz grill'owych ustawek co kiedyś. W walkach z Alexandrem czy nawet z Mitrione pokazał, że oprócz stójkowej młócki (a machać łapkami potrafi zdecydowanie lepiej niż Mariusz) potrafi także ładnie obalić, zaaplikować nienajgorsze G&P a także nieźle bronić się przed poddaniami (Mitrione nie mógł go zdusić pomimo szczelnie dopiętej Anakondy).

Ferguson ma jednak nadal mentalność ulicznego zabijaki a nie fightera MMA (wychodzi rozpierdolić a nie rozpracować oponenta) i w tym upatrywałbym szansy Pudziana (choć na dzień dzisiejszy kasę postawiłbym jednak na Slice'a). Jeżeli ktoś pokaże mu jak dopracować jego firmowe low kicki śmierci :D, tak żeby Kimbo nie urwał mu w odpowiedzi głowy lewym prostym z kontry, to Slice, który ma problemy z blokowaniem niskich kopnięć (tym właśnie rozpracował go Mitrione) może szybko stracić zdolność stania w pionie (Pudzian ma jednak o wiele większą siłę kopnięcia niż Matt) i stać się "osiągalny" dla Mariusza.

Zarówno Pudzian jak i Kimbo paliwa z reguły mają na jedną rundę, tak więc nie ma aż takiego zagrożenia, że Slice zajeździ naszego "przyszłego mistrza MMA" :wink:

Można się śmiać z "zabijaki Slice'a", ale na dzień dzisiejszy ja z pewnością prędzej jego nazwałbym "fighterem MMA" niż Pudziana (występy w Ultimate Fighterze i UFC na prawdę sporo mu dały i dał się zauważyć niezły progres). Sądzę jednak, że jeżeli Mario rozegra to z głową (i nie wda się w bijatykę, bo Slice jest od niego lepszym strikerem i wtedy będzie buba :twisted:) to Ferguson jest w jego zasięgu, chociaż na chwilę obecną (po tym co Pudzian pokazał z Sylvią) - kasy bym na to nie postawił :wink:

Reasumując - wybór przeciwnika dla Pudziana, jak najbardziej logiczny, tak marketingowo jak i pod kątem możliwości Mariusza (w przeciwieństwie do starcia z Tim'em, tutaj przynajmniej jest jakiś element niepewności :D).

 

Jakiego "Silvy" na miłość boską?

 

Królu - nie przejmuj się tym "Silvą". Moi znajomi, którzy po tym, jak Pudzian zajął się MMA, stali się, jak jeden mąż, specjalistami od mieszanych sztuk walki - przed jego starciem z Timem mówili, że: "DaSilva założy mu z miejsca jakąś dźwignię na rękę lub nogę, jak tylko wylądują w parterze" :lol: Ja w sumie nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek Tim "DaSilva" Sylvia :twisted: wygrał jakąś walkę przez dźwignię na rękę lub nogę, ale skoro oni tak mówili, to coś w tym musiało być! :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Tak się składa, że Pudzian mistrzem taktyki też nie jest i jeżeli byłby taki pojedynek (nie wierzę) to kasę i to grubą nawet stawiałbym na Kimbo, czym mu Pudzian może zagrozić? No chyba, że wygra przez decyzję, bo Kimbo mistrzem kondycji też nie jest. Co do tego, że masę mają podobną to Kimbo mógłby walczyć w półciężkiej jakby się przyłożył, a Pudzian... :) tak że tu można by upatrywać szans pudzilli chociaż i tak wątpię.

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Z pewnością Super Mario miałby większe szanse (choć i tak minimalne) z Kimbo niż z Sylvią :wink: Slice gubi się, kiedy ktoś nie dąży do otwartej wojny, więc jeżeli ktoś nauczyłby w końcu Mariusza kopać low kicki, to mógłby go Pudzian okopywać, trzymając na dystans, tak jak Mitrione (i finalnie wypunktować).

Wg mnie najlepszym wyborem dla Pudziana byłby w tej chwili Bob Sapp (znane nazwisko i kolo ewidentnie od dawna kładący lachę na przygotowania do walk).

 

P.S. Tak poza tym, to w newsy z Onetu bym nie wierzył zbytnio, bo jakoś nigdzie nie spotkałem się z potwierdzeniem tego newsa o Fergusonie, jako przeciwniku Pudzianowskiego.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  50
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.06.2010
  • Status:  Offline

Przecież on by tam Pudzianowskiego zabił na tym ringu . :twisted: Moim zdaniem Pudzianowski nie miał by żadnych szans z tym bykiem . :roll:

10248323974c22fdae58aa9.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 119 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo. No ale żeby nie było za słodko — były też momenty, które wywołały u mnie co najwyżej wzruszenie ramion albo lekką irytację. Na pierwszy ogień: opener. Nie wiem, może jestem już skrzywiony przez najbardziej gejowski chant we współczesnym sports entertainment i przez samego Jeya Uso (dla mnie to tylko i aż bardzo dobry tag wrestler), ale serio — miałem wrażenie, że oglądam Sami Zayn vs Gunther, tylko że w wersji z Temu. Jay ma tyle wspólnego z ringową psychologią co ja z lewicą. A to, że walka o World Heavyweight Championship wyglądała bardziej jak segment mający rozgrzać publikę wejściem Jeya, to dla mnie totalne nieporozumienie. I nie zrozumiem nigdy, dlaczego TLC match – który idealnie pasowałby jako opener, żeby dać ludziom konkretny zastrzyk adrenaliny – został przesunięty na… SmackDown. Kto to kurwa bookował? Jeszcze słówko o Guntherze. Reign tragiczny. Jedna naprawdę dobra walka z Ortonem, poza tym wieczne tkwienie w tle i absolutny brak momentów, które by coś znaczyły. Porównanie jego IC title runu do tego WHC to jak porównywać gówno z czekoladą. Bez smaku, bez mocy, bez sensu. Z rzeczy, które mnie zaskoczyły na plus — Charlotte Flair. Serio, nie sądziłem, że to powiem, ale szacunek za to, że schowała ego w kieszeń i czysto jobbnęła Tiffy. Niestety, sama walka do zbyt dobrych nie należała — Stratton momentami wyglądała jakby zgubiła mapę. Jeszcze sporo nauki przed nią, bo na razie to raczej vibe NXT niż Mania. Fatu vs LA Knight oraz Jade vs Naomi — tu zapamiętałem głównie dwa momenty: piękną kontrę moonsaulta w BFT i ten brutalny powerbomb z pozycji electric chair dropa. Reszta? Meh. No i tag teamy… totalny filler. Nawet nie próbuję udawać, że oglądałem — robiłem sobie w tym czasie śniadanie.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...