Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

UFC 115: Lidell vs Franklin - WYNIKI (uwaga na spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

205 lbs: Rich Franklin pok. Chucka Liddella przez KO ( prawy sierp ), 4:55 runda 1

 

265 lbs.: Mirko Filipovic pok. Pata Barry’ego przez poddanie ( duszenie zza pleców ), 4:30 runda 3

 

170 lbs.: Martin Kampmann pok. Paulo Thiago przez jednogłośną decyzję, 3 x 30-27

 

265 lbs.: Ben Rothwell pok. Gilberta Yvela przez jednogłośną decyzję, 30-27, 30-28, 29-28

 

170 lbs.: Carlos Condit pok. Rory MacDonald przez TKO ( uderzenia w parterze ), 4:53 runda 3

 

155 lbs.: Evan Dunham pok. Tysona Griffina przez niejednogłośną decyzję, 30-27, 28-29, 29-28

 

155 lbs.: Matt Wiman pok. Maca Danziga przez poddanie ( duszenie gilotynowe ), 1:45 runda 1

 

185 lbs.: Mario Miranda pok. Davida Loiseau przez TKO ( uderzenia w parterze ), 4:07 runda 2

 

170 lbs.: James Wilks pok. Petera Sobottę przez jednogłośną decyzję, 30-27, 30-28, 30-27

 

170 lbs.: Claude Patrick pok.. Ricardo Funcha przez poddanie ( duszenie gilotynowe ), 1:48 runda 2

 

170 lbs.: Mike Pyle pok. Jesse Lennoxa przez poddanie ( duszenie trójkątne nogami ), 4:44 runda 3

 

 

Cieszy powrót Mirko :)

  • Odpowiedzi 1
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • theGrimRipper

    1

  • -Raven-

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 349
  • Reputacja:   368
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Franklin vs. Liddell - bardzo cielawa, choć krótka walka. Lodziarz bardzo dobrze się w niej zaprezentował, pomimo że było to dla niego "być albo nie być w MMA" - zawalczył na sporym luzie (nie widać było żeby się spinał) i ładnie przypierał Ace'a.

Pomimo, że Chuck trafiał kilka razy bardzo mocno, Rich nie tracił zimnej krwi i zamiast się cofać - od razu odpowiadał kontratakiem, co strasznie wybijało z rytmu IceMan'a.

Pod sam koniec rundy Liddell trafia bardzo mocno na twarz łokciem w klinczu, pod siatką (myślałem, że to już finito) na co Ace instynktownie uruchamia ręce i trafia Lodziarza krótkim prawym na brodę. Na glebie praktycznie nie ma co już dobijać...

Świetne opanowanie Franklina (gość na prawdę ma jaja i nawet w sytuacjach podbramkowych potrafi zachować zimną krew) ale i na prawdę niezła postawa Chucka, który wg mnie - nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w oktagonie i ja bym go z chęcią w nim jeszcze zobaczył.

 

Danzing vs. Wiman - jedyne co zapamiętam z tej walki, to świetną obronę Wimana z gardy (Danzing nie potrafił mu nic zrobić, będąc w jego gardzie. Facet świetnie się blokował i jeszcze odgryzał) oraz fatalną decyzję sędziego, który leciutko podniósł rękę będącego w Gilotynie Danzinga i od razu przerwał walkę, pomimo, że Mac wcale nie odpłynął. Sądzę, że Wiman i tak by go zdusił, ale sędzia zdecydowanie zbytnio się pospieszył. Przykro było patrzeć na zdezorientowanegoDanzinga, który od razu zerwał się z gleby i chciał kontynuować walkę. Myślę, że UFC jest mu winne rewanż z Wimanem. Bez dwóch zdań!

 

Rothwell vs. Yvel - walka zmontowana wg przepisu "jak spieprzyć pojedynek dwóch dobrych stójkowiczów? Niech walczą w parterze!" :twisted: Ben pomimo, że w parterze robił z Yvel'em co chciał (zaliczał wszelkie z możliwych pozycji, włącznie z dosiadem), to nie potrafił mimo to zrobić większej krzywdy przeciwnikowi. Gilbert kilka razy pięknie przetoczył (nie wiem jak Big Ben mógł na to pozwolić oponentowi...) i jak był na górze - zastosował ładny, agresywny G&P (w przeciwieństwie do Rothwell'owskiej popierdółki), ale Benowi szybko udawało się zmienić pozycję, przez co Yvel znowu lądował na plecach a Rothwell znowu raczył nas nudnym Lay & Pray.

Po pełnym dystansie wygrywa Big Ben, który więcej przeleżał na przeciwniku i zapunktował zdobywaniem pozycji. Sama jednak walka - sleeper jakich mało. Momentami kiedy cokolwiek się działo, były nieliczne stójkowe wymiany, ale tych było jak na lekarstwo.

 

Cro Cop vs. Barry - Pat albo nie odrobił zadania domowego, albo podszedł do tej walki ze zbyt duzym szacunkiem dla Filipovica, bo jakby zupełnie zapomniał, że Miras gubi się wtedy, jeżeli przeciwnik mocno na niego naciska. Jeżeli jednak zostawi mu się przestrzeń i odda inicjatywę - będzie to jak proszenie się o kłopoty...

Piękne 2 nokdauny Barry'ego w pierwszej rundzie. Dlaczego Pat nie poszedł za ciosem, tylko na spokojnie czekał aż CroCop powstanie z martwych? To wie chyba już tylko on sam... Ja patrząc na takie niewykorzystane okazje, coraz bardziej byłem przekonany, że prędzej czy później - zemszczą się ona na Barrym, za którego mimo wszystko trzymałem kciuki.

Druga runda była już dla Mirasa, który obnażył braki parterowe rywala i mocno go zdominował na glebie (sic!). Niestety świadczy to tylko o tym (wiemy przecież jaki z Mirasa jest grappler), że Pat jest niestety jednowymiarowym zawodnikiem, którego ktoś z dobrymi zapasami lub BJJ zniszczyłby na glebie już w pierwszej rundzie.

Trzecia runda to już CroCop-Reaktywacja. Pat jakby stracił całe paliwo i zupełnie nie napierał na Chorwata, który tym bardziej wówczas się rozkręcał. Po ładnej kombinacji, Mirko obala rywala pod siatką i dusi przez RNC, co chyba daje najlepsze świadectwo o parterze Pat'a.

Szkoda, bo gdyby Barry przyparł ostro CroCopa po tych nokdaunach w pierwszej rundzie, myślę że walka mogła by się na tej rundzie zakończyć.

Chorwat nadal mnie nie przekonał o swoim "wielkim powrocie". Dla mnie nie pokazał nic specjalnego, wykorzystał zbyt duży respekt rywala i to, że Barry po pierwszej rundzie jakby zupełnie stracił pomysł i chęć do walki.

 

Griffin vs. Dunham - walka, gdzie w stójce dominował Tyson a w parterze Dunham. Na nieszczęście dla Griffina, Dunham był na tyle sprytny, by wystarczająco często ciągnąć oponenta na glebę (a tam dominować go za pomocą swojego BJJ), czym zapewnił sobie zasłużoną wygraną na punkty w tej walce.

 

Kampman vs. Thiago - świetna walka w wykonaniu Martina, który zdecydowanie odrobił zadanie domowe, zdominował rywala w stójce (m. in. posłał go raz na deski) a w parterze - narzucił swoje warunki gry i cały czas próbował zdusić za pomocą różnych duszeń (gilotyna, RNC, trójkąt). Przerażające było to, jak bardzo Kampmann'owi udawało się dominować na glebie posiadacza czarnego pasa w BJJ i jak niewiele brakowało, by Paulo odpłynął po którymś z duszeń (chociaż trzeba mu oddać, że ładnie też bronił się na ziemi i wychodził z submisionów).

Zdecydowanie zasłużona wygrana Hitmana na punkty. Był lepszy w każdej płaszczyźnie tej walki.

 

[ Dodano: 2010-06-13, 23:16 ]

Carlos Condit vs Rory MacDonald - zajebista walka!!! "Młodzi" dali z siebie 100% zapewniając niesamowicie wyrównany pojedynek i wspaniałą wojnę w stójce jak i w parterze. Długo by opisywać co tam się działo, bo przewaga zmieniała się co chwilę :wink: Wg mnie była to najlepsza walka na tej odsłonie UFC. Dziwne było tylko zakończenie i wg mnie, chyba znowu sędzia się pospieszył, bo wprawdzie Rory był mocno rozbijany w parterze przez Condita i twarz miał zdrowo porozcinaną, ale usiłował się jeszcze bronic, nie odpływał i przerwanie przez sędziego walki na 10 sekund przed jej końcem, było zajebiście nie fair w stosunku do tego młodego wojownika i tego ile serca w nią włożył. Myślę, że spokojnie chłopak dotrwałby do końca a tak zaliczył TKO :?

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      To był jeden z powodów dla których chciałem MJF'a w WWE (choć bałem się jego okrojonej PG-wersji). Jego feud z Mizem byłby genialny.  Ale znając Miza będzie dalej w WWE siedział dopóki będą go chcieli. Tu ma ciepłą posadę, nie musi się zbytnio wysilać w ringu i właściwie jedzie na tym samym od lat i obu stronom to pasuje. Jedyne co może to zmienić to jeśli WWE uzna że zrobią jak z Truthem, czyli zero szacunku za lata pracy.   Całkowita zgoda    I to dopiero jest kont
    • Attitude
      Nazwa gali: wXw @ German Film & Comic Con 2025 - Dzień 2 Data: 07.12.2025 Federacja: Westside Xtreme Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Dortmund, Nordrhein-Westfalen, Niemcy Arena: Messe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: wXw @ German Film & Comic Con 2025 - Dzień 1 Data: 06.12.2025 Federacja: Westside Xtreme Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Dortmund, Nordrhein-Westfalen, Niemcy Arena: Messe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Jeffrey Nero
      Brawo poprawnie.
    • MattDevitto
      To byłby dopiero plot twist gdyby jeden z największych terminatorów w historii tego biznesu odklepał w swojej ostatniej walce. Tylko noseman mógłby na to wpaść Wpadłem ostatnio na to określenie HHH'a w necie i powiem, że mu pasuje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...