Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Przed CZW "Ultraviolent Tournament of Death IV"


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przed CZW "Ultraviolent Tournament of Death IV"

 

Witajcie!

 

Żadne znaki na niebie nie wskazywały, że napiszę ten felieton, bowiem mam wystarczająco dużo problemów stricte osobistych, które zajmują mi najwięcej czasu i nerwów. Jednak aby umilić sobie żywot, koniec końców przy moim początkowym sprzeciwie postanowiłem napisać ten tekst, bowiem ostatnio na Attitude panuje wyraźny zastój, nikt praktycznie nic nie robi a jak już robi to z miernymi efektami. Po tej małej dygresji, chciałbym zaprosić do przeczytania tego arta, który traktuje o słynnym turnieju CZW "Ultraviolent Tournament of Death 4", który już za kilka godzin zostanie stoczony w Delaware.

 

Zaczynamy!

 

 

ARRRRRREEEEE YOOOOOOOUUUUUUUU READYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!?!?!?!?!?!!?

 

C-Z-W!

C! Z! W!

 

C! Z! W!

 

The blood...

The pride...

Survive...

You're forsaken, your bones are breakin'...

yeahhhh...

 

Like the nights and like the tribes, that come to battle on this night:

The ring's the field, the field of war, it's where we lay the law...

 

LAYIN' THE LAW, ONCE AGAIN, PREPARE FOR WAR...

CZW!

AN EYE FOR AN EYE, TO LIVE AND TO DIE, YOU'VE BEEN DENIED...

CZW!

 

The blood...

The pride...

Survive...

You're forsaken, your bones are breakin'...

yeahhhh...

 

Like the nights and like the tribes, that come to battle on this night:

The ring's the field, the field of war, it's where we lay the law...

 

LAYIN' THE LAW, ONCE AGAIN, PREPARE FOR WAR...

C!Z!W!

AN EYE FOR AN EYE, TO LIVE AND TO DIE, YOU'VE BEEN DENIED...

C!Z!W!

LAYIN' THE LAW, ONCE AGAIN, PREPARE FOR WAR...

C!Z!W!

AN EYE FOR AN EYE, TO LIVE AND TO DIE, YOU'VE BEEN DENIED...

C!Z!W!

 

YEAHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH!

C!Z!W!

YOU'VE BEEN DENIEDDDDDDD!

 

C!Z!W!

C!Z!W!

C!Z!W!

 

ceezeedubayu...

 

YEAHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH!

CZW!

 

LAYIN' THE LAW, ONCE AGAIN, PREPARE FOR WAR...

C!Z!W!

AN EYE FOR AN EYE, TO LIVE AND TO DIE, YOU'VE BEEN DENIED...

C!Z!W!

LAYIN' THE LAW, ONCE AGAIN, PREPARE FOR WAR...

C!Z!W!

AN EYE FOR AN EYE, TO LIVE AND TO DIE, YOU'VE BEEN DENIED...

C!Z!W!

 

YEAHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH!

C!Z!W!

YEAHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH!

C!Z!W!

 

youvebeendenied...

 

C!Z!W!

C!Z!W

 

To słowa jednej z nasłynniejszych o ile nie najsłynniejszej piosenki areny niezależnej, to słowa theme'u Combat Zone Wrestling, wykonywanego początkowo jako opener CZW Fake You TV, a później jako theme podczas gal CZW!!! Tekst tej piosenki daje wyraźnie do zrozumienia, że CZW to nie jest jakaś "zwyczajna" federacyjka w USA, konkrentniej "undergroundowa", lecz promocja, która oferuje znacznie mocniejszy produkt, skierowany dla ludzi powyżej 18-ego roku życia. Albowiem śmiało można powiedzieć o CZW, tak jak kiedyś o FMW, że federacja ta promuje śmierć. Na kuli ziemskiej zawsze znajdą się nieco porąbani ludzie, których normalność jest kwestią sporną. Powstają różne programy w TV, które skupiają takich ludzi, którzy na dodatek pokazują co to potrafią zrobić. Do takich programów bezapelacyjnie zalicza się m.in. słynny Dirty Sanchez, w którym niejednokrotnie pokazywano jak daleko sięga ludzka głupota. Jednak nie o tym miałem mówić. We współczesnym wrestlingu jest miejsce dla takich ludzi, którzy noszą jakże dźwięczny przydomek "hardcorowcy". Począwszy od wielkiej legendy i bezapelacyjnie prekursora hardcorowego wrestlingu w Ameryce - Bruiser'a Brody, poprzez Mick'a Foley'a i Terry'go Funk'a a skońwszy na Ian'e i Axl Rotten'ach, John'e Zandig'u, New Jack'u, Wifebeater'e i wielu wielu innych tutaj niewymienionych (plus japońskie gwiazdy ultraviolentowe jak Onita, Pogo, Nakamani, Matsunaga, Kanemura czy obecnie Ryuji Ito). I właśnie dla takich ludzi, którzy nie wiedzą co to strach, nie wiedzą gdzie jest granica normalności ale za to znają ból jak nikt inny, są organizowane specjalne turnieje, które mają wyłonić kto z nich jest najwytrwalszy, kto zniesie najwięcej, w koncu kto jest "królem death matchy". Począwszy od słynnych turniejów w Japonii - m.in. kultowy IWA King of Death Matches 1995 stoczony na Kawasakii Stadium, którego wygrał Cactus Jack w jakże dzikim pojedynku ze swoim przyjacielem Terry Funk'em; poprzez turnieje organizowane przez FMW i dzisiaj przez BJW (w październiku BJW i IWA Mid-South organizują "King of the Death Matches") a skończywszy na "turniejach śmierci" rodem z USA, gdzie były i są reprezentowane przez XPW (bardzo kiepskie turnieje - w sumie tylko pierwszy trzymał w miarę jako taki poziom), IWA Mid-South (turnieje z największą tradycją w USA, pierwszy odbył się już w 1997 roku, później nastąpiła kulkuletnia przerwa. Śmiało można powiedzieć, że po nich żywymi legendami stały się takie gwiazdy jak Corporal Robinson, Necro Butcher, Mad Man Pondo), Mid-American Wrestling (kilka edycji turniejów, które nie są zbytnio znane w USA, jednakże podczas nich pojawiały się wielkie gwiazdy jak chociażby Ian Rotten czy też Corporal Robinson) i w końcu CZW. Przystanę przy CZW, bowiem o turnieju tej federacji właśnie mowa. W 2002 roku John Zandig - szef CZW wpadł na pomysł, aby tak jak japońskie federacje, czy też amerykańskie IWA Mid-South oraz znienawidzone przez CZW - XPW Rob'a Black'a zorganizować turniej. Lecz nie miał być to zwykły turniej pokroju Best of the Best, lecz turniej "śmierci". 8 hardcorowych zapaśników - wielkie gwiazdy areny niezależnej ale także światowej, a wśród nich takie nazwiska jak Homeless Jimmy (dawny zapaśnik XPW), "Hardcore Future" Nick Gage, "Sick" Nick Mondo, Necro Butcher, Toby Klein, John Zandig, The Messiah oraz "Terminator" Wifebeater. Ta ósemka stworzyła swego czasu najdzikszą noc w historii CZW i jedną z najdzikszych w historii areny niezależnej! Były jarzeniówki, były szyby, był drut kolczasty, były pinezki, był zszywacz i była...kosiarka do trawy Wifeabeater'a! Każdy match zasłynął czymś i odbił się szerokim echem w światku wrestlingowym. I tak, konfrontacja Wifebeater vs. Necro Butcher to głównie dziki brawl wśród publiczności. Można śmiało powiedzieć, że był to Falls Count Anywhere Street Fight Match, w którym dodatkowo w ruch poszły pułapki na myszy. Walka "Sick" Nick Mondo vs. Homeless Jimmy zasłynęła głównie za sprawą "srogiej" chłosty, jaką sprawił Jimmy za pomocą drutu kolczastego na plecach Mondo a także jednego z najdzikszych bumpsów w historii CZW, czyli Assault Driver'a Mondo z ciężarówki na jarzeniówki stojące koło samochodu! Panes of Glass Death Match - Gage vs. Wifebeater był bardzo hardcorowy i pokazał on, że Gage jest idealnym człowiekiem do przelatywania przez szyby! Z kolei walka Mondo vs. Messiah to dziki Fans Bring the Weapons Death Match, w którym główną rolę odegrały ogromne pokłady jarzeniówek. Ta dwójka pokazała na dodatek, że świetnie się ze sobą rozumieją i robią niesamowite pojedynki, czy to w CZW czy też później w EPIC (federacja, która przez jakiś czas działała w Los Angeles i była nastawiona na ultraviolent. Stała się poniekąd konkurencją dla XPW. Podczas jej gal pojawiały się tak znane gwiazdy jak chociażby The Messiah, "Sick" Nick Mondo, Elix Skipper, Mad Man Pondo, Crowbar, Sabu, Super Dragon i inni). W końcu finał Mondo vs. Wifebeater to dziki Ring Ropes Wrapped in Barbed Wire & 200 Lighttubes Death Match, którego koniec był zaiście genialny i hardcorowy - Wifebeater atakujący brzuch Mondo z kosiarki i następnie poprawiający z Choke Bomb. I tak oto Wifebeater stał się pierwszym zwycięzcą elitarnego turnieju. Tak jak wspomniałem turniejowi towarzyszył duży rozgłos, poza tym okazał się on sporym sukcesem, co nakłoniło Zandig'a do zorganizowania drugiego turnieju, rok później. Przed samym turniejem, CZW zaczęło współpracować z IWA Mid-South, jak niegdyś z BJW, co doprowadziło do "wojny" pomiędzy tymi dwoma federacjami. Zapaśnicy IWA MS walczyli na ringach CZW i odwrotnie. Tak więc, drugi w historii TOD miał upłynąć jako konfrontacja dwóch nacji, z dwóch "wrogich sobie" federacji. Jeszcze miesiąc wcześniej CZW i IWA Mid-South dały swoisty przedsmak tego turnieju i podczas gali "Extreme 8", będącą swojego rodzaju prekursorem Tournament of Death stoczono kilka dzikich pojedynków z użyciem jarzeniówek, czy też drutu kolczastego. Warto zaznaczyć, że podczas tej gali pojawiło się kilku zapaśników, którzy nigdy wcześniej nie walczyli w CZW, a byli to m.in. legendarny Axl Rotten, który tym samym zadebiutował w CZW, Deranged (nie mylić z Deranged'em, który wystąpił podczas turnieju Best of the Best 3, a także był częścią stajni Special K w ROH), który dwa razy walczył podczas IWA Mid-South King of the Death Matches (ostatni raz w 2004 roku) czy też Louie Ramos, była gwiazda ultraviolentowych pojedynków w JAPW, zapaśnik nieco szerzej znany na arenie niezależnej. Dodatkowego "smaczku" dodawało to, że gala odbyła się w miejscu, gdzie miesiąc później miał odbyć się Tournament of Death. I tak oto w końcu doszło do CZW "Tournament of Death II", czyli gali podczas której doszło do konfrontacji CZW i IWA Mid-South. Sam turniej był chyba jeszcze dzikszy niż poprzednik, głównie za sprawą niesamowicie chorych akcji, do których doszło podczas tej gali. I tak pojedynek Mondo vs. JC Bailey okazał się być krwawym i chorym Ladder's & Lighttubes Death Matchem, walka Corporal Robinson vs. Necro Butcher to pokaz dzikości sam w sobie (przyszycie języka Butcher'a do koszuli!), Ian Rotten vs. Necro Butcher to pokaz tego, do czego może posłużyć w XXI wieku 52 calowy telewizor. 2 Out of 3 Lighttubes Log Cabin's Death Match - Zandig vs. Mondo pokazało, że ludzie którzy walczą w tego typu turniejach mają do tego powołanie i nie boją się wykonać skrajnie chorego sportu z dachu na jarzeniówki, którego śmiało można nazwać najlepszym i najdzikszym bumpsem w historii CZW! Finał to głównie pojedynek jednego człowieka - "Sick" Nick'a Mondo, który tym samym zrewanżował się się Ian'owi Rotten'owi za przegraną podczas IWA Mid-South "King of the Death Matches 2001". Nie ma co ukrywać, ale to był turniej! Późniejsze wydarzenia w CZW i tak nie przyśmiły blasku tej gali (chodzi o galę CZW "Respect", podczas której doszło do Exploding Cage Death Match'u: Zandig vs. Ian Rotten oraz 200 Lighttubes Death Match'u: Nick Gage vs. Nate Hatred). Sukces, sukces i raz jeszcze sukces! W 2004 roku CZW zorganizowało 3-cią edycję "Ultraviolent Tournament of Death", tym razem zmieniając nieco sam turniej i zwiększając liczbę zapaśników z 8 do 12. Podczas tego turnieju mieliśmy wyraźny podział na nacje. CZW reprezentowali death match'owi debiutanci - Ian Knoxx (jeśli nie licząc Cage of Death 5) oraz Chris Cash, poza tym Ruckus, Nick Gage oraz "real life Terminator" Wifebeater. IWA Mid-South było reprezentowane przez JC Bailey'a, Mad Man'a Pondo oraz Necro Butcher'a. Trzecią federacją, która brała udział w turnieju było kanadyjskie IWS reprezentowane przez wówczas nikomu bliżej nieznanych Sexxxy Eddy'ego, The Arsenal'a, Green Phantom'a oraz Evil Ninja'e, dzięki czemu chociażby Sexxxy Eddy w późniejszym czasie zaistniał na arenie niezależnej w USA. Sam turniej był bardzo dobry, jednak moim skromnym zdaniem nieco gorszy niż poprzednik. Ze świetnej strony pokazały się w nim kanadyjskie gwiazdy, które oprócz rządzącego na całej linii Necro Butcher'a były najbardziej świecącymi gwiazdami podczas tego show. Sexxxy Eddy stał się obok Butcher'a najlepszym zapaśnikiem tego turnieju, poza tym wśród fanów przeszedł istną metamorfozę, bowiem na początku był wygwizdywany (zwłaszcza podczas streapteas'u dla żony Zandig'a) a następnie kiedy był cały zbrukany krwią, kiedy z perfidnie rościętego i tryskającego krwią ramienia pił własną krew, kiedy wykonywał Total Sextacy (Reverse Shooting Star Press) na Arsenalu leżącym w koszu na śmieci wraz z jarzeniówkami, wśród fanów wzmorzył się mega cheer dla Eddy'ego! Niestety ale Eddy nie wystąpił w późniejszym finale turnieju, gdzie wedle wszelkich przypuszczeń miał być niespodziewanym zwycięzcą. Oprócz Eddy'ego, turniej ten zdecydowanie należał do Necro Butcher'a, który co prawda turnieju nie wygrał ale tym co zrobił, to co przyjął, to jak wyglądał po gali stało się bezapelacyjnym czynnikiem do stania się jeszcze bardziej over z fanami a poza tym moim zdaniem w pewnym sensie "następcą" Nick'a Mondo. Plecy Butcher'a po przyjęciu Side Slamu z ciężarówki na podpaloną szybę stojącą na stołach wywołało na jego plecach stan jaki na jego widok można śmiało zwymiotować. Mówiąc w skrócie - dziury i masa krwi na plecach - co ja mówię, plecy były jedną wielką raną!!! Do tego jeszcze Butcher w takim stanie po turnieju rozdawał dzieciom autografy! Turniej wygrał Wifebeater i stał się poraz drugi raz zwycięzcą tego turnieju. I tak oto dochodzimy do turnieju, który odbędzie się już za kilka godzin w Delaware. Początkowo ogłoszony, że w ECW Arena jednak później przeniesiony do Delaware, bowiem niby nastąpił konflikt i niejasności pomiędzy CZW a Pennsylvania Athletic Commision, jednak jak wiadomo mi osobiście, Zandig trochę namieszał i władzom Pennsylvania Athletic Commision niby niespodobał się format finału turnieju (Barbed Wire Cage Death Match, z tym, że klatka miała być zbliżona kształtem do boiska hokeja na lodzie i prawdopodobnie miała zająć cały obszar wokół ringu!). Dlatego też, miejscem turnieju będzie Delaware. Tak jak rok temu 12 zapaśników a w zasadzie 13: John Zandig, Robby Mireno & Eddie Kingston, Toby Klein, Mad Man Pondo, Necro Butcher, Homeless Jimmy, Nick Gage, "Spyder" Nate Webb, Sexxxy Eddy, JC Bailey, Brain Damage oraz Beef Wellington. Ci ludzie będą rywalizować o zwycięstwo w turnieju. Oczywiście Robby Mireno & Eddie Kingston to jakaś pomyłka, bowiem Eddie Kingston nigdy nie był zapaśnikiem hardcorowym a Robby Mireno jest managerem Blackout, który przeszedł heel turn podczas CZW "Cage of Death 5" i od tego czasu cała stajnia zaczęła się formować. Ta dwójka pewnie została wrzucona do turnieju, bowiem Zandig i spółka szykują jakieś ciekawe angle, rozwój dalszej częściu storyline'a, który pomału zaczyna być budowany być może pod "Cage of Death 7" (bowiem feudy prowadzące do tytułowego Cage of Death Match'u zaczynają się albo pod koniec wakacji, albo zaraz po). Gala bardzo ciekawie zapowiada się. Nowe stypulacje takie jak Barbed Wire Madness, 2 Out of 3 Ultraviolent Tables Match dodają jeszcze większego "smaczku" w tym turnieju, które zapewne wszystkich fanów mocniejszych wrażeń uszczęśliwią. Kandydatem do zwycięstwa nr.1 jest Necro Butcher, chociaż jego tryumfu nie możemy być aż tak pewni, bowiem możliwe, że zwycięży Nick Gage. Ja osobiście obstawiam, że pomiędzy tą dwójką rozstrzygnie się zwycięstwo. Zandig i CZW napewno przyszykują niezłą rzeźnię, gdzie fani dostaną to czego chcą czyli krew! W turnieju tym jest kilka niewiadomych. Pierwszą z nich jest Brain Damage, człowiek nikomu praktycznie nieznany (a zwłaszcza mi), który podobno walczył gdzieś w bardzo małych federacjach w USA (CCW jeśli się nie mylę). Człowiek zagadka. Drugą ciekawą rzeczą jest jak dalej będzie rozwijany JC Bailey w CZW, bowiem w pierwszej rundzie będzie walczyć z jednym z faworytów - Sexxxy Eddy'm. Ostatnio Bailey był nieco dupiony w CZW (squash w walce z Butcher'em podczas "High Stakes 3"). Jeśli Bailey by wygrał, to byłaby to miła niespodzianka ale zapewne tak nie będzie. Kolejną niewiadomą jest forma Homeless Jimmy'ego, który w pierwszej rundzie spotka się w walce "moich marzeń" z Necro Butcher'em. Myślę, że jeśliby Jimmy pokazał się w turnieju z dobrej strony to mógłby śmiało pozostać w CZW, bowiem federacja potrzebuje takich ludzi jak właśnie Jimmy. No i na koniec wielką niewiadomą jest to co CZW chce zrobić z Mad Man'em Pondo, który został usadzony w arcy ciekawy match z Toby Klein'em, z którym jeszcze rok temu miał w IWA Mid-South dziki feud (m.in. Klein podpalił twarz Pondo podczas IWA Mid-South "King of the Death Matches 2004"). Tak jak kiedyś na tym forum wspomniał Dejv, Pondo jest znany z tego, że podczas turniejów jobbuje młodszym zapaśnikom, bądź osobom, które mają wygrać taki turniej (chociaż są wyjątki, jak jego zwycięstwo w IWA Mid-South "King of the Death Matches 2003"). Rok temu Pondo zajobbował Wifebeater'owi, który wygrał CZW TOD3, jednak jak będzie w tym roku? W końcu Mad Man Pondo to żywa ikona ultaviolentu na świecie. To okaże się dzisiaj w nocy, bowiem już za kilka godzin wszyscy będą krzyczeć CZ-Dub! CZ-Dub! w Delaware, czyli miejscu najdzikszych wydarzeń na arenie niezależnej. CZW "Ultraviolent Tournament of Death IV" nadchodzi!

 

To tyle - RVD! :)

 

[ Dodano: 2005-07-30, 11:46 ]

Wiadomość dnia - Homeless Jimmy nie wystąpi w turnieju z powodu kontuzji! Jego miejsce w pierwszej rundzie i w walce z Necro Butcher'em zajmie nie kto inny niż Ian Rotten!!!

"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"
  • Odpowiedzi 7
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • RVD

    3

  • Dejv

    2

  • Romo

    1

  • Luk

    1

Top użytkownicy w tym temacie

  • RVD

    RVD 3 odpowiedzi

  • Dejv

    Dejv 2 odpowiedzi

  • Romo

    Romo 1 odpowiedź

  • Luk

    Luk 1 odpowiedź


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Fajny felieton i co ciekawe dosyć obszerny :)! Niespodziewałem się że go napiszesz tym bardziej po Twoim wczorajszym mailu do mnie.Ale jest OK :)!

 

Także i dla mnie Necro Butcher jest człowiekiem nr.1 do wygrania tego turnieju.Jednak co będzie z Nick'em Gage'm który miał już praktycznie wygrac zeszłoroczny turniej (wedle fanów i mnie) ? Osobiście widzę to tak:

 

John Zandig vs. Eddie Kingston and "Primo" Robby Mireno wygrywa Zandig

 

The Necro Butcher vs. Ian Rotten (nie bedzie Hommels Jimmyego na gali !!) wygrywa Necro

 

Beef Wellington vs. Brain Damage - wygyrwa Beef

 

JC Bailey vs. Sexxxy Eddy - zajebiście ciekawa konfrontacja ale obstawiam Eddyego

 

Nate Webb vs. Nick Gage - tu wygra Gage

 

Mad Man Pondo vs. Toby Klein - kolejna super ciekawa walka którą chyba wygra niestety Klein (niestety ? hmmm :)).

 

Tak wiec w półfinale byłaby walka marzenie :

Necro Butcher vs. Zandig, i wygrywa ją Necro

Eddie vs. Beef i wygyrwa Eddie

Gage pokonuje Kleina i finał :

 

Necro vs. Eddie vs. Gage i wygrywa Necro :). Oczywiście są to tylko moje prywatne wizje ale jest to bardzo prawdopodobna opcja.Zobaczymy jak to wyjdzie już za parę godzin!


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Bardzo ciekawe typy, w sumie ja tak samo typuje. Turniej będzie na 100% ciekawy.
"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pewnie że turniej będzie niesamowicie ciekawy.Szkoda tylko tego że Homeles Jimmy sie nie pojawi,ale mam nadzieje że Zandig nie zrezygnuje z tej postaci i zobaczymy niebawem na gali CZW tego hardcorowego zapaśnika (w sumie najlepiej byłoby zobaczyć go na kolejnej wspólnej gali CZW tym razem z Chikarą Pro).

 

Co do jeszcze felietonu RVD i postaci Mad Man'a Pondo.Niestety tutaj muszę napisać że z reguły w tego typu turniejach Pondo ustawiany był tak że dosyć szybko odpadał.Ostatnie TOD przegrał szybko z Wifebeaterem jak już było napisane w felietonie i w sumie muszę przyznać że troche mnie to martwi gdyż Pondo nie jest "stałym" zapaśnikiem w CZW tak jak to miało miejsce w latach 2000-2001 tylko jest takim "orbitantem" i się pojawia raz na jakiś czas w dodatku walcząc czasami w teamie z 2Tuff Tonym.Tak więc łatwo wywnioskować z tego że ten przegra i do drugiej rundy przejdzie Toby Klein,który ostatnio zaczyna odgrywać coraz większą rolę w CZW poprzez wygranie Tag Team Titles w teamie z Necro Butcherem i samym feudem z The H8Club (Justice Pain i Nick Gage).Jestem już teraz pewien że Toby Klein ostatecznie po zakonczeniu feudu (może na COD7 Necro & Klein vs. H8Club ??) będzie w CZW odgrywać znaczniejszą rolę,gdyż nie wydaje mi się aby Zandig "olał" takiego wrestlera.Co do jeszcze postaci Mad Mana Pondo to owszem w turniejach hardcorowych mu się nie raz poszczęściło - w końcu wygrał IWA MS KODM 2003,także zaszedł do półfinału w pierwszym IWA MS KODM '97,potem chyba w półfinale walczył w 2001 jednak nie jestem tego pewien na 100%.Jednak na pozostałych turniejach jobbował.Jeszcze odniósł raz sukces wygrywając w MAW Hardcore Cup z chyba 2000 roku (bądź 2001) jednak na pozostałych musiał jobbować z kretesem wręcz.

 

Aha,jeszcze w sprawie felietonu - RVD pisze że według niego TOD II było lepsze od III. Ja się tutaj nie zgodzę z tym stwierdzeniem gdyż jak dla mnie oba turnieje były świetne.I tutaj i tutaj były świetne walki.Po prostu kwestia gustu :). Jedynym nieporozumieniem dla mnie była walka na TOD3 pomiędzy Ruckusem a Gage'm.Nie wiem po co Ruckusa wsadzono do takiego turnieju.Niestety taka sama sytuacja jest na TOD4,a konkretnie chodzi o walkę pomiędzy Zandigiem a Mireno & Kingstonem.Sorry,ale dla mnie ta walka moze się okazać niewypałem mimo że Kingstone walczył w deathmatchach nawet (RVD to jest w jakimś tam sensie hardcorowy zapaśnik chociaż może nie 'AŻ' tak hardcorowy jak to myślisz) czego przykładem może być przedostatni Ultraviolent Underground właśnie pomiędzy Kingstonem a Necro Butcherem (ale walka nie była ponoć zbyt ciekawa).W sumie dziwi mnie to że np. nie walczy tutaj Nate Hatred,który powrócił na ostatniej gali,w końcu on mógłby walczyć w tej walce z Zandigiem,ale wyraźnie tak jak pisał RVD zależy szefowi CZW na jakimś angle związanym z tą walką (miejmy nadzieje).

Również ciekawi mnie jak wypadnie walka Beef'a Wellintona z Braine'm Damag'em.W sumie tak i da RVD tak i dla mnie Damage jest nieznaną postacią.Co do Wellingtona - nie przepadam za tym wrestlerem,również jego umiejętności hardcorowe są dla mnie niewiadomą (w takim względzie że ja przynajmniej nie umieściłbym go w taki turnieju) tak więc o tą walkę można się troche obawiać.

Ale jednak raczej jestem dobrej myśli co do samego turnieju.Na pewno będzie to coś czego długo niezapomnimy :twisted:


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Hey, RVD, bardzo dobry, ciekawy felieton...Powiem Ci, ze jak CZW mnie nie interesowalo, tak teraz mam ochote obejrzec te III czesci Tournament of Death...Ciekawie opisane zostalo to, czym poslugiwali sie zawodnicy podczas walk...To mnie najbardziej sklonilo do siegniecia po te gale :D Tylko skad ja je teraz wezme :D

 

Jeszcze raz gratulacje, Pozdrawiam,

Luk ;)


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Luk - TOD I oraz TOD III mam, wiec jakby co to pisz na PW :)
"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

fajny felieton :) hmm jak szybko ten turniej pojawic sie moze w necie ? ;-)
...

  • Posty:  483
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jakby to powiedział moj dobry znajomy " Niezły Hardcore" :D Bedzie trzeba skads zassac :P I to bezdyskusyjnie :) Dzieki za raporciek. Bardzo mi sie podobał ;) Az Czuc miłoscią do CZW :P
Largen then life.....

194233445040d59a169eb2d.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
×
×
  • Dodaj nową pozycję...