Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Wrestlerzy z przyszłością .


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  257
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.10.2010
  • Status:  Offline

THE MIZ- się rozwija w walkach jak i w mediach. Jego AWESOME!!! robi furrore podobnie jak pupil śp. Eddiego Guerrero.

 

WADE BARRET-sądze, że w niedalekiej przyszłości osiagnie podobną sławę do Ceny. Osobiscie podziwiam go za Nexus Team. Świetnie im przewodniczy

 

THE GREAT KHALI-na początku nie był entuzjastycznie witany, ale chyba ludzie zaczeli go lubic, a wręcz za nim przepadac, a poza tym odnosi sukcesy ;P ja osobiscie sam jestem jego fanem.

 

EVAN BOURENE-na mojej liscie nie moze jego zabraknąć. Pokazuje jak ekstremalny moze byc wrestling. Mało kto odważyłby sie na skok z drabiny, a co dopiero salta z niego robic.

 

oczywiscie jest duzo godnych wrestlerow, ale ja sadze ze wlasnie ci maja najwieksza przyszlosc w wrestlingu.

Zapraszam na fanpage! Jeśli możesz, zostaw like'a. Dzieki!

 

Sadiztik Fanpage

  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • RR

    6

  • Luzak

    5

  • Ghostwriter

    3

  • Apex Predator

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Ja powiem tak. Justin Gabriel, Kaval, Evan Bourne to idealni kandydaci, by przywrócić do WWE dywizję cruiserweight. Nie wiem, czy WWE w końcu się nie skapnie, że mają trochę tych małych, nie ma co z nimi zrobić i może - jak uda im się zunifikować te wszystkie pasy - to zrobi się miejsce na dodatkowy tytuł mistrzowski i może to właśnie będzie cruiserweight? Niech będzie to, niech będzie "Light Heavyweight", byle tylko coś takiego się pojawiło, bo brak wykorzystywania takich zapaśników woła o pomstę do nieba.

 

No i jestem zmuszony podzielić swoje gdybania na dwie grupy. Pierwszą stanowią "wrestlerzy z przyszłością, jeśli powróci dywizja dla tych lżejszych". To z pewnością mogę do takiej grupki wstawić sobie Kavala, Evana Bourne'a czy Tysona Kidda. Niestety, ale jeśli do powrotu cruiserów nie dojdzie, wtedy cała trójka nie zdziała absolutnie nic.

Wystarczy spojrzeć na Evana, który już jest troszkę w tej federacji i stoi w miejscu - czasami znajdzie się w main evencie RAW, czasami spadnie na samo dno do tag teamu z Henrym. Podobnie sprawa ma się z Kavalem czy jaśniejszą postacią w Hart Dynasty - Tysonem Kiddem. Oni mogliby tworzyć genialne, widowiskowe walki, ale nie mają na to szans.. Taki Kaval dostaje walkę z ludźmi znacznie większymi od siebie i chyba nikt nie uwierzy, że podłożą mu takiego Swaggera, z którym musiał jakiś czas temu walczyć.

 

Jeśli chodzi o gwiazdy uniwersalne, to jest ich kilka... Są to (niestety) Miz, Wade Barrett, Sheamus, Alberto Del Rio czy Brian Danielson.

Dlaczego Miz niestety? Bo go po prostu nie lubię. Ma świetne proma, potrafię to docenić, ale dla mnie mimika jego twarzy często wygląda nienaturalnie, poza tym jest gwiazdą reality show - a oglądając TNA "reality show" kojarzy mi się jak najgorzej - walczy przeciętnie, żeby nie powiedzieć słabo. On z pewnością zajdzie daleko, bo nie da się ukryć, że w WWE stawia się na rozrywkę, a on potrafi jej dostarczyć.

Wade Barrett - ciężko go ocenić, naprawdę. Z jednej strony świetna walka z Ceną na Hell in a Cell, w której pokazał, że może być świetnym power wrestlerem. Z drugiej strony jednak tragiczny mecz z Ortonem na Bragging Rights, ale zrzućmy to na to, że to Randall prowadził ten pojedynek i było jak było, niestety. Solidny kandydat do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej - dobrze gada, potrafi walczyć, a więc wszystko, co trzeba.

Sheamus - początkowo byłem jego przeciwnikiem, ale ostatnio coraz bardziej go lubię. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale ma w sobie to coś, co mnie do niego przekonuje. Jedno ale - tak jak Big Show nigdy nie powinien być heelem, tak on nigdy nie powinien przejść face turnu. Z buźki to wymarzony heel - brutalny (a przynajmniej był na początku), agresywny i nie wygląda jak nastolatek (pozdrawiam, Drew). Mogliby mu dodać kilka akcji do move setu, a byłoby całkiem, całkiem ok.

Bryan Danielson - jego również jest mi ciężko ocenić. Bo czuję, że jest w stanie osiągnąć sporo w WWE, ale z drugiej strony jego gabaryty nie pozwalają mi wierzyć w to, że jest w stanie zostać w przyszłości posiadaczem tego najcenniejszego pasa. Chciałbym, aby WWE mu go kiedyś dało, bo z pewnością na to zasługuje.

 

Wiadomo jednak, żeby osiągnąć sukces, należy być lubianym i mieć czyste konto na zapleczu. No niestety, ale takie są zasady gry, że jak podpadniesz komuś, to biada z tobą i spierdzielaj jak najszybciej się da. Dlatego jeśli wszyscy wymienieni przeze mnie nic nie przeskrobią (o Bryana można być spokojnym, bo on - z tego co mi wiadomo - ma łatkę człowieka spokojnego i lubianego) to będą to gwiazdy na przyszłe kilka bądź kilkanaście lat.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
    • KPWrestling
      Wywiad z Chemikiem w Radio Gdańsk S.A.! 📻 W najnowszej audycji „Zoom na popkulturę” zanurzyliśmy się w świat wrestlingu – spektaklu na pograniczu sportu, teatru i widowiska kaskaderskiego. Rozmawialiśmy o jego obecności w popkulturze, od filmów po komiksy, a także o historii WWE i rosnącej popularności wrestlingu...Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • MissApril
      Wiem, że pójdzie dalej, ale czas by wokół niej pojawiła się jakaś nowa postać, która wiązałby się z "potencjalną" "kolejną mistrzynią US". Czas zostawić za sobą trio Alba, Piper i Chelsea. 
    • Nialler
      Truth - fajny jako komediant (oglądam WWE regularnie (w sumie to non stop) od 2010 roku. Zawsze gdzieś był w moim sercu czy to jako komediant, czy jako jeszcze lata temu jako poważny w sumie wrestler. Szkoda mi go mimo wszystko. Nie za takie role i niesłusznie został potraktowany. Carlito - meh. Wyjebne mam bardzo bardzo w niego. Nawet w moim 2K universe nie mam go w rosterze bo typa nie trawię. W ogóle to już nawet JD u mnie nie istnieje tylko solówka. (Finn i JORDAN DEVLIN (!)) mistrzami tag team SD.  Czekam na więcej.
    • GGGGG9707
      Mi osobiście Carlito jest zupełnie obojętny, choć kolejny raz się dziwię że znowu w tym roku żegnają kogoś kto regularnie jest w WWE TV (nawet jako statysta). A przecież mają tyle ludzi (znowu pozdro Omos) którzy nic nie robią a trzymają ich dalej... Czyli Kross też zaraz poleci bo nie dość, że zaraz ma koniec kontraktu to WWE strasznie marnuje jego moment. Przecież ludzie tak na niego reagują, jak na antenie widać go w szatni to cała arena wiwatuje a ci nic, ani walki kwalifikacyjnej do MITB ani żadnej walki w ogóle... Marnować takie momentum
×
×
  • Dodaj nową pozycję...