Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Felieton koszykarsko-wrestlingowy :)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Ehhh, no comments... Nie masz za duzo pojecia o NBA, wiec nie bede z Toba na ten temat dyskutowal, bo tylko sprawiasz ze zaczynam wpadac w zly nastroj... a tego nie chcesz...
The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg

  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Piotrekmilan

    10

  • Ceglak

    10

  • Hartfan

    7

  • SPoP

    7

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

niech wyjda 1 na 1 i zobaczymy kto jest lepszy

 

Weź sobie pooglądaj troszkę meczów Cavaliers vs. Nets lub Suns,Mavs i zobacz jak Twoim Lebornem potrafią zakręcić Kidd i Nash a potem czepiaj się Jordana

 

[ Dodano: 2005-07-31, 09:47 ]

Lato cavs mieli obfite w transfery

 

Zgadza się właśnie stracili Jeff'a McInnis'a który wybrał grę u boku Kidd'a :lol:

Take me down to the paradise city

Where the grass is green and the girls are pretty

114037126847768c6792b79.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

zawsze sie znajdzie jakis rewolucjonista co ledwie popatrzyl sobie na "new generation" NBa i juz wszystko wie...

 

prawda jest taka ze nowym gwiazdkom daleko do poziomu Chamberlaina, Jabbara, Barkleya, Ervinga, Johnsona, czy nawet Wilkinsa, ze o innych juz nawet nie bede wspominal.

 

Troche suchych faktow. Powiedz mi PiotrekMilan, jak to jest ze skoro teraz NBA ma takich swietnych graczy i jest taka taka swietna to spada popularnosc na trybunach?? sprawdz sobie jak nie wierzysz

 

I jak to jest ze dawniej zawodnicy grali na bardzo dobrym odestku 50% z gry a teraz jak wyciagna no powiedzmy 44 to sa juz swietni??

 

Tak na marginesie to ciekawe jak w wieku schylkowym KARIERY MJ`a bedzie gral LeBron czy Kobe...

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

ja sie na koszykowce nie znam wiec wypiwiadac sie w tej kwestii nie bede.

 

Co do felietonu to przeczytalem go uwaznie, faktycznie SPOP ma duza latwosc pisania, dobrze mu to wychodzi, text jest napisany ladnie, zgrabnie. Co do tematu i jej glownego watku to bym sie nie posunal do porowania MJ'a z Hoganem.

W moim mniemaniu MJ osiagnal cos olbrzymiego a sam fakt ,ze mowi o tym czlowiek ktory wogole nie interesuje sie ksozykowka jest tego dowodem.

MJ zdobyl tytul olimpijski, zdobyl wiele tytulow NBA w dyscyplinie sportowej w ktorej udowadnial swoja wyzszosc na dziesiatkami najlpeszych na swiecie koszykarzy, ktorzy zawsze kumulowani byli w NBA. Jordan nie tylko blyszczal na ich tle ale wykazywal sie niezwykla klasa, te shoty w ostatnich sekundach to jest cos wielkiego co ja bardzo szanuje i w pelni uwazam ,ze JOrdan zasluguje na pomnik jaki za zycia mu postawili.

 

Hogan jest legenda wrestlingu, jestem jego fanem co widac i o czym nie wstydze sie pisac, ale mimo wszytsko porowanie Hogana i Jordana jest w moim odczuciu nie gustowne, nie na mijescu nie wiem nie jestem tak elokwentny i chyba brakuje mi slowa.

 

Jesli porownywac wielkosci roznych ludzi z wielkoscia Jordana to jesli chodzi o moje skojarzenie to ja bym porownal go powiedzmy z Clintem Eastwoodem, z kims kto osiagnal powszechy szacunek, prestiz. Hogan ma na swoim koncie wiele niepowodzen ktore nawet tak wielki jego fan jak ja dostrzegam.

szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście

205322999744c9c3acda6ae.jpg


  • Posty:  149
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2003
  • Status:  Offline

niech wyjda 1 na 1 i zobaczymy kto jest lepszy

 

Weź sobie pooglądaj troszkę meczów Cavaliers vs. Nets lub Suns,Mavs i zobacz jak Twoim Lebornem potrafią zakręcić Kidd i Nash a potem czepiaj się Jordana

 

[ Dodano: 2005-07-31, 09:47 ]

Lato cavs mieli obfite w transfery

 

Zgadza się właśnie stracili Jeff'a McInnis'a który wybrał grę u boku Kidd'a :lol:

LOL!!!!!

Obejrzyj sobie chociaz jeden mecz NBA w sezonie zanim sie odezwiesz :D

Lebron jest wyzszy od nich o 10 centymetrow i to on nimi spokojnie kręci, poza tym graja na zupelnie innych pozycjach jakbys nie wiedzial :lol:

 

Nie wiem czy wiesz ale Cavs zyskali na PG Jarica , ktory jest zawodnikiem o trzy nieba lepszym niz wspomniany jeff :) i to nie bedzie gra u boku kida bo tam gra vince i jefferson, a siedzenie na lawce po 40 minut na mecz :)

Szkoda słów czasami :lol:

 

zawsze sie znajdzie jakis rewolucjonista co ledwie popatrzyl sobie na "new generation" NBa i juz wszystko wie...

 

prawda jest taka ze nowym gwiazdkom daleko do poziomu Chamberlaina, Jabbara, Barkleya, Ervinga, Johnsona, czy nawet Wilkinsa, ze o innych juz nawet nie bede wspominal.

 

 

LOL :lol:

ledwo zobaczyl, dobre :lol:

 

A co Kobe'mu brakuje do barkleya przykladowo? :D

55965160441aaee9f94fef.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

skoro uwazasz ze niczego mu nie brakuje to powiedz w czym jest lepszy...

 

zamiast sie smiac moze bys jakies fakty przytoczyl, czyli to czego Ci brakuje, jakos na inne argumenty nic nie znalazles... rzeczywiscie nie dorosles do tego typu dyskusji a juz myslalem ze Hartfan przesadzil, jednak pomylilem sie, ludzka rzecz...

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  17
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.10.2004
  • Status:  Offline

Tez nie za bardzo sie orientuje w dzisiejszym koszu, no ale powstrzymac sie juz nie moge. Porownywac pokolenia mozna chociazby na podstawie Dream Teamow, a z tego co ostatnio widzialem, to ten nowiuski, w odniesieniu do ery Jordanow, Robinsonow i reszty, wypada raczej bladziutko. Choc moze sie myle. :P

 

EDIT: Pytales sie w czym Barkley jest (byl) lepszy od Kobyego i innych... potrafil zajebac maskotce. :D


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Lebron jest wyzszy od nich o 10 centymetrow i to on nimi spokojnie kręci, poza tym graja na zupelnie innych pozycjach jakbys nie wiedzial

 

Tak zgadzam się z Tobą rozgrywający niema prawa ogrywać skrzydłowego :lol: A wzrost ma przytym ogromne znaczenie :lol:

 

I napisz mi jeszcze ile razy ten Twój obecny Dreamteam zdobył złoty medal olimpijski?

Take me down to the paradise city

Where the grass is green and the girls are pretty

114037126847768c6792b79.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

EDIT: Pytales sie w czym Barkley jest (byl) lepszy od Kobyego i innych... potrafil zajebac maskotce. :D

 

i wszczynac bojki w barze (z Jordanem LOL!!) :lol: :lol: :lol:

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Jaric = cudowny PG... Palce lizac... All Star Game starter... Geeeeez...

 

A jesli juz piszesz Piotrekmilan, ze Jaric jest lepszy 3 razy... Napisz mi w czym jest lepszy 3 razy... Takie glupie pisanie "3 razy lepszy" nie poparte zadnymi argumentami mozna wsadzic sobie w dupe...

The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg


  • Posty:  149
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2003
  • Status:  Offline

Nie wiem czy wiecie ale dream teamow juz nie ma :(

Jakby zebrali prawdziwy dream team, (shaq, t-mac, kobe itp) to bylaby zabaw jak za dawnych lat. Ale skoro NEw York nie dostal igrzysk to nawet Big Ben i Big Shot odmawiaja gry :D

 

A porownujac Jarica i McInnisa nie ma co, bo to zupelnie inna kultura gry.Jest graczej bardziej kreatywnym i wiecej widzacym, lepiej asystuje, zbiera i gra w obronie jak dla mnie :). Powiecie, ze brak mi argumentow i rzuczam ogolnikami ale to poprostu trzeba zobaczyc a do tego trzeba ogladac nba a wiekszosci z was to nie jest najwyrazniej dane :)

 

Tak zgadzam się z Tobą rozgrywający niema prawa ogrywać skrzydłowego :lol: A wzrost ma przytym ogromne znaczenie :lol:

ciekawe ile razy nash czy kidd ograli lebrona, ja tam co tydzien widzialem w top ten akcje king james'a jak odbieral pilke rozgrywajacemu po czym robil show time sam na sam z koszem ale co tam :) co tam ze zakonczyl sezon na 3 miejscu wsrod najlepiej przechwytujacaych, cienki z niego obronca a wszyscy nim kreca jak chca :D btw byl tez na 6 miejscu wsrod asyst w lidze :)

Aha i wzrost nie ma zadnego znaczenia ze parker biega szybciej od shaqa :) to tylko zludzenie :D

55965160441aaee9f94fef.jpg


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Oj, dużo się nazbierało do skomentowania ;)

 

Okej…

 

Dejv napisał jakoś tak ;)

Brawo ! Dawno nie czytałem tak dobrego felietonu w naszym rodzimym języku.Może w końcu coś się ruszy w tym co by nie mówić "zastałym" światku wrestlingowym w polsce i będziemy mogli częściej czytać tak dobre felietony ?

 

Też mam taką nadzieję Dejv i z niecierpliwością czekam na jakiś Twój równie ciekawy tekst :P

 

PiotrekMilan:

 

MJ ciągnął wózek z Bullami jako ich najlepszy gracz, więc dla mnie to logiczne, że w każdym meczu miał te swoje 40 rzutów, w końcu skądś się musiała brać ta jego przyznasz, że bardzo wyśrubowana średnia…A czy był samolubem? Śmiem wątpić… Może średnia około 5-6 asyst na mecz nie jest zbyt wybitna, ale jak na rzucającego obrońcę chyba całkiem przyzwoita. Poza tym, jak zapewne dobrze wiesz, będąc tak wielkim fanem NBA, są co najmniej 2 decydujące akcje 2 różnych Finałów NBA, w których Jordan w decydującym momencie nie zdecydował się na kończenie ostatniej akcji rzutem, a podawał do lepiej ustawionych kolegów. Mam tu na myśli:

- ostatni mecz Finałów 1992 roku z Suns, kiedy pięknie przyciągnął na siebie trójkę graczy z Phoenix i podał do nieobstawionego Johna Paxtona, który z dystansu i rozstrzygnął losy meczu

- analogiczna sytuacja miała miejsce podczas Finałów 1997 z Jazzmanami – tym razem w roli bohatera wystąpił Steve Kerr.

 

Na moje tak nie postępują samolubne gwiazdki. A poza tym liczba tytułów, jakie zdobył (a śmiem twierdzić, że trudniej było zdobyć tytuł wtedy niż teraz z powodu bardziej wyrównanej stawki i chyba jednak wyższego poziomu (mój nieobiektywizm i ignorancja, wybacz…  ) mówią chyba same za siebie…

 

Napisałeś też coś w stylu:

Po czwarte wreszcie nie wiem czy byl kiedys czlowiek bardziej oddany koszykowce jak Kobe. Czlowiek , ktory pracuje nad swoim graniem prawie 24h na dobe, nie robi sobie wakacji, a jedyne o czym mysli to koszykowka. Dodatkowo jest czlowiekiem bardzo skromnym i zawsze postepujacym honorowo wiec mowienie o nim jako rozkapryszonym dzieciaku to malo powiedziane glupota.

 

Przepraszam, ale to stwierdzenie wzbudziło we mnie salwę śmiechu (aż się Madziarzy na mnie oglądali i pukali znacząco w głowę  ).

I wybacz w tym miejscu złośliwość, ale tak to jest, jak się dane na temat koszykarza bierze z NBA Home Videos, których głównym celem jest przecież przedstawienie koszykarza w jak najlepszym świetle. Bo podejrzewam, że cytat w znacznej części pochodzi właśnie z tego filmu… No i co ja mam na to?

To jest naprawdę ten sam Kobe, który rozpieprzył rok temu tak dobrą drużynę? To ten sam Kobe, którego „honor” niejako zmusił Shaq’a do przenosin z LA do Miami, bo niby Shaq zabierał mu miejsce na piedestale? To ten sam Kobe, który pożarł się z Malone’m o jakieś gówno? To ten sam Kobe, który wyruchał jakąś laskę i musiał się potem z nią układać, żeby uniknąć prawdopodobnego skazania? I zdefiniuj mi proszę jak rozumiesz „honorowo”, bo jeśli to dla Ciebie synonim słowa „egocentryk” wtedy mogę uznać, że Phil Jackson odszedł z drużyny Jeziorowców z takiego oto powodu, że Kobe był „honorowy”…aż za bardzo…

Czy jest erudytą, nie wiem…ale nie sądzę, żeby był jakoś specjalnie „media friendly”, o czym przekonuje mnie kilka artykułów przeczytanych na jego temat oraz zdanie ITrzyka, którego obok Harta uważam za znacznie większych znawców kosza od mojej skromnej osoby ;)

 

 

Swoją drogą to fajne….24/7 nic tylko pracuje nad sobą, nie śpi, nie je (No, chyba, że odżywki i Gejtorejdy, oczywiście puszczając wówczas subtelne oko do kamery – trzeba dbać o formę), nie ma życia prywatnego, nie dupczy, nic tylko biega po parkiecie i rzuca do kosza, z przerwami na siłownię i udział w biegach maratońskich dla poprawy kondycji.

 

Z drugiej strony widzę, że z KB8 to jest tak samo jak ze mną i moimi tekstami… Całe dnie i noce spędzam na udoskonalaniu mojego pisarskiego warsztatu. Przynajmniej przez 3 godziny dziennie przeglądam słownik w poszukiwaniu godnych słów, które chciałbym zamieścić w felietonach. Czytam bez ustanku dzieła najlepszych klasyków, robię z nich notatki, żeby uczyć się od najlepszych. Dokładnie ważę każde słowo, a po skończeniu pracy czytam kilka razy gotowy tekst wyraz po wyrazie, żeby wychwycić każdą, nawet najmniejszą pomyłkę… Tak, to jest chyba wada… Jestem cholernym perfekcjonistą – nie skończę, dopóki wszystko co robię, nie będzie idealne… Aha, i jestem honorowy…a żeby się o tym przekonać zapraszam do 1-wszego w historii RazoRMedia Home Video zatytułowanego „SPoP’s Hard Way to Stardom – An Official Guide for the Internet Insiders” ;););) I co? Uwierzyliście mi… :P:P

 

A tak trochę poważniej – ja nie neguję tego, że Kobe (i I3, którego akurat w tej dyspucie pominęliśmy ;) ) to bardzo dobrzy koszykarze. Może nawet wybitni…

Pamiętam, pod jak wielkim wrażeniem Kobiego byłem, kiedy wchodził do NBA. Prosto ze szkoły średniej, od razu wypłynął na szerokie wody i…właściwie od samego początku dawał radę. Wydaje mi się, że jego problemem było to, że zbyt wielu ludzi mówiło mu, że jest Bogiem koszykówki, a on w to uwierzył… To znaczy, nie ma nic złego w nadmiernej pewności siebie, to może dodać Ci nawet skrzydeł i zwiększyć Twój heat, ale jeśli z drugiej strony przyczynia się do nadmiernego rozrostu Twojego ego to to niestety może rozjebać cały świetnie funkcjonujący mechanizm – i to mogliśmy zaobserwować rok temu w LAL. Bo nawet jeśli jesteś Bogiem koszykówki, to koniec końców na parkiecie za wiele nie osiągniesz. Kto tu podał ten przykład T-Maca, który wymiatał w Magic jak szalony, a oni mimo wszystko wlekli się na samym końcu? Kobe IMHO sądził, że sam da radę pociągnąć ten wózek, ale hej! Przecież nawet „dziadek” Air nic nie zdziałał, dopóki nie zyskał do swojej drużyny klasowego trenera i równie klasowych podwykonawc.ów ;);)

 

Koniec końców…na moje to Kobiemu się w dupie poprzewracało. I tyle ;)

 

 

 

Sixter: Ja nie uważam, żeby porównanie MJ’a z Hoganem było nie na miejscu, a już tym bardziej – niesmaczne. Już na samym początku stwierdziłem, że między tymi dwoma osobnikami jest multum różnic, ale nie może to także przykrywać podobieństw między nimi. Do najważniejszych z nich zaliczam:

 

- fakt, że zarówno Hogan, jak i MJ byli w swoich czasach najbardziej „over”, tzn. przerastali (bądź przerastają ;) ) pod względem popularności i osiągnięć w swoich dziedzinach całą resztę ziomków z ich biznesów

- piękna okazja, żeby skończyć karierę będąc na samym szczycie i fakt, że obaj jej nie wykorzystali, wracając, czego IMHO jak najbardziej nie powinni robić

 

Poza tym…obaj są „celebrities”, więc nie rozumiem co może być niesmacznego w takim porównaniu? Że wrestling nie jest sportem? Co z tego? Równie dobrze mógłbym porównać Hogana, czy MJ’a do Ciccioliny, która też miała okazję odejść u szczytu, (tzn. kiedy nic jej jeszcze nie zwisało i mimo brzydkiej od zawsze gęby ciałko miała jako takie ;) ), a z tego co słyszę ciągle kręci pornosy, tyle że teraz dla coraz bardziej „niszowej” grupy targetowej (Fetyszyści lub tzw. grupa MILF – rozumiem, że wszyscy wiedzą o co chodzi, więc wyjaśniał nie będę ;) W każdym razie bottom line jest taki, że też nie da się ich oglądać dla normalnego człowieka :D:D:D )

 

Nie odbieraj tych tekstów tak dosłownie, ok.? ;)

 

 

 

Raven: Ja tam wolę w tej chwili zdecydowanie Flaira od Hogana (Też miałem kiedyś króciutką fazę bycia Hulkamaniac, ale to było tak dawno, że już sam nie pamiętam ;) ). Tak jak napisałem….Hogan jest dla mnie diablo przewidywalny, jestem w stanie przewidzieć praktycznie każde jego słowo, praktycznie każdą akcję w ringu i mam wrażenie, że nie jestem w tym osamotniony… Więc co z niego w tej chwili za entertainer? Rozumiem, że w halach, gdzie WWE przyjeżdża powiedzmy raz na rok to jest jakaś atrakcja usłyszeć żywą legendę na żywo, więc jestem w stanie zrozumieć ten heat, ale jak tak siadam co tydzień przed monitorem (Teraz już nie ;)) ), to co to za entertainemnt? To tak, jakby oglądać 243 powtórkę „Dynastii”…

 

Flair…Hmm…jeśli chodzi o walki, to faktycznie nie jest to specjalnie miłe dla oka, ale na moje czasem uda mu się jeszcze zrobić coś niezłego (Choćby ten niedawny pojedynek z Anglem) No i entertainerem jest na moje chyba jednak lepszym… Plus, świetnie się sprawdza w roli menadżera (Tak jak Harley Race był dla mnie archetypem menadżera na początku lat 90-tych ;) )

Tak więc wolę go w tej chwili znacznie bardziej od Hulka ;)

 

Przy okazji dziękuję za wszystkie komentarze…zarówno te mniej, jak i bardziej przychylne ;)

 

 

 

PS. A z obecnych gwiazd NBA najbardziej świetlaną przyszłość widzę przed Leronem i Wade’m. Szczerze wierzę, że za kilka dobrych lat dorównają osiągnięciami i poziomem tym najlepszym w historii…Ale na Boga, nie piszcie, że już są tak wielcy jak tamci…

 

Ktoś tu już dobrze napisał poza tym, że koszykówka ciągle się zmienia, coraz większy nacisk kładzie się na przygotowanie atletyczne, więc to raczej normalne, że 20 lat temu nie były tak powszechne dzikie i zwariowane 360 stopni-4 razy dookoła własnej osi-slam Dunki ;);)

 

Pozdrawiam

What is the difference between Sheamus and the World War II? WW II is over ;)

13629172384628ee9bd26ff.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

PS. A z obecnych gwiazd NBA najbardziej świetlaną przyszłość widzę przed Leronem i Wade’m. Szczerze wierzę, że za kilka dobrych lat dorównają osiągnięciami i poziomem tym najlepszym w historii…Ale na Boga, nie piszcie, że już są tak wielcy jak tamci…

 

Ktoś tu już dobrze napisał poza tym, że koszykówka ciągle się zmienia, coraz większy nacisk kładzie się na przygotowanie atletyczne, więc to raczej normalne, że 20 lat temu nie były tak powszechne dzikie i zwariowane 360 stopni-4 razy dookoła własnej osi-slam Dunki ;);)

 

dzieki spop za przywrocenie ladu 8)

 

co do ostatniego zdania, takie zabawy koncza sie w wieku, powiedzmy 30/32 lat... i potem dopiero poznaje sie prawdziewego gracza, to jak umie skladnie wykonczyc akcje z dystansu, to ze nawet wykonujac 40 rzutow to polowe jednak z nich trafi. Pokazal to Jordan, ktory mimo ze ustepowal juz szybkoscia innym to potrafil jednak rzucic im sprzed twarzy i trafic mowiac jednoczesnie: IN YOUR FACE!!!!!!!!!!!!!

 

pzdr

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Dzięki za fajny felieton. Widzę że dyskusja trochę podryfowała w kierunku NBA, więc chciałbym zauważyć jeszcze jedno. Różnica między gwiazdami lat 90-tych a tymi obecnymi jest jeszcze jedna - oni byli nierozerwalnie związani z jednym klubem i miastem (z małymi wyjątkami). Jordan - Chicago, Ewing - Nowy Jork, Barkley - Phoenix (to ten wyjątek, bo wcześniej Philadelphia), Olajuwon - Houston, Malone i Stockton - Salt Lake City, Robinson - San Antonio. Z tego powodu mecze były chyba bardziej emocjonujące bo kibice byli zżyci z tymi zawodnikami, którzy symbolizowali "ich" miasto i często byli jego wizytówką. Czasami jedyną, jak Malone, no chyba że jeszcze mormoni a teraz olimpiada, a to przepraszam;) Obecnie chyba sytuacja trochę się zmieniła, transfery są częstsze i często pojedynki między drużynami są bardziej analizowane pod kątem personalnej rywalizacji poszczególnych zawodników a nie jako "kolejne wielkie starcie", dajmy na to, Chicago i Nowego Jorku. Nie śledzę obecnie NBA zbyt dokładnie, ale tak mi się wydaje.

SPoP, w swoim felietonie wspomniałeś coś o zachowaniu Hogana u schyłku WCW. Mógłbyś kiedyś napisać o tym parę zdań, byłby to taki appendix do felietonu:) Z góry dzięki, pozdrawiam.

"This liver gave me an excellent additional 8 year run" - Superstar Billy Graham

156748212945e09151e9b78.jpg


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Jedna mala dygresja off-topic, o ktorej zawsze zapominalem :)

 

Serdecznie pozdrawiam obu RM'owskich ziomkow z Torunia :)) tzn. Cegle i Spinebustera :))

 

I o ile nie jestescie dresiarzami, ani innym marginesem spolecznym to jako przyszywany Torunianin proponuje dobre piwko na poczatku pazdziernika - w koncu scena musi sie jakos integrowac, nie? :))))

Zreszta, nawet jak jestescie...propozycje podtrzymuje :))

 

Spinebuster: good point, oczywiscie napisze, ale wieczorem albo jutro rano, bo teraz wychodze i nie bardzo mam czas :)

 

Aha, i niech ktos w koncu skomentuje tu cos o wrestlingu, zamiast ciagle walkowac ta cala NBA :)))

What is the difference between Sheamus and the World War II? WW II is over ;)

13629172384628ee9bd26ff.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Hmm czyli mamy tylko 4 walki na Money In The Bank, może dzięki temu walki dostaną więcej czasu i zyskają na jakości?......albo dostaniemy R-Trutha występującego jako gigantyczny kabanos, bo ostatnio ta wielka umowa ze Slim Jimem została podpisana xD.   Women's Intercontinental Title - Lyra vs Becky tak samo jak i na Backlash tak i teraz ta walka zapowiada się świetnie czy przebiję starcie z Backlash? Może być ciężko, ale jedno jest pewne dalej będzie to genialne starcie i feud może być już skończony po tej walce, liczę na czyste i dobitne zwycięstwo Lyry, która już pokazała jaka świetna jest i na co ją stać, sam feudzik oglądało mi się chyba najprzyjemniej ze wszystkich prowadzonych na Money In The Bank, segmenty Pań nie nudziły, była w nich masa emocji i prawdy, czuć było personalne intencje, które nie były na siłę jak w niektórych feudach, ogólnie hype jest na to starcie zdecydowanie i chętnie je obejrzę, to może być showstealer oj tak. Typ: Lyra Valkyria   Women's Money In The Bank Ladder Match - Walka Pań zapowiada się mimo wszystko o niebo lepiej od tej samej walki po stronie męskiej, a dlaczego? Dlatego, że u Pań 5 na 6 zawodniczek może zwyciężyć i każdy z tych wyborów będzie świetny i zrozumiały oraz odpowiedni, same utalentowane zawodniczki i tylko Rhea byłaby po prostu nieodpowiednim wyborem jak dla mnie nie umniejszając jej, ale po prostu wygranie przez nią walizki podczas gdy mamy taki skład nie byłoby zrozumiałe, ani to jej niepotrzebne, ani do story żadnego się nie przyda, także tutaj wyjątkowo każdy niech wygra poza Ripley pomimo mojego uwielbienia do niej, ringowo ten pojedynek musi wyjść świetnie, ale powiem tak, Giulia imo nie wygra, za mało zna Angielski jeszcze, a po ostatnich odcinkach SD widać, że raczej tytuł Women's United States jest dla niej szykowany i jak dla mnie jest to bardzo dobry wybór, Alexa uważam, że nie musi tego wygrywać, zresztą ostatnio i tak na nią planów nie ma, więc walizka raczej by tego nie zmieniła, a raz już to starcie wygrała, więc myślę, że po prostu tego nie ugra, więc przechodzimy do moich 3 faworytek na początek Naomi, laska, która po heel turnie tak odżyła, że dałbym jej te walizkę zdecydowanie, bo bez niej Naomi do głównego tytułu się nie doczłapie w przeciwieństwie do reszty zawodniczek z tego starcia, ale jest jeden problem, to cały czas Naomi i wątpię, że WWE będzie widziało w niej kogoś więcej niż mid cardera bądź upper mid cardera, którego czasem się rzuci na główną mistrzynie jak nie ma kogo, tak mi się wydaję, że za tego typu zawodniczkę ją uważają, chociaż tak jak mówię ja bym dał jej walizkę bez zastanowienia mimo wszystko w tym roku, nawet pomimo tak dobrego składu tej walki. Druga osoba to Vaquer, mocno stawiają na nią, bardzo chronią, żeby nie przegrała czysto, fani bardzo ją kupują i są za nią, w ringu jest genialna i nie powiem ciekawie byłoby zobaczyć jak podczas swojego pierwszego tygodnia w main rosterze(bo jest dopiero od Raw mimo wszystko oficjalnie) zdobywa już walizeczkę i szansę na mistrzostwo, WWE może tu pójść za ciosem, jednak jak dla mnie jest jeden powód dla którego za tym ciosem nie pójdą....ROXANNE PEREZ! Oj tak mój crush, świetna zawodniczka, od początku pokazują ją giga mocno nawet przed oficjalnym przejściem do main rosteru, była ostatnią wyrzuconą w kobiecym RR Matchu, świetnie się zaprezentowała podczas Elimination Chamber potem powrót do NXT, a następnie w main rosterze znowu błyszczała, jakby dla mnie jest to idealna kandydatka na walizkę, pokazała na co ją stać, dalej pokazuję i jak nie Naomi, która zasługuję po prostu za ostatni okres, tak niech będzie to Roxanne, która zasługuję od samego początku od czasów NXT zasługuję jak mało kto na główne mistrzostwo i od początku debiutu w MR kręci się w main eventach, Roxanne to powinna wygrać, najlogiczniejszy wybór i pasujący zarówno fanom jak i WWE według mnie. Typ: Roxanne Perez   Men's Money In The Bank Ladder Match - Ciężko mi coś o tej walce powiedzieć, mam wrażenie, że jest naprawdę przeciętnie wypromowana, walki kwalifikacyjne się kończyły, ale tak naprawdę to nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek poza Rollinsem i Knightem wspominał coś o wygraniu walizki tak doszczętnie, oczywiście mówię o osobach, które biorą udział w tym pojedynku, Solo, Andrade, Pentagon, El Grande, ktokolwiek z nich coś mówił? Walka będzie zdecydowanie świetna ringowo, bo zawodnicy są dobrze dobrani pod tym względem, niemniej jednak ciężko mi się tym jarać, bo no kurde Solo i Andrade to nie są postacie na main event, więc uważam, że tej walizki nie wygrają, dla Pentagona to trochę za wcześnie jak dla mnie, ale nie zdziwi mnie jeśli wygra przez to, że WWE będzie chciało co raz bardziej wpływać na rynek Meksykański, ale jeśli wygra to nie będzie to zły wybór, ale uważam, że to nie powinien być jego moment, El Grande? Cieszyłbym się, ale jest bardzo prosty powód dla którego mimo wszystko El Grande tego nie wygra, a mianowicie to Gigachad, no niestety on nie wygrywa ważnych walk i teraz nie będzie inaczej niestety, chociaż mogłoby być to ciekawe story i dzięki temu można by ujawnić, że to Gigachad i to on ma walizkę czy coś, ogólnie interesująco by wtedy było, ale no tak jak mówię to Gable i Tryplak lubi go udupiać niestety. Zostaję kto? Knight i Rollins, więc zacznijmy od Knighta, no świetny zawodnik nie ma co ukrywać, cały czas dobrze się go ogląda, publika dalej na niego reaguję, już trochę słabiej, bo po tytule US to mało się z nim dzieję, ale dalej jest to mocny zawodnik i potrafiłbym udźwignąć main eventowy title reign według mnie i z tych wszystkich zawodników jest to najbardziej odpowiedni kandydat do walizki pytanie czy wygra? Właśnie mam wrażenie, że nie wygra, bo WWE boi się na niego postawić wyżej, nie wiem czemu, ale się boją i chciałbym, żeby to się zmieniło, ale nie jestem pewny czy to będzie teraz, a nie wiem też  jak Knight miałby się wpasować do obecnych programów WWE o World Title którykolwiek, Jey będzie mocno zajęty walką ze stajnią Rollinsa prawdopodobnie i w międzyczasie z Guntherem, Cena ma swój Last Run i wątpię, żeby Knight go zakończył, chyba, że jakieś wykorzystanie walizki po stracie przez niego tytułu, ale nie wiem. Zostaje ostatni uczestnik i mój ulubieniec Seth Rollins, powiem tak ten sam case co z Ripley tylko trochę inny w przypadku story, bo przy tym story wygranie przez niego walizki ma mega dużo sensu mimo wszystko i cały booking pokazuję, że to Seth wyjdzie z tej walki jako zwycięzca, ale tak samo jak w przypadku Ripley tak i u Setha ta walizka nie jest mu do niczego potrzebna, jednak trzeba przyznać, że storyline'owo to by zagrało bardzo dobrze i uważam, że jest to jedyna osoba, która mogłaby sobie pozwolić na wykorzystanie walizki w okresie letnim i ogólnie do końca roku, reszta by musiała czekać na jakiś przestój w tych ważnych storyline'ach o główne tytuły, a to może się trochę ciągnąć nawet i do WM, więc jak wygra ktoś inny niż Rollins to wydaję mi się, że albo zobaczymy kolejny nieudany cash in albo będziemy czekać bardzo długo z wykorzystaniem walizki obstawiałbym okres po przyszłorocznej WM czy będzie to złe? Niekoniecznie, można to dobrze rozpisać, ale no będzie ciekawie, zależy co WWE planuję czy Tryplak chcę jak najszybciej pozbyć się walizki i przy sensownym story wtedy Rollins się wysuwa na prowadzenie czy faktycznie chcę kogoś wypromować, ale jeszcze nie w tym roku, to wtedy walizkę wygrywa Knight bądź Pentagon, kurde naprawdę ciężko tu kogoś wybrać w tej walce, ale nie dlatego, że każdy może to ugrać tylko dlatego, że przy każdym jest jakieś ALE w obecnym okresie dla tych zawodników mam wrażenie xDDD postawię chyba ostatecznie na Knighta, który będzie długo latał z walizką. Typ: LA Knight   Cena & Logan vs Cody & Jey - Jakby nie wiem co mam tutaj powiedzieć, kolejny rozdział feudu Cody vs Cena z dodanym Loganem i Jeyem, trochę sensu to ma, bo Jey ma dużą historię z Rhodesem, a Logana ludzie nie lubią i jakby wygrał drugi World Title przy pomocy Ceny w dodatku to dostalibyśmy kolejną część "rujnowania wrestlingu" w wykonaniu Johna, więc kupy to się w miarę trzyma, ale będzie to main eventem tak ważnej gali prawdopodobnie i nie jest jakoś dobrze podbudowany, dla mnie ta walka mogłaby się odbyć na zwykłym SD, ale moje fantasy zakłada, że jest tu druga strona medalu, uważam, że jest to genialne posunięcie ze strony WWE pod tym względem, że ani Cena ani Jey nie są obecnie skupieni na walizce, ani jeden ani drugi nie wspomniał nawet razu, że zbliża się walka o walizkę, że muszą być czujni itp, każdy jest zajęty swoimi osobistymi porachunkami, nie zdziwi mnie jak to zasłona dymna i w main evencie Mr. Money In The Bank wbije i spróbuję jakiegoś cash inu i kto wie czy nie udanego skoro to może być Seth Rollins, dlatego pod tym względem to może być emocjonalne, ringowo raczej wybitnie nie będzie, chociaż jak Ceny będzie mało w ringu to może być git, a walkę imo wygra Cody i Jey. Typ: Cody Rhodes & Jey Uso   Ogólnie uważam, że Money In The Bank zapowiada się dość przeciętnie, o dziwo o wiele bardziej czekam na starcia damskie niż męskie nie dość, że te starcia są świetnie wypromowane to jakoś te męskie tak wręcz przeciwnie, dość miernie, ale to taka subiektywna opinia, mimo wszystko staram się patrzeć optymistycznie i liczę na naprawdę dobre i być może zaskakujące show, szkoda, że z 4 walkami, ale też trzymam się nadziei, że to po to, żeby dostarczyć długie i solidne jakościowo walki, a nie patrzeć jak Nia Jax próbuje wszamać R-Trutha w ramach reklamy Slim Jima.
    • Attitude
      Nazwa gali: TNA Against All Odds 2025 Data: 06.06.2025 Federacja: Total Nonstop Action Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tempe, Arizona, USA Arena: Mullett Arena Format: Live Platforma: TNA+ Komentarz: Matthew Rehwoldt, Tom Hannifan, John Skyler & Indi Hartwell Karta: Wyniki: Powiązane tematy: TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: TNA Countdown To Against All Odds 2025 Data: 06.06.2025 Federacja: Total Nonstop Action Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tempe, Arizona, USA Arena: Mullett Arena Format: Live Platforma: YouTube.com Official video: Karta: Wyniki: Powiązane tematy: TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1346 Data: 06.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Bakersfield, California, USA Arena: Dignity Health Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Kaczy316
      Ostatnie SD przed Money In The Bank, z zapowiedzi wynikało, że może być mocne, ale czy takie będzie? Przekonajmy się!   Oj tak SD zaczynamy od Rollinsa i jego ekipy, chętnie się przekonam co mają nam do powiedzenia, czyli dostajemy segment z uczestnikami męskiego Money In The Bank Ladder Matchu! To może być ciekawe. No i mówi, że jutro wszystko w tej korporacji się zmieni i że przyszli tutaj na SD, żeby przekazać pewną wiadomość i to w sumie ta sama wiadomość, którą mówi co jakiś czas, że każdy kto stanie na ich drodze to będzie cierpiał i wymienia osoby, z którymi to się stało, ale coś bardzo podkreśla Romana Reignsa, czuję powrót i przeszkodzenie w wygraniu walizki zdecydowanie, kurde bookingowo niby Rollins jest mocno kreowany na zwycięzcę walizki, ale za dużo osób może mu w tym przeszkodzić i to takich potężnych osób, jest CM Punk jest potencjalnie powracający Roman i czuję, że to Reigns mu przeszkodzi w wygraniu tej walki, a wszystko przerywa Solo Sikoa! Który wyśmiewa jego ekipę i mówi, że to on ściągnie walizkę już jutro(czyli dzisiaj), a także wspomina o tym, że dawno się nie widzieli z Heymanem, Seth mówi, żeby lepiej dobrze przemyślał swoje kolejne słowa i mówi, że Bron to przyszłość tej federacji w przeciwieństwie do Solo i to jest prawda ojj Rollins podburza Jacoba oj tak nowy nickname "Solo's Bitch" xD Ciekawe, Seth powiedział, że zagrozić mu może jeden Fatu, ale nie jest to On czyli nie Solo, oj grubo się zaczyna dziać, co raz mocniej sugerowany odłam Jacoba od Solo, nawet inni już go podjudzają do tego oj tak i ostatecznie stajnia Rollinsa opuszcza ring, a w ringu jeszcze ciekawa akcja, Solo opuszcza ring, a Jimmy Uso się pojawia i popycha JC na Jacoba, a potem cyk Superkick! Dobry segmencik podbudowujący męski Money In The Bank Ladder Match i zaciętość o walizkę pomiędzy dwoma faworytami według bukmacherów, chociaż ja uważam, że ostatecznie ani jeden z nich nie wygra, Hunter nie raz udowadniał, że potrafi zaskoczyć i Ci faworyci to tak naprawdę mają tyle samo szans procentowych co inni, wystarczy cofnąć się do MITB'23 i Priesta albo nawet RR'25 i Jeya, tutaj uważam, że będzie podobnie i dostaniemy kogoś niespodziewanego i tym kimś będzie Pentagon albo El Grande, ale we will see, segment przyjemny.   Pierwsza walka JC Mateo vs Jimmy Uso, chętnie obejrzę! Około 12 minutowy pojedynek, tak mi się wydaję, nie wiem dokładnie, bo walka podczas reklam się zaczęła niestety, ale solidne starcie, dobre do oglądania, na koniec JC przypadkowo zaatakował Jacoba jeszcze przy linach i pewnie dojdzie do jakiegoś większego spięcia, Jimmy wygrywa po School Boyu i zobaczymy co dalej z tymi Panami zrobi Tryplak, na razie sobie feudują.   Giulia i Zelina ponownie na backu oj Title Shot dla Giulii zbliża się wielkimi krokami i być może nawet od razu zdobycie tego tytułu oj tak. Jacob wkurzony na backu, ale podbija do niego Priest, który dalej mówi, że ma na celowniku jego tytuł, ciekawe kiedy zobaczymy ich pojedynek, na jakimś SD czy może na Night Of Champions? W sumie jedna i druga opcja wygląda dobrze.   Piper Niven vs Zelina Vega.....ile można, ale tym razem w Bakersfield Brawl, wątpię, żeby to pomogło. Zelina cały czas ma zerową reakcję xD. Prawie 11 minutowa walka, która była solidna, nie była zła, ale nie była też nie wiadomo jak wybitna, była oglądalna, była w porządku, pojawiła się Giulia dzięki której Zelina wygrała ten pojedynek i mam szczerą nadzieję, że to już koniec tego feudu dennego i przedłużanego na siłę i lecimy w kierunku Giulia vs Zelina, a na to chyba się zapowiada, bo po walce Giulia jeszcze zaatakowała Zeline i ewidentnie zapowiedziała, że leci po Women's United States Championship, a to oznacza, że raczej walizki nie zdobędzie, ale pas Women's US dla niej na początek będzie bardzo dobry według mnie.   Jey i Cody na backu, a potem dołącza do nich Jimmy, dobrze wsparcie jest potrzebne. Przyjemne promo Blacka na temat Knighta i walki z nim.   LA Knight wbija na ring i pora na jego walkę z Blackiem! Chociaż jeszcze chwilę przed tym bierze mikrofon, więc co ma nam do powiedzenia?! Bardzo fajne promo Knighta na temat uczestników walki o walizkę, a właśnie Money In The Bank jest w Los Angeles, to Knight nie wygra, Hunter nie lubi jak zawodnicy wygrywają w swoich rodzinnych stronach xD, chociaż nie jestem pewny czy to Knighta rodzinne strony, z tego co czytam to ogólnie urodził się w Maryland. Pojedynek trwał około 11-12 minut, nie wiem dokładnie, bo znowu kurde w trakcie reklam się zaczął xD, bardzo fajne starcie, dobrze się to oglądało, ale przerwane przez Setha Rollinsa, który wykonał Curb Stompa na Knighcie, wiec mamy DQ i budujemy dalej Ladder Match o walizkę! Próba kolejnego Stompa, jednak na drodze Rewolucjonisty staję Black, Wizjoner niby się wycofał, ale Black po obróceniu się dostaję potężnego Speara od Brona! Tak samo jak później Knight! Seth daje wyraźny znak, że walizka jest jego oj tak, kurde no ten Rollins jest za pewny, zdecydowanie xD.   Uuuuaaaa to mi się podoba, fajnie by było gdyby to była coroczna tradycja, a na razie tak się zapowiada z tym King and Queen Of The Ring, drugi rok z rzędu mamy ten turniej, tym razem nie gale, ale turniej, który zakończy się na gali w Arabii Saudyjskiej tym razem Night Of Champions i zwycięzcy dostaną Title Shota na największej gali lata o World Title ze swojego brandu podoba mi się to i liczę, że będzie to coroczna tradycja, bo naprawdę dobrze to wygląda i SummerSlam zaczyna mieć co raz bardziej wagę drugiej WM.   Kolejne fajne promo ze strony Legado Del Fantasma.   It's Tiffy Time! Stratton wysyła ostrzeżenie dla laski, która wygra walizkę, a wszystko przerywa Rhea Ripley! Rhea mówi, że nigdy nie wygrała walizki, bo nigdy nie musiała, ale tęskni za byciem Championką i nagle wbija Vaquer! Jednak nic nie mówi tylko wbijają kolejne zawodniczki, bo pora na Six Woman Tag Team Match! No to ten segment był krótkim wstępem do walki no niech będzie, ciężko nawet tutaj coś ocenić, więc przejdźmy do pojedynku!   Six Woman Tag Team Match z udziałem uczestniczek walki o walizkę dla kobiet Naomi & Roxanne Perez & Giulia, vs Rhea Ripley & Stephanie Vaquer & Alexa Bliss, to może być dobry pojedynek. 12 minut świetnego pojedynku oj tak Panie dały czadu tutaj i naprawdę warto to obejrzeć, jak na razie najlepsza część tego show zdecydowanie, wiedziałem, że będzie to dobre, ale żeby aż tak? Świetne starcie, brawa dla Pań i ciekawe zachowanie Naomi, która opuściła Roxanne na koniec walki i przez to wygrały face'owe zawodniczki, ogólnie uważam, że skoro to Rhea zagrała tutaj ostatnie skrzypce to raczej nie wygra walizki, a przynajmniej mam taką nadzieję, a że Roxanne została tutaj spinowana i zniszczona przez face'owe babki, a Naomi zachowała się dość ciekawie to myślę, że ostatecznie starcie o walizkę rozegra się właśnie pomiędzy Roxanne i Naomi i to jedna z nich wygra w tym roku ten pojedynek i to będzie bardzo dobry wybór, jedna jak i druga zasługują, ale ogólnie każdy wybór poza Ripley będzie odpowiedni.   Solo trochę poniża Jacoba w oczach JC'ego nawet, żeby ten się przestał martwić, ale Jacob to usłyszał ojj coś czuję, że Fatu przeszkodzi Solo w wygraniu walizki albo to odwrócenie się dostaniemy już w ciągu kolejnych 2 tygodni, ogólnie mam vibe'y z Damage Control kiedy to samo działo się z Bayley oj tutaj będzie podobnie.   Świetne wideo promo Bo Dallasa oj tak WE WILL NOT BE FORGOTTEN! Dywizja Tag Teamowa przerażona i chcą coś z tym zrobić, DIY się wymigują od tego, a Fraxiom rzuca się go walki z Wyattami, bo są niepokonani na SD obecnie, interesująco się robi.   Pora na Pentagon i Andrade vs American Made! Brzmi jak coś co na papierze wgniata w fotel, zobaczmy jak wyjdzie teraz, przed walką jeszcze mamy atak i o dziwo ze strony face'ów. Oczywiście, że tak wyszło, walka była bardzo dobra, ale trochę krótka, bo trwała prawie 8 minut jedynie, szkoda, obejrzałbym więcej tego starcia no 8,5 minuty wliczając w to ten lekki brawl przed walką, ale i tak jest bardzo dobrze, Pentagon i Andrade wygrywają po tym jak Gigachad próbował pomóc swoim sojusznikom, ale został zaatakowany przez Vikingo! Po walce jeszcze wbija Rollins, który przez całą gale wysyła ostrzeżenia uczestnikom walki o walizkę i tym razem nie będzie inaczej! Stajnia Setha otacza ring i wbijają oraz rozwalają Pentagona i Andrade! Oj tak ta stajnia wygląda świetnie i mocno, ale dalej nie chcę, żeby Seth zdobył walizkę, niech goni po tytuł dalej, póki to robi to stajnia jest mega ciekawa, a jak już będzie miał tytuł to z tym może być ciężej, ale wszystko się okaże, to raczej i tak kwestia czasu. Oooo po reklamach jeszcze stajnia Setha w ringu i nawet Heyman ma mikrofon. Heymanik mówi, że wszystko co mówił Seth się spełniło i to od czasu przed Wrestlemanią, a kolejna rzecz, która się spełni to będzie to, że Seth stanie się Mr. Money In The Bank drugi raz, a następnie zmieni ten biznes w wizję, którą posiada, Heyman chciał powiedzieć to co uwielbia czyli "THE REIGNING DEFENDING....." Jednak nie zdołał dokończyć, bo Rhodes wszystko przerywa! Seth niezbyt zadowolony i nic dziwnego, ale ostatecznie opuszcza ring.   W ringu mamy jedynie Setha i Jeya, więc pora na segment końcowy! Cody nie powiedział za dużo, ale powiedział prawdę, że prawdziwą desperacją była WM 41, gdzie Cena zrobił takie coś, żeby tylko mieć swój rekordowy title reign, mikrofon oddany został Jeyowi, ten mówił swoje Yeet i wychodzi John Cena! Cena ładnie poodwracał uwagę nawet totalnie nic nie robiąc, ale odwrócił uwagę Rhodesa i Jeya przez co Loganik zaatakował od tyłu Yeetmana, a później title shot dla Rhodesa i AA, a także Paulverizer dla Cody'ego i nawet Frog Splash dla Jeya także. Cena jeszcze bierze mikrofon i powiedział, że nikt ich nie ochroni przed tym wszystkim i przed zrujnowaniem tego miejsca, a następnie przedstawia siebie standardowo jako The Last Real Champion, a Logana jako przyszłego World Heavyweight Championa i twarz federacji, następnie kolejne AA dla Rhodesa i tym razem też dla Jeya i znowu mówi o fanach jak o hipokrytach, mamy też głośne chanty dla Trutha, ogólnie Cena w końcu wygrał brawl, niesamowite xDDD, ale to oznacza, że na Money In The Bank raczej Cena i Logan przegrają i w sumie dobrze mi to nie przeszkadza, chętnie zobaczę Rhodesa i Jeya jako zwycięzców, segmencik dobry, ciekawa podbudowa walki na Money In The Bank, zobaczymy jak to wyjdzie.   Plusy: Segment otwierający Jimmy vs JC Zelina vs Piper LA Knight vs Aleister Black Zapowiedź turnieju King and Queen Of The Ring Six Woman Tag Team Match z udziałem uczestniczek damskiego Money In The Bank Ladder Matchu Interesujące rzeczy w dywizji Tag Teamowej Pentagon i Andrade vs American Made Stajnia Rollinsa wygląda giga mocno Segment końcowy   Minusy: Feud Zeliny z The Secret Hervice jest nudny i przedłużany na siłę   Podsumowanie: Kolejne SD, przy którym uważam, że większych minusów nie było, walki były no nie tak dobre jak w ostatnich tygodniach, ale dalej dostaliśmy przyjemne do oglądania pojedynki, Six Woman i Pentagon & Andrade vs American Made były giga dobre według mnie, segmenty solidne, Rollins mocno odcisnął swoje piętno na tym odcinku, było trochę przeciętności, trochę dobrych rzeczy i parę bardzo dobrych, uważam, że nie ma na co narzekać, a to był po prostu dobry odcinek SD tak samo jak ostatnie Raw, dobry tydzień, nie wybitny, ale można zaczerpać przyjemność z oglądania i czekamy na Money In The Bank!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...