Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Smackdown! just got better ;)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Jestem swiezo po obejrzeniu SD! z 7 lipca i musze powiedziec, ze...dzieki draft lottery ta gala wreszcie stala sie strawna ;) Owszem, szkoda Carlito, ale ludzie, ktorzy w zamian przybyli do SD! sa w stanie robic naprawde dobre show.

Ale zaczne od tego, co mi sie nie podobalo:

1)Zdecydowanie za duzo czasu przy mic'u dla Mexicools - moze za 1wszym razem ta ich lamana angielsczyzna z fatalnym akcentem byla zabawna, ale z czasem (krotkim, jak widac ;) ) staje sie to bardzo nudne. To przeciez dobzi wrestlerzy, czasem nawet wybitni (jak Super Crazy ;) ) wiec niech walcza, a nie rozdziawiaja mordki po proznicy ;)

2)Eddie jako heel jest po prostu swietny i przekonujacy jak cholera...ale caly ten angle z synem Reya Dominikiem, czy jak on tam ma, budzi we mnie wielki niesmak, podobnie zreszta jak prawie kazda forma budowania angle'a na "osobistych" relacjach wrestlerow, w ktore wchodzi ich zycie prywatne...

3)Skit z Muhammadem Hassanem i Daivarim jako meczennikiem moze i byl niesmaczny, ale na pewno nie tak bardzo jak sama "walka", ktora powinna wygladac troszke bardziej hmmm...wyrownanie :) (Baczcie ze napisalem troszke ;) )

 

Jak juz napisalem, jest dobrze ;)

1)bWo w WWE <- mam nadzieje, ze to nie jest jednostkowy wystep i dostana szanse na pokazanie sie w rosterze SD! <- moze jakis feud z Mexicools, albo MNM o pasy Tag Team? No i bardzo fajna walka JBL vs. Meanie z zakonczeniem takim, jakie lubie najbardziej ;)

2)Booker T vs. Benoit <- klasyczny match-up, przypomnialy mi sie te ich batalie z WCW o TV Championship ;), zreszta, po tych Panach zawsze mozna sie spodziewac przyzwoitego poziomu

3)SD! ma wreszcie main eventera z prawdziwego zdarzenia - mozna duzo zlego mowic o Batiscie, ale prawda jest taka, ze na ringu prezentuje sie zdecydowanie lepiej niz Cena. I choc Kapitan Charyzma nie pokazal w ringu nic specjalnie odkrywczego, uwazam, ze main event byl bardzo ciekawy.

4)Jak juz pisalem - Eddie jako heel to...paluszki lizac ;)

5)A majac w perspektywie, ze jak wroci Orton, to bedzie jeszcze ciekawej...chyba przerzuce sie na SD!

Glownie dlatego, ze...nie mam ochoty ogladac wiecej geby Hogana, sadze ze jego feud z HBK bedzie stal na zenujacym (tzn. przewidywalnym ;) ) poziomie i "Immortal" rozniesie Michaelsa w puch...Nie bede tez musial ogladac zenujacych popisow kandydatek RAW Diva Search - co z tego, ze fajne z nich dupy, jesli efekt ich wszelkich staran jest po prostu zalosny. Aha, no i jest na RAW zdecydowanie za duzo Ceny...Wiem, wiem, People's Champ, te sprawy, ale damn it...niech on nie walczy :)

Fajnie za to, ze Y2J moze w najblizszym czasie liczyc na niejaki push...ale zupelnie nie odpowiada mi to jego heelostwo...jakies takie...napuszone... ;)

Tesknie do starego, dobrego "Crybaby" Jericho, Mister "Rulebook of WCW" Jericho...te jego klotnie z J.J. Dillonem o precedensy i kruczki prawne, ta niesamowita arogancja, te fantazyjne fryzury, te blyskotliwe mic skillsy i riposty do dzis jedne z lepszych w WWE, ale do starych dobrych czasow Turnerlandu, czy nawet jego pierwszch lat w WWE jest mu strasznie daleko :) ). Teraz niby jest tak samo...ale jakby inaczej :) Rzadamy powrotu starego, dobrego "Crybaby" :)

Jedyna rzecza, ktora chetnie ogladam na RAW jest teraz chyba tylko Angle (chociaz mogliby juz skonczyc te jego Invitationale ;) ) i Carlito, ktory podczas kazdej Cabany literalnie kradnie caly show :) Ale nie wiem, czy to wystarczajace argumenty, zeby dalej pierdolic sie z torrentami...We'll see ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SPoP

    2

  • -Raven-

    2

  • Viruss

    1

  • Spinebuster

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Mi podoba się ostatnio SD także dlatego, że jest po prostu więcej walk - na ostatniej gali zrobili ich 5, a na Raw, po odjęciu wszystkich Piper's Pitów, Highlight Reelówi, Caban i Diva Searchów wychodzą 2-3 z czego połowa słabych:) Zbyt duży przechył w stronę entertainmentu też może wyjść bokiem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/#findComment-21117
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 947
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

SPoP zgadzam sie z Toba, choc ja tam do Ceny nic nie mam :-) i tak samo jak juz wspomniales powrot Ortona i bede juz prawie w neibie 8)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/#findComment-21122
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

Racja, Eddie jest doskonały jako heel. Zawsze podobał mi się SD!. Ma jakiś taki fajniejszy klimat niż RAW. Teraz wymiata już zdecydowanie. Prawdę mówiąc to nie lubię tylko dziadka Takera. Atutem RAW jest Carlito, ale brakuje mi... HHH. Diva Search ssie. Tegoroczne nie są nawet ładne. W ringu prezentuje się głównie mid-card jak Masterpiece i inne ćwoki. Na SD! mamy Bookera, Benoita, Christiana (jak ja lubię tego gościa), Batistę i kupę innych. I dlatego SD! wymiata.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/#findComment-21124
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

co mi sie podobalo w tym smacku.

 

Bardzo dawno nie widzialem takiego segmentu, glowny bohater cos mowi, pojawiaja sie jacys obcy ludzie i zaczyna sie obustronna pluganina, tym bardziej ze wskrzesza sie pamiec o nWo. JBL ostatnimi czasy podoba mi siue coraz bardziej, jest jeszcze lepszym hellem w moim mniemaniu, walki robi dobre, powiem szczerez jak zdobedzie na GAB world heavywieght title to nie bede zasmucony choc Batista rzadzi.

Ogladam Smacki na tele 5 wiec za bardzoe nie wiem o co chodzi w tym feudzie miedzy Eddiem a Ryeme, jakas tajemnica?

Jak tak lookam na karte na GAB to podoba mi sie powstanie super heavywieght teamu, wiadomo o kim mysle.

 

Pozatym na Smacku jest mnustwo swiezosci, swieza dywizja cruiserow, odswiezona o przynajmniej 3 teamy dywizja tag teamow, pretenderow do US title jest od zajebania a main eventerow, Orton, Booker, Benoit, JBL, Batista, Undertaker jak trzeba to i Eddie. naprawde swietna gala, wspaniale perspektywy.

 

Ale RAW tez nie jest gorszy, fakt ze pojawil sie Matt hardy no i jest Immortal moj ulubiony wrestler. cena ssie na maxa, chyba wszyscy tesknimy za JBL'em WWE Champem, nie myle sie chyba???

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/#findComment-21138
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hmmm... ośmielę się nie zgodzić z Twoim zdaniem SPOP i powiem szczerze, że troszkę więcej spodziewałem się po Smackdown, które podczas Draft Lottery zostało na prawdę nieźle wzmocnione. Ta gala Smacka o której wspomniałeś rozczarował mnie i to zdrowo. Fakt - nie oglądałem jej całej (tytlko tyle ile zapodali na Tele5), ale to co obejrzałem (i doczytałem w raportach) - zdecydowanie nie było tym, czego spodziewałem się po "wzmocnionym" Smack'u.

 

1. Walka Booker vs. Benoit - zdecydowanie najlepszy pojedynek gali, ale... Gdybym nie oglądał tego, co ci panowie potrafili montować w WCW, to może i ta walka by mnie porwała. Oczywiście nie można powiedzieć, że match był do dupy - bo nie był! Był nawet niezły i to z "czystym" zakończeniem. Sęk w tym, że po takich tuzach jak Book, czy Benoit można było się spodziewać zdecydowanie lepszej walki. Jej tempo, mimo wszystko pozostawiało wiele do życzenia...

 

2. bWo - fajowo przypomnieć sobie stare dobre klimaty z ECW. Aż łezka się w oku kręci, ale sama walka Blue Meanie z JBL'em to była jak dla mnie zgroza. Tempo walki, jej prowadzenie, akcje - jak dla mnie takie coś można od biedy zapodać na Velocity, ale na Smacku? Po prostu żart!

 

3. Eddie vs. Rey. No żesz kurwa, ile można to ciągnąć?! Fakt - Eddie jako heel wymiata (z resztą zawsze wymiatał - czy to face, czy to tweener, czy to heel), ale ile można ciągnąć ten kretyński feud, tym bardziej że coraz bardziej zaczyna on przypominać angle Kane vs. Lita & Matt vs. Baby. Podejrzewam, że WWE jest na tyle pojebane, aby wymyślić coś debilnego w stylu, że to Eddie dymał żonę Mysterio'a i jest ojcem gówniarza a Rey ma "rogi" jak stąd do El Passo. Tak w ogóle, to coraz głupszy robi się ten feud pom. Eddie'm a Mysterio. Mogliby go wreszcie zakończyć, bo ile w końcu można jobować Guerrero Rey'owi? To już się po prostu żałosne robi...

 

4. Numer z wyemitowaniem "ataku terrrorystów" na Takera w dniu kiedy został terrorystycznie zaatakowany Londyn - pozostawiam bez komentarza. Trochę kultury, Vince!

 

5. Main Event z Batistą. Straszna bieda. Christian wyszedł w nim na totalnego leszcza, bo bookerzy nie pozwolili mu pokazać nawet ułamka swoich możliwości (przewidzieli przecież dla niego zaszczytną rolę "mięsa armatniego" dla Batisty, nie?). Nienawidzę tak głupio bookowanych walk, w których to "Peoples Hero" przez 9/10 walki napierdla heela tak, że nawet mu się fryzura nie zmierzwi (face'owi, of course) i jeszcze wygrywa walkę. Wg moich kryteriów - nie sposób nazwać dobrym pojedynkiem, tak jednostronnej walki... W ogóle jakoś Batista nie robi na mnie wielkiego wrażenia swoimi umiejętnościami (jak na main eventera i osobę tak mocno pushowaną). Fakt - wygląda imponująco, ale mic skillsy ma kiepskie a walki robi przeciętne. Zdecydowanie nie porównywałbym go do Lesnara (co niektórzy próbują robić), bo ten przerastał go po prostu o całe lata świetlne.

 

6. Zastanawia mnie też dla czego Batista wmieszał się w walkę JBL'a i Meanie? W końcu jest face'em i na dobrą sprawę nie powinien bez powodu atakować heela, tym bardziej że z tego co widziałem, to JBL raczej nie zrobił Batiście nic takiego, by wywołać jego "odwetową reakcję". Jak dla mnie - mało to logiczne. Czyżby "atak prewencyjny"?:>>>

 

Na dokładkę - przeraża mnie nadchodzące PPV Smacka - GAB. Niby roster gali został na prawdę solidnie wzmocniony - a z tego co widzę po rozpisce najbliższego PPV, to grubo się zastanowię, czy wogóle warto sobie dupę zawracać jego zassaniem. Z obecnej karty interesuje mnie tylko walka Christiana z Bookerem, a całą rezta (no, może jeszcze z wyjątkiem walki London vs. Juventud, ale obstawiam, że potrwa ona góra 5 minut i jak przystało na pojedynki cruiserów w WWE - przejdzie ona bez żadnego echa i fajerwerków) jest kiepściutka jak 158 odcinek "Plebanii". Swoją drogą, w zeszłym roku Great American Basch także było zajebiście dennym PPV (wg mnie - najgorsze PPV roku), z tym że rok temu nie było na niej ani jednej interesującej mnie walki. Tak więc w tym roku można chyba powiedzieć o jakimś postępie:)))

Co do feudu (samego feudu) HBK vs. Hogan, o którym wspomniałeś - to bym także polemizował co do jego poziomu, SPOP. Myślę że sam angle - proma i utarczki słowne między jednym Panem a drugim - może być całkiem niezły (obydwaj wrestlerzy są niezłymi enterteinerami), a że sama ich walka będzie na bank gówniana (z banalnie oczywistym do wytypowania "zwycięzcą)? To już zupełnie inna bajka... Porównałbym to do drugiego feudu Hogana z Rockiem: sam angle (z punktu widzenia show) - miodzio, sama walka - nie zasysać!:)))

Co do powrotu Ortona - to jak najbardziej się zgadzam. Myślę że gość może sporo wnieść nowego (obstawiam, że tym razem powiezie Takera podczas ich rewanżu). Oby tylko chłopak dojrzał w końcu i przestał mylić odgrywanie gimmicku z rzeczywistością, a będzie na Smacku gwiazdą dużego kalibru.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/#findComment-21152
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Jak zwykle dzieki za dluga i tresciwa odpowiedz Raven :)

 

Zaczne moze od tego, ze chyba nigdy nie dozyjemy dnia, kiedy writerzy WWE beda w stanie w pelni wykorzystac dobrodziejstwo urodzaju, jakie posiadaja w swoich rosterach, niezaleznie od tego, czy to RAW, czy SD!

 

Generalnie w ocenie gali moge sie z Toba, zgodzic, choc z pewnymi wyjatkami. A dzieje sie tak dlatego, ze takze uwazam, ze SD! stac na znacznie wiecej, co nie zmienia faktu, ze ta gala teraz w porownaniu do jej poziomu sprzed draftu jest jak niebo, a ziemia :)

 

Kapitan Charyzma to jeden z wrestlerow, ktory wzbudza we mnie emocje bliskie starych, dobrych czasow markowania i na pewno podczas tych pierwszych Smackow nie pokazal chocby czesci tego, do czego ma wszelkie predyspozycje. Mialem nadzieje, ze w nowym srodowisku zdola sie lepiej zaadaptowac i dostac jakis znaczacy push, ale ciagle nie trace nadziei. A ze w 1-wszym main evencie byl punching bagiem dla Batisty? Wielka szkoda, ale ostatecznie ktos musial sie podlozyc, zeby pociagnac gimmick The Animal. Zreszta ostatnie walki Batisty zazwyczaj bywaja nadzwyczaj jednostronne - zwracalem juz na to uwage w poscie dotyczacym Vengeance i jego walki z Tryplem. Mecze Hell in a Cell po prostu NIE MOGA byc teatrem jednego aktora w tak wielkim stopniu. Batista musi sie stopniowo uczyc przyjmowac ciezsze bumpy, lepiej pracowac w ringu, a kiedy trzeba, nawet prowadzic walki. I musi sie tego nauczyc szybko, bo z uwagi na wiek czas wybitnie nie gra na jego korzysc...

 

O zbieznosci londynskiego bombardowania z "terrorystycznym atakiem" na Takera wspomnialem tylko symbolicznie - mysle, ze wszyscy jestesmy rownie zdegustowani niefortunnoscia i brakiem taktu zaprezentowanym przez WWE. Ale moim zdaniem, to nie umniejsza faktu, ze mi sie ta gale ogladalo calkiem niezle, takze mecz Booker vs. Benoit, ktory jak na SD! stal na bardzo przyzwoitym poziomie.

 

Przyznam ze skrucha, ze na walke Blue Meanie z JBL patrzylem przez "rozowe okulary", bedac ciagle pod markowskim wrazeniem ich przybycia do WWE :) Mam nadzieje, ze obok bycia elementem rozrywkowym (W czym sa przeciez swietni :) ) zdolaja troche namieszac...A Blue Meanie...generalnie wiesz, jak sie spotyka dwoch przeciwnikow tego kalibru, to raczej nie ma prawa spodziewac sie fajerwerkow, choc z mojego punktu widzenia ta walka spelnila oczekiwania, a i zakonczenie bylo niczego sobie - ostatecznie Batista nie jest jeszcze takim babyface'm, zeby nie moc sobie pozwolic od czasu do czasu na mala interference. Poza tym mozna interpretowac to tak, ze chcial dokonac sprawiedliwosci dziejowej i pomoc Meaniemu "zemscic" sie za ogolnie znane fatalne zachowanie JBL-a (stiffowe ciosy :/) podczas ECW ONS. Wiec wiesz...na wszystko jest jakas hipoteza :)

 

Co do feudu Eddie vs. Rey widze, ze mamy podobne zdanie, wiec nic nie dodam :)

 

GAB rok temu bylo fatalne, pelna zgoda...chyba ani jednej dobrej walki, a ten main event ze stypulacja zabetowania Paula Bearera :( Powiedzcie mi prosze, ze to nie Heyman bookowal ten crap? :) Ale z tegorocznym wiaze jakies tam nadzieje...warto bedzie zobaczyc ich pierwszy show po liftingu...i oczywiscie miec nadzieje, ze Kapitan Charyzma pokaze sie z dobrej strony :)

 

A, jest jeszcze sprawa feudu HBK vs. Hogan. No coz, dla mnie speeche, ew. akcje i wszystko inne co zwiazane jest z osoba Hogana w WWE, sa na maksa przewidywalne i nic mnie nie juz chyba nie zaskoczy. No nie, chociaz zaskoczyloby mnie, gdyby HBK wygral walke na Summerslam :) (Ale nawet jesli wygra, to pewnie po jakims screw jobie... Moze interwencja HHH'a i restauracja DX? Ostatecznie VinMan zdaje sie bardzo lubic odgrzewane kotlety :):):) )

Nowy HBK tez mi sie nie podoba...Taki...hmmm....takin' it all so, so personal. Wiem, ze ostatnio zdaje sie nawrocil na lono Chrystusa, wiec trudno od niego oczekiwac, aby znowu podcieral nosek narodowa flaga Kanady, ale to moglby byc troche bardziej stary, dobry Showstoppa.... Ta, moglby byc, ale na pewno nie bedzie, bo wtedy Hogan stracilby caly swoj spotlight rulera w tym feudzie, a do tego dopuscic nie mozna...:/

To tyle na dzisiaj, jak mi sie jeszcze cos przypomni, to obiecuje dopisac :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/#findComment-21153
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dokładnie tak jak mówisz SPOP. Ja także nie twierdzę, że ten Smack był dupny, bo był spokojnie do "zrobienia". Po prostu rozczarowała mnie ta gala z tego względu na to, że spodziewałem się trochę większych fajerwerków po tym, jak Smack został tak solidnie "zasilony" podczas Draftu. Jak widać - WWE nie specjalnie potrafi wykorzystać potencjał "nowych" (w rosterze) wrestlerów.

 

Co do Christiana, to obawiam się żeby nie skończył jak RVD po zmianie rosterów. Na RAW także swojego czasu gość main eventował, a po przejściu na Smacka? Jobberlandia... Walka Christiana z Batistą nie nastroiła mnie optymistycznie co do przyszłości Christiana na Smacku. Mogli chociaż jakoś bardziej wyrównanie (choć trochę) ten pojedynek zabookować a nie walić takiego squash'a. Fakt, że taka wygrana (i totalna dominacja) może i była potrzebna Batiście do "podtrzymania" gimmicku, ale mogli podłożyć mu jakiegoś leszcza a nie "wschodzącą gwiazdę", pokroju Christiana... Tak jak już pisałem wcześniej - dla mnie w samej definicji "dobrego pojedynku" tkwi słowo "WYRÓWNANY", dla tego też walki Batisty nie robią na mnie jakiegoś większego wrażenia. Squash nigdy nie będzie dobrą walką, bo jest to mecz do jednej bramki, a więc czym się w nim emocjonować?

 

Co do walki Booka z Benoit, to oczywiście match trzymał poziom, tylko sęk w tym, że ja cały czas pamiętam te serie ich walk z WCW, a wporównaniu do tego, to ta ich walka ze Smacka była po prostu średnia. Co nie zmienia jednak oczywiście faktu, że był to najlepszy match tego Samcka i jak na tą galę to walka była jak najbardziej spoko.

 

Co do wspomnianej walki JBL vs. Meanie, to mimo całej mojej sympatii do bWo (i w ogóle do wszystkiego co się wiąże z ECW) - to pojedynek ten miał tylko i wyłącznie wartość sentymentalną (i rozrywkową, ewentualnie). Mimo wszystko - sama walka była totalnie kiepska i ciężko było mi ją strawić. Velociti - tak, SmackDown - nie:)))

 

Ja jednak myślę, że sam feud (angle, nie walka) Hogana z HBK'em będzie całkiem strawny. Już sam fakt takiego "wydarzenia" (w końcu spotykają się 2 legendy) dodaje temu wszystkiemu smaczku. Hogana można lubić lub nie (ja tam ogólnienie preferuję, zwłaszcza w ringu:PPP), ale braku mic skillsów zarzucić mu nie można. HBK też daje radę w tej materii i myślę że może z tego wyjść coś wmiarę pozytywnego. Oczywiście sama walka będzie żartem i to kiepskim, ale ten pojedynek trzeba raczej traktować w kategoriach "wydarzenia" (coś jak Hogan vs. Warrior) niż jakiegoś potecjalnego hiciora:))) Ja też uważam, że obaj panowie najlepsze lata mają już za sobą i szczerze mówiąc - cały ten ich feud jak i walka, delikatnie mówiąc "latają mi" - chociaż myślę że sama "droga" do spotkania Immortala z HBK'em na Summer Slam może być całkiem ciekawa...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/#findComment-21168
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 104
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  04.06.2006
  • Status:  Offline

SPoP dlaczego tak zalujesz CarlitoCC??? On jest beznadziejny ja bym go wywalil na zbity pysk a widze ze co niektorzy to sie nim zachwycaja?? Czym???
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/#findComment-21256
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

ogladalem smackdown przed GAB (jak sie nie myle heheh, chyba pije za duzo:) ) no i dupa blada, moze jakiego okrojonego mialem, ale tam byly tylko 2 sprzeczajace sie dupy, walka bookera t oraz mowa JBL'a plus jakies tam pierdoly dotyczace mysterio i guerrero. i kurwa to ma byc smackdown ? zaluje, ze sciagnelem te sto kilka mb :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2058-smackdown-just-got-better/#findComment-21260
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Śmiało można mówić, iż premierowe Raw na Netflixie to spory sukces, przynajmniej pod względem zainteresowania. Netflix przekazał, że epizod z 6 stycznia międzynarodowo zebrał 4,9 miliona widzów. W samych Stanach Zjednoczonych show oglądało 2,6 miliona osób. Te statystyki robią wrażenie, bowiem to wzrost aż o 116% względem najchętniej oglądanego odcinka Raw z 2024 roku. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ostatni epizod poniedziałkowej tygodniówki był mocno promowany. I sporo osób było zainteresowanych tym, jak będzie to teraz wyglądać na Netflixie. Wkrótce przekonamy się, czy te liczby to będzie mniej więcej stały trend. Eric Bischoff w najnowszej odsłonie swojej audycji "83 Weeks" odniósł się do reakcji publiczności podczas wspomnianego Raw na pojawienie się Hulka Hogana. Rzuciło się w uszy, to jak ikona została wybuczana w Intuit Dome. Bischoff próbował wyjaśnić tę sytuację. Zwrócił uwagę, że wiele osób, których nie było do tej pory w Kalifornii nie jest świadome, jak politycznie nastawiony jest ten stan. A po ostatnich wyborach prezydenckich w USA, Hogan i Donald Trump są jakby "zrośnięci" ze sobą w oczach wielu. Bischoff przyznał, iż Hulk może być rozczarowany. Ale nie powinien być zaskoczony czy zszokowany taką, a nie inną reakcją publiczności na jego osobę. Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • MattDevitto
      Spadek w jakości kart niestety już był zauważalny w poprzednich miesiącach - szkoda, że z ciekawej, trochę innej federacji od reszty powstaje kolejny identyczny produkt.
    • Grins
      Co ten Lauderdale odpierdala... Może do Allie nic nie mam ale Effy to dno a nie zawodnik, nie chciałem tego widzieć może i dobrze że nie ma już tyle czasu tego śledzić, teraz gdy Gage odszedł z GCW raczej już nie będę tak zerkał na ten produkt tym bardziej jeśli ktoś taki jak Effy jest brany pod uwagę jako Main Eventer gali, pojebało totalnie Brett'a że stawia na ten odpad.   
    • Mr_Hardy
      Private Party te panie do świętowania mogli wybrać ładniejsze... Haha, fajny trolling z wejściem Stricklanda. Te zawiedzione miny 🤣. Genialny motyw z przerzucaniem Ricocheta między Archerem i Hobbsem. 🤣 Harley nie dość, że bardzo ładna, to jeszcze przezabawna. Śmiechłem ja Dax Harwood poślizgnął się i wywinął orła. Przewijałem kilkukrotnie. Bardzo fajne Dynamite, pełne dynamicznej akcji. Te niecałe dwie godziny minęły mi bardzo szybko. Super się to oglądało!
    • Mr_Hardy
      EDIT: Oj nie w tym temacie. Proszę skasować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...