Wylęgarnia Bookerskich Pomysłów Attitude

[-Raven-]

Zakładam ten temat abyśmy wszyscy mogli wpisywać tutaj swoje pomysły odnośnie feudów, gimmicków, storyline'ów i tego typu rzeczy, które mogłyby pomóc w rozwoju i wypromowaniu DDW.

Jadąc pociągiem, doszliśmy z Przemk0 i DDP do wniosku, że mogłoby być niegłupim pomysłem, aby zrealizować to, co kiedyś sugerowałem, że powinien zrobić sam McMahon - czyli dział na wwe.com a'la "booking zone dla fanów" (darmowa kopalnia pomysłów. Tylko odsiać pierdoły i na prawdę można za friko czerpać garściami to, za co Vinnie musi bulić grubą kasę tym lewusom z creative teamu).

Sam DDP ma ponoć mnóstwo pomysłów, którymi chciałby się podzielić z Don'em (będziesz miał Remik kolejną okazję aby przeprowadzić Matrix-Reaktywację swojej postaci na forum ) a Przemk0 ma kontakt mailowy z Roidem i mógłby mu zasugerować, aby w miarę potrzeb i chęci przeglądał sobie nasze propozycje i ewentualnie dowolnie z nich czerpał (pal licho prawa autorskie ). Jeżeli Don tak zrobi - to super, bo będziemy mieć satysfakcję, że mamy jakiś wkład w rozwój DDW. Jeżeli to oleje? Jego strata! Będziemy mieli przynajmniej temat, w którym będzie można podyskutować odnośnie tego, co my-fani zmienilibyśmy w bookingu DDW (dyskusje na temat proponowanych rozwiązań) aby Federacja rosła w siłę.

 

Oczywiście proponuję, aby pomysły choć w ogólnych zarysach trzymały się realiów i nie były totalnie niemożliwe do wprowadzenia (był już tu taki jeden co to chciał zaszczepić ultraviolent a'la CZW w tego typu federacji...), bo z samego założenia nie ma to być "fantasy zone", ale temat z podpowiedziami, z których - jeżeli będzie chciał - skorzysta sobie Don Roid.

 

Na dobry początek (żeby nie było, że autor tematu nie wypowiada się po jego założeniu ) wklejam kilka moich pomysłów odnośnie "ożywienia" (sprawienia by był choć trochę bardziej over z publicznością) postaci Dirtbaga, o których pisałem już wcześniej, w temacie dotyczącym ostatniej gali DDW:

 

- W przypadku Dirtbaga powinna nastąpić zmiana gimmicku, bo szczuplutki nastolatek z meszkiem pod nosem, mający odgrywać groźnego ulicznika, to postać tak wiarygodna jak sytuacje rodem z "Mody na sukces" Chyba, że Don zrobiłby np. z niego coś na kształt kolesia mającego problemy z głową, szaleńczo rzucającego się (ale musiałby to dobrze odgrywać aktorsko) na każdego: na fanów i przeciwników kliki Pawłowskiego, tak że WeeMan cały czas musiałby go stopować (niemal jak wściekłego psa), podkreślając, że ten gość to wariat, który jest groźny zarówno dla siebie jak i dla innych

 

- Jeżeli Don na siłę chce się trzymać obecnego gimmicku Dirtbaga, to dla mnie jedyną opcją jest kosmetyczna zmiana i uderzenie w kierunku comedy heela, czyli Dirtbag pozowałby na ulicznego killera (kwestia czy potrafiłby skroić porządne proma, w których robiłby z siebie króla ulicy) a dostawał w pierdol od każdego dookoła Coś takiego jeszcze mogłoby przejść i wywoływać jakąś reakcję w ludziach (ogólny brecht i docinki w chantach - murowane).

[theGrimRipper]

Kamil Aleksander jako tweener. A najlepiej nie jako Aleksander. To nazwisko kojarzy mi się z pewnym "śpiewającym" (vide IDOL v2) "aktorem" (vide "Zostać Miss vol 1") i jako takie na starcie nie jest zbyt strawne. Don mógłby dać szansę Kamilowi nie jako czystemu heelowi, ale właśnie jako kolesiowi, który z jednej strony, owszem, pogoni face'a, jak ma ku temu okazje, ale z drugiej - jakiś poboczny feudzik z Ulicznikami Pawłowskiego (wtedy automatycznie dostałby jakiś pop). I koniecznie, KONIECZNIE - gimmick wyrazistszy z samej nazwy - ja z chęcią udostępniłbym DDW prawa do gimmicku Ordinary Mortal z całą otoczką byłego zabójcy z Yakuzy

[BRKSTRM]

Jak wiadomo nie samymi poważnymi historiami w wrestlingu człowiek żyje, więc pochwalę się comedy gimmickiem, który kiedyś wymyśliłem. Tweener, który ogólnie jest facem, w ringu gra face'a itd. Jednak gdy był piękny i młody na jakimś publicznym występie mikrofon się zepsuł i poraził gościa prądem. Od tego czasu gdy tylko bohater tej opowieści choćby spojrzy na mikrofon, od razu coś mu się przestawia i mamy pełnej krwi heela, który nikomu nie przepuści.

 

Poza tym słuchając radia Observera natknąłem się kiedyś na Bryana Alvareza mówiącego o gimmicku Burta Angle'a - mistrza igrzysk paraolimpijskich w zapasach Nie wprowadził go jednak nigdy w życie.

 

Jeśli jeszcze coś przyjdzie mi do głowy to dopiszę.

[-Raven-]

Od tego czasu gdy tylko bohater tej opowieści choćby spojrzy na mikrofon, od razu coś mu się przestawia i mamy pełnej krwi heela, który nikomu nie przepuści.

 

To coś jak dawny Festus i uderzenie w gong

 

Ja bym Panu Pawłowskiemu dołożył mamę, jako quasi-menagerkę (coś jak kiedyś u Sheltona Benjamina). Uważam, że Wee powinien iść w stronę comedy heela (bo jako poważnego, heelującego promotora nikt go nie kupi. Za młody jest na to i niestety głosik ma też mało przekonujący). Już widzę, te motywy, kiedy Pawłowski robi jakąś interferencję (np. łapie za nogi przeciwnika Raydera) a z tyłu dopada go mamuśka i zaczyna tarmosić za ucho, tłumacząc że takie rzeczy nie przystoją młodemu gentelmenowi Przynajmniej byłoby śmiesznie

[Brejver]

Akurat motyw z mamą Benjamina baaaardzo lubiłem, i motyw z mamą Pawłowskiego (de facto obecna jest na każdej gali) też bym polubił. baaaa, pokochałbym, a mamusia stałaby się Facem nr 1 w federacji

[theGrimRipper]

Tylko dziwnie bym się czuł, chantując: "Daj mu klapsa"

[N!KO]

Ja bym Panu Pawłowskiemu dołożył mamę, jako quasi-menagerkę

 

To jest pomysl naprawde godny rozpatrzenia z tym, ze pojawiaja sie tu umiejetnosci mamy, ktora moze nie sprostac wystepowaniu przed publika. Zrzucilbym w ogole z "jego" barkow role Promotora bo jest to cos na co kazdy najmniej zwraca uwage i co raczej irytuje niz budzi jeszcze wieksza niechec do jego postaci. Manager dwoch tepakow z ulicy. OK. Promotor... juz nie tak bardzo.

 

Kamil Aleksander moze smialo wracac do swojego ringname'u z ... tego czegos co robil wczesniej (amatorsko nagrywali walki). Odrobilem prace domowa i Jedrus Bulecka to byl Dark Wolf... Raider to byl ... ... Raider, a Kamil Aleksander to byl Seraphim.

[Psychol]

Kierując się tokiem myślenia przy tworzeniu postaci Bułecki, można by było stworzyć postacie które były by utożsamiane z polską mentalnością czy też z stereotypami.

 

Gimick Dresa - heel pełną gębą, chodził by co chwilę pytając "czy jest jakiś problem?!"

Jako theme miałby piosenkę, dobrze znaną, discopolo ! yeah xD Przy boku mógłby mieć blond "sexbombe" która grała by inteligentną idiotkę. Można pokierować wtedy nim w 2 strony:

A: "Co to nie on" - robiąc z niego kozaka który rzeczywiście coś potrafi

B: "Co to nie on" - jednostrzałowiec, mocny w gębie.

 

Chodziło mi to po głowie od dawna

 

PS. Przydało by się temat przykleić i nadać kolorek.

[-Raven-]

można by było stworzyć postacie które były by utożsamiane z polską mentalnością czy też z stereotypami.

 

Gimick Dresa - heel pełną gębą, chodził by co chwilę pytając "czy jest jakiś problem?!"

 

Pomysł całkiem niezły i myślę, że by się przyjął w polskich klimatach. Sęk w tym, że Roid musiałby znaleźć kogoś wygolonego na glacę i choć w miarę przypakowanego (czyt. nie widzę obecnie nikogo z jego adeptów do tej roli), tak co by delikwent mógł wiarygodnie odgrywać swój gimmick. Gość z biegu mógłby wejść w feud z Jędrusiem Bułecką, wyjeżdżając z cathphrase'em: "nie znoszę chamstwa (będąc największym chamem w fedzie, of course ) i góralskiej muzyki!"

[DDP]

Wywolany do tablicy przez Ravena napisze o kilku moich pomyslach. Poniewaz jest ich sporo i nie sa one ze soba powiazane a niektore z nich moga sie wykluczac napisze je w osobnych postach tym bardziej ze nie chce mi sie wszystkiego naraz.

 

Nie jedna federacja w pewnym etapie swojego rozwoju opierala sie o feud dwoch/kilku grup/stajni dzielacych sie na heel'ow i face'ow. Ow pomysl zaklada zalozenie grupy heel'ow zlozonej z niemieckich wrestlerow (wrestling u nich jest o wiele bardziej rozwiniety niz u nas w dodatku sa naszymi sasiadami wiec sprowadzenie kilku do DDW nie stanowiloby mysle problemu). Grupa mialaby jakas dzwieczna nazwe np Wunder Waffel (podchodzi pod comedy act ale ma to byc powazna stajnia). Tworzyloby ja 3 wrestlerow ktorzy mowili by po niemiecku a ich tlumaczem(na angielski), managerem moglby byc...Alex Wright (podobno mieszka w Berlinie) Jesli Alex by nie wypalil to mieliby jakas sexy menagerke ktora tlumaczylaby ich z niemca na polski. Swoj heat czerpaliby z obrazy polskich fanow (tresci wojenne wykluczone!) na tematy stereotypowe - ze jestemy zlodziejami, ze nadajemi sie do pracy na plantacjach truskawek, ze oni sa najlepszym narodem itp Dla kontrastu powstalaby polska druzyna o nazwe np Teraz Polska. Nie przywiazujcie uwagi do nazw bo sa one do zmiany jak najbardziej. W niej mogliby byc oczywiscie Jedrek, Klarys oraz Kamil ktory dostalby zmiane(?) a raczej w koncu jakis gimmick. Specyficznie dla tego feudu moglby byc Mr Polack czyli polski patiota w bialo-czerwonych spodniach ze wzorem skrzydel husarii na bokach i masce na ktorej narysowany bylby helm lub po prostu z helmem by wchodzil i go zdejmowal. Entrance theme: Marek Torzewski - Do przodu Polsko.

 

Jesli grupa Niemcow by sie przyjela moznaby zrobic dla kontrastu kolejna grupe zlozona z ruskich (mogliby ich odgrywac oczywiscie nasi nowi adepci) ktorzy chlali by wodke przed walka i wygrywali w dziwny sposob swoje matche (dziwne rollupy, plucie vodka w oczy rywala itp). Widze w niej nawet mozliwosc heel turna Klarysa skoro jest z Polski B Majac team polska, niemcy i ruscy mozna zrobic World War 3 (na wzor TNA world x cup ale bez wydziwianych matchy czyli single, tagi, 3/4 way dance, royal, gountlet) o ciekawej nazwie 4ty rozbior Polski.

 

cdn...

[-Raven-]

W pociągu nawet wymyśliliśmy nazwę dla takiej niemieckiej stajni - Team Merkel

[Diesel]

Ja bym chciał, aby do DDW wprowadzić kogoś kto pełniłby rolę GM'a, Komisarza czy jakby tego nie nazwał. Ktoś kto miałby "prawny" wpływ na całą sytuację zawodników, w razie potrzeby pojawiał się i mówił o pojedynkach. Realnym szefem jest Don Roid, ale myślę, że sytuacja, kiedy "szef w TV" jest jednocześnie wreslterem nie jest dobra. Tak było z Mick'iem Foley'em w TNA i wyszło fatalnie.

Na ostatnim DDW to Joe Legend praktycznie ustalił Triple Threat, na co siędzia bez sprzeciwu przystał. Myślę, że nie powinno być tak, że to wrestlerzy decydują o tym jakie mają być walki, bo równie dobrze każdy mógłby sobie nadawać Title Shot'y. W wielu organizacjach indy, nawet małych jak VCW, jest ktoś kto pokazuje się i szefuje całej gali, a dodatkowo nie jest wrestlerem.

[TheGiant]

Ja bym chciał, aby do DDW wprowadzić kogoś kto pełniłby rolę GM'a, Komisarza czy jakby tego nie nazwał.

W takiej roli miał być obsadzony Pan Suproń. I takie też sprawiał wrażenie na poprzedniej gali. Tym razem- jak wiemy- go nie było, więc i nie pozostało Legendowi nic innego jak samemu ustalić tego trejta (co nie zmienia faktu, że zrobił to kozacko ). A właśnie, zbaczając z tematu- wie ktoś czemu Pan Andrzej był nieobecny?

[Diesel]

Pan Supron jest teraz komentatorem konkurencyjnej, a wręcz wrogiej, organizacji wobec DDW, jaką jest... Może nie wymieniajmy jej nazwy z różnych względów , ale powiem, że ich pierwsza gala odbyła się w Radomiu. Tak to już jest, kiedy w danej dziedzinie pojawia się konkurencja ( aż dziw bierze, że można mówić o konurencji mając na myśli wrestling w Polsce, ale jest to oczywiście pocieszające ), że ludzie przechodzą z jednej organizacji do drugiej . Tu decydowały na pewno jeszcze inne względy, ale...

 

Dodam tylko do mojej poprzedniej wypowiedzi, że dobrze by było, aby ewentualny Szef umiał mówić po polsku.

[-Raven-]

Można pierdzielić iż chłopak robi postępy iż z gali na galę "gra" coraz lepiej... aczkolwiek dla mnie w tym gimmicku ze swoim brakiem mutacji jest to wszystko żenujące. -Raven- wymyślił kiedyś mu dobry gimmick... rozpieszczonego syna bogatego biznesmena i myślę iż to byłoby dla niego najlepsze.

 

A wiesz Przemk0, że ostatnio właśnie zastanawiałem się, czy nie dałoby się odkręcić sprawy z obecnym gimmickiem Mr. Pawłowskiego i przeskoczyć na taki, jaki sugerowałem mu wtedy, kiedy poprosił mnie o opinię odnośnie swego proma? Doszedłem do tego, że teoretycznie dałoby się to zrobić (byłoby to trochę naciągane, ale do ewentualnego przyjęcia na klatę ). Ja bym to rozegrał tak:

 

- Na stronie DDW pojawia się kilka filmików na których żona Roida (Patrycja) dość często miło rozmawia sobie z największym (w danym momencie) face'em federacji). Są uśmiechy, niewinne żarty, ale nic więcej. Widzi to Don i ewidentnie mu się to nie podoba.

- Kolejne filmiki na stronie pokazują, że Don robi wściekłe jazdy Patrycji, że ma zapewne romans z tym mega-face'em. Widzi to po ich spojrzeniach i tym, że zbyt często razem przebywają. Patrycja jest w szoku i wszystkiemu oczywiście zaprzecza. Gołym okiem widać, że wkurwiony Roid nie kupuje jej wyjaśnień.

- Kolejny filmik na stronce (tym razem z "quasi-ukrytej kamery"). Kamera "z partyzanta" filmuje rozmowę Pawłowskiego z Riderem, w której WeeMan śmieje się, że jego ojciec, to na prawdę niezły jajcarz. 16 lat temu (ważne podkreślenie wieku!!! Roid jest dość młody i między nim a Pawłowskim nie ma zbyt "dobrej" dla tego angle'a różnicy wieku) strugnął sobie dzieciaka na boku a teraz robi jazdy Patrycji, bo ta rozmawia z innymi facetami. Arek i Rider mają niezłą zwałę i śmieją się w najlepsze.

- Kolejny filmik na stronie pokazuje, że Patrycja ogląda nagranie rozmowy Pawłowskiego z jego przydupasem i jest w mega-szoku...

- Kolejna gala DDW. Wychodzi na ring Patrycja, wywołuje Dona i rząda wyjaśnień.

- Wychodzi Don i wali promo, że skoro Patrycja szlaja się z jakimiś fagasami to jest ona ostatnią osobą przed którą Roid będzie się tłumaczył z czegokolwiek. Chociaż... Jeżeli chce wiedzieć, to - TAK, Pawłowski jest jego nieślubnym synem, owocem upojnych nocy z kobietą ktorą na prawdę kochał w przeciwieństwie do Patrycji. "I wiesz co, droga żono? Jestem kurewsko z tego dumny!" (mamy pełny heelturn Roida).

- Patrycja wkurwiona żąda rozwodu

- Don mówi, że nie ma problemu, ale swojej połowy majątku nie odda jej bez walki. A jeśli już o walce mowa, to proponuje to załatwić w amerykańskim stylu (taaaa, w USA baba puściłaby go w skarpetkach ). Na następnej gali DDW - fagas Patrycji (ten główny face z filmików) zmierzy się z wrestlerem reprezentującym Roida. Ten, który wygra - zgarnia wszystko, w tym całą władzę nad DDW!

- Patrycja przyjmuje wyzwanie

- Na następnej gali dochodzi do wyżej wspomnianej walki, którą wygrywa zawodnik Dona

- Don wali promo, że sprawiedliwości stało się zadość a Patrycja może teraz gzić się z kim chce, ale już nie za jego pieniądze i nie na oczach jego fanów. Dlatego też wywołuje "ochronę" (chłopaki Pawłowskiego) aby wyprowadzili jego ex-żonę z budynku i nigdy więcej jej tu nie wpuszczali.

- Don kończy segment mówiąc, że całe życie miał zwykłe, proste marzenie, aby być wrestlerem. Nie interesują go sprawy finansowe, organizacja gal i tego typu pierdoły. Woli np. kopać dupy patałachom, którzy dobierają się do cudzych żon (początek feudu Roid vs. "kochanek" byłej żony). Ale zna kogoś, kogo takie sprawy interesują, kogoś kto w tych klimatach czuje się jak ryba w wodzie i do kogo ma bezgraniczne zaufanie... "Panie i Panowie... mój jedyny syn i nowy CEO federacji DDW - PAN ARKADIUSZ ROID-PAWŁOWSKI!!!"

- Na ring wjeżdża WeeMan i wali heelowe promo, jadąc po fanach i obiecując, że teraz w końcu zapanuje w tym burdelu porządek... Porządek w stylu Pana Pawłowskiego a komu się to nie podoba, to może już teraz wypierdalać, bez względu na to, czy jest pracownikiem DDW, czy fanem, który przyjechał na galę

 

 

Pomysł tego angle'a jest deko naciągany (i śmierdzi McMahonlandią lub "Modą na Sukces" na milę ), bo pomiędzy Donem i WeeMan'em nie ma aż tak dużej różnicy wieku, żeby super wiarygodnie odegrali układ ojciec-nieślubny syn, ale Arek wygląda ogólnie dość młodo (a wygłaszając finalne promo, zaniży jeszcze swój wiek, podkreślając, że ma 16 lat i jest najmłodszym CEO federacji wrestlingowej na świecie ) i myślę, że dla większości osób, które nie podchodzą do wrestlingowych scenariuszy na maksa analitycznie - mogłoby to być do przyjęcia.

Poza tym - mamy tu bardzo solidne wytłumaczenie do tego, dlaczego koleś o głosie i aparycji nastolatka - panoszy się w DDW i udaje (sorry, ale Wee - z racji swojego wieku i wyglądu - nie jest wiarygodny jako "dorosły biznesmen", który wykupił czy przejął organizację wrestlingową) jej właściciela.

Tak jak wspominałem już kiedyś - Arek powinien od początku grać "rozkapryszonego syna właściciela Federacji", bo jako sam właściciel - nigdy nie był zbyt wiarygodny. Poza tym - Pana Pawłowskiego można lubić lub nie, ale nie można mu odmówić, że jest over z publiką (abstrahując już od powodów heelheatu, otrzymuje on zawsze jedną z największych reakcji na galach) i jako rozkapryszony, wprowadzający zamęt i nowe porządki, gówniarz-syn heelowego właściciela Fedu, mógłby jeszcze bardziej oddziaływać na widzów (zwłaszcza młodszych, a tych na galach DDW jest liczna grupa) i generować odpowiednie reakcje

 

 

P.S. Przemk0, jako że masz mailowy kontakt z Donem, czy mógłbyś mu skrobnąć jakieś info że powstał na Attitude taki dział z bookerskimi pomysłami i jeżeli Roid miałby ochotę - aby od czasu do czasu rzucił okiem (a może i nawet coś wykorzystał? ) na nasze wypociny?