Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Ulubione finishery


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  281
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.06.2010
  • Status:  Offline

You can see me

Trouble in paradise

RKO

Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arke Noego zbudowali amatorzy, a Titanica profesjonaliści...

188684967255ca7184a53c5.gif

  • Odpowiedzi 148
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Mentosvv

    7

  • kiler47

    4

  • RR

    3

  • Paul

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  133
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.10.2009
  • Status:  Offline

Jak wy będziecie tak wymieniać te finishery dalej, a co gorsza tak je opisywać to ja po prostu padnę. Co to jest? Fajny cios bo jest fajnym ciosem bo robi go fajny wrestler ?! #$@^%&!

  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.06.2010
  • Status:  Offline

Ja na miejscu moderatorów/administratorów warnował takie wypowiedzi w których ktoś wypisuje finishery bez opisu bo to tylko spam jest a jak ktoś opisuje swój wybór to bez obrazy ale świadczy o poziomie takiej osoby..

 

a co do Finisherów

 

Swanton Bomb ponieważ Jeff wykonuje tą akcje z dużych wysokości co jest bardzo efektowne

 

Tumbstone Piledriver bardzo fajnie wygląda i jest niebezpieczne,Efektowna akcja

 

Zack Attack wygląda niebezpiecznie nie jest według mnie efektowny ale jakoś mi się podoba

 

Go To Sleep(GTS) Efektowny atak i fajnie obmyślany co do skuteczności nie jestem pewien

 

450 Splash efektowna i skuteczna akcja którą można wykonywać z dużych wysokości

19782013044c274fa96e99b.jpg


  • Posty:  3
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2010
  • Status:  Offline


  • Posty:  162
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2010
  • Status:  Offline

You can see me

Trouble in paradise

RKO

Więc drogi fanie superhiroła jaśka śliny

You can't see me

to nie finisher to signature moves

 

moje ulubione finishery to

swantom bomb,kenton bomb ,ddt,reverse ddt,chokeslam,rock bottom,sper,SC Stunner,SSP,piledriver,SCM,Diving spear,GTS


  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.06.2010
  • Status:  Offline

U mnie idzie tak !

 

Finishery z wysokości !

Air Bourne, Swanton Bomb !

 

Normalne:

Zig Zag, GTS, Chokeslam, Code Red, Zack Attack, Spear, RKO, Cobra hah ;D

 

Submission

STF-U, Anaconde Vise, MasterLock, Sleeper Hold


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.06.2010
  • Status:  Offline

tope rope:

 

Swanton Bomb, Shooting Star Press, Corskcew (nie wiem czy dobrze napisałem, z pamięci :D) Shooting Star Elbow czy jakoś tak. Polecam zobaczyć tego Corskcew Shooting Star Elbow na YT :D

 

Normalne: Zig Zag, Paydirt

 

Submission: Sleeper Hold, Boston Crab


  • Posty:  40
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.06.2010
  • Status:  Offline

Choke slam-Bardzo silny finisher.Zwłaszcza w wykonaniu Big Showa.

Batista Bomb-Bardzo fajnie wyglądający finisher.

619-Wyjątkowo trudny do wykonania finisher.Za to bardzo ciekawie wygląda.


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

619-Wyjątkowo trudny do wykonania finisher.Za to bardzo ciekawie wygląda

Tak, w Meksyku czy Japonii napierdalają coś takiego non stop, lecz w WWE REy ma monopol na to zagranie, które nie jest finisherem. To tak samo, jeśli by powiedzieć, że spear był finisherem Goldberga. No proszę.

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  260
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.04.2009
  • Status:  Offline

619-Wyjątkowo trudny do wykonania finisher.Za to bardzo ciekawie wygląda

Tak, w Meksyku czy Japonii napierdalają coś takiego non stop, lecz w WWE REy ma monopol na to zagranie, które nie jest finisherem. To tak samo, jeśli by powiedzieć, że spear był finisherem Goldberga. No proszę.

619 jest finisherem w WWE bo tylko Rey (jak na razie ) potrafi to wykonać, ale ten cios może się podobać mimo wszystko :P


  • Posty:  221
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

619-Wyjątkowo trudny do wykonania finisher.Za to bardzo ciekawie wygląda

Tak, w Meksyku czy Japonii napierdalają coś takiego non stop, lecz w WWE REy ma monopol na to zagranie, które nie jest finisherem. To tak samo, jeśli by powiedzieć, że spear był finisherem Goldberga. No proszę.

619 jest finisherem w WWE bo tylko Rey (jak na razie ) potrafi to wykonać, ale ten cios może się podobać mimo wszystko :P

to nie jest tak że nikt nie poza Rayem nie potrafi tego wykonać , myślę że Evan Bourne nie miał by z tym większych problemów . Chodzi o to że ten finisher jest jego akcją rozpoznawczą i wwe pewnie zabrania ją wykonywać innym wrestlerom . Mi osobiście 619 się nie podoba bo wygląda bardzo fake'owo

21141536044eac5162deaab.gif


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Właściwie każdy jako tako rozciągnięty zawodnik może wykonać Tiger Feint Kicka, ale z tą akcją jest tak samo jak np. RKO - jest to finisher wokół którego budowany jest gimmick zawodnika, więc to po prostu nierealne żeby dać go komuś innemu, WWE prawie nigdy nie kopiuje finisherów, a jeśli już to od zawodników którzy już nie walczą. 619 fajnie wyglądało w walce Reya z HBK na SmackDown, gdy Shawn odleciał na drugi koniec ringu, a gdy Rey chciał wykonać splash, nagle odzyskał siły i zrobił SCM.

 

Według mnie bardzo efektownie wygląda Air Bourne, to dotknięcie nóg rękami w locie rządzi.

 

450 Splash w wykonaniu Gabriela też wymiata - uwielbiam tą jego minę przed wykonaniem finishera, gdy stoi z zamkniętymi oczami na narożniku zastanawiając się :) Bardzo wiarygodny finisher, choć nie można powiedzieć że realistyczny (kto normalny skakałby na człowieka robiąc salto :D).

 

Liontamer - o wiele lepsze od zwykłego Walls Of Jericho, bardzo podoba mi się to przyciśnięcie nogą głowy, zapewne wykonywany na serio byłby bardzo ciężki do przełamania.

 

Rolling Fireman's Carry Slam - wykonuje to Anderson i chyba Finlay, według mnie bardzo fajnie to wygląda, najpierw zrzuca się przeciwnika na ziemię, a potem jeszcze naskakuje plecami. A już z narożnika wygląda epicko. Według mnie lepsze jest to niż Fireman's Carry Slam Barretta, który wygląda trochę na niedokończony.


  • Posty:  1 354
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.01.2010
  • Status:  Offline

Attitude Adjustment(zle napisalem)-Podoba mi sie ten impackt przy koncu .Jest stosunkowo "szybkowykonywalny"

RKO-skok na wysokosc szyj przeciwnikow to imponujacy wyczyn (szczegolnie wysokosc bigshowa)

CodeBreaker-poprostu finisher bardzo wiarygodny / mozliwy do wykonania na codzien

SPEAR-najlepszy finisher z biegu :DTen wykonywany przez Goldberga = Mistrzostwo

...BĘDĘ KIMŚ, KIM WY ZAWSZE CHCIELIŚCIE BYĆ...

2013

 

10024833945152d0b1740ad.jpg


  • Posty:  867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2009
  • Status:  Offline

Spear -Głównie wykonywany przez Rhino(Gore) lub Goldberga.

The Canadian Destroyer- Magiczny finisher, niewiarygodny, chyba jeden z najbardziej efektownych.

Evan Bourne (Shooting star press)- Bardzo efektowna akcja, porównywalna do swanton bomb.

RKO- Najlepiej wykonywany z zaskoczenia, efektowny jak zarówno efektywny...


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2010
  • Status:  Offline

Normalne:

-RKO-Szybki konkretny finisher

-Spear (Gore)-Nie wiem po prostu je lubię :smile:

-Chokeslam-Naprawdę efektowny i silny finisher

Tope Rope:

-Shooting Star Press-Jeden z najefektowniejszych finisherów (razem ze Swanton Bomb)

Submission:

-Boston Crab-Bardzo mocna akcja kończąca

"Hey,Colt Cabana! How are you doing?"~Philip Jack Brooks

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...