Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE Superstars (dyskusje, spoilery, wrażenia)

wwe superstars

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Superstars:

 

Gabriel vs Mahal:

Justin musi sporo czasu poświęcić, aby swój mic skill poprawić, jeżeli by go poprawił sukces w WWE myślę, że miałby gwarantowany. Mahal jak zwykle coś powiedział do mikrofonu i posłużył jako zawodnik, na którym zawodnicy pokazują, że jeszcze istnieją i trzymają formę. Powolne tępo walki powoduje, że oglądając ją mogę usnąć. African Sensation kompletnie nic nie pokazał i to była chyba najnudniejsza walka jaką obejrzałem.

 

Tatsu vs Kidd:

Początek strasznie nudny, początkowy jej rozwój też. Dopiero pod koniec już zaczęło się coś dziać. Jakaś tam walka początkowa od Diving Rope Elblow Drop była w miarę ciekawa. Ogólnie pisząc o tej walce, cały jej booking był bardzo nudny. Szkoda, że tak się zakończyła.

 

ME:

No to teraz kreatywni muszą mnie czymś solidnie zaskoczyć. Wcześniejsze dwie walki

były strasznie nudne, teraz musi być coś mocnego. W składzie JoMo oraz McIntyre. Obaj mają od dłuższego czasu nie przerwany loosing streak i obaj są świetnymi zawodnikami. Ciekawy przeskok nad Drew z wybiciem się ze schodków Morrisona. Zagranie ze strony Szkota podobne do Ortona rośmieszyło mnie a za razem ucieszyło: ''Ohohoh'' :D . Ładna akcja OutSide kurde zapomniałem nazwy wyskok nad narożnikiem był niesamowity. Końcówka mnie bardzo zadowoliła. Ale WWE jedzie po Johnie za jego zagranie ze zwolnieniem Meliny: na RAW Piggy ''obmacywała'' jego kaloryfer, na Superstars przegrywa z zawodnikiem, który na szczęście przerywa swój losing streak. Zagranie na RAW było celowe to dało się wyczuć. I czy potrzebne ci to było John??? Robić aferę za Melinę, która i tak ładna nie była i po jej zwolnieniu dywizja div była taka sama, jakby nie odczuwała jej zwolnienia.

 

Ogólnie: Na samym ME tygodniówka się nie opiera. ME był dobry, pozostałe walki były usypiające. Superstars gorsze od NXT, prawie nic ciekawego się nie wydarzyło.

Ocena: 5/10

  • Odpowiedzi 451
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • VillainLee

    76

  • 8693

    72

  • PH93

    34

  • MJ

    23

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 361
  • Reputacja:   632
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Robić aferę za Melinę, która i tak ładna nie była i po jej zwolnieniu dywizja div była taka sama, jakby nie odczuwała jej zwolnienia.

 

Blaze bez jaj! :D Lubię Cię stary, ale bez przesady - założę się, że taka laska jak Melina jakby Ci chciała dać to nie dość, że na bank byś nie odmówił, to jeszcze dodatkowo byś jej z łóżka przez dłuuuugi czas nie wypuścił (ahh ten szpagat) :D

 

Co do Twojego opisu ME - nawet mnie zachęciłeś ;) Obejrzę tę walkę z Superstars, bo w sumie dobra obsada. :)

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Blaze bez jaj! :D Lubię Cię stary, ale bez przesady - założę się, że taka laska jak Melina jakby Ci chciała dać to nie dość, że na bank byś nie odmówił, to jeszcze dodatkowo byś jej z łóżka przez dłuuuugi czas nie wypuścił (ahh ten szpagat) :D

 

Co do Twojego opisu ME - nawet mnie zachęciłeś ;) Obejrzę tę walkę z Superstars, bo w sumie dobra obsada. :)

 

Zgadzam się trochę przesadziłem, po przeczytaniu Twoich argumentów, że przesadzam :P . Chociaż nie do końca, bo odmówić bym nie odmówił, bo aż tak to mi się ona nie podoba ;) .


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Wczorajszy odcinek na prawdę warto zobaczyć... ja zrobiłem to jedynie ze względu na Main Event i na prawdę, klasa. Dawno nie było w WWE takiej dawki technicznego wrestlingu, plus otoczka z dopingiem dla Regala i ogromne podłoże historii między tymi dwoma panami musiało dać niezły kawał amerykańskich zapasów.

 

Mam nadzieję, że jeżeli Regal będzie już kończył karierę to zrobią mu feud z Danielsonem, przecież to jest materiał na cholernie dobry storyline... aż dziw bierze, że jeszcze o tym nigdzie nie plotkowano... ;)

 

PS: Motyw ze starym themem Regala genialny... 8)


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A kiedy puszczali ten stary theme, to nawet Regal wyglądał na zaskoczonego ;)

 

Walka świetna, warto obejrzeć. Przypomniał mi się jakiś wywiad, gdzie William mówił o tym, że na koniec kariery chciałby dostać WHC. Gdyby wepchnąć go do EC i dać mu wygrać, a Daniel nadal miałby walizkę, na WM byłoby Bryan vs Regal o WHC @.@ Gdyby chcieli uhonorować Regala przed emeryturą[jak teraz Henry'ego], to to nie byłoby wcale takie niemożliwe :P

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

No w sumie nie jest to aż tak absurdalny pomysł, jak porównamy pozycję Kane'a pół roku przed zdobyciem WHC (najpierw jobbował czysto Drew McIntyre'owi w walkach o pas IC, a potem jechał jak równy UnderTakera - najmocniej wypromowanego zawodnika ever) z obecną pozycją Regala - choć Kane miał jednak więcej czasu w TV, a Regal udupił się na NXT.

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Superstars:

 

Gabriel vs Hawkins:

Strasznię lubię Curta i kocham jego theme jest zaje**iste. Gabriel zaczyna mnie już po woli nudzić, wygląda jak nie powiem kto z tym rokezem. Taki drugi Kofi Kingston się z niego robi. Walka nawet dobra, szkoda, bo już liczyłem na jakiś mały push dla Hawkinsa bynajmniej na wygraną w signle matchu z lower midcardem. TNA to miejsce dla Gabriela w WWE nic nie osiągnie a się tylko talent marnuje i sprowadza do roli takiego Kofiego, JTGiego.

 

Riley vs McGillicutty:

Starcie dwóch z trzech finalistów NXT2. Całkiem ładne theme ma Mike. Walka od początku jest okej, ładnie zawodnicy się prezentują i najlepsza w tym wszystkim jest historia jaka ich łączy z NXT. Wniosek z tego taki, że nikt z sezonu 2 nie został nieoficjalnym zwycięzcą, obaj siedzą w lower midcardzie. Widać, że Michael się stara coś sobą zaprezentować, ale jak narazie mu to na dobre nie wychodzi. Od nxt 2 mu kibicuje i tak pozostanie.

 

Bryan vs Regal:

Zremiksowane, nowe theme dla Bryana fajne ma brzmnienie :D . Pojedynek dwóch pięknie solidnych, technicznych zawodników. Właśnie mogliby z tego zrobić jakiś feud, albo inna opcja jeszcze istnieje taka sama jaką inni forumowicze napisali, bo sobie trochę poczytałem :) i bardzo dobrze by to wyszło pomysł z walką na Wresltemanii. Teraz mamy dwóch silnych gigantów, a za jakiś czas inaczej dwóch świetnych techników. Taka walkę z chęcią bym obejrzał, a z resztą William na to zasługuje. Heheh uśmiech zawitał na twarzy Williama i na mojej jednocześnie. Piękny cheer od universów i od samego WWE za puszczenie jego starego thema. Kur*wa sry za słownictwo, ale booking całej walki był Piękny!! Takie porównania DB do Williama i motyw z unikniętym dropkickiem i uśmiechem na twarzy było to piękne. Mistrz vs uczeń. Half Nelson Suplex to jest przepiękna akcja cieszę się, że Lord ją wykonał. A już myślałem, że pierwszy krok do przodu w stronę hell turnu został wykonany. Bądź co bądź walka przepiękna na miarę Wrestlemanii i powinna się znaleźć w jej karcie o pas WHC.

 

Ogólnie: Tydzień temu pomyślałem sobie tak... że jeśli w następnym tygodniu będzie lipna cała karta, a tylko ME będzie dość solidny to ocena nie poleci tylko za jedną walkę ... lecz w tym tygodniu jest to walka Przepiękna!! WWE sprezentowało miły prezent dla nas i dla Daniela Bryana taka walka z samym Lordem Williamem Regalem to zaszczyt a Bryan na to zasłużył po tylu przegranych walka w końcu dostaje solidny push i budowę na miano mistrza wagi ciężkiej. Jestem zadowolony a ocena przekracza skalę :D 10+/10.

 

Gdyby wepchnąć go do EC i dać mu wygrać, a Daniel nadal miałby walizkę, na WM byłoby Bryan vs Regal o WHC @.@ Gdyby chcieli uhonorować Regala przed emeryturą[jak teraz Henry'ego], to to nie byłoby wcale takie niemożliwe

Podpisuje się pod tym, bardzo dobry pomysł

:)

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Superstars:

 

Brzydka jakoś,ć ale nie będę narzekał dobrze, że w ogóle ktoś wstawił tygodniówkę na YT :) .

 

McIntyre vs Riley:

Pojedynek dwóch dobrych i wcale nie wykorzystywanych zawodników. Przynajmniej mogliby ich wrzucać już okazjonalnie do NXT, gdzie by dostali więcej czasu na pokazanie się w TV i mikrofon do ręki. Mimo, że ta dwójka potrafi robić dobre walki to rozwój akurat ich walki był nudny. Powolne tempo, zero jakiejś większej dynamiki jak typowe starcie Masona Ryana to już chyba każdy wie jaki powolny musił być. A to być może przez to, że Riley musiał sprzedawać kontuzję kolana?? No, ale pomysł na końcówkę był bardzo dobry, oryginalny :) .

 

Epico/ Hunico vs usos:

Może coś z tego wyjdzie, ale widząc jak teraz postawili nowego debiutanta niefajnie to wygląda. Liczyłem na jakąś meksykańską stajnie gangsterów, a tu tam nie mam pewności co do tego, bo to moje załorzenia dostał jakiś shit na theme song wraz z bratem i ich meksykańskie coś na ramiona. U Usos jedynym minusem jest to, że nie są więksi jak np.Rikishi czy też Umaga a są dużo mniejsi a gdyby mieli większe gabaryty łatwiej ich byłoby kreować na tag 3 Times a później wyciągnąć z nich coś więcej na wzór Samoańskiego Buldożera. Starcie tagów dwóch rodzin braci było bardzo fajne... pomysłowa końcówka z Combosem i dobiciem w pięknym stylu od jednych z braci.

 

Baretta vs Kidd:

Dwóch bardzo dobrych zawodników, bardzo pasujących do siebie. Chyba już kiedyś, gdzieś widziałem ich walkę, nie pamiętam czy to było NXT czy na tej właśnie tygodniówce, ale wiem, że było bardzo dobre. To i tym razem będzie świetnie!! Walka z bardzo wysokiej półki, co prawda krótka, ale nardzo dobra. I moje słowa zostały wysłuchane Brainbustah jako finisher w WWE :D

 

Ogólnie: Nie przemówił do mnie ten epizod. Tylko i wyłącznie same końcówki walk były dobre no i całe 3 starcie było dobre. To wszystko...

Ocena: 6/10


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Superstars:

 

Oglądam w strasznie brzydkiej jakości...

 

McIntyre vs DiBiase:

Ten pierwszy zawodnik musi, ale to Musi wygrać Money In The Bank 2012!! Ale mi całkiem miła wiadomość... Ted DiBiase będzie zbierał push, a pomoże mu w tym nie kto inny jak sam Vince McMahon :? Za jego program na YouTube coś jak Zack Ryder. Jestem temu kur*wa przeciwny, ponieważ za nie długo będzie ten najbardziej popularny, który będzie najbardziej kreatywny w sieci i za niedługo przyjdzie nam oceniać ich pracę nie w ringu lecz w internecie. Wcale bym nie miał nic przeciwko, gdyby to Curt Hawkins albo McIntyre był zamiast Teda i na tym wszystko by się skończyło. Żałosne jest to, że ja podczas debiutu Szkota (chociaż dopiero poznawałem się na rzeczy) miałem go za drewniaka, ale to Kreatywni wszystko spieprzyli praktycznie nic on wtedy nie pokazywał to skąd miałem to wiedzieć, że jest on niesamowity w ringu, w grze aktorskiej, a Mic Skille gdyby popracował jeszcze właśnie nad tym byłby w moim top6. I również żałosne jest to, że jak do tej pory Drew nie dostał czasu chociaż na micu, jednorazowego występu w ringu na NXT. Tak to teraz jest chyba drugim najbardziej szmaconym zawodnikiem zaraz po Trencie Baretta. Pomysł na Primo padł, Swagger dostał program z Perfekcyjnym :D i chyba nadejdzie w końcu czas dla tego zawodnika, z czego byłbym bardzo zadowolony. Przejdę już teraz do walki... łoł DiBiase wykonał OutSide Dive akcję dokładnie taką samą, którą wykonuje CM Punk. Solidna, spodobała mi się akcja Facebuster na apron. Walka bardzo dobra, mocny opener, ale lipne zakończenie padające z nikąd...

 

Riley vs McGillicutty:

Lepiej by było, gdyby było tak jak podawano w newsach, że McGillicutty będzie występował pod prawidzwym imieniem i nazwiskiem może to jakoś by mu pomogło. Czy ty mi ten zawodnik przypomina z wyglądu Chrisa Benoita?? Bo w sumie jakieś tam podobieństwo z twarzy jest. Gdyby miał taki sam lub podobny move-set to takie wchodzenie jak pseudo gangster mógłby sobie darować i kupowałbym go w 100%, bo Chris był moim ulubionym zawodnikiem!! Co prawda jest już Daniel Bryan, ale dwóch zawodników z bardzo podobnym move setem to nie było by za dużo i źle, a doskonale i bardzo dobrze. Później dream match pomiędzy tak wspaniałymi zawodnikami jak to było w przypadku: Kurt Angle, Chris Benoit, Eddie Guerrero. Walka sama w sobie była dobra, owszem czytałem wyniki i spodziewałem się jej zakończenia poprzez finisher, a tu proszę spinowanie z konty. Również jak pierwsza walka zakończyła się w niespodziewany sposób. Jest to dobry znak dla Michaeala może WWE coś w nim zauważyło, ponieważ Riley ma superstars jako przystanek autobusowy PKP :P Brak na niego pomysłu i za nim nadzejdzie jego kolej występowania na RAW musi sporo czasu poczekać a w tym starciu zaliczył porażkę. Oczywiście ja się nie ciesz, że przegrał. Bo tak to może wyglądać, ale ciesze się z wygranej Heninga.

 

Mahal vs Baretta:

Mahal jak zawsze na początku przedstawił nam swoje ''teorie Mongolski''. Walka jakaś taka przeciętna, nie porwała mnie. I co o niej mogę powiedzieć??? Że wszyscy zawodnicy pokroju Jindera Mahala w WWE zawsze mają finisher Camel Clutch :? Muhammad Hassan, Iron Sheik też mieli tą samą akcję kończącą. Jedynie wyjątkiem był chyba Daivari. Powodem być może jego szmacenia jest to, że nie spełnił federacji oczekiwań, nie ruszył do góry ratingów w Indiach być może to prawda.

 

Kidd vs Jackson:

Nie wiem dla czego, ale trzeci raz to powtórzę z rzędu. W Tysonie też widzę potencjał dość dobry jak na wybicie go z ciągłego jobbowania, może do mid cardu??? W sumie jest lepszy niż taki Kofi Kingston, który był o krok od Main Eventu i na szczęście Randy zrobił awanture o to, że ten zapomniał końcówki. No jak można zapomnieć końcówki walki, no jak?!? Jak się prawie zostało kimś bardzo ważnym w federacji?!? To, że poskacze sobie w ringu nie znaczy, że jest lepszy niż taki nic nieznaczący Tyson, który zawsze, ale to zawsze potrafi i to chyba z każdym skleić walkę na wysokim poziomie. Mimika też nie gra roli Kofi wygląda jakby się czegoś naćpał. WWE pushuje nie tych zawodników co trzeba a o Anderwsie i Ryanie już nie wspomne!! Rozwalił mnie motyw podczas entrancu Jacksona ten się spiał to Tyson sobie z niego zakpił :D Walka nudna jak szlak, Tyson został zabookowany jak lokalni zawodnicy dla Brodusa Claya prawie nic nie mógł zrobić.

 

Ogólnie: Przyzwoity epizod. Mimo, że walki były dobre brakowało mi w nich tego czegoś .

Ocena: 9-/10


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Ocena: 9-/10

Blaze szacunek ze ci się chce to opisywać obszernie (zarówno NXT i Superstars) ale jaką byś dał ocene Superstars z końca 2009 (gdzie w ME eventach walczyli Main Eventerzy jak Taker choćby czy y2j) roku gdy debiutowało:100/10? bo skoro takiej miernocie jaką obecnie jest Superstars(kompletne nie wykorzystywanie rosteru) dajesz 9/10.Żeby nie było oglądałem to ostatnie wydanie i naprawdę to jest miernota tylko NXT jest gorsze któremu też dajesz niekiedy 8. :twisted:

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ocena: 9-/10

Blaze szacunek ze ci się chce to opisywać obszernie (zarówno NXT i Superstars) ale jaką byś dał ocene Superstars z końca 2009 (gdzie w ME eventach walczyli Main Eventerzy jak Taker choćby czy y2j) roku gdy debiutowało:100/10? bo skoro takiej miernocie jaką obecnie jest Superstars(kompletne nie wykorzystywanie rosteru) dajesz 9/10.Żeby nie było oglądałem to ostatnie wydanie i naprawdę to jest miernota tylko NXT jest gorsze któremu też dajesz niekiedy 8. :twisted:

 

PH93 wiem, że porównując moje oceny RAW do np.NXT bez żadnych teraz dopisków to tego nie można opisać słowami :) Wcześniej pisałem, że oceny dla słabszych tygodniówek: NXT, Superstars bardzo podciągam. I myślałem, że jak pisałem z 10 postów przy ocenie ''(podciągnięta ocena)'' to myślałem, że to jest już zbędne. Teraz już wiesz jak to oceniam. ;)


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wcześniej pisałem, że oceny dla słabszych tygodniówek: NXT, Superstars bardzo podciągam. I myślałem, że jak pisałem z 10 postów przy ocenie ''(podciągnięta ocena)'' to myślałem, że to jest już zbędne. Teraz już wiesz jak to oceniam. ;)

 

Można podciągać, ale żeby dać taką ocenę to musiałoby się stać coś naprawdę ciekawego, a na Superstars oprócz paru solidnych walk w miesiącu jest totalna nuda. Niby promują postacie, które nie łapią się na ważniejsze gale, ale robią to w sposób tak przewidywalny, że aż szok. Oglądam tą gale z przyzwyczajenia od pierwszego odcinka i oprócz paru epizodów z początku i może kilkunastu późniejszych nie ma tam nic ciekawego. Pamiętam, że niektóre okresy Superstars potrafiły się naprawdę przejeść i z miejsca mogłem powiedzieć co się zaraz stanie na gali. Jeżeli teraz ktoś zabookowałby walkę Hart Dynasty vs Cryme Tyme to chyba z zamkniętymi oczami mógłbym komentować to co dzieje się w ringu. :twisted: W tym roku pozytywnym momentem Superstars było chwilowe promowanie Tysona Kidda, kiedy najpierw u jego boku pojawił się Michael Hayes, a później Armando Estrada, ale niestety pomysł zostawili i gale wróciły do swojego normalnego szarego koloru.

 

Blaze szacunek ze ci się chce to opisywać obszernie (zarówno NXT i Superstars) ale jaką byś dał ocene Superstars z końca 2009 (gdzie w ME eventach walczyli Main Eventerzy jak Taker choćby czy y2j)

 

Jericho walczył dość często(w ogóle były tygodnie gdzie Y2J walczył na RAW, ECW, Superstars i SmackDown), ale też nie zawsze dzięki temu cały epizod Superstars wypadał na plus, a już Undertaker to szukanie plusów na siłę, bo z tego co pamiętam to pojawił się raz i Matt Hardy przez większość walki grał taką cipę, że z ringu uciekał(dosłownie).

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Superstars:

 

Czytając wyniki, podchodzę do oglądania z lekkim dystansem. Walki prócz jednej ciekawie się nie zapowiadają.

 

DiBiase vs Slather:

Obu tych zawodników tak strasznie lubię, że ich obecność czy brak w rosterze działałby na mnie tak samo. W nicku Slathera w końcu to jakiś The Rock Man Band a może The Rock a Man Band to tylko jakiś mały dodatek do tego wszystkiego przez zawodnika. Entrace Slathera był śmieszny (negatywnie). Na całe szczęście ich walka jest openerem i mam nadzieję, że będzie tradycyjnie bardzo krótka. Ted i tak nic nie osiągnie, będzie chciał zmuszał samego siebie, żeby fani go kupowali a to będzie jak drugi David Hart Smith z kapeluszem komwbojskim. Nie wiem gdzie WWE miało oczy przy rozwiązywaniu Nexusa, przecież Rudy z nich wszystkich był najgorszy a siedzi w MR, a taki Darren czy Nawet Michael Tarver! Jeden gnije na nic nieznaczącym NXT, a drugi zwolniony. Tarvera gimmick mogli jakoś sukcesywnie wykorzystać, chyba, że nie potrafią wymyślić bookingu dla gościa, który odgrywa rolę boksera. Brawlera z świetnym wyglądem w bandadzie, dobry w ringu i chyba dobry w mic skillach (nie pamiętam jego speechu). Nie było aż tak źle, jak na nich dwóch to całkiem fajnie wyszło.

 

JTG vs Marrella:

My dream is not heel turn Cena, is heel turn Marrella!! Na to się patrzeć już nie chce, na tą całą Cobrę i booking walki Santino. Powienien przejść hell-turn jak kiedyś, a jako heel był świetny. A jego przeciwnika już dawno WWE powinno go zwolnić. Najgorszy zawodnik jaki tylko może być. Otunga już jest lepszy. Bardzo dobrze, że bardzo szybko walka się skończyła chyba jedyny plus w tym wszystkim.

 

Primo vs Kingston:

No jestem ciekawy jak ci dwaj zawodnicy się zaprezentują. Cieszę się, że Rose Mendez do nich dorzucili. Zawsze to lepiej wychodzi im więcej zawodników w jednej stajni. Podoba mi się booking Prima idzie łeb w łeb z byłym, niedoszłym Main Eventerem. A nie dawno mogliśmy o nim zapomnieć, a nawet myśleliśmy, że wyleci z WWE. A tutaj proszę ładny booking i to mi się podoba. Czyste pojechanie Kingstona sprawia u mnie wrażenie, że za nie długo możemy mieć nowych mistrzów Tag Teamu. Bardzo się cieszę, że coś w okół pasów na reszcie będzie się działo. A może nawet tak Air Boom przegrywa, Kingston nie może znieść porażki atakuje Evana i mamy feud pomiędzy tymi lotnikami. Kofi nie nadaje się na heela zostaje zwolniony, a na jego miejsce wchodzi Justin Gabriel i razem z That Kidem są w TT.

 

Ogólnie: Epizod całkiem, całkiem. Dwie pierwsze walki jakoś mnie nie interesowały, ale Main Event jak najbardziej udany.

Ocena: 4/10


  • Posty:  317
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2008
  • Status:  Offline

Stary, dajesz 4/10 za ostatnie Superstars mówiąc, że Main Event był udany i sam epizod był całkiem, całkiem, a za poprzednie dałeś 9-/10(!) twierdząc, że epizod był przyzwoity, a w walkach brakowało Ci tego "czegoś". Czym Ty się kierujesz w tych ocenach?

 

Naprawdę ciekawie opisujesz co się działo i wykładasz na stół swoją opinię, stąd moja ciekawośc co do tej rozpiętości ocen.

12135614384eeb824360301.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Stary, dajesz 4/10 za ostatnie Superstars mówiąc, że Main Event był udany i sam epizod był całkiem, całkiem, a za poprzednie dałeś 9-/10(!) twierdząc, że epizod był przyzwoity

 

Tak wiem :) Wiedziałem, że Ktoś się do tego przyczepi. Ale wcześniej oceny podciągałem, teraz już nie. Mała dyskusja wcześniej się pojawiła na temat dla czego daje oceny takie same jak Smackdown oraz RAW jak tej tygodniówce mówiłem, że podciągałem. Teraz już nie ;) .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...