WWE Superstars (dyskusje, spoilery, wrażenia)

[Młody Zgred]

Z braku zajęcia odpaliłem też sobie dzisiaj odcinek Superstars wynikiem czego jest fakt, że chciałbym polecić walkę: Luke Harper vs Kofi Kingston. Koleś z indysów i jeden z lepszych wrestlerów/workerów/sellerów w WWE... czy to mogłoby nie wyjść ? Bardzo fajny pojedynek który chyba nawet wciągnął publiczność (nie wykluczam, że były to dogrywane przez WWE reakcje ale nie rzuciło mi się to tak bardzo w uszy jak zwykle). W gruncie rzeczy był to jeden z tych pojedynków dla których warto od czasu do czasu włączyć Superstars.

 

Właśnie też polecam, tą walkę. Wczoraj wieczorem se na nie zerknąłem i muszę przyznać, że odpierdolili kawał dobrej roboty. Miłe dla oka takie starcie fajne kontry, a zarazem akcje. W tej walce fajnie zaprezentował się Harper (chłop powinien dostać szanse na walizkę MITB w przyszłości) Kingston swoim umiejętnościami też zabłyszczał, ale wiadomo Kofi jak Kofi nie od dziś wiemy, że ten zawodnik potrafi wykręcić przyzwoitą walkę. Wystarczyło dać, im trochę czasu, żeby walka wyszła genialne. Czasami warto zerknąć na Superstarsa polecam, to starcie.

Edytowane 1 Marca 2015 przez Młody Zgred

[Arkao]

Luke Harper vs Kofi Kingston

Zobaczyłem tą walkę bo czytając pewne opinie myślałem że walka ta wybije się na tle tych wszystkich tygodniówkowych pojedynków. Okazało się jednak że nie było tutaj nic ciekawego, owszem ostatnie dwie minuty to było lekkie przyspieszenie. Podczas tej walki mogłem sobie jednak uświadomić że ciężko będzie zrobić coś fajnego z Harperem bowiem po stracie pasa stał się on bardzo szary.

[Kcramsib]

Wiesz, że akcja w ringu nie jest zbyt interesująca, gdy reżyserka częściej pokazuje Larę Croft z ekipy Adasia, niż samą walkę

 

A swoją drogą wracający Ryder zebrał całkiem niezłą reakcję... jak na jobbera oczywiście. Niejeden gość promowany przez fedkę takiej nie dostaje. I posiedział trochę na siłce, co też jest plusem Ale co to zmieni...

[VillainLee]

R-truth vs Slater - czyli bez sens,bez celu, do widzenia. Killings

 

Swagger vs Rose - mi się to podobało. Polubiłem Adama w tym gimmicku (potrafi go odegrać) ale na nic więcej raczej nie może liczyć ani Jack ani Adam. Tutaj coś tam pokazali. Jednym może się spodobać, innym nie, jeszcze kolejni zignorują to kompletnie, ale mi się dobrze to oglądało.

 

ps. kane debiutował na badd blood?

[rockydoggy]

ps. kane debiutował na badd blood?

Tak, debiutował na Badd Blood.

[VillainLee]

ps. kane debiutował na badd blood?

Tak, debiutował na Badd Blood.

 

no bo kurna jadzia nie byłem pewny.

thx ci dobra duszyczko ^^

[VillainLee]

Cesaro vs Heath Slater Slater podobnie jak Ascension, czyli często i gęsto tu występują.

Co do samej walki to szkoda że kilka sekund od walki numer 2. Początek zapowiadał się ciekawie,ale Slater doszedł do głosu to jakoś tak poziom spadł. Cesaro znowu tutaj spada. Jak już dawali go tutaj to mogli dać mu innego przeciwnika (a wykręcał już tu bardzo dobre walki m.in: z dolphem zigglerem)

Dali długi Swing (zresztą o to komentatorzy mieli spór czy aby nie był to najdłuższy Cesaro Swing)

 

Lucha Dragons vs Ascension Podobnie jak walka pierwsza,czyli krótko ale jest co oglądać,tylko pytanie: ile to można oglądać? Gdy już zapowiadali tą walkę określili ją jako długo toczący się feud,który zdaje się nie mieć końca.

Sin Cara trochę spieprzył Suicide Dive'a ale to nie powinno dziwić.

Jak już wspominam to partaczeniu to wspomnę o gimmicku Adasia Rose'a. Tu był tylko na moment (w segmencie na zapleczu) i w mojej opinii ten jego gimmick jest całkiem okey. Wczuwa się w niego

[VillainLee]

Cesaro vs Adam Rose Zacznę od tego co powiedział Adaś przed walką. Może nie powiedział nic odkrywczego,ale sposób w jaki to mówił - genialne. Widać że się stara i gra najlepiej jak potrafi swoją rolę i to się podoba.

Co do samej walki to były to 3 i pół minuty walki,ale warte obejrzenia. Zwykle pierwsza walka na Superstars to jakieś akcje,długa dźwignia,wyjście z dźwigni,combo i finisher. Tutaj było inaczej i wyszło ciekawie. Postawili na parodię Cesaro i wyszło takie wanna be UFO. Długi (40 sekundowy) Swing,i czekamy na 1-minutowy Cesaro Swing.

 

Prime Time Players vs Ascension Ascension chociaż tutaj mają stałe miejsce xD

Sama walka nie zachwyciła,a to obijanie D-Younga strasznie spowoliło walkę która ożywiła się dopiero po zmianie w obu teamach.W ostateczności da się obejrzeć,choć nie jest to coś specjalnego.

Ciekawe kogo dadzą do kolejnego odcinka.

[VillainLee]

Tydzień temu brakowało czasu żeby opisać, więc dziś oba odcinki WWE Superstars

 

Najpierw sprzed tygodnia

 

Jack Swagger vs Adam Rose

Krótko ale nawet ciekawie. Swagger swoje 5 minut już miał, jak je wykorzystał każdy wie.

Adam jobberka, i nic poza tym. Fajnie odgrywa swój gimmick, ciekawie parodiuje Hbk'a, co mogłoby się przyjąć na jakimś Raw albo coś.

 

Stardust vs Fandango

To że Cody jest niedoceniany to każdy wie. Fandango kolejny który miał swoje 5 minut i swój Wrestlemania moment. Sama walka skupiona w większości na atakowaniu ręki, ale wyszło to zjadliwie i można obejrzeć.

 

najświeższe Superstars

 

Fandango vs Heath Slater

Pierwsza walka ponownie do obejrzenia, ale nie ma tu wysokich lotów ani innych takich. Heath to taki nr.2 król jobberów, bo król jest tylko jeden xD a jest nim......

 

Stardust vs Zack Ryder

...... właśnie Zack ^^ Miał tytuł, miał 10 minut nawet,a teraz jest jednym z wielu w fedce.

Co do samej walki to dobra walka, śmiało polecam, choć nie każdemu przypadnie do gustu. Mi przypadła. Publika jakoś się przebudziła w tej walce, i też się to przyjemniej oglądało. Ascension było tylko po to aby stać i tyle, bo tylko Viktor raz zainterweniował w walkę.

[VillainLee]

Nie wiem czy ktoś to czyta czy nie, i don't care xD ale i tak napiszę

 

Kalisto vs Viktor

Szybka walka która mi się spodobała. Pytanie czy dalej kontynuują ich batalię, i where's cody?

Komentatorzy skracają sobie nazwę finishera Kalisto, czy tak go będą określać?

"Pomocnicy" byli tu tylko na finish walki, a by po prostu coś zrobili i tyle. Polecam walkę

 

Fandango vs Bo Dallas

Publika wygrywa! Raz dopingują Bo, a w połowie walki krzyczą BOLIEVE SUCKS. O co kaman? Nagła zmiana, czy jak to? ale trzeba ich pochwalić bo nie siedzili cicho, i dopingowali dzisiaj.

Też polecę, ale drugi raz obejrzał bym jednak walkę numer 1.

 

Miłej reszty niedzieli i miłego tygodnia

[Johnny Ryper]

Czy walki z Superstars opłaca się oglądać?

[Susek]

Czytam i nie bardzo wiem jaki jest sens oglądania walk jobberów z main rosteru, które są o nic i nic nie wnoszą do programu, no chyba że tam jest niesamowity poziom ringowy w co niestety wątpię. No ale skoro Ci się to podoba to spoko

[VillainLee]

Ogólnie Superstars to tygodniówka uważam że niedoceniana. Owszem,nie ma tutaj Main eventerów,ale jest to idealna tygodniówka dla tych dla których nie ma miejsca na RAW/Smackdown,bądź jak są to są tylko po to aby przegrać w 3 minuty. Tydzień temu taki Zack Ryder miał 7 minutową walkę,a o takiej walce może pokarzyć na Raw czy też Smackdown.

Zdarzają się tu ciekawe walki,kto czyta raporty to wie (krypto reklama raportów xDDD) a ostatnio są tutaj zdatne do obejrzenia walki,i nie raz taka jedna walka jest lepsza niż kilka squashowych walk,które także nie wnoszą nic na Raw lub Smackdown.

Tak więc ogólny rachunek wychodzi na to że jak walka ciekawa/nuda doskwiera to można rzucić okiem na Superstars.

[Kcramsib]

Superstars to przede wszystkim raj dla fanów zawodników z trzeciego szeregu - ja np lubię sobie czasem przypomnieć sobie jak wygląda finisher Slatera albo wejściówka Swaggera... ew. zdziwić się, że Fandango jest jeszcze na liście płac Wrestling to nie tylko main eventerzy, bez jobberów nie byłoby tego biznesu.

[VillainLee]

Superstars to przede wszystkim raj dla fanów zawodników z trzeciego szeregu - ja np lubię sobie czasem przypomnieć sobie jak wygląda finisher Slatera albo wejściówka Swaggera... ew. zdziwić się, że Fandango jest jeszcze na liście płac Wrestling to nie tylko main eventerzy, bez jobberów nie byłoby tego biznesu.

 

Nic dodać nic ująć. Wirtualne piwko masz ode mnie

A co do fandango to reakcję dość niezłą dostaje,i nie sądzę że to kwestia zabawy z dźwiękami