WWE Superstars (dyskusje, spoilery, wrażenia)

[8693]

Ogólnie: Epizod składał się z dobrych walk, ale takich, które zbyt szybko się zakończyły (każda jedna taka była).

 

Szczegółowo:

 

Opener tego tygodnia miał ten sam skład co zeszłotygodniowy epizod ME... McIntyre vs Sin Cara. Walka miała swoje kapitalne momenty, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie, jednym z tych momentów było np.: Backflip w wykonaniu Cary i inkasacja

w Clothesline... Walka była cholernie dobra, ale niestety w głupi sposób się zakończyła.

 

O, no w końcu przypomnieli sobie, że kiedyś z Gabriela i Tysona zrobili drużynę... Początek był cholernie nudny, ale od momentu zmiany w którym to Tyson wskoczył do ringu, walka zaczęła się rozkręcać i mogła by być ciekawa, ale zbyt szybko się zakończyła.

 

Ryder-McGillicutty- walka również stała na wysokim poziomie podobała się mi, ale również zbyt szybko się zakończyła.

[lukas_k]

Czemu tacy zawodnicy jak Sin Cara czy McIntyre muszą walczyć na Superstars? Ich walka była niezła, można obejrzeć. To samo z TT Gabriel i Kidd, bo też fajnie wyglądają i brakuje takiej pary w rosterze. A końcowa walka OK z idealnym składem.

[8693]

Jestem zadowolony, że Tyson w starciu z Heathem otrzymał tak dobrą reakcję od publiki Pojedynek pomiędzy tą dwójką był bardzo dobry i stał na wysokim poziomie, przyjemnie się mi go oglądało.

 

Co do ME- to Gabriela powinni jak najszybciej wyjebać z WWE, ponieważ nie chcę się mi go oglądać do tego stopnia, że czekałem już po 5 minutach na zakończenie walki. I widzę, że nie tylko Ryan ruszył po ``pomysł`` na image z brazylijskich telenoweli, albo powinni ich dwóch połączyć w Tag i nadać im nazwę ``Two idiots without idea``... Co do Cody`ego, to troszeczkę mi go szkoda, że to nie on ściągnął walizki, ponieważ wokół Dolpha i tak sporo się działo i często dostawał walki na najważniejsze pasy federacji, a w przypadku Cody`ego tak nie było i teraz przez jakiś czas będzie się kisił na Superstars, w Mid Cardzie jadąc jobberów. Dolph gdyby nie zgarnął walizki, to i tak w inny sposób wbiłby się do ME i to bez problemu, odwracając się od Vickie i jednocześnie przechodząc face-turn jak to było w przypadku Edge`a, a historia w WWE lubi się powtarzać lub być podobna, ale i tak wolałem Dolpha jako Mr.MITB.

[8693]

Pierwsza walka, team'ówka pomiędzy Gabrielem i Tysonem a R&H wypadła solidnie, tak cholernie się mi podobała, że obecność Justina w ogóle mi nie przeszkadzała W walce padło mnóstwo bardzo fajnych oraz ciekawych akcji, a sam team'owy finisher lotników jest solidny (skradziony od Dirt Shit, ale co z tego...). Starcie warte obejrzenia. A co do R&H, to być może WWE w końcu ich doceni na skutek utraty AW, dzięki któremu dało się obejrzeć PTP w ringu, a R&H na push zasługują jak najbardziej.

 

Walki McGillicutty'ego niestety nie zdecydowałem się obejrzeć, ale to tylko ze względu na jego przeciwnika.

 

No i ME, w którym wystąpili Ryder i Tensai trzymał w miarę dobry poziom, ale nic więcej o nim nie powiem.

[TheEntertainer]

Curtis i McGillicutty chyba zostali połączeni już na stałe w Tag team (walki na NXT, live eventach a teraz tu). Mi to odpowiada, pasują do siebie. Curtis jak zwykle odwala świetną robotę mimiką i ruchami - następca Goldusta . Niestety przegrali. Ciekawi mnie czy Usos kiedykolwiek pojawią się w tytułowym obrazku, bo jak narazie ich wszystkie zwycięstwa są puste i nie pchną ich w żaden sposób do przodu. Rok temu ta drużyna została odświeżona przez nowy theme song i taniec przed walką. Teraz również przydałyby się zmiany bo samym okrzykiem "USO!" nie zdobędą serc publiczności.

 

W drugiej walce zainteresował mnie strój McIntyre'a. Który to już raz próbują coś z niego zrobić. Był chosen one, american nightmare, gej a teraz to... No nic, dziwnie czuję że skończy się tak samo bo jakoś nie widzę w Szkocie potencjału. Poza wzrostem i wyglądem nie prezentuje sobą zbyt wiele. Cieszy wygrana Alexa który chyba odbija się od dna. To fajnie bo w nim widzę cholernie duży potencjał tylko trzeba go dobrze poprowadzić.

 

Skład main eventu od razu zdradzał wynik... Gabriel niech walczy przede wszystkim w teamie z Tysonem bo tylko tam mogą osiągnąć sukces. A Damien niech się wspina jak najwyżej

[Suhayl]

Najlepszą walką był zdecydowanie Tag-Team Match - TNA zrobiło słabszy na Hardcore Justice, WWE bierze się za dywizję Tag-Teamową. Curtis i Hennig to genialna drużyna, pasują do siebie wyglądem, stylem i trochę gimmickami, Johnny jest dziwny, a Joe jest lekko zwariowany w ringu mi się wydaje.

 

Walka Sandowa z Justinem też była niezła, ale WWE niech trzyma się Gabriela z Kiddem, bo afrykanin niezbyt ma szanse się wybić w dywizji singlowej.

[8693]

Ogólnie: Od chyba 2 tygodniu nie oglądałem SS, a dopiero teraz powróciłem do oglądania tej tygodniówki i żałuję staconego czasu...

 

Opener to squash Ryback-Curtis, czego właśnie się spodziewałem czytając temat o tym epizodzie w dziale ''Raporty i wyniki''. Johnny niestety został pojechany w nieco dłużej niż w dwie minuty... Piszę niestety, bo on mógłby zostać TT partnerem McGillicutty'ego, dzięki czemu ten mógłby się jakoś wypromować. A gdyby nie to, to dwuminutowa przegrana zwycięzcy NXT4 zwiasałaby mi. Liczyłem chociaż na jakieś min. 3 minuty. Co do samego squashu to był on wyjątkowo nudny i nieciekawy.

 

Colons vs Usos- Team'ówka strasznie nudna. Chyba nie padła w niej ani jedna ciekawa akcja.

 

ME- również nudny jak cholera.

[Robcio14]

Ryback vs Johny

 

Beznadzieja , tak jak każda walka tego pana ... Od 4 miesięcy widzę go jak on dominuje i to jest cholernie nudne , normalnie jak ta walka jest na SD czy Raw to ja przewijam choć rzadko tak robię ... Na SS liczyłem na coś więcej ,ale ponownie się zawiodłem .... BEZNADZIEJA .

 

Uso vs Primo & Epico

 

Zawsze lubiłem Uso .. Dziwi mnie ,że zostali odsunięci od pasów TT bo na prawdę na nie zasługują . Epico & Primo tez sobie poradzili ogólnie walka była spoko i to co lubię na SS - Długa .

 

Mahal vs Riley

 

Po walce z Sethem o pas moje zdanie o Mahalu zmieniło się .. ale powróciło . Ogólnie walka nie najgorsza ,ale obu panów stać na więcej .

[8693]

''Wspaniale'' jest zobaczyć z powrotem Teda... Przynajmniej tyle dobrze, że jego powrót odbył się na Superstars, a nie na RAW czy Smackdown (oczywiście pomijając Pre-Show NOC) i dobrze, że jego pierwszym singlowym rywalem był JTG, czyli ktoś z mało znaczącej pozycji w WWE. Ledwo co ich pojedynek się zaczął, a DiBiase już zdąrzył mnie wkurwić... Tymi swoimi głupimi uśmieszkami oraz ocieraniem nosa He should be fired, because he is more boring than... Gabriel, and even Sheamus. Szkoda w tym wszystkim Dream Streetu, bo akcja jest świetna oraz samego JTG, który bije tego szaraka na łeb, na szyję pod każdym względem.

 

W końcu jakiś pojedynek z Jinderem Mahalem został przez ze mnie obejrzany, ale to dzięki tylko jego rywalowi, którym był Drew McIntyre. Cieszy mnie zwycięzca oraz długość walki

 

Pierwszą walką jaką obejrzałem już z przyjemnością to starcie pomiędzy Tysonem, a Otungą. Ich pojedynek z miłą chęcią obejrzałem, ponieważ obu zawodników bardzo lubię. Łanda końcówka, ale nie rozumiem dlaczego korek z push'em dla Tysona został nagle zakręcony.

 

Teamówkę sobie odpuściłem, nie chce się mi oglądać już i Usos i PTP.

[8693]

*Dobrze, że Slater nie wszedł sam w pojedynkę do ringu, a ze swoją bandą. WWE różnie myśli, więc mogło być inaczej. Heath jako lider? Nie bardzo mi to odpowiada, bo to całą drużynę stawia na pozycji przegranych, którym trzej 50-letni zawodnicy skopaliby dupy. Każdy chyba pamięta, gdy Slater walczył z legendami WWE. Jobberzy potrzebują jakiegoś innego zawodnika z przynajmniej dobrej pozycji w hierarchi na lidera stajni, bo teraz znaczą tyle co wcześniej. Tylko, że teraz mają kogoś przy swoim boku. Do stajni dorzuciłbym jeszcze McGillicutty'ego i Hawkinsa, albo zrobił z tej dwójki Tag Team, a pasowaliby oni do siebie.

 

*Młody Hening został poskładany przez urodzonego nieudacznika, którym jest DiBiase, który moim zdaniem jest nawet nudniejszy od Sheamusa

 

*Eve przegrała z Laylą, nie wygląda to fajnie. Ale w razie rewanżu o pas Eve z pewnością wygra.

 

*Kingston vs Dolph again in this week... Ich walkę z RAW, która była bardzo dobra i tym razem też taka była.

[8693]

No w końcu udało się mi znaleźć epizod z zeszłego tygodnia, a więc tak:

 

*Kurczę... Tyson stoczył z Wade'm naprawdę świetny oraz dość wyrównany pojedynek, ale szkoda, że federacja nie potrafi go za to wynagrodzić, a chłop zasługuje za tak świetną robotę przynajmniej na jakiegoś title shota. Co do Wade'a, to stał się on bezbarwny, że się to w głowie nie mieści... Przed kontuzją był naprawdę bardzo ciekawym zawodnikiem, ale teraz? Teraz, to nawet nie chciałbym go widzieć z pasem IC, a co najwyżej to z US. Stał się bezbarwny i nudny podobnie jak Cesaro, Kingston, czy też Gabriel... DiBiase? Nie no, aż tak szary i nudny to on jednak nie jest jak ten ostatni.

 

*Walka pomiędzy dwoma byłymi ''odpadami'' Nexusa na plus, ale nie była kto wie jak dobra.

 

*''W końcu'' Tatsu stoczył pojedynek, gdzie mógł wykonać jakiś cios Z gościem, którego ring name mu nie pasował

 

*Usos ponownie zostali pojechani... Ostatnio mam w zwyczaju ich przewijać i tak było tym razem, jakoś teraz mnie oni nie ciekawią.

[8693]

*Co do wyniku Team'ówki to przypuszczałem, że lose streak Usos'ów będzie jeszcze większy, ale tym razem został on w końcu przerwany na PTP, co mnie bardzo zaskoczyło, ponieważ ci pierwsi przegrywali wszystko jak leciało i to w zaledwie 5 minut. Ładna niespodzianka, ale nic więcej dla nich bym nie chciał, bo teraz, gdy ich momentum jest już zabite, to oni mnie szczeże mówiąc nudzą. Starcie było w miarę okej.

 

*Drew z nowym attire wygląda jeszcze okej, ale Mahal... Turban na głowie + spodnie to się kupy nie trzyma. Powinni go stamtąd wypierdzielić, a na jego miejsce wstawić Hawkinsa, gdy ten wyleczy kontuzję i o ile 3MB przetrwają do tego czasu... Szkoda, że porażkę z Mahalem musiał przyjąć na swoje konto Tyson Kidd.

[Arkao]

Stało się, wczoraj na nagraniu SS przed Raw wystąpił Ryback...pokonał on Brooklyn Brawlera, więc to chyba może już oznaczać że czeka go kariera najwyżej Midcardera, wiem że to dziwne przypuszczenia ale gościu od kiedy nie jest Destroyerem i wygrywa po Roll Upie znaczy tyle w federacji co Miz, który go nie tak dawno pokonał.

[MissApril]

Ostatnie Superstars obejrzałam pierwszy raz w życiu. Skłoniło mnie do tego jedno a mianowicie walka Div. Kiedy zobaczyłam po tym eventcie na zdjęciach, ze była wlaka Layli i Alicii to postanowiłam obejrzeć sobie Superstars.

Obie panie dały nawet niezłą walkę i przyjemnie się Je oglądało. Ucieszyła mnie wygrana Layli, gdyż jest ona jedna z moich ulubionych Div.

Mam nadzieję, ze na tym epizodzie Superstars moja przygoda z tym eventem się nie skończy

[pawesz]

Pojawiła się oficjalna informacja, że od 20 września WWE Superstars będzie regularnie emitowane z tygodniowym opóźnieniem w telewizji Puls 2! Od czasu cyfryzacji w Polsce, jest to kanał ogólnodostępny i praktycznie bezpłatny. Chodzą słuchy, że przy dobrej oglądalności telewizja zacznie nadawać jeszcze jedno show spod znaku WWE! Mimo, że nie jest to cykl najwyższych lotów to i tak moim zdaniem należy cieszyć się z tego, że wrestling wraca do Polskiej telewizji:)