Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE Superstars (dyskusje, spoilery, wrażenia)

wwe superstars

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Springboard Elbow Drop nadałby się na finishera, a w movesecie Tysona nie wychodzi na mocną akcję.
Tak też było zanim powstało The Hart Dynasty. Akcja jest ładna i dobra.
Nie łapię czemu Kidd zamiast nowego Dungeon Locku zakładał tylko Sharpshootery
Ale były momenty, kiedy próbował założyć tę dźwignię, ale coś tam nie pamiętam już, Hunico mu na to chyba nie pozwolił (oczywiście bookingowo), to przeszedł w Sharpshootera.
  • Odpowiedzi 451
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • VillainLee

    76

  • 8693

    72

  • PH93

    34

  • MJ

    23

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Niektórych irytują Brodus, Santino, mnie natomiast - Swagger. Bynajmniej nie chodzi o to, że nie okazał się drugim Kurtem, bo umówmy się, że tacy wrestlerzy jak Angle nie rodzą się codziennie. Zresztą Jack jest nie najgorszym workerem. Chodzi o to, że jego postać jest zupełnie nijaka, a te taunty - pompki czy walenie w klatę niczym rozwścieczony goryl (zwieńczony głupawym krokiem z jeszcze głupszym wyrazem twarzy), denerwujące na potęgę. Taki Swagger jest zdecydowanie kulą u nogi Zigglera. Albo odwrotnie: Ziggler jest jedynym ratunkiem dla Swaggera, bo publiczność na niego w ogóle nie reaguje.

 

Nie jest to refleksja po obejrzeniu ostatniego Raw. Po prostu występ Swaggera przypomniał mi, za co go nie lubię od dawna :).

 

[ Dodano: 2012-05-15, 12:57 ]

PS: Czy ktoś mi tego posta przeniósł, czy sam przypadkowo umieściłem go w Superstars zamiast w Raw? :lol:

1005187806541accfacb3d6.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: Aż się sam dziwię, że tak ciekawe składy walk trafiły jednak na Superstars, a nie na NXT, gdzie walki z tego samego tygodnia ssały, oprócz ME. Odcinek SS był dobry i bardzo ciekawy.

 

Szczegółowo:

 

Pierwsza walka miała bardzo ciekawy skład, obu zawodników, no szczeże mówiąc lubię. Mimo, że lubię patrzeć na to jak Alex jest bookowany, czyli cały czas przegrywa w singlowych walkach, to jednak gościa lubię. Potencjał na jakąś większego pokroju gwiazdę ma, nawet na mistrza (byłoby miło zobaczyć feud pomiędzy nim a Codym), zbierał solidny push, a wszystko zostało zakończone na jego, własne życzenie i przez to lubię patrzeć jak dostaje on po dupie. Walka wypadła bardzo fajnie, przyjemnie się mi ją oglądało, ale żebym ją polecił, to nie była ona aż tak dobra. Dodatkowym plusem jest to, że Heath dostał nowy finisher Wheel Barrow Facebuster.

 

Edycja Tensai'a jak najbardziej na plus. Teraz o wiele lepiej wygląda.

 

Miło jest zobaczyć ponownie braci Usos, bo już się obawiałem, że jest coś już nie tak... Starcie podobało się mi, ale przegrana Swagga i Zigga przekreśliła ich jako pretendentów, którzy będą zagrożeniem dla mistrzów.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: Nie chciało się mi oglądać tego odcinka, ale jakoś się nastawiłem na obejrzenie go. W przeciwieństwie do RAW, czy Smackdown, których zamiaru oglądać nie mam. Ciekawy oraz dobry odcinek, gdzie wszystkie walki się mi podobały. A co do polecenia... To polecam zobaczyć właśnie to przejście w Free Fall into Europan Uppercutt z openeru.

 

Szczegółowo:

 

Zdecydowanie na sporego plusa zasługuje zmiana ring attire Cesaro, gdzie wygląda tak jak Wy wszyscy chcieliście. Czyli attire w barwach swojej ojczyzny. Mi jest to obojętne, ponieważ ja go nie chcę w MR. Walka sama w sobie była tylko dobra, ponieważ zbyt długo i prawie cały czas dominował Cesaro. Ale samo przejście w Free Fall into Europan Uppercutt wyszło przezajebiście! :twisted:

 

W drugiej walce mogę uznać za ciekawego zawodnika tylko Michaela McGillicutty'ego. Podoba się mi nowy image JTG'eja, fajnie wygląda i wyróżnia się od pozostałych. Walka miała swoje, ciekawsze momenty, przez co mogę zaliczyć ją do plusów tego epizodu. Końcówkę również miała całkiem niezłą.

 

Main Event również trzymał ten sam poziom co wcześniejsze walki.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: No z tego odcinka, to akurat obejrzałem nie wiele, ponieważ był on do chrzanu... Jedynie co w nim było dobre to ME, którego mogę nawet polecić... choć nie był on, aż tak dobry.

 

Szczegółowo:

 

Dawno nie widziałem jobbującego Riley'a, a nawet zapomniałem o jego istnieniu w federacji... Całkowitym dla mnie zaskoczeniem było to, że Alex wyprowadził kilka ataków w stronę Tensai'a, bo myślałem, że będzie potraktowany jak worek ziemniaków, czy też jak worek treningowy. Teraz to już nawet Tensai nie ma swojego finishera, Iron Clawa... A tylko Senton Splash, po którym zakończył pojedynek z Alex'em :? Pewnie to stoi za sprawą ****** Tatsu, któremu to Tensai nie pasował i jego modly się po woli spełniają... A ja już w tym wszystkim widzę za jakiś czas niestety podziękowania dla Tensai'a od federacji za współpracę.

 

''Walki'' Tatsu-Mahal nie oglądałem, a któżby ją oglądnął, pewnie tylko masochista... Wstawiając takie coś do karty epizodu, jest to karą dla widzów, fanów z niewyjaśnionego powodu :twisted:

 

ME- i następna rzecz, której nie rozumiem... ''Bardzo dobra'' promocja nowego mistrza IC, który ciągle niszczy jobberów... Ale przynajmniej jednym plusem w tym wszystkim jest to, że to właśnie walka na Superstars i jest ona ME, a jak wiemy, na tej gali walki są długie i zazwyczaj dobre lub bardzo dobre... Christian cholernie głośno sapał podczas tej walki, ale nie ma co się dziwić, wiek robi swoje , 38 niby nie wiele, a jednak. Walka była bardzo ładna, bo nawet Szkot miał swoje, lepsze momenty. Pojedynek nie zakończył się po akcji KillSwitch, czy po jakimś Roll-Up'ie... A po jego byłym finisherze :)


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline

Tatsu vs Hunico - musze przyznac że powiało dalekim wschodem - Tiger Driver, Michinoku Driver, Saito Suplex i pare stiffowych kopnięć. Walka krótka, ale za to nie było przestojów. Myślę że Hunico mógłby startować do pasa IC albo z Camacho do TT.

 

Mahal vs Riley - skład mnie odstraszył, nie oglądałem.

 

Ryder vs Swagger - chyba dostali troszkę za dużo czasu bo w środku walki Swagger strasznie zamulał. Bardzo spodobała mi się końcówka - Powerbomb wykonywany przez Swaggera ma niezły impet. Warto też wspomnieć że Jack zaczął krwawić po Broski Boot.

I taka ogólna refleksja - najlepsze walki midcarderów którzy nie dostają się na PPV są właśnie na SuperStars - to smutne bo jednocześnie chce i nie chce żeby tu byli np : Hunico, McIntyre, Kingston, Ziggler.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: Odcinek był taki sobie. Jedyną rzeczą, która zasługuje na uwagę to walka pomiędzy Hunico a Tatsu.

 

Szczegółowo:

 

Opener był bardzo dobry. W jego skład wchodził bardzo dobry Hunico oraz przeciętny Tatsu, z którym można wykręcić dobrą walkę, jak to było i w tym epizodzie i rok temu, gdzie to Tyson wykręcił z nim jedną z najlepszych walk ubiegłego roku. W starciu pomiędzy Huncio a Yoshi padło kilka, bardzo ciekawych akcji takich jak: Avalancha Frankensteiner, Tiger Bomb (a nie Tiger Suplex ;) ), Michinoku Driver... Jestem zmuszony pod własnym przymusem kolejny raz napisać to, że kreatywni powinni przyłożyć się do promocji Hunico, a nie Cary, który, no kurwa jest nudnym zawodnikiem, który potrafi zaoferować tylko ciekawe spoty i nic więcej.

 

Co do tego:

Myślę że Hunico mógłby startować do pasa IC.

To jestem takiego samego zdania, ale w tym:

albo z Camacho do TT.

już nie, ponieważ wtedy sprawdziłyby się słowa, że Ryback pokazałby, że nie potrzebuje żadnego TT partnera i samemu zdobyłby pasy TT. Co nam jeszcze bardziej gwarantuje to, to jednominutowy squash z Camacho podczas OTL.

 

ME- walka nie była jakaś kto wie jak dobra, była ona po prostu średnia i zbyt długa, stoi to za sprawą Swagga, który miejscami zamulał. A końcówka była bardzo pomysłowa, ładny Powerbomb w wykonaniu Jacka.

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: Epizod był dobry, dobrze się mi go oglądało, choć w ME zamiast Gabriela mógłby być Tyson, z którym walka wyszłaby znacznie lepiej.

 

Gdy ostatnio oglądałem walkę pomiędzy Ryderem i McGillicutty'm pisałem, że następnym razem chcę, aby ta dwójka dostała dla siebie więcej czasu i tak było tym razem, nie zawiodłem się. Walka była dobra, a za ciekawą mogę ją uznać dopiero od 8 minuty, kiedy to Ryder wyleciał z apronu poza ring po otrzymaniu Neckbreakera w liny... Była to jedna z lepszych akcji, ale i była jeszcze jedna, kontra z Suplex Hold w Neckbreaker. Ładna końcówka, ale wchodząca w combo. Szkoda McGillicutty'ego, który nie pamiętam kiedy ostatni raz wygrał, nie przypominam sobie jego walki z tej środy jakoś... więc nie wiem, czy wygrał wtedy, czy przegrał.

 

Czy Szczek i Czarny Cena nie mieli jakieś swojej, oryginalnej nazwy Tagu? Ale mniejsza o to, bo mnie to absolutnie nie obchodzi. Tylko żebym się nie zdziwił, że w najgorszym przypadku to oni przejmą pasy Tag Team'owe...

 

Main Event ma dobry skład, gdyby zamiast Justina byłby Tyson, to napisałbym ''świetny'', ponieważ Gabriel czasami zwalnia minimalnie, ale zauważalnie tempo swoich akcji. No właśnie, na początek pojedynku bookerzy przygotowali fajne widowisko dla oka, ale przez Gabriela było to trochę zbyt wolne, brakuje mu tej gibkości i zwinności, którą ma jego Teamowy partner, chociaż sam już nie wiem, czy dalej tworzą oni ze sobą Tag... W pojedynku padło kilka ciekawych akcji takich jak: Stylin DDT tylko, że z wybiciem z narożnika, nie z lin- zmodyfikowany Lift-Up Slam od Hunico, kontra z Diving DDT w Nothern Light Suplex również od Hunico i wyjebista końcówka :twisted: Hunico odwala cholernie dobrą robotę w ringu.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: Epizod był całkiem ciekawy. Fajnie, że z takimi zawodnikami jak: Hunico, czy też Ryder od jakiegoś czasu kreatywni coś ruszą do przodu, ponieważ od dwóch tygodni ci zawodnicy pokonują swoich rywali i tym samym tworzy im się win streak, z czego się cieszę.

 

Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem byłego IC Champa w ringu, pewnie było to podczas któregoś z odcinków NXT Redemption, ale mniejsza oto. Cieszę się, że Hunico już od dłuższego czasu pokonuje swoich rywali, może to jakieś kroki do jakiegoś pushu?... Oby tylko! :twisted: I bardzo dobrze, że ''Dominator'' został przez niego ''zjechany''.

 

Liczyłem, że walka Tag Team'owa będzie Main Event'em, ale mimo, że nim nie była, to i tak była ciekawa. Padło w niej kilka fajnych podwójnych akcji w wykonaniu Tysona i Gabriela, ale o samym starciu nie mam nic więcej do powiedzenia. Mam tylko nadzieję, że Highfly'erzy ruszą w stronę pasów.

 

Nie pamiętam też kiedy ostatni raz widziałem McIntyre'a, ale z pewnością było to niedawno... Starcie pomiędzy nim, a Ryderem było dobre z kilkoma ciekawszymi akcjami, takimi jak: Suplex na apron, no i można powiedzieć, że była ciekawa końcówka, choć niebardzo.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: Epizod nie miał ciekawych walk i on sam nie był ani trochę ciekawy, ale pojawiły się w nim speeche w wykonaniu AW i Heatha Slatera.

 

Openerem była walka pomiędzy byłym rookie i jego pro z NXT2, Kingstonem i McGillicutty'ym i była ona cholernie nudna, pomimo tego, że zostało na nią przeznaczone ponad 10 minut. Jedynym jej plusem była Hurricarana w wykonaniu Kingstona z bezpośredniego odbicia się od lin, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło.

 

AW, czy jak kto woli Abraham Washignton przedstawił swoją drużynę i tym samym jako pierwszy w historii, czy od dłuższego czasu przemówił na tej tygodniówce! O pojedynku na linii Young-Primo nie jestem w stanie nic o nim powiedzieć, ponieważ przez cały czas moją uwagę przyciągał komentujący/ dopingujący Youngowi, AW.

 

Następnie odbyło się starcie drużynowe pomiędzy Meksykanami, a braćmi Usos, gdzie nie zobaczyłem prawie żadnych ciekawych akcji, na które się nastawiałem prócz bardzo fajnej końcówki. Więcej nic nie mam do dodania.

 

Heath podobnie jak wcześniej AW dostał mikrofon do łapy i wygłosił krótkie promo, co mnie również zaskoczyło. Fajny i pomysłowy motyw jak Slater zadarł się ''I'm Fire!'', a tu jeb wybuchły fajerwerki Kane'a na stage'u :twisted:


  • Posty:  51
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2012
  • Status:  Offline

Primo /w Epico & Rosa Mendes def. Titus O'Neil /w Darren Young & AW

Niezbyt ciekawa walka zakończona Roll Upem .

Kontynuacja feudu pomiędzy tymi dwoma Tagami , mam nadzieję , że wyjdzie on na trochę wyższy poziom .

 

Kofi Kingston def. Rob Cabildo

Nie wiem jak jest sens w dawaniu Kofiemu jakiegoś noł nejma .

Chociaż nawet czysty squash to nie był , bo jobber miał moment zrywu .

 

Antonio Cesaro def. Alex Riley

To była akurat dobra walka , wygrany był wiadomy , ale Riley stawiał opór , jednak Antonio nadal jest niepokonany .

Tylko żal go , że musi się marnować na Superstars .

 

Zack Ryder def. Jack Swagger

Zwycięzcą jest oczywiście Broski , walka zrobiona jako typowy zapychasz , po to aby dać trochę pushu Rydrowi .

Pojedynek zły nie był , nieźle się oglądało , ale jednak ci panowie katastrofalnych walk nie robią .

Martwi tylko wciąż powiększający się loosing streak Swaggera .

Od WrestleManii 28 wygrał tylko jeden singles match !

" Jestem kandydatem na szaleńca , w delikatesach emocji zakupuję hardcore , nie oszczędzam i bywam nieznośny ! "

3316032514ffc8bd46ae6b.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

[...]jednak Antonio nadal jest niepokonany.

 

Minęło kilka dni, więc poinformuję... Cesaro został udupiony w tagu na SD! przeciwko Khaliemu. Chociaż można na siłę się upierać, że dalej jest "undefeated", bo nie został przypięty.


  • Posty:  694
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2010
  • Status:  Offline

Fajnie, że Broski wreszcie przestał jobbować wszystkim i dostał choćby mały push i mam nadzieję, że w końcu dadzą mu chociaż pas IC

Cesaro dalej nie został przypięty, co również cieszy, choć Riley stawiał mu nawet spory opór.

Poza tym to tylko squash Kingstona, co było od początku jasne

 

Ogólnie nawet przyzwoicie, choć bardzo przewidywalnie

Sygna by Filipoo666

20854407495044e5718b29f.jpg


  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline

Fajnie, że Broski wreszcie przestał jobbować wszystkim i dostał choćby mały push i mam nadzieję, że w końcu dadzą mu chociaż pas IC

 

"W końcu". Pół roku temu Zack stracił drugi pas mid-cardowy, więc nie wróżyłbym mu posiadania kolejnego pasa, szczególnie że "boom" na niego minął. Ludzie już tak nie spuszczają się na jego widok, Ryder się przejadł i stał się zwykłym, nudnym jobberem, który wygrał Battle Royal na Smackdown tylko dlatego, że nadaje się na GM-a. Nic bym mu nie wróżył, czas Zacka już się skończył.

Cesaro niczym się nie wyróżnia i żałuję, że eks-Claudio tak szybko wrzucili do głównego rosteru, bez specjalnego pomysłu na jego postać. CC dużo na tym traci, bo jest zwykłym gościem w majtach.

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: Odcinek był średni. Rozczarowałem się tym, że nie wrzucili walki Cody'ego z Tysonem, a z Alex'em.

 

Szczegółowo:

 

Już na samym początku zostałem ukarany widokiem Marrelli i Mahala naprzeciw siebie w ringu i oczywiście przewinąłem tę żenadę.

 

Nie wierzę, że dali nam pojedynek Cody'ego z Riley'em, a nie z Tyson'em na co liczyłem, oczywiście ta dwójka też mi pasuję, ale Rhodes i Kanadyjczyk zrobiliby razem przepiękną walkę, może kiedyś taka się odbędzie i oby tylko. Pojedynek mógłby być lepszy, a tak to był on moim zdaniem średni, nic szczególnego.

 

Obecność Batemana i Curtisa miło zaskoczyła mnie :) I również sama edycja ring attire Usos jak najbardziej na plus, lepiej wyglądają z tymi rękawicami. Starcie bardzo krótkie, ale bardzo dobre i przyjemne. Usosi dostali bardzo głośny cheer :)

 

Z tych efektów świetnych dla Bez twarzowca powinni już zrezygnować, bo mnie to już irytuje, a nawet zaczyna wkurwiać. Zastanawiam się nad tym, czy to rzeczywiście był Sin Cara, tyle akcji i żadnego botchu! Walkę oglądało się mi zaskakująco bardzo przyjemnie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...