Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE Superstars (dyskusje, spoilery, wrażenia)

wwe superstars

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  65
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2011
  • Status:  Offline

Martwią mnie dwie rzeczy. To że Riley który latem czysto jechał Miza (mistrza WWE przez pół roku) teraz spadł do superstars.

 

Dokładnie, jak Riley ojechał Miza na Capitol Punishment byłem pewny, że albo zdobędzie MiTB RAW , albo w niedalekim czasie od CP (Do końca lata) zdobędzie United States Championship. To po co Alexowi dali pokonać kogoś kto przez pół roku był mistrzem WWE. Wyglądało to tak : pokonaj Miza, ciesz się ale idź na Superstars. A Riley ma talent - takich trzeba pushować. Tak jak pisałem o MiTB RAW mogliby to tak pociągnąć : Wygrywa Riley i mówi, że rok temu zdobył walizkę Miz, teraz on. I by na SummerSlam była walka o walizkę : The Miz vs. Alex Riley, którą wygrał by A-Ry. Było by to podpromowanie go jako Mr. MiTB i wtedy stworzenie Awesome Truth. Co do ostatniego Superstars : Walka Alexa i Drew - w skali szkolnej 5+.

Santino vs. JTG : 4

Heath Slater vs. Ezekiel Jackson : 3.

 

Ta tygodniówka powoli znowu zniża poziom. Ostatnio mistrzowskie walki a teraz jako ME walka Jacksona i Slatera?! ...

Zapraszam do czytania i komentowania mojego Diary.

 

http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?t=33813&sid=

  • Odpowiedzi 451
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • VillainLee

    76

  • 8693

    72

  • PH93

    34

  • MJ

    23

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Superstars:

 

Mahal vs DiBiase:

Mahal już jak nawet wchodzi do ringu to mnie nudzi. Nie wiem czego tak się stało, podczas jego debiutu liczyłem na to, że będzie drugim Ortonem, Del Rio a tu po upływie 30 dni sprowadzony do jobberki, lower mid cardera. Zwyczajna walka, nic specjalnego. Dużo średnio dobrego, Mało Dynamicznego i długiego brawlu i to wszystko.

 

Marrella vs Slather:

Dobrze, że to nie trwało zbyt długo. Boring.

 

TT:

Jestem zadowolony, że połączyli jednych z moich ulubionych midcarderów, lower w TT. W końcu coś Drew będzie miał do roboty, chciałbym, aby pofeudowali z obecnymi mistrzami TT. I chociażby raz, dwa potrzymali te pasy. A nawet dwójka nowego TT są podobni do siebie pod jakimś względem. Evan powinien tak zawsze być bookowany, tutaj też dostał piękny booking. I ładnie i ciekawie to wygląda, gdy to on dominuje. Tylko, że właśnie Kofi wszystko zamula i ja nie wiem co federacja w 2009 r. w nim widziała. Świetny podówjny atak z wybiciem Moonsualtem z kolana Kingstona. Ładny motym z podwójnym wyskokiem pomiędzy linami poza ring. Ogólnie bardzo zaje**ista walka nadająca się nawet na galę PPV.

 

 

Ogólnie: Dwie pierwsze walki nudne jak nie wiem co, ale za to ME był bardzo dobry.

Ocena: 10/10 za ME. (przymykając oko na wcześniejsze).


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Pozwoliłem sobie obejrzeć Superstars i co do pierwszych dwóch walk to słabo, ale to bardzo słabo się spisali. Pojedynek Jindera z Tedem w ogóle mnie nie poruszył, przeważnie w meczach uznawanych za nudne, jakaś tam akcja, jedna czy dwie coś mnie poruszą, ale tutaj nic ciekawego. Ci dwaj panowie nie pasują do siebie.. O Slaterze i Marelli dużo mówić nie trzeba, arm drag, salute splash i cobra, tyle.. Zdziwiło mnie, a bardziej zrobiło na mnie wrażenie reakcja publiczności na zwycięstwo Włocha, szaleli, niczym przy wejściówce Ortona :wink: Main Event już coś pokazał. Szkoda mi było patrzeć na tag team tych złych, przez McGillicutty'ego głównie, jakoś nie mogę się do niego przekonać, jest dla mnie w ringu krótko mówiąc okropny, nudny, bezpłciowy, tak jak jego dawny tag-partner, David Otunga. Walka sama w sobie była dobra, cieszy mnie, tak jak napisał to kolega Blaze, że dają dużo do powiedzenia Evanowi, ładnie się sprawuje w solo. W ogóle dodam od siebie, że w postaciach Bourne'a jak i Zigglera podoba mi się to, że przy sprzedawaniu akcji zawsze 'dadzą coś od siebie', jeśli wiecie co mam na myśli. Sumując, WWE Superstars powoli wraca do normy. Niestety, tak jak bodajże sprzed 2-3 miesiące temu, były tutaj ładne pojedynki, latający Baretta, Usos, tak teraz powrócił Marella i to niestety psuje te show. Wielka szkoda, że zwolnili Mastersa, ten zawodnik dla mnie był kimś, lubiłem jego akcje, piękny spinebuster czy samoan drop, ale niestety, mam jednak nadzieję, że tak jak miało to miejsce właśnie nie dawno, co dwa-trzy tygodnie do Superstars zawitają perełki w postaci dobrych zawodników (Trent, Usos, itd.) oraz akcji (moonsaulty, crossbody's, ogólnie high flyers.)

18056192365019276624f15.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Superstars:

 

Rhodes vs DiBiase:

Ta walka moim zdaniem powinna się odbyć na SD, no chyba, że planują i tej tygodniówce jakoś podciągnąć rating, więc jest to bardzo mądre posunięcie. Starcie nawet dobrze wyglądało, ale nie należało do najlepszych Rhodesa.

 

Jackson vs Mahal:

Czyli starcie tych zawodników, którzy 2/3 miesiące temu byli solidnie promowani, skończyło się na lower mid cardzie i jobbowaniu. Bez żadnych rewelacji, szybki i nudny squash można powiedzieć.

 

TT:

Gdy tylko Evan się pojawia jestem tego pewny, że walka będzie solidna. Ale co to oni za przeciwników dostali?? Zapomniany, a mimo to dobry w ringu Primo i ogólnie we wszystkim beznadziejny JTG. Rozśmieszył mnie fakt, że Evan w walce z Zigglerem/ Swaggerem daje radę bez problemu, a tutaj miał jakieś kłopoty z Colonem. Walka wypadła nawet dobrze.

 

Walka zamykająca epizod to walka div :? BORING!!

 

Ogólnie: Zaledwie trzy walki i żadna bez rewelacji. Nawet to, że Cody tam występował jego walka nie należała do jego najlepszych, a wręcz przeciwnie należała do najgorszych. Nic się nie wydarzyło i mam wrażenie, że te walki zostały pisane na szybko.

4/10


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: Zaledwie trzy walki i żadna bez rewelacji. Nawet to, że Cody tam występował jego walka nie należała do jego najlepszych, a wręcz przeciwnie należała do najgorszych. Nic się nie wydarzyło i mam wrażenie, że te walki zostały pisane na szybko.

 

Wolę 3 walki gdzie jedna Cody z Dibiasiem trwa około 15 minut niż 6 walk pokroju squashy typu właśnie Mahal vs Jackson.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Wolę 3 walki gdzie jedna Cody z Dibiasiem trwa około 15 minut niż 6 walk pokroju squashy typu właśnie Mahal vs Jackson.

 

A czy na pewno dobrze to zrozumiałeś ?? :wink:

Ja też i to o dużo wolę walki długie, jakieś bardziej ciekawsze, ale ta walka nie była jakoś rewelacyjna, kreatywni mogli ją lepiej jakoś rozpisać. Jak na wykorzystanie Młodego Rhodesa walka wypadła mocno-średnio. Później dwie w ogóle dla mnie nie ciekawe mecze Mahal/Jackson i Divy. Zamiast dwóch ostatnich mogliby dać np. walkę Bryan/Barreta , Riley/Barrett albo McIntye/Gabriel zamiast nawet i trzech pozostałych walk. A tak to dostaliśmy wielką lipę. Teraz już chyba wiesz co miałem na myśli.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Właśnie ta walka w mojej opinii była bardzo dobra lepsza niż ta choćby z NoC11

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Obejrzane Superstars no i się trochę zdziwiłem, że Rhodes oraz Dibiase dostali z 12 minut(?), ale długa nie znaczy dobra. Nie ruszył mnie ten pojedynek kompletnie, moim zdaniem, wolne tempo, jakoś nie przebija walki z Night of Champions, chociaż końcówka ciekawa, lubię jak zawodnicy wykorzystują to co mają, tak jak w przypadku Cody'ego - maska. Dalej, że tak powiem, było tylko gorzej. Nie ma co komentować "starcia" Jindera Mahala z Ezekielem Jacksonem, to są zawodnicy dwu minutowi, nie widzę u nich przyszłości, może jakąś u Mahala (w co strasznie wątpię), lecz u Zeke'a niet, dlaczego? Gdyż miał już swoje pięć minut z pasem. Pomyślałem to samo, co Blaze, czyli jakich oponentów dostali mistrzowie Tag teamów, nie obraziłbym się, gdyby dali nam braci Uso, czy Justin Gabriel i Trent Baretta. Jeśli chodzi o walki tag teamowe to lubię, nawet uwielbiam starcia, team face vs. team face.. O ostatniej walce to już nie ma co mówić, daliby nawet McIntyre'a, Gabriela, Barretta, Bryana czy Trenta. Divy niech też są, ale singles matche i z Alicią Fox w roli głównej.

18056192365019276624f15.jpg


  • Posty:  74
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.07.2011
  • Status:  Offline

No widzicie narzekanie na "szmacenie" JoMo się opłaciło bo teraz był w ME :twisted:

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

No widzicie narzekanie na "szmacenie" JoMo się opłaciło bo teraz był w ME :twisted:

 

Rozwiń szerzej swą myśl, bo to tyle samo ma do siebie jak ''piernik do wiatraka''...


  • Posty:  74
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.07.2011
  • Status:  Offline

Mam na myśli to, że użytkownicy narzekają cały czas na obecną pozycję JoMo, że nie jest teraz w ME tylko jobuje. I to miało miało być właśnie takie ironiczne stwierdzenie że JoMo jest w ME w którym na dodatek przegrał z Drew, który sam lepszej sytuacji nie ma. I o ile się nie mylę to ostatni single match wygrał z R-Truth'em na początku sierpnia?

  • Posty:  580
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.06.2011
  • Status:  Offline

Z ciekawości obejrzałem sobie ME Superstars i muszę powiedzieć, że walka trzymała poziom. Ale naprawdę nie umiem patrzeć na Morrisona i McIntyre'a na Superstars. Czy Vince jest aż tak zdeterminowany, żeby niszczyć potencjał tych zawodników? :???: By ich mógł spokojnie przenieść na SD!, żeby siedzieli w midcardzie no, ale żeby nie jobbowali, albo zrobić z nich Team o nazwie"Fallen". :D

I'm the best in the world at what I do

Sometimes a blessing can be a curse

Cody Rhodes #1 Fan!

212326867586a795fd12c5.jpg


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Plusy:

 

*- Mimo słabego tempa to cieszę się, że z Jinderem wygrał Justin Gabriel. Dla Mahala nie widzę już przyszłości.

 

*- Zwycięstwo Drew McIntyre'a, on chociaż może wygrać na Superstars, gdyż JoMo czasami zostanie wciśnięty w jakiś tag na tygodniówce i zwycięży.

 

Minusy:

 

*- Liczyłem, że chociaż na Superstars, Tyson Kidd może wygrać..

18056192365019276624f15.jpg


  • Posty:  45
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.06.2011
  • Status:  Offline

Przyznam że Superstars wypadło całkiem nieźle, oczywiście wymaganie co do tej gali są mniejsze. A teraz do rzeczy. To co mi się spodobało na samym początku, zapowiedź ME. Ucieszył mnie on z kilku powodów:

- Wystąpią w nim dwaj zawodnicy którzy mogą sklecić niezłą walkę.

- Któryś w końcu przerwie passę porażek, a obaj dawno niczego nie wygrali.

 

Padło na McIntyre'a co mnie zadziwiło, nie długo JoMo będzie przegrywał z JTG'm. Walka była w niezłym tempie, mieliśmy kilka fajnych momentów. Tak jak ta scena w której Drew chował się pod ringiem, oczywiście mówię tu również o akcji do której doszło, zanim Szkot znalazł się pod rinigem.

 

Co do innych starć. Cóż Kidd dalej przegrywa, a Yoshi dalej ma ten zwalony theme i finisher. Sądziłem że jak zmienią mu wygląd to te dwie rzeczy również zostaną zmienione, ale cóż.

 

Co do walki Justina z Jinderem, spodziewałem się po niej więcej sądziłem że będzie w szybszym tempie, Justin wygrywa. Czy to dobrze nie wiem, nie obchodzi mnie to. Za pewne zostanę za to zjechany ale dla mnie Justin nadaje się tylko do Superstars, jego mic skillsy są gorsze niż Evana i po prostu nie pasuje do WWE. Rozumiem że jest dobry ringowo ale to jest Entertainment. No i ten jego gimmick, bliżej nie określony. Natomiast Jinder zupełnie mnie do siebie nie przekonuje, niby wygląd ma, ring skille tutaj trochę gorzej ale to dałoby się dopracować ale cóż...

17964326704dfcf6fa9263f.png


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Zapomniałbym, do plusów - Brak Santino, przez niego, ta tygodniówka "traci na wartości", co z tego, że zostanie pokonany przez Heatha Slatera czy tam Jindera Mahala, jak i tak to nic im nie da. Niech Marella występuje w segmentach, czasem potrafi rozbawić..

18056192365019276624f15.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 61 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 951 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 690 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 174 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 545 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 873 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. MJF vs. "Hangman" Adam Page - solidny, intensywny opener, z kilkoma mocnymi spotami i dobrze, wyrównanie rozpisanymi zawodnikami. Wisielec ostatnio przegrywał najważniejsze walki i myślałem, że tutaj też umoczy (np. po interwencji i turnie Danielsa), tak więc mocno zaskoczył mnie finisz i czyste podłożenie MJF-a. Prawda jest taka, że Page potrzebował mocnej wygranej jeżeli teraz mają go promować i ma coś znaczyć w angle'u ze stajnią Moxa, tak więc booking był tutaj logiczny. MJF-owi za wiele i tak przez to nie ubyło. Sama walka wciągająca. Bardzo dobrze mi wjechała jako opener. 2. Mercedes Moné (c) vs. Momo Watanabe - nie kupiła mnie ta walka. I to już nawet nie to, że nie trawię Moneciary i podkładania jej kolejnego tabuna rywalek. Po prostu jak dla mnie to nie było chemii ringowej pomiędzy tą dwójką, przez co walka się ciągnęła i byłem kompletnie "obok niej". Męczące starcie. Musiałem kilka razy cofać, bo łeb mi poleciał. 3. Swerve Strickland vs. Ricochet - no i ta waleczka rozbudziła mnie na dobre. Świetnie rozpisany jeden i drugi, liczne zmiany przewag, kontry i kick outy po najcięższych działach. Do tego, do końca nie było wiadome, kto to ugra, bo tak tu rozpisali Nanę, że mógł się on przyczynić do przegranej swojego podopiecznego. O takie walki właśnie nic nie robiłem! 4. Kazuchika Okada (c) vs. Brody King - źle rozpisana walka, której booking był jednym wielkim spoilerem. Nie żeby się to źle oglądało, bo dla mnie demolki Brodatego Kinga - są zawsze na propsie, ale kiedy słabiej wypromowany pretendent, przez większość czasu tak poniewiera Mistrzem, to wiadome, że wygrana tym bardziej nie jest mu tu pisana. Szkoda, bo przy bardziej przemyślanym bookingu, szło sporo więcej z tej walki wyciągnąć. 5. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Outrunners (Turbo Floyd and Truth Magnum) - tygodniówkowe starcie, gdzie pretendenci byli bez szans, a Mistrzowie mieli wypaść mega-mocno. Szkoda czasu z czymś takim na PPV. 6. "Timeless" Toni Storm (c) vs. Mariah May - o, kurwa! Babeczki zrobiły pierwszej klasy rzeźnię, montując krwawy spektakl. Świetnie odgrywały tą nienawiść, wręcz się czuło, że pragną się tam pozabijać. Chemii więcej niż w McDonald'sie. Szkoda, że pas nie wrócił do Majki (przewidywałem zdradę Lexa Luthera). Uważam, że nie dali jej w pełni wykorzystać potencjału jako Mistrzyni. Sztormiaczka przed ich feudem, wymiotła większość poważnych rywalek i dawanie jej ponownie pasa jest dla mnie trochę dziwnym zagraniem. Co do samej walki - sztos. Wjechała jak zimny browar w gorący, letni dzień. 7. Konosuke Takeshita (c) (with Don Callis) vs. Kenny Omega - podchodząc do tej walki chyba jednak nie wziąłem pod uwagę tego, po jak ciężkich problemach zdrowotnych wraca Kenny. Widać po nim było, że wydolnościowo to nie jest już to samo co kiedyś i miało to przełożenie na tempo walki, które momentami mocno zwalniało. Pomimo tego, pojedynek i tak był dobry, ponieważ taka dwójka nigdy nie zejdzie poniżej pewnego poziomu. Były niezłe kontry, solidne spoty i ogólnie było widowiskowo, tylko to tempo... No, Omega przyzwyczaił nas do większych fajerwerków pod tym kątem. Konus przegrywa przez rolkę, tak więc jakiejś wielkiej ujmy mu to nie przynosi. Cholera, rozumiem skąd taka a nie inna forma Omegi, ale skłamałbym mówiąc, że nie spodziewałem się więcej po tym zestawieniu (chociaż ogólnie walka i tak mi się podobała). 8. Will Ospreay vs. Kyle Fletcher - ta dwójka już udowadniała, że potrafi zrobić zajebistą walkę i tutaj także stanęli na wysokości zadania. Było sporo szaleństwa, popierdolone spoty, konkretny hardcore i stiff'owe akcje. Obaj zostali rozpisani prze-kozacko i Ospraey świetnie wypromował Fleczka, który z mało znanego tagowego zawodnika, wyrósł na mocnego singla, zajebiście odgrywającego heela. Podobał mi się finisz, gdzie Angol pokonuje Młodego, ale go nie potrafi finalnie "złamać" (ten do samego końca go przeklina i mu złorzeczy). Tiger Driver był tu wręcz konieczny, żeby ta historia dostała odpowiednią kropkę nad "i". Świetna walka, z zajebistą chemią ringową pomiędzy tą dwójką. 9. Jon Moxley (c) vs. Cope - serio w walce wieczoru odjebali takie gówno, po tak kozackim co-main evencie? Było wolno, nudno i bez czegokolwiek, co na dłużej potrafiłoby mnie wkręcić w to starcie. Serio wrzucili Yutę, jako to "zaskoczenie" po której stronie opowie się Skos? Próbowali zaskoczyć też finiszem (spierdolili kontrakt Cage'a chyba tylko po to, żeby Edge nie musiał jobnąć bezpośrednio Mox'owi), a wyszło kuriozalnie. Mox jest po 3 Spearach, a Chrystek atakuje Copelanda, zamiast wyjebać go z ringu i pinować Jona? Jedyny plus, że Mox obronił pas, bo z tytułu powinien go skroić ktoś młody i perspektywiczny, kogo by to wyjebało na orbitę pushu (vide: Ospraey), a nie stare dziady, pokroju Edge'a czy Chrześcijanina. Chujowy main event, kompletnie zjebany pod kątem bookingu (nudny i ciągnący się jak wóz z węglem) i tym bardziej wkurwiający, że ta dwójka potrafi zmontować dobry pojedynek. Reasumując - mocno nierówne PPV, gdzie 5 wartych obejrzenia walk, przeplatało się z 4 słabiakami. Arytmetycznie wychodzi mi 3,5/6, ale wyjebane walki takie jak Antośki i Majki oraz Willa i Fleczka (oraz pozostałe trzy z tamtej piątki, które mi mocno wjechały), powodują, że daje naciągane 4=/6. Na więcej nie jestem w stanie naciągnąć. Zjebany main event, po którym sporo sobie obiecywałem, skutecznie mi to uniemożliwia.   Niestety amigo, jak gala nie wypada w weekend (z soboty na niedzielę), to w tygodniu słabo u mnie z czasem, żeby móc ciurem poświęcić ponad 4h. Wieczorami jestem za bardzo dojebany i często wyłapuje KO podczas oglądania
    • Grins
      Nic tak bardziej nie wkurwia niż mistrz który ma wszystkich w dupie i się nie pojawia xD zawsze może wygłosić promo w którym powie że ma już w dupie fanów bo oni wiecznie wykrzykiwali " Cena Sucks " i będzie się pojawiał kiedy będzie miał na to ochotę  
    • Tomos
      No właśnie, ja potem widziałem na twitterze że Giulia też zrobiła tego ładny reversal i sama potem tak ten, no... no nie wiem jak się ten ruch nazywa (przy okazji zachowywała się wtedy z lekka heelowo), ale Bookerowi udało się wymyślić inny zbereźny dźwięk xD W każdym razie u mnie na netfliksie tego nie wyłapałem i nie wiem, czy nie patrzyłem dobrze (wątpliwe w tym przypadku) czy po prostu wpadło w jakąś dziwną przerwę reklamową i netflix rejonizuje content wrestlingowy.
    • Kaczy316
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT Kazuki Hirata 15th Anniversary ~ Talk! 15 Years Of Hirata Go!" ~ Data: 12.03.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Shinjuku FACE Format: Live Platforma: Wrestle Universe Official video: Link Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...