Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Ring of Honor - Dyskusja Ogolna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Final Battle

 

The Rebellion vs Motor City Machine Gun and Donovan Dijak - **

Nikt nie zrobił na mnie żadnego wrażenia i walka wypadła dość marnie. Najbardziej wkurwiał mnie Coleman ze swoimi minami, bo przez nie wyglądał jeszcze bardziej jak małpa. Szczerze mówiąc oglądałem tą galę kilka godzin temu i już nie pamiętam kto wygrał.

 

Silas Young vs Jushin Thunder Liger - ** i ¼

Troszkę lepiej niż poprzedni pojedynek, bo i zawodnicy byli bardziej ciekawi. Liger wiadomo, że zawsze będzie zbierał jakąś reakcję, a Young niespodziewanie go pokonał. Rezultat ten jak najbardziej na plus, bo wypada by w takich starciach jednak ludzie z RoH pokonywali przybyszy z NJPW.

 

Dalton Castle vs Colt Cabana - *

Dwóch zawodników, których nienawidzę. Cabana powinien kończyć karierę, albo iść walczyć do małych japońskich federacji, gdzie nikt go nie będzie oglądał. Castle ma strasznie chujowy gimmick, który nie pasuje do RoH. To było tak samo godne Final Battle jak Moose vs RD Evans dwa lata temu.

 

Cody Rhodes vs Jay Lethal - *** i ½

Fajne wejście do federacji Rhodesa, który zrobił solidne starcie, a potem przeszedł turn, który może go zaprowadzić w federacji może nawet po pas mistrzowski. Fajnie wyglądała sytuacja po walce i nie zdziwię się jak to właśnie były zawodnik WWE wykopie z Ring of Honor Steve’a Corino. Lethal na porażce nic nie straci, bo ujebał mało czysto.

 

The Kingdom vs Lio Rush, Kushida and Jay White - *** i ¾

Bardzo fajny pojedynek wyłaniający nowych mistrzów drużynowych. Kingdom zrobili to co musieli, bo porażka ze zlepkiem efektownych lotników nie byłaby dobra dla rangi tytułów. White nie pokazał nic specjalnego, Kushida i Rush trochę polatali, ale także nie zachwycili mnie tak bardzo bym zaczął im kibicować.

 

Marty Scurll vs Will Ospreay vs Dragon Lee - *** i ½

Zawód. Nie widziałem niczego ciekawego. Ospreay trochę poskakał i było go tyle, Scurll miał kilka fajnych momentów, a Dragona to najchętniej wyjebałbym do Meksyku. Luchador tutaj tylko wadził i osobiście wolałbym zdecydowanie Scurll vs Ospreay w walce 1 vs 1. Szkoda że nie było Fisha, bo w takich chaotycznych walkach tak doświadczony gość mógłby pokierować innymi zawodnikami.

 

The Young Bucks vs The Briscoes - ****

Dwie te drużyny nie raz pokazywały, że potrafią bardzo wiele, gdy są łączone ze sobą w walke i tutaj to potwierdziły. Bardzo dobra walka, w której to każdy wynik był realny, bo były momenty, gdy to wydawało się, że bracia Briscoes zdobędą pasy mistrzowskie. Finalnie do tego nie doszło i może to i lepiej. Sytuacja po walce niby ciekawa, ale z drugiej strony na chuj mi drewniany Hardy w Ring of Honor? Jeff też już dawno zardzewiał i mam nadzieje, że będzie to występ tylko na jeden raz.

 

Adam Cole vs Kyle O’Reilly - *** i ¾

Z jednej strony ta wygrana Kyle’a się jakoś układała, ale z drugiej nie kibicowałem mu. Nie czułem tutaj żadnych emocji, bo jaki będzie mistrz z O’Reillyego? Co najwyżej średni, a pas i tak powinien stracić najszybciej na Best In the World. Nie zdziwię się jak będzie tak samo jak z Michaelem Elginem, który stracił bardzo wielu fanów po zdobyciu mistrzostwa. Kyle więc przedłużył kontrakt. Cody Rhodes kolejnym mistrzem?

 

Dobra gala, która zakończyła fatalny rok RoH.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-414129
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Tylko jak to w końcu jest? To Matt i Jeff nie mają umów na mocy których są exclusivem dla TNA?

 

Z tego, co pamiętam z newsów, to Hardasy nie zgodzili się na taką klauzulę w swoich kontraktach. Niewykluczone też, że ich pojawienie się to rewanż za występ Bucksów w nagraniach do "Total Nonstop Deletion" (podobno Matt ich zapraszał).

Obraziłem się na ROH za drastyczną obniżkę poziomu względem poprzednich lat, ale na Final Battle się skuszę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-414130
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

RoH Final Battle

Rebellion vs MCMG & Dijak – Rebellion niczym No Limit Soldiers… Prawdopodobnie będą tak samo miło wspominani. Przykre jest, jak bardzo brakuje tam pomysłu. A może zamiast szukania im coraz dziwniejszych przebran, pozwolimy im być soba? Sama walka była przyzwoita, choc nikt tu dupy nie urwał, nikt nic nie zyskał, a i ja nie zapamiętam nic szczególnego. Opener, gdzie była konieczność kilku efektownych akcji na rozgrzewkę – to się udało. A MCMG zawodzą w RoH. Oczekiwania miałem sporo większe.

 

Silas Young vs Jushin Thunder Liger – Słabe, wolne, mało emocjonujące. Wiadomo, szacunek dla Jushina, że wciąż mu się chce i może, ale to takie festyniarstwo. Najfajniejszy akcent, to wejście. Potem jest już tylko gorzej. Ciesze sie, ze RoH dało zwycięstwo Silasowi, nie uraczając nas kolejny raz miłością do Japonii.

 

Colt Cabana vs Dalton Castle – Kiepskie. Znów w walce Daltona, gdzieś tam cichym bohaterem są jego chłopaki i ich komediowe akcenty. On sam jest dobrym wrestlerem, lubię go, ale potrzebuje jakiegoś większego zwycięstwa, żeby zacząć go traktować poważnie. A Colt jako heel jest kiepski. Mało heelowych zagrywek, styl walki praktycznie bez zmian. Jedyna zmienna to strój – niewiele.

 

Jay Lethal vs Cody – Dobry pokaz wrestlingu. Nie wybitny, bo do wybitnego trzeba jeszcze historii. Tu bez fundamentów mogło być tylko dobrze, jak Lethal z Naito. Bez niej, nawet nie szarpali się z near-fallami, przez co nie generowało to wielkich emocji. Plus za nakreślenie końcówki, która powinna się rozwinąć na następnych galach. Zwykłe zwycięstwo byłoby szybko zapomniane.

 

Kushida, White & Rush vs The Kingdom – Zdecydowanie lepsze od openera, ale i stawka pojedynku była większa. Bardziej podobał mi się team face’owy, jednak Kingdom przesadnie nie zamulało. Każdy latał dla dobra pojedynku. Z Rusha będzie spory pożytek. Nie dość, że jego ataki są dynamiczne i efektowne, to jeszcze selling ma świetny. Każdy cios wykonany na nim, zyskuje na mocy dzięki przyjmującemu. Ludzie zwyczajnie będą chcieli z nim pracować.

 

Marty Scurll vs Will Ospreay vs Dragon Lee – O zgrozo! Theme song Ospreaya do NATYCHMIASTOWEJ zmiany. Godny lokalnych jobberów. Nawet nie wiedziałem, czy ten Dragona Lee się skończył. Fatalne. Jedna z gorszych rzeczy, jakie słyszałem od 20-kilku lat oglądania wrestlingu.

Walka świetna. Nawet lepiej, że bez Bobby’ego, który zwyczajnie byłby tu piątym kołem u wozu. To miało być dynamiczne, często zachwycając sztuką unikania akcji ofensywnych przeciwnika. Fish niekoniecznie mi tu pasuje. Dragon Lee vs Will Ospreay, to pewnie pojedynek, który ludzie z chęcią zobaczą. Może Anglicy znają się jak łyse konie, ale Lee fajnie uzupełniał to swoimi umiejętnościami. Dodał pierwiastek unikalności – żeby nie było, ze RoH serwuje to samo, co masa innych federacji z walkami Ospreay vs Scurll. W Scurllu trochę mało Villaina. Niewiele było tych typowych dla niego zagrywek. Cichym zwycięzcą był tu jego rodak. Aerial Assassin pięknie się przedstawił w RoH PPV.

 

Young Bucks vs Briscoes – Przez niechęc do Briscoes jako tagu, miałem bardzo niskie oczekiwania. Chyba dlatego to było tak dobre w moich oczach. Mało klasyczny pojedynek tagów. Chaos, jednak niesamowicie dynamiczny i efektowny. Ani przez chwilę nie można było narzekać na nudę. Były near-falle i mocarny finish.

Delete? Hardy Boyz vs Young Bucks z chęcią zobaczę w RoH.

 

Adam Cole vs Kyle O’Reilly – Pomogli im tym dostępem do broni. To na nich generowali emocje. Krew była im potrzebna dla dramaturgii, ktorej mogliby nie osiągnąć bez cięcia. A tak było przyjemnie. Trochę brakowało mocniejszego uderzenia na koniec. Jakiejś dynamiki, po której publika wybuchłaby z racji zwycięstwa face’a. Kyle mistrzem, ale nie był to "moment", który wszyscy będą wspominać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-414136
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  213
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.03.2016
  • Status:  Offline

Ale ci fani ROH się zmieniają. Kiedyś najbardziej over byli świetni wrestlerzy, tacy jak Danielson czy Nigel. Teraz na takich się buczy, ale największą popularnością cieszy się za to gość który wyglądem nie przypomina nawet wrestlera, a jedyne co dobrze mu wychodzi to ciągłe krzyczenie swojego słabego catchprase’u.

Wrestling to bardzo specyficzny kawałek chleba, który ciągle podlega ewolucji. Nie wiem jak było kiedyś, ale domniemam, że ludzie przychodzą na areny oglądać zmagania wrestlerów bo wiedzą, że są oni nieodłączną częścią widowiska. Mogą dopingować kogo im się podoba i to samo w drugą stronę. Oczywiście czasami fani zachowują się skandalicznie i buczą na wrestlerów bez powodów, ale taki jest urok tego hobby. Nie oglądałem ROH za czasów Punka, Bryana, czy Nigela, więc nie wiem jaka była wtedy sytuacja i kto był wtedy over. Co do kibicowania Adamowi, a buczenia na Kyle'a, to myślę że wzięło się to stąd, że Cole po prostu zbudował sobie markę w ROH, tu wypłynął na naprawdę głęboką wodę i stał się sławny, a więc naturalnym jest to, że fani go cheerują. Nie wiem do końca jak było w przypadku O'Reilly'ego, ale wydaje mi się, że fani nie chcą się za nim opowiadać, bo po pierwsze: jest on świetnym wrestlerem, ale gorszym materiałem na mistrza. Czy tego chcemy czy nie, wrestling ewoluuje. Wbrew pozorom, to tzw. „mądrzy” fani znacznie częściej podlegają modzie niż marki. I teraz na czasie są goście, którzy mają charyzmę, potrafią świetnie sprzedać promo, a to że mają słabszego ring skillsa odchodzi przy tym w zapomnienie . Jeśli dodamy do tego fakt, że Adam Cole po prostu jest dobrym gościem jeśli chodzi o promocję walk, czy nawet całej gali to nie tak trudno wytłumaczyć dlaczego fani opowiedzieli się po stronie Adama, a nie Kyle'a. Bo nie chcę nic odbierać Kyle'owi, ale on jest PO PROSTU świetnym wrestlerem. A jeśli chcesz osiągnąć sukces we wrestlingu, to niestety nie wystarczy. No chyba, że udasz się do Japonii, ale to temat na inną dyskusję.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-414139
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  598
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ROH Final Battle 2016

 

Motor City Machine Guns i Donovan Dijak vs The Rebellion

Żadnego proma, nic ? Na czym polega ta cała rebelia ? Tym bardziej lekko zaskoczył mnie wynik. Specjalnie nad tym nie rozpaczam, bo trójka ta średnio mnie interesuje (może jedynie Coleman jako tako). Pewnie na to przyjdzie poczekać na odcinek w TV. Zakładam że Dijak oficjalnie w MCMG; przyda się taka innowacja zarówno dla niego (to on najlepiej się tu pokazał), jak i dla Sabina plus Shelley'a. Dobry pojedynek na rozgrzanie publiki.

 

Silas Young vs Jushin 'Thunder' Liger

Nowa koszulka Silasa. Może nie jakaś wybitna, ale 8 razy lepsza od tej poprzedniej. Tak jak w pierwszej walce rozgrzali publikę, tak tu ich trochę uśpili. Wiek Ligera chyba daje o sobie znać, bo postępowali tu dość bezpiecznie. Silas wygrywa i dobrze. Tak to było z tymi walkami ROH vs NJPw, że cieszmy się z każdego zwycięstwa reprezentantów ROH.

Dalton Castle vs Colt Cabana

Ringowo nie spodziewałem się wiele i nie dostałem wiele. Sądziłem że nieczysto wygra Colt, otwierając furtkę na jakieś No DQ na następnym PPV. Niewykluczone że na to się umówią w TV, jednak to nie to samo. Dalton wygrał i poszli sobie do szatni. Toż to najważniejsza gala roku, ludzie ! :>

 

Jay Lethal vs Cody Rhodes

Skoro Lethal dał radę z Kamaitachim zrobić dobrą walkę, to wiedziałem że i tu tak będzie. Ładne zagranie z wyjawieniem swej prawdziwej pozycji: ciemniej strony mocy. I to konkretnie. Można z tego wyciągnąć wniosek, że Cody jeszcze się pokaże w Ring of Honor i jego najbliższym rywalem zapewne będzie Daniels.

 

ROH 6-man Tag Team Championship Match

The Kingdom vs Lio Rush, KUSHIDA i Jay White

Kurcze, już uwierzyłem że ta walka skończy się po tych 15 sekundach. Pasy są bezwartościowe, wynik taki jakiego można było się spodziewać odkąd The Kingdom pokonali Bullet Club w pierwszej rundzie, ale trzeba przyznać że z tej walki wyciągnęli tyle, ile się dało.

Los się do Tavena uśmiechnął. Na dwóch ostatnich FB tracił pas. Tym razem zdobywa.

 

ROH TV Championship Match

Marty Scurll © vs Will Ospreay vs Dragon Lee

Nie stracili na nieobecności Fisha. Z taką trójką ta walka wciąż była czymś i czuć to było już przy wejściu zawodników. Scurll wygrywa, ale niedostatecznie widoczny w walce; to Ospreay się tu najlepiej pokazał i on w ROH zyska najwięcej fanów po tym pojedynku.

ROH World Tag Team Championship Match

The Young Bucks © vs The Briscoes

Już to widziałem. 2 tygodnie temu. W Londynie. A wiadomo że na żywo ogląda się lepiej. Widzieli to też ci fani, którzy kupili galę w VOD. Oglądanie więc tego znów w tak krótkim odstępie czasu trochę zniża emocje. Na szczęście w tym wypadku mowa o Young Bucksach, więc wiesz że dostaniesz dobrą walkę. Wzięli sobie do serca że tym razem to PPV i to walka o pasy. Był chaos, były near falle i mocny finisz.

Hardy Boyz ? Hu hu, czuć moc ! I to jest Final Battle !

 

ROH World Championship Match

Adam Cole © vs Kyle O'Reilly

Podobnie jak poprzednicy, wiedzieli że to najważniejsza gala roku. Trochę razi, że tak widać było jak Kyle chowa się pod ring dla krwawienia (fani wrestlingu widzieli przecież film "The Wrestler") ale oprócz tego było bardzo przyjemnie. Fajnie, że Kyle wreszcie osiągnął cel. Myślałem że nieobecność Fisha w TV title matchu może oznaczać, że pokaże się tutaj, jednak tak się nie stało. Myślę że na Best in the World zobaczymy O'Reilly vs Fish. Wcześniej na Anniversary Show być może Daniels.

 

 

Dobre PPV, momentami bardzo dobre.

Różnie to bywało w 2016 roku, nie zawsze niestety pozytywnie, ale zakończenie roku mocno zadowalające :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-414145
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

Ale ci fani ROH się zmieniają. Kiedyś najbardziej over byli świetni wrestlerzy, tacy jak Danielson czy Nigel. Teraz na takich się buczy, ale największą popularnością cieszy się za to gość który wyglądem nie przypomina nawet wrestlera, a jedyne co dobrze mu wychodzi to ciągłe krzyczenie swojego słabego catchprase’u.

Wrestling to bardzo specyficzny kawałek chleba, który ciągle podlega ewolucji. Nie wiem jak było kiedyś, ale domniemam, że ludzie przychodzą na areny oglądać zmagania wrestlerów bo wiedzą, że są oni nieodłączną częścią widowiska. Mogą dopingować kogo im się podoba i to samo w drugą stronę. Oczywiście czasami fani zachowują się skandalicznie i buczą na wrestlerów bez powodów, ale taki jest urok tego hobby. Nie oglądałem ROH za czasów Punka, Bryana, czy Nigela, więc nie wiem jaka była wtedy sytuacja i kto był wtedy over. Co do kibicowania Adamowi, a buczenia na Kyle'a, to myślę że wzięło się to stąd, że Cole po prostu zbudował sobie markę w ROH, tu wypłynął na naprawdę głęboką wodę i stał się sławny, a więc naturalnym jest to, że fani go cheerują. Nie wiem do końca jak było w przypadku O'Reilly'ego, ale wydaje mi się, że fani nie chcą się za nim opowiadać, bo po pierwsze: jest on świetnym wrestlerem, ale gorszym materiałem na mistrza. Czy tego chcemy czy nie, wrestling ewoluuje. Wbrew pozorom, to tzw. „mądrzy” fani znacznie częściej podlegają modzie niż marki. I teraz na czasie są goście, którzy mają charyzmę, potrafią świetnie sprzedać promo, a to że mają słabszego ring skillsa odchodzi przy tym w zapomnienie . Jeśli dodamy do tego fakt, że Adam Cole po prostu jest dobrym gościem jeśli chodzi o promocję walk, czy nawet całej gali to nie tak trudno wytłumaczyć dlaczego fani opowiedzieli się po stronie Adama, a nie Kyle'a. Bo nie chcę nic odbierać Kyle'owi, ale on jest PO PROSTU świetnym wrestlerem. A jeśli chcesz osiągnąć sukces we wrestlingu, to niestety nie wystarczy. No chyba, że udasz się do Japonii, ale to temat na inną dyskusję.

 

Rozumiem i to mnie trochę boli. Bo Kyle przypomina tych którzy sprawili że ROH było kiedyś tak fenomenalne, czyli Danielson, Nigel, Joe, Punk, Aries, Strong itp. Świetny wrestler, promo też wbrew pozorom potrafi uciąć dobre. Cole z kolei to wrestler którego ja otwarcie nie znoszę, a jego fenomenu nigdy nie rozumiałem. I wiem że jest wielu którzy mają podobnie. W ringu znośny, charyzmą nie powala, a czy promo uciąć dobre potrafi to już sprawa gustu, mi tam to całe story time dupy nie urwało.

 

Rozumiem dlaczego niektórzy go lubię, no ale Chryste. Jak można tak zareagować na wielki title win tak kapitalnego wrestlera? To nie jest TNA czy WWE, to jest ROH, gdzie zawsze stawiało się PRZEDE WSZYSTKIM na wrestling. To workrate-heavy federacja. Stąd moje zdziwienie i zdenerwowanie całą sytuacją, bo niejako ci ludzie zepsuli taki świetny moment.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-414149
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Najgorsza powtórka w historii (Cody/Lethal), problemy z dźwiękiem (wejście Cody'ego), pokazywanie 2 razy tego samego (Ospreay/Fish)... Technicznie to show było złe. Na szczęście w ringu było lepiej.

 

Ciekawostka: sędziowie nie leżeli godzinę po ref bumpach, miło :D

 

Opener przyjemny, sami goście nieźli w ringu, nie ma co narzekać. Propsy za zmianę The Cabinet w coś strawnego.

 

Silas/Liger nie chciało mi się oglądać, zerknąłem na końcówkę - YOUNG WYGRAŁ :shock: BRAWO, ROH!

 

Rydwan Daltona :D

Zmieniony theme Cabany to nie jest coś, co mi od razu wrzuca do głowy "to jest heel". Spodziewałem się jego wygranej i ciągnięcia tego dalej, ale postawili na Daltona. Pewnie i tak to się dzisiaj nie zakończy, ale oby Castle wygrał feud.

 

Cody miał chyba swoją najlepszą walkę od odejścia w Dablju. Heel turn - wyszło ciekawie. Może i wyglądało na "zróbmy szok bez powodu", ale nie miałem wrażenia sztuczności.

 

Trójki nie porwały, podobał mi się tylko lot na sędziego zamiast na pinującego. Za to pasy są śliczne :3

 

TV Title - ekstra. Choć dla mnie poza Ospreayem nikt tam nie istniał ;) Scurll miał krótkie momenty, a Lee... był w dupie.

 

Tagi mi trochę zwisały, bo nie wierzyłem w szanse Briscoes, ale się wkręciłem. Końcowa kombinacja Superkicków to coś pięknego.

 

BROKEN MATT! Widziałem ten filmik na koncie YT Hardasa wcześniej, ale myślałem, że to takie dla jaj na kanał, nie spodziewałem się tego na gali ROH. Wygląda na to, że TNA się jakoś dogadało z ROH. Czyli jest cień szansy na Bucks of Youth w Apocalypto za 2 tygodnie na IW.

 

ME mnie nie porwał. Propsuję późniejsze spoty ze stołami i zakończenie, gdzie Kyle olewa pinezki, by rozwalić Cole'a. Miło widzieć O'Reilly'ego z pasem.

 

A, można już mówić, że reign Adama był daremny? :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-414173
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

ROH ostatnio mnie zaczęło odpychać od siebie, no ale najważniejszą kartę w roku obejrzeć trzeba.

 

Rebellion vs MCMG & Donovan Dijak

Niezła rozgrzewka dla fanów. Kampania Trumpa się skończyła, więc wrestling nie musi być great again i Cabinet zostali przepakowani w to coś. Nawet nie wiem jaki oni mają motyw tej rebelii, ale trzeba im pewnie dać trochę czasu.

 

Silas Young vs Jushin Thunder Liger

Lubię Silasa, ale walka taka nijaka. Widać, że Liger coraz bardziej się oszczędza. No, ale ponad 5 dych na karku robi swoje. Dobrze, że Silas wygrywa.

 

Dalton Castle vs Colt Cabana

Kiepsko było. Cabana poza zmienionym theme songiem, to w ogóle heela nie przypomina.

 

Cody Rhodes vs Jay Lethal

Najlepsza walka Cody'ego od czasów odejścia z WWE. Fajny motyw na heel turn. Taka odmiana od wszystkich innych fedek, gdzie Rhodes się pojawia.

 

Kingdom vs Lio Rush & KUSHIDA & Jay White

Lepszy 6-man, niż opener, ale stawka była większa, więc wysilić się trzeba było. Kingdom nie zamulało, pomimo, że mieli w zespole Tavena. Każdy fajnie polatał. Rush będzie gwiazdą w przyszłości. Nie dość, że ma fajne lotnicze ataki, to jeszcze bardzo dobrze sprzedaje.

 

Marty Scurll vs Dragon Lee vs Will Ospreay

Fish wyleciał i pomimo, że go lubię, to nie zaszkodziło to walce. Z tą trójką już od początku wiadomo było, że skradną show. Scurll się najgorzej pokazał w walce, ale wyszedł z niej zwycięsko. Najlepiej polatał Ospreay i widać było już przed walką, że to jego publika najlepiej kupuje.

 

Young Bucks vs The Briscoes

Nie wierzyłem w zwycięstwo braci rednecków, więc walka mi raczej zwisała, ale się w połowie wkręciłem w nią. Końcówka zajebista. Broken Matt wielkie zaskoczenie. Tylko konkretnie zjebali z dźwiękiem na początku promo.

 

Adam Cole vs Kyle O'Reilly

Main event najbardziej wyczekiwany przez wszystkich, a tu dupa blada. Niby No DQ to było, ale nie dodało to smaczku walce. W zeszłym roku mieli lepszą walkę. O'Reilly wreszcie wygrywa pas, ale jednak jakoś to biednie wyglądało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-414214
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.05.2011
  • Status:  Offline

Dopiero dzisiaj obejrzałem galę. W ogóle miałem ze 3-4 tygodnie przerwy od ROH, a tu Cabinet to już nie Cabinet tylko Rebelion, Dijak biega z MCMG, a nie z czarnym księciem. To, że Fish stracił tytuł na rzecz Ospreya to gdzieś widziałem, ale że ten od razu też go stracił to nie wiedziałem. A no i jeszcze The Adiction face'owe. Dużo się pozmieniało w miesiąc.

 

Rebellion vs MCMG & Donovan Dijak

Kompletnie nie kupuję Rebelionu. King jest dla mnie jeszcze słabszą postacią niż był w TNA. Z kolei o MCMG zawsze słyszałem jaki to świetny zespół był (nie oglądałem wtedy TNA), a tu od początku taki klops, bo spodziewałem się, że nawet jeśli postacie to miałkie, to wrestlingiem nadrobią. A tu bieda z nędzą.

 

Silas Young vs Jushin Thunder Liger

Całe szczęście, że kompletnie nie zakopali Younga. To jeden z moich ulubionych wrestlerów w ROH i chętnie zobaczyłbym jak sobie poradzi z pasem TV. Niestety tłok w okół tego pasa zrobił się większy niż przy głównym, więc nie ma na co liczyć.

 

Dalton Castle vs Colt Cabana

Świetna wejściówka Daltona. Colt się pasie konkretnie. Pewnie dieta Hero, tyle że tamten jest kapitalnym wrestlerem i wiele nie stracił na bebzunie. Mogliby jeszcze pociągnąć ten feud, bo w końcu to jest jakiś tam feud, a nie walka z dupy na ppv.

 

Cody Rhodes vs Jay Lethal

Zbotchowali promo Brandi. Niby ten theme Cody'ego z początku mi się podobał w TNA, ale im więcej razy się pojawia, tym gorzej go oceniam. Jakoś mi nie pasuje ta wesoła pioseneczka do Rhodesa. Rozegrali to tak, że Cody z miejsca stał się kimś w ROH, a i Lethal nic nie zyskał. No i Daniels dostanie pewnie jakiś poważny feud. Dobrze to Cody zagrał aktorsko.

 

Kingdom vs Lio Rush & KUSHIDA & Jay White

Ta walka, podobnie jak dwie pierwsze, przeleciała mi w większości w tle. Mało interesujące zestawienie, bo ciekawi są w tym zestawieniu chyba tylko Taven, Rush i na upartego White. Reszta to nudny Japończyk i pachołki Tavena których nazwisk nawet nie pamiętam. Te pasy są tam w ogóle nie potrzebne, no ale jak już ktoś miał to wygrać, to dobrze że chociaż prawdziwy team.

 

Marty Scurll vs Dragon Lee vs Will Ospreay

Świetny spot fest. Niczego więcej nie oczekiwałem, skoro jest tam Osprey. Do tej pory widziałem, że chłopak jest świetnym wrestlerem. Teraz czekam jaką jest postacią, bo w Japonii tego zobaczyć się nie da u większości. Oprócz nielicznych największych gwiazd. Scurll staje się powoli moim największym odkryciem od dobrych dwóch lat pewnie. Dajcie mu rozwinąć skrzydła.

 

Young Bucks vs The Briscoes

Nie spodziewałem się tego, że zrobią tak dobrą walkę, a końcowe superkick party wywołało duży uśmiech na mojej twarzy (pomógł go wywołać również komentarz do tego Corino). Matt Hardy odchodził bardzo nielubiany, a tu wystarczyło jedno jego promo i od razu pop gali :D Pokazuje to jak genialną postać wykreował w tym Broken Matt. Jaram się i wracam do oglądania ROH :)

 

Adam Cole vs Kyle O'Reilly

Cole ze swojego kolejnego runu z pasem nic nie wyciągnął pozytywnego, a i wciąż nie zobaczyłem jego naprawdę dobrej walki po kontuzji. Takiej nie mógł zrobić z jednym z bardziej przereklamowanych wrestlerów jakim jest Kyle. Jego "geniusz" obejmuje wyłącznie kopnięcia (w tym kolano) i notoryczne przejścia do armbara. A no i jeszcze te tragicznie wyglądające uderzenia otwartymi dłoniami jak siedzi na rywalu. Gość jest po prostu nudny i jednowymiarowy. Już to tutaj pisałem (chyba), ale i jego i Fisha da się oglądać tylko razem w teamie. Czekam aż zaskoczy mnie teraz czymś nowym. Od końcowych słabych tygodni reignu Lethala (do tamtej pory najlepszy reign z pasem jaki widziałem od bardzo dawna) mistrza jakby nie było.

Ale słuchanie themu Cole'a to zawsze dla mnie przyjemność :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-414299
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.05.2011
  • Status:  Offline

Obejrzałem sobie ostatnią tygodniówkę ROH i zarazem pierwszą poważną po PPV, bo tydzień temu pokazali znowu WOH.

 

Początkowy segment to zaskoczenia. Kyle przyzwoicie sobie poradził przy mikrofonie, chociaż dla mnie było to zbyt ckliwe. Z kolei mniej optymistyczną wiadomością jest to, że Fish ma title shota (nie wiedziałem). Wołałbym ich feud z zaskoczenia. Tj. zazdrosny Fish czy coś w tym stylu. No chyba, że Bobby dostanie tą walkę, przegra i potem się zemści.

 

Mamy nowy turniej gości co debiutowali w ROH dekadę temu. Nie dosłyszałem tylko o co walczą? O przekonanie się kto jest najlepszy, czy jakiegoś title shota?

 

Tak w ogóle to tą tygodniówkę warto było obejrzeć głównie dla Main Eventu, bo tam dostaliśmy całkiem fajny 6-man tag team match. Castle w tym zestawieniu trochę z czapy, ale pewnie i on się kiedyś doczeka walki o główny pas. Chyba, że go wcześniej WWE zgarnie.

 

A no i jeszcze była ta karykatura Nation of Domination. Tam tylko Coleman się do czegoś nadaje, a i nawet jego przemówienie była bardzo przyzwoite. Rush za mike'm strasznie drętwy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-415029
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  598
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Mamy nowy turniej gości co debiutowali w ROH dekadę temu. Nie dosłyszałem tylko o co walczą? O przekonanie się kto jest najlepszy, czy jakiegoś title shota?

 

 

O nie byle co. Stawką turnieju jest title shot na pas ROH World Champion na 15th Anniversary Show.

Wygrać turniej powinien Daniels. Pięknie się to układa - 15 lat temu Daniels był uczestnikiem walki wieczoru first ever ROH eventu. Po 15 latach stałby przed szansą na główny pas, którego jeszcze nie miał, do tego gadka o wypełnieniu kariery (miał pas TV i TT, ale główny nie), no i Daniels zapunktował u fanów swym poświęceniem podczas Ladder War.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-415030
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.05.2011
  • Status:  Offline

 

Mamy nowy turniej gości co debiutowali w ROH dekadę temu. Nie dosłyszałem tylko o co walczą? O przekonanie się kto jest najlepszy, czy jakiegoś title shota?

 

 

O nie byle co. Stawką turnieju jest title shot na pas ROH World Champion na 15th Anniversary Show.

Wygrać turniej powinien Daniels. Pięknie się to układa - 15 lat temu Daniels był uczestnikiem walki wieczoru first ever ROH eventu. Po 15 latach stałby przed szansą na główny pas, którego jeszcze nie miał, do tego gadka o wypełnieniu kariery (miał pas TV i TT, ale główny nie), no i Daniels zapunktował u fanów swym poświęceniem podczas Ladder War.

 

Patrząc po drabince i po tym ostatnim face turnie to i bez tego title shota Daniels byłby dla mnie faworytem. Taki pierwszy i zarazem ostatni title run to byłoby coś, ale jego zwycięstwo w walce o pas to chyba jednak bardzo odległa perspektywa. Szczególnie, że mamy świeżego mistrza.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-415032
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.05.2011
  • Status:  Offline

Wigilijne ROH TV to jest dopiero dylemat. Bo z jednej strony mamy typową ich patologię, tj. na ostatnim PPV Scurll bronił TV title, a tu nam pokazali jak ten pas wygrywa Osprey i potem traci dopiero na rzecz Scurlla.

 

Ale z drugiej strony, ten odcinek to był pokaz naprawdę dobrego, a z biegiem czasu nawet świetnego wrestlingu. W trzech walkach stopniowali nam poziom. W pierwszej był Fish, więc była najsłabsza, ale i tak dobra. Potem dali nam bardzo dobry tag team match i na koniec świetną walkę dwóch Brytoli.

 

Mimo wszystko warto włączyć. No i o ile się nie mylę to na początku pokazali nam KL'a :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-415272
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Nie wiem jak to jest możliwe że Caprice Coleman nie był jeszcze RoH world championem. Gość jest najbardziej powalonym (pozytwnie) wrestlerem jakiego widziałem. Comedy gold a i w ringu dobrze się go ogląda. Ma 38 lat? Styles niby też a jakoś WWE go chciało. Mogę sobie pomarzyć :twisted:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/78/#findComment-415399
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
    • RomanRZYMEK
      - Drew przechodzi na stałe na SmackDown i w sumie spoko, bo co miałby robić na RAW? Od razu dostaje segment z Blondasem, który doprowadza do kolejnego brawlu Owensa z Cody’m. Spoko, tylko dla mnie trochę za dużo tych brawli ostatnio w rywalizacji Cody’ego z Kevinen. Mogliby trochę z tym przystopować, bo szybko się ludziom znudzi i cały feud na tym traci. Co jeszcze warte odnotowania w tym segmencie - czyżbyśmy dostali zalążek stajni Owensa, Drew i ewentualnie Rollinsa? Każdy z nich działa z podobnych motywów, więc ma to jakiś sens.     - Solo bardzo rozwinął się na MICu od czasu jego solowego runu jako Tribal Chef. To kolejna osoba po Jey’u, Samim i Jimmy’m która zostaje jednym z głównych beneficjentów story z Bloodline. Ciekaw jestem co się z nim stanie po programie z Romanem. Raczej czeka go los Romka i program z podopiecznym Jacobem Fatu.    - IT’s Tiffy Time! Wow - co za pop. Fajnie rozegrany Cash-In, bardzo logiczny. Tiffy dostaje swój moment, nawet fajerwerki, ciekawe jaki będzie jej run. Potencjał na Micu, jak i w ringu ma nieograniczony. Czuję że na WM’ce dostaniemy jej walkę z powracającą Charlotte Flair.   - LA Knight dalej Over, ale w sumie ta strata pasa nic mu nie dała. Program z Nakamura na razie miałkły. Liczyłem że może Knight pójdzie wyżej, dostanie znowu szansę na Title Shota na WWE Championship, ale niestety na to się nie zanosi. Jedyna droga w tym roku, to walizka, ale raczej Knight jej nie wygra.    Ogolnie, to nie wiem czy zmiana decyzji na 3h wyjdzie na plus długofalowo. Co prawda roster SmackDown ma potencjał jeśli dodamy osoby, których obecnie nie ma - Orton, Styles i mocniej postawią np na Carmelo, Theory itp. Boję się jednak że przez przejście na 3h poziom tygodniówki spadnie i będą się musieli ratować zapychaczami, jak na tym show dostaliśmy kolejne starcie Michin vs Piper, które było tylko zapychaczem. Obym się mylił, ale jestem sceptyczny. 
    • MattDevitto
      Po seansie daj znać jak wyszło, bo na razie widziałem mieszane oceny, co mnie nieszczególnie dziwi patrząc na wahania formy New Japan w ostatnim czasie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...