Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Ring of Honor - Dyskusja Ogolna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Best in the World 2015

 

Narożniki, aprony z logami BitW - no no, inwestują w swoje PPV - i bardzo dobrze.

 

Mark Briscoe vs Donovan Dijak - przyjemny opener, z równie przyjemnie opowiedzianą historią kontuzji pleców po kosmicznym body slamie wyrzucającym z ringu. Wynik mi odpowiada, zresztą o porażce Dijaka nikt nie będzie pamiętał, wszak mają mistrza HW na składzie. Na promocję Donovana jeszcze przyjdzie czas, najważniejsze żeby pokazywał się z dobrej ringowo strony i może być spokojny swoją przyszłość - ma potencjał (w końcu to Top Prospect). Mark poprawił swoje Redneck Kung Fu - niby jest w walce, ale już tego tak bardzo nie widać.

 

Sydal & ACH vs Decade - Świetne reakcje na Decade, w szczególności na Whitmera. Niby jest to feud Page'a z ACHem, ale tak naprawdę poza finisherem Page'a i kopniakiem na apronie ACHa, ci dwaj nie istnieli na tle zawsze efektownego w ringu Sydala, oraz efektywnego heela jakim niewątpliwie jest Whitmer.

 

Okada, Nakamura & KUSHIDA wracają w sierpniu - super, już się cieszę.

 

Dalton Castle vs Silas Young - Wejście Castle'a zawsze na propsie. W ringu średnio, co chwila Boysi odwracali uwagę swoimi głosami. Największą reakcję fanów zebrało poprawienie gaci Silasa .... Spear przez narożnik nawet niezły. Głupia końcówka - jeśli ktoś podnosi rękę na sędziego mamy DQ z automatu - tu mieliśmy sędziowskiego focha.

 

C&C vs War Machine - Interesujący początek gdzie Cedric rozpoczął mocno heelowo, a Caprice ... od razu się podłączył do akcji. Miało być podkreślenie turnu Alexandra ... jeśli komuś wystarczy straszenie przedmiotem to może być zadowolony.

War Machine pnie się w góry i mnie to cieszy - jestem ciekaw czy są w stanie sobie poradzić na szczycie swojej dywizji.

 

Triple Threat o pretendenta - Przyjemnie wejście Moose'a - facet zaczyna się bawić wrestlingiem - bardzo dobrze. Reakcja na wejście Stronga - bajka, na Elgina .... .... w zasadzie nie istniała. Ładny tribute dla Dusty'ego od Moose'a. Obecny Strong to przyjemność z oglądania wrestlingu - ten rok w jego wykonaniu jest wybitny. Siły Elginowi nigdy nie odmówię, natomiast zły jestem że to on nie był tym przypiętym - można było podciągnąć porażkę Moose'a jako wypadek przy pracy, a tak zrobiły je się dwie. Tak czy siak, Roddy wygrał i dostanie title match na Death Before Dishonor - ładny ME się szykuje.

 

Veda zmienia klienta (tak mogłoby się wydawać) na Cedrica ... może coś z tego będzie.

 

Kingdom vs Bullet Club - Problemem takich walk jest to że nic się po nich nie pamięta - tyle movesów, kicków, a jak przychodzi co do czego to nie pamiętam rzeczy która by się wyróżniła na tle reszty poza Double IndyTakerem. Nie twierdzę że to nie było dobre - bo było - ale nie wiedziałem że w obecnym wrestlingu chodzi o nie pamiętaniu niczego po walce.

 

KRD/Addiction vs ReDRagon - Daniels w płaszczu generała - miazga - niekoniecznie pozytywna jeśli chodzi już o ringowy singlet. Back Body Drop z rampy, Dropkick z apronu na siędzących Addiction, podwójny Chokeslam na barierkę - fajnie wykonanywane spoty, pozwalające fanów przetrawić ból obijanych faceów (nie trzeba się domyślać którą walkę uznam za lepszą). Addiction wygrali dzięki asyście trzeciego - ReDRagon niczego ta porażka nie ujmuje.

 

Lethal vs Briscoe - Paczka prom, highlightów pokazała że ten feud jest naprawdę wartościowy. Szybkie wyrzucenie Diesela i Dijaka tylko pomogło tej walce - ona tylko urosła na wartości. Rodzice obu zawodników w trybunach ... generalnie wszystko fajnie, tylko uploader jakoś trefnie nagrywał tą galę - w połowie ME, problemy techniczne ... masakra. Walka była spokojna jeśli chodzi o tempo - ważniejsze było wydobywanie z fana emocji i reakcji. W końcówce zostało nam wynagrodzone stoickie tempo, licznymi near-fallami - Jay-Driller & Lethal Injection skończyło dobry reign południowca z Sandy Fork.

 

Obecną Jay Lethal jest odpowiednią postacią by być mistrzem w nowej telewizyjnej sadze RoH - pociągnięto za spust, teraz pozostaje tylko ciągła dobra promocja Lethala ... i ew. zrzucenie pasa TV, bo ten do niczego nie jest mu już potrzebny. A Briscoe? Zawsze może wrócić do tagu z bratem, natomiast jakiś rewanż na DA mu się należy, a dalej, zobaczymy - za długo był promowany by teraz zaginął w rosterze.

 

Ogólnie dobre show - najbardziej podobała mi się walka o pretendenta, następnie o pasy TT oraz ME - dodałbym walkę stajni gdyby nie to, że nic z tego nie wyciągnąłem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-385121
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Donovan Dijak vs Mark Briscoe – Słabiutka walka. W zasadzie tylko można podkreślić wyrzucenie Marka za ring. Chemii między nimi nie było za grosz. Sporo akcji, łącznie z końcówką, było jakoś szarpane. Kiepsko prowadzony ten Dijak, skoro moczy takie boje. Oby to znaczyło, że drugi Briscoe przegra w Main Evencie.

 

ACH & Matt Sydal vs The Decade – To powinno być ACH vs Page, bo i między nimi stworzyła się jakaś rywalizacja. Gdzie zrobić walkę opartą na story, jak nie na PPV? Poszerzyli wszystko o tag team partnerów, co łącznie nam dało trzech dobrych wrestlerów i Page’a. Heelowi okopywali przy narozóniku, face’owie latali – nic nadzwyczajnego. Sydal i ACH – spoko. Whitmera za mało.

 

Silas Young vs Dalton Castle – Ależ oni ich dobrali charakterami. Ostatni prawdziwy facet, kontra gość niebezpiecznie balansujący na granicy hetero, a homo. Jeśli jednak o walkę chodzi, to poza rozrywkową polewą chłopaków Daltona, nie było na co patrzeć, a i trwało za długo. Mogli zwiększyć tempo, bo takimi akcjami się nie wybronią w RoH. Dalton coraz bardziej się jawi, jako bardzo przeciętny wrestler. Czekamy na jakiś ringowy przebłysk.

 

C&C vs War Machine – Bardziej kontynuacja przemiany, niżeli pełnoprawna walka. To było story – tak jak się tego spodziewałem. Story, w którym przyjaciel chcę wyprowadzić kolegę na prostą, nawet kosztem porażki. Szybko i bezboleśnie, akcje fajne. Może i lepiej, że zrobili to, co mieli zrobić, w tak krótkim czasie, a nie po pełnym 15-minutowym boju.

 

Michael Elgin vs Roderick Strong vs Moose – Dobra walka. Dzialało na mnie to, że nie było wyraźnego faworyta. Szczególnie, że Moose przegrał już z Cedriciem i nie wchodził jako niepokonany. Nie ustrzegli siębłędów, ale nie popsuły one widowiska. Nawet pomogły Elginowi zebrać trochę heatu. Moose już oficjalnie facem. Przechodzi na dobrą stronę mocy, bo i kompania mu niepotrzebna - fani zaakceptowali ten twór. Veda idzie do Cedrica - dobry ruch. Gość potrzebuje jakiejś zmiany wizerunku – ona mu doda trochę kolorytu. Ten Moose to w ogóle fenomen. Na takiego potworka z NFL się w RoH pewnie krzywili, a teraz urósł do naprawdę fajnego wrestlera. Widać, że nie przyszedł odcinać kuponów i „pobawić się” w wrestling, tylko się temu poświęca. Fruwający gigant zawsze będzie robił wrażenie. A teraz najważniejsze – Strong nie mulił w tej walce. Wręcz przeciwnie, był tym dynamicznym, którego kicki robiły wrazenie. Nie, nie piłem nic przed napisaniem postac. Lepszy Strong w takim chaosie, niż przerabiający parterowy alfabet na swoim rywalu.

 

Kingdom vs Bullet Club – Czy był jakiś cień szansy, że to nie wyjdzie? Genialna walka. W zasadzie na tym mógłbym skończyć opis, ale podkreślę, że Taven nie odstawał. Matty pokazał się z bardzo fajnej strony, czego nie można powiedzieć o Bennetcie. Gościa praktycznie nie było. Maria zrobiła więcej niż on! Strasznie ją zbesztali tymi Super-Pelle-Kickami. #SuperKickParty zawsze na propsie. Wciskają mi za każdym razem to samo, a ja za każdym razem się jaram. Geniusz Bucksów

 

Addiction vs ReDRagon – Albo ciężko wchodzić po takiej szóstce, albo zwyczajnie im nie wyszło. Tam było tempo i rozrywkowość, tu brutalność. Wolę reDRagon w klasycznych walkach, gdzie te ich submissiony mają jakikolwiek sens. Tutaj nie czułem emocji przy nich, a motyw z Sabinem powstrzymującym pin oczywisty.

 

Jay Lethal vs Jay Briscoe – Długo trzeba było czekać aż się rozkręcą, ale przy tak dużej stawce, przy tak wyrównanym boju, te near-falle na koniec to był skarb. Tam już chyba mało kto siedział. Do końca nie było wiadomo, kto wygra, a ja – mając swojego faworyta – również to potrafiłem przeżywać. Takich emocji od nich wymagałem. Nie mam im za złe, że samo w sobie nie było to jakieś genialne starcie, a tempo mocno kulało. Pod koniec było świetnie. Tak jak mówiłem – nie było sensu by to Briscoe wygrał. Po prostu niewypadało mu rozpisywać tu zwycięstwa. Lethal zasłużył.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-385130
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Krótko o BITW, bo też nie ma się nad czym rozpływać:

 

-Którys Briscoe najwidoczniej wygrać musiał. Niezły opener.

-BlowJob Whitmer :twisted: Gdyby nie publika, olałbym ten TT match. A byli tam ACH i Sydal.

-Castle i Young dzisiaj podeszli mi bardziej niż cała reszta. Pierwszy jest powoli promowany, drugi niedoceniany, ale pokazuje, że warto dać mu szansę.

-C&C nadal pamiętają, jak działać w TT. Niestety Coleman znów przepadnie, a Alexander... kto tam wie.

-Strong no1 contenderem? Myślałem że rzucą Jayowi Moose'a, na gładką pierwszą obronę. Roderick też nie ma szans na pas, wiem.

-Styles i Bucksi zawsze trzymają poziom, ale polecam to olać i zerknąć na nowy odcinek ROH TV, gdzie mieli lepszych rywali.

-Co na siebie włożył Daniels? :shock: No DQ mnie kompletnie nie porwało. A nie pamiętam kiedy ostatnio mi nie podeszła walka reDRagon.

-ME był OK, Lethal oczywiście wygrywa. I bardzo dobrze. Pod koniec się rozkręcili i było ekstra, choć przez większość walki nie było równie super i nawet nie bolały mnie problemy techniczne.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-385142
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Gala mocno srednia, main event u mnie mial zero emocji, to nie ta klasa zawodnikow i walki o najwazniejsze pasy co kiedys.

Bylem za Lethalem i sie ciesze, bo Briscoe nie pasowal by po raz 2 miec pas, reszta walk tez srednio, na uwwage zasluguje match trios ale z takim skladem, nie moglo wyjsc zle, match o no 1 contender no i Castle z Youngiem, tyle.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-385149
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  304
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2014
  • Status:  Offline

Best in the World wypadło... solidnie. Było kilka dziwnych momentów, jak squash War Machine czy wygrana Marka, ale ogólnie nie mam się do czego przyczepić. Walka Bullet Club z The Kingdom baaardzo dobra, triple threat match baardzo dobry. Main Event ringowo ustępywał od poprzednio wymienionych walk, ale emocje i ogólnie historia opowiedziana w ringu pięknie nam zrekompensowały jedynie dobry ringowo pojedynek. Jay Lethal wygrywa i bardzo dobrze. Oby teraz nie przechodził do Dablju.

 

Ostatni odcinek ROH TV z 20.06.2015 jeszcze spod znaku ROH/NJPW. Main Event to czysta poezja. ZDECYDOWANIE najlepsza walka roku -w całym świecie wrestlingowym- jeśli chodzi o tag teamy (strikte ringowo). Opener również urwał dupę, ale na moje oko nieco za krótki.. Naprawdę warto ten epizod obejrzeć :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-385204
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Best in the World 2015

 

Pierwsze PPV/iPPV spod szyldu ROH które obejrzałem w całości. Pierwsza połowa (pierwsze cztery walki) były mocno przeciętne. Triple Threat o miano pretendenta dupy nie urwał, ale też był spoko. Z tego co się orientuję to C&C dopiero wrócili do siebie, a już oderwali się, czyżby w przyszłości jakiś feud, czy najpierw Cedric pójdzie na Moose'a?

 

Main Event był spoko. Najlepsza była oczywiście końcówka. Lethal będzie miał co robić po zostaniu mistrzem, bo pretendentem został Roderick Strong, a jeszcze rewanż chyba będzie chciał Jay.

 

Chris Daniels rozwalił swoim strojem, a koszulki Young Bucks świetne :D PPV Ogółem PPV takie, że dość szybko minęły mi te trzy godziny, ale poziom tak jak wspomniałem - dupy nie urwał.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-385258
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Nie będę oryginalny: pierwsze cztery walki na Best in the World poziomem nie powaliły, gala zaczęła się rozkręcać od #1 contendera.

 

Z pierwszej połówki gali ciekawiła mnie jedynie postać Daltona Castle. Widziałem go na gali TNA, gdzie robił z siebie strasznego pajaca. Chciałem się przekonać, czy odrzucając propozycję stałego kontraktu, TNA coś straciło i jeśli mam być szczery, to nie widzę w nim nic szczególnego (mają już kilku pajaców i kolejny jest im zbędny). Propsy jedynie za oryginalną wejściówkę przy dźwiękach Queen.

 

Cytując klasyka: łykam wszystko od Bullet Club jak młody pelikan. Mogę oglądać ich walki do pierwszych rzygów, w różnych zestawieniach. Superkick Party to najlepsza impreza, której częścią aż chce się być, a combo na finisz zawsze serwują efektowne. Koszulki Bucksów jednoznacznie się kojarzą.

 

Main Event, jak na zapowiedź największej walki w historii ROH, jakiś wybitny nie był. Opowiedziana historia jednak zrobiła swoje i oglądało się to z zaciekawieniem, szczególnie końcowe minuty. Byłem za Lethalem, podobnie jak większość. Briscoe już się przejadł, a Lethal gwarantuje powiew świeżości. Pojawiła się ciekawa perspektywa z bronieniem dwóch tytułów na jednej gali. Mogą go mocno wypromować, jeśli będzie to robił sukcesywnie, ale powinien już zrzucić ten który ma dłużej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-385261
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Za każdym razem się zastanawiam, co tak lubię w tym Daltonie. Gość już nawet nie balansuje między homo a hetero, a niektórymi zagrywkami z buta wjeżdża na ten mniej smaczny teren. Mimo to, kreatywność gra kluczową rolę. Siedzenie mu chłopcy niezłe zmontowali :wink:

 

Lethal broni obu tytułów. Ciekawe ile się utrzyma. Zapewne jak straci, to oba tytuły jednej nocy. Jak już upadnie, to na całego. Jeśli ktoś wygra z nim o pas WHC, to trochę słabo, żeby Jay został z TV na następne miesiące. Jeśli ktos wygra od niego TV, to wyoadałoby, żeby zaraz z nim walczył o główny pas - efekt to kolejna walka Champion vs Champion, a to nam niepotrzebne.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-386062
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Dalton Castle wygrywa z Watanabe (ciekawe, kiedy znowu o nim zapomną w ROH) i będzie kontynuował feud z Silasem. Słusznie na niego stawiają, tylko dla czego nie zrobili tego w turnieju prospektów? Bo wychodzi na to, że największy push dostaje gość, co odpadł w pierwszej rundzie, a jedyny push zwycięzcy jest wtedy, gdy stoi za Martinim i się uśmiecha, gdy o nim wspomni raz na ruski rok.

 

Lethal oznajmia, że zostawi dla siebie oba pasy. Nie śmiem wątpić w to, że na to nie zasługiwał, ale teraz zostaje pytanie, ile czasu je będzie miał oba mistrzostwa. Bo w to, że Strong mu odbierze tytuł mistrza świata, nie wierzę.

 

Main event dobry, choć na nieco niższym poziomie niż walki Kingdom z Bullet Club. Promo przed walką i sytuacja tuż po niej zapowiada odejście Cole'a ze stajni. Może to i dobrze, nie będą oni nad nim ciążyć, a on sam poradzi sobie w ROH bez nich.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-386099
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  598
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

KLowskie Video LIVE #72 - odrzucona oferta TNA

 

Od czasu komentarza live do Best in the World PPV nic nie było. A że KLuś ma akurat ochotę sobie pogadać, to pogada sobie dziś o odrzuconej ofercie TNA i pewnie również o Ariesie.

 

Start: 20.00

 

Edytowane przez KL
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-386244
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  691
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

W końcu otrzymaliśmy normalny odcinek spod szyldu ROH. Nic mnie tak nie irytuje jak to, że puszczają nam często zamiast zwykłych epizodów jakieś bezsensowne powtórki..

 

Castle wygrywa z Wata, ale nie chciałbym jego zwycięstwa w feudzie z Silasem. Owszem, Dalton to fajny zawodnik z wielką charyzmą i zabawnym gimmickiem, ale to nie jest materiał na przyszłą gwiazdę. Tak utalentowany zawodnik jak SY powinien mieć stałe miejsce w TV, a nie pokazywanie się raz na miesiąc tak jak to ostatnio bywa. Dalton nie jest materiałem na mistrza. Silas niby też nie, ale jego wolałbym oglądać w poważnych feudach a nie młodego Castle'a.

 

Segment wyszedł naprawdę dobrze i ciekawe jak JL spisze się w bronieniu dwóch tytułów. Z Markiem sobie gładko poradzi. Szkoda, że Strong teraz przeżywa swój złoty okres bo chętnie widziałbym go jako mistrza, ale teraz to niestety niemożliwe.

 

Main Event na wysokim poziomie. Elgin zadziwił. Królestwo bez Cole'a jest cholernie nijakie. Menagerka jest ciekawsza od tag teamu, a to niedobrze im wróży. Niech Adam spali trochę kilo i w przyszłym roku wraca na szczyt.

 

Kto odbierze pasy JL? Mam nadzieję, że będzie to AJ, który tego osiągnięcia jeszcze nie ma na swoim koncie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-386349
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Page i Sydal w tym tygodniu dali porządną walkę. Na Death Before Dishonor, Page zawalczy z ACHem i ciekawi mnie, czy to będzie koniec tego średniego feudu, czy go jeszcze dalej pociągną.

 

Następna walka już na trochę lepszym poziomie, bo dostaliśmy Silasa i Willa Ferrarę. Wiem, że to tylko na potrzeby story, ale czemu Silas musi przegrywać z jobberem Ferrarą? Will nie ma, ani wyglądu, ani charyzmy, taki nijaki jest według mnie.

 

Main event jako pretekst do zabookowania walki wieczoru następnego odcinka. I w sumie jedyna rzecz z tej walki do odnotowania.

 

 

Dzisiaj podano do wiadomości, że na evencie z 21 sierpnia odbędzie się ta walka. Jak myślicie, jak im walka wyjdzie? Dobrze, czy bardzo dobrze :twisted:

 

http://www.rohwrestling.com/sites/default/files/imagecache/news_featured_photo_full_news_node/08215colevsnakamura.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-386590
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  691
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

ROH obiecało lekką zmianę wyglądu areny po przystąpieniu do DA. Tak też się stało. Zmiany nie wielkie, ale myślę, że ROH będzie oglądało się jeszcze lepiej. Ahh oby ten ring zmienili/naprawili, bo czasem zagłusza całe show :lol:

 

Zdjęcia pojawiły się już dosyć dawno na fp ROH, ale może nie każdy jeszcze widział.

 

 

http://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/11752489_10153431598256328_8772692175061071705_n.jpg?oh=f7e2768b48c2e26547cfd180f7a1f910&oe=564E8AAE

 

http://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-9/11742814_10153431704576328_2242194428320838283_n.jpg?oh=9b38aa57027d69a76484d3f0e9c4a5ee&oe=5655F320

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-386829
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak na 200 odcinek, co dla nich jest jakimś sukcesem, to się nie postarali. Same powtórki i jedna niezbyt ciekawa walka. Rozumiem że nie mogli pokazać Joe, ale nie mogli przygotować czegoś innego? Ciekaw jestem jaka będzie oglądalność na DA tego i kolejnego odcinka, bo do śledzenia ich nie zachęcają.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-386859
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  691
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Zawsze ROH mnie denerwowało tym, że bardzo dużo dają powtórek, które umówmy się są nudne i przynajmniej ja nigdy nie oglądam odcinków, gdzie są puszczane same powtórki. Tutaj dostaliśmy jedną walkę, która nie była czymś wyjątowym. Fajny moment z dużą ilością lotów, ale to wszystko.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/60/#findComment-386864
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...