Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Ring of Honor - Dyskusja Ogolna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Z nowego odcinka tygodniówki ogarnąłem tylko main event, bo nic więcej się dobrze nie zapowiadało, szczególnie że Page dostał jakiegoś jobbera żeby podbudować się przed walką na PPV ze Strongiem. Jak czekam na Final Battle, tak mam wielką ochotę ominąć ich walkę szerokim łukiem. Jeśli chodzi o starcie Sydala z Adamem to nawet dobrze się to oglądało, a przede wszystkim do ostatniego momentu obaj mogli wygrać, nawet mimo tego że Lethal starał się interweniować. Ale i tak najciekawiej było po walce, kiedy to zaczął się regularny brawl podbudowujący kilka walk na PPV naraz. No ale najbardziej poszkodowany mógł się okazać Sydal, który wykonując swój finisher poza ring dość mocno przywitał się z glebą.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369443
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Survival of The Fittest 2014 day 1

 

Qualifying Match – Tomasso Ciampa vs Will Ferrara - ***

Fajny opener, głównym plusem tutaj było to że można było uwierzyć w Willa jako wiarygodnego rywala dla Ciampy. Oczywiście nie było żadnych szans aby psychopata tutaj poległ, jest za mocno ostatnio promowany. Ferrara ma za sobą bardzo dobry miesiąc, owszem może nie wybił się ponad midcard ale zaczął się regularnie pojawiać. Takie starcie jak na pierwszą walkę jest idealne, nie wystrzelili się a mimo to można być zadowolonym.

 

Qualifying Match – TaDarius Thomas vs Roderick Strong - ** i 3/4

Trochę gorszy poziom niż w openerze, nie od dzisiaj przecież wiadomo że Roddie to człowiek który nie jest najlepszym przeciwnikiem dla tych młodych lotników. Często sprowadza on ich mocno do ziemi, lubię go oglądać lecz świetne walki robi głównie z większymi wrestlerami. TD do tego absolutnie nie jest człowiekiem który mógł tutaj uwalić bardziej znanego rywala, był on częścią Decade tylko że ciągle nie ma on żadnej charyzmy.

 

Qualifying Match – Adam Page vs Cedric Alexander - *** i 1/2

Wow ! Page pierwszy raz pokazał w sobie ten ogień który może dać mu wiele, prawdę mówiąc to spisał się on tutaj lepiej niż Alexander. Oczywiście Cedric miał kilka świetnych akcji, mimo to jestem zadowolony z takiego wyniku. Fani byli mocno zszokowani, tylko że patrząc na całą walkę trzeba przyznać że Adam zasłyżył na tą wygraną. Zrobił on spore postępy, nareszcie jest jakiś, może zajść daleko. Alexander według mnie to w następnych dwóch latach będzie mistrz RoH więc mu ta porażka nie zaszkodzi.

 

Qualifying Match - Delirious vs Adam Cole - ****

Cholera, czasami mam wrażenie że Cole potrafi zrobić świetną walkę z każdym, chyba na amerykańskiej scenie wrestlingu nie ma aktualnie nikogo lepszego. Delirious wyglądał tutaj bardzo dobrze, fajna interakcja z fanami, ta jego chaotycznośc oraz to że walka była bardzo długa. Muszę przyznać że poziom turnieju trzyma poziom, oby tak było dalej. Do tego do tej pory skład finałowej walki jest kozacki, ciężko będzie komuś przebić poziom tego starcia.

 

Qualifying Match – Hanson vs Jay Lethal - *** i 1/4

HANSON !! Cholernie lubię tego człowieka, niby dopiero zaczyna on swoją przygodę z Ring of Honor, mimo to toczył już boje z najlepszymi i teraz trafia do finału. Lethala także bardzo lubię, spisuje się on rewelacyjnie jako TV Champion, mimo to wolałem aby olbrzym tutaj wygrał. Tak się właśnie stało, poziom może jakiś wspaniały nie był, tylko że trzeba pamiętać o tym że to dopiero walka eliminacyjna. Ciekawe co pokaże Hanson w finale, otrzymuje on ostatnio mocny push, raczej to szybko się nie zmieni.

 

The Addication vs The Decade (BJ Whitmer and Jimmy Jacobs) - *** i 1/2

Fajna walka w przerwie od turnieju, czterech bardzo dobrych wrestlerów którzy spisali się dobrze. Niespodziewanie gwiazdą tutaj był Kazarian, spisywał się według mnie najlepiej i aż chciało się go oglądać. Reszta wyglądała właściwie tak jak zawsze, RoH ma akurat bardzo dobrą dywizję Tag Teamową przez co mogą oni balansować sobie zespołami w takich walkach. Szkoda trochę że Decade przegrało.

 

Qualifying Match – ACH vs Matt Sydal - ****

Pojedynek poziom podobny do starcia Cola z Deliriousem, tylko że ta walka była zupełnie inna. Jak pewnie łatwo się domyślić tutaj poszli oni w efektowność, zarówno Sydal jak i ACH pod względem lotów i skoków są w ścisłej czołówce. Matt awansował do finału co zresztą mnie nie dziwi, widać że jest w formie i potrafi zrobić bardzo dobre starcie. Pewnie w starciu finałowym pokaze dość sporo, szkoda trochę ACH'a ale nie można mieć wszystkiego.

 

Main Event – No Dq Match – The Briscoes vs The Kingdom (Michael Bennet and Matt Taven) - **** i 1/4

Świetny Main Event, nawet w najśmielszych marzeniach nie wyobrażałem sobie tak dobrej walki w wykonaniu tej czwórki. Owszem są oni w ringu bardzo dobrzy, ale na papierze nie wyglądało to jakoś wspaniale. Okazało się że była to bardziej wojna niż walka wrestlingowa, rzucili się na siebie jakby miało nie być jutra. Łamały się stoły, było wiele krzesełek, ogólnie pełno przedmiotów sprawilo to że az chciało się to oglądać. Świetne zakonczenie gali.

 

[ Dodano: 2014-12-07, 12:40 ]

Survival of The Fittest 2014 day 2

 

Cedric Alexander vs Jay Lethal - *** i 1/4

Podczas Extravaganzy zrobili oni na mnie zdecydowanie lepsze wrażenie, to bowiem było trochę nijakie. Owszem czuć było to że zarówno Cedric jak i Jay są ringowo bardzo dobrzy, mimo to brakło tutaj chemii. Lekkim usprawiedliwieniem tego może być fakt że to był tylko opener, pewnie wiele osób nie wyobrażało sobie tej walki na tej gali. Zarówno Alexander jak i Lethal powinni być w Main Evencie, sprawy jednak potoczyły się inaczej, prawdę mówiąc mogła to być lepsza walka.

 

RD Evans and Moose vs The Decade (BJ Whitmer and Jimmy Jacobs) - ** i 3/4

Przeciętna walka, główie opierała się ona na tym że dwóch weteranów obijało Evansa. Oczywiście wynik był wiadomy od samego początku. Końcówka to kolejna już kłótnia Adama z Roddiem, przez nich stajnia znowu przegrywa. W walce wieczoru gdy wejdą oni do jednego ringu to może wybuchnąć wielka bitwa. Wracając do poziomu, nie można o tym powiedzieć jako o bardzo dobrej walce. Pewnie szybko o tym starciu zapomnę.

 

Will Ferrara vs Michael Bennett - *** i 1/4

To banowanie finisherów jest chyba tylko po to aby wykonywać tą akcję gdy sędzia jest obrócony. Poziom był lepszy niż w dwóch poprzednich starciach, Ferrara i Bennet to osoby które w ringu są wstanie zrobić starcie na odpowiednim poziomie. Mike dominował ale w kilku momentach Will jako ten Underdog odpowedział efektowną akcją. Postarali się przez co można to zaliczyć na spory plus, aby kolejne walki już były tylko lepsze.

 

Matt Taven vs ACH - *** i 1/4

Walka była poziomem bardzo podobna do starcia Bennetta z Ferrarą, ciekawostką może być to że Taven częściowo przegrał przez swojego kolegę ze stajni. ACH według mnie bardzo zasłużenie tutaj wygrał, owszem może nie jest to człowiek z najwyższej półki, mimo to jest on dość wysoko w hierarchii przez co nie powinien przegrywać takich walk. Wracając do tematu poziomu ringowego, muszę powiedzieć że liczyłem na trochę więcej, pewnie Main Event mi to wszystko wynagrodzi.

 

TaDarius Thomas vs Romantic Touch - *** i 1/2

Nie spodziewałem się że to właśnie oni stworzą tak dobre starcie, może szału nie było, mimo to na razie jest to walka gali. Oczywiście nie wątpię w umiejętności Thomasa czy Titusa, lecz pokazali tutaj że potrafią bardzo dużo. Zrobili to czego nie potrafili dokonać ich poprzednicy, przekroczyli tą granicę dobrej walki. To było już coś więcej, oczywiście nie mogę tego nazwać jakimś wielkim starciem, mimo to trzeba tutaj oddać tej dwójce szacunek.

 

The Briscoes vs The Addication - *** i 3/4

Starcie jak najbardziej godne tych dwóch zespołów, zarówno bracia Briscoes jak i byli mistrzowie świata w TNA pokazali tutaj bardzo wysoki poziom. Plusem mogło być także to że szansę układały się mniej więcej po równo, każda z tych drużyn mogła tu wygrać i nikogo by to nie zdziwiło. Postawiono na braci, w sumie to dobry wybór bo dwie porażki w dwa dni to było by za dużo dla Jaya. Do tej pory jest to walka dnia, oczywiście Main Event to przebije, co oczywiście nie zmieni mojej oceny.

 

Main Event – Adam Cole vs Hanson vs Adam Page vs Roderick Strong vs Tomasso Ciampa vs Matt Sydal – Number One Contenders Match - **** i 1/2

Poziom był taki jaki miał być, oczywiście tutaj jakby uformowało się wiele walk na Final Battle. Cole vs Briscoe, Srong vs Page oraz Ciampa vs Elgin. Walka była wręcz świetna, mimo iż trwała bardzo długo ani razu nie było miejsca na nudę. Zaskakująco długo utrzymał się w tym starciu Hanson, nie można się było chyba spodziewać że zostanie on w finałowej dwójce. Właściwie każdy się tutaj dobrze spisał, każdy bowiem miał swoją określoną rolę. Zwycięzca oczywiście był jak najbardziej do przewidzenia, nie zmienia to faktu że oglądało się to wspaniale.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369563
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  598
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

KLowskie Video LIVE #54 – Final Battle 2014

 

Już za raptem kilka godzin Final Battle 2014, czyli druga gala Ring of Honor która w tym roku zostanie pokazana w systemie PPV. Można by więc powiedzieć parę słów o tym kto wygra, a kto niekoniecznie.

Zaczynamy na żywo o 21.00, a dziś gościem będzie Arkao.

Zapraszamy :)

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369683
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Jay Briscoe vs Adam Cole - Jak bardzo nie czekam na tą walkę, po prostu musieliby w siebie rzucać nożami całą walkę żebym obejrzał ją w całości. Już wolałbym żeby wygrał Adam, bo walk braci Briscoe nie lubię oglądać. Poziom pewnie będzie średni, a niestety prawdopodobne jest że dostaną bardzo dużo czasu żeby widzów zanudzić.

 

reDRagon vs The Time Splitters- Nie jedyna walka na tej gali, która nie jest podparta żadnym feudem. Poziom pewnie będzie dobry, ale na zmianę mistrzów nie liczę, bo TS pojawiają się w ROH tak rzadko, że nie ma sensu dawać im pasów i pozbawiać swoje gale mistrzów TT.

 

Jay Lethal vs Matt Sydal - Feud między nimi był krótki, ale wynik nie jest wcale oczywisty. Bo Matt jest teraz na fali i mogą chcieć to podkreślić podczas danie mu pasa. Mi się run Lethala już przejadł i facet mnie po prostu nudzi jako heel. Mogliby coś zmienić w jego postaci, bo teraz nawet jego walki nie są tak dobre jak wcześniej. Oczywiście walka między nimi będzie pewnie dobra, ale żebym jakoś bardzo na nią czekał to nie powiem.

 

The Young Bucks & ACH vs The Addiction & Cedric Alexander- Walka dodana chyba tylko dla zapchania karty i podniesienia poziomu walk. Bo jakichś większych konfliktów pomiędzy tymi teamami nie pamiętam. Ale i tak jest to walka, na którą czekam najbardziej, bo pewnie super kick party będzie najbardziej efektowną walką wieczoru.

 

Michael Elgin vs Tomasso Ciampa- Aktualnie obaj odgrywają role, które raczej uniemożliwiają im wykręcenie dobrej walki. Raczej będzie wolno i będą się opierać na standardowych dla siebie akcjach, bez zbędnej efektowności. Według mnie powinien wygrać Ciampa, który jest teraz mocniejszą postacią, a Elgin może tak jak ostatnio położyć się na ringu i chcieć dać się odliczyć rywalowi. To nie jest pierwsza walka między nimi w tym roku i mam nadzieję że Ciampa w końcu wygra.

 

RD Evans vs Moose- Za jakie grzechy trzeba będzie to oglądać na PPV? Streak Evansa nie był niczym szczególnym i jego przerwanie powinno oznaczac koniec jego niezbyt ciekawej kariery w ROH. Tymczasem geniusze wpadli na pomysł żeby to Moose przerwał jego dobrą passę i zrobiła się z tego walka. Nie kupię wygranej Evansa w żadnej formie, chyba że ktoś interweniuje w walkę. Bo nie oszukujmy się, RD bez pomocy nie jest w stanie wygrać i jeśli pojechałby czysto Mooose'a to wielki murzyn może pakować manatki i kończyć z wrestlingiem. Bo przyszedł do ROH odnieść sukces a dostał się do teamu Evansa, co mocno podcięło mu skrzydła. Jeśli teraz jeszcze by z nim przegrał to wiarygodność jego niszczycielskiej mocy bardzo spadnie. Mam nadzieję że zrobili tą walkę tylko po to żeby zakończyć w jakiś efektowny sposób przygodę RD Evansa z ROH, bo jest on tam całkowicie zbędny.

 

Jimmy Jacobs vs Hanson- vs Mark Briscoe vs Caprice Coleman Nie bardzo mi się chce oglądać tą walkę. Pewnie wszyscy prócz Jacobsa będą się starali wykręcić efektowne starcie, ale mimo to stawka tego pojedynku jest żadna i takie też będzie moje zainteresowanie tą walką. Wiadomo kogo teraz promują z tej stawki i pewnie to Hanson wygra tą walkę.

 

Roderick Strong vs Adam Page- Jeśli ta walka nie ma służyć promocji Adama to nie bardzo rozumiem jej obecność w karcie. Bo Strong może mu w każdym momencie pokazać że jest od niego lepszy i bardziej doświadczony. Zresztą mi się wydaje że z Adama to nic nie będzie i jak się Decade rozpadnie to on wypadnie z gry. Mi się wydaje że jednak dadzą mu wygrać, bo Stronga budować wygraną nie trzeba, a dla Adama to jest być albo nie być. Nie mam pomysłu jaki mógłby być za jakiś czas, bo charyzmy u niego nie dostrzegam i nie jest według mnie materiałem na gwiazdę na dłużej dla federacji.

 

Karta słabo podbudowana feudami jak na najważniejsze PPV roku. Czekam może na dwie walki, głównie przez poziom ringowy który będzie w nich pewnie dobry.

Kilka walk ma podbudowę robioną na jednej- dwóch tygodniówkach, niektóre nie mają w ogóle. Jak na PPV za które chce się kasy to stanowczo za mało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369703
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

ROH Final Battle 2014

 

Najważniejsza gala roku za nami więc czas coś o niej powiedzieć :D. To może na początek o samym wystroju areny... było zajebiście! Czułem że jest to PPV i czułem że jest to najważniejsze wydarzenie roku. Dużo ludzi, fajny stage (entrance video dużo lepsze od tych na Best in the World). Samo zobaczenie tego wszystkiego pozytywnie nastroiło mnie na gale.

 

Jimmy Jacobs vs Hanson vs Mark Briscoe vs Caprice Coleman

Mark Briscoe z nowym theme songiem. Dosyć fajny ale i tak szkoda że nie usłyszę już Sleeping all December. Sam pojedynek... no cóż, bez historii ale dobrego wrestlingu nigdy mało. Dali radę... z resztą z takim składem ciężko o to żeby rady nie dali. Do tego na plus zwycięstwo Hansona. Fajnie że dalej go promują i że wygrywa na największej gali roku.

 

Roderick Strong vs Adam Page

Coraz więcej trzasków w The Decade. Zaczynają się sypać i na razie mi się to podoba bo robią to z sensem. Jimmy Jacobs już bardziej face'owy, najpierw chęć uścisku dłoni z Roddym, potem komentarz w trakcie walki a potem jeszcze uściśnięcie dłoni przegranego Page'a. Page'a który by the way wyglądał świetnie w tym pojedynku. Decade się rozpada ale akceptuje go jako nowego członka tej stajni, już nie jako "young boya" a jako jednego z nich. Pojedynek był dobry. Osobiście naprawdę lubię oglądać Roddiego w ringu a do tego miał z Adamem fajną chemię. Ciekawe co dalej dla tej czwórki bo wydaje mi się że Strong jeszcze chwilę się z nimi pobawi.

 

Michael Elgin vs Tomasso Ciampa

Elgin również z nowym theme songiem... również dobrym choć będę musiał się do niego przyzwyczaić. Tak trochę nie pasuje do Michaela. Sama walka... zawiodła mnie. Nie była to próba zamordowania siebie nawzajem jak w ostatnim ich starciu w ROH. Dużo brawlu, mało interesujące near falle po finisherach i niepotrzebny nowy finisher dla Elgina. Za to końcówka naprawdę ciekawa. Interesuje mnie co będzie dalej z Tomasso i wsłuchiwałem się w komentatorów już do końca gali, oczekując jakieś informacji na temat tego co zarządził Nigel. Nie spodziewałem się że story Ciampy się jeszcze rozwinie a wygląda na to że może być naprawdę ciekawie.

 

The Addiction & Cedric Alexander vs The Young Bucks & ACH

Nie mogło się nie udać. Daniels i Kaz się już troszke starzeją ale wciąż potrafią a do spółki z Bucksami czy ACH'em... no po prostu nie mogło się nie udać :P. Duuuuużo superkicków, czyli duuuuużo tego co uwielbiam w walkach braci Jacksonów. Ogółem to współpraca bardziej się kleiła w drugim teamie... było więcej łączonych combo między Bucksami a ACH'em niż między BI a Cedriciem... właściwie nie pamiętam ani jednego łączonego comba Cedrica z Bad Influence... też w sumie ciężko się dziwić skoro w skład drugiego teamu wchodził the best tag team on planet Earth :P.

PS: Faktem o ACH'u, Steve Corino skradł show :D.

 

Moose vs RD Evans

Poważnie zastanawiałem się nad przewinięciem tego pojedynku. Ale jednak obejrzałem i w sumie żałuje. Akcje Evansa miały znikome przebicie, ciężko było to kupić a zaangażowania publiczności po swojej stronie nie miał (wręcz przeciwnie). Końcówka bardziej oczywista być nie mogła odkąd Veta weszła do ringu. Szkoda tylko że będzie to trwało dłużej...

 

Jay Lethal vs Matt Sydal

Pierwszy match z tytułem na szali. Lubię zarówno jednego jak i drugiego a w ringu też dali radę. Ogółem większość pojedynków na tej gali była okej i miała fajne końcówki. Ten pojedynek był jednym z nich. Fajne przejście do Lethal Injection a Jay znów broni mistrzostwo dzięki House of Truth... co jednak mi nie przeszkadza. Ma fajny reign i jak dla mnie może podbijać run Tavena.

 

reDRagon vs Time Splitters

Jeśli miałbym wybierać pojedynek który skradł show/był najlepszy na gali to wybrałbym ten. Urwali jaja swoimi akcjami, chciałbym oglądać Time Splitters w ROH częściej. Dużo łączonych akcji, wrestling na wysokim poziomie. Trochę szkoda mi w tym wszystkim Bobbiego Fisha, uwielbiam gościa ale przy Kyle'u O'Reilim i jego move secie, wygląda bardzo biednie :P.

 

Jay Briscoe vs Adam Cole

Dziki fight without honor. Trochę wolno ale było wiele mocnych spotów i z całą pewnością daleko mi do narzekania na ten pojedynek. Akcja z zszywaczem, pinezki w buzi, krzesła, kij do kendo, połamali trzy stoły. Było świetnie. Myślałem że wygra Cole ale trudno, nie zamierzam narzekać na Jaya jako mistrza. Tylko czy to oznacza koniec feudu tej dwójki?

 

Ogółem Final Battle na ogromny plus. Świetne PPV pełne genialnego wrestlingu z dobrą publicznością. Było wszystko co potrzebne do stworzenia świetnego show.

Top 3 gali:

1. reDRagon vs Time Splitters

2. Jay Briscoe vs Adam Cole

3. The Addiction & Cedric Alexander vs The Young Bucks & ACH ew. Adam Page vs Roderick Strong

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369745
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hanson vs Mark Briscoe vs Jimmy Jacobs vs Caprice Coleman – Opener na rozgrzanie publiczności. Emocji nie było, ale wymagane były tylko spoty. Każdy pokazał coś od siebie, choć Jacobs stał trochę w cieniu. Zwycięstwo Hansona zasłużone – przyda mu się. Caprice powinien zmienić gimmick, bo umiejętności są, ale coś tam nie pykło.

 

Adam Page vs Roderick Strong – Decade mnie w ogóle nie grzeje. Jakaś bez polotu ta stajnia. Nie wzbudza u mnie emocji. Na dobrą sparwę mogłaby się rozpaść, bo już osiągęła swój cel promocyjny Adama Page’a. Do niego też się jeszcze nie przekonałem – nijaki gość – choć ten clothesline za ringiem był mocarny. Walka poprawna i tylko poprawna. Mieli jakieś podłoże, ale za płytkie, żeby tu człowiekowa zachwycić. Zwycięstwo Stronga może na dłuższą metę Adamowi pomóc bardziej od wygranej.

 

Michael Elgin vs Tommaso Ciampa – Agresywne i dynamiczne starcie. Mocarne ciosy i częste wymiany przewagi. Godni siebie rywale. Próby naśladowania Ciampy, jak najbardziej na plus. Fajnie też powiązali tę całą historyjkę z sędzią. Tommaso dzięki temu nic na porazce nie traci, a i czeka go kontynuowanie tego story, więc ma co robić po Final Battle.

Propsy też za theme song Elgina – więcej treści niż ten Unbreakable generic rock.

 

Addiction & Cedric Alexander vs Young Bucks & ACH – PWG zawitało do RoH. Superkick Party, to chyba jedyna impreza, która nie ma prawa mi się znudzić. Nie ma lepszego teamu od Young Bucksów, a oni udowadniają to za każdym razem. Dla mnie tu istniała tylko jedna trójka. W drugiej jedynie Cedric starał się urwać kilka efektownych akcji dla siebie, a Addiction zeszło do poziomu szaraków przyjmujących wszystko bez szemrania. Ich moment skończył się, gdy ucichł ich theme song. Z całą sympatią, wyglądali troche jak emeryci, którzy nie ogarniają tego, co zaraz się będzie działo.

 

RD Evans vs Moose – Spodziewaliśmy się blitzkriegu, ale to odgryzanie się Evansa wcale nie na rękę Moose’owi. Do tego pomoc Vedy totalnie zbędna. Niby tworzą nową grupę, ale dostali na warsztat wcale nie tak strasznego giganta z NFL.

 

Jay Lethal vs Matt Sydal – Fajna walka. Pokazali na co ich stać i bardzo prawdopodobne, że jeszcze kilka razy ich konfrontacje o ten pas zobaczymy. Tu jest parę opcji na rozegranie tego story. Jeszcze trzeba podgrzać atmosferę, żeby mogli urwać dupę. Mają na to papiery.

 

reDRagon vs Time Splitters – Są walki oparte na emocjach, które choć biorą sobie do serca psychologie i są częścią większej całości/storyline’u, to jakoś nas nudzą – czy to tempem, czy ringową poprawnością, czy po prostu tym, że nie łykamy tamtejszych emocji (patrz chociażby Page vs Strong). Są walki oparte na efektownych akcjach, które choć mają za zadanie sprzedanie ringowych ewolucji, które wywołają zachwyt, to brakuje im celu – jakiegoś podłoża, o co walczą i dlaczego (Patrz 6-Men Tag). I są walki, jak ta, które łączą te elementy, będąc często tymi, które kradną show. Nie chce powiedzieć, że ten tag team match był genialny, ale chcę podkreślić, że był jedną z bardziej wartościowy walk na Final Battle. Show im się skraść nie udało, bo...

 

Jay Briscoe vs Adam Cole – Emocje były na miejscu. Ładnie sprzedawali near-falle, czuć bylo nienawiść. Fight without Honor to fajne założenie. Niby proste, ale zabójczo skuteczne. Oni wiedzieli, że Elgin z Ciampa zrobili swoją „bitkę”, więc musieli zacząć od mocnego uderzenia – udało się. Tempo do tego utrzymało się do samego końca. Na brak ciekawych akcji nie można było narzekać. Spodziewałem się po nich mniej – przyjemne zaskoczenie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369760
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Final Battle 2014

Jimmy Jacobs vs Hanson vs Mark Briscoe vs Caprice Coleman Wygrał ten co miał wygrać, ale mnie osobiście nie porwały ich wyczyny ringowe i jedynie czasem przy akcjach Hansona i Colemana miałem prawo pomyśleć że dobrze robię oglądając tą walkę. No może do tego jeszcze doliczyłbym kilka skoków za ring, a według mnie emocje zabiło to, że dwóch z nich musiało stać cały czas w narożnikach. Puścili by ich na siebie we czterech to walka byłaby o wiele lepsza.

 

Roderick Strong vs Adam Page Zaskoczyli mnie pozytywnie, szczególnie Adam, ale i tak jestem daleki od zachwytów nad tym co widziałem. Reszta Decade była za Page'm, który powinien wygrać żeby pokazać ze jest w końcu gotowy na bycie pełnoprawnym członkiem rosteru, żeby w końcu nikt nie musiał prowadzić do za rękę. W tej walce chyba pierwszy raz mi się podobało to co robi, bo dali mu w końcu rozwinąć skrzydła i zaliczył kilka dobrych akcji, ale i tak to było za mało żeby pokonać Stronga. Jednak Rodi musiał się wybitnie postarać żeby go pokonać i praktycznie złamać w pół i uśpić żeby to osiągnąć.

 

Michael Elgin vs Tomasso Ciampa Elginowi jednak zachciało się walczyć i nawet wygrać, choć DDT jako finisher u takiego wielkiego gościa to nie jest moim zdaniem dobry pomysł. Jeśli chodzi o walkę to było nawet dobrze, może nie efektownie, ale napewno dało się wyczuć tą brutalność między nimi i dzięki temu dobrze się oglądało. Szkoda trochę że jak sędzia był znokautowany to ktoś nie wylądował na tym przygotowanym przy ringu stole. Ale i tak kilka akcji wyglądało fajnie, a i polatali sporo jak na takich dużych gości.

 

The Addiction & Cedric Alexander vs The Young Bucks & ACH Tak naprawdę mało ważne było tutaj kto wygra. Miało być jak najbardziej efektownie i było, a teamy łądnie zgrały się ze swoimi nowymi partnerami, choć w przypadku Addiction Cedric był bardziej widoczni niż oni sami. Nie trwało to zbyt długo, ale było przyjemne dla oka. Ringowo zapewne najlepsza walka na gali.

 

Moose vs RD Evans Brawo Veda! Nareszcie za urodą poszedł rozum i panna Scott odwróciła się od tego pajaca. Zresztą Evansowi nie został się już nikt, a jakoś nie wyobrażam sobie go bez kogoś u boku w ROH. Mam więc nadzieję że to był jego pożegnalny akcent w federacji. Walka natomiast trwała aż za długo, bo jakiekolwiek udane ataki Evansa na rywala były zbędne, powinien zostać zniszczony o wiele szybciej. Jak niszczyć jakąś postać to z przytupem. A RD po utracie straku i kompanów jak najbardziej na to zasługuje.

 

Jay Lethal vs Matt Sydal Ostatnimi czasy walki o pas TV są ciekawsze niż te o główny tytuł. Nie inaczej może być i tym razem, bo panowie wykręcili dobry pojedynek. Trochę mi szkoda że mistrzem nadal jest Lethal, ale po walce którą się nawet emocjonowałem mogę to przeboleć.

 

reDRagon vs The Time Splitters Może będę odosobniony w swojej opinii, ale mi się ta walka śrenio podobała. Przez sporą jej część tempo nie było porywające, a i akcje dalekie od takich, którymi mógłbym się jarać. Dopiero pod koniec zrobiło się ciekawie, kiedy zaczęli robić więcej akcji tag teamowych, choć włączanie w to submissionów skutecznie spowalniało te poczynania. Jednak były w tym emocje i to się liczy, a najważniejsze że nie wysłali pasów na żółty ląd, bo mistrzowie pojawiający się rzadko to jest domena innej federacji.

 

Jay Briscoe vs Adam Cole A jednak cuda się zdarzają i ktoś poszedł po rozum do głowy i dodał stypulację do tej walki. Dzięki temu z potencjalnego zamulacza zrobiła się świetna i brutalna walka. Użyli mnóstwa przedmiotów, nawet zszywek i pinezek, któe jednak były chyba posmarowane klejem, bo na klacie Jaya było widać pinezki, które trzymały się go inną stroną niż powinny. Zaskoczenie bardzo pozytywne i dla mnie najlepsza walka na gali.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369775
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ROH Final Battle 2014

 

Mark Briscoe vs. Hanson vs. Jimmy Jacobs vs. Coleman

Głównym pytaniem było jak bardzo dadzą zdominować walkę Hansonowi i jednak dali wszystkim by się wykazali, a Hanson po prostu wykorzystał sytuację by wygrać. Nic nowego w tym pojedynku nie było, ale publiczności na miejscu takie coś się podobało.

 

Roderick Strong vs Adam Page w/ BJ Whitmer & Jimmy Jacobs

Lekko zmieniony wygląda Adama na plus. Podczas walki dało się wyłapać niektóre rzeczy, które mogły by wskazywać, że ma potencjał, tylko on już zbyt długo jest tym potencjałem. Sama federacja pokazała mu, że jeszcze ma daleką drogę i prędzej w przyszłym roku w pewnym momencie zniknie niż będzie się szedł w górę.

 

Michael Elgin vs Tommaso Ciampa

To sobie chłopaki robili akcję po akcji bez większej logiki. Mieli to ratować bookingiem, a on sprawił tylko, że końcówka była fatalna, ale tak mamy fajny storyline na później. Jeszcze nakręcili ludzi, że zrobią szalonego bumpa na stół. Gorzej dzisiaj być nie może.

 

The Young Bucks & ACH vs The Addiction & Cedric Alexander

Jak ktoś poszedł do domu po pierwszej godzinie to musi żałować. Moje obawy, że trochę ich przystopują okazały się niepotrzebne. Dostaliśmy szalony spot fest, superkick party, Young Bucks w najlepszym wydaniu i nawet Addiction nie wyglądali źle na tle młodszych. Zdecydowanie ozdoba tej gali.

 

R.D. Evans w/ Veda Scott vs Moose w/ Stokely Hathaway

Tyle obaw było o postawę Moose, a to Evans zaliczył potrójnego botcha, co jest nie lada wyczynem i pewnie nie raz nam to przypomną. Evans wreszcie powinien spać spokojnie, bo już nie ma kto się od niego odwrócić. Bardzo dobrze go zablokowani, bo myślałem że zakończy się to po dwóch minutach.

 

ROH World TV Championship

Jay Lethal © w/ Truth Martini vs Matt Sydal

Sydal zawsze był dla mnie tylko szaloną małpką, a teraz to już nawet nie szaloną. Niezbyt dobrze radził sobie w singlu, ale idealny był do Tag Teamu. Prócz końcówki to nic oprócz swoich spotów nie pokazał. Bardzo dobrze się stało, że Lethal obronił pas, niech przejmie go ktoś komu on pomoże w promocji.

 

ROH World Tag Team Championship

reDRagon © vs The Time Splitters (Alex Shelley & KUSHIDA)

Czuć było tutaj elementy ze stylu NJPW, typu przytrzymywanie przeciwnika poza ringiem. Ładnie połączyli elementy techniczne, stifftowe z lataniem. Niektóre kombinacje wypadły bardzo dobrze. Jako że był to rewanż z NJPW to obie walki były na podobnym poziomie i cieżko mi wybrać lepszą, tak samy ciężko po porównać do 6-man Tagu z tej gali.

 

Fight Without Honor for the ROH World Championship

Jay Briscoe © vs Adam Cole

Pojawiło się kilka elementów, które niezbyt często pojawiały się w ROH. Nie ma co narzekać na bumpy, kilka było udanych, ale dopiero po Jay Drillerze w końcówce (drugim w całej walce) kręciłem się, że to może być koniec. To co ciężko uniknąc w takiej walce to przestoje. Liczyłem na wygraną Adama, ale nie ma tragedii. Wygląda, że run Jaya potra długo, do marcowego ppv ma spokój. Coś czuje, że tam też wygra, bo coś za bardzo nie widać następnego wiarygodnego mistrza. Choć czy Briscoe powinien zostać zawieszony, a może nawet wyrzucone za odepchnięcie sędziego i uderzenie adepta?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369782
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

RoH Final Battle 2014

 

Mark Briscoe vs Caprice Coleman vs Jimmy Jacobs vs Hanson - ***

Ta walka była taka jaka miała być, rozgrzanie fanów przed kolejnymi starciami to było główne zadania. Zostało one wykonane, każdy miał swoją rolę, emocji wielkich nie było bowiem porażka Hansona nawet nie wchodziła w grę. Był on tutaj może najmniej doświadczonym zawodnikiem, lecz na pewno ostatnie jego poczynania sprawiły że to właśnie ten gigant był pewniakiem. Poziom dość dobry, zadowolili wszystkich na arenie więc zadanie zostało wykonane

 

Roderick Strong vs Adam Page - *** i 1/2

Podobało mi się to, dwóch bardzo dobrych wrestlerów weszło do jednego ringu przez co już na starcia dawałem im plusa. Do tego ciekawe jest to że nikt na tym starciu nie stracił, Roddie wygrał po ciężkim boju pokazując jeszcze bardziej swoją przemianę. Za to Adam kilka razy pokazał serce odkopując po mocnych akcjach, do tego przegrał przez submission ale się nie poddał. Feud pewnie jeszcze trochę potrwa, sądzę że Page zrewanżuje się za porażkę, ma on spory potencjał.

 

Tomasso Ciampa vs Michael Elgin - ****

Cholernie dobre starcie, uwielbiam zarówno jednego jak i drugiego, tutaj liczyłem na wiele i właśnie to dostałem. Emocje były już podczas wejściówek, świetny theme song Elgina oraz mocarne wejście Ciampy. Sama walka była od początku do końca na bardzo mocnym poziomie, wiadomo że będzie to starcie siłowe, tylko gdyby wszystkie starcia koksów tak wyglądały to byłbym niesamowicie szczęśliwy. Liczyłem na to że Tomasso tutaj wygra, lecz przegrał właściwie przez zamieszanie i ciągle może wyjśc z tarczą.

 

The Young Bucks and ACH vs The Addiction and Cedric Alexander - *** i 3/4

Było dokładnie tak jak miało być, sześciu efektownych wrestlerów sprawiło że aż chciało się to oglądać. Już na początku otrzymaliśmy świetny motyw z ACH'em w koszulce Bullet Club, gdy doszło do samej walki to było już tylko lepiej. Tylko że nie mogło być inaczej, dwa takie zespoły, do tego dwóch niesamowitych lotników. Nie był to może poziom taki jak ten który zaprezentował Ciampa oraz Elgin, mimo to jest to kolejny plus gali.

 

RD Evans vs Moose - ** i 1/2

Szkoda mi trochę tego Evansa, zarówno na Glory By Honor jak i tutaj był blisko wygranej, tylko że przez zdrady konczy on bardzo źle. Co by nie mówić mimo dwóch porażek RD wygląda ostatnio bardzo dobrze, Moose za to idzie dalej. Zobaczymy co dla niego wymyślą, ma on teraz trzy osoby obok siebie, w sumie to dobrze bo gadać on na pewno nie umie. Na szczęście jakoś to wyglądało, oczywiście najsłabsza walka gali, tylko że i tak mogło być dużo gorzej.

 

RoH TV Tittle Match – Jay Lethal vs Matt Sydal - *** i 3/4

Starcie jak najbardziej spełniło wymagania, miało być bardzo dobrze i właśnie tak było. Zarówno Lethal jak i Sydal stanęli na wysokości zadania, aczkolwiek bardziej podobał mi się w tym boju Jay. Widać było w nim to że chce on obronić trofeum, nie widziałem tej iskry u Matta, mimo to na pewno pokazal on kilka bardzo fajnych akcji. Z wyniku jestem jak najbardziej zadowolony, Lethal jako champion spisuje się bardzo dobrze i szkoda by było gdyby ktoś ten tytuł mu teraz zabrał. Walki o pas rozpoczęły się bardzo dobrze, oby to się utrzymało.

 

RoH World Tag Team Championship Match – The ReDRagon vs Time Splitters - **** i 1/2 !!

Holly Shit !! To było na serio mocne ! Ciężko to będzie przebić w walce wieczoru, wyszło to chyba nawet lepiej niż ich pojedynek odbyty w New Japanie. Na pewno ta walka była bazowana na zupełnie innym stylu, tylko że od samego początku do końca było to wręcz niesamowite. Spotkały się naprzeciwko siebie dwa zespoły równej klasy, jedni przebijali drugich, do tego emocje były pod koniec wręcz niesamowite. Owszem nie przyjmowałem przed walką do siebie myśli że smoki mogły by stracić pasy, lecz wiadomo że razem z emocjami człowieka ponosi to co się dzieje w ringu. Raczej to będzie walka gali, Cole i Briscoe musieli by stanąć na nosie aby to przebić. Starcie godne walki o pasy Tag Team.

 

Main Event – RoH Championship Match – Jay Briscoe vs Adam Cole - **** i 1/4 !

Mocarna walka wieczoru która powinna podobać się właściwie każdemu, pod względem poziomu nie przebili oni starcia o pasy Tag Team, mimo to było na co patrzeć. Co by nie mówić trzeba stwierdzić że powstał tutaj fajny Hardcore Match, pineski, stoły, krzesełki, pas, zszywacz (Briscoe stał się na moment „Paper Championem ;) ). Dla mnie wielkim rozczarowaniem jednak jest wynik, stawiałem całym sercem za Adamem, to elita wśród wrestlerów, powinien być w RoH Championem. No trudno, być może uda mu się odzyskać złoto na kolejnej gali PPV czyli już 1 Marca ! Świetna walka wieczoru którą każdemu polecam.

 

Gala wypadła bardzo, ale to bardzo dobrze. Było kilka bardzo dobrych pojedynków, starcia o pasy stały na godnym poziomie. Do tego m.in. Ciampa vs Elgin. Było na co patrzeć, na pewno było to godne miana gali roku oraz PPV.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369790
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  308
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Obejrzałem przed chwilą walkę wieczoru, ale opinie skuszą mnie chyba na jeszcze parę pojedynków, ale dobra.

 

Main Event – ROH Championship Match – Jay Briscoe © vs Adam Cole

 

Krajobraz po bitwie a na pewno taka była. Dwóch nienawidzących się gości, którzy już rywalizuj ponad rok i nadszedł czas na decydujący pojedynek, który podobnie jak pierwszy z nich (na Border Wars) został wygrany przez obecnego champa. Genialne widowisko obaj byli w bardzo wysokich formach i pokazali że w stypulacji potrafią wykręcić niesamowite widowisko, jestem ciekaw czy gdyby to była na 5 Stara to czy Dave by postawił bo jednak historia była i to dobra. Dość szybko wyprowadzony Jay-Driller a następnie Stomp z krawędzi ringu na lezącego na stole Cole'a. Briscoe wnosził co raz to nowe przedmioty chociaż zazwyczaj one lądowały tylko na nim :) . Kartka przyczepiona zszywaczem do głowy Jaya a następnie wsadzenie pineżek z Superkickiem od Adama były mocarne to drugie było niezłe. Zresztą Cole miał niezłą minę jak zobaczył pineżki, ale Jay wyprowadził drugi Jay-Driller a następnie jeszcze trzeci tym razem w pas mistrzowski kończąc ten niesamowitą wojnę. Było wiele akcji, które zostaną zapamiętane jak te, które wspomniałem ale także Superkick po którym mistrz spadł z narożnika na stół, który sam rozłożył, mało była tylko latania, ale nie takiego jak robili bo zrobili parę akcji, ale mógł być jakiś Superplex na te pineżki czy Suicide Dive, którego nie było ani razu (przynajmniej ja nie zobaczyłem). Cieszy wygrana Jaya Briscoe, bo lubię gościa a Adama szanuje, ale niech trochę odpocznie od pasa. Jeśli następne ppv będzie 1 Marca i do tego dnia Jay będzie stał jako mistrz to ten jego reing będzie bardzo długi, pisząc jeszcze że zgarnął pas dzięki małej kłótni Elgina z rzarządem, ale jeżeli na 13th Anniversary Show by obronił pas to wkońcu wyprzedzi Cole'a :), ale jak wspomniał Maxi4 atak Jaya na sędziego i adepda, może spowodować że Jayowi może zostać odebrany pas (po raz drugi zresztą już :twisted: ), ale sądze że jak gala będzie 1 Marca to tam straci pas, pierwotnie myślałem że potrzyma do Supercard Of Honor, o ile to też będzie ppv, ale i tak Briscoe będzie zadowolony bo jednak run będzie miał niezły.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369797
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Mocno srednie ppv, w zasadzie nie bylo walki ktora bym pamietal dlugo. Nic tez nie wydarzylo sie ani ciekawego, ani wciagajacego, poprawne matche, o dziwo main event zjadliwy, ale Brisco na twarz promocji sie nie nadaje.

Dla mnie jednym z lepszych matchy byla zapchaj dziura w postaci The Addiction & Cedric Alexander vs The Young Bucks & ACH ew. Adam Page vs Roderick Strong, reszta tak jak pisalm, poprawnie z kilkoma niezlymi koncowkami, ale to za malo na glowna gale w roku, a na taka gale patrze zawsze surowiej.

 

2/5

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369799
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Final Battle 2014

 

Chanty "Young Bucks" na start gali :D

Titantrony to nowość. Nie najgorzej wyszły.

 

-Mark Briscoe vs Hanson vs Caprice Coleman vs Jimmy Jacobs- Wszyscy pokazali, co potrafią, ale nic wielkiego z tego nie wynikło. Jedyny, który tu mógł coś zyskać, jest Hanson - on w ROH nie przepadnie.

 

-Adam Page vs Roderick Strong- Ale nuuuuudy... Nie pamiętam z tego zupełnie nic. Jedynie końcówkę, bo ucieszyło mnie, że już po wszystkim. I ładnie to rozegrali z Pagem, nie odklepał więc ujmy nie ma, no i dołączy oficjalnie do The Decade. Nowy imidż na plus.

 

-Michael Elgin vs Tommaso Ciampa- Mega pozytywne zaskoczenie z theme songiem Elgina. W moich oczach urósł jako postać. To jeszcze nie jest gość, którego chcę widzieć co tydzień, ale tu widać, ile dobrego może zrobić sama muzyka. Walka? Trochę się ponapieprzali, choć tempo zdecydowanie za wolne. Całość ani na plus, ani na minus. Cyrki z Ciampą i sędzią zbędne, przecież to nie było umyślnie.

 

-Cedric Alexander & The Addiction vs ACH & The Young Bucks- This is wrestling :D To jest to coś, co niektórzy nazywają "PWG", a oznacza wysoki poziom. Sześciu utalentowanych zawodników wystarczy, by skraść show. Gdzie kucharek sześć, jest na co patrzeć :D

 

-RD Evans vs Moose- To powinien być jeszcze większy squash. Sorry, fani Evansa, ja bym mu nie dał ani sekundy w ofensywie. Podobała mi się końcówka, gdzie RD już i tak miał być stracony, a Veda Scott pogrążyła go jeszcze bardziej. Teraz będzie czas Moose'a. Wydaje mi się, tak poza tym, że trochę mu podkręcili wejściówkę.

 

-Matt Sydal vs Jay Lethal- SSP się nie starzeje. Nie było tylu ciekawych akcji, ilu bym po nich oczekiwał, ale pisać, że zawiedli, to też byłaby przesada. Jay nadal z pasem, kto i kiedy może mu go odebrać? Dalej liczę na ACHa, bo... zwyczajnie nie widzę nowych przeciwników, a innych niekoniecznie chcę oglądać ponownie.

 

-Time Splitters vs reDRagon- Tak, było fajnie, ale to nie jest według mnie walka gali. Szczerze mówiąc, niewiele z tego pamiętam. Zrobili, co mieli zrobić, bez rażących błędów i w dobrym tempie, ALE nadal nie dostrzegam, dlaczego Smoki mieliby być nazywani najlepszym TT na świecie obecnie. A Kyle nie powinien nadużywać armbara. To nie to samo, co Bucksowe superkicki na przykład. Jeden, może dwa, wystarczą.

 

-Adam Cole vs Jay Briscoe- Mówcie, że się nie znam na wrestlingu, ale ta naparzanka "bez honoru" dała mi więcej frajdy od starcia o tytuły TT. Fajnie to wszystko rozplanowali, nie można było narzekać na nudę. I zakończyli to odpowiednio. Jak mam do wyboru tych dwóch na mistrza, biorę Jaya, serio.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369863
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  598
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ROH oficjalnie jeszcze tego nie podaje, ale wrestling observer newsletter podaje, iż od styczniowych gal w ringu ROH pojawić się ma..... Alberto Del Rio. Ponoć już na Final Battle miało się pojawić video zapowiadającego jego obecność, ale video to nie dotarło.

Fani już snują wizje zobaczyć go w walce ze Stylesem, Strongiem czy O'Reilly :)

 

Ciekawe, prawda ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369979
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Brzmi kusząco. Ale czy Del Rio nie miał coś ten teges z Lucha Underground?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369984
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ROH oficjalnie jeszcze tego nie podaje, ale wrestling observer newsletter podaje, iż od styczniowych gal w ringu ROH pojawić się ma..... Alberto Del Rio. Ponoć już na Final Battle miało się pojawić video zapowiadającego jego obecność, ale video to nie dotarło.

Fani już snują wizje zobaczyć go w walce ze Stylesem, Strongiem czy O'Reilly

 

Byłby to świetny krok ze strony RoH. Wiele oczu skierowało by się na ich fedkę, a Alberto nie będzie na pewno odstawał. Oby tylko - drogą TNA - nie rzucili mu pasa w podzięce :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20209-ring-of-honor-dyskusja-ogolna/page/46/#findComment-369986
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Śmiało można mówić, iż premierowe Raw na Netflixie to spory sukces, przynajmniej pod względem zainteresowania. Netflix przekazał, że epizod z 6 stycznia międzynarodowo zebrał 4,9 miliona widzów. W samych Stanach Zjednoczonych show oglądało 2,6 miliona osób. Te statystyki robią wrażenie, bowiem to wzrost aż o 116% względem najchętniej oglądanego odcinka Raw z 2024 roku. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ostatni epizod poniedziałkowej tygodniówki był mocno promowany. I sporo osób było zainteresowanych tym, jak będzie to teraz wyglądać na Netflixie. Wkrótce przekonamy się, czy te liczby to będzie mniej więcej stały trend. Eric Bischoff w najnowszej odsłonie swojej audycji "83 Weeks" odniósł się do reakcji publiczności podczas wspomnianego Raw na pojawienie się Hulka Hogana. Rzuciło się w uszy, to jak ikona została wybuczana w Intuit Dome. Bischoff próbował wyjaśnić tę sytuację. Zwrócił uwagę, że wiele osób, których nie było do tej pory w Kalifornii nie jest świadome, jak politycznie nastawiony jest ten stan. A po ostatnich wyborach prezydenckich w USA, Hogan i Donald Trump są jakby "zrośnięci" ze sobą w oczach wielu. Bischoff przyznał, iż Hulk może być rozczarowany. Ale nie powinien być zaskoczony czy zszokowany taką, a nie inną reakcją publiczności na jego osobę. Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • MattDevitto
      Spadek w jakości kart niestety już był zauważalny w poprzednich miesiącach - szkoda, że z ciekawej, trochę innej federacji od reszty powstaje kolejny identyczny produkt.
    • Grins
      Co ten Lauderdale odpierdala... Może do Allie nic nie mam ale Effy to dno a nie zawodnik, nie chciałem tego widzieć może i dobrze że nie ma już tyle czasu tego śledzić, teraz gdy Gage odszedł z GCW raczej już nie będę tak zerkał na ten produkt tym bardziej jeśli ktoś taki jak Effy jest brany pod uwagę jako Main Eventer gali, pojebało totalnie Brett'a że stawia na ten odpad.   
    • Mr_Hardy
      Private Party te panie do świętowania mogli wybrać ładniejsze... Haha, fajny trolling z wejściem Stricklanda. Te zawiedzione miny 🤣. Genialny motyw z przerzucaniem Ricocheta między Archerem i Hobbsem. 🤣 Harley nie dość, że bardzo ładna, to jeszcze przezabawna. Śmiechłem ja Dax Harwood poślizgnął się i wywinął orła. Przewijałem kilkukrotnie. Bardzo fajne Dynamite, pełne dynamicznej akcji. Te niecałe dwie godziny minęły mi bardzo szybko. Super się to oglądało!
    • Mr_Hardy
      EDIT: Oj nie w tym temacie. Proszę skasować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...