Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Ring of Honor - Dyskusja Ogolna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Best in the World 2015

 

Narożniki, aprony z logami BitW - no no, inwestują w swoje PPV - i bardzo dobrze.

 

Mark Briscoe vs Donovan Dijak - przyjemny opener, z równie przyjemnie opowiedzianą historią kontuzji pleców po kosmicznym body slamie wyrzucającym z ringu. Wynik mi odpowiada, zresztą o porażce Dijaka nikt nie będzie pamiętał, wszak mają mistrza HW na składzie. Na promocję Donovana jeszcze przyjdzie czas, najważniejsze żeby pokazywał się z dobrej ringowo strony i może być spokojny swoją przyszłość - ma potencjał (w końcu to Top Prospect). Mark poprawił swoje Redneck Kung Fu - niby jest w walce, ale już tego tak bardzo nie widać.

 

Sydal & ACH vs Decade - Świetne reakcje na Decade, w szczególności na Whitmera. Niby jest to feud Page'a z ACHem, ale tak naprawdę poza finisherem Page'a i kopniakiem na apronie ACHa, ci dwaj nie istnieli na tle zawsze efektownego w ringu Sydala, oraz efektywnego heela jakim niewątpliwie jest Whitmer.

 

Okada, Nakamura & KUSHIDA wracają w sierpniu - super, już się cieszę.

 

Dalton Castle vs Silas Young - Wejście Castle'a zawsze na propsie. W ringu średnio, co chwila Boysi odwracali uwagę swoimi głosami. Największą reakcję fanów zebrało poprawienie gaci Silasa .... Spear przez narożnik nawet niezły. Głupia końcówka - jeśli ktoś podnosi rękę na sędziego mamy DQ z automatu - tu mieliśmy sędziowskiego focha.

 

C&C vs War Machine - Interesujący początek gdzie Cedric rozpoczął mocno heelowo, a Caprice ... od razu się podłączył do akcji. Miało być podkreślenie turnu Alexandra ... jeśli komuś wystarczy straszenie przedmiotem to może być zadowolony.

War Machine pnie się w góry i mnie to cieszy - jestem ciekaw czy są w stanie sobie poradzić na szczycie swojej dywizji.

 

Triple Threat o pretendenta - Przyjemnie wejście Moose'a - facet zaczyna się bawić wrestlingiem - bardzo dobrze. Reakcja na wejście Stronga - bajka, na Elgina .... .... w zasadzie nie istniała. Ładny tribute dla Dusty'ego od Moose'a. Obecny Strong to przyjemność z oglądania wrestlingu - ten rok w jego wykonaniu jest wybitny. Siły Elginowi nigdy nie odmówię, natomiast zły jestem że to on nie był tym przypiętym - można było podciągnąć porażkę Moose'a jako wypadek przy pracy, a tak zrobiły je się dwie. Tak czy siak, Roddy wygrał i dostanie title match na Death Before Dishonor - ładny ME się szykuje.

 

Veda zmienia klienta (tak mogłoby się wydawać) na Cedrica ... może coś z tego będzie.

 

Kingdom vs Bullet Club - Problemem takich walk jest to że nic się po nich nie pamięta - tyle movesów, kicków, a jak przychodzi co do czego to nie pamiętam rzeczy która by się wyróżniła na tle reszty poza Double IndyTakerem. Nie twierdzę że to nie było dobre - bo było - ale nie wiedziałem że w obecnym wrestlingu chodzi o nie pamiętaniu niczego po walce.

 

KRD/Addiction vs ReDRagon - Daniels w płaszczu generała - miazga - niekoniecznie pozytywna jeśli chodzi już o ringowy singlet. Back Body Drop z rampy, Dropkick z apronu na siędzących Addiction, podwójny Chokeslam na barierkę - fajnie wykonanywane spoty, pozwalające fanów przetrawić ból obijanych faceów (nie trzeba się domyślać którą walkę uznam za lepszą). Addiction wygrali dzięki asyście trzeciego - ReDRagon niczego ta porażka nie ujmuje.

 

Lethal vs Briscoe - Paczka prom, highlightów pokazała że ten feud jest naprawdę wartościowy. Szybkie wyrzucenie Diesela i Dijaka tylko pomogło tej walce - ona tylko urosła na wartości. Rodzice obu zawodników w trybunach ... generalnie wszystko fajnie, tylko uploader jakoś trefnie nagrywał tą galę - w połowie ME, problemy techniczne ... masakra. Walka była spokojna jeśli chodzi o tempo - ważniejsze było wydobywanie z fana emocji i reakcji. W końcówce zostało nam wynagrodzone stoickie tempo, licznymi near-fallami - Jay-Driller & Lethal Injection skończyło dobry reign południowca z Sandy Fork.

 

Obecną Jay Lethal jest odpowiednią postacią by być mistrzem w nowej telewizyjnej sadze RoH - pociągnięto za spust, teraz pozostaje tylko ciągła dobra promocja Lethala ... i ew. zrzucenie pasa TV, bo ten do niczego nie jest mu już potrzebny. A Briscoe? Zawsze może wrócić do tagu z bratem, natomiast jakiś rewanż na DA mu się należy, a dalej, zobaczymy - za długo był promowany by teraz zaginął w rosterze.

 

Ogólnie dobre show - najbardziej podobała mi się walka o pretendenta, następnie o pasy TT oraz ME - dodałbym walkę stajni gdyby nie to, że nic z tego nie wyciągnąłem.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Donovan Dijak vs Mark Briscoe – Słabiutka walka. W zasadzie tylko można podkreślić wyrzucenie Marka za ring. Chemii między nimi nie było za grosz. Sporo akcji, łącznie z końcówką, było jakoś szarpane. Kiepsko prowadzony ten Dijak, skoro moczy takie boje. Oby to znaczyło, że drugi Briscoe przegra w Main Evencie.

 

ACH & Matt Sydal vs The Decade – To powinno być ACH vs Page, bo i między nimi stworzyła się jakaś rywalizacja. Gdzie zrobić walkę opartą na story, jak nie na PPV? Poszerzyli wszystko o tag team partnerów, co łącznie nam dało trzech dobrych wrestlerów i Page’a. Heelowi okopywali przy narozóniku, face’owie latali – nic nadzwyczajnego. Sydal i ACH – spoko. Whitmera za mało.

 

Silas Young vs Dalton Castle – Ależ oni ich dobrali charakterami. Ostatni prawdziwy facet, kontra gość niebezpiecznie balansujący na granicy hetero, a homo. Jeśli jednak o walkę chodzi, to poza rozrywkową polewą chłopaków Daltona, nie było na co patrzeć, a i trwało za długo. Mogli zwiększyć tempo, bo takimi akcjami się nie wybronią w RoH. Dalton coraz bardziej się jawi, jako bardzo przeciętny wrestler. Czekamy na jakiś ringowy przebłysk.

 

C&C vs War Machine – Bardziej kontynuacja przemiany, niżeli pełnoprawna walka. To było story – tak jak się tego spodziewałem. Story, w którym przyjaciel chcę wyprowadzić kolegę na prostą, nawet kosztem porażki. Szybko i bezboleśnie, akcje fajne. Może i lepiej, że zrobili to, co mieli zrobić, w tak krótkim czasie, a nie po pełnym 15-minutowym boju.

 

Michael Elgin vs Roderick Strong vs Moose – Dobra walka. Dzialało na mnie to, że nie było wyraźnego faworyta. Szczególnie, że Moose przegrał już z Cedriciem i nie wchodził jako niepokonany. Nie ustrzegli siębłędów, ale nie popsuły one widowiska. Nawet pomogły Elginowi zebrać trochę heatu. Moose już oficjalnie facem. Przechodzi na dobrą stronę mocy, bo i kompania mu niepotrzebna - fani zaakceptowali ten twór. Veda idzie do Cedrica - dobry ruch. Gość potrzebuje jakiejś zmiany wizerunku – ona mu doda trochę kolorytu. Ten Moose to w ogóle fenomen. Na takiego potworka z NFL się w RoH pewnie krzywili, a teraz urósł do naprawdę fajnego wrestlera. Widać, że nie przyszedł odcinać kuponów i „pobawić się” w wrestling, tylko się temu poświęca. Fruwający gigant zawsze będzie robił wrażenie. A teraz najważniejsze – Strong nie mulił w tej walce. Wręcz przeciwnie, był tym dynamicznym, którego kicki robiły wrazenie. Nie, nie piłem nic przed napisaniem postac. Lepszy Strong w takim chaosie, niż przerabiający parterowy alfabet na swoim rywalu.

 

Kingdom vs Bullet Club – Czy był jakiś cień szansy, że to nie wyjdzie? Genialna walka. W zasadzie na tym mógłbym skończyć opis, ale podkreślę, że Taven nie odstawał. Matty pokazał się z bardzo fajnej strony, czego nie można powiedzieć o Bennetcie. Gościa praktycznie nie było. Maria zrobiła więcej niż on! Strasznie ją zbesztali tymi Super-Pelle-Kickami. #SuperKickParty zawsze na propsie. Wciskają mi za każdym razem to samo, a ja za każdym razem się jaram. Geniusz Bucksów

 

Addiction vs ReDRagon – Albo ciężko wchodzić po takiej szóstce, albo zwyczajnie im nie wyszło. Tam było tempo i rozrywkowość, tu brutalność. Wolę reDRagon w klasycznych walkach, gdzie te ich submissiony mają jakikolwiek sens. Tutaj nie czułem emocji przy nich, a motyw z Sabinem powstrzymującym pin oczywisty.

 

Jay Lethal vs Jay Briscoe – Długo trzeba było czekać aż się rozkręcą, ale przy tak dużej stawce, przy tak wyrównanym boju, te near-falle na koniec to był skarb. Tam już chyba mało kto siedział. Do końca nie było wiadomo, kto wygra, a ja – mając swojego faworyta – również to potrafiłem przeżywać. Takich emocji od nich wymagałem. Nie mam im za złe, że samo w sobie nie było to jakieś genialne starcie, a tempo mocno kulało. Pod koniec było świetnie. Tak jak mówiłem – nie było sensu by to Briscoe wygrał. Po prostu niewypadało mu rozpisywać tu zwycięstwa. Lethal zasłużył.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Krótko o BITW, bo też nie ma się nad czym rozpływać:

 

-Którys Briscoe najwidoczniej wygrać musiał. Niezły opener.

-BlowJob Whitmer :twisted: Gdyby nie publika, olałbym ten TT match. A byli tam ACH i Sydal.

-Castle i Young dzisiaj podeszli mi bardziej niż cała reszta. Pierwszy jest powoli promowany, drugi niedoceniany, ale pokazuje, że warto dać mu szansę.

-C&C nadal pamiętają, jak działać w TT. Niestety Coleman znów przepadnie, a Alexander... kto tam wie.

-Strong no1 contenderem? Myślałem że rzucą Jayowi Moose'a, na gładką pierwszą obronę. Roderick też nie ma szans na pas, wiem.

-Styles i Bucksi zawsze trzymają poziom, ale polecam to olać i zerknąć na nowy odcinek ROH TV, gdzie mieli lepszych rywali.

-Co na siebie włożył Daniels? :shock: No DQ mnie kompletnie nie porwało. A nie pamiętam kiedy ostatnio mi nie podeszła walka reDRagon.

-ME był OK, Lethal oczywiście wygrywa. I bardzo dobrze. Pod koniec się rozkręcili i było ekstra, choć przez większość walki nie było równie super i nawet nie bolały mnie problemy techniczne.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Gala mocno srednia, main event u mnie mial zero emocji, to nie ta klasa zawodnikow i walki o najwazniejsze pasy co kiedys.

Bylem za Lethalem i sie ciesze, bo Briscoe nie pasowal by po raz 2 miec pas, reszta walk tez srednio, na uwwage zasluguje match trios ale z takim skladem, nie moglo wyjsc zle, match o no 1 contender no i Castle z Youngiem, tyle.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  304
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2014
  • Status:  Offline

Best in the World wypadło... solidnie. Było kilka dziwnych momentów, jak squash War Machine czy wygrana Marka, ale ogólnie nie mam się do czego przyczepić. Walka Bullet Club z The Kingdom baaardzo dobra, triple threat match baardzo dobry. Main Event ringowo ustępywał od poprzednio wymienionych walk, ale emocje i ogólnie historia opowiedziana w ringu pięknie nam zrekompensowały jedynie dobry ringowo pojedynek. Jay Lethal wygrywa i bardzo dobrze. Oby teraz nie przechodził do Dablju.

 

Ostatni odcinek ROH TV z 20.06.2015 jeszcze spod znaku ROH/NJPW. Main Event to czysta poezja. ZDECYDOWANIE najlepsza walka roku -w całym świecie wrestlingowym- jeśli chodzi o tag teamy (strikte ringowo). Opener również urwał dupę, ale na moje oko nieco za krótki.. Naprawdę warto ten epizod obejrzeć :D

71873036054fe0f048f170.jpg


  • Posty:  3 664
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Best in the World 2015

 

Pierwsze PPV/iPPV spod szyldu ROH które obejrzałem w całości. Pierwsza połowa (pierwsze cztery walki) były mocno przeciętne. Triple Threat o miano pretendenta dupy nie urwał, ale też był spoko. Z tego co się orientuję to C&C dopiero wrócili do siebie, a już oderwali się, czyżby w przyszłości jakiś feud, czy najpierw Cedric pójdzie na Moose'a?

 

Main Event był spoko. Najlepsza była oczywiście końcówka. Lethal będzie miał co robić po zostaniu mistrzem, bo pretendentem został Roderick Strong, a jeszcze rewanż chyba będzie chciał Jay.

 

Chris Daniels rozwalił swoim strojem, a koszulki Young Bucks świetne :D PPV Ogółem PPV takie, że dość szybko minęły mi te trzy godziny, ale poziom tak jak wspomniałem - dupy nie urwał.


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Nie będę oryginalny: pierwsze cztery walki na Best in the World poziomem nie powaliły, gala zaczęła się rozkręcać od #1 contendera.

 

Z pierwszej połówki gali ciekawiła mnie jedynie postać Daltona Castle. Widziałem go na gali TNA, gdzie robił z siebie strasznego pajaca. Chciałem się przekonać, czy odrzucając propozycję stałego kontraktu, TNA coś straciło i jeśli mam być szczery, to nie widzę w nim nic szczególnego (mają już kilku pajaców i kolejny jest im zbędny). Propsy jedynie za oryginalną wejściówkę przy dźwiękach Queen.

 

Cytując klasyka: łykam wszystko od Bullet Club jak młody pelikan. Mogę oglądać ich walki do pierwszych rzygów, w różnych zestawieniach. Superkick Party to najlepsza impreza, której częścią aż chce się być, a combo na finisz zawsze serwują efektowne. Koszulki Bucksów jednoznacznie się kojarzą.

 

Main Event, jak na zapowiedź największej walki w historii ROH, jakiś wybitny nie był. Opowiedziana historia jednak zrobiła swoje i oglądało się to z zaciekawieniem, szczególnie końcowe minuty. Byłem za Lethalem, podobnie jak większość. Briscoe już się przejadł, a Lethal gwarantuje powiew świeżości. Pojawiła się ciekawa perspektywa z bronieniem dwóch tytułów na jednej gali. Mogą go mocno wypromować, jeśli będzie to robił sukcesywnie, ale powinien już zrzucić ten który ma dłużej.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)
  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Za każdym razem się zastanawiam, co tak lubię w tym Daltonie. Gość już nawet nie balansuje między homo a hetero, a niektórymi zagrywkami z buta wjeżdża na ten mniej smaczny teren. Mimo to, kreatywność gra kluczową rolę. Siedzenie mu chłopcy niezłe zmontowali :wink:

 

Lethal broni obu tytułów. Ciekawe ile się utrzyma. Zapewne jak straci, to oba tytuły jednej nocy. Jak już upadnie, to na całego. Jeśli ktoś wygra z nim o pas WHC, to trochę słabo, żeby Jay został z TV na następne miesiące. Jeśli ktos wygra od niego TV, to wyoadałoby, żeby zaraz z nim walczył o główny pas - efekt to kolejna walka Champion vs Champion, a to nam niepotrzebne.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Dalton Castle wygrywa z Watanabe (ciekawe, kiedy znowu o nim zapomną w ROH) i będzie kontynuował feud z Silasem. Słusznie na niego stawiają, tylko dla czego nie zrobili tego w turnieju prospektów? Bo wychodzi na to, że największy push dostaje gość, co odpadł w pierwszej rundzie, a jedyny push zwycięzcy jest wtedy, gdy stoi za Martinim i się uśmiecha, gdy o nim wspomni raz na ruski rok.

 

Lethal oznajmia, że zostawi dla siebie oba pasy. Nie śmiem wątpić w to, że na to nie zasługiwał, ale teraz zostaje pytanie, ile czasu je będzie miał oba mistrzostwa. Bo w to, że Strong mu odbierze tytuł mistrza świata, nie wierzę.

 

Main event dobry, choć na nieco niższym poziomie niż walki Kingdom z Bullet Club. Promo przed walką i sytuacja tuż po niej zapowiada odejście Cole'a ze stajni. Może to i dobrze, nie będą oni nad nim ciążyć, a on sam poradzi sobie w ROH bez nich.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  599
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

KLowskie Video LIVE #72 - odrzucona oferta TNA

 

Od czasu komentarza live do Best in the World PPV nic nie było. A że KLuś ma akurat ochotę sobie pogadać, to pogada sobie dziś o odrzuconej ofercie TNA i pewnie również o Ariesie.

 

Start: 20.00

 

Edytowane przez KL

  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

W końcu otrzymaliśmy normalny odcinek spod szyldu ROH. Nic mnie tak nie irytuje jak to, że puszczają nam często zamiast zwykłych epizodów jakieś bezsensowne powtórki..

 

Castle wygrywa z Wata, ale nie chciałbym jego zwycięstwa w feudzie z Silasem. Owszem, Dalton to fajny zawodnik z wielką charyzmą i zabawnym gimmickiem, ale to nie jest materiał na przyszłą gwiazdę. Tak utalentowany zawodnik jak SY powinien mieć stałe miejsce w TV, a nie pokazywanie się raz na miesiąc tak jak to ostatnio bywa. Dalton nie jest materiałem na mistrza. Silas niby też nie, ale jego wolałbym oglądać w poważnych feudach a nie młodego Castle'a.

 

Segment wyszedł naprawdę dobrze i ciekawe jak JL spisze się w bronieniu dwóch tytułów. Z Markiem sobie gładko poradzi. Szkoda, że Strong teraz przeżywa swój złoty okres bo chętnie widziałbym go jako mistrza, ale teraz to niestety niemożliwe.

 

Main Event na wysokim poziomie. Elgin zadziwił. Królestwo bez Cole'a jest cholernie nijakie. Menagerka jest ciekawsza od tag teamu, a to niedobrze im wróży. Niech Adam spali trochę kilo i w przyszłym roku wraca na szczyt.

 

Kto odbierze pasy JL? Mam nadzieję, że będzie to AJ, który tego osiągnięcia jeszcze nie ma na swoim koncie.

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Page i Sydal w tym tygodniu dali porządną walkę. Na Death Before Dishonor, Page zawalczy z ACHem i ciekawi mnie, czy to będzie koniec tego średniego feudu, czy go jeszcze dalej pociągną.

 

Następna walka już na trochę lepszym poziomie, bo dostaliśmy Silasa i Willa Ferrarę. Wiem, że to tylko na potrzeby story, ale czemu Silas musi przegrywać z jobberem Ferrarą? Will nie ma, ani wyglądu, ani charyzmy, taki nijaki jest według mnie.

 

Main event jako pretekst do zabookowania walki wieczoru następnego odcinka. I w sumie jedyna rzecz z tej walki do odnotowania.

 

 

Dzisiaj podano do wiadomości, że na evencie z 21 sierpnia odbędzie się ta walka. Jak myślicie, jak im walka wyjdzie? Dobrze, czy bardzo dobrze :twisted:

 

http://www.rohwrestling.com/sites/default/files/imagecache/news_featured_photo_full_news_node/08215colevsnakamura.jpg

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

ROH obiecało lekką zmianę wyglądu areny po przystąpieniu do DA. Tak też się stało. Zmiany nie wielkie, ale myślę, że ROH będzie oglądało się jeszcze lepiej. Ahh oby ten ring zmienili/naprawili, bo czasem zagłusza całe show :lol:

 

Zdjęcia pojawiły się już dosyć dawno na fp ROH, ale może nie każdy jeszcze widział.

 

 

http://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/11752489_10153431598256328_8772692175061071705_n.jpg?oh=f7e2768b48c2e26547cfd180f7a1f910&oe=564E8AAE

 

http://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-9/11742814_10153431704576328_2242194428320838283_n.jpg?oh=9b38aa57027d69a76484d3f0e9c4a5ee&oe=5655F320

 

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak na 200 odcinek, co dla nich jest jakimś sukcesem, to się nie postarali. Same powtórki i jedna niezbyt ciekawa walka. Rozumiem że nie mogli pokazać Joe, ale nie mogli przygotować czegoś innego? Ciekaw jestem jaka będzie oglądalność na DA tego i kolejnego odcinka, bo do śledzenia ich nie zachęcają.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Zawsze ROH mnie denerwowało tym, że bardzo dużo dają powtórek, które umówmy się są nudne i przynajmniej ja nigdy nie oglądam odcinków, gdzie są puszczane same powtórki. Tutaj dostaliśmy jedną walkę, która nie była czymś wyjątowym. Fajny moment z dużą ilością lotów, ale to wszystko.

24571150556b9ddab2c677.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
      Serial Yellowjackets sezon pierwszy. Odcinek drugi. Na koniec drugiego odcinka Młoda Misty znalazła coś bardzo istotnego i postanowiła to zniszczyć. Co znalazła Misty?  
    • PpW
      Oficjalny rozkład jazdy na jutrzejsze Ledwo Legalne 5 🔥🔥🔥 Czasówka typu klasyczna: Bramki Mińskiej 65 otwieramy o 19, Pre-Show meczu możecie spodziewać się koło 19:45 a główne show startuje około 20 🔥🍺 Widzimy się już jutro na najważniejszej i najbardziej hardkorowej gali w historii polskiego wrestlingu 👊 Przeczytaj na fanpage.
    • Attitude
    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...