Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Ring of Honor - Dyskusja Ogolna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

ROH/NJPW Global Wars

Michael Bennett w/ Maria Kanellis vs. ACH Opener bardzo przeciętny. Walka się ledwo zaczęła, a ACH już zaczął kopać w kontuzjowaną jak się okazało nogę Bennetta. Później ten trochę zapomniał o kontuzji i zrobili kilka w miarę dobrych akcji. Pierwsza warta wymienienia to spear Bennetta na Maryśce, co pewnie uznał za lepszą opcję niż nielegalna aborcja i wolał przywalić dziewczynie w brzuch. Druga akcja to skok ACH za ring, który jak zawsze wyglądał kozacko. Końcówka trochę bez polotu i szkoda że ACH przegrał, bo on przynajmniej robi jakieś widowisko, a nie zamula jak Bennett.

 

Takaaki Watanabe vs. "Unbreakable" Michael Elgin Krótka walka, w której przez prawie cały czas przewagę miał Elgin. Jak już robią Elginowi walkę z jakimś kitajcem to powinni mu dać jakiegoś lepszego nie takie popychadło. Jęli reszta skośnych wrestlerów też jest tak dobra jak ten to ja dziękuję,

 

reDRagon (Kyle O'Reilly & Bobby Fish) vs. Mark & Jay Briscoe vs. The Decade (BJ Whitmer & Jimmy Jacobs) w/ Tadarius Thomas Całkiem fajna walka. Sporo się działo i nawet dostaliśmy krótki, ale konkretny spot fest, gdzie każdy oberwał swoje i dzięki temu nie trzeba było się skupiać na tym by zmienić się ze swoim partnerem, bo został się w ringu jeden team i jedna ofiara, która jednak nie poległa. Poległ za to Jacobs z rak braci Briscoe. Wcale mnie nie cieszy ich wygrana bo zwyczajnie nie lubię ich stylu walki, ale ich obecność wynagradza mi poziom walki. Trochę szkoda że wszystko toczyło się między Decade i braćmi, a reDRagon byli trochę jakby na uboczu, bo mało mieli znaczących momentów w tej walce.

 

Roderick Strong vs. Cedric Alexander Zaskoczyli mnie takim wynikiem walki, bo jednak myślałem że to jednak Strong wygra, a tymczasem bez Decade nie poszło mu już tak dobrze. A Ceddric zasługiwał na wygraną, bo trzymał na dobrym poziomie tempo tego pojedynku i dzięki niemu, a nie technicznemu Strongowi, mogę powiedzieć że ta walka mi się naprawdę podobała.

 

Forever Hooligans (Alex Koslov & Rocky Romero) vs. Time Splitters (KUSHIDA & Alex Shelley) vs. Young Bucks (Nick & Matt Jackson) Walka w podobnym składzie, bo bez Splittersów, odbyła się ostatnio na gali NJPW. I ta z gali z ROH jest o wiele lepsza. Kilkanaście minut czystego, szybkiego wrestlingu, który oglądałem z wielką przyjemnością i zadowoleniem, bo właśnie takiego poziomu oczekiwałem od tej walki. Stale coś się działo, mnóstwo świetnych akcji, może za mało superkicków, ale ogólnie walka na ocenę bardzo dobrą.

 

Tommaso Ciampa vs. Matt Taven vs. Silas Young vs. Jay Lethal © w/ Truth Martini Wynik był do przewidzenia, bo nie chciało mi się wierzyć ze Lethal tak szybko mógłby stracić pas. Bo przecież zdobył go całkiem niedawno, a teraz dodatkowo dostał Trutha jako mentora, a jego obecność musiała się skończyć jakąś interwencją. Jeśli chodzi o poziom walki, to ja się czuję rozpieszczony poziomem tego starcia, jak i całej gali. Bo ta walka mimo ze nie byłą długa, to konkretna, a najlepszą akcją dla mnie był suplex z barierek na ziemie, bo wyglądał mocarnie.

 

The Bullet Club ( IWGP Heavyweight Champion “The Phenomenal” AJ Styles & “Machine Gun” Karl Anderson) vs Kazuchika Okada & Gedo Nie podobała mi sie za bardzo ta walka. Tempo było średnie i nie pokazali żadnych porywających akcji. Szczególnie zawiódł mnie AJ, który nie zrobił na mnie wrażenia, bo spodziewałem się po nim więcej. Reszty za bardzo nie znam, Okadę w ringu widziałem raz, ale jakby to powiedzieć, nie opadła mi szczęka na widok akcji które robili.

 

Kevin Steen vs. Adam Cole © Wyniku się spodziewałem, ale nie obraziłbym się jakby Steen przejął pas. Trochę się panowie pomęczyli w tej walce wzajemnie, bo Adam Steenowi obił mocno nogę, a Kevin Adamowi jajka na słupie ringu i całą resztę na apronie. Akcja od El Generico była fajna, ale chyba wykonana za daleko od narożnika. Mimo wszystko fajny main event fajnej gali.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Obejrzałem tylko Triple Threata z Bucksami, faktycznie dobre, choć wersja na watchwrestling ma opóźniony głos, co strasznie wkurza. Z reszty sprawdziłem tylko wejściówki i nie czuję, żebym coś stracił... Poczekam na kolejną galę z NJPW.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Końcówka trochę bez polotu i szkoda że ACH przegrał, bo on przynajmniej robi jakieś widowisko, a nie zamula jak Bennett.

 

Bennett ma zabookowaną walkę z Tanahashim na War of the Words więc jego wygrana dziwić nie powinna.

 

 

Jęli reszta skośnych wrestlerów też jest tak dobra jak ten to ja dziękuję,

 

O poziom innych wrestlerów nie powinieneś się martwić. Watanabe to taka najniższa półka, low card wśród puroresu. Osoby, które regularnie oglądają puro raczej nie powiedzą o nim dużo a to już o czymś powinno świadczyć.


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

ROH/NJPW Global Wars (10/05/2014)

 

ACH vs. Michael Bennett

Bennetta przed walką z Tanahashim na War of the Worlds wypromować mogła dobra walka, a nie zwycięstwo. Komentatorzy chcieli ostudzić trochę emocje fanów, ale nie wiem czy to ma jakiś sens, bo i tak każdy to obejrzy z ciekawości.

Starcie bez jakichkolwiek emocji czy przebłysków geniuszu któregokolwiek z uczestników. Niech o tym starciu najlepiej świadczy fakt, że jedynym momentem, który zapamiętałem jest spear dla Marii.

 

Michael Elgin vs. Takaaki Watanabe

Rozłożył pan low cardera Panie Elgin. Good job. Nawet taki laik w kwestii puro jak ja tego nie kupił, a co tu mówić o Japończykach, którzy mogą nie znać Elgina i zastanawiać się z jakiej paki walczy o główny pas.

 

reDRagon vs. The Briscoes vs. The Decade

Briscoes wygrywają chociaż w świetle starcia reDRagon vs. Young Bucks brakuje temu trochę rąk i nóg. W przeciwieństwie do poprzednich starć to kupiłem i było to zjadalne.

 

Cedric Alexander vs. Roderick Strong

Lepiej niż na Supercard of Honor i po raz pierwszy doświadczyłem uczucia, że oglądam 3. siłą wrestlingową w Stanach. Cedric przed walką z Okadą wręcz musiał wygrać także wielkie zaskoczenie nie miało miejsca tym bardziej, że na The Decade kogoś wypromować muszą (niekoniecznie będących tam Page'a i Thomasa).

 

The Young Bucks vs. Forever Hooligans vs. The Time Splitters

Zdecydowanie najlepsze starcie gali zasługujące na wyróżnienie. Nie było momentu na nudę na skutek gradu spotów w pewnych momentach gali. Niestety bez emocji ze względu na oczywistość wyniku.

 

CHAOS vs. Hiroshi Tanahashi & Jushin Thunder Liger

Nic specjalnego i głównie fajnie to obejrzeć ze względu na reakcję na Ligera i po części również Tanahashiego. Oczywiście jak przy każdej walce powyżej - wyniki był w 100% oczywisty z powodu starcia Ligera z Cole'em o pas.

 

Jay Lethal vs. Matt Taven vs. Silas Young vs. Tommaso Ciampa

Mimo pasa i konfliktu Tavena z Martinim ta walka chyba najmniej mnie wkręciła. Na początku było dosyć fajnie gdy Ciampa miażdżył rywali kolanem, ale później już dosyć średnio.

 

BULLET CLUB vs. CHAOS

Spodziewałem się lepszej reakcji na Stylesa (mimo jego obecności w Bullet Club). Same starcie na moje oko nie warte uwagi, bo nic specjalnego nie zobaczyliśmy. Styles nawet nie polatał.

 

Adam Cole vs. Kevin Steen

Psychologia i historia opowiedziana w ringu ok, ale poza tym strasznie średnio. Walka fajna dla obecnych w Toronto ze względu na Steena, który jest mistrzem w interakcji z fanami, ale z odtworzenia jest to po prostu średniak ze smaczkami w postaci kilku fajnych momentów. Dodatkowo koniec bez emocji.

 

Global Wars bardziej wyglądało chęć zapoznania fanów z wrestlerami, a nie "TO" show. Zapewne "TEGO" show doczekamy się w Nowym Jorku.


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Pozytywne show od obu federacji, aczkolwiek cały czas miałem wrażenie że się oszczędzają - szczególnie zawodnicy z Japonii (nawet Bucksi mieli dość skromną ofensywę). Najgorzej (choć to słowo jest trochę nieadekwatne, bo poziom był przyjemny) oglądało mi się walki od RoH (poza walką Elgina).

 

Pierwsza walka tylko mnie utwierdziła w przekonaniu że Bennett jest złym przeciwnikiem dla Tanahashiego na War of the Worlds - jeśli z ACH dał gniot, który jest spot-monkey tak z zawodnikiem o bardzo dobrze rozwiniętej kulturze ringowej jak Hiroshi on po prostu utonie w swoich słabościach - które tylko uwypukli Maria.

 

Watanabe? Kto to jest? Kilka PPV od NJPW już w życiu widziałem ale typa nie pamiętam.

 

Jestem markiem Briscoes więc każda ich wygrana mnie cieszy, natomiast walka była bardzo w porządku. Jednak ich walka z Andersonem i Gallowsem będzie pewnie jedną z tych gorszych na następnej gali - specyficzni Briscoes i przeciętny Gallows? Małe szanse powodzenia.

 

Kurde, niby milion razy widziałem Stronga, niby milion razy widziałem Alexandra, niby zawsze mi byli obojętni, tak ta walka była przyjemna, i zapadła mi w pamięci. Po czymś takim, zaczynam zmieniać zdanie odnośnie ew. walki Okady z Cedrickiem - może nawet show stealer? Kto wie.

 

Następną walkę TT zapamiętałem głównie z reakcji na Shelleya - jego obecność zawsze mnie cieszy. Sama walka ... cholera, męczą mnie już spotfesty które niczego nie opowiadają w ringu. To fajny styl walki, ale potrafi się przejeść. Walka była dobra, nie powiem że nie, ale milion salt, zylion kopnięc to nie jest jedyna metoda na wrestling.

 

CHAOS vs Liger & Tanahashi - Jado do nich nie pasuje - kozacka legenda, ale przy Ligerze i przy dwóch największych w NJPW prezentuje się blado, szczególnie, że więcej czasu spędza na bookerce (fani już mogą go nie pamiętać, co było słychać po reakcji). Speaking of... Reakcja na Ligera fajna, ale nie spodziewałem sie zamaskowana legenda przyćmi wszystkich pod tym względem. Sama walka nie była wybitna, miałem wrażenie że dla nich to było za mało czasu - i Nakamura i Tanahashii lepiej wyglądają w dłuższych walkach, gdzie mogą pokazać całość swojego repertuaru. Nawet Liger, mimo wieku, nie pokazał właściwie nic. Metodyczne tempo puro nie zdaje egzaminu w krótkich walkach.

 

Fatal 4 Way - Skip it.

 

Bullet Club vs CHAOS (Rainmaker & Gedo) - Gedo podobny przypadek co Jado - nie pasował ni trochę (choć wiem że kilka razy w takim tagu już występowali). Podobała mi się reakcja na Okadę - chłopak jest over i to bardzo. Wersja z 1 sekundowym opóźnieniem trochę zbeształa taunta Andersona - wyglądało jakby się nie zgrali :twisted: . AJ Styles już oficjalnie zestarzał się jako high flyer - ci starzeją się szybciej, a AJ poza pojedynczymi "wyskokami" pokazuje więcej all-roundu. Może być to kwestia heelowania, ale ja opowiadam się za pierwszą opcją. Podoba mi się jednak że używa finishera Prince'a Devitta jako setup do swojego Clasha - fajny motyw. Największy minus walki? Brak Rainmakera (finishera) Okady - trochę to dziwne żeby leciał specjalnie do Kanady by nie pokazać swojego Lariata. I jeszcze ten smutny komentarz Elgina ...

 

Ostatnie walki Steena są strasznie schematyczne - fejsowanie mu nie służy, bo z taką reakcją chłop nie musi nic robić i jego konto/reakcja się zgadza, ale walka obciąża obu. Tu nie było inaczej, aczkolwiek Steen chyba zdał sobie z tego sprawę i bardziej się przykładał, ale dla mnie to nie jest ten sam Mr. Wrestling co podczas swojego panowania na szczycie. Adamowi Cole'owi brakuje doświadczenia na szczycie - niby jest mistrzem od roku ale ciągle czegoś brakuje. Dobrze dla niego że jest młody i ma czas zdobyć doświadczenie, ale jego walka z Ligerem nie rysuje się w pięknych barwach.

 

Kilka pobocznych faktów z gali:

- Podobał mi się komentarz - słuszne porównania Hiroshiego do Jaśka C., zaciąg historyczny, sam Corino który chyba całą wikipedię przeczytał o NJPW, bardzo pozytywnie.

 

- Ring ROH jest mniejszy od ringu NJPW - takim tekstem oświecił Corino - coś w tym jest, praca z linami zwinniejszych zawodników NJ wyglądała gorzej niż bym mógł założyć. Może to doszukiwanie się detali, ale można to wziąć pod uwagę.

 

Jako przystawka przed daniem głównym ta gala zdała egzamin. Mam nadzieję że za tydzień wystrzelają się swoimi wszystkimi działami.


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Briscoes wygrywają chociaż w świetle starcia reDRagon vs. Young Bucks brakuje temu trochę rąk i nóg. W przeciwieństwie do poprzednich starć to kupiłem i było to zjadalne.

Briscoes za to walczą z Bullet Club o pas IWGP Heavyweight Tag Team. Zwycięstwo braci to lepsze rozwiązanie. Ostatnio dużo walczyli w singlu i trzeba trochę odbudować ich pozycję. reDRagon w ostatnim roku wygrywali ze wszystkimi i porażka ich nie ma znaczenia. Sam booking walki też był przez to lepszy, zwycięzca zgarnął duży pop, a jako, że Hunter nie umie zabookować czystej wygranej reDRagon nie dostaliśmy przekombinowanej końcówki.

 

- Podobał mi się komentarz - słuszne porównania Hiroshiego do Jaśka C., zaciąg historyczny, sam Corino który chyba całą wikipedię przeczytał o NJPW, bardzo pozytywnie.

Corino dobrze się przygotowuje, na innych galach też rzucał ciekawostkami. Jego komentarz też przypada mi do gustu. Potrafi wyśmiać booking walki czy zachowanie jakiegoś zawodnika balansując na granicy kayfabe. Strasznie mnie irytuje te jego dq przy wyrzuceniach nad linami. Komentator powinien mieć swoje powiedzonka, ale ile można zapominać, że takiej zasady nie ma w ROH. Już Kelly nawet mu o tym nie ma ochoty przypominać.

 

 

Watanabe? Kto to jest? Kilka PPV od NJPW już w życiu widziałem ale typa nie pamiętam.

On w 2014 roku walczył tylko USA. Chcieli pewnie zaoszczędzić trochę grosza na samolot. :) Był w ostatnich miesiącach na miejscu to pewnie trochę pomógł też w promocji. Prędzej walczył w NJPW, ale ciężko go sobie przypomnieć, więc wygląda na takiego chłopaka znikąd. Pewnie można by było to miejsce lepiej wykorzystać, ale ktoś musi z NJPW jobować, by wszystkiego nie wygrali. Mocno będę zaskoczony jak ktoś z trójki Okada, Tanahashi, Nakamura przegra w sobotę w singlu.

 

Być może Aleksander storyline'owo nie będzie walczył z Okada, bo doznał kontuzji po ataku The Decade po swojej walce. Nie chciałbym tak się stało. Jest duża szansa by Cedric ładnie wystrzelił w górę karty i nie warto tego marnować dla ewentualnej walki Okada vs. Strong. Ja obok Steen vs. Nakamura najbardziej liczę właśnie na Aleksandra i Okadę.

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Watanabe? To taki nieoszlifowany diament NJPW. Ciągle osoba o której mówi się, że jest przyszłością federacji. Pisze tutaj "ciągle" bo chłopak ma już 27 lat a do tej pory nic wielkiego nie osiągnął. Mysle, że to była główna decyzja wysłania go do USA. W NJPW brakowało dla niego miejsca nawet w undercardzie, w USA mógł nabrać doświadczenia. Wreszcie przyszła okazja aby sprawdzić czego się nauczył.

 

Co do kolejnej gali ROH/NJPW to mam podobnie zdanie do Maxiego. Nakamura vs Steen to obok Okada vs Alexander jedyne walki godne obejrzenia. Wiadomo, że tutaj wszystkie pojedynki mają potencjał ale przy 3 godzinach i aż 10 walkach siłą rzeczy jakieś pojedynki będą musiały zostać skrócone. Właśnie dlatego Global Wars a w szczególności pojedynki pomiędzy zawodnikami puro wyglądało tak jak wyglądały.


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do kolejnej gali ROH/NJPW to mam podobnie zdanie do Maxiego. Nakamura vs Steen to obok Okada vs Alexander jedyne walki godne obejrzenia. Wiadomo, że tutaj wszystkie pojedynki mają potencjał ale przy 3 godzinach i aż 10 walkach siłą rzeczy jakieś pojedynki będą musiały zostać skrócone. Właśnie dlatego Global Wars a w szczególności pojedynki pomiędzy zawodnikami puro wyglądało tak jak wyglądały.

 

Będzie 11 walk :) Oby nie przesadzili z długością gali do 4 godzin, bo fani mogą być już zmęczeni na walce o pasy ROH i IWGP Heavyweight, a nie zapowiada się zbyt dobry poziom. Nie ograniczałbym tej gali do 2 pojedynków, które będą godne obejrzenia. Young Bucks vs. reDragon to obok Steen vs. Elgin najlepszy pojedynek w tym roku w ROH. Duzy potencjał i zarazem dużą niewiadomą jest Anderson & Gallows vs. Briscoe Brothers. Oba Tagi potrafią w ostatnim czasie błysnąć i właśnie dlatego liczę na dobre widowisko z ich strony. Część pojedynków dostanie bardzo mało czasu, ale może im to nawet wyjść na dobre.

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

RoH/NJPW Global Wars

 

 

Michael Bennett w/ Maria Kanellis vs. ACH - Gdyby ta walka miała być testem dla Bennetta przed pojedynkiem z Tanahashim to niestety oblałby go. Bennett wygrał bo i wygrać musiał ale zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiał ACH. Zbyt długo poświęcili czasu na obijanie heela. Bennett powinien tutaj dominować, pokazać się z jak najlepszej strony. Spear na Marii wyglądał świetnie ale co z tego?

 

Takaaki Watanabe vs. "Unbreakable" Michael Elgin - Krótka walka, idealna "na rozgrzanie" dla Elgina. Dla Michaela miał być to jedynie spacerek, dla Watanabe, jedna z niewielu okazji na pokazanie się szerszej publiczności. Bez emocji, bez zaangażowania publiczności. Czy Watanabe ma potencjał? NJPW narzeka na ilość wypromowanych powerhousów więc Takaaki za jakiś czas będzie jak znalazł.

 

reDRagon (Kyle O'Reilly & Bobby Fish) vs. Mark & Jay Briscoe vs. The Decade (BJ Whitmer & Jimmy Jacobs) w/ Tadarius Thomas - Bardzo ciężko oglądało mi się tą walkę głównie ze względu na bardzo dużo czasu, który dostał Mark. Pisałem o tym już nie raz, jego styl mi nie leży i staram się pomijać każdy moment w którym walczy. Gdzieś pominąłem fakt, że to Bracia będą rywalami dla Bullet Club dlatego ich zwycięstwo przyjąłem z zaskoczeniem. Co ciekawe, rola reDRagon w całej walce była wręcz znikoma.

 

Roderick Strong vs. Cedric Alexander - Ciężko ogląda się Stronga w ringu ale tutaj absolutnie mi nie przeszkadzał. Dominował cały czas, większość walk to jego styl i prowadzenie walki pod jego dyktando a więc typowa walka w której występuje Strong. Duża w tym zasługa Cedrica. Chłopak co prawda nie polatał tak jak ma to w zwyczaju ale pokazał, że przy innym stylu walki również potrafi się zaadaptować. Duży plus. Jedna z lepszych walk wieczoru.

 

Forever Hooligans (Alex Koslov & Rocky Romero) vs. Time Splitters (KUSHIDA & Alex Shelley) vs. Young Bucks (Nick & Matt Jackson) - Podobna walka do poprzedniego Three Wayu z tą różnicą, że tempo było zdecydowanie szybsze. Każdy z teamów miał swój czas, każdy z teamów miał okazję zaprezentować swoje najlepsze akcje i signature movesy. Bucksi zazwyczaj nie mają konkurencji ale tutaj gwiazdą w moim odczuciu był Kushida. Zawodnik w ROH wcale nie obcy, który dostawał całkiem fajne reakcje.

 

Tommaso Ciampa vs. Matt Taven vs. Silas Young vs. Jay Lethal © w/ Truth Martini - Jedna z niewielu walk z większym podłożem storyline'owym. Potencjał walki był ale tylko przez chwilę. Zbyt dużo czasu poświęcili na personalne zagrywki Tavena i Lethala, zbyt mało na walka wszystkich czterech osób. Zaledwie 7 minut również nie sprzyjało w odbiorze walki.

 

Shinsuke Nakamura & Jado vs Jushin Thunder Liger & Hiroshi Tanahashi and The Bullet Club ( IWGP Heavyweight Champion “The Phenomenal” AJ Styles & “Machine Gun” Karl Anderson) vs Kazuchika Okada & Gedo - O tych walkach można mówić jako o jednym bycie gdyż w gruncie rzeczy są niemal identyczne. Te walki były przegranymi Global Wars. Brakowało przeciwników dla największych gwiazd NJPW, brakowało zdecydowanie większej ilości czasu co za tym idzie nie pokazali tego co potrafią. To nie było naet 500% umiejętności tych zawodników. Jedynie publiczności szkoda bo zgotowali cudzoziemcom świetne powitanie.

 

Kevin Steen vs. Adam Cole © - Dobre, przyzwoite starcie chociaż oczekiwania były zdecydowanie większe i to pewnie nie tylko u mnie. Podłoże było, psychologia ringowa była (swoją drogą Steen świetnie sprzedawał kontuzję nogi) ale c z tego skoro emocji było jak na lekarstwo. To, że tak płynnie przeszedłem przez ten pojedynek to zasługa głównie publiczności. Chyba wszyscy wierzyli w wygraną Steena i było to czuć do samego końca. Jedynie finishu szkoda. Superkick po takiej walce?


  • Posty:  599
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

http://www.bankfotek.pl/image/1468522.jpeg

 

KLowskie Video LIVE #43 – ROH & NJPW Global Wars

 

 

 

Jeżeli nie macie planów na piątkowy wieczór, to proponuję wam wygodnie zasiąść przed monitorem i włączyć KLowskie Video LIVE, w którym omówione zostaną rezultaty z gali Global Wars organizowanej przez ROH i NJPW.

 

Start: piątek, 16 Maja, godzina 21 (może się zdarzyć kilkuminutowe spóźnienie, ale postaram się, aby było punktualnie :) )

 

A tak przy okazji, wyciągać wniosków z Global Wars nie będę sam. Wraz ze mną będzie administrator forum Wrestlefans Randa, dobrze również kojarzony na forum Attitude jako Edgar, tak więc może być fajniusio :)

 

We're here >>

Edytowane przez KL

  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Jeżeli nie macie planów na piątkowy wieczór, to proponuję wam wygodnie zasiąść przed monitorem i włączyć KLowskie Video LIVE,

 

Kaelusiekusiekusiekusiek,ciekawe czy uda wam się przebić rekordową oglądalność live z ostatniego odcinka :D Ale fajnie że zapraszasz gości bo lepiej się czyta posty danej osoby jak się wie jak wygląda czy wypowiada :grin:

 

10.05.2014

Nowy odcinek ROH był raczej słaby. Walki Evansa już dawno mnie nie porywają, bo wiadomo że jakiś Posey go nie pokona, a streak można ciągnąć do woli. Segment reDragon był średni i polegał na wychwalaniu samych siebie i denerwowaniu Elgina. Zresztą walka z War Machine była krótka, bo reDragon byli nie przebrani i nie bardzo chcieli walczyć. ME nie oglądałem bo bracia Briscoe, Cole i Bennett to nie jest coś co przyciąga moją uwagę. Tak wiec odcinek na minus niestety.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

War of the Worlds było jak dla mnie cudownym PPV. Świetne walki, cudowne reakcje publiki, tylko początek mozolny

 

Rainmakera trzeba gdzieś wkręcić więc na prędce wymyślili segment początkowy - akceptuje, bo Okada okazuje się być za dużą gwiazdą by patrzył na takie PPV z boku. Jednak jest też druga strona medalu - Elgin został zabukowany jak kretyn - ok, jest tak pewny siebie że rozwali dwóch na raz, ale trochę to nielogiczne z punktu patrzenia osoby trzeciej. Dla mnie wtopa.

 

Opener? Słaby, nijak mnie nie rozgrzał, z drugiej strony niczego nie oczekiwałem od tej walki, więc dla mnie Skip It. Druga walka była podobna, ale tam chociaż mogły się pokazać się dwie legendy puro więc ta miała chociaż alibi.

 

Ale za to TV Title Match był dla mnie show-stealerem, a KUSHIDA gwiazdą PPV - świetne papugowanie Lethala na początku, wspaniały timing, świetne wyczucie - chłopak urósł w moich oczach do statusu ringowego kozaka (zamienić go z Sanadą w TNA i byłby królem - gdzie Sanadę autentycznie lubię). Niby chłopak nie ma wyszukanego movesetu ale sądzę że fani oglądając KUSHIDĘ nie tęsknili za Shelleyem ... tak bardzo. Lethal z Truthem fajnie się prezentują, ale koniec końców wiem że już wszystko co najlepsze w ringu u Jaya widziałem - tak czy siak, kozacka walka, pokazująca ogromny potencjał chłopaka z Japonii (dla mnie może śmiało przyjeżdżać na każdą galę RoH czy innej fedki - dla mnie stał się drawem) oraz niemałe doświadczenie Jaya.

 

Walka o pasy TT NJPW była gorsza, ale tego się spodziewałem - taki heavyweight jak Gallows musiał spowalniać tempo, choć też nie był ułomkiem w tej walce. Uwielbiam Briscoes .... ale Redneck Kung Fu zaczyna męczyć - Mark jest zabawny kiedy wali proma, ale kiedy musi walczyć swoim Kung Fu to to trochę mija się z powołaniem. Walka moje oczekiwania spełniła, choć tych za wysokich nie miałem, bo w końcu - najlepsze dopiero przed nami.'

 

Nakamura vs Steen - piękna wymiana chantów, skutecznie zredukowała moją niechęć do dziwnej prezencji ringowej Shinskaya. Walka bardzo przyjemna, ale gdyby nie Kevin Kelly oznajmujący walkę wcześniej że zawodnicy NJPW nie wygrali jeszcze żadnej walki na PPV zaspoilerowało mi wynik (3-1 przed tą walką oraz Steen błąkający się mid-cardzie? wynik oczywisty). Tak czy siak Steen dostał na osłodę kick outa na 1 po finisherze Nakamury, natomiast myślę że brakowało w tej walce stawki która podniosłaby emocje jeszcze bardziej. Steen vs Silas ... w ogóle mnie nie grzeje.

 

W ramach bonusu dostaliśmy końcówkę walki Danielsona z Ligerem - fajny kawałek wrestlingu, podczas przerwy do kibla.

 

Tanahashi vs Bennett - suplex na apronie i tyle. Nic więcej się nie działo - brawo dla tego kto wymyślił że Hiroshi ma się obijać z Bennettem.

 

Walka Bucksów z Dragonami byłą przyjemna - a co ciekawe "Jerry Lawler" grał fajnego enforcera-kapciowego. Tempo świetne, dużo akcji których nie da się opisać - bardzo na plus. Coś mało superkicków padło, natomiast od wariacji z Tombstone'em zacząłem większą uwagę przykuwać do tej walki. Dla wielu najlepsza walka gali, może roku do tego momentu, mogę się zgodzić, niechętnie ale jednak.

 

Liger vs Cole nie było tak złe jak mogłoby być - odzyskałem wiarę w Adama - dali mu odklepać legendę, w dodatku czysto. Walka nie miała większych błędów, moje obawy okazały się nieuzasadnione.

 

ME był dla mnie najlepszą walką z tym ta miała jeden problem - Elgina - gość miażdży cyce ringowo .... ale jest szary i blady jak ściany w Ośrodkach Opieki Społecznej. Miałem wrażenie że fani pamiętali o nim tylko dlatego że raz na jakiś czas, potrafił siłowo "urwać jaja". Nie dziwię się że nie był jeszcze mistrzem HW. Styles jest naprawde fenomenalny - tydzień temu pisałem że się zestarzał - teraz tego nie było widać (kwestia przeciwników czy bookingu? kto wie). Okadzie markuje więc o nim nie będę się rozpisywał. Tak jak na początku pisałem - zrobienie z tego 3 Wayu - tylko zaszkodziło Elginowi - kozacki fizycznie, a zabookawny jak ostatni kretyn - wyrzuca najcięższej działa na przeciwników tak żeby ten trzeci mógł skorzystać - i to jest gościu który nie przegrał jeszcze w 2014 roku? Po bookingu bym nie stwierdził. AJ broni - bo musi, zobaczyłem Rainmaker Lariat (w końcu!), a i jak już wspomniałem Elgin swoim rzutami potrafi zaszaleć (swoją drogą to dziwne że potrafi tak wiele, ale jako finish wybrał sobie nieprzekonywujący Buckle Bomb i Liger Bomb od niechcenia ...). Adam Cole słusznie zakończył PPV, tylko kogo mu dadzą na BitW? Wypadałoby champ vs champ ze Stylesem ale pewnie NJPW nie pozwoli tak eksploatować AJ-a....

 

... a może Daniels? Niby wszyscy wiemy że wraca z Kazem, ale tak żeby rozruszać swoje stare kości mógłby powalczyć o pas HW. Nie miałbym nic przeciwko, a i Cole miałby kolejnego kozaka na rozkładzie.

 

Komentarz Corino - Simply Priceless.


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

ROH/NJPW War of the Worlds 2014

 

Moim skromnym zdaniem War of the Worlds przyćmiło Global Wars we wszystkich tego słowa znaczeniach. Było czuć rangę tego show, nie można mu tak jak poprzedniemu ROH/NJPW PPV zarzucić że było ono "podrzędne", walki trzymały poziom, wielkość areny także wpłynęła na odbiór bo dało to nam więcej ludzi emocjonujących się każdym pojedynkiem. Podobało mi się to że w przeciwieństwie do Global Wars, były tu walki między-federacyjne czyli to czego oczekiwałem odkąd dowiedziałem się że New Japan Pro Wrestling i Ring of Honor organizują wspólne PPV.

 

Matt Taven, ACH & Tomasso Ciampa vs Forever Hooligans & Taakaki Watanabe

Liczyłem że ACH więcej polata ale oprócz tego był to przyzwoity pojedynek na rozpoczęcie gali, który ubarwiła jeszcze wtedy świeża publika, chcąca się bawić. Co prawda ze składu lubiłem jedynie ACH'a i Ciampe ale odsunąłem na bok swoje uprzedzenia i raczej nie żałuje.

 

BJ Whitmer & Roderick Strong vs Gedo & Jedo

ROH chyba w tych dwóch pierwszych starciach wyszło z słusznego założenia "nie promujmy czegoś czego nie mamy" tym bardziej że były to w sumie koniec końców nieistotne pojedynki. The Decade wygrało a do tego wygląda na to że feud z Cedriciem Alexandrem wciąż trwa... to już trochę za długo, na wygranej Cedrica nad Strongiem tydzień temu powinno się skończyć.

 

Jay Lethal vs KUSHIDA

Tej drugiej cząstki Time Splittersów jeszcze w ringu jeden na jednego nie widziałem i przyznaje że zaliczył on chyba jeden z lepszych występów(jeśli nie najlepszy) tego wieczoru jeśli chodzi o wrestlerów z Japonii. Naprawdę fajny pojedynek, mniej więcej w połowie myślałem że będzie "3" na korzyść KUSHIDY ale Truth Martini w ostatniej chwili przerwał pinfall, mało brakowało aby się spóźnił :D. Po wyrzuceniu Trutha pojedynek się naprawdę rozwinął, publiczność też bardziej się wciągnęła co uwiarygodniło kolejne near falle. Myślę że była to druga najlepsza walka wieczoru.

 

Bullet Club vs The Briscoes

Pierwsza walka Bullet Club tego wieczoru i bardzo mnie nie zachwyciła. Gallows nie zabłysnął, niby nie pokazał się wcale źle ale na poziom ROH, to było chyba trochę mało, Anderson był pewny w tym pojedynku a bracia na swoim starym poziomie, o ile Mark jeszcze coś w tym ringu zrobi to Jayowi tak naprawdę wychodzą tylko punche i Jay Driller :P.

 

Kevin Steen vs Shinsuke Nakamura

Po reakcji jaką dostał Shinsuke nastawiłem się na coś naprawdę epickiego, pojedynek jednak nie wciągnął mnie za bardzo a w odniesieniu do chantów "This is Awesome" jeszcze zanim rozpoczęła się walka, wyszło słabo. Nie kupowałem zbytnio kolanek Nakamury, nie wyglądały dla mnie tak morderczo jak te Ciampy i toczyło się to jednak zbyt wolno, akcja-przerwa, akcja-przerwa. Warto by się jeszcze odnieść do tego co po walce. Speech Steena na początku zasugerował mi w sumie dwie rzeczy, albo dłuższą przerwę, albo może przejście do WWE(a to już bardziej moja abstrakcja spowodowana ostatnim try-outem i tym że od ów try out'u Kevin zaczął gubić brzuszek). Nie cieszyło mnie to za bardzo ale po wyjściu Silasa pojawiła się "opcja C", chyba najwygodniejsza bo oznacza że Steen zostaje a Young wreszcie dostaje poważny storyline. W każdym bądź razie, ciekaw jestem jak to się rozwinie.

 

Michael Bennet vs Hiroshi Tanahashi

Nie lubię oglądać Benneta w ringu więc tak naprawdę starcie leciało sobie w tle a ja robiłem coś innego. Może to i błąd, nie wiem ale dobre walki Benneta graniczą z niemożliwością. Jakieś tam momenty były, słyszałem chanty "Holy Shit" i widziałem Straight Jacket Suplex na apronie ale poza tym to wszystko.

 

reDRagon vs Young Bucks

Najlepsza walka na gali, zdecydowanie. Obydwa teamy zostały fajnie zabookowane, Bucksi poszaleli, były Superkicki, Kyle O'Reily był zaś jednoosobowym reDRagon bo Fish większość pojedynku przeleżał. Submission wrestling jest dla mnie nudny ale jeśli jest wrestler który czyni go ciekawym to dla mnie jest nim właśnie Sleazy Kyle, przejście z Chasing the dragon do armbaru było piękne i reDRagon trzeci raz zgarnia pasy TT. Ciekawi mnie ile razy jeszcze staną na szczycie ;).

 

Adam Cole vs Jushin Liger

Cole znów ze swoimi akcjami wykonywanymi na krzyż vs legenda która wciąż daje czadu. Nie spodziewałem się niczego dobrego a jednak Liger mnie pozytywnie zaskoczył, wciąż jest kozakiem. Pojedynek dało się obejrzeć aczykolwiek starcie o pas ROH z Steenem tydzień temu podobało mi się bardziej. Oprócz tego zakończenie czwórką która w wykonaniu Cole'a po prostu nie jest wiarygodna a sama dźwignia nie została sprzedana na przestrzeni pojedynku. Ale już kończąc narzekanie napiszę jeszcze że Jushin jednak wiele wyciągnął z mistrza i pojedynek obejrzałem bez większych skrzywień.

 

AJ Styles vs Michael Elgin vs Kazuchika Okada

Okada na tym PPV zaliczył dla mnie drugi najlepszy występ wieczoru. Znalazł się w ringu ROH i oglądało mi się go fajnie... wciąż jednak oczekiwałem od pojedynku trochę więcej. Najbardziej zawiódł mnie Elgin, zrobił zaskakująco mało. Vertical Suplex na Okadzie sprawił że strzeliłem facepalma, sposób w jaki Styles zgasił Michaela był aż za prosty i chyba pogrzebał sens wykonywania tej akcji w walkach Tag Teamowych :P. Wreszcie dane mi było zobaczyć Rainmakera, tyle co zrobił Elgin to przynajmniej epicko go przyjął.

 

No i można by się odnieść też do tego że PPV zakończył Adam Cole. ROH już zapowiedziało że na Best in the World zmierzy się z Elginem i pytanie brzmi czy Michael w ogóle kiedyś liźnie ten pas ROH bo chyba jeszcze za wcześnie na detronizowanie mistrza. Liczyłbym też na jakąś walkę Cole'a ze Stylesem, AJ w ROH się jeszcze chyba będzie pojawiać i nie miałbym nic przeciwko gdyby pojawił się z okazji champion vs champion matchu.

 

Top 3 gali:

 

1)reDRagon vs The Young Bucks

2)Jay Lethal vs KUSHIDA

3) AJ Styles vs Michael Elgin vs Kazuchika Okada


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

ROH/NJPW War of the Worlds

ACH & Matt Taven & Tomasso Ciampa vs Forever Hooligans & Takaaki Watanabe Bardzo dobre rozpoczęcie gali, które razem ze świetną publiką dało mi sporo rozrywki. Tylko kiedy w ringu pojawiał się Japoniec tempo spadało, bo już na poprzedniej gali dało się zauważyć że wirtuozem w ringu nie jest. Pozostała piątka, szczególnie ACH, na swoim bardzo dobrym poziomie. A akcja walki to ten skok za ring, do którego ACH wybił się z drugiej liny, ale z wewnętrznej strony ringu.

 

Jay Lethal vs Kushida To się panowie nabiegali w niektórych fragmentach tej walki. Szczególnie początek był toczony w zawrotnym tempie. Później walka toczyła się pod dyktando Kushidy, który wielokrotnie obił Lethala. Prawie wygrał, ale Jay miał Martiniego w narożniku i dzięki temu łatwiej mu było pokonać rywala. Po raz kolejny również publika dużo dobrego wniosła do tej walki, bo stale było głośno.

 

Kevin Steen vs Shinsuke Nakamura od względem czysto wrestlngowym już tak kolorowo nie było, Nakamura mnie jakoś do siebie nie przekonał, a w dodatku Steen poległ po raz kolejny. Nie było w tej walce ani porywającego tempa, ani kozackich akcji, jedynie atmosfera ponownie na plus. Jak na razie najsłabsza walka jaką widziałem na tej gali ( oglądałem tylko te które opisuję).

 

ReDragon vs The Young Bucks Bardzo dobre posunięcie z oddaniem reDRagon pasów. YB pewnie długo do ROH nie wrócą, więc te tytuły ni jak nie powinny zostać przy nich, a poddanie Bucksów to duży plus dla nowych mistrzów. Walka była spoko, tylko ten gościu z UFC nie pasował przy ringu. Dostał w jajka na początku walki i Potempo końca je masował bo tak go niby bolały. Szkoda że mało było superkicków, ale atmosfera była bardzo dobra i walka również trzymała w napięciu, szczególnie pod koniec, kiedy kilka razy wydawało się że to już będzie koniec walki, a ona trwała dalej.

 

Okada vs Elgin vs Styles Nie porwała mnie ta walka. Wynik był do przewidzenia, wszystko toczyło się tak, ze każdy robił swoje markowe akcje i nie ponad to. Jedynie styles Clash na Elginie trochę mnie obudził…

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ROH/NJPW War of the Worlds 2014

Genialna reakcja na Bullet Club. Takie momenty – mimo braku jakiegoś wielkiego proma od wrestlerów – też kocham w tym biznesie.

 

Matt Taven, ACH & Tomasso Ciampa vs Forever Hooligans & Taakaki Watanabe – Do poziomu PWG to im trochę zabrakło – nawiązuje, bo tam często robią 6os openery. Publika też nie została nalezycie rozgrzana. Poprawna walka. Ci co mieli latać, polatali. Ci co mieli bawić, bawili – tymi samymi żartami, co zawsze. Nie namęczyli się Panowie przy bookowaniu. Powiedzmy, że ucieszyłem się lekko z tego, że wygrali Ci, którzy mi bardziej podeszli.

 

BJ Whitmer & Roderick Strong vs Gedo & Jedo – Niby był Strong, i dwóch nieprzekonujących mnie gości z Azji – Whitmera nawet lubię – ale oglądało się to całkiem przyjemnie. Szczególnie kombinacje Decade podnosiły poziom całości. Może gdyby nie sporo near-falli, to bym tutaj narzekał. A tak, nie mam podstaw.

 

Jay Lethal vs KUSHIDA – Fajna walka – mimo przespanej końcówki. KUSHIDA to jeden z ciekawszych przyjezdnych, których chciałbym oglądać częściej. Ma w repertuarze kilka sztuczek, i nic dziwnego, że publika opowiadała się za nim – wypadł lepiej w pojedynkę, niż w tagu. Lethal nie pozostał dłużny, dorzucił swoje. Pozostaje żal, że nie wykręcili tego, kiedy ktoś faktycznie mógł wierzyć w zmianę mistrza. Zyskałoby na wartości.

Bullet Club vs The Briscoes – Końcówka w porządku, ale cała reszta bez szaleństw. Te near-falle jakieś podobne – kiedy dwóch zdemolowalo jednego, a on i tak wstał (dwukrotnie powtórzone, po raz na drużynę). Topornie mi się to oglądało. Bez emocji. Jak w przypadku KUSHIDY, lepiej wspominam Andersona w pojedynkę niż w tagu. A Mark Briscoe – na ten moment – irytuje mnie 8x bardziej od Stronga.

 

Kevin Steen vs Shinsuke Nakamura – Podobało mi się ze względu na zestawienie dwóch tak różnych – i wyrazistych – charakterów. Ringowo może nie było rewelacyjnych akcji, ale łatwo było podejść emocjonalnie – ze względu na wcześniej wspomniane, bardzo dobrze odgrywane, gimmicki. To ma większą wartość od efektów specjalnych (akcji). Kolejna dobra końcowka pojedynku w tej Wojnie Światów.

 

Michael Bennet vs Hiroshi Tanahashi – Szkoda, że Tanahashi nie dostał kogoś innego. Nie chodzi o to, że Bennet jest zły, czy też nie zasługuje, ale o ile lubię wizerunkowo jego duet z Maria, tak mam ciągle wrażenie, że ona mu szkodzi. Za dużo ją mieszają w jego walki, a repertuar sztuczek takiej „valet” nie jest zbyt szeroki. Ona ma zapewniać ładne widoki, a nie być gwiazdą pojedynku. Kilka fajnych akcji Azjaty, to wszystko, co można z tego wynieść.

 

reDRagon vs Young Bucks – Zawsze sobie powtarzam, że Young Bucksów już widziałem tyle razy, że nie dam się zaskoczyć. I mimo, że mam rację, bo ich sztuczki znam, to są one tak porozmieszczane, że nie wydają się nudne. Przy innych mogę narzekać na tą samą paletę chwytów, u nich nie potrafię. Między tą czwórką jest chemia. Przejścia pomiędzy akcjami były genialne. Nie było czegoś takiego, jak zabicie momentum. Było tylko przejście. Emocje nie ustawały, tylko przeskakiwały na drugi team. Tom Lawlor zbędny. Wręcz jakby go wycięli, to byłoby lepiej. Nie wniósł nic.

 

Adam Cole vs Jushin Liger – Jakoś ta zajawka Ligera popsuła wejście. Nie było takiego kopa, jak na poprzedniej gali. A przecież w tym tkwi urok tej legendy. Wiek go ogranicza, a te ringowe niedoskonałości niwelowała reakcja publiki. Bez niej było jak każdy widział – dość nudno. Przypadło im niechlubne miejsce po kozackiej walce, a oni zaserwowali sporo parterowego przytulanka w wolnym tempie.

 

AJ Styles vs Michael Elgin vs Kazuchika Okada – Spot z Vertical Suplexem Elgina, mistrzostwo. Michael był najlepiej rozpisany. Styles wypadał dość blado, a Okadę bym w ogóle skreślił. Nie to, że źle, ale mam wrażenie, że 1on1 pozostałej dwójki wyszłoby ciekawiej. Walka poprawna, ale dupy nie urwała. Kolejna, która cierpiała na przewidywalny wynik.

 

Top 3:

1. reDRagon vs Young Bucks

2. Jay Lethal vs KUSHIDA

3. Kevin Steen vs Shinsuke Nakamura

50608915156a3743c1fa34.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Main Event Tapings Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: Event Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...