Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

DDW (Do Or Die Wrestling) - Gala 8 maja


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  18
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.01.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala była świetna... o niebo lepsza od poprzedniej! 20 zł to dobra cena za takie show. DDW pokazało co potrafi i kogo ma w swoich szeregach :) Nieźle hella grał Rob Cage. Ciekawe pomysł w Battle Royal... potrafił rozśmieszyć, ale i nieźle walczył. "England i better than Poland" :lol: Zwycięstwo w Battle Royal JB, krwawienie Roida i... genialna, poprostu fenomenalna, fantastyczna, wspaniała, najlepsza, ekscytująca walka Hammer vs. Greatest :) Chłopaki pokazali co umieli. Eeee... a to losowanie wreszcie było?

 

Galę oceniam na 6/6 a w skali do 10... 10/10 :) Byly słabe momenty, ale niektóre akcje to naprawialy. Wkoncu "jedna zaleta pokrywa wadę" :P

_________________

16142393144b796ec441034.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181071
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 217
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    25

  • theGrimRipper

    22

  • N!KO

    22

  • Brejver

    16

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Warto było wydać 20 zł, żeby zobaczyć wczorajszą galę DDW. Niech sobie konkurencja wydaje krocie na titantrony, pyro i wynajem sali w Zawierciu :lol: - Don Roid i spółka zjadają ich dupą pod względem wrestlingowym.

 

Plusy:

- świetny pojedynek Sixtina (kumaci wiedzą;) ) z Hammerem

- doskonała gra heela ze strony Anglika

- niezła (o dziwo) interakcja Arka P z widownią - przynajmniej próbuje trochę heelować gestami, a nie samym gimmickiem z forum/kanału/reala

- Edytka (mmmmm...;) ) - jako najpiękniejsza w klasie bez dwóch zdań, z konferansjerką powinna radzić sobie coraz lepiej na kolejnych galach :)

- doping - jak zwykle Attitude rządzi, Vaclav Army was in da house :D

- wielkie brawa dla Łukiego, który szalał na różnych sektorach, a małolaty z pierwszych rządów miały go niemal za Boga :D

- taunt DX wykonany przez (na oko) 8-latka nad wyrzuconym z ringu i leżącym na ziemi Panem Pawłowskim

- zajebista, spontaniczna końcówka gali, wszyscy na ringu, jak kiedyś w ECW, cieszę się, że udało mi się uciąć promo In The Name Of Fans Here From The Very Bottom Of My Heart ;)

- Joe E Legend - przez kilkanaście minut robił sobie z nami foty, nie biorąc za to żadnych śmiesznych opłat (P0, czekam na fotki :) )

- świetna postawa Dona - na poprzedniej gali bronił ringu jak honoru siostry, teraz wyluzował, dzięki czemu możliwe było to, o czym pisałem powyżej

- pierwszy blading - i to jaki - w wykonaniu Roida

- zlot przed, w trakcie i po gali :)

 

Minusy:

- brak Vaclava, wybrał nabożeństwo majowe z siostrą i, cytując Wojnara z "Wesela", 'wyłączył kutas telefon' :(

- adepci DDW walczą coraz lepiej, ale wciąż mają wiele do poprawy, co widać było choćby na tle Włochów czy Joe

- brak wyrazistego gimmicku dla Kamila Manuszewskiego aka Seraphima z PIWG(?) - jest chyba najlepszym z adeptów, co pokazał choćby na poprzedniej gali, w walce z Maxxem, ale brak mu jakiejś 'historii', która daje wiele - zobaczmy na Jędrusia Bułeckę

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181076
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Wrocilem. Wszystko zaczelo sie z mojej strony od spotkania Brejvera, ktory zapomnial kamery wiec wszelkie plany Attitude Mowi trzeba odlozyc na inny termin. Chwile pozniej dolaczyli do nas King of Kings (dude.. serio nie zapamietam tego Twojego nowego nicka) i Maxi. Krotkie konwersacje o wrestlingu czy... ... ... siatkowce (wtajemniczeni wiedza i slyszeli jaki format przybrala ta rozmowa). Po dolaczeniu mojej dziewczyny odlaczylem sie od stada, mijajac sie jeszcze z LAska. Na gale przybylem praktycznie 10 min przed oficjalnie zapowiedzianym wpuszczaniem w okolice ringu. Bylo to za pozno by wykorzystac w pelni VIPowskie wejsciowki, wiec skorzystalem tylko na darmowych biletach i koszulce DDW. Pozniej weszla reszta forum i wszystko sie zaczelo. Byl Raven, Grim, Six, Przemko, RazorR, Koper, Majonez, luki, SPoP, Streetovs, Jushin Liger, czworka wczesniej wspomnianych (sorry jesli kogos pominalem) i opcjonalne ich znajomi. Zajelismy miejsca z boku rozpoznawalne przez transparent Vaclav Army i najglosniejsze chanty. Po pierwszym rozeznaniu z mojej strony okazalo sie, ze zapowiadany Vaclav nie odbiera telefonow i zabraknie go na show.

Zaczelo sie dosc nietypowo. Taka atrakcja naprawde sporych rozmiarow na ktora "zaprosilem" kilka osob z forum. Najprawdopodobniej najbardziej hardcore'owa akcja gali. Roid krwawil, ale tego widoku nie przebil. Napewno utkwilo to w pamieci tych co widzieli i odbije sie w przyszlosci na ich psychice. Poprostu jak pewnym ludziom za duzo ciala wyplynie spod ubran .. jest okrutnie. Pozniej bylo Battle Royal, ktory ciezko troche sie sledzilo z naszego punktu widzenia. Lekki chaos i zwyciestwo Bulecki. Na gimmick od poczatku bylem negatywnie nastawiony i po gali z czystym sumieniem stwierdzam, ze dostalem to co sie spodziewalem w tej kwestii. Pozniej ... ... ... ... 15min przerwy?! Szok lekki i chyba pierwszy zawod, ale to przeciez nic takiego co bedziemy wypominac. W gaunletcie bylo sporo sleeperow gdzie notorycznie z dwoma adminami forum spogladalem na zegarek. Gdyby Wlosi narzucili szybsze tempo i ograniczyli czas .. zostawiajac po sobie spot-fest.. prawdopodobnie lepiej bym ich wspominal. Ogolnie wiem, ze sie podobalo, ale ja z dystansem do tego podchodze. Najgorsze bylo to, ze oni najbardziej starali sie opowiedziec historie w swojej walce, a byli do tego chyba najmniej adekwatnymi osobami. Wkoncu na adeptow zawsze jakos reagujemy (chocby ze wzgledu na "poteznego" managera), a przy Wlochac momentami Karuzela ucichla i wdaly sie troche "japonskie klimaty" z okolicznosciowymi brawami (brakowalo pomyslow na chanty choc na poczatku ktos zarzucil jakies Arrivederci, ael sie nie przyjelo... szkoda). Sektor Attitude powinien dostac jakies "znalezne" od Roba Cage'a z ktorego momentalnie zrobilismy najwiekszego heela na gali. Czysta nienawisc, ktora nawet podbuzowala moja dziewczyne. Juz sam nie wiedzialem czy Ja sie przypadkiem nie odmlodzilem o kilka ladnych lat siedzac tam bo mialem ochote mu zaje**c (wkoncu z wiekiem wiekszosc juz sie nie emocjonuje w takiej skali wrestlingiem ... w pelni rozumiejac pojecie heel). Zreszta walki kto byl to widzial i ma swoja opinie. Napewno na miano AttitudeFana All or Nothing (nazwa notabene nie byla chyba ani razu wspomniana) zasluguja dwie osoby... mialbym problem ze wskazaniem definitywnym. Z jednej strony byl Luki (wiecznie z browarem) .. ktory nie dosc, ze bezinteresownie pomogl mi w jednej sprawie o ktorej moze nie pamietac to swietnie reagowal na wszystko i pomagal mlodszym przezywajac z nimi w "ich sektorze". Z drugiej strony jest Grim, ktory rzucal chanty i przede wszystkim wpadl na pomysl by w trakcie celebracji wraz z nowym mistrzem i Roidem.. zlapal za mikrofon i przemowil. Za to oklaski. Zreszta ta wyzej wspomniana sytuacja to chyba najlepsza czesc gali. Pamietam jak kiedys ze swojej wrednej natury zwracalem uwage na kazde slowo Roida szukajac jakiegos wielkiego przekretu (zawsze lepiej sie nastawiac na zlo i sie mile zaskoczyc niz przejechac) i po tej krotkiej chwili ugryzlem sie w jezyk. Widzac wyraz twarzy Roida zalanego krwia jak chantujemy DDW... "pasja" mial "wypisane na czole".. w najprostszych slowach (choc beda mowic one malo) cholernie sie cieszyl z takiej reakcji fanow. Dla mnie to swietowanie z pierwszym mistrzem to narazie najlepszy moment w krotkiej historii DDW. Ma ktos jakies zdjecia z tamtego.. nazwijmy to segmentu? Domniemam, ze zdjecia pokroju forumowych z pasem i Legendem beda wrzucane na forum? (Swoja droga bodajze Grim mi robil zdjecie z aparatu Przemko z pasem i z Legendem wiec jak cos to Przemk0 Pls Pls na PW. Maxi tak samo sie to Ciebie tyczy, bo tam masz chyba jakies z Aga moja - mialem Ci przypomniec, wiec to robie)

Zmaganie ringowe mnie powiem szczerze nie zachwycily, ale czy przez to zaluje, ze przyjechalem? Hell No. Przez to, ze na forum jest tylu ogarnietych wrestlingowo ludzi .. klimat jest nie do przebicia i kazda gala bez wzgledu na karte moze byc wyjatkowa. Pare akcji zapamietam... a inne przypomne sobie z czasem pewnie.

LA cos w klimaty podrywu ruszyl, a ze Agnieszka w wojsku to wyskoczyl z ... "a wiesz, ze ja w szkole mialem kiedys PO? ... i wkladalem maske". Rozbroil mnie tym tekstem.

Koncowka gali gdy juz wiekszosc wyszla jakis typ pytal czy jest wsrod nas ktos kto kupil los na koszulke. Stojac z Ravenem i Streetem poszlo zaraz "SPIER*** DO KRAKOWA" od tego drugiego po czym poszedl dalej na wymiane zdan ze stojacym na ringu "typem". Nie mam pojecia o co chodzilo, ale ta blyskawiczna, a zarazem spontaniczna reakcja Streeta byla mocna. Pozniej swoja droga Street pokazal dwa srodkowe palce temu kolezce, a on chcial ruszyc w pogon rzucajac do kolegow "chodzcie trzeba kogos najeb**" (czemu sie zatrzymal? cholera wie, ale i tak ten jego tekst slyszalem z drugiej reki).

Najwazniejsza byla mozliwosc spotkania ludzi z internetu na czele z Ravenem, ktory juz nie musi mi sie kojarzyc z Alem Bundy. Na afterze sie nie stawilem bo bylem uzalezniony od innych osob. Szkoda....

btw. Agnieszce sie podobalo i zalowac tez nie zalowala, a to chyba dobrze swiadczy o show.... z ust osoby z poza wrestlingowych klimatow ... choc luki zapewnial ją, ze ona juz jest od nas. Legend nazwal ja ksiezniczka co chyba robi ze mnie ksiecia DDW. Nawet pokusila sie o zdjecie z nowym mistrzem i oddajac ją w rece Legenda musialem go uprzedzic, ze to moja dziewczyna i przeprowadzic krotki dialog (w skrocie powiedzial, ze piekna i patrzec moze... cholera argumentow brakowalo mi na to patrzenie).. ale Legend to naprawde spoko gosc co juz wiedzialem po drzwiach otwartych (a i proma ma na wysokim poziomie, a to sobie u wrestlerow jak kazdy wie cenie). Moze z czasem pokusze sie o jakas analize adeptow, ale tymczasem koncze wywod i czekam na kolejnych, ktorzy dotarli do domow.

_________________

50608915156a3743c1fa34.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181081
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Byłem na takiej gali po raz pierwszy i powiem, że przerosło to moje wszelkie oczekiwania. Świetny kilmat, świetne walki. Praktycznie można było stanąć w każdym miejscu i mieć najlepszy widok. Interakcja publiki była świetna. To jak mogliśmy klepać w ring to było coś wspaniałego. Joe miał w ten sposób ze 30 managerów. Pierwszy udało mi się coś takiego zaobserwować we wrestlignu. Nie było żadnej ochrony, przynajmniej jej nie widziałem, ale nie była wcale potrzebna. Fani przy i na ringu potrafili się zachować. Udało mi się też zrobić zdjęcia z Joe i Włochami oraz zgarnąć podpis naszego pierwszego mistrza DDW. Akcja wieczoru to Canadian Destroyer w wykonaniu The Greatest. Było kilka drobnych niedociągnięć, ale znikały one w wyniku magii gali.

Myślałem, że tytuł zgarnie Jędrek, ale potem się domyśliłem, że skoro pas ma być broniony na całym świecie, to musi go zdobyć ktoś kto będzie podróżował. Nie będę ukrywał, ża pas zdobył mój faworyt. Żeby tylko nie utracił go gdzieś w Japonii.

Kiedyś w ogóle nie myślałem o profesjonalnej gali wrestlingu w Polsce. Teraz już jest taka możliwość i to 10 minut drogi od mojego domu. Bardzo jestem zadowolony i czekam na następną odsłonę DDW.

 

PS. Czy drugi sędzia był kobietą czy mężczyzną, bo nie potrafiłem tego dostrzec ?

Edytowane przez Diesel

_________________

Człowiek przede wszystkim.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181088
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 911
  • Reputacja:   25
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

A ja mam kilka pytań po gali :

 

* Dlaczego Vaclav osierocił swoją armię i nie przyjechał na galę ?

* Gdzie zmył się po cichutku Majonez po gali ?

* Czy Niko skorzystał z wygranej wejściówki VIP na galę i pojawił się na backstage'u ?

* Czy SPoP lub Koper wystąpią w TVN Warszawa ? (Jutro rano ok. 9tej ma być program o DDW w tej stacji).

 

Kilka stwierdzeń :

 

* W kontekście wyzwania Ariesa, nikt inny nie mógł wygrać tego pasa niż Legend.

* Pas był plastikowy, co robiło słabe wrażenie ale wiadomo DDW groszem nie śmierdzi.

* Włoski tag-team zrobił walkę wieczoru, reszta gali niestety wyglądała już po nich blado, co się odbiło na naszym dopingu... szczęście reszta sali (pod częściowym przywództwem Lukiego) podniosła wtedy doping.

 

ps. jestem cholernie zmeczony.

_________________

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181089
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Gala okazała się lepsza niż się spodziewałem, aczkolwiek nie będę jej szczędził gorzkich słów (nie przez złośliwość, wręcz przeciwnie) ;). Przede wszystkim potwierdziły się moje obawy dotyczące dłużyzn - w dość powszechnej w naszym obozie opinii show powinien być o jakąś godzinę krótszy. Z tego powodu z wielu osób uszło powietrze. Druga - moim zdaniem - najważniejsza kwestia to umiejętności ringowe Jędrusia. Chłopak dostał wielki kredyt zaufania od fanów (przez co prawdopodobnie wygrał battle royal), ale jego dyspozycja na tle innych adeptów nie zachwyca. Poleganie wyłącznie na gimmicki, dzięki któremu zaskarbił sobie sympatię, jest jak stąpanie po cienkim lodzie, ale trzymam kciuki, by stał się jak najlepszym wrestlerem ;). Trzecia i ostatnia sprawa to gimmick, a raczej jego brak, Kamila. Można powiedzieć, że jest on całkowitym przeciwieństwem Bułecki, bo w ringu spisuje się najlepiej, ale zupełnie nie jest over.

 

W main evencie panował lekki chaos, przez co niektórzy zastanawiali się, czy gala nie jest pisana na bieżąco ;). Również odniosłem podobne wrażenie, ale jakkolwiek było, to nie oceniam tego negatywnie, bo chociaż nie było sztampy.

 

Pośród niewątpliwych plusów zapisuję walkę Włochów i grę aktorską Cage'a. Doceniam też Pawłowskiego, który tradycyjnie był przeover, niemniej kwestia tego, czy dostrzega różnice między swoją postacią a prawdziwym sobą, pozostaje nierozstrzygnięta ;). Legend stanął na wysokości zadania zarówno na ringu, jak i poza nim, kiedy to cierpliwie pozował do zdjęć z fanami i swoim pasem. Zgodził się również na wywiad, który z powodu braku sprzętu i dość późnej godziny (co miało związek z afterkiem) musiał zostać odłożony na inną okazję.

 

Wyrazy uznania dla Dona, który wykonał kilka ciekawych akcji, a mocnym krwawieniem na pewno zamknął usta wielu swoim krytykom. Świetnie zagrał przerażenie, gdy do ringu zbliżał się Legend. Gimmick niezmordowanego underdoga całkowicie mi odpowiada.

 

Sektor Attitude oczywiście na szóstkę. Nie będę przyznawał indywidualnych wyróżnień - no, może poza jednym - bo wiele osób (zabawnie to brzmi, gdyż było nas kilkunastu ;)) podrzucało pomysły i nikt nie oszczędzał gardła. To jedno wyróżnienie wędruje do lukiego za szerzenie dobrych wzorców wśród najmłodszych fanów ;). No i jeszcze Grim za promo i asertywność, ale tego gratulowałem mu już osobiście.

 

Całą publiczność oceniam pozytywnie i uważam, że ona jest największym kapitałem DDW. Jeżeli Roidowi uda się ją zaspokoić - a jak dotąd mu się to udaje, choć jest poddawany krytyce, również mojej - to inwestycja zacznie przynosić zyski. Jestem przekonany, że dużo od nas zależy, bo jeśli w świat pójdzie wiadomość, że gdzieś tam w Polsce jest żywiołowa publiczność, to nie tylko znani indy wrestlerzy będą chcieli walczyć w Do or Die (decydującym argumentem z pewnością są pieniądze, ale tam, gdzie są fani, znajdzie się i kasa), ale może nawet niektóre federacje uznają nasz kraj za atrakcyjny rynek.

 

Świętowanie z mistrzem było w stylu starego ECW, kiedy publiczność spontanicznie wbiegła na ring, by pogratulować Legendowi.

_________________

1005187806541accfacb3d6.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181105
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  905
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Dobra ja wróciłem dopiero teraz :) maaaaassssaaaaakkkkrrraaaa :)

N!KO łądnie wszystko napisał więc ja tylko wyróżnienia ode mnie :)

 

+Grim za promo

+Grim ponownie za flow i freestyle

+Luki po raz pierwszy za dopieng w innych sektorach i face to face z angolem za ringiem :D

+Luki po raz drugi za wygraniu obu quizów

+SPoP za podglądanie krótkiej spódniczki Edytki nie widząc, że ona to widzi :D

+Streetovs za Lovelasa niszczącego małżeństwa :D (wtajemniczeni wiedzą :D )

+Grim za asertywność i wyrażenie opinii wprost do Radzia :D

+LAska za podrywanie dziewczyny N!KA :P (N!KO mówiłem, że bedzie świrował :P )

+Przemko, Raven i DDP za wyjaśnie na Kebab o 2 w nocy i powrót o 5 nad ranem :D

+DDP za nieustający japoński komentarz tuż za moim uchem (SHINING WIZARDOOOOOO)

 

I takie tam :) pewnie ktoś spłodzi całkowitą relację i będzie obszerniej napisane :)

 

 

 

P.S.

Pozdrawiam serdecznie żonę Dona Roida :)

_________________

5199219949eed950a51bb.png

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181110
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Czy Niko skorzystał z wygranej wejściówki VIP na galę i pojawił się na backstage'u ?

 

Spoznilem sie i wszedlem ledwie 10min przed wami. Roid wyszedl przywital sie ze mna i praktycznie tyle. Wszedlem wprowadzony przez wasza ulubiona Pania announcer przed wszystkimi. Koszulke zgarnalem za posrednictwem Jedrusia po gali.

 

+LAska za podrywanie dziewczyny N!KA (N!KO mówiłem, że bedzie świrował )

 

Musiał by sie bardziej postarac, ale wiedzielismy z LAska, ze tak napiszesz. Wszystko bylo uzgodnione i ta rozmowa LAski z Agnieszka to jedna wielka mistyfikacja (choc tekst wyrozniony przeze mnie w poprzednim poscie.. autentyczny i spontaniczny). Wszystko bylo pod kontrola. Juz bardziej Legend mi podrywal Age tekstami pokroju "Princess"

_________________

50608915156a3743c1fa34.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181117
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  527
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Im baaaack :) Zgodnie z prosba Ravena wracam na forum niczym Terry Funk z retirement'u :) Zlot (bo tak traktuje spotkanie 15+ osob z jednego swiatka/forum dzielacych wspolna pasje) uwazam jak najbardziej za udany. W sumie moznosc spotkania innych psycholi z dziedziny facetow w rajtuzach byla dla mnie wiekszym drawem niz sama gala DDW. W zasadzie patrzac na nia tylko pod wzgledem czysto wrestlingowym jedno co moge o niej powiedziec to to, ze sie odbyla :P Poziom i sam booking kulal. Polscy adepci nie sa jeszcze przygotowani na robienie walk i czeka ich jeszcze duzo pracy zanim to sie zmieni. Gale uratowali Wlosi toczac dobry jak na warunki indys (a bardzo dobry jak na warunki DDW) pojdynek a takze moznosc duzej interakcji z zawodnikami. Atmosfara byla bardzo fajna, glownie za sprawa attitude drunk team, ktory potwierdzil przynaleznosc do tego tytulu przed i po gali :) Co najwazniejsze nie zabraklo emocji zarowno w trakcie jak i po gali (koronny dialog: "slubu nie bedzie!" "no i kurwa dobrze" odpowiedzial niedoszly maz po tym jak zostal odciagniety od Streetovs'a).

 

Czekam na powazny 2 dniowy zlot z masa alkoholu i lasek :D

 

Heroes come and go, legends live forever! (dzieki Joe za fotke)

 

ps Pozdro dla roomate'ow Brejva i Maxi'ego... wasze raaaande vouuu...tylko w wyobrazni (naszej:P)

 

ps2 polecam kebab w tym tureckim kebab housie niedaleko palacu kultury (zapomnialem nazwy) - daja wiecej miesa niz surowki!!

_________________

Dallas Horsemen <> ////

191681509045cd1f88a17b0.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181132
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Battle Royal Match

 

Szybko uwagę fanów zwróciła nowa anoucerka i ledwo co zeszła po pierwszych zapowiedziach już w sektorze Attitude znane było jej imię i chanty Edyta towarzyszyły jej przy każdym wejściu na ring. Spokojnie zapowiedziano każdego z uczestników. (nie tak jak na poprzedniej gali gdzie wszyscy weszli razem) i mogliśmy poznać wrestlerów. Jak to w takiej walce bywa na początku dużo zamieszania, więc było dużo chantów Vaclav Army. Zwyciężył Bułecka, ale zdecydowanie najciekawszy był heel turn Kamila. Wyszło dobrze i Jędruś został mocno pobity swoją ciupagą. Trochę zaskakujący turn dla mnie, ale na koniec gali okazało się, że to dobra decyzja. Oby tylko nie dali go do stajni Pawłowskiego

 

W przerwie zrobiłem sobie zdjęcia z Włochami, którzy obaj założyli mi head locka. Wie ktoś po ile sprzedawali oni swoje zdjęcia ? Jędruś ledwo co wygrał pierwszą walkę a już rozdawał autografy(magia gimmicku) i tym czasie dobrze sprzedawał skutki ataku Kamila

 

Gautlet Match o pas DDW International

 

Dirtba vs. Klarys

 

Obaj jeszcze muszą wiele pracował by poprawić umiejętności. Walka ta to typowy przeciętniak. Klarys musiał cała walkę walczyć z atakami Pawłowskiego i Ridera, jednak udało mu się zmusić Dirtbaga do poddania.

 

Klarys vs. Rob Cage

 

Cage jedynie wyróżniał się świetnie odgrywaną rolą heela i interakcją z fanami. Szybko uporał się z Klarysem w walce bez historii.

 

Rob Cage vs. The Greatest

 

Od pewnych akcji było widać, że The Greatest to dobry wrestler i dużo wyciągnął z Cage i pewnie wygrał pojedynek

 

The Greatest vs. John Hammer

 

Chyba nikt się nie spodziewał, że zobaczymy tak świetną walkę. Ponad 20 minutowa walka z wieloma świetnymi kontrami i akcjami takimi jak top rope hurricarana, brainbuster, suicie dive czy wyskok Greatest nad górnymi linami poza ring. Submissiony były wykonywane z sesem i nie były przedłużane. Greatest wygrał wykonując Candian Destroyer. Nikt się nie spodziewał tej akcji i przez to zaskoczenie akcja nie wywołała ogromnej reakcji. Być może Greatest mogł prędzej zasugerować , że che wykonac ta akcje i narobić smak fanom. Standing ovesion i chanty show Steller, please come back po walce były bardzo zasłużone.

 

The Greates vs. Rider

 

Ta walka musiała się szybko skończyć, bo Greates był bardzo zmęczony poprzednim pojedynkiem. Rider wykonał Chokeslam i spinowa przeciwnika. The Greates to zdecydowanie wrestler gali, 3 walki, około 40 minut w rindu i cały czas się do dobrze oglądało.

 

Rider vs. Don Roid

 

Druga tego dnia walka adepta z nauczycielem (pierwsza Greatest vs. Hammer). Podobnie jak Klasys Roid musiał radzić sobie również z dwoma przeciwnikami, którzy stali obok ringu( Pawłowski, Dirtbag). Rider walczył bez respektu dal przeciwnika. Dobrze radzić sobie z rolą heela krzycząc coś do publika, która mu się odzwięczała chantami na ulice i zaszyj spodnie. Bodajże Dirtbag i Pawłowski pchnęli na tył narożnika Roida i zaczął krwawić, co mnie lekko zdziwiło. W końcówce Rider po zamieszaniu uderzył Pawłowskiego. Szkoda, że nie po naszej stronie. Roid to wykorzystał i wygrał walkę po splashu.

 

Don Roid vs. Joe Legend

 

Mina Roida mającego krew na twarzy na głos theme Legenda była świetna. Legend wziął mikrofon i mieliśmy segment, w którym Roid chciał walczyć mimo kontuzji i namów Legenda o nie walczenie. Walka mi się nie podobała. Nie lubię pojedynków, który jeden wrestler dominuję kontuzjowanego lub prędzej zaatakowanego przeciwnika. Walka trwała za długo. Niby Roid starał odgrywać, ale z każdą minutą stawało się to nudne. Rozumiem jednak, że miało to na celu zrobienie z Roida wojownika, który będzie walczył do końca nie zależnie co się stanie. Don jako wrestler z największym doświadczeniem z głównego rostery potrzebuje wysokiej pozycji w federacji.

 

Joe Legend vs. Kamil Aleksander vs. Jędruś Bułecka

 

Pani Edyta nieładnie zapomniała zapowiedzieć Kamila, ale ekipa Attitude czuwała i się poprawiła. Trochę nie rozumiem czemu, Jędruś się pchał do walki jak mógł spokojnie czekać i walczyć ze zmęczonym przeciwnikiem. Widocznie w takiej walce było więcej możliwości bookingu. Legend trochę mi namieszał mi w głowie bo najpierw mówiąc Triple Treath a potem 3 Way Dance. Pierwszy mi się kojarzy z walką one fall a drugą z elimination matchem. Jednak po kilku minutach było wiadomo, że to one fall. Kamil bardzo dobrze na początku unikał walki i jako heel starał się ukraść każdy możliwy pin. Ekipa Attitude trochę przygasła w czasie tej walki, pewnie już zmęczenie długa galą i pewny rezultat miał na to wpływ. Jednak reszta sali zaczęła głośniej reagować, szczególnie dzieci na Jędrusia. Dużo się działo w tej walce. Podobał mi się bloking tej walki. Jędruś został zdyskwalifikowany za uderzenia pasem. W końcówce sędzia padł po przypadkowym ciosie i po zamieszaniu i interwencji Jędrusia Legend wykonuje smash elbow i zdobywa pas DDW. Weszli na ring i wspólnie z nim cieszyliśmy się z wygranej. Najpierw promo Legenda i później Grimm podziękował w imieniu fanów i na koniec wspólne chanty DDW i please come back. Trzeba powiedzieć, że gala wymarzona dla promotora i wrestlerów. Fani głośno i żywo reagujący cała galę, wspólne świętowanie na koniec i zadowolenie fani, bo to dla nich robi się gale wrestlingu. Legend do ostatniego fana robił sobie z nimi zdjęcia i rozdawał autografy a chętnych było dużo.

 

Gala wyszła bardzo dobrze. Szczególnie, że robiono ją od początku w ciągu dwóch tygodni i walczyło na niej 10 osób, z czego połowa to adepci co trenują wrestling niecały rok. Przerwę zrobiony po battle royalu, lepsza by była w połowie gali, ale zasady main eventu na to nie pozwalały. Może byłoby jeszcze głośnie w ostatniej walce. Myślę, że nie ma co narzekać na poziom niektórych walk. To był Gauntlet Match i niestety niektóre walki musiały być krótsze ze względu na zmęczenie. Myślę, że nawet wyciągnęli max z tej karty i była to dobra promocja DDW. Ludzie mimo, że nie było fajerwerków ani kręgli byli bardzo zadowoleni i pewnie ci co nie oglądaja regularnie przyjdą na następną gale i może przyprowadzą znajomych. Wydaje mi się, że frekwencja pozytywnie zaskoczyła DDW, bo promocji nie było żadnej ze względu na krótki termin jej organizacji. Jak przyszliśmy na sale parę minut po 19 trzeba było szybko szukać krzesła. Oczywiście późnej donieśli je i było dwa razy więc ludzi niż ustawionych początkowo krzeseł. Jeżeli DDW nie planuje wydać gali na DVD, to powinni dać na youtube walkę Włochów i Legenda z Kamilem i Jędrusem oraz świętowanie po walce.

_________________

1575893877482df76acc17a.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181139
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 344
  • Reputacja:   359
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Cóż, sama gala DDW nie powaliła od strony wrestlingowej. Kiepsko było rozłożone napięcie w tym całym gauntlet'cie, bo w środku dostaliśmy najlepszą walkę na gali (The Greatest vs. John Hammer), gdzie dwaj młodzi wrestlerzy stworzyli świetne, dramatyczne i bardzo dobre technicznie widowisko, które skradło show. Późniejsze walki niestety nie budziły już takich emocji (chociaż pod kątem psychologii ringowej niezłe było też starcie Legenda z Roidem), co w połączeniu z dość długim czasem trwania gali - zaczęło trochę nużyć publikę.

To co było zajebiste, to... emocje. Gdybym oglądał taką galę przed telewizorem, to pewnie zjechałbym ją jak burą sukę w recenzji (poza walką Gratest'a z Hammerem), ale na miejscu, z lekko podchmielonymi kumplami z forum, chantując (Grim normalnie stracił głos a ja dzisiaj także mam vokal jak frontman death metalowej kapeli :lol: ), próbując ożywiać niemal martwą publikę (szacun dla Luki'ego, któremu udało się wkręcić w chantowanie dzieciarnie siedzącą po drugiej stronie), wykłócając się ze świetnie heelującym Cage'em czy podziwiając zgrabne nogi konferansjerki Edyty (Edyta!!! Edyta!!!! Edyta!!! :wink: ) - było to niesamowite przeżycie i ni cholery nie żałuję, że w tym dniu zjawiłem się w Karuzeli.

Trzeba nieskromnie oddać, że gdyby nie nasza Banda, to na gali wiałoby trupem bo publika na początku była żywotna tak jak mieszkańcy geriatryka. Na szczęście nasze żywiołowe reakcje i pomysłowe okrzyki (w pewnym momencie pocisnęliśmy Raidera, bo miał rozdarte spodnie w kroku a kiedy zaczął pokazywać na dziurę i coś burkać, że możemy go tam cmoknąć - poleciał mega chant: "nic tam nie ma!!! Nic tam nie ma!!!" - myślałem, że padnę ze śmiechu :twisted: ) pobudziły jakoś resztę do życia. Don powinien nam jakieś VIPowskie wejściówki za to odpalić, bo już drugi raz ratujemy (taka niestety prawda) i tworzymy klimat i otoczkę gali Don'a (lekki uśmieszek na twarzy Cage'a pomimo heelowego odpyskowywania, kiedy tyraliśmy go angielskimi chantami, mówił wszystko na temat tego jak podoba mu się takie bycie over z publiką :wink: )

Świetne było zakończenie, kiedy to po wygraniu przez Legenda tytułu, wbiliśmy się z chłopakami na ring by celebrować z nim wygraną (fajny numer w klimacie Indys). Podobała mi się skromność uczestników najlepszego pojedynku wieczoru, bo kiedy wszyscy oblegali Legenda, ja podjechałem do stojących z boku Gratest'a i Hammera, podałem rękę i powiedziałem, że to właśnie oni zrobili najlepszy pojedynek, którym skradli show. Chłopaki wyglądali jakby mieli się zapaść pod ziemię. Spiekli raka i zawstydzeni wydukali podziękowanie. Sympatyczny brak gwiazdorstwa, który mnie urzekł.

 

Sama gala była jednak tylko dodatkiem (dla mnie podstawą było spotkanie się z ludźmi z Forum) do zlotu, który standardowo wypadł świetnie. Już na biforku była kupa brechtów i solidna dawka chmielu mająca uodpornić nas na niedociągnięcia gali Roida :D Na afterku było nie mniej wesoło i zdecydowanie nie mniej alkoholowo, chociaż poszło na niego zdecydowanie mniej osób. Szkoda, że część z userów ulotniła się po angielsku, nie przybijając nawet piątki na do widzenia (L.A. Ty jesteś usprawiedliwiony. Wiem, że się bałeś, że będę naciskał na Twoją siostrę, żeby puściła cię na aftera. Miałeś rację - tak właśnie bym zrobił :twisted: ). Do teraz nie wiem, kiedy zmył się Majonez, na którego po gali czekaliśmy przed Karuzelą. Na następnej gali, nie uda wam się tak łatwo spylić, gagatki :D A Ty N!KO tym razem nie wykręcisz się dziewczyną - która notabene nie robiła problemów - i innymi wymówkami, już moja - gościa wyglądającego jak instruktor fitness (podobno tak Ci mnie opisali chłopaki, którzy przyjechali do stolicy wcześniej. Do teraz z tego leję :lol: ) - w tym głowa :wink:

 

Reasumując - ogólnie było zajebiście! Takie spotkania z kumplami z Forum są bezcenne, bo rzadko bywa okazja by zjechali się ludzie z całej Polski. Kto nie przyjechał niech żałuje. Podczas następnej gali i zlotu - jeżeli będę miał tylko możliwość, na bank będę chciał przyjechać. Szkoda tylko, że po zamknięciu "Pod Mosteczkiem" (okolice godziny 2) tak szybko wszyscy się rozeszli do swoich noclegowni. Ja, Street, Przemk0 i DDP odbiliśmy jeszcze na nocny rajd po mieście i przytuliliśmy jakieś piwko a do naszego lokum dotarliśmy o godzinie 5 :D Następnym razem musimy wszyscy jakoś dłużej pobalować, bo szkoda nocy na spanie, skoro tak rzadko mamy możliwość się spotkać.

 

Pytanie dnia: gdzie do chuja wacława był Vaclav??? Nie zjawił się na gali, nie odbierał telefonów i nawet (jak zakładaliśmy przy piwku) nie wyskoczył spod ringu jako ostatni uczestnik Royal Rumble :twisted: Gala bez Vacka to już nie to samo i dawało się odczuć bark tego naszego forumowego zadymiarza (chanty "Gdzie jest Vaclav", czy plansza z napisem "Vaclav's Army") :lol: Mam nadzieję, że masz Vaclaw co najmniej zwolnienie od rodziców, bo sofa przed wejściem na salę była niepocieszona, że nie przyjechałeś ożywić na niej wspomnień :twisted:

 

Porażka dnia: Jędruś Bułecka, który gimmick może i ma niezły a fani go kupują, ale w ringu jest tak zielony i drewniany, że Batista przy nim to wirtuoz wrestlingu. Tak jak rozmawialiśmy z P0 i DDP - jest to kolejny raz, kiedy gimmick przerasta samego wrestlera. Tego szczyla przygrywającego (przy wejściu Jędrusia do ringu) na harmoszce mógł Don sobie darować (mogli mu już od biedy puścić jako entrance theme nawet ZakoPower czy innych Golców) bo wyglądało to mega żałośnie (oczywiste skojarzenie z małymi Rumunami żebrzącymi w tramwajach, przygrywając takie um-pa-pa :twisted: )

 

P.S. Wszystkich, którzy pstrykali foty (np. Maxi) uprasza się o wrzucenie ich (albo chociaż linka) na forum, żeby każdy mógł sobie je zassać :wink:

_________________

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181193
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

P.S. Wszystkich, którzy pstrykali foty (np. Maxi) uprasza się o wrzucenie ich (albo chociaż linka) na forum, żeby każdy mógł sobie je zassać :wink:

 

Jutro zrobię porządek z postem ze zdjęciami co dałem. Kilka wykasuje i dorzucę ciekawsze co zostały, bo już długo się ładują. Wszystkie zdjęcia co zrobiłem wrzucę na jakiś serwer.

_________________

1575893877482df76acc17a.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181195
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jutro zrobię porządek z postem ze zdjęciami co dałem. Kilka wykasuje i dorzucę ciekawsze co zostały, bo już długo się ładują. Wszystkie zdjęcia co zrobiłem wrzucę na jakiś serwer.

 

Maxi, zostać mogą wszystkie, najlepiej chyba, zamiast linkować każde z osobna na imageshack, spakuj wszystko rarem i podlinkuj na jakis RS czy inny MU.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181200
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.05.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Sama gala-SWEET

Zawodnicy-światowy poziom (Legend już trochę stary ale daje rade, a Włosi są lepsi niż cholerne WWE)

Troche wam ten 8-latek rozwalił (przykład ADHD... RAJDER WRACAJ NA ŁULICE!!! RAJDER WRACAJ NA ŁULICE!!! RAJDER WRACAJ NA ŁULICE!!!... dopóki kogoś to nie będzie śmieszyło) i nie wiem czyje to było dziecko ale WWE go zniszczyło(taunt... nienawidzę DX)

Ale i tak wyszło super :D

A za 20 zł... szkoda nie iść...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/20103-ddw-do-or-die-wrestling-gala-8-maja/page/9/#findComment-181202
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1367 Data: 31.10.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Salt Lake City, Utah, USA Arena: Delta Center Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Michael Cole & Corey Graves Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: CMLL Rey Del Inframundo 2025 Data: 31.10.2025 Federacja: Consejo Mundial De Lucha Libre Typ: Online Stream Lokalizacja: Mexico City, Distrito Federal, Meksyk Arena: Arena Mexico Publiczność: ca. 16.000 Format: Live Platforma: YouTube.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Lucha Libre - dyskusje ogólne
    • Kaczy316
      Lecimy z ostatnim SD przed Saturday Night's Main Event! Może będzie coś ciekawego? Z zapowiedzi to mówiąc wprost interesuję mnie bardziej jedynie United States Championship Open Challenge, ale może wymyślą jeszcze coś ciekawego.   Tiffany otwiera SD i to jeszcze nawet przed oficjalnym rozpoczęciem, jeszcze jak muzyka leciała w tle ta co zawsze przy początku i komentatorzy sobie mówili, ale Tiffy od razu chciała Jade i nie zmierzała czekać, jednak wychodzi Nick Aldis, ostatecznie Stratton nazywa Jade tchórzem, ale Jade jednak się pojawia, jednak Aldis powstrzymuję obydwie zawodniczki, bo nie chcę fizycznego kontaktu pomiędzy nimi przed ich pojedynkiem o tytuł, a Cargill mówi, że Tiffy Time się skończy jutro, Tiffany chcę ją zaatakować, ale ochrona ją powstrzymuję i w sumie tyle z segmentu początkowego, wygląda na napisany na szybko albo ucięty, nikt prawie nic nie powiedział, była lekka frustracja, ale to trochę mało, no taki zbędny segment, lekko może podbudował feud, ale nie jestem jakoś mega zadowolony, po prostu się odbył xD.   Uwielbiam Ilje Dragunova i dostał świetne wideo promo "Suffering is a true test of life" Oj prawda i to zdecydowanie.   R-Truth w stroju Mikołaja życzy wesołych świąt dla Motor City Machine Guns xDDDDDDDD, Oni mówią mu, że to dzisiaj jest Halloween, a nie Święta, a ten mówi, żeby pobłogosławili swoje serca z tego co zrozumiałem i odchodzi xD, ale podbija Solo i ostatecznie pewnie dojdzie do jakiejś walki, bo Solo będzie chciał pogadać o tym z Aldisem.   Pora na United States Championship Open Challenge! Dawajcie mi tego Dragunova i jakiegoś solidnego rywala dla niego! Ulala FRAXIOM! Który z nich zawalczy? Chyba żaden, bo wszystko przerywa też Tommaso Ciampa! Wszyscy wchodzą do ringu i Ciampa mówi, że nie zdzierży tego, żeby dawać tym nerdom Title Shota, ale Nathan od razu go popycha, Ciampa jeszcze chcę coś powiedzieć, jednak Frazer wytrącił mu mikrofon z ręki i mamy przepychankę, ale Ilja to przerywa mówiąc, że Open Challenge jest dla wszystkich, a Nathan był pierwszy i nie ma nagrody dla "Jackass" kierując te słowa do Ciampy i ten powoli wycofuję się z ringu o dziwo, ale pewnie jeszcze namiesza, ale wracając do walki OJ TAK NATHAN VS ILJA, ALE TO BĘDZIE SIEDZIAŁO! Co to było za starcie, jedno z najlepszych w tym roku, nie wiem czy to nie była najlepsza walka jaką widziałem odkąd wrócił United States Championship Open Challenge, ta szybkość to tempo, Nathan ładnie szybkością robił Ilje, ale ten też często mu dorównywał i nie dawał się zrobić, świetny pojedynek brawa dla obu Panów, Nathan się pokazał z niesamowitej strony, a Dragunov to Dragunov, prawie 19 minut starcia, mega dużo dostali i wykorzystali to w 100% sporo kontr, ciekawych akcji i ten Ilja co w pewnym momencie jak wykonywał German Suplexa poza ringiem to powiedział do Frazera "It's nothing personal", naprawdę mega dobrze to wyszło, a po walce jeszcze Ciampa zaatakował Nathana i....reklamy xD, niezły moment na reklamy i dopiero po reklamach pokazali nam powtórkę i dalej mamy brawl, wbił jeszcze Gargano i brawl pomiędzy DIY i Fraxiom, chociaż Dragunov próbował to przerwać, Ilja ostatecznie jak się tylko odwrócił to zauważył Tama Tonge, który trzyma jego tytuł i mówi "Yayayayayaya" Oj tak, to będzie kolejny rywal, kolejna świetna walka się szykuję.   Kit Wilson vs Carmelo Hayes, pojedynek może być niezły, Melo powinien to ugrać. Walka trwała lekko ponad 3 minuty, nie ma co za bardzo tutaj komentować, dobrze to wyglądało, ale szybko się skończyło, Kit ładnie się pokazał, Miz ingerował w walkę i zaatakował Carmelo, ale ostatecznie i tak Hayes to ugrał, więc dobrze, ale po walce otrzymał Skull-Crushing Finale i koniec, feud trwa dalej, ciekawe jak się rozwinie.   Alexa i Flair na backu w wywiadzie, mówią o The Kabuki Warriors.   Sami na backu prosi Aldisa, żeby mógł być przy MCMG podczas ich walki z MFT, bo wie jak to może się skończyć, ale nie jest ogólnie dopuszczony do akcji w ringu, więc Nick niezbyt to widzi i pojawia się Cody Rhodes! Który mówi, że jest dumny z Samiego, z kolei Zayn życzy mu powodzenia w walce z Drew, ooo Aldis wprost pyta Kodeusza czy miał coś wspólnego z atakiem na Jacoba, kurde no nawet WWE nam to sugeruję, że to mógł być Rhodes xD, ale Rhodes mówi, że lubi Jacoba i nie miał z tym nic wspólnego, ciekawe czy to prawda, ale pewnie tak, jednak podoba mi się, że sam Aldis takie coś podejrzewa i zasugerował, że tak może być, to jest ciekawa sprawa, a potem rozmawiali o podpisaniu kontraktu dzisiejszego wieczoru.   Kolejny pojedynek to Alexa vs Nia, byłe przyjaciółki, ale jakoś nie jestem zainteresowany tą walką, chociaż może wyjdzie ciekawie, zobaczymy. Prawie 9,5 minuty starcia, takiego dość dobrego, w sensie nic co by ktokolwiek zapamiętał, ale walka była w porządku, Alexa to ugrała przy pomocy Charlotte, więc jest git i w sumie tyle można powiedzieć.   Na backu MFT spotyka Reya Fenixa, który nie chcę walczyć z Solo, ale chcę walczyć z Talla Tongą xD, to nie jest chyba dobry pomysł.   Bardzo fajne wideo promo w wykonaniu Priesta w kierunku Aleistera, dobrze to wyglądało, Black wie kiedy to nadejdzie i wie dlaczego to nadejdzie.   Na backu mamy kłótnię pomiędzy Giulią i Kianą, a Tiffany, ale potem Tiffy odchodzi, a podbija Chelsea, która chcę walki od Aldisa, bo przy tym wszystkim był też Nick xD. Nick mówi, że Chelsea będzie miała walkę w przyszłym tygodniu, ale nie wiem jeszcze z kim, na koniec wszyscy uciekają od Nikki Storm, która jest straszna nie tylko w Halloween xD.   Dostajemy następną walkę, która była zapowiedziana już wcześniej na tym show czyli Motor City Machine Guns vs MFT, które będzie reprezentowane przez Tama Tonge i JC Mateo, walka może być mocna. Prawie 9 minut starcia, które było bardzo dobre, obydwa teamy ładnie się pokazały, dość szybkie tempo, nie ma na co narzekać moim zdaniem, w zeszłym roku to MCMG ich pokonali i wygrali tytuły, a w tym w ramach zwykłego pojedynku to MFT wygrali oczywiście przy pomocy sojuszników, ale jednak, po walce mamy atak na Chrisa i Alexa, ale na pomoc przybiega Rey Fenix! Ale też zostaję rozwalony i....Nakamura także się pojawia! Jednak Talla Tonga też go niszczy, to chyba podbudowa pod bardzo losowy War Games, MFT vs Rey Fenix, Shinsuke Nakamura, pewnie Sami Zayn i chyba Motor City Machine Guns, ale w takim razie kto piąty do MFT? Bo nagle Wyatt Sicks się nie pojawia, nie wiem, trochę chaotycznie jest wokół MFT i nie wiem czy zawalczą z tymi losowymi face'ami na War Games czy jednak z W6, ale zobaczymy, wyjaśni się to pewnie niedługo.   Next Week: Rey Fenix vs Talla Tonga, to może być ciekawy pojedynek i coś nowego. Oczywiście kontynuacja naszego ukochanego United States Championship Open Challenge'u, ja fan. Charlotte Flair vs Nia Jax meh, poza ostatnim pojedynkiem to zapowiada się przyjemne show.   Czas na podpisanie kontraktu na walkę Cody Rhodes vs Drew McIntyre o Undisputed WWE Championship na Saturday Night's Main Event! Ciekawe czy coś się tu wydarzy, niby jeszcze 16 minut gali, ale same wejścia zajmą pewnie z połowę, szczególnie Kodeusza, więc zobaczymy czy coś się wydarzy, jeszcze jakaś reklama podczas wejść by się przydała xD. Cody po wejściu od razu bierze mikrofon, no to zobaczmy co ma nam do powiedzenia, standardowo pyta się fanów o czym by chcie.....A nie najpierw życzy im Happy Halloween, zdziwił mnie i w sumie tyle, teraz wbija Scottish Psychopath DREW MCINTYRE! Obaj siadają na swoich miejscach i jeden drugiego zachęca do podpisania kontraktu jako pierwszy xD, ale nagle Drew mówi, że nie może tego podpisać, ale Cody mimo to podpisuję kontrakt, nie ogarnąłem, co to znaczy "Lopsided"? Wpisałem w tłumacza, ale wyświetla mi, że to "przechylony" Nie ogarnąłem tego xD, chyba chodzi o to, że jest zły i przekombinowany, może coś na tej zasadzie, ale Aldis mówi, że to standardowy kontrakt, ale Drew i tak nie chcę tego podpisać, Drew ładnie to rozgrywa, chodzi mu o sytuację, która miała miejsce ostatnio w walce z Codym jak ten uderzył go tytułem, czyli, że Cody jak to zrobi, jak zostanie wyliczony czy będzie DQ to Rhodes mimo to zachowa tytuł i to się nie podoba McIntyre'owi i to uważa za "Lopsided" Nick po prostu jednak ma w to wywalone i mówi, że wiele osób będzie chciało być na miejscu Drew, więc nie będzie problemu z daniem shota komuś innemu, kto chcę podpisać kontrakt i mieć shota na tytuł Cody'ego podczas jutrzejszej nocy, a Drew.....zdziwił mnie, bo powiedział "Okey, get one of them" Kurde ale to było mega dobre, nie spodziewałem się takiego zachowania i sobie wychodzi xDDD, prawdziwy sigma, lecz Cody go zatrzymuję, który wie czego chcę Drew, bo no w sumie nie powiedział tego wprost, ale wszyscy wiemy o co mu chodzi, że jak Cody zostanie wyliczony albo zdyskwalifikowany to straci tytuł i Rhodes się na to zgadza. Nick nie jest przekonany do tego pomysłu, ale Cody mówi, żeby to zrobił i ostatecznie dostajemy to! Kurde może Drew dostanie tytuł chociaż na chwilę? Naprawdę jest na to szansa. McIntyre mówi trochę o Codym, a samego siebie nazywa "Real American Dream" xD śmiesznie to zabrzmiało, a Cody za to powiedział różnicę pomiędzy Drew i Nim, Rhodes miał jaja, żeby odejść z WWE, a Drew został zwolniony, a na koniec życzy powodzenia dla Szkota powodzenia jutro, McIntyre jednak nie może tego znieść i mówi prawdę dla naszego Champa, że On tylko daję, daję i daję, a fani tylko biorą, biorą i biorą, ale kiedyś odwrócą się od niego, na koniec jeszcze wspomina jego córki, Cody nie jest z tego powodu zadowolony i mamy brawl, ale Drew ucieka przed ostatecznym uderzeniem tytułem, z kolei Rhodes zastanawia się co chciał zrobić, kurde podoba mi się taki Cody, zastanawiający się, dobrze to wygląda, ostatecznie wykorzystuję to Drew, który wraca do ringu i wykonał mu Claymore'a, a potem jeszcze Powerbomba na stół, może Szkot faktycznie to ugra? Do twarzy mu z tytułem, ale jak mawia stara zasada wrestlingu, kto ostatni brawl przed walką, ten przegrywa samą walkę i tutaj pewnie też tak będzie, a szkoda, ogólnie bardzo dobry segmencik, mega mi się podobał i niesamowicie podbudował ten feudzik, oj tak.   Podsumowanie: Pora na jakieś podsumowanko, więc lecimy, w sumie dobre SD, nie jakieś wybitne, ale moim zdaniem dobre, podbudowało feudy przed dzisiejszym Saturday Night's Main Event, segment początkowy dość średni i na szybko miałem wrażenie, ale był, walki no nie było złej, jedynie Alexa vs Nia mi średnio siadło, ale to było raczej pewne, reszta dobra lub bardzo dobra albo świetna jak w przypadku Dragunova i Nathana, segment końcowy siadł mocno, dobre SD jako ostatni przystanek przed fajnie szykującym się SNME.
    • -Raven-
      Dwa razy tego samego by chyba nie odstawiali, tym bardziej, że Rollas powróci raczej jako face.
    • Attitude
      Nazwa gali: PpW Clash Of The Creeps Data: 30.10.2025 Federacja: PpW Ewenement Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie, Polska Arena: Kinoteka Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...