You're Fired! - dyskusje na temat zwolnień

[Kcramsib]

Ambrose też się raczej nie pojawiał...

 

On dosyć szybko wszedł do FCW i zrobił niezłe zamieszanie. Miał konkretny feud z Rolinsem.

 

Szzz, nie burz mojego optymizmu Wiele sobie po Callihanie (o sorry, Solomonie Crowe) obiecuję...

[filomatrix]

Nie tylko Ty

[Tupak]

Kazarian został przesunięty do sekcji alumni, więc oficjalnie zakończył współpracę z TNA. Kazarian był w TNA od 2003 roku do 2005, a następnie wrócił rok później. Był mistrzem X Division oraz Tag Team oraz brał udział w pierwszym w historii Ultimate X Matchu.

 

No cóż teraz tylko czekać na Bad Influence na scenie niezależnej.

 

 

 

Sprawdzałem teraz roster i niby jeszcze widnieje, ale ponoć wczoraj jego kontrakt oficjalnie dobiegł końca.

[N!KO]

No cóż teraz tylko czekać na Bad Influence na scenie niezależnej.

 

Bad Influence vs Young Bucks? Jestem za! Kazariana mi jakoś wielce szkoda nie będzie. TNA tez się nie powinno rozpłakać. Szmacili go, to poszuka szczęścia gdzie indziej. Solidny wrestler, który powinien dziękować Danielsowi, że ten wycisnął z niego odrobinę wartości za mikrofonem. Frankie stał się "jakiś", choć wcześniej był kojarzony tylko z umiejętnościami w ringu... i z Banderasem

[filomatrix]

Jak to gdzieś zostało napisane, Daniels i Kaz zapewne będą występować na scenie niezależnej, ale już nie pod nazwą Bad Influence. Co do reszty się zgadzam. Mam nadzieję, że pojawią się jeszcze na którejś gali CZW.

[MattDevitto]

Odejścia Kaza spodziewał się chyba każdy po informacji o Danielsie. Tak naprawdę Kaz nigdy sam nie wybił się jakoś specjalnie, ale właśnie w teamie z Chrisem robił furorę. Szkoda tylko, że to kolejna postać, która coś znaczyła dla "starego" TNA odchodzi. Coraz więcej osób, które można było utożsamiać z federacją opuszcza jej progi, bo jakby nie patrzeć to Kazarian sporo czasu spędził w federacji Dixie. Bad Influence pewnie powróci na scenie indy, bo we dwójkę będą najlepszą opcją dla każdej strony - federacji i fanów.

[Bastian]

Solidny wrestler, który powinien dziękować Danielsowi, że ten wycisnął z niego odrobinę wartości za mikrofonem. Frankie stał się "jakiś", choć wcześniej był kojarzony tylko z umiejętnościami w ringu... i z Banderasem

 

Dodałbym jeszcze skojarzenia z dwiema kobietami - Traci Brooks (fajna żona) i Lela Star (gwiazda porno, z którą uskutecznił skok w bok).

 

Samotnego Kazariana w TNA czekałoby jobbowanie, zapomnienie w X Division lub w najlepszym wypadku kolejny Tag Team, z pewnością nie tak dobry jak Bad Influence. Wielkiej kariery już nie zrobi, więc niech chociaż cieszy oko swoimi umiejętnościami w ringu.

[Tupak]

Hernandez jest kolejnym zawodnikiem, z którym TNA nie przedłużyło kontraktu.

Ostatni raz Hernandez był w TV podczas Feast or Fired Matchu na Final Resolution w grudniu, a wcześniej na gali Bound for Glory ( październik ). Od tego czasu nie pojawiał się w TV i jego status nie był znany.

Hernandez zdobył 7 razy mistrzostwo Tag Team: 2 razy NWA World Tag Team Championship z Homicidem i 5 razy TNA World Tag Team Championship z: Homicidem ( 1 ), Mattem Morganem (1), Anarquia (1) Chavo Guerrero, Jr. (2).

 

Hernandez może się również poszczycić takimi osiągnięciami jak:

- Match of the Year award (2006): Hernandez i Homicide vs. A.J. Styles i Christopher Daniels na gali No Surrender

- Zwycięstwo w Deuces Wild Tag Team Tournament

- Zdobył walizkę z title shotem na pas WHC podczas Feast or Fired matchu w 2008 roku

- Best Gimmick (2006) wraz z Homicidem jako The Latin American Xchange

- Tag Team of the Year (2006) wraz z Homicidem jako The Latin American Xchange

[Kowal]

Szkoda mi trochę Hernandeza, ale lepiej dla niego ze nie jest już związany z TNA, które go ostatnimi czasy praktycznie nie wykorzystywało w czasie telewizyjnym.

Mimo wszystko jak na takiego koksa w ringu był całkiem żwawy, a ten jego skok do ringu po wbiegnięciu po rampie zawsze wyglądał mocarnie.

Oczywiście najlepszymi czasami dla niego w TNA było LAX, po którego rozpadzie Hernandez się trochę pogubił. Mexican America to było dno, które trudno było oglądać. Team z Chavo był nawet do zaakceptowania, zdobyli pasy TT, ale nigdy nie byli teamem, dla którego specjalnie chciałoby się włączać Impact. Ale i tak Chavo był najlepszą rzeczą, jaka zdarzyła się Hernandezowi od czasów LAX.

[N!KO]

Umówmy się - gość nie robił postępów i każdy pracodawca miałby prawo się sfrustrować. Probowali jakiegoś pushu, ale finalnie się chłop do tego nie nadawał. Spokojnie znajdzie pracę w Meksyku i będzie miał się lepiej niż w TNA. Szkoda mi SuperMexa nie będzie, a i federacja nie ucierpi - choć wrestlerów coraz mniej na tym statku (2015 )

[marcel]

Kazarian został przesunięty do sekcji alumni, więc oficjalnie zakończył współpracę z TNA.

 

Na ten moment profil Kaza widnieje w głównym rosterze, ale jego odejście wydaje się być przesądzone. U boku Danielsa pokazywał, że stać go na coś więcej, niż samo latanie w X Division, a bez drugiej połówki Bad Influence byłby skazany na powrót do dywizji skakajców. Jedna krótka walka co 2-3 tygodnie niepodparta żadnym feudem pewnie by go nie interesowała. Trochę szkoda, bo to kolejny TNA Original, który opuszcza federację, ale lepiej, żeby razem z Danielsem bawili widzów na niezależnej.

Z kolei Hernandeza w ogóle nie będzie mi brakować. Niezły z niego power house, ale po rozwiązania oryginalnego LAX facet zatrzymał się w miejscu. Solowa kariera okazała się niewypałem, kolejne tag teamy były nieudanymi próbami wskrzeszenia LAX. To nie jest Bully Ray, żeby w wieku 40 lat był w stanie osiągnąć szczyt formy i najrozsądniej było się z nim pożegnać.

[SixKiller]

Zdążyłem już zapomnieć, że ktoś taki jak Hernandez w ogóle istnieje...

 

Cóż, to jeden z niewielu ostatnio wrestlerów, który odchodzi z woli Dixie, a nie UCIEKA. Ale decyzja o zwolnieniu słuszna, bo szkoda płacić facetowi, na którego nie ma pomysłu od pięciu lat, tj. od rozpadu LAX. O ile więc w przypadku Danielsa i mimo wszystko Kaza można mówić o STRACIE, tak w przypadku Supermexa jest to pożegnanie bez ani jednej łzy. Jeżeli chciałbym go zobaczyć ponownie, to tylko w pakiecie z Homicidem, ale to już raczej nie w TNA, bo ta federacja po prostu nie ma pieniędzy.

[aRo]

Zdążyłem już zapomnieć, że ktoś taki jak Hernandez w ogóle istnieje...

Ja o nim pamiętałem, ale byłem pewien, że już dawno się buja poza TNA

[Bastian]

Tak jak moi ,,przedmówcy" twierdzę, że Hernandeza nie będzie brakować ani TNA, ani mnie. Szukanie kolejnego Latynosa do stworzenia z nim TT nie ma sensu, a sam ,,SuperMex" zdziałałby niewiele, co pokazały zresztą ostatnie miesiące spędzone na uboczu po odejściu Chavo Guerrero...

[Edgar]

Bardzo dobra decyzja. TNA wreszcie zajęło się bałaganem związanym nie tylko z kończącymi się kontraktami ale także zawodnikami na których nie ma żadnego pomysłu. Zwolnienie Hernandeza powinno nastąpić już bardzo dawno temu. Sama charakterystyka zawodnika pokazała, że jedyne do czego mógł się nadawać to dywizja TT (w obecnym stanie, kolejny team mógłby być niemal wybawieniem dla Wolvesów), ale powiedzmy sobie szczerze, jest osoba, która chciałaby oglądać kolejne już wcielenie LAX (zakładam, że jeżeli Hernandez dostałby TT partnera to tylko latynosa)?