You're Fired! - dyskusje na temat zwolnień

[DRF]

Powiem tak, skoro Rusev miał heat i jobbował (nadal jobbuje w sumie) dlatego włosy ściął, i była mega spina że zabaweczki mają jego stare, długie, to jestem w stanie uwierzyć w 100% że wyjebali do przez tatuaże,

[adi4567]

Nie wiem czy to tu się liczy, ale najwyżej mi powiecie że nie.

Otóz WWE poinformowało że zakończyło współprace z CFO$. Powodem tego było brak pomysłów na dalszą współprace. Nie wiadomo jeszcze kto będzie tworzył muzykę.

 

Ja ze swojej strony się ciesze bo czuc było ze nie mają pomysłu. Na początku było kolorowo np z Roodem, Stylesem, Rollinsem itd, ale potem było coraz słabiej i było kopiowane wszystko z muzyki. Ciekaw jestem kto będzie następny.

[Caribbean Cool]

No, trzeba naskrobać coś szybciutko bo jeszcze wszystko o wszystkim powiedzą i co ja się będę powtarzał?

 

Mam nadzieję, że początek fali zwolnień, bo w rosterach jest tyle starego szrotu, że szkoda gadać.

Było fire Tye... To teraz #FireDawson's

 

Jednak zacznijmy pokrótce o tym co miejsce już miało.

 

Ascension- tak jak Ricka mi nie szkoda. Długo mówiło się, że jest on solidnym workerem i w ogóle ceniony na zapleczu, tak po prawdzie nigdy nie zrobił chyba na nikim wrażenia, jeśli chodzi o odbiorców, kupczyków tegoż show. Highlightem komediowy segment z Breezango...no to za mało. Szkoda, że Brama wywalili wtedy. Lepszy pod każdym względem.

Natomiast Konnora troszkę mi szkoda. Ma niezły wizerunek. W ringu zasysa podobnie jak wielu innych bliskich, jego rozmiarom. Najgorzej jednak nie jest. Chciałem zawsze jego singlowego runu, coś na wzór tego co otrzymał w nxt.

 

Sin Cara- dziwię się, że ten gimmick w main rosterze utrzymał się prawie 9 lat. Z drugiej strony Hunico, też był spoko. Straty jednak żadnej.

 

 

No i wisienka na torcie. Ostatnio leciał wszędobylski Kenta. Pamiętamy, jak hucznie zapowiadano jego przybycie, ale też jakim fiaskiem się okazał. Dziś rozstajemy się z Lukiem Haperem. Nie będę ukrywał, mimo, że było to do przewidzenie, jest mi autentycznie smutno. Nieprawdopodobny talent w ringu. Wizerunek kozak. Charyzma...no tu już pewnie zdania byłyby podzielone. Jak dla mnie to był materiał zawsze na solidnego uppermidcardera na lata. Shame. Jedna z nielicznych postaci, którą jeszcze u Vinca lubię. Najgorsze w tym wszystkim to, że były I.C champ leci, a wszyscy jego bagienni bracia mają się dobrze. Nawet kurwa Rowan! Idź Pan w uj.

Edytowane 8 Grudnia 2019 przez Caribbean Cool

[Pavlos]

The Ascension - czyli dwóch typków, którzy nigdy mnie nie grzali. Szybciutko zostali ograniczeni do roli jobberów. Jeszcze kiedyś tliła się iskierka nadziei jak dostawali segmenty z Fashion Police, a potem już totalnie zniknęli z anteny. Szczerze to jestem w szoku, ze tak długo ich trzymali.

 

Sin Cara - tym bardziej jestem w szoku, że trzymał się tutaj tak długo. To w sumie ciekawa historia. Prawdziwy Cara poleciał już dawno. Oryginał miał chyba jakieś problemy ze stresem, bo był nadzieją na następce Mysterio, a co chwilę botchował i się łamał. WWE nieźle go załatwiło zabierając mu gimmick będący jego pomysłem i dając typkowi z bandaną na rowerku. Jak on tam miał? Hunico? Gość również grzał ławę, a na koniec uwalili go 3 razy w taki sam sposób. Cara skończył się właśnie w momencie rozwiązania kontraktu z Místico, a osoba, którą pożegnaliśmy wczoraj to zwykła podpórka pod podwalony luchadorowi gimmick.

 

Luke Harper - nie wierzę, że to on poleciał pierwszy choć od dawna było wiadomo iż nie ma dla niego planów. Rowan musi mieć spore znajomości, że go jeszcze trzymają. Szkoda, bo miał zdecydowanie większy potencjał niż rudobrody. Patrząc przez pryzmat czasu od samego początku to i tak uważam to za sukces, że gościł u McMahona tak długo.

[CzaQ]

Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale czy Sin Cara nie jest jedyną postacią, którą zwolniono 2 razy podczas jednej kadencji?

[Pavlos]

The Revival pożegnało się z WWE? Nie będę płakał. Nie widziałem w nich wirtuozów ringu ani niczym mnie nie przyciągali, ale jeżeli faktycznie powodem było ogólne niezadowolenie ze swojej pozycji (a raczej jej braku ), stan dywizji TT i pomysły "kreatywnych" to się im nie dziwię. Kilka dobrych pojedynków w NXT, potem całkiem głośny debiut w głównym rosterze i szybciutkie sprowadzenie do parteru. Co raz bardziej zaczęli ginąć w tłumie stając się po prostu kolejnymi typami w gatkach. Pamiętny segment z Usosami i goleniem pleców to już gwóźdź do trumny. Jestem w szoku, że w ogóle zgodzili się na to coś. Edytowane 10 Kwietnia 2020 przez Pavlos

[LKD-Luke]

WWE has come to terms on the release of Kurt Angle, Drake Maverick (James Curtin), Curt Hawkins (Brian Myers), Karl Anderson (Chad Allegra), Luke Gallows (Drew Hankinson), Heath Slater (Heath Miller), Eric Young (Jeremy Fritz), Rowan (Joseph Ruud), Sarah Logan (Sarah Rowe), Mike Chioda, EC3 (Michael Hutter), Aiden English (Matthew Rehwoldt), Lio Rush (Lionel Green), Primo (Edwin Colon), Epico (Orlando Colon Nieves), Mike Kanellis (Mike Bennett), Maria Kanellis, Zack Ryder (Matthew Cardona), No Way Jose (Levis Valenzuela), Rusev (Miroslav Barnyashev). We wish them all the best in their future endeavors.

 

A PWInsider podaje ludzi z zaplecza, którzy polecieli

Billy Kidman, Mike Rotunda, Dave Finlay, Pat Buck, Shawn Daivari, Scott Armstrong, Sarah Stock, Shane Helms, Lance Storm

Edytowane 16 Kwietnia 2020 przez LKD-Luke

[BPG]

Najbardziej mi żal Sary Logan Jeszcze Dana Brooke i Tamina mogły by się pożegnać. Swoją drogą ciekawe co dla AJ. Clubu nie ma on nie żyje, może bedzie Undertakerem bis? Edytowane 15 Kwietnia 2020 przez BPG

[fifka]

Myślę że dla takich osób jak Anderson, Gallows czy Bennett to opuszczenie WWE to nie jest jakaś wielka strata, poza finansową. Przecież oni byli znani przed Dablju Zacka Rydera bym się nie spodziewał na tej liście, wydaje mi się że poza WWE może jeszcze rozwinąć skrzydła. Rockstar Spud nie miał teraz brać udziału w jakimś turnieju NXT, czy to już było nagrane? EC3 spokojnie sobie wróci do TNA, czyli tam gdzie zaistniał. Lio Rusha też pamiętam z ROH, myślę że jak wszystko wróci do normy to będzie miał co robić. Podobała mi się jego rola przy Lashleyu. Ogólnie to widzę że poleciało sporo osób, które nie są wychowankami WWE, widać kto się najbardziej liczy dla zarządu Poza tym The Club pewnie mieli wysokie kontrakty zważywszy na to, że przyszli do federacji w momencie swojego największego hajpu, z tego co pamiętam, to nie tak dawno podpisywali nowe kontrakty, pewnie z podwyżka. Nieźle się dzieje

[Pavlos]

Ożeż Ty w cyce Milki Azul jaki odsiew. Wirus mocno ora firmy i korporacje jak widać dlatego nawet WWE musiało wywalić zbędny balast i patrząc na śmietankę, z którą się pożegnali to muszę powiedzieć, że trzeba nam było tego wirusa.

 

Kurt Angle - ringową karierę skończył już dawno, a w TV i tak się nie pojawiał. Nie wiem jaką on tam miał funkcję na zapleczu, ale widać był mniej potrzebny niż reszta.

 

Drake Maverick - Odkąd przenieśli pas do NXT, 205 przestało mieć znaczenie i menadżera. Tym samym jedyna chyba rola Drake'a się skończyła. Coś tam podobno miał w jakimś turnieju ringowo brać udział i to będą jego ostatnie występy. Szkoda mi go trochę po obejrzeniu jego filmiku na Twitterze. Jeżeli nie aktorzył zbyt mocno to dosyć silnie się tym przejął.

 

Curt Hawkins i Zack Ryder - Obaj od zawsze jobberzy. Curt był tutaj już w ogóle bezużytecznym pionkiem. Ryder... Cholera trzeba było światowej pandemii aby się pozbyć tego gościa. Chciałem go nazwać drugim JTG, ale ten typ był tutaj 15 lat. Od zawsze bardziej chyba celebryta You Tube'owy niż wrestler. Poza tym niespodziewanym zgarnięciem IC na WM'ce 32 to nie pamiętam żeby coś osiągnął.

 

Luke Gallows i Karl Anderson - To mała niespodzianka. Nie podejrzewałem, że mogą być zagrożeni choć rzekomo narzekali na pozycję. Totalne rozczarowanie w kontekście całej kariery u Vince'a. Miał być Club Originals wyszło gówno. Nie osiągnęli totalnie nic. Nawet jako pomagierzy AJ'a. Niby mieli dwa razy pasy TT RAW, a ja tego nie pamiętam. Za 5 lat Gallows wróci w następnym gimmicku.

 

Heath Slater - Bydlaki! On ma dzieci! Kolejna legenda jobberów. Od Nexusa, przez samotnego Heela dostającego wpierdziel od Hall of Famerów, 3MB, współpracy z Tytusem i Rhyno do zniknięcia z anteny. Zdecydowanie za długo tutaj był. Powinniśmy chyba zrobić jakieś HoF dla jobberów.

 

Eric Young - książkowy przykład zniszczenia gościa po przejściu do głównego rosteru. Po upadku SAnitY zniknął. Teraz dosłownie.

 

Rowan - tutaj również nieco mnie zaskoczyli. Wspaniały koniec kariery w WWE. Trzymanie klatki ze sztucznym pająkiem. Czy możemy tu mówić o karierze? Od zawsz duży osiłek bez osobowości u boku Wyatta. Potem TT z Harperem i Bryanem gdzie także był tylko mięśniakiem do wynajęcia. Wydawało się przez moment, ze być może solo coś się zmieni. Jak widać zmieniło się tyle, że go już z nami nie ma.

 

Sarah Logan - Rozwiązanie Riott Squad skazało ją na jobberkę. Szkoda mi jej trochę, ale płakać nie będę.

 

Mike Chioda - Tutaj mi smutno. Ikona sędziowska można powiedzieć. Nieprzerwanie od 30 lat z WWE. Ten gość widział chyba wszystko za naszego życia od zaplecza. Początek kariery Takera, HBK, HHH, Attitude Era, Ruthless Aggression aż do dzisiaj. Chętnie bym poznał od niego jakieś ciekawe historie. Na pewno jakieś zna.

 

EC3 - tego typka i jego przygodę z WWE można opisać jednym LOL.

 

Aiden English - Cholera aż sobie przypomniałem The Vaudevillains. To był nawet spoko retro gimmick choć dużo nie osiągnął. Z jego współpracy z Rusevem też zbyt wiele nie pamiętam. To chyba dobitnie pokazuje, że był już lepszym komentatorem niż czynnym zawodnikiem.

 

Lio Rush - Serio? Po byciu przydupasem Lashleya wydawałoby się, że go zaczną kreować na jedną z jaśniejszych postaci dywizji Cruiserweight, by następnie stracił pas na rzecz Garzy i w końcu pożegnał się przez pandemię. Jakie to życie przewrotne.

 

Primo i Epico - to oni jeszcze byli w WWE?

 

Mike i Maria Kanellis - W końcu poszli. Już tyle razy straszyli odejściem i dalej siedzieli. Mężuś jobber jeszcze z gimmickiem nieudacznika robionego w jajo przez małżonkę nawet jakiś czas temu zaczął wykazywać objawy jakoby miał znaczyć ciut więcej, lecz szybciutko znowu znikł. Szerokiej drogi.

 

No Way Jose - Ja nie wiem czemu ten typ tyle czasu tu był.

 

Rusev - O cholera... Sympatyczny, wyluzowany Bułgar, którego wszyscy lubili i zazdrościli żoneczki. Od prorosyjskiego najemnika i feudu z Ceną do typa, co go żona rzuciła dla Lashleya. Ja nie wiem jak tak można człowieka potraktować. Bardzo niedoceniony, zepchnięty na margines, a teraz jeszcze wyrzucony w wyniku cięcia kosztów.

 

Deonna Purrazzo - Nie była to wielka kariera filigranowej zawodniczki. Półfinał Mae Young Classic i NXT. Coś tam osiągnęła? Jeden shot na tytuł? Główny roster? Wpierdziel od Bliss i dwa jobbnięcia Asuce oraz Jax. W ogóle doczytałem, że była również jednym z "imprezowiczów" przy wejściówce Adama Rose. No tego to już za wiele.

 

Aleksandar Jaksic - Kto to?

 

Z ludzi z zaplecza jeszcze podobno Norman Smiley popłynął. Typek z krótką przeszłością w ECW i TNA. Robił jako trener w NXT, a wcześniej w FCW. 13 lat w WWE to nawet niezły wynik.

Edytowane 16 Kwietnia 2020 przez Pavlos

[Caribbean Cool]

Można było spodziewać się masowych zwolnień w WWE, jednak ilość albo inaczej proporcja zwolnionych facetów do bab to jakaś jawna kpina. W samym nxt, które nota bene PÓKI CO nie zostało dotknięte a szrotu tam nie mało, jest ogromna ilość bab, które się nie pokazują w tv. Dziwna decyzja.

 

Z racji, że nie nawiązałem jeszcze do wcześniejszego odejścia Matta, to napiszę kilka słów. Niewykorzystany potencjał przy Broken Universe to oczywistość. Cieszę się, że trafił on do AeW. Może to być do prawdy mocny punkt w wrestlingu w ... 2021? O dwóch słabeuszach, którzy odeszli z tydzień temu, jak wiadomo nie warto pisać.

 

Z creative teamu i innych osób z zaplecza, wszyscy jednogłośnie płaczą za Finlayem. Wiadomo czemu. Pasję do tego sportu, ma jak mało kto.

 

 

Dobra czas na nostalgia efekt.

 

-Kannalis i jego dupa. Zdecydowanie za długo był w wwe. W ogóle wciąż dziwi mnie zainteresowanie z ich strony i końcowy ngaż w 2016 czy 17.

 

- SPUD- 24/7 przestał mieć jakiekolwiek znaczenie...xD TO ci niespodzianka! Toteż nie miał większej racji bytu w wwe.

 

-EC3- Przyznam, że fenomenu tego człowieka nigdy nie rozumiałem. Duuuużo fanbejsu i ludzi, widzących w nim nowego Cene. Przynajmniej zakończył karierę w tym samym roku, co osoba do której się go przyrównywało.

 

- Gallowsy i Andersony- fajny debiut, z jajem. Reszta kariery do zapomnienia. Po Konnorze i Viku się chociaż troszkę przejąłem.

 

- Hawkins i Ryder. Szczerze? Dla mnie wyjebanie Rydera, to mimo wszystko spory szok. Jeden z najdłużej pracujących w wwe. Przez weki jobbujący, mało pokazujący się w tv. Chyba nie narzekał przez większość czasu na swoją pozycję. Taka dziwna sytuacja. Rok temu Ryder i Curt z pasami tt na wm...teraz wraca ich wujo Edge a ci wyjebani.

 

-Slater- Jeśli kogoś mam żałować to bez wątpienia będzie to Heath. Wciąż pukam się w głowę jak człowiek, który był bez wątpienia jedną z najciekawszych postaci dekady, z niezłymi umiejętnościami ...RUDY ...nigdy nie dostał choćby gówno wartego pasa I.C. Szkoda, dla mnie ogromna. Jako 3MB, team z Rhino(świetny w 2016 roku), czy nawet w Social OutCast, Slater zawsze pokazywał że ma zadatki na kogoś więcej... Będzie imi go brakować.

 

-Ohno- Byłem fanem jego występów, jeszcze za czasów Indysów. W nxt w pierwszym runie, podpijał moje serce. Dzisiejszy wygląd trochę mnie do niego zniechęcił. Mimo wszystko uważam, że zwolnili świetnego, przyszłego trenera.

 

-Primo i Epcio. Czyli Jtg naszych czasów...who cares, choć chyba ich zwolnienie pogrzebało jakiekolwiek moje nadzieje na powrót ich znanego krewnego.

 

-Lio Rush. Nie znam. Wyjebango.

 

-No way Jose- wreszcie.

 

-Eric Young- meh...wielkim fanem jego nigdy nie byłem, ale niesmak po jego przygodzie w W pozostaje. Na tle reszty, postać wyróżniająca się choćby grą aktorską.

 

-Rusev- do przewidzenia. Od dłuższego czasu na wojennej ścieżce z WWE. Brakować mi go nie będzie. Fajny pierwszy run zaraz po debiucie. To i niedocenione przez wwe Rusevday, to higlihty jego kariery. Śmiało można było z niego zrobić śmieszka numer 1 w fedzie. Charyzmą kipiał. Dziś jednak w wwe nie ma już commedy gimmicków...poza Wyattem . Wielu pewnie go szkoda, mi zawsze był obojętny.

 

Rowan- drugi na mojej liście ludzi, którym choć przez chwilę kibicowałem. Do Slatera daleko, wiadomka. Natomiast trzeba zauważyć, iż z beznadziejnego workera ostatnimi czasy zrobił ogromny postęp zarówno w aspektach zabawy na majku jak i poczynaniach ringowych. Podobała mi się jego przemiana z zeszłego roku. Motyw z -,,Co on tam nosi w klatce?'' był jedną z ciekawszych rzeczy w zimowym okresie. 3/6 zostało w we jeśli chodzi o Wyatty/Shieldy, którzy mieli być legendarnymi stajniami.

 

 

Właściwie to jestem zdziwiony, że Curtis , Dallas czy inne lucha skakajki wciąż trzymają się posady. Z drugiej strony, to RAW głównie ucierpiało, jeśli chodzi o cięcia. Sd natomiast ma max 10 wypromowanych chłopa, więc potrzebna jest jakaś rzesza ludzi, którzy w tv będą się pojawiać raz na jakiś czas. Niebiescy przez biede w rosterze, mają pod tym względem prze farta.

 

 

PS. Mike Chioda clap clap!!!Mike Chioda clap clap!!!

Edytowane 16 Kwietnia 2020 przez Caribbean Cool

[TylkoLesnar]

no to znamy kolejnego wwe champa

 

3MB:

 

Jinder Mahal zrobił sobie przerwę, dowalił więcej towaru, powrót i champ

Drew odszedł, przykoksił więcej teścia, zdobył kilka mistrzostw, wrócił i champ

 

Niech ktoś ogarnie koks Slaterowi <3

[TheVillain]

Zawiedli mnie wywaleniem Slatera... cięcia cięciami, ale ON MA DZIECI!

[Pavlos]

Poleciała członkini "kreatywnych". Nie jaka Andrea Listenberger.

[Grins]

Te czystki mogą wyjść wszystkim na dobre.

Z jednej strony, ciężko będzie im znaleźć pracę, ale z drugiej to federacja będzie mogła w końcu się ogarnąć i zacząć działać, bo na prawdę był totalny przesyt rosteru.