WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Karpin]

No tak, mini-feud, ale jednak był. Chciałem się odwołać do dość niedawnych wydarzeń, ale widocznie trzeba zajrzeć do dalszej przeszłości.

 

Rick Martel vs HBK? Poszło o Sherri i bycie 1# Contender na IC Title. W sumie to jedyny tego typu feud z tamtych czasów, o którym pamiętam.

 

HHH vs Kurt o Stephani też wydawał się tego typu, lecz wtedy bodaj Triple H był bardziej tweenerem aniżeli heelem.

 

Całkiem niedawno był prowadzony cichy feud Y2J vs Edge, po którym ten drugi przeszedł turn powracając do ringu.

 

Orton vs Princeless również zaczęło się od feudu z udziałem samych złych charakterów. Po nim mały feud Codiego z Tedem, po którym żaden nie zaliczył turnu.

 

Faktem jest, że tego typu feudu zazwyczaj kończą się przejściem na jaśniejszą stronę mocy, któregoś zawodnika/grupy, lecz też nie zawsze.

 

Na zakończenie, podążając za słownikiem Attitude.pl - [termin feud]. Z tego wynika, że Barrett - CM Punk to konflikt zasługujący na to miano choćby po części.

[Sebu]

Po nim mały feud Codiego z Tedem, po którym żaden nie zaliczył turnu.

Cody z Tedem nie mieli żadnego programu, gdyż ten pierwszy został poczęstowany punt kickiem na WrestleManii i powrócił na Smackdown, bodajże dwa miesiące później, już jako Dashing.

 

Punk z Barrettem? On mu tylko opaskę zabrał i od tego momentu Wade zaczął pojawiać się u niebieskich.

[ArriS]

Punk z Barrettem? On mu tylko opaskę zabrał i od tego momentu Wade zaczął pojawiać się u niebieskich.

 

I bodajże na backstage'u doszło między nimi do jakiejś wymiany zdań i tyle. Żaden feud.

[Karpin]

Cody z Tedem nie mieli żadnego programu, gdyż ten pierwszy został poczęstowany punt kickiem na WrestleManii i powrócił na Smackdown, bodajże dwa miesiące później, już jako Dashing.

Faktycznie, nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że WWE rozsądnie poprowadziło rozpad Priceless...

 

Punk z Barrettem? On mu tylko opaskę zabrał i od tego momentu Wade zaczął pojawiać się u niebieskich.

I bodajże na backstage'u doszło między nimi do jakiejś wymiany zdań i tyle. Żaden feud.

 

Tak jak napisałem - "po części". Nie było między nimi konfliktu? Wade zadowolony z sytuacji sobie odpuścił i oddał swą grupę? Nie napisałem, że był to rozbudowany feud trwający dwie Wrestlemanie.

[Sebu]

Nie było między nimi konfliktu? Wade zadowolony z sytuacji sobie odpuścił i oddał swą grupę?

No właśnie problem w tym, ze z tego co pamiętam - nie było. Cm Punk założył opaskę Nexus, tydzień później powrócił Wade, podali sobie rękę. W walce o #1 contendera Wade'a przegrał przez to, że Punk ściągnął mu opaskę na górze klatki i zrzucił na ring, po czym były lider owej stajni pojawił się natychmiast na Smackdown.

 

Faktycznie, nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że WWE rozsądnie poprowadziło rozpad Priceless...

Do oficjalnego rozpadu tak naprawdę nigdy nie doszło, panowie współpracowali razem na WrestleManii, nie doszli do porozumienia w kwesti tego, kto ma przypiąć Randalla - dostali wpieprz. Jeden został na RAW, drugi poszedł na Smackdown .

[Ronnie]

Tak jak napisałem - "po części". Nie było między nimi konfliktu? Wade zadowolony z sytuacji sobie odpuścił i oddał swą grupę? Nie napisałem, że był to rozbudowany feud trwający dwie Wrestlemanie.

No jasne, że był konflikt ale z tego co pamiętam toczył się przez 2-3 tygodnie, pamiętam main event jakiegoś RAW przed Royal Rumble Punk vs. Barret sędzia specjalny Cena, były jakieś słowne przepychanki i tyle. Co do tego kto był face'm wydaje mi się, że publiczność(oczywiście starsza) krzyczała "CM PUNK" w tych segmentach.

[Karpin]

Według mnie w tym konflikcie (jaki by nie był, najważniejsze, że był) nie było face'a. Publiczność dopinguje wielu heeli, również w pojedynkach z face'ami.

 

Sebu, uważasz że jeśli ktoś kogoś wyrzuci z jego grupy powodując przegraną (w dodatku o title shot) to między nimi jest wszystko ok, nikt nie żywi do nikogo urazy? Ja inaczej niż "konflikt" tego nazwać nie potrafię.

[krulik234]

Według mnie w tym konflikcie (jaki by nie był, najważniejsze, że był) nie było face'a. Publiczność dopinguje wielu heeli, również w pojedynkach z face'ami.

 

Sebu, uważasz że jeśli ktoś kogoś wyrzuci z jego grupy powodując przegraną (w dodatku o title shot) to między nimi jest wszystko ok, nikt nie żywi do nikogo urazy? Ja inaczej niż "konflikt" tego nazwać nie potrafię.

 

Może każdy rozumie pojęcie "feud" trochę inaczej(nie twierdze że moja wersja jest słuszna) ale dla mnie feud to program między zawodnikami przeprowadzany na tygodniówkach kończący się na PPV. Przecież Barrett z Punk'iem nie mieli ze sobą nawet normalnej walki 1 vs 1.

[Karpin]

W sumie nie wiem czy można rozumieć to na wiele sposobów, od tego są definicje. Ale tak, feud powinien polegać na walkach bądź walce, dlatego ten konflikt nazywam minifeudem lub feudem po części.

[Sebu]

Sebu, uważasz że jeśli ktoś kogoś wyrzuci z jego grupy powodując przegraną (w dodatku o title shot) to między nimi jest wszystko ok, nikt nie żywi do nikogo urazy? Ja inaczej niż "konflikt" tego nazwać nie potrafię.

Tak powinno być, tylko, ze Barrett 'nie miał czasu' by narzekać, gdyż już dzień później (albo tydzień, nie pamiętam), pojawił się na SmackDown i nigdzie nie wspominał o Punku. Te zabranie opaski to tylko takie przekazanie pałeczki, nie wiem, czy można nazwać to nawet minifeudem.

[Karpin]

Ale całe to przekazanie pałeczki nie odbyło się w ciągu paru minut, lecz Punk zabiegał o to jakiś czas, więc nie był to konflikt dwuminutowy. Sprawia to, że w moim mniemaniu był to jakiś tam feud.

 

Chyba nie ma już sensu prowadzić tej dyskusji, bo to już off topic.

[Sebu]

Ale całe to przekazanie pałeczki nie odbyło się w ciągu paru minut, lecz Punk zabiegał o to jakiś czas, więc nie był to konflikt dwuminutowy. Sprawia to, że w moim mniemaniu był to jakiś tam feud.

 

Punk o nic nie zabiegał . Oni podali sobie rękę i w dwójkę mieli być szefami Nexusa, a potem ten zdradził go i po 'konflikcie'.

 

Ale dobra, skończmy już wymyślać definicję słowa 'feud'.

[DonCarlos]

Nie mieli być szefami. Był między nimi mały, dosłownie dwutygodniowy konflikt o posadę szefa. Warto przypomnieć że Punk pojawił się w N gdy Wade leczył się po walce na TLC z BezCennym. Na chwilę przejął pozycję lidera, jednak nie spodobało się to powracającemu Brytyjczykowi. W końcu Panowie doszli do kompromisu - Wade miał walkę o prawo do #1Contendera, jeśli by ją wygrał CM odstąpiłby od pozycji szefa, w innym wypadku Barrett miał opuścić swoich podopiecznych. Podczas walki Punk przybiegł by "pomóc" Wade'owi, jednak okazało się że go wyrolował. Barrett poszedł na SD, gdzie po pewnym czasie dołączyli do niego Gabriel i Slater ; )

[TheRock17]

Smackdown dla mnie wypadło nie aż tak źle(myślałem po czytaniu spoilerów że będzie gorzej a było nieźle)

Na początek dowiadujemy sie o main evencie dzisiejszego tapingu

 

Pierwszy mecz Sheamus vs Christian to był dobry mecz już na sam początek.Najbardziej mi sie podobało wejście Ortona.Randy Orton jest Facem ale po scenie gdzie pomógł Christianowi przeszedł kolejny stopień.Dużym minusem jest pokazanie archiwalnej walki ze Smackdown 2008.I jest to dla mnie niestety wielki minus nie wspominając już o innych rzeczach.

Wiedziałem że kharma się nie pojawi ale obejrzałem walkę div bo mam nadzieję że teraz divy będą walczyły na wyższym poziomie i walczyły bo Natalya w ringu jest świetna technicznie.

Promo Eziekela Jacksona było naprawdę swietne dostał juz pushu i walka o pas IC jest ciekawa.

Po promie czas na walke six man tag team:Olbrzymi Big Show oraz Kane & Eziekel Jackson vs Corre

szczerze mówiąc obejrzałem również ten mecz cały dlatego że mam taką nadzieję że dywizja tag teamów znów będzie taka jak kiedyś.Dobry entrance KaneShow.

Chavo vs Daniel Bryan nie ogladałem w zasadzie tylko końcówkę oraz atak Sin cary.

Segment Codiego oraz Teda DiBiasego na wesoło ten pierwszy juz dla mnie jest main eventerem swiętnie czuje się w ringu tylko oby mu ted tego nie popsuł.Po segmencie czas na mecz trent barreta vs DiBiase gdzie ten drugi wygrywa.Meczyk ich bez rewelacji.Jey Uso vs Khali.Po pierwszym ataku Mahala miałem przeczucie że juz przeszdł heel turn lecz podczas meczu nadal wymahiwał dłoniami(udawając rapera).W trakcie meczy drugi raz juz Mahal pojawił się strzelił go w ucho i tutaj juz mysle że pełny heel turn.Wkurzenie się i zniszczenie wszystkich prócz sedzi.Ciesze sie bardzo że przeszdł heel turn.

I wreszcie czas na Main event na który tak naprawde nie czekałem .Tak naprawde porównując Raw na SD to Raw zewnętrznie mówiąc miało swietny main event wewnętrznie za to lipa.U błękitnych odwrotnie.Zewnetrznie ten meczyk nie był przekonujący za to obejrzałem ten mecz i jestem pod wrażeniem pełnej końcówki.W meczu u kibiców przeważał Orton(kibice let's go Orton)

Mecz technicznie swietny.Ale końcówka rewelacyjna.Pełny Face turn Ortona na bank już jest.Orton sie odważył i pokazał to ci potrafi i tyle.Ogladałem z pięc razy końcówkę bo była niezła.Błekitna wreszcie zdobyła i posiada jakiegos super face'a.

 

Inne:Równiez fajnie było jak Sin Cara pojawił sie w koszulce.Na bank zdobędzie kase.Eziekel Jackson-jego submission(finisher?)jest fenomenalny podobał mi się.

 

Oceniajac SD:Smackdown było szczerze mówiąc na poziomie Raw(mówięc tutaj o show bo to jest najważniejsze)Czekam na OtL

Edytowane 20 Maja 2011 przez TheRock17

[MoonBloods]

BREAKING NEWS!

 

http://img195.imageshack.us/img195/9847/rkonasoniu.png

 

ORTON NA ZIELONYM SŁONIU! xD