WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Pavlos]

Uhonorowanie AJ Stylesa jako nowego mistrza interkontynentalnego

Może i AJ jest trochę cring'owym Heelem, ale akurat docinianie Bryanowi i zmuszenie go do założenia sobie pasa nie było takie złe. Odpowiedź Daniela także ujdzie. Nawet można było po niej wyczuć, że pojawi się pretendent... .

 

Pierwsza walka - AJ Styles © vs Matt Riddle

Zabawne, że zaczęli od razu tak budować "BRO!" podając mu na tacy P1 z pasem, którego pokonał w akompaniamencie poklasku reszty rosteru, co od razu buduje go jako Face'a. Tutaj zonk - oskarżenie o macankę przez babę. Z tego, co czytałem ma prawnika, którego ściśle się trzyma także być może ma coś za uszami. WWE też na pewno po prostu nie zwolni kogoś na kim chce ewidentnie chociaż w małej części oprzeć niebieską tygodniówkę.

 

Wywiad Renee Young z Jeffem Hardy'm

"Tak jestem ćpunem i alkusem od 8 roku życia". To ładny coming out Panie Hardy. Poza tym dowiedziałem się, że Sheamus ma problemy ze sobą dlatego wyżywa się na innych. Dzięki za info.

 

"Buła" w pysk dla Mojo od Shorty'ego mocno dziwnie satysfakcjonująca.

 

Druga walka - Shorty G vs Mojo Rawley

Jeszcze wygrał w krótkim czasie. Good.

 

MizTV

Mandy naprawdę w szoku, że dwójka ex-TT championów ją ciśnie?

Sonya mocno odleciała ze swoim ego, ale po raz kolejny to powiem. Swoją rolę odgrywa bardzo dobrze.

 

Trzecia walka - Big E & Kofi Kingston vs Lince Dorado & Gran Metalik

Walka spoko, choć z dużą przewagą ND. Po cholerę znowu zaprosili Sashę i Bayley na komentatorkę?

Cesaro i Nakamura chcą chyba zaistnieć. Jeżeli można mówić o czymś takim w kontekście dywizji Tag Team.

 

Bardzo mi się podoba jak laski mają pretensję do Lacey, że tak od tak sobie zaklepała walkę o pas, a Bliss zastanawia się gdzie jej kumpela, która z kolei poszła sama napierdzielać mistrzynię TT.

 

Czwarta walka - Sasha Banks vs Nikki Cross

Sasha czysto wygrała. To koniec czy jeszcze Alexa z Nikki podejmą ostatnią próbę?

 

Przemowa Braya Wyatta

Wyatt wrócił. Jak dobrze. W końcu będzie coś ciekawego do oglądania u niebieskich.

 

Bez szału w tym tygodniu.

[aRo]

Pokazali cały Boneyard Match z WM + pełno filmików i wychwalania Takera, bo ponoć to była jego ostatnia walka.

 

A poza tym? Jakiś 4-way kobiet, 8 man tag, Hardy vs Corbin (którego każdy lał na koniec). Meh.

 

Jedyne, na co można zerknąć, to gadka Braya z Braunem. Zapowiada się powrót na bagna.

[Pavlos]

Czyli, jednak już definitywnie Taker nie wejdzie do ringu? Jeżeli to prawda to smutek. Oczywiście nie chodzi o to, że chętnie bym pooglądał nudnego brawla dwóch dziadków, ale bardziej o okoliczności. Oczywiście szkoda mi samego końca kariery, bo to jedna z moich ulubionych postaci wrestlingowych, która była w WWE niemal od zawsze dla kilku pokoleń fanów, lecz bardziej ubolewam nad tym, że najpierw Edge powraca w dobie pandemii, a teraz jeszcze taka ikona kończy przy pustej widowni. Eh... Idź Pan.

 

Przemowa Kinga Barona

Oczywiście musieli wpierdzielić Barona, który się pruje jak to Taker hamował przez 30 lat młdoe talenty i kradł co się dało. Nie wiem czemu, ale chyba chcą żebyśmy go naprawdę znienawidzili. Jeszcze jak to ma być wstęp do feudu z Hardym.

 

Pierwsza walka - o tytuł pretendentki nr. 1 do pasa SmackDown Women's Championship: Alexa Bliss vs Nikki Cross vs Dana Brooke vs Lacey Evans

Czyli jeszcze jedna szansa dla Szkotki. Tym razem wygrała Fatal 4-Way. Nie żebym był zaskoczony tym wynikiem.

 

Druga walka - Big E & Kofi Kingston, Lince Dorado & Gran Metalik vs Shinsuke Nakamura, Cesaro, The Miz & John Morrison

Nie wiem, o co chodziło tam na zapleczu, ale dostaliśmy walkę. Całkiem miła dla oka, ale nic poza tym.

 

Baron z pociskiem Hardy'ego wykorzystując catchphrase Takera. Callawaya wykonującego na tym pajacu Tombstone'a raczej nie zobaczymy prawda?

 

Przemowa Brauna Strowmana

Zatem wymyślili sobie walkę na bagnach? Szykuje się pewno kolejny reżyserowany pojedynek, co generalnie nie budzi we mnie negatywnych emocji, bo eksperyment z Ceną na WM'ce był świetny, a walka Takera również niezła. No bo raczej nie widzi mi się zwykły No Holds Barred w drewnianej chacie za miastem.

 

Trzecia walka - Jeff Hardy vs King Corbin

Większość walki dominował Corbin, więc pozwoliłem sobie przewinąć. Oczywiście Jeff bohatersko wygrywa, a Baron dostaje wpierdziel od reszty za szkalowanie Takera... Powiem tak... Taker zasłużył na DUŻO więcej. Jeżeli faktycznie to definitywny koniec kariery Deadmana to przed wstąpieniem do HoF powinni zorganizować na RAW albo SmackDown coś naprawdę specjalnego. Najlepiej jakby do tego czasu już odbywało się to w towarzystwie tysięcy ludzi na trybunach, lecz póki, co patrząc na sytuację w USA to niestety daleko do tego.

 

Bez szału. Połowa show zasmarowana powtórkami z Takerem, a druga to kilka walk bez historii. Właściwie tylko Fatal 4-Way babek coś wniósł, bo wyłonili rywalkę dla Bayley.

[aRo]

Riddle miał story o tym, czemu nigdy nie nosi butów. Budowaniem postaci bym tego nie nazwał, ale lepsze to niż nic.

Wiem tylko tyle, że feud z Corbinem to nie jest coś, co chcę oglądać. Na szczęście dzisiaj dostaliśmy coś lepszego: Riddle vs Morrison. Takie świeżynki mogę oglądać. Szkoda, że wygrał gorszy

 

Styles dość gładko pocisnął Gulaka. Jakby ten drugi stracił parę punktów z Overalla między tym a ostatnim spotkaniem

 

Segment mistrzyń TT po mnie spłynął. I fikają do nich Bliss i Cross... Teraz jest tak mało drużyn, że chyba każde zestawienie będzie już denne.

 

Coś tam wspomnieli o Swamp Fighcie... takie tyle co nic. A za tydzień powtórka walki z MITB...

 

Kofi vs Naka w sumie też potencjalnie ciekawe, ale już dużo obejrzałem na tygodniówce, tu poszedł przewijak.

 

Mieszanie prywatnych spraw w feudy mi nie wadzi, ale akurat ten segment z toastem Jeffa był nudny. I oberwał niewinny człowiek

[Pavlos]

Wywiad Michaela Cole'a z Mattem Riddle

Matt zawsze taki zjarany chodzi?

Najpierw niezbyt ochoczo zapowiadał mi się początek Smack'a po tym jak Corbin wszedł się mądrzyć, ale akurat wejście Morrisona zaczęło napawać mnie optymizmem.

 

Pierwsza walka - Matt Riddle vs John Morrison

Niezłe starcie tak jak się spodziewałem. Oczywiście Riddle wygrał także żadnej niespodzianki. AJ go potem zaatakował rewanżując się za porażkę tydzień temu. Dobrze na razie wszystko idzie po sznurku.

 

Druga walka - Intercontinental Champion: AJ Styles vs Drew Gulak

Przyjemna walka. Raczej wynik nie pozostawia wątpliwości. Trochę szkoda tej końcówki, ponieważ jeszcze ośmieszyli lekko Gulaka. Pokazali mu miejsce w szeregu, ale przecież kto się łudził, że pas zgarnie.

 

Segment z Bayley i Sashą Banks

Aż się wzruszyłem tymi urywkami. Bayley zaczyna być mocno irytująca jako czarny charakter.

 

Trzecia walka - Bayley vs Alexa Bliss

Za to Szkotka sobie zapunktowała. Thank you Nikki!

 

Czwarta walka - Kofi Kingston vs Shinsuke Nakamura

Dawno nie oglądało mi się dobrze walki Japończyka. Dać mu dobrego ringowo rywala i potrafią fajnie popracować kopnięciami. To też pokazuje, że Kingston trzyma dobrą formę.

 

Toast za Jeffa Hardy'ego

Wyobrażałem sobie to troszkę inaczej. Że to raczej Irlandczyk pojawi się w ringu, a nie Jeff. Przdde wszystkim nuda. Specjalnie nazwany segment tylko żeby Sheamus po raz setny nazwał rywala ćpunem i napił się z kielona? I w ogóle ten stół z winami nie był zbyt potrzebny skoro i tak tylko jeden się tam zjawił.

Kelner nie taki niewinny. To z jakim szyderczym uśmiechem patrzył na Jeffa pokazuje, że chyba fan rudego.

 

Najlepszymi momentami były... Walki. Czy nie o to chodzi we wrestlingu?

[aRo]

MizTV z Jeffem jak każdy inny segment - trochę się to robi już nudnawe, w kółko to samo. Ale Bar Fight z Sheamusem chętnie obejrzę.

Jak Miz dał się kretyńsko przekręcić w tej walce, wow...

 

Mistrzynie TT kontra Cross i Bliss... Daaawno tego nie było.... Zzzzzzzzz...

Było się ograniczyć do tego ataku Nikki na wejściu i tyle.

 

Powtórka walki Strowman/Wyatt z MITB...

 

Karaoke. Obejrzałem cały ten segment i aż mi głupio się do tego przyznać. No, nie polecam.

 

Riddle vs Styles za tydzień - ok, logiczne. Choć przed PPV raczej nie ma co liczyć na czysty finisz.

 

New Day vs Nakamura/Cesaro bez wyniku. Tak, chcą pokazać champom, że są lepsi, paradując nad nimi z pasami. Jak im tak zależy, to może, nie wiem, spróbowaliby wygrać dzisiaj?

[ZeppOzz112]

Jak dla mnie ten feud Shaemusa z Hardym jest wtórny do bólu. Rzeczywiście przypomina feud z Punkiem. Bar Fight może być dobry, a może być klapa. Zobaczymy co wyjdzie.

Riddle idzie po pas jak nic. Vince ponoć nim podjarany.

Karaoke... why?

[Pavlos]

MizTV

Nie bardzo było to potrzebne. Przypomnieli nam nudny segment z alkoholem z przed tygodnia. Moglibyśmy od razu przejść do walki.

 

Pierwsza walka - The Miz vs Jeff Hardy

Sporo czasu dostali. Walka miała dobre momenty. Końcówka naiwna, nie wierzyłem, że Miz to ugra.

 

Cesaro ma dość New Day. Też nie lubiłem tego rozrzucania naleśników wszędzie, ale ostatnio z tym przystopowali.

 

Druga walka - Sasha Banks & Bayley vs Alexa Bliss & Nikki Cross

Dało się obejrzeć chociaż nic to nie wnosi. Znowu wygrana przez Roll.

 

Czy oni serio władowali powtórkę całej walki z PPV na Smack'a?

 

Big E dobry świr. Może czasem wkurzać, ale widać, że pozytywny chłopak.

 

Karaoke Showdown

 

Za tydzień Riddle dostaje shot na tytuł interkontynentalny. Może być niezłe.

 

Trzecia walka - SmackDown Tag Team championship: Big E & Kofi Kingston © vs Cesaro & Shinsuke Nakamura

Tak się zaczęli nawalać, że aż sędzia przerwał. Wychodzi na jedno - będą to dalej ciągnąć prawdopodobnie nawet dostaną starcie na ER.

Power Bomb od Cesaro na stół najlepszym momentem Smack'a.

 

Słabo.

[aRo]

Te proma na początek gali to całkiem fajny motyw. Choć najlepiej wypadł komediowy Morrison.

 

Cesaro wybiera tables match - bo okazało się, że walka o pasy TT będzie na PPV.

 

Sekretnym gościem Alexy była... Bayley z Sashą? Nie, Asuka. Wow.

 

Wyatt robi hype promem na bagnie. Spoko, jestem ciekaw, jak to wyjdzie. Trochę się chyba nauczyli od czasów House of Horrors.

 

Strowman zlał Miza i Morrisona w handicapie, a teraz mam oglądać 1vs1? Po co?

 

Lacey wyrywa Naomi włosy? Hair vs Hair, do it cowards.

 

Bar Fight za tydzień? To nie był materiał na PPV?

 

Nie chciało mi się ogarniać ME, bo Styles był pewniakiem. Na Riddle'a za wcześnie. Teraz czeka go PRAWDZIWY test: feud z Corbinem. Czy bardzo go pogrąży?

[CzaQ]

Wyatt robi hype promem na bagnie. Spoko, jestem ciekaw, jak to wyjdzie. Trochę się chyba nauczyli od czasów House of Horrors.

 

Czego się nauczyli? Przecież House of horrors był lepszy niż jakakolwiek singlowa walka Wyatta czy Ortona (nie licząc z Edgem) czy Strowmana, bo jego to będzie dotyczyć, więc wolę obejrzeć nawet najgorszego cinematica niż kolejny 1* w wykonaniu gości, którym się nie chce albo nie mają na tyle skilla żeby nawet średniej walki nie mogli sklecić

[aRo]

Przecież House of horrors był lepszy niż jakakolwiek singlowa walka Wyatta czy Ortona (nie licząc z Edgem)

No, tu się zgodzę. Co nie zmienia faktu, że to był najsłabszy cinematik ze wszystkich

Edytowane 19 Lipca 2020 przez aRo

[CzaQ]

CzaQ napisał/a:

Przecież House of horrors był lepszy niż jakakolwiek singlowa walka Wyatta czy Ortona (nie licząc z Edgem)

 

No, tu się zgodzę. Co nie zmienia faktu, że to był najsłabszy cinematik ze wszystkich

 

Może jestem jakiś dziwny (No ba, kurwa - jestem ), ale HoH mi dostarczył rozrywki... za najsłabszego cinematica uważam walkę z bardzo dobrym składem, ale która zawiodła wszystkim - Cole vs Dream.

Edytowane 19 Lipca 2020 przez CzaQ

[Pavlos]

Małe promo na początek faktycznie spoko. Mogłoby zostać.

 

Pierwsza walka - Big E vs Cesaro

Niezłe starcie. Cesaro wygrywa i otrzymuje prawo do wyboru rodzaju walki na PPV. Szkoda tylko, że i tak właściwie to ND wybrało. Tables match brzmi spoko. Przede wszystkim jest to następne starcie z jakąkolwiek stypulacją. Cieszy mnie widok zróżnicowanej kary ER.

 

W międzyczasie coś tam Corbin pierdzieli. Nawet nie słuchałem.

 

A Moment of Bliss

Standardowo w WWE można sobie przewinąć taki segment u lasek, bo i tak będzie walka.

 

Druga walka - Nikki Cross & Asuka vs Bayley & Sasha Banks

Nikki dzisiaj mega bojowo nastawiona, choć i to nic nie dało. Bayley zgarnia wygraną i teoretycznie Szkotka powinna mieć większe szanse na wygraną dzisiaj. Według mnie nie ma.

 

Wyatt powrócił do swojego ubioru z czasów "rodzinki". Mam nadzieję, że nadal gdzieś siedzi "diabełek" i się z czasem ujawni.

 

Trzecia walka - John Morrison vs Braun Strowman

Naprawdę trzeba było wysyłać do szpitala Johna żeby podkreślić złość Brauna?

 

Czwarta walka - Lacey Evans vs Naomi

Niepotrzebne i krótkie. Jeszcze mi przypomnieli karaoke z zeszłego tygodnia.

 

Jeff i Sheamus to kolejna wydawałoby się ważna walka, której zabraknie na PPV. Dziwne to wszystko zorganizowane.

 

Powaliło Nikki.

 

Piąta walka - Intercontinental Championship: Matt Riddle vs AJ Styles ©

Wynik raczej był wiadomy od początku. Pojedynek w porządku choć nic wielkiego. P1 z fartem w końcówce także Riddle nie traci za wiele. Czeka go pierwszy prawdziwy feud z Corbinem. Mam nadzieję, że łatwo z nim pojedzie, bo nie chce mi się oglądać gęby "króla".

 

Średniak.

[aRo]

Łał, Alexa vs Nikki o shota za tydzień, jak ich ta Bayley skłóciła, wow. Nikki o dziwo wygrała, a za tydzień znów uwali? Nuuuuuudy.

 

Funhouse też biedny w tym tygodniu. Fiend has been unleashed. Bo nie wiedzieliśmy tego po Swamp Fighcie...

 

Riddle nie miał kogo cisnąć, to ściągnęli Nese'a z 205. Dajcie mu już tego Corbina w ringu. Miejmy to z głowy.

 

"Wykorzystali" fakt, że Naomi była trendem na Twitterze. MizTV i pociągnięcie feudu z Lacey. Która znów jest heelem od niedawna i pewnie to wszystko wygra, więc jak zwykle nie do końca posłuchają fanów. Chciałbym się tu zaskoczyć.

 

Kofi wyleciał na 6 tygodni. Nieważne czy storyline'owo, czy przez kontuzje. Big E na moment zostaje solo. Jest okazja, by coś zrobić. Liczę, że nie będzie się dalej obijać z Shinem i Cesaro.

 

O, 4-way mało używanych gości o shota na IC Title - propsuję. Trzech ringowych kozaków i Dorado Liczyłem na Gable'a, wygrał Metalik - też spoko, chętnie obejrzę go z AJ'em.

 

Otis wraca za tydzień?

 

Nowy cinematik: bar fight! Naprawdę spoko brawl! Choć idealnie też nie było: nagłe malowanie twarzy Jeffa - wtf? Ale ogólnie na plus - no i był pin, więc oby to był koniec feudu. Bo nic lepszego już tu nie zrobią.

[CzaQ]

Warto wspomnieć, że w Bar Fight'cie wisiał plakat Conora McGregora. Czyżby mały teaser i szczekacz jednak wystąpi w WWE? A może zwykły prop irlandzkiego pubu? Tak czy siak mimo lekkiej przewijki dosyć sponio walka.