WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Pavlos]

Nagranie na zewnątrz? Czekaj coś się dzieje? Czyżby "protestujący" podpalali siedzibę WWE? Nie tylko Hardy miał wypadek samochodowy w wyniku czego Elias trafił do szpitala... Kurde ciekawy początek, zaintrygowali mnie.

 

Pierwsza walka - Battle Royal o udział w półfinale turnieju o Intercontinental Championship

Jeff nie może walczyć, bo spowiada się na komendzie, a Elias jest na OIOM'ie zatem dajemy szansę innym na udział w półfinale z przeciwko Bryanowi oraz późniejszym finale z P1, który postawił na swoim i doczekał się można powiedzieć wygranej walkowerem w swoim półfinale.

Sama walka spoko, jak to BR istny burdel w ringu okraszony kilkoma fajnymi akcjami. Sheamus wygrywa, co nie powinno być niespodzianką. Przy okazji mamy też nowy feudzik Chada... Przepraszam Shorty'ego (już zapomniałem jak go zaczęli nazywać ) z Cesaro.

 

Druga walka - Lacey Evans vs Sonya Devil

Żadnej nie chcieli pokrzywdzić to się dziewczyny potłukły do dyskwalifikacji. Czyżby to miało być wejście Devil w dywizję kobiet?

 

A Moment of Bliss

Trzeba to przyznać. New Day rozruszają każdy segment. Sasha też tylko w mniej pozytywny sposób... .

 

Trzecia walka - Alexa Bliss vs Sasha Banks

Bardziej od walki uwagę zwróciła Szkotka na komentatorce. "don't touch my Cucu".

 

Czwarta walka - Cesaro vs Shorty G

Dobra walka. Shorty zgodnie z przewidywaniami wygrywa.

 

Pomijając wspólny basenik nowej pary Kurt wraca zatem nie został zwolniony tylko pewno wysłano go na urlopik. Niedługo zobaczymy w akcji BRO czyli oczywiście Matta Riddle. Powinien nieco urozmaicić niebieskich.

 

Półfinał turnieju o Intercontinental Championship: Daniel Bryan vs Sheamus

Irlandczyk bez litości i na pełnej agresji dominował Bryana, który musiał mieć również swoje momenty. W zasadzie jak dla mnie szanse były wyrównane, może takie 51 do 49 dla Brayna i faktycznie Daniel wygrał, ale tylko dzięki Jeffowi. Namieszali w turnieju żeby zaostrzyć konflikt. nieco jestem rozczarowany, bo liczyłem na rozwinięcie motywu kraksy. Mam nadzieję, że się miło zaskoczę, a nie pójdą na łatwiznę i wyjdzie, że to Sheamus coś przekręcił w aucie.

 

Generalnie spoko się oglądało tego Smacka.

[Grins]

A mi się zdaję że za kierownicom był Haker.

[CzaQ]

A mi się zdaję że za kierownicom był Haker.

 

O kierwa, chyba rozgryzłeś to! Po englishowemu kierowca to driver, a co znaczy driver? Sterownik!

Z czym się kojarzą sterowniki? Z komputerem.. a to z hakerem! Grins! jesteś geniuszem!

 

Bardzo fajne SD - wyjebali głównego writera i od razu lepiej się oglądało.

Mało tego - RAW też było spoko.

[TheVillain]

A mi się zdaję że za kierownicom był Haker.

 

O kierwa, chyba rozgryzłeś to! Po englishowemu kierowca to driver, a co znaczy driver? Sterownik!

Z czym się kojarzą sterowniki? Z komputerem.. a to z hakerem! Grins! jesteś geniuszem!

 

To nie fair! Przez korona wirusa mój diler chwilowo wycofał się z rynku, a wam dalej towar dostarczają

 

Jak dla mnie to wyjdzie, że haker rozwikłał sprawę i dzięki niemu Jeff jest wolny. Ależ tu by pasował Matt albo Solomon Crowe. Oh, wait

[BPG]

Haker udowodni, że to był Szajba, będzie nim Ali i pomoże Szortiemu Dżi, ot cała tajemnica

[aRo]

Po gadke Hardasa i Sheamusa będę zawiedziony, jak się okaże, że to serio od początku był Rudy. A może po prostu sam sobie to niepotrzebnie psuję oczekiwaniami.

 

Korona zajebiście pasuje Otisowi

 

Miz i Morrison dalej żyją w erze MTV i przywrócili pranki. No marnie. Jeden plus taki, że Braun wrócił do przewracania aut.

 

Do Gable'a fika... Mojo? Co on tam robi? Przecież Gronka już nie ma? No, przynajmniej ma kto żreć piny w 6 man tagach.

 

Dobra gadka Stylesa i Bryana. Wizja Daniela brzmi bardzo spoko, więc... stawiam na AJ'a Tym bardziej, że dzisiaj uwalił z Gulakiem. Czego nie rozumiem.

 

Sasha i Bayley znowu mają pasy TT. Za to teraz szansa na ich feud w przyszłości drastycznie rośnie! Może tego dożyję!

[Pavlos]

Przemowa Jeffa Hardy'ego

Póki, co wszystko wygląda tak jakby to Sheamus spowodował ten wypadek. Oczywiście dalej liczę z resztą jak inni, że tak banalnie nie będzie.

 

Ojej, Mandy z Otisem ukradli Baronowi koronę. Domowe przedszkole, domowe przedszkole... .

 

Pierwsza walka - Otis vs King Corbin

Baron taki zły, że aż krzesłem próbował, ale nawet to mu nie wyszło.

 

Dobre 5 minut poświęcili na Miza i Morrisona, którzy siedząc z nasłuchem i patrząc w kamerę w lokalu wsadzili Braunowi mentosy do kawy. Pod dwóch udanych tygodniówkach chyba wracamy na (nie)właściwie tory.

 

Teraz jest Mojo i śmiejemy się z tego, że Shorty G jest niski. Już myślałem, że będę zmuszony przewinąć, a tutaj atak Nakamury i Cesaro oczywiście wszyscy na biednego G, który tydzień temu pokonał Szwajcara. Czyżby czekały nas "emocjonujące" starcia "trójek"?

 

Druga walka - Lacey Evans vs Sonya Deville

Chyba pierwszy pozytyw dzisiaj. Samo starcie znośne, Sonya po raz kolejny nieźle pokazywała jak bardzo chce uwalić rywalkę. I sama uwaliła przez Mandy. To chyba nie koniec w takim razie.

 

Kolejna porcja dziecinady od Miza i Morrisona. Tym razem wylali farbę tylko, że zamiast na Strowmana to na babę od wywiadów. Ciekawe, że wiedzieli o dokładnym miejscu, w którym przeprowadzą ten wywiad. Miz ratuje to swoimi tekścikami "Wash this hands" czy "She is not happy".

 

Twarzą w twarz

AJ ponownie z wyzywaniem Bryana od głupich. Jakoś mnie to nie porwało szczerze.

 

Trzecia walka - AJ Styles vs Drew Gulak

Dobra walka. Gulak wygrywa w swoim grapplerskim stylu. Moim zdaniem to przesądza o tym kto zgarnie tytuł interkontynentalny.

 

Teraz rozbijanie szyby z uśmiechem na pyskach. Czemu mi coś mówi, że to nie było auto Brauna?

 

Czwarta walka - The New Day & Shorty G vs Shinsuke Nakamura, Cesaro & Mojo Rawley

Mojo jak usłyszał, że będzie na wizji to chyba wtedy się tak naelektryzował. Muszę powiedzieć, że spoko się to oglądało. Nie zamulali. Wygrana Face'ów nie dziwi choć łatwo było podejrzewać, że to G zgarnie pin.

 

Jednak było to auto Brauna. Zwrot akcji raczej nie dziwi. Pozdro dla typka, co sprzedał.

 

Piąta walka - Women's Tag Team Championship: Alexa Bliss & Nikki Cross © vs Sasha Banks & Bayley

Od samego przebiegu na pewno bardziej emocjonuje wynik. Teraz można przy stracie tytułów przy okazji poprowadzić do tego mitycznego konfliktu między przyjaciółkami.

 

Pierwsza połowa show totalnie do zapomnienia. Po pojedynku Lacey z Sonyą nieco lepiej.

[DashingNoMore]

No nie ma co... SmackDown zaczęli mocno. Podpisanie kontraktu na walkę na Backlash zamieniło się w test moczu. Powiem tak... byłem przygotowany na ten segment. Przeczytałem spoiler głównie ze względu na negatywny odzew. No i... było to słabe. Było to obrzydliwe. Jeśli chcieli mnie zniechęcić do obejrzenia tego SmackDown to im się udało... ale przebolałem.

 

Cesaro i Nakamura pokonali New Day... no okej... dywizja Tag Team.

 

Co zrobić kiedy nie mamy czym zapchać tygodniówki? No to chyba proste... poświęćmy pół na jedną walkę, no i wrzućmy tam jakieś pięć przerw reklamowych . AJ i Bryan dostali bardzo dużo czasu no i kurwa wykorzystali go należycie. Bez wątpienia ich najlepsza walka. Możliwe nawet, że pomógł im brak publiki. Walki Stylesa mają to do siebie, że długo się rozkręcają. W momencie gdy wchodzą na wysokie obroty publiczność jest już dawno znudzona przeciągającymi się rest holdami i długim wstępniakiem. Tu ten problem został wyeliminowany. Ludzie z PC dopingowali, byli głośni a druga część walki już też po prostu broniła się ringowo. Szczerze polecam to starcie... i nie dziwię się, że nie chcieli go wrzucić na Backlash(powodzenia dla Edge'a i Ortona... będzie dobrze jeśli ich walka będzie choć w połowie tak dobra).

No i co do zwycięzcy... no złego wyboru tu nie było. Czy Bryan czy Styles, pas midcardowy szedł do main eventera i jest to zdecydowanie upgrade w odniesieniu do tego co z mistrzostwem działo się ostatnio. Zaskoczyła mnie mimo wszystko czysta wygrana AJ'a. Jak miło patrzy się na heela o kalibrze main eventera, który wygrywa czysto i wygląda mocno. Nieczęsty obrazek w głównym rosterze a kogoś takiego jak Styles wręcz nie godzi się bookować inaczej. Ciekaw jestem jego reignu. Z pasem US oglądało się go dobrze, ciekawe jak poradzi sobie bez stajni.

 

Muszę powiedzieć, że ostatnio Bayley trochę u mnie plusuje. Dała mi rozrywkę na komentatorce 2 tygodnie temu do spółki z Nikki Cross i dzisiaj zrobiła to samo w trakcie swojej wejściówki przed segmentem. Sam segment już dupy nie urwał ale to jedynie wzmacnia mój wniosek, że skrypt Przytulaśną ogranicza. W momentach gdy ma wolność tryska charyzmą. Gdy jej nie ma to na wierzch wypływa jej gimmick... a raczej jego brak. Stąd moja prośba - dajcie Bayley wolną rękę.

Na Backlash three way pań o pasy Tag Team... pochwaliłem troszkę Soccer Mom'ę to teraz muszę napisać, że... nikogo.

PS: WWE... co Wy odpierdalacie? Na Raw Bayley i Sasha miały jeszcze nameplate'y Alexy a teraz obydwa pasy miały stary nameplate Bayley. Ja wiem, że te tygodniówki są nagrywane jedna po drugiej ale serio nie było czasu na zmienienie nameplate'ów na poprawne?

 

Wywiad Miza i Morrisona na backu. Normalnie bym o tym nie wspominał... ale ta dwójka jest świetna

 

Wygląda na to, że Otis idzie na wojenną ścieżkę z Corbinem. Walki będą ssać ale może przynajmniej będzie rozrywkowo. Mam wrażenie, że Mandy prędzej czy później zdradzi Otisa i zostawi go na rzecz kogoś innego(może na rzecz kogoś na kogo Otis zrzuci walizkę? Jeśli w ogóle mają taki plan). Czy to będzie Corbin?

A no i Tucker się znalazł... a ja mam pytanie. Kto wpadł na pomysł by zabrać mu singlet? Do Otisa gacie jeszcze pasują, bo jest gruby i podkreśla to jego absurdalny gimmick... Tucker jest teraz jeszcze bardziej genericowy niż był wcześniej. A może właśnie o to im chodziło?

A za ten selling shoulder blocka od Strowmana, Morrison powinien dostać podwyżkę

 

Podsumowując... nie było to złe SmackDown. Właściwie to ratuje je głównie starcie AJ'a z Danielem ale i przez resztę show pojawiały się jakieś smaczki, które zapewniały mi rozrywkę. Dalej niewiele się dzieje u niebieskich ale powiedzmy, że dzisiaj na plus.

Edytowane 13 Czerwca 2020 przez DashingNoMore

[aRo]

Przed podpisaniem kontraktu Sheamus zmusił Jeffa do testu moczu A na koniec Hardy go oblał. OK, to jest jakieś, może być.

 

Nakamura i Cesaro pokonali TT champów... what?

 

Bryan vs Styles zajebiste. Daniel postanowił przypomnieć, czemu go uważano przez wiele lat za najlepszego ringowo typa w wrestlingu. AJ też klasa, ale w sumie bardziej tu asystował niż prowadził. Tak czy siak, Phenomenal One IC champem.

Może dziwne, że ani to na PPV, ani nawet w ME SD, ale... co mnie to obchodzi? I tak obejrzę, jedno mi to kiedy. A czy to decyzja "dobra biznesowo" - to nie mój problem Jedyny minus TV to przerwy na reklamy, ale można śmiało obstawiać, że w ich trakcie niewiele się działo, więc paradoksalnie może to nawet pomogło!

 

Bayley na pasie tagowym ma starą płytkę. Na głównym pasie je zaklejała aż je zmienili, tu nie. Pierdoła, ale mi wadzi.

"Celebracja" z wejściem rywalek (+ video IIconics) mało ciekawa, ale chociaż promuje walkę na PPV.

 

Przerwali nową piosenkę Miza i Morrisona wejściówką Strowmana

Tucker wrócił!

Podczas ME Corbin uderzył do Mandy, więc Otis olał starcie i ruszył dziarsko na pomoc, po czym wrócił ratować kumpli i pinował Zygę - spoko.

 

O dziwo: nawet niezły odcinek!

[Adrian!]

Zajebista walka o pas IC. Nie pamiętam kiedy ostatnio wstałem rano i pierwsze co zrobiłem, to włączyłem Smackdown, żeby znaleźć walkę i obejrzeć ją bez spoilerów. O czymś to świadczy. Jedynie przeszkadzła mi ta pizda wśród widzów, która chyba jedyna takim piskliwym głosem wspierała Stylesa, ale to tylko mało znaczący szczegół. Ciekawe co dalej z Bryanem - mimo, że przegrał, to taką walką nic nie stracił, a wręcz przeciwnie. Jeśli chodzi o AJ'a, to będę na pewno śledził jego title reign. Mógłby trochę potrzymać ten pas.

[Pavlos]

Podpisanie kontraktu odnośnie walki na Backlash między Jeffem Hardym, a Sheamusem

To było niby banalne, ale skisłem. Najpierw Irlandas dostający szczochami, a potem ten doktorek informujący, że wynik wyszedł Hardy'emu negatywny.

 

Pierwsza walka - Big E & Kofi Kingston vs Cesaro & Shinsuke Nakamura

Króciutko. Nakamura wygrywa fartem, ale czysto. Czyli z Cesaro dostają shoty na tytuły?

 

Otis to ma życie. nie dość, że mu kotleciki pod pysk dają to jeszcze taka laska sama przychodzi.

 

Z jednej strony podoba mi się jak Hardy i Sheamus się nienawidzą. Może jakiś NDQ na Backlash? Podobno jakieś zmiany w karcie nastąpiły odnośnie wyników to mogliby i dać stypulację jednej walce.

 

Druga walka - Finał turnieju o Intercontinental Championship: AJ Styles vs Daniel Bryan

Było pewne, że dużo czasu dostaną. Z resztą nawet promo przed walką walnęli jak na WM'kę jakby pisała się nowa historia tego tytułu także nie mogli odwalić tego w chwilę. Oczywiście z tą nową historią pewno się rozczaruję aczkolwiek faktycznie jest szansa na podniesienie statusu owego pasa. Jeżeli nie zrobi tego P1 to chyba musieliby go dać Takerowi.

Sam starcie to solidna porcja wrestlingu. Wyrównana walka z dynamicznymi zmianami przewag. Chyba najlepsza rzecz jaka się trafiła na SmackDown! od czasu... W sumie nie wiem.

 

Segment z Sashą Banks i Bayley

Bayley nawet spoko gadała, szkoda tylko że dostały z Banks oklep jak zwykle. Pasów nie stracą i tak zatem whatever.

 

Również muszę oddać, że Miz z Morrisonem odwalają dobrą robotę. może i niektóre rzeczy to dziecinada, ale są świetni w tym, co robią.

 

Trzecia walka - Braun Strowman & Heavy Machinery vs John Morrison, The Miz & Dolph Ziggler

Tak szybko jak pozbyli się z ringu Otisa równie szybko wrócił. I Od tego momentu zaczęła się przyjemna rozpierducha. Ciekawe, co się stało z Corbinem?

 

SmackDown na plus.

Edytowane 14 Czerwca 2020 przez Pavlos

[Rogos]

Cały pierwszy segment to ostry cringe. No załóż mi ten pas Daniel, no dalej, no pogratuluj mi, no Daniel co jest. Gratuluję AJ. 10 minut. Potem wbija Bro i jedziemy dalej. Styles broni pas. Ale jednak nie broni. On tutaj bookuje i sam decyduje o title matchach. Kto wie, może już nigdy nie postawi go na szali Matt Riddle zaliczył mocne wejście.

 

Było widać, słychać i czuć jak wywiad z Jeffem kontrastował z żałośnie cukierkowym openerem (segmentem, nie walką).

 

Wrócił Bray Wyatt. Spoko Fun House, a zwłaszcza mały powrót do przeszłości.

 

RAW było inne niż zwykle, SmackDown niespecjalnie.

[aRo]

Piękna celebracja IC champa - Styles zmusza Bryana do założenia mu pasa, po czym sobie pogadali i było to dobre. Problem że heel cringuje, lol

No i pojawił się Riddle. Od razu zaczyna od uwalenia AJ'a. Dla mistrza średnio, ale chociaż z miejsca można zrobić jakieś story. A Gulak zawalczy o pas dla zapchania czasu.

(przy okazji pozdro dla "geniusza", który ciągle przewiduje na grupie i ciągle się myli - najpierw że Drake będzie mistrzem cruiserów, teraz że przełożą debiut )

 

Wywiad z Jeffem - gada że to Sheamus ma problemy ze sobą, ooo jakie głębokie!

 

Gable jedzie Rawleya, prawidłowo.

 

Zaprosili Mandy do MizTV. I skończyło się dalszym feudem z Sonyą, która ma problem, bo jest lepsza pod każdym kątem, ale nie wygląda jak Rose. No, powody ma słuszne.

Przy okazji po cichu liczyłem na wejście Otisa i jakiś feudzik z Morrisonem o walizkę

 

Lucha House Party to nie jest wybitny team, ale jak szukają zastępstwa za Zapomnianych, byliby i tak ciekawsi niż Cesaro i Nakamura, straszny zlepek. Tak, byli z Samim, ale dalej ciężko mi ich traktować jako TT.

 

Nikki Cross zaatakowała Sashę, a potem dostała od niej wpiernicz w ringu. Cudnie się pokazała

 

Stacja Miz/Morri zaliczona, Strowman Express jedzie dalej. I trafi na jeszcze jeden przystanek przed Fiendem. Wyatt lider kultu. Follow the buzzards, run. Fajne to jest. Najciekawsze na SD.

[Rogos]

Nie mówię, że segment z Jeffem był głęboki, ale sama prezencja była zupełnie inna niż dwa stare chłopy, gdzie jeden z nich nakłania drugiego, żeby ten założył mu na biodra pas, a ten drugi przez 10 minut się zastanawia co tu począć, jakby od tego cokolwiek zależało Realistyczne. Ciekawe jak by na takie typo wrestlingowe segmenty patrzyła osoba, która wrestlingu nie ogląda i nie jest przeprogramowana na zwiększoną tolarancję gówna w srebrnym papierku. To tak ogólnie, nie czepiając się nadmiernie AJ'a i Daniela.

[BPG]

Cale to otoczenie ringu healami i faceami było z dupy. Stali jak pizdy i czekali na newiadomo co. Potem, ściskanie z Bro zaleciało cringem, czekałem żeby jak najszybciej skończyli tą żenade.

 

Ogólnie mega nuda, poza Wyattem. 2/10

Edytowane 20 Czerwca 2020 przez BPG