WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[N!KO]

Już się obawiałem, że to będzie Team Hell No, bez czynnika kłótni, który sprawiał, że są wyjątkowi. Dalej uważam, że to nie będzie to samo, ale przynajmniej próby zostały podjęte.

 

SmackTeam Tag Team! Innowatorka

 

Nie było ich długo, nie będzie nic z nich, ale przerwanie naleśnikarni im się chwali

[aRo]

Nie wiedziałem, że brakuje mi Hell No. Pięknie zaczęli show. Późniejsza rozmowa na backu też ekstra. Rozrywkowi jak dawniej. Choć lubię Usosów, byli dziś zbędni.

"Smackteam TT Championship" - nieźle, Paige!

 

Hardy dalej się bawi w Open Challenge. Niby zapowiedzieli walkę z Shinskayem na PPV dopiero później, ale i tak ciężko było uwierzyć, że mógłby przegrać.

 

Sanity mają kolejny team do feudowania - tym razem New Day. Długo ich nie było, ale jak już przyszli, to mają ciągle co robić. Chociaż tyle.

 

Nie potrafią nawet napisać catchphrase'u Ellswortha.

Faceci nie mogą atakować kobiet. W sumie... Chyba nikt nie oczekiwał tu normalnego intergender matchu? Za tydzień będzie to samo, ale Jamesa zleje cały kobiecy roster.

 

Becky wygrywa w tym roku bardzo dużo. Może to ona skroi Carmellę z pasa?

[Kcramsib]

W sumie to zabawne - Ellsworth na scenie niezależnej walczy teraz głównie z kobietami, rozwala je jedną za drugą za finisher mając czasem piledriver No ale wiadomo, w WWE nie może nawet jednego puncha wykonać...

[Pavlos]

Segment z Team Hell No

Spoko znowu zobaczyć ich razem. Też mam obawy, że to już nie będzie tak samo, ale niech zainwestują w te małe sprzeczki, które sprawiały, że się wyróżniali.

 

James is not ready for Asuka. He is not ready for anybody... .

 

Pierwsza walka - US Championship: Jeff Hardy © vs The Miz

Miz nie mógł mu zabrać pasa, ale zawsze taki przeciwnik podnosi nieco rangę walki. Niezłe starcie, Mizanin nawet dominował przez krótki okres.

 

Segment Jamesa to taki trochę szowinizm. Aż się dziwię, że nikt nie miał "bólu dupy".

 

Konkurs z okazji Dnia Niepodległości

Oczywiście na jedzenie naleśników! Thank You SAnitY!

 

Druga walka - Asuka vs James Ellsworth

Zabawa w berka. Świetne widowisko dla widza. Carmella będzie się zasłaniała tym baranem do samego PPV.

 

I ten dumny Kane z uśmiechem widząc "YESującego" Bryana. Meme.

 

Trzecia walka - AJ Styles vs Aiden English

Rusev nie mógł zainterweniować wcześniej. Aiden musi uwalić.

Powiem czekam bardzo, chociaż pewnie Bułgar i tak przewali, ale zagrzali mnie nawet wcześniejszą gadką.

 

Ellsworth w Lumberjack? Pięknie, cyrk trwa dalej.

 

Czwarta walka - Peyton Royce vs Becky Lynch

Dosyć łatwa wygrana Becky. Peyton... Twój błyszczyk nie błyszczy królewno.

 

Nakamura wraca i od razu rzuca wyzwanie Hardy'emu. Obawiam się, że nie będą ryzykować żadnej stypulacji ze względu na Japońca.

 

Piąta walka - The Usos vs Team Hell No

NO title shot for you Usos! W sumie nie narzekałbym na Triple Threat TT, ale w tym przypadku muszą zestawić wypromowanych koksów z powracającym teamem, który ma w składzie "Czerwoną Maszynę" i głównego Face'a po prostu dwóch na dwóch.

 

Luźny odcinek.

[Kaczy316]

Team Hell No było, jest i będzie niesamowite, a Kane z Bryanem tworzą świetne widowisko, nie mogę doczekać się kolejnych tygodni z nimi, segment początkowy jak i na zapleczu były bardzo dobre i mi się podobały, nic dodać nic ująć, fajne było jak Bryan chciał przeprosin za Chokeslamy z 2012 xD i przypominał Kane'owi próby zakończenia jego kariery.

 

Średnia walka Miza z Jeffem, ale była ta niepewność, bo Miz mógł przejąć tytuł.

 

Bardzo mi się podobał segment z New Day i tym konkursem, kurde czy tylko ja chciałem to obejrzeć do końca? Fajnie że będzie feud TND z SAnitY, ale no ten konkurs był jednak ciekawy dla mnie xD, feud może być fajny, licze na SAnitY vs The New Day na Extreme Rules w może Tornado Six Manie, albo chociaż Elimination.

 

Asuka vs James Ellsworth no walką tego nazwać nie można, ale feud Asuki z Carmellą chociaż nie jest tak nudny jak Alexy z Nią.

 

Styles vs English, walka no nie ma co oceniać, krótka dosyć była, a Styles przewidywalnie wygrał, podobało mi się odwrócenie uwagi przez Ruseva, a jak byli oboje na mikrofonach myślałem że chociaż stypke sobie wybiorą do walki, no może na kolejnym SD, liczę że pojedynek o pas WWE dostanie stypke.

 

Becky vs Peyton no kobitki dostały trochę czasu i stworzyły dobre starcie, ale The Iconics chyba nie zaistnieje w WWE chyba że Peyton odłączy się i coś ogarną z nią.

 

The Usos vs Team Hell No, Po około 10 minutowym pojedynku zwyciężają Team Hell No i to mi się podoba, ogólnie całe SD wyszło solidnie, obejrzałem bez przewijania nawet no może tylko niektóre wejścia i segi kobitek na zapleczu znaczy to chyba tylko Iconics tam było, ale reszta mistrzunio, lepsze niż Raw moim zdaniem.

[N!KO]

Dawno nie widziałem gorszego Miz TV. W zasadzie tylko pojazd Bryana po Mizaninie był znośnym momentem. Ani tu nie było tematu, ani tym bardziej potrzeby. 10-Man Tag Team można było poskładać w inny sposób.

 

Z tym Hell No też idą na łatwiznę. Nawet nie czuję, żeby się szczególnie starali. Jakby samo przywrócenie ich do siebie, miało rozwiązać wszystkie problemy. Ich segmenty to teraz taki żart, który kolega Ci przypomina po latach. Uśmiechniesz się z politowania, ale oczekujesz czegoś świeżego.

[maly619]

Nie wiem czy miałem jakiś lepszy dzień, ale kompletnie nie przeszkadzały mi te wszystkie Tag Team matche które tu dostaliśmy. Powiem więcej. Nawet mi to odpowiadało, bo wpisywało się we wszystkie historie aktualnie prowadzone i miało jakiś sens.

 

W końcu zadebiutował Almas. Przez uraz Sin Cary ich konflikt się przeciągnął i to wszystko opóźnił. Nie jest to zbyt dobra wiadomość dla byłego mistrza NXT, bo to znak że nie mają na ten moment innych planów dla niego. Woleli poczekać na Sin Carę niż szukać mu innego zajęcia.

[aRo]

Ostatnio lepiej otworzyli show. Za mało Hell No, za dużo Miza. Tak, dziś mi zawadzał.

Kane przywraca NSYNC do życia na przestrzeni show.

 

Kolejna powtórka - intergender match, gdzie facet nie może zadać ciosu. OK, zachęcanie do bicia kobiet brzmi mega źle, ale fakty są takie, że bez tego taka walka nie ma sensu.

Ellsworth zawiśnie w klatce nad ringiem podczas walki o pas kobiet. Ekstrim.

...a Tables Match trafia do kickoffa...

 

Almas się odnalazł. Szkoda, że gość zaczyna od zera. NXT "nie ma", momentum nie ma.

Edytowane 11 Lipca 2018 przez aRo

[DashingNoMore]

Rusev już powiedział swojej mamie, że jest mistrzem WWE żeby się nie martwiła . Kurwa, mistrz.

 

To był najgorszy pojedynek Stylesa z Nakamurą ze wszystkich.

 

Od lat nie widziałem w WWE pojedynku, który byłby czystym lucha libre... Almasowi i Carze się to udało.

 

Pyro na koniec SmackDown! Szkoda, że w sytuacji gdzie absolutnie nie było potrzebne.

 

Ten post był równie pusty co ta tygodniówka... serio, Raw jest nudne ale przynajmniej jest zrobione z jakimś pomysłem.

[Pavlos]

MizTV

Powinno być nieco więcej Team Hell No. Bryan za to niech zapamięta słowa Mizanina, bo wiecznie TT nie będą. Oczywiście nie wykluczam, że rozejdą się w pogodnych warunkach kiedy przyjdzie pora.

Rozwałka z resztą teamów żebyśmy mieli ME.

 

Pierwsza walka - Shinsuke Nakamura vs AJ Styles

Ponownie ich zestawili. Tym razem nieźle się to oglądało. Interweniujący Rusev do przewidzenia.

Paige i Tag Teamu również mogłem się spodziewać

 

Druga walka - Shinsuke Nakamura & Rusev vs AJ Styles & Jeff Hardy

Jedno pociągnięcie za nogę wystarczyło do ustalenia wyniku. Bułgar tu triumfuje, więc obawiam się, że będzie musiał się tłumaczyć rodzicielce.

 

Znowu Ellsworth vs Asuka? Eh.

 

Trzecia walka - James Ellsworth vs Asuka

Niczym mnie tutaj nie zaskoczyli. Liczyłem, że może jakoś kantem James zgarnie wygraną, lecz utopił. Co prawda po walce Carmella i jej pomagier dobrali się do Japonki, lecz nie wiem czy coś to zmienia w kontekście nadchodzącego PPV.

 

Segment z ND i Hell No jednym z pozytywów.

 

James chcący znowu cmoknąć Paige niekoniecznie.

 

Czwarta walka - Sin Cara vs Andrade "Cien" Almas

To była niezła walka. Sin był skazany na porażkę, ale przynajmniej miał przewagę i trwało to dłużej niż pół minuty.

 

SAnitY i Bludgeon. Się dobrały świry.

 

Piąta walka - Team Hell no & The New Day vs SAnitY & The Bludgeon Brothers

Ring zapełniony, ale jakiegoś chaosu nie było. Przynajmniej mnie się całkiem dobrze to oglądało. Hell no naturalnie musiało wygrać.

Moment z pyro nawet spoko. Kane już nawet stracił władzę nad własnym ogniem.

 

Smack ma to do siebie, że z reguły dzieje się mało, ale ogląda się bez zmęczenia. Gorzej jak wydłużą do tych trzech godzin.

[N!KO]

Mimo recytacji i znikomych umiejętności głosowych, jakie zawsze były widoczne u Jeffa, to promo wyszło klimatycznie. Publika reagowała, WWE poklepie go po plecach

 

Almas dostał największego kopa promocyjnego w momencie gdy przegrał.

 

Miz może jest ubogi w ringu, ale będąc w rosterze jest gwarancją entertainmentu. Segment nie był niczym zjawiskowym, ale wole takie oklepane pomysły, niż ich jakikolwiek brak, jaki widzę od jakiegoś czasu na RAW.

 

Myślałem, że na ER Orton tylko zrobił pokaz mocy na Hardasie, a ogólnie łasi się na pas US. Okazało się, że ma problem z pomalowanymi ćpunami, choć sam słyszy głosy w swojej głowie

Edytowane 18 Lipca 2018 przez N!KO

[maly619]

Przyjemna gala, bo dała nam dużo świeżych rzeczy. AJ z Almasem, pogrzeb Hell No i prawdopodobne ruszenie na pełnej z feudem Miz-Bryan (idealne pod SummerSlam), oraz heelowy, bardzo brutalny Orton.

 

Przyznam, że bardzo podobał mi się Randy na tej gali. Zawsze był fajniejszy jako heel, a jeśli będzie tak ostry to nic tylko się cieszyć.

[HBK Fan]

Podobał mi się ten segment z pogrzebem Hell No. Miz jak zawsze w takim segmentach daję fajne show. I cieszy mnie to, że chyba ruszają z feudem Miza z Bryanem na dobre. Na to czekałem, od ogłoszenia powrotu Daniela Bryana do ringu. Ma już ten feud dobrą podbudowę, nic, tylko czekać, aż się rozkręcą. I powinno być ciekawie.

 

Cieszy mnie także title-shot dla Becky (bo raczej wygra za tydzień tego title-shota). Cóż, nie jest on z dupy, powygrywała kilka walk, więc zasłużyła na szansę. W dodatku fajne promo dała, tylko mam nadzieję, że jeżeli zdecydują się jej dać pas na Summerslam, to będzie miała dłuższy run, niż za pierwszym razem.

 

Nie pamiętam już kiedy ostatnio tak dobrze mi się Ortona oglądało. Fajnie wypadł ten atak na Hardy'ego i może jego heelowy run teraz będzie ciekawszy.

 

Jeszcze czekam na to kogo dostanie AJ Styles (pewnie Samoa Joe) i może w końcu SD zacznie być ciekawsze i bardziej oglądalne, niż w ostatnich miesiącach.

[aRo]

Na kij było to promo Jeffa na start? Naprawdę nie mają jak zapchać nawet krótszego show?

 

Almas vs Styles, to ci niespodzianka! Andrade przegrał - dużo mniejszy suprajz. Oni myślą, że sam fakt, że tyle wytrzymał, coś mu da. Niestety, nie da. Tylko pokazali, że nie ma co startować do ME. Żeby ktoś za długo nie pamiętał o NXT.

 

Becky dalej ciągnie winning streak. Już całkiem długo. Najwyższa pora, by ruszyła na Carmellę. Nara, Asuka.

 

R-Truth na backu. Znów bawi. Dawać go więcej!

 

Heelowe czy nie, ta pogrzebowa otoczka była debilna. Marny motyw. Mogli se to odpuścić, zwyczajnie wpuszczając Miza do ringu. Bo promo miał spoko.

A Bryan miał rację - WWE nie wytrzyma z tym feudem. Dostaniemy to na SummerSlam, jak nic.

 

Myślałem, że Jeff jest tak obolały, że nie dali mu walczyć na ER. A tu 2 dni później toczy normalny pojedynek. Nawet na Swantona se pozwolił. Narzekałbym, bo to trochę durne, ale nie ukrywam, że to coś na PPV mi się podobało

Oczywiście pokazał się Orton. Teraz już na bank jest heelem. I to takim psychicznym. Wsadził Hardy'emu palec w tunel w uchu i ciągnął. Ała. Jak już Randy ma być w TV, to właśnie w takiej wersji.

[Pavlos]

Przemowa Jeffa Hardy'ego

Speech niezły tylko w zasadzie nic nie dał. Na początku wydawało się, że zapowiada coś interesującego z jego postacią (to, że czuje się jak Jeff Hardy itd.), ale potem jedynie wystosował cios w kierunku Japońca.

 

Shinsuke w swoim stylu wyśmiał rywala. Rewanż również wygra i chyba Jeff pożegna się już z tytułem.

 

Pierwsza walka - AJ Styles vs Andrade "Cien" Almas

Dużo czasu dostali. Mała niespodzianka, że tak szybko rzucili Almasa na AJ'a. Nie ważne jak bardzo, by go zabookowali nie uwierzyłbym, że może wygrać. ale przynajmniej pojedynek wyszedł nieźle.

 

Powoli zaczynają oddzielanie Englisha od Ruseva. To oznacza, że prawdopodobnie częściej będziemy widzieć Lanę.

 

Druga walka - Becky Lynch vs Mandy Rose

Lynch z kolejnym zwycięstwem. Dobrze niech idzie na Carmellę.

 

Za tydzień walka o tytuł pretendenta... Z mistrzynią. Chciałbym żeby Irlandka wygrała.

 

Fajnie, że Truth ma się dobrze. Dzięki za przypomnienie WWE.

 

Trzecia walka - Tye Dillinger vs Samoa Joe

Spoko, że przypomnieli sobie również o Joe. Sory Tye.

 

Mowa pogrzebowa The Miza ku pamięci Team Hell No

Miz cały czas próbuje rozbroić Team Hell No ustawiając Bryana przeciwko Kane'owi. Jeżeli z czasem mu się uda to WWE znowu pójdzie po oklepanym schemacie.

 

Czwarta walka - Kofi Kingston vs Eric Young

Kolejny punkt dla SAnitY. ND zbiera ostre lanie i nie wydaje się, że to koniec.

 

Piąta walka - US Championship: Jeff Hardy vs Shinsuke Nakamura ©

Jak widać z Jeffem jeszcze nie tak, bo skoczyć z narożnika nadal potrafi. Znaczy nie było z nim źle póki Orton nie wjechał. W końcu doczekaliśmy się złego, wściekłego, agresywnego Rabdy'ego. Brawo, może jeszcze coś z niego wycisną.

 

Wjazd "Żmii najlepszym, co się wydarzyło tego dnia. Dobrze, ze zaczęli również inwestować w Becky.