Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Do tego "braterstwo brandów" szkodzi ciągłości show - rok temu Bayley atakując przeciwników zachowywała się jak rodowity heel, dziś Braun z Romkiem czy Samoa Joe stoją koło siebie i gadaj jakby nigdy nic... dobrzy i źli, koty i psy żyją razem, koniec świata.

 

Nigdy nie rozumiałem tego argumentu podczas rywalizacji brandów. Przecież to jasne, że są wewnętrzne konflikty w brandach, które zostają odkładane na bok, dla większego, ogólnego dobra. To tak jakby na Polskę najechali np. Niemcy. Nie ważne, że nie znosisz się z sąsiadem z naprzeciwka i twój pies złośliwie, notorycznie leje mu na wycieraczkę. W takiej sytuacji bankowo stanęlibyście ramię w ramie, żeby odeprzeć agresora.

 

Takiego Brauna, potwora nad potwory, rywalizacja brandów (o której za dwa tygodnie nikt nie będzie wspominał) powinna obchodzić mniej niż losowanie totolotka w Rwandzie... odrobina realizmu i konsekwencji w budowie wizerunku postaci, czy ja tak dużo wymagam?

 

Przesadzasz. Można być mega-skurwysynem, ale też zarazem "patriotą", który stawia dobro brandu ponad podziałami. Jedno z drugim się nie wyklucza i dla mnie jest to właśnie bardzo realistyczne (sam znam takich socjopatycznych typów, mających wyjebane na wszystko i wszystkich, którzy jednak jeżeli chodzi nawet o lokalny (że nie mówię już o tym "ogólnym") patriotyzm, to - jak to się mówi - potrafiliby "polecieć z widelcem na czołgi")

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-427794
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Za Charlotte też jakoś szalenie nie przepadam, ale w przypadku tej zmiany mistrza wszystko wyszło całkiem nieźle, wygrana "u siebie", tak samo jakby Bo Dallas wygrał jakiś pas w Dallas :D

 

Tylko Charlotte właśnie faktycznie urodziła się w Charlotte w Północnej Karolajnie :D

 

Aha, bo Queen City to nie jest nazwa jakiegoś miasta w Teksasie tylko po prostu synonim Charlotte, NC :D

Attitude bawi i uczy. Jak ja lubię ten zwrot :P

 

To tak jakby na Polskę najechali np. Niemcy. Nie ważne, że nie znosisz się z sąsiadem z naprzeciwka i twój pies złośliwie, notorycznie leje mu na wycieraczkę. W takiej sytuacji bankowo stanęlibyście ramię w ramie, żeby odeprzeć agresora.

 

Ale to nie jest walka na śmierć i życie, powiedziałbym, że bardziej przypomina podstatówkową stypulację "do krwi albo do płaczu" - Krcmasib słusznie zauważył, że za dwa tygodnie nikt nie będzie o tym pamiętał, w tamtym roku przecież główny tag team match wygrało Smackdown, ale dla rywali świat się nie skończył. Jedynym plusem takiego postępowania jest uśpienie czujności fanów, bo gdyby któryś z zawodników buntował się już podczas podbudowy PPV, to ludzie mogliby się domyślać, że coś odwali na samej gali.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-427806
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale to nie jest walka na śmierć i życie, powiedziałbym, że bardziej przypomina podstatówkową stypulację "do krwi albo do płaczu"

 

Ktoś jednym zrobił "wjazd na chatę", to ludki odsunęły na bok wewnętrzne animozje i się zjednoczyły żeby dojebać agresorowi. Dla mnie jest to mega wiarygodna postawa.

 

za dwa tygodnie nikt nie będzie o tym pamiętał,

 

Jak o większości minionych "story" we wrestlingu. To ma być atrakcyjne na "tu i teraz", a w tej roli sprawdza się jak dla mnie wyśmienicie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-427808
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Ktoś jednym zrobił "wjazd na chatę", to ludki odsunęły na bok wewnętrzne animozje i się zjednoczyły żeby dojebać agresorowi. Dla mnie jest to mega wiarygodna postawa.

 

Zgadzam się zwłaszcza, że osoby, które zazwyczaj mają wyjebane na takie sprawy i tak mają wyjebane. The Miz, Sami Zayn, Kevin Owens, Kane czy Brock Lesnar nie byli w żadnej inwazji, bo i ich gimmicki są już zupełnie inne od tego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-427810
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Segment początkowy

Faktycznie to było nieco sztuczne, zwłaszcza jak przyklaskiwali Becky za ripostę z ręką.

Jedyna ważna rzecz to New Day przyjmuje wyzwanie Shield. Nie żebym się zaskoczył. :roll:

 

Przemowa Daniela Bryana

Daniel będzie adwokatem AJ'a. Podoba mi się jak robią z tej walki wydarzenie. Rzeczywiście czuć, że niebiescy pokładają przeogromne nadzieje w P1. Reprezentuje ich przez wielu uważany jako najbardziej utalentowany zawodnik na świecie. Stanie, jednak na przeciwko niezniszczalnej bestii, która w ostatnich latach ma na koncie zwycięstwa, w których wręcz dewastował inne ikony tego biznesu. Czekam na tą walkę, podgrzali atmosferę.

 

Pierwsza walka - US Championship: Sin Cara vs Baron Corbin

Można mówić o roszadach w innych przypadkach, ale nie tu. Nie było opcji żeby zamaskowany wygrał. Baron wygląda w karcie lepiej od niego.

 

Bryan powoli konfliktuje się z Shanem? Póki, co jeszcze nic się nie dzieje, ale po PPV może być inaczej.

 

Druga walka - SmackDown! Women's Championship: Charlotte Flair vs Natalya ©

Zatem stało się - Charlotte wygrywa, co było do przewidzenia. Zgarnia pas u siebie w domu, smaruje ojcu i trochę wzbogaca kartę. Na pewno lepiej to wygląda na papierze niż Alexa vs Natalya, aczkolwiek mnie również trochę szkoda Kanadyjki.

W samej walce nowa championka kilka razy zbotchowała. Natalya miała chyba bardziej polecieć na ten narożnik po Suplexie, a swój własny Spear Charlotte bardziej odczuła niż rywalka. Z kolei Big Boot na koniec wyszedł mocarnie. :D

 

Trzecia walka - Chad Gable vs Jimmy Uso

Widzę noga już wyleczona u jednego z braci, więc na szczęście darują nam fake'owych kontuzji. Nie czysto, ale jednak zwycięsko. Punkt dla bliźniaków. Po PPV te pary jeszcze się zetkną.

 

Segment z The New Day

Może i teksty o psiej kupie nie były zbyt wyszukane, ale tak czy inaczej poszedł pocisk w kierunku Shield. Świadomość, że to ostatnia gala przed Survivor Series i obecność członków RAW na pewno będzie pozwoliła mi wsłuchać się w ten segment.

 

Czwarta walka - Big # & Xavier Woods vs Kevin Owens & Sami Zayn

Xavier w ringu - nie będzie happy endu dla New Day. :twisted:

Nadeszła czerwona nawałnica i pozostawiła większe spustoszenie niż niebieska. RAW odpowiedziało z przytupem. Oklep dostał nawet Shane, który z resztą sam wdarł się w walkę. Dwie Powerbomby i Angle Slam dla komisarza to czyn, który powinien rozpalić tą rywalizację. Jest szansa, że nie będą się oszczędzać w niedzielę. Duży plus też za detale kiedy Usos wparowując do ringu raptownie zatrzymali się przed Romkiem, czy laski, które przestały oklepywać Charlotte, by wyrwała gonga od Alexy. Więcej takich motywów bym tu widział choćby ze Strowmanem, ale i tak wyszło to naprawdę spoko. :D

 

Punkt dla Smack'a. Zachęcili do oglądania.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-427827
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline

Przecież to jasne, że są wewnętrzne konflikty w brandach, które zostają odkładane na bok, dla większego, ogólnego dobra. To tak jakby na Polskę najechali np. Niemcy. Nie ważne, że nie znosisz się z sąsiadem z naprzeciwka i twój pies złośliwie, notorycznie leje mu na wycieraczkę. W takiej sytuacji bankowo stanęlibyście ramię w ramie, żeby odeprzeć agresora.

 

Tak i nie - gdybyśmy z rzeczonym sąsiadem próbowali się przez ostatnie pół roku pozabijać przy użyciu karetki czy innej śmieciarki, to nie tylko nie stanąłbym z nim ramię w ramię, ale jeszcze rozpalił pod jego drzwiami ognisko by ułatwić Germańcom bombardowanie. Ludzie są tylko ludźmi, pewnych rzeczy po prostu nie zapominają...

 

No a jak to się ma do SD, które rozpoczęło przecież wojnę? Gable startujący do Jordana, Hype Bros niszczący Hardy'ego, Becky Lynch garująca Sashę? Im nikt (do tego tygodnia) na chatę nie wjeżdżał. Co, po roku koegzystencji (i kilku wspólnych ppv) nagle się im przypomniało, że rywalizują z czerwonymi?

 

Wspomnicie moje słowa, za dwa tygodnie nikt już nie będzie wspominał o jakieś durnej walce brandów, za miesiąc zaś nie będziemy nawet pamiętali, kto w tym starciu zwyciężył. A wystarczyłoby tylko dodać prostą stypulację, że członkowie przegranej drużyny przez kolejny rok nie mogą liczyć na jakikolwiek title-shota. Albo że zwycięzcy mają fory podczas przydzielania numerków na Royal Rumble. Albo że nie wiem, każdy dostanie walizkę dolarów - cokolwiek namacalnego... coś, co sprawiłoby, że uwierzyłbym, że te randomowe zlepki biją się o coś konkretnego...

 

A tak na marginesie, w tej "śmiertelnie poważnej" rywalizacji brandów bierze łącznie 36 osób (nie licząc osób towarzyszących czy menadżerów) - ilu z nich za rok znajdzie się po przeciwnej stronie barykady? A ilu walczyło o chwałę innego brandu rok temu?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-427831
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A tak na marginesie, w tej "śmiertelnie poważnej" rywalizacji brandów bierze łącznie 36 osób (nie licząc osób towarzyszących czy menadżerów) - ilu z nich za rok znajdzie się po przeciwnej stronie barykady? A ilu walczyło o chwałę innego brandu rok temu?

 

Piszesz jakbyś pierwszy raz oglądał wrestling. Tego typu głupoty są wpisane w jego charakter i albo się na to przymyka oko, albo szkoda zdrowia na oglądanie (bo tylko człowiek będzie się wkurwiał). Sytuacja do której się odnosisz pod kątem SS, to codzienny standard we wrestlingu. No bo co można powiedzieć np. o typie, który przechodzi faceturn i za tydzień czy dwa walczy ramię w ramię w skleconym tag teamie z gościem, którego jeszcze dwa tygodnie temu (tak było chociażby w przypadku Rocka i Austina), podczas feudu, chciał pozabijać? Należy sobie tłumaczyć to tak, że alianse często się zmieniają, a wrestlerzy podchodzą do tematu w sposób baaardzo... praktyczny (na zasadzie: "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem")

 

gdybyśmy z rzeczonym sąsiadem próbowali się przez ostatnie pół roku pozabijać przy użyciu karetki czy innej śmieciarki, to nie tylko nie stanąłbym z nim ramię w ramię, ale jeszcze rozpalił pod jego drzwiami ognisko by ułatwić Germańcom bombardowanie

 

Z psychologicznego punktu widzenia - tak to nie działa. W chwilach skrajnego zagrożenia korzysta się z wszelkiej dostępnej pomocy żeby przetrwać (powiedzenie "tonący brzytwy się chwyta" nie wzięło się znikąd). Wroga, przyjaciela - whatever. W praktyce wyglądałoby to tak, że najpierw wspólnie odparlibyście Niemiachów, a później dopiero dali sobie po mordach :wink:

 

No a jak to się ma do SD, które rozpoczęło przecież wojnę? Gable startujący do Jordana, Hype Bros niszczący Hardy'ego, Becky Lynch garująca Sashę? Im nikt (do tego tygodnia) na chatę nie wjeżdżał. Co, po roku koegzystencji (i kilku wspólnych ppv) nagle się im przypomniało, że rywalizują z czerwonymi?

 

A to nie tak, że wcześniej wiadomo było, że na SS ma być ogólna rywalizacja pomiędzy brandami i dlatego Smackdown zrobiło najazd, żeby pokazać, kto tu rządzi? Nie doceniasz potrzeby i siły rywalizacji tkwiącej w człowieku. Porównałbym to do ważnego meczu np. w kosza, pomiędzy szkołami. Są dwie najlepsze szkoły w tym sporcie i raz do roku dochodzi do meczu o to, kto jest najlepszym z najlepszych. Trener wybiera do teamu zawodników, a oni później umierają na parkiecie, bo chcą udowodnić swoja wyższość nad "tamtymi leszczami". I nie ważne, że w teamie jest Zdzichu i Krzychu, gdzie ten pierwszy odbił laskę temu drugiemu, oraz Marian i Zenek, gdzie ten pierwszy permanentnie gnębi na przerwach tego drugiego. Przez czas tego meczu - będą działać jak jedna, dobrze naoliwiona maszyna. Po finalnym gwizdku - wrócą stare animozje. Przynajmniej ja tak to widzę :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-427844
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Benjamin i Gable wracają pokręcić się wokół pasów. Dla mnie są za krótcy na Usosów. Duet zapowiadał się nieźle, ale od początkowych segmentów nie dali nam ich polubić ani trochę.

 

SmackDown też wzmacnia dywizje kobiet. Mam wrażenie, że nawet lepiej od RAW. Logan to dobra wrestlerka, która może nie rozwinęła skrzydeł w NXT, ale nie było takiej potrzeby. Riot, która też nie pokazała za wiele, co akurat trochę nad nią będzie ciążyć, bo szanse dostała. I Liv... ... Liv <3

 

Bludgeon Brothers na razie pokazali to, że Hype Bros jeszcze istnieją (potrafie się z nimi pogubić).

 

Wygrana Zayna i Owensa, to była jedyna dobra opcja. Jeszcze w tej walce z zarządem ugrają jakieś pasy. Warto zwrócić uwagę, że najprawdopodobniej Baron ustrzelił przypadkowo swojego przyszłego pretendenta do pasa US. Glorious!

 

RAW 26-21 SmackDown

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-428095
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  8
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2012
  • Status:  Offline

Crazy Mary Dobson w głównym rosterze - DELIGHTFUL! <3. Teraz czekam tylko na Nikki Cross 8)

Nie wybaczę nigdy kreatywnym tego co zrobili Harperowi. Gość mógł na luzie wbić do main eventu ostatniej WMki... Ale nie, wrzućmy go do tagu z nijakim Rowanem...

Story Corbin a mnie nie interesuje, bo ten łysy długowłosy osobnik w ogóle nie potrafi mnie sobą zainteresować. Ale- Bobby na US? Biorę to w ciemno, byleby kreatywni mądrze to poprowadzili.

Zayn i Owens to gwarancja dobrej TV. Czego chcieć więcej?

EDIT: Usosi niech trzymają te pasy jak najdłużej, póki co są jakieś trzy levele nad innymi, poza tym ogląda mi się ich najlepiej.

Edytowane przez GrimReaper
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-428097
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Shane obwinia Samiego i Owensa o porażkę ich drużyny, a prawda jest taka że w momencie ich ataku i tak dostawali ostry wpierdziel. Oni tylko przyspieszyli ten proces.

 

Trochę dziwne że akurat i na RAW i na SD! debiutują 3 nowe panie (no, na RAW dwie, ale wiadomo o co chodzi). Może nadinterpretuję, ale może szykują nam kobiecą stajnię między-brandową. To byłaby fajna okazja do połączenia dywizji kobiet RAW i SD!. Z drugiej strony tyle debiutów pewnie spowodowałoby że zrobiłoby się mega ciasno (na RAW już jest).

Niemniej jednak fajnie że się wzięli za panie i dają nam coś świeżego.

 

Bludgeon Brothers? Wyatt Family bez lidera i w innych strojach. Nie wróżę sukcesu.

 

Czy AJ nie miał walczyć z Mahalem o pas? Gdyby walka między nimi była już teraz, byłbym dużo bardziej pewien że Styles straci pas. Mogliby to wtedy wytłumaczyć zmęczeniem AJa po spotkaniu z Brockiem. Teraz gdy przekładają to na później szanse Mahala maleją. Ale to dobrze.

 

Czekam na dalszy rozwój sytuacji z Owensem i Samim. Zaskakująco jednak, najbardziej ciekawi mnie co zrobi Bryan. W powietrzu czuć troszkę konflikt między nim a Shanem. Taka frakcja: Bryan, Zayn, Owens, Rusev i English wygląda bardzo fajnie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-428099
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Segment początkowy

Kanadyjczycy dalej bezczelni z nienawiścią do komisarza, który z kolei ma prawo mieć ich dość. Wciąż się dziwię, że Shane tak do nich spokojnie podchodzi. Chciał ich zwolnić, spoko, ale po PPV powinien mieć ochotę ich tak uwalić żeby ich kariery im przeleciały przed oczyma, zwłaszcza, że obaj otwarcie powiedzieli, że wtrącą się w pojedynek drużynowy, aby RAW wygrało żeby zrobić szefowi na złość. Wiadomo, z TV nie usuniemy jednych z czołowych aktorów niebieskiego brandu, więc czeka ich Lumberjack przeciwko ND. Nie wiem czy uda im się czysto wygrać, lecz powinni opuścić ring z uśmiechem na ustach.

 

Pierwsza walka - Shelton Benjamin vs Jey Uso

Bardzo fajna walka. Shelton wygrywa i zapewne z Chadem będą znowu starali się o tytuły, co mnie cieszy zwłaszcza ze względu na tego drugiego. Najpierw ładny kopniak dla rywala, gdy ten był na narożniku, a następnie ślicznie sprzedał Super kicka, choć to Benjamin zawsze potrafił epicko przyjmować. :D

 

Bobby Roode jest wściekły, ale czy on nie wypadł z gry na długo przed ingerencją Owensa i Zayna? Dobra wiem, że może się wkurzać za sam fakt ingerencji w walkę.

 

SARA LOGAN, LIV MORGAN i RUBY RIOT debiutują z grubej rury. Oba brandy dostają trzyosobowe stajnie Heelowych lasek. Czarne charaktery wśród kobiet przewyższają już znacznie liczebnością pozytywne postacie u niebieskich.

 

Shane daje już, jednak pierwsze oznaki, że w środku się gotuje. Nie zgadza się z decyzją Bryana i szczerze to sam uważam, że ukaranie ich walką to w zasadzie podanie im ręki, bo co jeśli wygrają to unikną zwolnienia. :roll:

 

Druga walka - The Hype Bros vs THE BLUDGEON BROTHERS

I mamy debiut leśnych "wikingów". Muzyka to generyk, ale brzmi nawet mrocznie, stroje spoko i pierwsza walka to naturalnie łatwe zwycięstwo nad jobberami (HB jeszcze się nie rozpadło? :P ). Zobaczymy w przyszłości czy zginą w tłumie.

 

Po PPV tylko ktoś naiwny mógłby myśleć, że Nattie odbierze tytuł od Charlotte.

 

Przemowa AJ Stylesa

Ogólnie to Jinder ponownie dobrze wypadł w speechu, lecz naturalnie nic nowego nie otrzymaliśmy. Dostanę swój rematch, kiedy ja zachcę, czyli na Clash of Champions. Niby Mahal ma ten tytuł odzyskać, ja jednak będę kibicować P1.

 

Trzecia walka - SmackDown! Women's Championship: Charlotte Falir © vs Natalya

To się rozwiązała sprawa. Na RAW Alexa, a tu zapewne Natalyą przejdą Face turn, aby wyrównać nieco szeregi.

 

Czwarta walka - Kofi Kingston & Big E vs Kevin Owens & Sami Zayn

Kanadyjczycy wygrywają fuksem, ale cieszyć się nie mogą. W sumie to skończyło się dla nich źle. Co prawda Rusev i English pomogli nieco, ale Sami i tak dostał oklep, za to Kevina za tydzień czeka Orton. Zapewne jakoś los się do niego uśmiechnie.

 

Smack również słabiutko. Punkt chyba dla RAW.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-428102
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ruby Riot, Liv Morgan, Sarah Logan - ja narzekałem na debiuty na Raw, a tu wyszło gorzej? Jeszcze mniejszy impact, wygląda to jak marna kopia czegoś, co nie było wybitne w oryginale. A awans Liv dziwi mnie bardziej niż Sonyi. Jak za Div, dostała się za wygląd. Fajnie, że Sarah i Ruby są na SD, choć start mógł być lepszy.

 

Bludgeon Brothers - no nowej jakości to tu nie ma.

 

Styles vs Mahal, Clash of Champions. Koszmar powraca?

 

Podoba mi się, że wszyscy mają ból dupy, bo Sami i Kev niby zepsuli SS, a tak naprawdę zrobili tyle co nic :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-428104
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

Cieszę się, że będzie mi dane oglądąć Liv na codzień, ale...

 

 

Ta stajnia nie tylko w kwestii debiutu wygląda na kopię tych z RAW... nawet pod względem osób...

 

 

Paige = Ruby = czarna, lekko mroczna dziewczyna

Mandy = Liv = dwie dosyć plastikowe wrestlerki z niewielkim doświadczeniem i umiejętnościami. Jak dla mnie wyglądem Liv zjada i wypluwa Mandy, ale dla WWE między nimi zapewne jest znak równości...

Berenato = Sarah = waleczna kobitka. Do tego niezależna - ta jako MMA fighter, ta jako farmerka...

 

 

Oby nie prowadziło to do interbrandowej stajni, która powstała tylko po to, żeby 4 Horsewoman mogły im wpierdolić na Royal Rumble po czym zostać zaatakowane przez Rondę i koleżanki... zwyczajnie szkoda byłoby Ruby, Liv, Logan i nawet trochę Paige...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-428105
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  32
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.07.2011
  • Status:  Offline

Patrząc na dużą liczbę debiutów w te dwa dni można założyć że będziemy mieć w 2018 pierwszy raz Royal Rumble Kobiet (15 osób się uzbiera).

 

Biorąc pod uwagę że największe obecnie armaty Kobiet z NXT nie zadebiutowały (Ember, Nicki, Kairi , Iconic Duo) to zwyciężczynią na 100% będzie Asuka.

 

Dodatkowo WWE ma nadzieję że z tej grupki wyłoni sie kolejna Blissówna i może kolejna Carmela. A pozostałe panny zostaną Joberkami.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-428107
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Patrząc na dużą liczbę debiutów w te dwa dni można założyć że będziemy mieć w 2018 pierwszy raz Royal Rumble Kobiet (15 osób się uzbiera).

 

Możliwe, na pewno do czegoś to prowadzi, jeśli zarząd nie chce rozwalać ponownie dywizji, tak jak przy okazji rewolucji, to wystarczy wyciągać po 1-2 najbardziej gotowe produkty, a nie szukać na siłę kogoś średnio nadającego się do głównego rosteru.

Nie byłem zadowolony z wczorajszych debiutów, ale dziś było chyba gorzej, może i ta Mary jest lepszą, bardziej stiffową wrestlerką, ale Ruby, która wygląda na liderkę mocno odstaje od Paige, przede wszystkim doświadczeniem, a Mandy jest ładniejsza od tej trzynastolatki z Bronxu :D

 

Harper I Rowan - wydaje mi się, że już to gdzieś widziałem, gdyby nie weszli do ringu z młotkami, to pomyliłbym ich z początkującym Wyatt Family. W ringu szybko, łatwo, bezboleśnie..tzn. nie dla Hype Brosów, ale tbw na nich.

 

Pierwszy poważny sukces SamiKO, mam nadzieję, że dłużej zakręcą się wokół New Day, bo ich walka może być co-main eventem PPV, chociaż gdyby poszli w kierunku nakreślonym dziś, gdzie Kanadyjczycy mają beefa ze wszystkimi, również możemy się spodziewać dobrych segmentów.

Moment gali - Bobby Roode krzyczy, że Zayn i Owens zrujnowali jego debiut na wielkim PPV - przecież gdy wparowali dojebać Shane'a to on już dawno wylegiwał się na łóżku lekarskim na zapleczu :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/518/#findComment-428109
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Dobra czas na kolejny epizod SD! Więc Let's GOOOOOOO!!!   Zaczynamy od....Reya Mysterio? Chyba został przetransferowany na SD, znaczy być może, ale zobaczmy, może się przekonamy! No w sumie zadeklarował udział w RR Matchu i powiedział o jego ostatnim zwycięstwie i że zrobił to dla przyjaciela i w sumie tyle, a przeszkodził mu Kevin Owens! Który wspomina o swoich main eventach WM, a potem mówi, że chciałby zrobić jeszcze jedną rzecz w swojej karierze czyli zawalczyć z Reyem Mysterio i zawalczyć z nim 1 na 1 na WM, więc, niech Rey wygra Royal Rumble Match i wybierze właśnie Kevina jako "Championa" na swojego przeciwnika, a Rey odpowiada, że Kev nie jest Championem xD, a Kevinowi puszczają nerwy i zaczyna być psychopatą xD, Ciekawy segment, ale mało znaczący, w sensie no Rey zapowiedział udział, a Kev mu przerwał i pewnie po to, żeby ustalić ME dzisiejszego show, zapewne zobaczymy KO vs Mysterio i może to być dobry pojedynek, chociaż chyba nie będzie to ME, bo jeszcze mamy dzisiaj walkę mistrzowską, więc raczej to ona zakończy show, ale zobaczymy, segment mimo wszystko na plus, nieduży, ale nie był zły.   No i tak myślałem KO vs Rey już dzisiaj. Cody za to musi podpisać kontrakt i Kevin tak samo, BECAUSE NICK ALDIS SAID SO!   Meh Pianek i Naomi vs Nia i Candice.....No około 10 minut naprawdę solidnego wrestlingu, Mistrzynie WWE Women's Tag Team wygrywają, ale szkoda, że walka nic totalnie nie wnosi, poza potencjalnym rozpadem duetu Candice i Jax, bo Nia przypadkiem doprowadziła do ich przegranej, ale nie wiem czy pójdą w to dalej, ile razy WWE teasuje jakiś rozpad, żeby potem totalnie o tym nic nie powiedzieć i mieć to gdzieś, więc no zobaczymy, nic ciekawego, dobry pojedynek i tyle.   Wywiad z Bayley, bo tradycyjnie zawodnicy/zawodniczki muszą powiedzieć coś przed walkami o tytuły czy innymi ważnymi walkami, to jest tak nudne już, bo jest za często zdecydowanie. Piper i Chelsea są świetne xD.   Lecimy Jimmy Uso vs Carmelo Hayes! To powinna być solidna walka. Po około 12 minutach naprawdę solidnej walki, Tama i Jacob atakują Jimmy'ego, ciekawe, ale ogólnie co do walki to była ona bardzo dobra, ale dla osób, które lubią ślimacze tempo, naprawdę nie wiem jak można było zabookować takie tempo w walce z takimi zawodnikami, ja tutaj oczekiwałem szybkich wymian, fajnych kontr itp, a dostałem starcie Triple H'a z Randym Ortonem, akcja i godzina leżenia, nie chodzi o to, że było to złe starcie, bo było bardzo dobrze zabookowane pod tym względem jeśli tak to miało wyglądać, ale jak dla mnie to kompletnie po prostu nie pasowało pod styl tych zawodników jaki prezentują na co dzień. Melo też oberwał od Fatu xD JEST I ON! JUŻ NIE TRIBAL CHIEF, A PO PROSTU SOLO SIKOA! Ciekawe co od niego usłyszymy.    Płynnie przechodzimy do segmentu z udziałem The New Bloodline, więc zobaczmy co tam chce nam powiedzieć były już Tribal Chief Solo SIkoa. No i o to cały segment, Jacob chciał uciszyć publikę, nie udało mu się, Solo się obraził i poszedł nie wypowiadając słowa, ale Jacob przejmuję Mica, bo on z Tamą zostali w ringu, więc zobaczmy co powie. Z tego co zrozumiałem to Jacob dopiero zaczął się rozkręcać, a wszystko przerywa LA Knight, ale no sam nie da rady dwóm mocnym członkom Bloodline, jednak pomaga mu w tym Braun Strowman! Chociaż Tama nie pozwala Fatu walczyć ze Strowmanem i wyciąga go z ringu, ciekawie. W sumie nie wiem co miał na celu ten segment, bardzo chaotyczny i wyglądał tak samo jak wszystko co New Bloodline robi od jakiegoś czasu.   MCMG vs Los Garza, no ten pojedynek powinien być solidny i szybki. Świetny około 12 minutowy pojedynek tych dwóch zespołów, tutaj było to czego oczekiwałem, solidne tempo, naprawdę mocne akcje, fajny tag teamowy wrestling, bardzo dobrze mi się to oglądało i jak na razie najlepsza walka wieczoru zdecydowanie, Pretty Deadly próbowali coś pomóc, ale tak niezbyt im to wyszło i jedynie przeszkodzili Los Garza w wygraniu tej walki, co doprowadzi do dalszej ewolucji tego story, więc zobaczymy jak to wyjdzie, ale walka naprawdę mega przyjemna.   STOP TRYING TO DISTRACT ME NICK! Kevin jest złotem, dajcie mu ten tytuł xD.   Piper vs B-Fab, tak trochę #Nikogo ta walka, ale dajmy szansę. No prawie 2,5 minuty walki, nic ciekawego zbytnio, znowu Michin przychodzi w obronę i taki mamy to never ended story, zaraz kolejna walka na SNME pewnie, dalej nie wyjdzie ona ciekawie i takie życie.   Lecimy Rey vs KO, no ta walka powinna być gitem, na to liczę w sumie. Kurde ale ta walka mi się podobała, ale ta walka mi siedziała, jakim cudem KO jest 10 lat w MR i on nie walczył jeszcze z Reyem? Przecież Ci zawodnicy mają taką chemię ze sobą, tutaj zagrało wszystko, ringowo było genialnie, psychologia świetna i historia pomiędzy nimi, tempo było idealne względem tego jakich zawodników mamy w ringu, a także pod względem tego co chcieli opowiedzieć w ringu i co im się udało świetnie zrobić, naprawdę ta walka była świetna i publika też chyba ją kupowała, chemia niesamowita, chciałbym zobaczyć ich kolejne starcie jak dla mnie druga najlepsza walka w tym roku o ile nie biję się o pierwsze miejsce z Punk vs Rollins z Raw 6 Stycznia, genialnie to wyszło, toć to mogłoby być na WM jako opener albo po prostu jako walka na PLE, na zwykłym PLE to nawet ME mógłby być, genialne lekko ponad 15,5 minuty, polecam każdemu to obejrzeć, bo walka przerosła moje najśmielsze oczekiwania, nie spodziewałem się tak świetnego starcia i brawa dla KO oraz Reya, dla KO dodatkowo za wygranie walki oczywiście! Po walce jeszcze fake'owe próba szacunku dla Reya i próba Package Piledrivera, ale oczywiście wbija Cody na ratunek, brawl przerwany przez ochroniarzy, czyli co tydzień będziemy to oglądali, jak dobrze, że zostały tylko 2 SD do RR xD, jak dla mnie za wcześnie ogłosili kolejny pojedynek KO z Codym i teraz ciężko doprowadzić ten feud do końca w jakiś interesujący sposób, ale próbują.   Ulala, na SNME zobaczymy podpisanie kontraktu przez Rhodesa i KO, a nadzorował będzie to HBK! Brzmi ciekawie.   Strowman vs Jacob na SNME, no to brzmi jak coś ciekawego.   Next Week: LA Knight vs Tama Tonga, pojedynek, którego chyba jeszcze nie widzieliśmy, brzmi nieźle. MCMG vs Pretty Deadly oj tak to ringowo powinno oddać i to wszystko jak na razie, dwa solidne pojedynki.   DIY i Pretty Deadly na backu, to zawsze coś ciekawego! Ciampa świetnie gra ostrego dupka, a Gargano fajnie go tłumaczy, to duo jest genialne, a Apollo jako totalny nikt mówi im jak jest xD, brzmi jak jakiś serial xDD. Promo powrotu Charlotte i fajnie że wraca, wiele osób tego nie chcę, ale ja liczę, że wygra RR i zobaczymy Tiffany vs Charlotte, toć to tak ringowo rozwali system, ja rozumiem, że można rzygać Charlotte, ale nie da się jej odmówić, że to top topów jeśli chodzi o babki i zawsze daję z siebie 100% i wygląda przy tym jak milion dolarów, po dłuższym odpoczynku, który zdecydowanie miała, bo aż rok to można za nią zatęsknić, w przeciwieństwie do Becky, która wraca jak gdyby nigdy nic i cały czas w tym samym nudnym gimmicku i znowu będzie w tym samym miejscu co przed powrotem, bo nie można od niej odpocząć, ja po ostatnich 3-4 latach jej dominacji jeszcze od niej nie odpocząłem, więc niech jeszcze posiedzi na przerwie, ale Flair chętnie zobaczę, nie było jej na WM 40, więc tutaj liczę, że zaszczyci nas swoją obecnością na WM 41 i zawalczy z Tiffany, bo nie ma innej tak dobrej rywalki na ten moment dla Stratton.   Bayley vs Tiffany main event tego o to SD o WWE Women's Championship, zobaczymy czy Panie przebiją Reya i KO, jest to jak najbardziej możliwe, ale ciężkie do wykonania. Ciężki pojedynek do oglądania przez pierwsze 9-10 minut mogę wam streścić co się działo akcja+próba przypięcie i tak przez dobre 9-10 minut walki, nawet jak Panie wyszły poza ring to akcja, wrzucenie rywalki do ringu i próba przypięcia, tych prób było chyba więcej niż w dwóch ostatnich ME WM, więc to jest niesamowite xD, polecam oglądać ten pojedynek tak od 9-10 minuty dopiero, chociaż i wtedy nie działo się za wiele, walka zła nie była, była solidna i dobra, ale miałem większe oczekiwania, bo wiem na co stać te Panie, solidny/dobry pojedynek, ale to wszystko, poziomu Reya i KO nie osiągnęły i powiem więcej, nie były nawet blisko, ale tak jak pisałem było bardzo ciężko według mnie, sama publika też spała przez pierwszą połowę walki i nie dziwię im się, też bym usnął, druga połowa zdecydowanie lepsza tak jak pisałem, interakcja Bayley z Roxanne zapowiada chyba rychły debiut Roxanne jeszcze przed WM, podoba mi się, że w ostatnich latach Triple H praktykuję też debiuty przed WM, mega mi się to podoba, bo nie trzeba czekać na Raw po WM tylko zawodnicy jeszcze przed WM mogą się solidnie pokazać i wykazać, fajnie to wygląda i mam nadzieję, że w tym roku też tak będzie. Po obejrzeniu walki do końca stwierdzam, że druga połowa walki była nawet bardzo dobra i nawet fani się obudzili, ale jednak no niesmak po tej pierwszej połowie pozostaję no niestety Tiffany spodziewanie broni tytuł w bardzo dobrej pierwszej obronie mistrzostwa, solidna 20 minutowa walka, jak na pierwszą obronę było bardzo dobrze, fajnie się zapowiada run Tiff oj fajnie.   Plusy: Segment początkowy Pianek i Naomi vs Candice i Nia Jimmy vs Carmelo MCMG vs Los Garza KO VS REY MYSTERIO TO ZŁOTO! Main event   Neutral: Segment The New Bloodline   Minusy: Squash Piper na B-Fab i feud Michin z Green, który......trwa dalej......   Podsumowanie: Bardzo wrestlingowy odcinek SD, mało znaczących rzeczy, które miałyby jakieś konsekwencje w przyszłości, ale wrestling tutaj był bardzo wysokich lotów i tego odmówić się nie da, można było się bardzo dobrze bawić, seg początkowy spoczko, chociaż no tylko na jeden wieczór, nie będzie miał większego znaczenia chociażby już i za tydzień, seg z Bloodline no po prostu odbył się, Jacob też za wiele nie wniósł niestety, tak jak mówię ten epizod stał walkami i one oddały oj oddały, a Rey vs KO to jakiś majstersztyk, świetnie się to oglądało i świetnie wyszło, brawa dla obu Panów, więc jeśli chcesz obejrzeć wrestling na wysokim poziomie to ten odcinek SD jest dla Ciebie, mega przyjemny epizod pod tym względem!
    • HeymanGuy
      WWE SmackDown! - 17.01.2025 Mysterio/Owens: Rey z wejściem na pełnym sentymencie – 2006 Royal Rumble, wielka chwila, a tu zapowiedź jego udziału w kolejnej edycji. To jest klasyczny sposób na podbudowę emocji, ale potem wjeżdża Kevin Owens, który niszczy ten vibe jak typowy drań. Tekst o Dominiku? To był cios poniżej pasa, ale hej, skoro ma budować hype, to działa. Sama kłótnia i dymy – standardowa zagrywka, walka Rey vs. KO? To ma potencjał. Trochę sztampowe, ale Rey i KO to gwarancja emocji. Liczę, że ich walka rozwali system. Non-Title Match - WWE Womens Tag Team Champions Naomi i Bianca Belair vs. Nia Jax i Candice LeRae: Dobra, mamy klasyczny non-title match który jest ważny. Match jak najbardziej solidny – tempo trzymało się na poziomie, a Naomi i Bianca to duet, który aż kipi energią. Błąd Nii Jax to typowa zagrywka, żeby nie robić z niej całkowitej maszyny do niszczenia. Naomi kończąca Bubba Bombem? To było miłe nawiązanie do klasyki, pozdro Dudleyz, choć wiem że ona robi to na codzień bo nawiązuje do swojego tyłka. Publika wkręcona, akcja przyzwoita, choć szkoda, że pasy nie były na szali. Jimmy Uso vs. Carmelo Hayes: No i tu robi się ciekawiej, bo Jimmy ma tę charyzmę, której czasem brakowało Jeyowi w solowych występach, oczywiście na początku jego runu. Hayes był świetny technicznie, a Jimmy dobrze balansował styl Bloodline z własnym charakterem. Szkoda, że końcówka z DQ była taka przewidywalna – Bloodline ciągnie się w nieskończoność, a pomysły się wyczerpują. Jacob Fatu i Tama Tonga to jednak miły akcent. Jacob przy mikrofonie to bestia niczym Wilk na Mikrofonie, w głowie się nie mieści, myślę że tym segmentem zdeklasował wszystkie razem wzięte Sikoi, to fakt, nie opinia. Mam trochę dość tego autopilota jakim idzie to story, Bloodline potrzebuje świeżego oddechu. Los Garzas vs. Motor City Machine Guns: Tag team wrestling w najlepszym wydaniu! Los Garzas w końcu dostali czas, żeby pokazać swoje możliwości, a MCMG to klasa sama w sobie. Szybkie tempo, precyzja i świetny storytelling w ringu. Pretty Deadly dodali trochę chaosu, ale to MCMG zasłużenie zgarnęli zwycięstwo. To była walka, dla której chce się włączyć SmackDown. Los Garzas powinni dostawać więcej takich szans. Swoją drogą ciekawy zabieg ze wspomnieniem współpracy WWE - TNA podczas wejścia MCMG - legend TNA, żywych legend. Piper Niven vs. B-Fab: No tutaj szybka robota. Piper jako dominatorka, a B-Fab próbująca się odnaleźć – klasyczne "david vs. goliath", ale z twistem. Michin z kendo stickiem wpadła trochę jak deus ex machina, ale niech będzie. Nic szczególnego, ale Niven pokazuje swoją siłę, a B-Fab... cóż, przynajmniej się stara. Rey Mysterio vs. Kevin Owens: Walka po otwierającym segmencie. Spokojny początek trochę zawiódł, bo te dwa nazwiska stać na dużo więcej. Od połowy walka się rozkręciła, ale wciąż czułem, że coś tu hamowało ich potencjał. KO z wygraną po dirty zagrywce? Klasyka. Ale to jego atak na Reya po walce i wjazd Cody’ego rozkręciły całe widowisko. Dobre, ale nie wybitne. Ich przyszłe starcie może być perełką, o ile się odbędzie. WWE Womens Championship - Tiffany Stratton (c) vs. Bayley: Main Event, który miał coś do udowodnienia – i zrobił to! Tiffy jako mistrzyni wciąż się rozwija, a Bayley to perfekcyjna rywalka, żeby wynieść ją na wyższy poziom. Fizyczność, storytelling i świetne zakończenie z Prettiest Moonsault Ever. To był solidny main event, który zamknął galę pod względem ringowym w mocnym stylu. Stratton udowadnia, że zasługuje na ten pas. Bayley jak zawsze niezawodna. Nie była to gala roku, ale miała swoje momenty. Tag teamy wypadły najlepiej, a main event potwierdził, że Tiffany Stratton ma szansę być jednym z filarów dywizji kobiet. Bloodline wciąż się kręci, ale zaczyna to już pachnieć wypaleniem. Ogólnie – solidne SmackDown, choć bez efektu wow. Ciekawe, ale raczej dla tych, co lubią wybierać perełki, niż oglądać od deski do deski.
    • Gość what are long term of lasi
      order furosemide online If rapid target acquisition is part of your criteria then I d say that the center dot can be ignored in those cases
    • Gość how to get propecia cheap
      5 days greater, 95 CI 3 finasteride men fast cheap cKO d gluc; D P WT IUB288 vs
    • MattDevitto
      Ogarniałem właśnie sobie kartę The People vs. GCW 2025 i kilka walk wygląda spoko, aż tu nagle to: Gdzieś już tego pana po prawej widziałem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...