WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Ziggy]

Może i ma tam jakieś korzyści z Mahala

Kupiłeś jego t-shirt, że ma jakieś korzyści?

 

 

[urbino]

Sami po raz kolejny próbuje psuć plany Owensa. Jego kariera polega na tym że: przyczepia się do Owensa -> krótki feud z kimś -> przyczepia się do Owensa i tak dalej i tak dalej. Ale ich walki zawsze na plus.

 

Corbin ciągle się bije z Tye'm, więc na HIAC dostaniemy pewnie triple threat o pas US.

 

A jednak nie dostaniemy.

 

Feud Mahala i Nakamury od miesiąca stoi w miejscu. Nie, jednak nie stoi. Spadł na samo dno i stoi w miejscu. Cieszę się, że próba wejścia do Indii się nie udała. Jinder niech traci pas i spada do jobberlandu, czy gdzieś tam.

 

Usos vs New Day po raz 1232354435 na HIAC. Nie to że narzekam, bo to zestawienie niezłe. Zaś Hype Bros powoli zmierzają do rozpadu.

 

Chyba tylko mi się podobała celebracja Ruseva. Zaczyna mi się podobać duet Aidena i Ruseva. Widzę w tym potencjał na fajne segmenty. I jeszcze sprawdziłem i ten gościu tak naprawdę nie jest burmistrzem Plovdiv (co za niespodzianka!).

[Pavlos]

Przemowa Kevina Owensa

Całkowicie odgadłem prawie słowo w słowo, co Sami chce powiedzieć, ale to wcale nie oznacza nic złego. Owens rośnie nam totalnie na nowego świra i to widać. Gość jako były kumpel pasował do takiego segmentu. O ile można się przyczepić, że jest irytujący i czasem wciskany gdzieś na siłę to tutaj moim zdaniem był w odpowiednim miejscu. Oczywiście dostanie wpierdziel w ich pojedynku, ale cóż.

 

Pierwsza walka - Baron Corbin vs Tye Dillinger

Wyliczenie? Nie sądzę żeby to go wyłączyło z rywalizacji. Również wydaje mi się, że dostanie się do karty PPV.

 

Przemowa Jindera Mahala

Jezu jak dobrze, że Japończyk wrócił. Przecież 3 tydzień z rzędu mistrz dający ten sam segment to byłoby za wiele. W końcu coś się działo.

 

Druga walka - The Hype Bros vs The Usos

Rozpad Hype Bros murowany. Wciąż ciekawi mnie kto będzie tu Heelem.

 

Bułgarska chwała

Sprzedał tydzień temu Ortonowi Super Kicka za, co dostał papierowy klucz i przy okazji... RKO. Jeszcze raz. Przestańcie ośmieszać Ruseva. I Bułgarię przy okazji.

 

Trzecia walka - Charlotte vs Carmella

Wygrana pretendentki po Big Boot. Biedna Carmella teraz już nie zwali na Jamesa. W ogóle dopiero po końcowym gongu zauważyłem, że jest na łańcuchu, LOL.

 

Przemowa Dolpha Zigglera

To było nawet głośne "You suck!". Undertakera to Ty szanuj.

Zatem Bobby w końcu dostaje swój pierwszy ważny pojedynek w WWE. Ziggler robi dobrą robotę, ale tu polegnie. Może wtedy dojdzie do jakiejś rzekomej przemiany jego postaci.

 

Czwarta walka - Sami Zayn vs Kevin Owens

Sami miał swoje momenty jak całkiem ładne DDT z narożnika. Finalnie poległ, aby Kevin dalej wychodził na nieobliczalnego szaleńca, lecz może faktycznie w przyszłości coś dostanie. Może nawet znowu skrzyżuje swoje drogi z KO.

 

W tym tygodniu bez wyraźnego zwycięzcy.

[Johnny Ryper]

Bawi mnie jedno. Jeśli coś w WWE dzieje się dobrze (zyski) to ważni ludzie z WWE mówią "Patrzcie jak nasza federacja się rozwija kiedy naszym mistrzem jest Roman Reigns/Jinder Mahal!".

 

A kiedy wszystko się pierdoli to już nie ma że to wina twarzy federacji tylko wszystkiemu winne są "vanilla midgetsy" czy inne "inny darlings".

 

To nie jest wjazd na fanów ani ludzi z tego forum. Chodzi mi o tych ekspertów i oldtimerów jak JBL czy sam Vince Mcmahon

 

[ Dodano: 2017-09-29, 03:20 ]

A o tym że show jest PG i mamy segmenty w których wielki potężny hinduski mistrz największej organizacji wrestlingu świata zachowuje się jak siedmiolatek i wyśmiewa się z mimiki Japończyka nie wspomnę

 

ups.

[-Raven-]

Akurat mimika Nakamury i ogólnie jego gra twarzą jest tak żenująca, że trudno się z tego nie śmiać. Facet jest kreowane na ringowego mordercę, a wali miny jak ktoś z autyzmem czy innym porażeniem mózgowym Mnie np. strasznie to razi.

[Exozone]

(Muszę się zgodzić z Ravenem. Ja od debiutu Nakamury w NXT, kiedy go zobaczyłem po raz pierwszy, byłem pewny, że on cierpi na jakieś porażenie mięśni twarzy z czasów kariery w MMA, albo coś takiego.)

[Grigorij]

Ale o czym my rozmawiamy... Gość przyszedł ze specyficznego kraju, w którym ludzie nalewają sobie soku z maszyn jak ta poniżej.

 

 

Moim zdaniem problem z Nakamurą jest inny niż mimika i wygibasy - on nie jest, moim zdaniem, tak dobry w ringu jaką ma markę (przynajmniej w głównym rosterze) no i nie mówi za bardzo po angielsku. Dlatego jego feudy opierają się na wejściówce - a ta kiedyś się znudzi. Może do tego czasu nauczy się dawać mniej sztywne speeche...

[N!KO]

Nakamura otwiera show gadką? Mają jaja!

 

Kanellis przegrał w niecałą minutę. Ten to ma poważanie na dzielni.

 

Segment Owensa z Shanem trochę uratował mi czas. Całość do tej pory była złożona z walk. Promocja Hell in a Cell mocno kuleje, jak na moje upodobania. Ciężko tam o emocje, bo wszystko zostało podparte tygodniówkowymi walkami. Rusev z Ortonem dostają bezbarwne segmenty, i w zasadzie dla nas biją się tylko o to, że jeden przegrał szybko z drugim. AJ z Baronem też nie mieli jakiejś wymiany zdań (tych krótkich nie liczę), a całość narodziła się, że jeden wpadał, kiedy drugi walczył. Ziggler z Roodem dostali niby jakiś czas na segment, ale to tylko dlatego, że Dolph woli sobie parodiować wejściówki, a komuś z oficjeli się to podoba (ble). Taki Bobby nie mówił zbyt wiele. Biją się o to, że jeden wchodzi w płaszczu. New Day i Usos to odgrzewany kotlet. Nie ukrywam, gimmick match to ratuje i sprawia, że znając ich umiejętności jestem bardzo pozytywnie nastawiony. Natalya z Charlotte? Nie czuje. Jinder vs Shinsuke? Litości.

 

A RAW ucieka: RAW 22-18 SmackDown

[Jack Doomsday]

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o heat na zapleczu - Mike Kanellis, oczywiście ma heat. Mają go tam za lenia, który podpisując kontrakt z Dabju myśli, że "złapał Boga za nogi". I na tym się zadowolił. Miał iść do NXT, doprosił się Smackdown. Tam pomyśleli, że dadzą mu dwa miesiące przed debiutem na poprawę sylwetki, na "formę jego życia". Money in the Bank było ile miesięcy temu? Mike wyglądał miernie wtedy, wygląda miernie teraz. W każdym razie tak brzmi jedna z legend. Jeśli zadowalają go takie zarobki jakie sobie wynegocjował i jobbowanie, to spoko, to jego sprawa. Może mu to odpowiada. Koniec końców, wypłata jest na czas.

[Kcramsib]

Pytanie na ile w ogóle WWE zależało na zakontraktowaniu KanellisA, na ile zaś ich celem była jego żona - jeśli chcieli tylko ją a ona uparła się, by w pakiecie dorzucić małżonka... czy można się dziwić, że mało kto na zapleczu polubił gościa, który pracę (i to bez przygotowania w NXT) zawdzięcza tylko żonie? A teraz dodatkowo Maria zaszła w ciążę, fedce został więc jedynie jej jobbujący małżonek...

[maly619]

Pytanie na ile w ogóle WWE zależało na zakontraktowaniu KanellisA, na ile zaś ich celem była jego żona - jeśli chcieli tylko ją a ona uparła się, by w pakiecie dorzucić małżonka... czy można się dziwić, że mało kto na zapleczu polubił gościa, który pracę (i to bez przygotowania w NXT) zawdzięcza tylko żonie? A teraz dodatkowo Maria zaszła w ciążę, fedce został więc jedynie jej jobbujący małżonek...

 

Może Mike "dźgnął" ją specjalnie wiedząc że fedce bardziej zależało właśnie na niej ?

 

O samym SD! nawet nie chce mi się pisać. Nie działo się nic ciekawego, nic rewolucyjnego co miałoby mnie nakręcić na PPV. Na siłę dałbym plusa za końcówkę i sytuację na linii Owens-Shane. Ale to naprawdę na siłę, bo też niczego to nie zmieniło. No, poza dodaniem do Hell in a Cell stypulacji Falls Count Anywhere. Spot Shane'a potwie4rdzony

[Jack Doomsday]

Pytanie na ile w ogóle WWE zależało na zakontraktowaniu KanellisA, na ile zaś ich celem była jego żona - jeśli chcieli tylko ją a ona uparła się, by w pakiecie dorzucić małżonka... czy można się dziwić, że mało kto na zapleczu polubił gościa, który pracę (i to bez przygotowania w NXT) zawdzięcza tylko żonie? A teraz dodatkowo Maria zaszła w ciążę, fedce został więc jedynie jej jobbujący małżonek...

 

Ja tam bym nie snuł takich wniosków, że Mike znalazł pracę w Dabju tylko dzięki Marii. Koniec końców, to on miał najpierw pójść do NXT, więc Maria poszłaby tam razem z nim. Hipotetycznie, odejmując od niego żonę to Mike samymi umiejętnościami znalazłby miejsce w NXT (pewnie daleko od pasa solistów, ale wciąż), bo jednak coś tam potrafi w ringu, coś tam gadać umie, a i ma medialną, jak sądzę, buźkę. Idąc dalej, czy Mike bez Marii w NXT wywalczyłby sobie awans do głównego rosteru? Myślę że tak, aczkolwiek to byłaby pozycja a la obecny Tye Dillinger więc z góry założylibyśmy że nie ma co wróżyć mu sukcesów. Sukcesy to pojawiłyby się jednak tylko i wyłącznie z Marią, ona jest jego "kluczami do miasta", i tego faktycznie nie ma co ukrywać.

 

Tego jak bardzo w Dabju chcieli Marię Kanellis trudno mi określić - z dawnej sławy nie wiem czy wiele zostało, a i mają cały tabun kobiet z których mogą zrobić więcej.

[Grins]

Co oni odwalają z głównym pasem to są jakieś jajca...

Z tego co widzę, to rzeczywiście Mahal może utrzymać Main Eventowy push masakra jakaś...

Jeśli to prawda że ma on dzierżyć pas aż do WrestleManii 34, to moja jesienna depresja się pogłębi, no masakra ogółem ten facet w ringu to jakaś porażka, jego walka z Nakamurą nie powinna być nawet w karcie Hell in a Cell, bo jemu to i Nakamura nie pomoże...

Tutaj nawet powrót CM Punka nic by nie dał...

 

Błagam niech zainwestują w Roode'a, zrobią z niego mocarną postać która rozpierdoli Mahadżare.

Jak widzę to jego wejściówkę to odechciewa mi się to oglądać.

[Rogos]

Nakamura został skopany przed PPV, co jest bardzo, ale to bardzo dobrym prognostykiem.

 

Bębny i klaksony. Zigglera chyba wzięło na wspominki z czasów Spirit Squad. Prawdopodobnie ostatni feud Dolpha w WWE nie jest zbyt porywający, ale nie da się ukryć, że spostrzeżenie odnośnie Glorious Roode’a było bardzo trafne.

 

Fajny, niekonwencjonalny ostatni segment. Promo jednego, brawl, promo drugiego. Brawlu na korytarzu nie było chyba od lat. Każde podejście do przełamania rządzącej w WWE rutyny, jest czymś dobrym.

 

A o reszcie segmentów, można powiedzieć, że się odbyły. Pomyśleć, że jeszcze nieco ponad pół roku temu, SmackDown biło RAW na głowę.

[aRo]

Nakamura to Artysta, więc musi gadać niczym poeta

 

Co zrobią z Dolphem, kiedy Roode udowodni na HiaC, że poza wejściówką ma coś jeszcze i go sklepie?

 

Segmentem The New Day i Usosi niczego nie zaorali, ale na PPV pewnie skradną show. Znowu.

 

Benjamin po powrocie może liczyć tylko na kickoff

 

Fashion Files przenieśli na PPV. Dzięki temu na SD nie zostało nic ekstra.

 

Porażka Corbina przed niedzielną galą, i to z kimś bardzo nisko w hierarchii, to głupota. Plusem mogłoby być dodanie Tye'a do walki o pas US, ale coś się na to nie zapowiada, więc gdzie sens?

 

Hell in a Cell +... Falls Count Anywhere. Dobrze się czasem pośmiać To jedna z głupszych rzeczy, na jakie mogli wpaść. Bo chodzi o to, żeby być uwięzionym, nie? A jak ktoś robi spota typu skok z klatki, to potem mają do niej wrócić. A jak chcą to zakończyć gdzieś na arenie, to po co im klatka?

Mały brawl na ostatniej prostej przed PPV spoko. Oby nie sprawdzała się "tygodniówkowa zasada", Owens musi to wygrać.