WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Morison]

N!KO napisał/a:

Napawam sie jakas radoscia, kiedy przychodza młokosy z NXT, i są o wiele lepsze niż doświadczeni gracze - Carmella stworzyła ten segment. Od Natalyii zapamiętalem - "Bitch... (...) Yeah Bitch!" Mówiła coś jeszcze?

 

Nope, nic więcej nie mówiła.

 

No może tylko tyle, że to ona zaatakowała Nikki, ale who cares.

 

Okazało się, że Ellsworth jednak nie jest wrestlerem, tylko normalnym człowiekiem i pada od stacjonarnego forearma, no cóż, powinien sobie pluć w brodę (te chinless jokes od początku były gówniane) że nie wykorzystał ostatniej szansy na sukces.

 

Alexa wchodzi do ringu, w którym już czeka na nią zakryta od stóp do głów rywalka jobberka - myślę sobie, Becky, pierwsze sekundy walki, Jane Ellsworth ciśnie mistrzynię -

Ale jak widziałem twarze niektórych fanów i ogólną reakcję, to wielu z nich odkryła całą prawdę o smackdown chyba dopiero po disarmerze.

 

Renee rozdziewiczona! WWE miało opory żeby otwarcie w swoich programach (poza tymi z E!) mówić o związku Ceny z Nikki, a jej relacje z Ambrosem były już całkowicie owiane tajemnicą, jednakże nie przychodzi mi do głowy lepszy sposób na zakomunikowanie o tym widzom, niż ten, w jaki zrobił to Miz

Renee: jak odniesiesz się do swojej obsesji w stosunku do Deana Ambrose'a?

Miz: obsesji? obsesji??

Morison: właśnie, przecież to ty z nim sypiasz

Miz: przecież to ty z nim sypiasz

Morison:

Nie dalej jak wczoraj w newsach można było przeczytać plotki o jej otwartym stosunku do pracy w ringu i otwieraniu się na nowe doświadczenia a dzień później mamy w sumie gotowy feud z Maryse, mistrzostwem świata to to nie będzie, ale i tak czekam, nawet na jakiś mixed tag.

Ogólnie zestawienie Miz vs Ambrose jakoś przypadło mi do gustu od samego początku, może to po prostu naturalna reakcja na przesyt dotychczasowymi feudami Deana z AJ'em i Miza z Ziggym.

[Giero]

Tyle razy padało słowo "Bitch" i do tego ten tekst The Miza, że ktoś pomyślałby iż SD zmierza w kierunku non-pg

 

Fajnie, że sporo napakowali na ostatniego w tym roku Smacka. Zawsze lubili w jakiś mocny sposób kończyć rok, więc mam nadzieję, że i za tydzień nas zaskoczą.

[N!KO]

Natalya świetnie się wybroniła ze swojego błędu - powiedziała, że Nikki jest piękna "Inside" zamiast "Outside"... To potem powiedziała, że jest i piękna zew i wew, ale jest ogólnie chujowa. Trzeba przyznać, że szybko i sprawnie ogarnęła gafe bo nawet N!KO nie zauważył.

 

Dzięki za info. Aż przesłucham raz jeszcze. Na swoją obronę mam to, że to Natalya - dla własnego dobra, słucham jednym uchem

[aRo]

Walka Ellswortha o pas była dokładnie taka, jak być powinna. Nie ma pomocy - squash. Pięknie go prowadzą

 

Miz dowalił tekstem Renee, a później zaatakował Deana. Potencjalny feud między nimi mnie jakoś nie kręci.

 

Powiem tak: jak już Natalya gadała po całości jako heel, to dało się jej słuchać i w innej formie jej słyszeć nie chcę. Ale segment jako całość, bo o starcie zapomnieć nie można - okropny syf(choć Carmella wypadła spoko).

 

Luchadora, face w masce - zawsze spoko motyw. Długo nie zajęło załapanie, że to Becky, ale i tak fajnie.

 

Rawley i Hawkins byli tu tylko po to, by ten celebryta był w TV. Mega słabe.

 

Za tydzień sporo walk o pasy - szkoda, że chyba żaden nie zmieni posiadacza. Byłby to niepotrzebny shocker, ale wrzucanie tylu title matchy (5 w 2 tygodnie) i brak zmian - brak emocji, więc walki swego zadania nie spełniają.

[Mishka]

Prosiło się o to od bardzo długiego czasu aż wreszcie nastąpiło. James odesłany do domu, miejmy nadzieję że na dłuższy okres czasu bo jest kompletnie już nie potrzebny, a AJ Styles bardzo fajnie rozpisany na samym początku. Zresztą, cokolwiek by ten gość nie zrobił na tym Smackdown i tak to kupię - jest jak Jericho na RAW.

 

Pomysł z Zigglerem jako pretendentem jest powiedzmy sobie średni, gość który niby miał dostać push po Drafcie wtopił walkę o główne złoto, później w ogólnym rozrachunku przegrał też pas o pas IC, a dodatkowo stał się po prostu przewidywalny i nudny. Jedną walkę może odbębnić, ringowo będzie fajnie, ale żeby jakoś strasznie w to czasu antenowego nie pchali. A co do Barona to również spoko, że go tam wrzucili, potrzebują tych większych graczy u niebieskich, budujmy młodych, może się im uda wspiąć na szczyt.

 

Mocno mnie zaskoczyło, że wreszcie przyznali się na wizji do tego, że Renee i Dean są parą - i to w mocny sposób trzeba przyznać. Swoją drogą Miz jest piekielnie dobry od czasu splitu brandów i to on skrada show jak nie podczas samej tygodniówki to na Talking Smack. Sam program Deana z Mizem może być odskocznią, ale nie spodziewałbym się że dotrwają z tym do Wrestlemanii. Powinni dać z siebie wszystko i pod koniec stycznia już z tym skończyć i się rozejść. Co do debiutu Renee w ringu to po prostu bym tego nie chciał, to raczej nie wyjdzie i szkoda próbować, a zresztą Mix-Tag Team Matche są piekielnie słabe.

 

Jakoś całościowo niebieskich oglądało mi się o wiele lepiej niż czerwonych w tym tygodniu, wszystko co tam się wydarzyło ma jakiś sens i w którąś stronę te programy pcha, może to kwestia tego, że tutaj mamy więcej smaczków, może to sympatia do gości od niebieskich, ale całość według mnie sporo lepsza. Mocne Smackdown mamy za tydzień, aż bym powiedział, że przepakowane ze względu na te półtorej godziny samego show. Trzy walki o pas + powrót Johna, zobaczymy, ale skończą 2016 rok z pompą cokolwiek by się tam nie wydarzyło.

[Pavlos]

Pierwsza walka - WWE World Heavyweight Championship: AJ Styles © vs James Ellsworth

James opuszcza ekrany TV. Jak widać coś więcej od Ambrose'a nie było potrzebne. Mam nadzieję, że po tym Ellsworth zrozumie, że nie jest wrestlerem i nie będą nam już go wciskać, a jeżeli zdecydują się na wciśnięcie go na RR to niech bije rekord najkrótszego pobytu. Strowman?

BTW. AJ najpierw zbotchował swoje combo, a potem chyba nie trafił tak jak powinien rzucając rywalem o stół komentatorski. Zdarza się najlepszym, ale Styles mocno się tutaj nie popisał.

 

Z jednej strony cieszę się, że Corbin w końcu zaczyna konfrontować się z większymi postaciami. Obijanie Midcardu przez niego już mi totalnie obrzydło. Od debiutu nie robił nic innego. To, że jest sztywny na micu? Prawda, że rzuca się to w oczy, ale może w ringu będzie lepiej... .

 

Druga walka - Intercnontinental championship: Apollo Crews vs The Miz ©

Zadarł z Mizem na Tribute the Troops. Tutaj wtopił. Całe szczęście, że drugiej szansy nie będzie, a Miz rozkręca konflikt z Ambrosem. Ciekawy pomysł z wyjawieniem związku Renee z Deanem. Widzę, że WWE nie ma już problemu z uwzględnianiem prawdziwych rzeczy do story.

 

Segment z Natalyą, Nikki Bellą i Carmellą

Kanadyjka stała za atakiem. Niespodzianki nie ma, ale skoro ciągnęli to tyle czasu to liczyłem na jakiś fajny pomysł. No i jako motyw dostajemy... Zazdrość... O rekord w posiadaniu pasa, urodę i sławę. Szokujące.

 

Za tydzień Becky vs Alexa. Pasa Irlandka nie odzyska, ale mimo wszystko robi się ciekawie na SmackDown!.

 

Trzecia walka - Dean Ambrose vs Luke Harper

Szkoda, że Harper musiał jobbnąć, ale po takim laniu Ambrose nie mógł odejść bez niczego.

 

Czwarta walka - La Luchadora vs Alexa Bliss

Przyznam na początku w ogóle nie skapnąłem się, że to Irlandka. W tym stroju wydawała mi się jakby wyższa. Dopiero kilka chwil później po głosie byłem już pewien, że to znajoma twarz kryje się pod maską. Utarła porządnie nosa przeciwniczce, więc za tydzień na bank Bliss się zrewanżuje.

 

Piąta walka - Curt Hawkins vs Mojo Rawley

To mam odpowiedź na pytanie jak sobie poradzi Mojo bez Zacka... Hawkins tak bardzo tu potrzebny.

Punch z rozbiegu wszedł elegancko.

 

Wait... Carmella i Jack? To byłoby najdziwniejsze połączenie od długiego czasu.

 

Szósta walka - o tytuł pretendenta nr. 1 do pasa WWE World Heavyweight Championship: Dolph Ziggler vs Baron Corbin

Przebieg walki z dominacją Corbina do przewidzenia. Baron sprawdza się w roli ringowego destroyera. Jestem ciekaw jak zabookują go za tydzień. Mimo obecności Stylesa jeżeli chcą coś wycisnąć z Barona to powinien tam też poszaleć.

 

Dobre SmackDown!. Powoli zaczyna się coś dziać, a za tydzień 2 title matche, więc powinno być jeszcze lepiej.

[Giero]

 

Dobre SmackDown!. Powoli zaczyna się coś dziać, a za tydzień 2 title matche, więc powinno być jeszcze lepiej.

 

Trzy.

[Johnny Ryper]

Ciekawe co za tydzień szykują dla Jasia? Może wspomoże Nikki, a Smackdown stanie się show dla par. Ambrose & Renee vs. Miz & Maryse vs. Nikki & Cena. Dodamy do tego Natalye i dołożymy powrót Tysona, mamy walkę na Royal Rumble!

 

Nie zapominaj o Usosie i Naomi! xD. Do tego może debiut Murphy'iego i mamy 6 way couple fight. Przedraftują Enzo i Cassa, zadebiutują Liv Morgan i normalnie można robić turniej!

 

[ Dodano: 2016-12-23, 22:54 ]

W ogole jest jakis powod do organizowania specjalnego SmackDown za tydzien? Czy moze jest ono bo jest?

 

Ostatnie SD w roku.

 

[ Dodano: 2016-12-23, 23:05 ]

W moim rankingu zdecydowane top 3 kobiecej dywizji SD.

 

Dużego wyboru nie masz

Edytowane 23 Grudnia 2016 przez Johnny Ryper

[Vegas]

Byle zdążyć przed N!KO

 

American Alpha wygrywają pasy od Wyattów, trzeba więc ponarzekać. Za krótko Orton i familia mieli te pasy. Mogli spokojnie stracić to dopiero na RR i tam zacząć promować feud Orton-Wyatt. American Alpha nie byli nawet za bardzo podbudowani, a teraz stają się mistrzami. A trzeba pamiętać jakim squashem był tag match na TLC, gdzie Wyatt i Orton zmietli Slatera i Rhyno. Trochę więc brak logiki. Sprawdziło się jednak to, że gdy mamy trzy walki o pas, gdzieś mistrz musi się zmienić. Szkoda, że przejęcie pasów przez Jordana i Chada nie było takim moemntem, jakim powinno być.

 

Prawdziwa La Luchadora zemściła się na Becky, za podszywanie się pod nią! Dziwnie postąpili, nie pokazując kto krył się pod maską. Widać było, że blondynka. Natalya swój program ma, więc chyba typ wypada na Carmelle.

 

Corbin pobawił się w Papa Shango i spóźnił się aby przerwać pin, powtarzając WM VIII. Sama walka jednak była dobra. Co do WWE Title Matchu na Royal Rumble:

 

Plus: kandydat do walki roku już w styczniu.

Minus: Styles def. Cena - MITB

Styles def. Cena - Summerslam

Styles def. Cena & Ambrose - No Mercy

 

Teraz Cena jest pretendentem. Dlaczego? Ponieważ jest Ceną! Nie to, że Jaśka nie szanuję, ale no... nie ma podstaw do walki na RR.

[N!KO]

Byle zdążyć przed N!KO

 

Panie, żeby po 4?! Nie wolno tak! Muszę chyba dodać to do regulaminu forum

 

Fajnie widzieć Jasia, fajnie posłuchać tej mieszanej reakcji. Samo promo, choć trzymające poziom, było trochę festyniarskie. Takie pitu-pitu, jak przy jakichś fundacjach. Dobrze, że doszło do konkretów na koniec, bo już myślałem, że wyjdzie z ringu przypominając nam, że jest "John Cena" i że jest "My Time". Walka o pas z AJem mi w ogóle nie przeszkadza. Spodziewałem się jej na WrestleManii, więc jej byt na Royal Rumble rozpatruje na parę sposobów:

a - Cena zajmie się Takerem na WMce

b - AJ nie utrzyma pasa do WMki

c - ... a i b

 

Alphy z pasami? Ci, których wejściówkę ucięli w TV? To jest zaskoczenie, bo Wyattci wyglądali dość mocarnie i mogli dywizji pomóc. Wszystko dla podkręcenia konfliktu Luke'a z Randym. Pasy by nie przeszkadzały w dyskretnym podkręcaniu atmosfery. Za szybko skończyli na oczywistej ścieżce.

 

Carmella Nie Po prostu nie

[MSMic]

Cena vs Undertaker praktycznie już klepnięte. Cena na 100% wygra pas na Royal Rumble. Pytanie tylko jak wkręcą to Takera? Royal Rumble nie musi wygrywać. Sądzę, że pewnie od tak sobie wejdzie na jakimś SD i tyle, ale liczę na coś ciekawego od WWE.

Szkoda, że przy takim scenariuszu AJ Styles praktycznie nie ma z kim walczyć na WM, bo kto jest jeszcze wartościowy Smackdown? Ambrose, z którym feudował pół roku?

 

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Fatalna decyzja z pasami tag team dla American Alpha. Kompletnie stracili momentum po debiucie i są zwyczajnie nudni. Być może to kwestia tego jak bardzo podoba mi się twór Ortona z Wyattami...podobał...już zaczynają kłótnie w stajni. Trochę za szybko moim zdaniem.

 

Alexa Bliss ma ładną rączkę. Kupili mnie z kontuzją.

[Jack Doomsday]

Tydzień temu, albo i dwa, pisałem że American Alpha swoje momentum kompletnie zatracili - teraz dostali pasy, plus mały bonus, w postaci odliczenia Ortona. Niby powinienem się cieszyć bo zapaśnicy to jednak konkretny team, ale w tym szkoda rodziny Wyatta. Śmiało mogli to ciągnąć, śmiało mogli kombinować dalej. No cóż ... whatever.

 

Alexa Bliss w ringu to beginners class. Kozacka mowa ciała, bajeczna na majku, ale w ringu jest sztywna i mało oryginalna, zbyt generic, taka jakby miała moveset z gry, gdzie te najlepsze rzuty itp. są poblokowane. Całą walkę zrobiła Becky, nawet używając finishera Pentagona Jr. Fajny motyw z ręką Alexy, jestem przekonany że to myk, którego nauczyła się po jednej ze swoich młodzieńczych kontuzji.

 

Cena wrócił i dostał title shota na RR. Jak tu wcisnąć Takera? Hmmm ... Elimination Chamber jest PPV od Smacka i jest tuż przed WM więc ... albo N1Contender w komorach albo o pas w komorach. Tylko czy chcemy Takera w walce o pas na WM? Niby streak już jest zdobyty, ale to wciąż Undertaker który przegrał tylko raz na WM. A może AJ po prostu obroni pas, a na WM dostanie kogoś jeszcze nowego, a Cena z Takerem po prostu będą mieli zwykłą walkę, a 16 koronacja wydarzy po WM? Można kombinować tylko szkoda że w tym obrazku znajdują się ledwie 3 osoby, a reszta nie ma co startować.

[RainmakerF7]

Vince i Stephanie chyba z nudów czasem rozpisują sobie czasem na przyszłość riposty na chanty o Punku. Chociaż jak widać mało to skuteczne, zawsze znajdą się jacyś debile którzy będą drzeć ryje chantując coś o Philu

 

Cena to jednak Cena, widać że ten człowiek jest kilka razy większą gwiazdą niż każdy w obecnym rosterze, może poza Goldim i Lesnarem, ale reszta przy nim to leszcze. Kiedyś można go było nie lubić, ale nie rozumiem osobiście jak można nie być fanem tego Jaśka którego widzimy teraz. Zajebiste promo swoją drogą.

 

Czo ten Slejter, tragiczny botch, ale tego można się było spodziewać bo wszedł na tą linę jak jakiś chujowy backyarder. Sama walka całkiem niezła, głównie to oczywiście zasługa AA, którzy są naprawdę kapitalnym tag teamem. Końcowe minuty naprawdę emocjonujące, no i mamy zaskakujący title change, który mnie bardzo cieszy, bo Gable i Jordana uwielbiam. No i rodzinka pewnie się powoli zacznie rozpadać. Duży plus nie tyle za walkę, co za pozytywne zaskoczenie.

 

Ellsworth i Carmella…eh, szkoda strzępić ryja.

 

Main event naprawdę mi się bardzo spodobał. Świetna publika, szybkie tempo, trochę Corbin zjebał raz przy tym nearfallu z Superkickiem, ale tego typu botche nic a nic walce nie zabierają. No świetne to było naprawdę, aż chyba dam **** bo rzadko cokolwiek w WWE TV mi tak podchodzi jak to, mimo iż rezultat był oczywisty. I teraz oczywiście Cena vs Styles III na Royal Rumble, tu chyba zwycięzca jest jak najbardziej jasny, ja mam tylko nadzieję że AJ na Wrestlemanie dostanie jakąś ważną walkę, czy to mały face turn i walka z Mizem, czy może jakiś debiut typu Joe czy Nakamura, Vince byłby pojebany gdyby po takim roku jaki AJ miał nie wynagrodził go porządną walką na WM.

 

Ogólnie Smackdown wypadło bardzo dobrze, świetne promo Ceny, dobra walka o pasy TT, kontynuacja feudów Miz-Ambrose i Becky-Bliss, no i świetny main event, czyli ostatni epizod SDL w tym roku jak najbardziej na plus.

[Mishka]

Niby Johna nie było zaledwie trzy miesiące, ale jakoś od razu się ucieszyłem jak wrócił. Cokolwiek by nie mówił to w pewien sposób to kupię, bardziej lub mniej. Niezłe promo, bez fajerwerków, ale myślę, że John się rozkręci podczas drogi do RR i da jeszcze nie raz bardzo dobre wystąpienie.

 

Lekkie zaskoczenie ze zmianą mistrzów, aczkolwiek spodziewałem się, że jeśli mamy na jednym Smackdown trzy walki o pasy to pasuję zmienić jednego mistrza. Czy tutaj to było najłatwiej przeprowadzić? Na to wygląda. Oczywiście, że Wyatt Family mogli dłużej trzymać pasy, oczywiście że mogli więcej wycisnąć z dywizji Tag-Team'ów, ale jakoś nie mam strasznie pretensji do federacji, że zmienili mistrzów już tutaj.

 

Sporo czasu antenowego dostały Panie i wykręciły całkiem znośne starcie jak na standardy dywizji kobiet u niebieskich. Nadal jestem fanem Alexy. Może nie jest idealnym materiałem na mistrza, ale wolę czasem mieć kogoś kto się stara i daje jakiekolwiek odświeżenie niż bujać się z Becky, Natalyą oraz Nikki przez najbliższe lata. Do czasu Wrestlemanii pewnie wyleci z głównego obrazka i wcale mnie to nie dziwi, jest za słaba aby reprezentować niebieskich na najważniejszej gali roku.

 

Zastanawiam się jak rozpiszą program Miza z Ambrosem. Widać, że Dean wypadł z obrazka głównego mistrzostwa, czy po raz kolejny sięgnie po pas IC? W sumie mógłby, aczkolwiek zastanawiam się czy ma to jakiś większy sens. Powoli program się buduję, w tle mamy Renee, która dodaje temu fajnego smaczku, zobaczymy co się stanie w następnym tygodniu.

 

Dawno nie było tak fajnego tempa i ciekawie rozpisanego pojedynku w WWE TV poza specjalnymi, niedzielnymi eventami. Ostatnie walki na RAW czy Smackdown są po prostu piekielnie przewidywalne i bardzo powolne. Tutaj panowie się bardzo postarali, trzymali tempo, było kilka fajnych akcji poza ringiem oraz sporo near-falli. Baron ugrał w tym starciu dość sporo, mocno został zabookowany, kwestia czasu jak będzie wyżej w hierarchii u niebieskich, ma do tego możliwości.

 

Ostatnie Smackdown w 2016 roku o wiele lepsze niż wczoraj RAW. Może to przez to, że były trzy walki o pasy, może przez powrót Johna, a może po prostu przez to, że czerwoni wczoraj byli po prostu piekielnie słabi. Męczy mnie oglądanie 3-godzinnego RAW, u niebieskich produkt jest bardziej skondensowany i mimo tego, że jest mniej "topowych" gwiazd to o wiele chętniej sięgam po produkt od SD aniżeli RAW.

[blanco19]

Na początek zacytuję JBLa: What the hell is wrong with Carmella?

 

Promo Ceny na jego stałym, dobrym poziomie. Końcówkę kupuję. On jest John Cena i jak chce title shota to go dostaje i koniec. Zresztą lepszego kandydata i tak nie mają póki co. Szykuje się na prawdę dobre RR.

 

Nie spodziewałem się nowych mistrzów Tag Team. Szczególnie, że nawet pełnej wejściówki nie dostali. Sama walka bardzo dobra. Udawany botch Slatera kieruje nas do feudu z Rhyno. Może Alphasi mistrzami zostali z niczego, ale reakcja publiki trochę uratowała ich momentum. Mimo to spodziewam się, że niedługo Orton z Brayem odzyskają pasy, a potem Harper z Ortonem znowu je stracą. Do feudu z Brayem pasowało by, żeby Randy w ramach rozbicia rodzinki od środka doprowadził do pozbycia się z niej Harpera.

 

Kobiety też dały niezłą walkę, ale te przejścia z liczenia do liczenia wyglądały trochę nieporadnie. Becky ktoś przeszkadza i w sumie liczyłem na to, że pokażą kto to, ale widocznie musimy poczekać.

 

Main Event bardzo dobry, nawet z Corbinem dość mocno zabookowanym. Lepsze chwile były gdy w ringu został tylko Dolph z AJem, ale to to przejście z End of Days do Zig Zaga było najciekawszym momentem. Restart feudu z Ceną bez zbyt mocnego podgrzewania atmosfery, bo i na to jeszcze jest sporo czasu.

 

Ogólnie to SD w tym tygodniu, po kilku tygodniach posuchy, znowu zjadło RAW.

Edytowane 28 Grudnia 2016 przez blanco19