WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Jack Doomsday]

No co wy panowie, martwicie się o Jaśka? Kto jak kto ale on pozbiera się kiedy będzie to potrzebne (czyt. Road to Wrestlemania). Widać u niego rozbrat z ringiem, racja, ale jeśli faktycznie istnieje coś o czym JBL zawsze pieprzy czyli "ring rust", gdzie facet wracający po dłuższej przerwie "nie czuje ringu" to wg mnie Jasiek potrzebuje jedynie przyjąć trochę więcej bumpów dzień po dniu, ot co. Nie mam żadnego problemu z tym że facet nie daje z siebie wszystkiego kiedy nie jest to od niego wymagane - wolę by był gotów w stu procentach na WM aniżeli na podrzędne Smackdown, czy nawet No Mercy. Ogień wróci, no worries

 

Jego porażka na tygodniówce nie powinna być wielkim dealem, bo i połączony z tym title rematch też nie jest wielkim dealem - AJ dopiero rozpoczął title run, i tak szybki title match nie skończy się zmianą mistrza, szczególnie że już mamy ustalony ME 3-way na No Mercy. No cóz mogę powiedzieć ... Bigger Picture

[wojtek95]

Nie wiem czemu, ale nikt nie zwraca uwagi jak źle rozdysponowany jest czas na Smackdownach. Od momentu brand splitu nie było praktycznie takiego tygodnia aby WWE Champion miał najwięcej czasu na tygodniówce, wygląda to tak jakby chcieli się skupić na wszystkim, wykorzystać jak największy procent rosteru, a kończy się na tym, że nie wykorzystują niczego. W drodze do No Mercy pewnie bedzie tak samo, za tydzien Ambrose vs AJ, Cena pewnie przy komentatorce i to wszystko, żadnego segmentu między nimi, a przydałby się jeszcze jeden bo ten z zeszłego tygodnia był dobry. Tak samo było w drodze do Backlash gdzie jeden segment mieli Aj z Deanem i trwał on może z 5 minut

[aRo]

Kobiety otwarły Smacka i nie wyszło to źle. Nie mam nic przeciwko, by się to powtórzyło, o ile znowu będziemy słuchać Alexy i Becky.

 

AA wracają ot tak. Nie mogli wparować z zaskoczenia po jakiejś walce Usosów? Toż to wrestling Porażka nie przeszkadza, bo Chada nadal trochę boli noga i kiedyś Samoańczykom pasy odbiorą i tak.

 

Crews się dzisiaj nie uśmiechał przy wejściu!

 

Hawkins nadal nie walczy. Miał debiutować tydzień temu. To już nawet śmieszne nie jest(zakładając, że było).

 

Cena PO 7 LATACH został czysto pokonany solo w TV. I to przez Deana. Dają mu takie akcje dopiero po stracie pasa.

[DashingNoMore]

Podpisanie kontraktu na walkę o pas kobiet średnio mi się podobało. Alexa niby była zołzą ale nie uwierzyłem jej w to co mówiła. W sumie to nie wiem czy w rosterze SmackDown jest druga tak kompletna kobieta jak Becky i czy w ogóle jest jakaś, która powinna zabierać jej tytuł... na pewno nie w najbliższym czasie.

PS. Brawa dla Daniela Bryana. Mówi, że nie pozwoli aby podpisanie kontraktu zamieniło się w chaos po czym nie robi absolutnie nic gdy Irlandka dostaje w głowę kontraktem i zostaje nakryta stołem... konsekwencja ^^

 

Nowi Usosi mi się podobają. Powinni kuć żelazo póki gorące i dać im pasy na No Mercy. American Alpha to sobie odbiją, pewnie jeszcze nie teraz ale będą kolejnymi mistrzami po bliźniakach.

 

Corbin praktycznie zesquashował Crewsa. Najpierw dostał troszkę wpierdolu a potem sam go spuścił i wygrał. Ja rozumiem, że Apollo jest szary i niczego ciekawego nie reprezentuje... ale czy oni naprawdę chcą stawiać na Corbina?

 

Ta droga Zigglera skończy się tym, że on zgarnie złoto. Jeszcze nie wiem które... czy będzie to WWE czy IC(raczej to drugie) ale wydaje mi się to oczywiste. Nie przeszkadza mi to, run'y Zigglypuffa z zabawkami mid cardowymi zwykle są dobre a i Miz też kiedyś musi stracić pas a poza Dolphem wiarygodnych contenderów nie ma. Wydaje mi się, że po No Mercy gwiazda Hollywood może już nie być mistrzem... ale swoje jako twarz mid-carderów zrobił.

 

Jestem zwolennikiem tego, że storyline'y w WWE zaczęły zwalniać tempo ale mam jedną prośbę... niech ten heel turn Deana nadchodzi szybciej. Również mam wrażenie, że jako face się wypalił i mam nadzieje, że jego ewentualny kolejny title run(w bardziej odległej przyszłości) będzie już heelowy, z Moxleyem jako zadufanym chłystkiem, którym jest ostatnio coraz częściej. Postać Ambrose'a się zmienia i jest to zauważalne ale ta jego droga do przejścia na drugą stronę mocy staje się dla mnie odrobinę męcząca.

 

Może jestem dziwny ale Raw podobało mi się bardziej. Może to przez różnorodność storyline'ów? Mam wrażenie, że niebieska tygodniówka leci oklepanymi motywami. Na dobrą sprawę interesuje mnie tylko zwarcie na linii Bryan-Miz, choć wiem, że do niczego ono nie prowadzi.

[Młody Zgred]

Na chwilę obecną, wydaje mi się że WWE planuje rywalizacje Ortona z Ambrose'em po No Mercy, dlatego Dean teraz wychodzi na typowego kozaczka, po za tym AJ pod koniec fajnie sprzedał jego finisher, poczym wyglądało to mocarnie Po za tym po 7 latach ktoś w końcu pokonał Cena przez Roll-Up, kilka lat temu to HHH był tym szczęściarzem, a tu taki Ambrose go pokonał przez Roll-Up, widać że chcą w gościa inwestować i nie chcą go za orać.

 

Ta cała szopka z pasem IC, trochę mnie już drażni...

Miz udowadnia że warto być piz* bo wtedy nie wyłapiesz kontuzji, ja nie wiem kto to rozpisuje ale jest to śmieszne, Ziggler miesiąc temu przy pasie WHC trochę odżył, teraz zaś nudzi i się buja z pizd*** Mizem, dopuście już Corbina do tego pasa, będzie o wiele ciekawiej, a nawet Wyatta który i tak zostanie po raz 10000 pogrzebany Te ułomniaki nic nie myślą.

 

Becky z pasem miły widok, jej predentka też nawet ok, jakoś przetrwałem ten segment.

 

Alpaki zgarną pasy pewnie na jakimś TLC, oby Usosi długo z pasami niegarowali bo wszędzie gdzie nie patrzeć, to Samoańska Familya rządzi na RAW Regins, na SD Usosi to trochę lekka przesada.

 

Co do głównego pasa to wydaje mi się że AJ rozpocznie rywalizacje z Wyattem który po porażce z Ortonem przejdzie Face Turn, bo innego przeciwnika dla Stylesa nie widzę, ewentualnie wielki Comeback Morrisona i z góry rywalizacja o pas Fajny smaczek by to dodało.

Edytowane 22 Września 2016 przez Młody Zgred

[Arkao]

Lekko moze denerwować, ze na No Mercy zrobią kopiuj i wklej jezeli chodzi o karte walk. Do zestawienia Stylesa z Deanem dodany zostal Cena, a reszta to właściwie to samo. Na Miz vs Ziggler czekam, bo tu juz realnie mozemy dostac zmiane posiadacza pasa. Orton pewnie przejdzie latwo Braya, chyba ze ktos go zaatakuje i rozpocznie feud z Viperem zakończony walka na SS ( Klaruje sie opcja z Baronem). Przez przerwe Ceny glowny program Smackdown nie jest emocjonujący, bo wiemy kto wyjdzie z kolejnego Smackdown PPV jako mistrz

[smartfan]

Podpisanie kontraktu mi się podobało. PPrzeciez to kobitki, jak na nie było bardzo dobrze. Tylko Alexa była beznadziejnie ubrana. Becky ma naprawdę dobry mic skill, tylko jej barwa głosu drażni.

 

Usosi jako heelowie są dużo lepsi w oglądaniu, ale wciąż nie wywołują u mnie żadnych emocji. Dobrze, że nieco wyhamowali z ta promocją AA, akurat Usosi jako pretendenci są lepszą opcją. AA przejmą pasy od braciszkow na większym PPV.

 

Jack Swagger vs Baron Corbin.. poziom zainteresowania jak Titus vs Darren. Może ta nowa stajnia o której się mówi pomoże Swaggerowi (Ziggler, Shelton, Swagger).

 

Miz wrócił do roli gwiazdy Hollywood. FUCK WWE! Najbardziej zmarnowany program, specjalnie tego nie ciągną żeby SD faktycznie było gorsze od RAW? Nie rozumiem, dlaczego taki gość jak Miz kisi się w tym gimmicku. Po TS powinien wrócić do bycia Aweosme, albo niedocenianej gwiazdy. Gajerek mu służy, płaszczyk nie. Największy zawód jak do tej pory w WWE w tym roku. Kiedy on wygra coś przez czysty pin?

 

Wyatt na ekranie, Wyatt mówiący to samo, Wyatt przegrywający - dla tego gościa nie ma ratunku chyba, postać kompletnie się przejadła,

 

John Cena przegrał po raz pierwszy od 7 lat czysto na jednej z tygodniówek (został przypięty). Warto odnotować. Jasny sygnał, że on tej walki nie wygra na NM, za apre tygodni znów ucieka.. oby nie zrobili powrotu po 4 tygodniach ,,z zaskoczenia".

 

Oj bardzo słabe SD. RAW lepsze w tym tygodniu, lecz nie znacznie

[Pavlos]

Podpisanie kontraktu między Becky Lynch, a Alexą Bliss odnośnie ich walki na No Mercy

Rzadko widujemy taki segment wśród Pań. Miało chyba dać pokazać się Bliss. Wyszedł nieźle, Alexa spisała się dobrze w roli tej złej, ale podpinam się pod zdanie innych. Mało to wniosło. Mogliby to ciut rozbudować albo zrobić ten segment przez samym PPV.

 

Pierwsza walka - o tytuł pretendentów do pasów Tag Team Championship: The Usos vs American Alpha

AA zmierzy się w dłuższym feudzie z bliźniakami to więcej niż pewne. Do tego czasu potrzebowaliby, jednak małej promocji, bo w głównym rosterze wygrali może ze dwie walki, a potem udawana kontuzja też nie wiem po, co?

 

Druga walka - Apollo Crews vs Baron Crobin

Apollo chyba już spłynął, a Corbin idzie na Swaggera. Wspaniale, Jack przedłużył kontrakt żeby Corbin dalej obijał się z jobberami i stał w miejscu.

 

Dziwnie mi się ogląda Face'ową Nikki.

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: Dolph Ziggler vs The Miz ©

Szkoda, że dają niezłą walkę, lecz ich starcia są bez historii i kompletnie mnie nie grzeją. Było wiadome, że Miz wygra. Dolph w zasadzie zmarnował już trzecią szansę i powinien zostać odsunięty od tytułu.

Po za tym widzę iż znowu jest "gwiazdą kina". Ja p******e.

 

Czwarta walka - Erick Rowan vs Randy Orton

Krótki pojedynek bez niespodzianek i kolejna gadanina Braya. Oni wiedzą jak zaciekawić widza. Nawet jeśli Wyatt miałby wygrać z Ortonem na NM to i tak wiadomo iż nic to nie przyniesie jego postaci.

 

Piąta walka - Natalya vs Nikki Bella

Pomijając dyskwalifikację to widzę, że będziemy mieli dwie zawodniczki atakujące każdego kogo się da, tyle że jedna ma problemy z osobowością, a druga po prostu nie oszczędza rywalek. Patrząc na szczuplutką Carmellę pierwszy raz nigdy bym nie pomyślał, że zacznie rzucać Bellaską po barierkach.

 

Szósta walka - John Cena vs Dean Ambrose

Pojedynek nawet spoko, choć dosyć króciutki jak na ME. Ambrose dostaje szansę na tytuł, ale nie wykorzysta jej. Może zadbają o coś ciekawego, lecz o zmianie mistrza nie ma, co marzyć.

Też wydaje mi się, że Cena się wypala. Obecnie nie jest już takim niezniszczalnym gościem jak wcześniej, widać na nim, jakby ostatnie urazy pozostawiły trochę ślad. Liczne przerwy, bez tego zapału, co kiedyś. Widać jakby wykorzystywali jego postać do promowania nowych Main Eventerów.

 

Słabiutki Smack. Najsłabszy po podziale. W tym tygodniu zdecydowanie wygrali czerwoni.

[N!KO]

Usosi zaliczają pierwszą stratę odkąd przeszli na złą stronę. Zmienili im theme song, na coś tak sztampowego, że wstyd by było to jobberowi w NXT oddać. TJ Perkins o swojej muzyczce: "Mogło być gorzej"

 

Celebracja Miza to bardzo udany i zaskakujaco emocjonalny segment. Obaj wypadli świetnie. Pas vs kariera. Odpowiedz na pytanie, czy Dolph podpisze kontrakt z federacją.

 

Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta? Tak będzie na PPV. Cena potłucze się z Deanem, a AJ zgarnie zwycięstwo. Pochwalam jednak SmackDown, które buduje swoją walkę o pas o niebo lepiej, niż RAW przed CoC.

[Giero]

Bardzo solidny epizod SD. Przede wszystkim dobre segmenty. Nawet spodobały mi się motywy konfrontacji na linii Wyatta z Ortonem, choć niby nic odkrywczego nie zobaczyliśmy.

 

Ziggler stawia wszystko na szali z Mizem. To może sugerować tylko jedno - wkrótce nowy mistrz. Chyba, że zaskoczą i Dolph rzeczywiście pożegna się z WWE, ale na razie jakoś nie mogę w to uwierzyć, bo do tej pory nie było większych przesłanek w ostatnich tygodniach, by miał odpocząć.

 

Najpierw biedny Jasiek w trakcie me kilka razy oberwał, by dla równowagi przypomnieć nam, że jednak potrafi jeszcze terminatorzyć. Mam wrażenie, że najsłabiej w tej rywalizacji na razie budowany jest AJ, ale jakoś nie obawiam się o reign Stylesa.

[Amy]

Ciekawa jestem jak to będzie z Zigglerem. Normalnie w takiej sytuacji postawiłabym na niego, ale kontraktu ponoć nadal nie podpisał i zapowiadał od dawna, że chce realizować inne projekty po zakończeniu tego, więc możliwe, że faktycznie odejdzie. Także mimo wszystko walka mnie zainteresuje.

 

Segmenty Wyatta z Ortonem miały swój klimat, więc oglądało się je nieźle. Byłam zdania, że gdzieś po drodze Randy zostanie obity przez Rowana, więc zaskoczyli

 

Wiadome było, że Dean nie wygra, wmieszali w to wszystko Jaśka, podobnie będzie na No Mercy, gdzie Styles znowu wykorzysta sytuację.

[maly619]

Tak jak uwielbiam Dolpha, tak tutaj chcę by przegrał. Zresztą facetowi przyda się przerwa. Jest w martwym punkcie swojej kariery. Taki powrót do WWE, np. za rok mógłby z powrotem wynieść go na szczyt.

No i kwestia The Miza. Facet jest na fali, zaczyna zyskiwać coraz więcej w oczach smartów, heelem jest świetnym. "Zakończenie" kariery Zigglera podbudowałoby go w tej roli jeszcze mocniej. Może nawet wyniosło na wyższy poziom. Oby tak się stało.

[pawlik3213]

Niby segmenty Ortona i Wyatta nie były niczym niezwykłym, ale podobały mi się. Niby pierdoła ale w końcu cokolwiek z tym zrobili, a nie tylko te same proma Bray'a.

 

WWE według mnie poszło w złą stronę, liczyłem na to że AA dostanie teraz trochę przerwy, Usosi zgarnią pasy na No Mercy i wrócą do rywalizacji American Alpha - Usos tylko z tytułami w tle. Co do nowego theme Usosów, na minus, poprzedni był zjadliwy i bardziej pasował do obecnych gimmick'ów.

 

Celebracja Miza, bardzo mi się podobała, tak ja N!KO wspomniał ten segment był emocjonalny i bardzo dobrze to sprzedali. W takie segmenty fajnie się wczuwa i takowe aż chce się oglądać. Teraz tylko pytanie czy faktycznie Dolph pożegna się z federacją czy jednak podpisze nowy kontrakt.

 

Z tygodnia na tydzień coraz bardziej czuć spięcia Ceny i Dean'a, i zgadzam się z opinią przedmówców że na No Mercy, Ambrose i Jasio pójdą na siebie, a AJ spokojnie i po cichu to wykorzysta i obroni tytuł. Fajnie budują tą walkę, na tle ostatnich walk mistrzowskich dobrze to wygląda, czekam z niecierpliwością na to starcie.

 

Przyjemny epizod SD, dużo osób mówiło że SD nie przebije wczorajszego RAW, ale niebiescy spokojnie sobie poradzili, oby tylko utrzymali ten poziom w przyszłości.

[wojtek95]

Bardzo fajny epizod SD, po obejrzeniu nie zadawłem sobie pytania "Po co ja na to tracę czas". Fajnie rozpisane wszystko, dobry segment Miza z Dolphem, wreszcie coś nowego ruszyli z feudem Orton Bray, do tego krótkie walki, ale main event dostał odpowiednią ilość czasu. Oby tak dalej

[Młody Zgred]

I niech teraz ktoś napisze że Ambrose jest beznadziejny w ringu, gościu odwalił dziś kawał dobrej pracy, powrócił do stylu Wariata a na dodatek miał takiego speeda w ringu, że nic tylko podziwać. Najlepiej pierw z hejtować itp. że nudny, a jak co do czego przyjdzie, to właśnie są takie rezultaty jak dzisiaj, brawo Ambrose oby tak dalej. Trochę to śmieszne że zwykła walka na Smackdown, miał lepszy poziom niż walka Owensa i Setha, którzy nie mogli zbytnio się wykazać.

Po za tym Panowie, nawet nie przymulali, co jest dobrym znakiem że na SD mają więcej luzu, niestety ale ME RAW był beznadziejny, do walki Ambrose'a z Styles'em im daleko.

Szkoda że nie wygrał pasa 2 tygodnie przed urlopem mógłby sobie polatać jeszcze z pasem, a później Styles nabił by se statystkę i latał z pasem do WrestleManii, ale cóż licze na to że Ambrose wygra Royal Rumble Match, bo na to zasługuje gościu charuje przez dobre 3 lata nie ustannie, więc taka wygrana należy mu się jak psu karma...

Po za tym gościu nawet nienarzeka, a to już duży plus i takimi względami, zbiera plusy u kreatywnych.

 

Widać po Cena że jest co raz starszy, być może to jego ostatnie lata we federacji, pewnie kontuzje i różne urazy dają mu już do zrozumienia że trzeba przystopować.

Nie wiem kiedy ostatnio, podobał mi się widok Ceny stojącego z pasem nad zawodnikami?

 

Coś czuje że ich walka na No Mercy, będzie jedną z główny walk roku, panowie czują chemie, Ambrose szaleje, Cena może trochę przystopował ale też widać w nim chęci do takiego starcia, o AJa to raczej się nie martwię, bo ten nawet z Great Khali by wkręcił 4 gwiazdki.

 

To jednak Ziggler odchodzi? Może i nie był to mój ulubiony zawodnik, ale zawsze to coś miał w Mid-Cardzie, położył swoją karierę na szali i nie ma co się łudzić że wygra to starcie, choć WWE lubi zaskakiwać i być może Ziggler dostanie jakiś konkretny kontrakt, pewnie Ziggy za te spędzone lata we federacji, chciałby chociaż raz zdobyć główny pas.

 

Tak powinno wyglądać, każde Tag Teamowe starcie w WWE, szybkie, zwinne nie przymulające, Usosi stali się 100% Heelami, choć zbytnio mi się nie podoba to że wygrają co walke... Szkoda że Rhyno i Heath są przejściowym projektem, publika na nich reaguje i to się liczy, szkoda byłoby ich rozdzielić Heath zbiera taki pop, że śmiało zasługuje na pas IC w przyszłości, tylko niech go niespuszczają w kiblu, bo na to nie zasługuje.

 

A co do publiczności, ta publiczność z RAW to zawsze ma jakieś inne skłoności i są jacyś inni, niż ta publiczność ze Smackdown. Od razu lepiej się ogladało, jak publiczność zaczęła jakoś reagować, a nie jak na RAW " Randy Savage, CM Punk " trochę to śmieszne, bo jak taki Randy Savage, ma się pojawić w WWE? Jak nie żyje... RAW ma mocny Roster, a na chwilę obecną są gorsi od Smacka... Kto by pomyślał że SD przebije RAW.

 

A i cała otoczka Ortona i Wyatta, to chyba był najlepszy Segment Wyatta w tym roku. Widać że Randy się w tym odnalazł, Bray zaczyna używać jakiś szatańskich zagrywek, jest Era PG a oni stosują Szatańskie metody, za co bardzo szanuje i dodaje to smaczku całemu gmmickowi Wyatta, który jest wręcz na skraju załamania... Po za tym ta maska Szatańska Rowana z tymi rogami, wygrała! Dodało to smaczku całemu Segmentowi i bardzo mi się to podobało... I końcówka idealna, bo w sumie nie wiemy co się stalo? Bo Randall założył maskę i zrobili to tak jakby go Szatan opętał i zmylili całkiem ludzi

 

Smackdown>RAW.

Edytowane 28 Września 2016 przez Młody Zgred