WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[LAN]

A ja tam bardzo pozytywnie patrzę na całą sytuację Usosów. Już samo to, że mnie zainteresowali (a wcześniej całkowicie po mnie spływali, wręcz miałem ich dość) jest bardzo dobrym wynikiem. Czy przegrana w jedną minutę jest jakąś ujmą? Nie, jeśli to dobrze pociągną. Wchodzili pewni siebie, chcieli pokazać młodzikom jak się to robi, dostali nauczkę - proste. Taki heel turn to dobry krok, bo jest jakiś. Niech teraz Usosi spoważnieją, przerobią gimmick na bardziej dziki (w stylu Umagi) i wejdą z buta na Backlash. Tam oczywiście zjadą Hype Bros i Rodzinę Slatera i będę szczęśliwy z takiego obrotu sprawy . Zajeżdża może trochę fantasy bookingiem, ale czemu nie? U drużyn na SmackDown musi się coś teraz dziać. Jakkolwiek story ze Slaterem dobre by nie było, to nie chce tej sklejki na szczycie, bo wraz ze zdobyciem pasów cała historia Heatha się skończy i będzie nuda (poza tym tę historię można jeszcze przedłużyć).

[smartfan]

Początkowy segment beznadziejny. Dawno nie było dobrego segmentu gdy w jednym ringu jest więcej pań. Musieli otwierać show właśnie nimi?

 

The Usos heelami. Nie chcę już się śmiać z ich złej strony, ale podejrzewam że będą dalej tak samo nijacy. Zobaczymy, nie skreślam. Mała niespodzianka, że AA nie będą w finale. Heath i Rhyno wygrywają? Lepsze to niż Usosi, ale motyw Slatera jako wolny agent mógłby zostać jeszcze przez parę tygodni.

 

Bray wraca do swojej roli zza kulis i kamery.. Feud Wyatta z Ortonem to błazenada, usprawiedliwienie jest takie że mieli mało czasu miedzy SS a Backlash.

 

Dlaczego SLatera nie dali na głównym SD? Nawet tym lepiej było otworzyć show niż divami...

 

AJ i Dean nie porwali, trochę zanudzili. Dean leży przed PPV, obroni pas? Na Backlash mógłby to zrobić, ale na kolejnej gali AJ niech przejmuje pas.

 

No i Miz... Dlaczego? Czy ktoś patrząc na Miza w tym tygodniu widział jakąś zmianę po tym shootowym promie? Ja nie, wręcz przez chwilę zapomniałem o tym co zrobił w TSD. Szkoda, taki potencjał. Ale dzięki tej wypowiedzi Mike to numer 2 u niebieskich.

 

SD znów lepsze od RAW, bo krótsze. Ale tydzień bardzo słaby, dobrze że dzisiaj NXT i CWC.

[JohnBoy]

Nie jest to do końca jego wina, bo od mistrza oczekujemy, że będzie błyszczeć podczas tygodniówki tak jak Owens na ostatnim RAW, ale cóż ... Niech AJ zdobywa pas, wtedy to naprawdę będzie nowa era.

Dlaczego na tym forum jest tendencja, że nowa era dopełni się wtedy, kiedy wrestler, którego lubię/jest na fali, zdobędzie pas mistrzowski? Tak samo było w przypadku Balora. Ludzie pisali coś w stylu: "Niech Balor wygra na SummerSlam, wtedy to będzie czuć tą nową erę." Dla mnie taki argument to totalny Bullshit, bo według mnie "Nowa Era", to nie wrestlerzy na szczycie, których lubię czy zbyt szybkie stawianie na nowych , tylko mądry i logiczny booking. Twoje ostatnie zdanie można przyrównać do zmiany szefa FIFY - niby jest nowy, "czysty" Boss, a tak naprawdę dalej FIFA grubo pierze kasiorę, tylko zasłaniają się gościem, który nie jest jeszcze spalony.

 

I żeby nie było, uważam, że zmiany są potrzebne, bo tak jak dobrze zauważyłeś, Ambrose już tak nie błyszczy, ale jest to normalne, biorąc pod uwagę fakt, że facet od 4 lat nie miał żadnej przerwy na odpoczynek i od blisko 3 lat jego postać bazuje na tych samych schematach. Dean i tak wyciąga bardzo dużo z tej postaci, czego dowodem jest danie mu najważniejszego pasa mistrzowskiego w federacji. I jeśli mam być szczery, to zostawiłbym mu ten pas jeszcze na chociaż miesiąc, bo Dean tak naprawdę nie dostał szansy, by rozwinąć skrzydła jako mistrz. A na Stylesa jeszcze przyjdzie czas.

 

The Usos heelami. Nie chcę już się śmiać z ich złej strony, ale podejrzewam że będą dalej tak samo nijacy. Zobaczymy, nie skreślam. Mała niespodzianka, że AA nie będą w finale. Heath i Rhyno wygrywają? Lepsze to niż Usosi, ale motyw Slatera jako wolny agent mógłby zostać jeszcze przez parę tygodni.

Znowu zaczynasz swoje bez sensowne i niczym nie podparte pierdolenie na temat nijakości Usosów? Ja rozumiem, że nie wychowali się oni na tzw. "Bingo halls" czy u Japońców, ale jako produkt wychowany przez WWE, Usosi mają bardzo przyjemnego ring skillsa - o wiele lepszego, niż Ci dwaj łysole z Japonii, którymi się zachwycałeś na początku roku i pisałeś nawet o nich, że mogą być lepsi niż The Shield

Edytowane 7 Września 2016 przez JohnBoy

[smartfan]

Można być wchuj nudny i dobry w ringu. Usosi tacy są. Nie wyobrażam sobie zeby byli pożądnymi heelami z takim wizerunkiem, no chyba że coś zmienią i dlatego napisalem że trzeba dać im czas. Może zaskoczą.

 

MOGĄ BYĆ LEPSI, czytanie ze zrozumieniem. To, że są beznadziejni widzi każdy i sam ich hejtuję. W zasadzie Usosi i Club dają tak samą marna TV. Przynajmniej Usosi za bycia baby face'ami, zobaczymy za parę tgodni jak spiszą się w nowej roli.

[Susek]

JohnBoy, lubię jednego i drugiego, a nowa era = nowe twarze, czego dowodem jest to, że każdy z trzech głównych mistrzów po brand splicie trzymał główny pas po raz pierwszy.

 

Ambroży paraduje z pasem 80 dni, a mądry i logiczny booking nakazuje przekazanie pasa AJ'owi, który czysto pojechał Janusza i jego momentum zgaśnie jeśli zatrzyma się na nijakim/zmęczonym Ambrose'ie.

 

Jedynym celem dla którego Dean miałby potrzymać pas jeszcze trochę jest chęć przedłużenia tego feud'u przez oficjeli. Bo argument, że Dean jak potrzyma pas z miesiąc to coś się stanie, może będzie lepiej jest z dupy. Skoro do tej pory szału nie było to lepiej już nie będzie a taka zmiana wyjdzie niebieskiej tygodniówce na dobre.

[Pavlos]

Segment z Divami

Becky całkiem nieźle poradziła sobie śmieszkowym sprowokowaniu kłótni między Heelowymi zawodniczkami rosteru. Również będę ją gorąco dopingował w zgarnięciu tytułu. Zasługuje najbardziej z całej stawki. Sczerze to jako jedyna w ogóle zasługuje, bo reszta nie pokazała jakoś nic wielkiego, dwie dopiero zadebiutowały, za to Irlandka kręciła się wokół czerwonego tytułu Pań już na WM'ce.

 

Segment z Shanem i Bryanem pokazuje, że Miz już na dobre porzucił bycie "gwiazdorem". Bardzo dobrze, zdecydowanie wole go takiego jak teraz.

 

Pierwsza walka - The Miz vs Apollo Crews

Miz radzi sobie z rywalem wykorzystując obecność Dolpha. To mi nie przeszkadza, ale Ziggler naprawdę dał sobie odebrać pas z przed nosa Maryse? Nie mówię, że miał jest sprzedać kopa w czaszkę, ale mógł po prostu jej nie dać. To musiałoby zmusić Mizanina do wkroczenia.

 

Tym czasem AJ dla mnie wykonuje dobrą robotę jako Heel grożąc biednemu realizatorowi. Cieszę się, że nie zmarnowali potencjału jego charakteru.

 

Wyatt za to nie wywołuje we mnie już kompletnie żadnych emocji.

 

Druga walka - Becky Lynch, Nikki Bella & Naomi vs Natalya, Alexa Bliss & Carmella

Typowa walka drużyn. Niby stawiają na tą Carmellę bardziej niż na Bliss jeżeli chodzi o nowy narybek, ale jakoś nie potrafię się do niej przekonać. Wciąż podkreślam iż obecnie to Lynch zasługuje na tytuł.

 

Trzecia walka - półfinał turnieju o pas SmackDown! Tag Team Championship: The Usos vs American Alpha

Nie sądziłem, że tego doczekam. Zawsze byłem ciekaw jak bliźniacy wypadną w roli czarnych charakterów. Mogą namieszać i może odświeżą swoje osoby.

 

Orton gada, wyatt gada. Wiedzą jak mnie zagrzać do oglądania ich feudu... .

 

Przemowa Fandango

Rozumiem, że teraz Kane będzie, co tydzień rozdawał komuś Chokeslam poprzedzając bezsensowny segment.

 

Czwarta walka - półfinał turnieju o pas SmackDown! Tag Team Championship: The Hype Bros vs Heath Slater & Rhyno

Całe szczęście, że to jednak Slater i Ryhno wygrali, lecz teraz czeka ich finał. Tak jak nie wyobrażałem sobie żeby pokonali American Alpha tka samo pewnie myślało WWE. Nie wiem po, co ta wymyślona kontuzja, ale w takim wypadku dla mnie rosną szanse na zgarnięcie tytułów... Bliźniaków. Wiem, że wielu stawia jako pewniaków Slatera i Ryhno, lecz z drugiej strony czy zdobycie tytułów w takim momencie, zaraz po turnie nie byłoby "ciosem" dla marków? Wyobraźcie sobie tylko załamanego Heatha, któremu Samoańczycy odebrali szczęście. To mogłoby być dużym krokiem w kierunku wykreowania kuzynów Reignsa jako Heeli. To tylko takie moje, małe przemyślenie i pewnie skończy się jak piszą pozostali.

 

Odliczanie do Backlash

Spodziewałem się ciut więcej, ale przebiegło w miarę spokojnie. Ambrose wypadł trochę inaczej niż zwykle. Niby dalej można to podpiąć pod jego humorystyczną osobowość, ale z większą powagą. Najpierw pocisk w kierunku P1 o braku komfortu w towarzystwie kobiet, a potem statuetka. Bardzo pewny siebie był tutaj. Pewnie jeszcze za wcześnie, by mówić u sukcesie Stylesa, ale i tak będę po jego stronie.

 

W całokształcie to Smack mi się ogląda lepiej. Coś w tym jest, że RAW po prostu trwa za długo.

[kazia]

Niech teraz Usosi spoważnieją, przerobią gimmick na bardziej dziki (w stylu Umagi) i wejdą z buta na Backlash.

O tym samym pomyślałam. Usosi mogliby być świetni, jesli dobrze pokierują teraz ich gimmickiem. Ściągnąć z nich te kolory, zmienić theme rodem z GTA i postawić na hakę i inne dzikie bajery.

 

Sama nie wiem czy chcę żeby Styles wygrał pas już teraz w tą niedzielę, bo ten jego feud z Ambrosem jest jakiś taki nierozwinięty. Nie czuć tej nadchodzącej zmiany mistrza. Mimo, że nie umiem się już doczekać widoku AJ'a z pasem, to chyba jednak lepiej będzie jak pogoni za nim jeszcze trochę, żeby potem przejął mistrzostwo na pełnej ku*wie.

[aRo]

Carmella chapnęła ważne zwycięstwo. Nie daję jej szans na PPV, ale i tak dobrze dla niej.

 

AA wygrywają, ale Usosi ich sklepali, przechodząc turn. Tak odciągnęli Gable'a i Jordana od pasów. W sumie spoko - wygrana po powrocie(jakieś story) będzie lepsza od tryumfu w zwykłym turnieju. Kij że nie będą pierwsi.

 

Jak nie Gallows/Anderson, to Fandango. #cringe

 

Hawkins wraca za tydzień. Koniec durnych winiet!

 

Walki walkami, ale historia Slatera daje fun. Będzie na PPV, co już jest czymś wielkim. Ale musi przegrać!

 

Styles vs Ambrose opiera się na jajcach. I nie chodzi o dowcipasy Deana.

[Morison]

Ten niezręczny moment, gdy droa Slatera na szczyt jest najciekawszym punktem programu. Wiem, że gdy Heath zdobędzie pas, to cały ten story się zakończy, ale na inny tytuł nie ma co liczyć, więc chociaż niech taki sukces ukoronuje ten udany kilkutygodniowy program. #WeAreTheSlaters

 

Kreatywni nie wiedzieli jak zachować twarz AA i nie rozdziewiczać ich jeszcze w głównym rosterze, więc do gry weszła kontuzja Cable'a, nowi rywale, którymi zapewne będą Usosi z pewnością wpłyną na mój odbiór walki mistrzowskiej i zmuszą do jeszcze większego kibicowania Rudemu, Styles z Ambrosem wreszcie dostali normalny segment i w sumie nie wiem kogo chciałbym zobaczyć z pasem po Baclkash, raczej skłaniam się ku AJ'owi, bo ten program będzie kontynuowany bez względu na wynik, a przerzucenie tytułu na Phenomenala jest tutaj obowiązkiem.

Miz wychodzi mocno podbudowany z ostatniej tygodniówki, oby to nie był zwiastun porażki na PPV, bo o ile obecnie w ogóle nie chciałbym zmiany mistrza IC (jak te gusta otrafią się zmieniać ), to zastąpienie go w tytułowym obrazku Zigglerem byłoby dla mnie podwójnie bolesne.

Ah, Carmella odniosła największy sukces w karierze, kto wie, czy nie ostatni

[Pumku]

Smack i tak lepszy niż RAW. Chociaż ten tydzień nie był jakiś za specjalny.

 

Segment pań na początku, mi się nie podobał. Nawet końcowe spięcie było totalnie bez emocji. Na Backlash chciałbym żeby wygrała Becky albo Nikki.

 

The Miz (w/ Maryse) vs. Apollo Crews

 

Walka całkiem w porządku. Murzynek trochę wyciągnął z Miza, nie było tak nudno.

Z tym pasem całkiem fajny segment. Wiedział że Mizanin coś wymyśli

Jeszcze niedawno hejtowałem Mike, nie chciałem go jako mistrza z ICkiem, a teraz chcę żeby został nim jak najdłużej. Według mnie na Smackdown nie ma jakiegoś realnego przeciwnika. Ewentualnie można by wypromować jakoś Apollo (ale on stracił szansę), od biedy tego Corbina.

 

Dalej, Styles bardzo przyjemny na segmentach poza ringowych

 

Nikki Bella, Becky Lynch i Naomi vs. Natalya, Alexa Bliss i Carmella

 

Ale ta Carmella mnie wkurwia, i jeszcze wygrała...

Naomi, fajny tyłek

 

The Usos vs. American Alpha

 

Szybciutka walka, i turn Usosów. Może coś z tego być, może w końcu coś zacznie się z nimi dziać. Ostatnio nawet zaczęli mnie bardziej interesować. Na AA jeszcze przyjdzie czas.

 

Z Kane'm mogli by w końcu zrobić coś konkretnego. Jakiś feud z Corbinem chociaż.

 

The Hype Bros vs. Heath Slater i Rhyno

 

Tak myślałem że team Slater wygra i bardzo dobrze. Czekam na wygraną na Backlash

 

Końcówka AJ-Ambrose całkiem w porządku. Feud nie jest zbyt rozwinięty więc ja bym to podciągnął do jeszcze następnego PPV. Powiedzmy że Ambrose wygrywa przez jakiegoś farta czy coś, żeby Styles na tym dużo nie stracił potem rewanż i nowy mistrz

[N!KO]

W pojedynke AJ trochę zamulał. Był takim klasycznym heelem z lat 70', mocno skupiającym się na irytowaniu publiki. Jednak jak wszedł Cena, domagając się swojego, to też bym nie pomyślał, że chodzi o pas, którego tak dawno nie miał Piękny moment z frotką. Ale że Jaś zacznie cisnąć z Deanem? To było dobre - face uparcie nie trzymał z facem. I teraz można śmiało powiedzieć, że chce się walki całej trójki o pas na następnym PPV. W tym segmencie byly emocje!

 

Face the Facts Curt Hawkins - Nobody Cares!

 

Ziggler ugadal sobie walkę z Mizem, w której Mike powinien czysto wygrać i pokazać, ze w ringu wcale nie jest tak cienki, jak wskazywał niedawno GM.

 

Swagger jobbnal na RAW, zeby przypomniec, ze w ogole tam był przypisany i teraz zrobic przejscie na SmackDown? Spodziewalem się odejścia z federacji, a Baron Corbin moze akurat zyskac na masakrowaniu Jacka.

 

Spodziewalem się, że Alexa zostanie pretendentka. Musieli jakoś jej wynagrodzić ostatni miesiąc, gdzie pokazała się z dobrej strony.

 

Erick Rowan znow jest czescia Wyatt Family? Myslalem, ze z tym skonczyli. Bray jednak potrzebuje rodzinki, zeby jobbneli w maly walkach... ... zanim on zrobi to w duzej.

[demku]

Cena sobie znika, znikąd wraca po jakimś czasie i dostaje walkę o pas, ok. Ale co najgorsze, te mocne podkreślanie, że Jasiek jest blisko wyrównania rekordu Flaira + fakt, że jest go coraz mniej w ringu WWE sprawia, że trochę się obawiam, czy jednak ich nie poniesie, by w niedalekiej przyszłości nie wynagrodzić swojej lojalnej kury znoszącej złote jajka.

Generalnie odnoszę serio wrażenie, że Vince siedzi sobie w fotelu i wymyśla akcje w stylu "dobra, niech Jasiu zostawi opaskę na środku ringu, odejdzie smutny, niech se ludzie myślą co chcą, nie będziemy go pokazywali w tv przez jakiś czas, a potem z dupy go wsadzimy do walki mistrzowskiej, pomijając ten wątek". Mnie już nic nie zdziwi

 

Ale chujowy był ten segment Miza z Zigglerem. Nie wiem, ale to ciągłe pierdolenie Dolpha o tym, żeby Miz udowodnił wszystkim, że nie jest tchórzem... damn, nigga, Miz setki razy pokazał, że ma w dupie to, co kto o nim myśli, a takie uderzanie w patetyczne tony jest w tym wypadku po prostu głupie. Nie podobał mi się ten segment szczerze mówiąc, bo nie wniósł w sumie nic do tego, co już wcześniej zostało powiedziane.

 

Świetny segment na zapleczu Stylesa z Corbinem, gdzie swoimi mic skillsami błysnął zwłaszcza ten drugi. Emocje jak na grzybobraniu. Te wzrosły z poziomu -10 do -9 chwilę pózniej, kiedy to nie minęło kilka miesięcy, a WWE już rozpoczęło proces pod tytułem "jak przenieść kogoś bez draftu, kiedy nam to pasuje". Wymyślili sobie, że ich gwiazdy nie podpisują kontraktów z federacją, tylko z danym rosterem i kiedy ów kontrakt się "skończy", to mogą dobrowolnie przechodzić... Chryste... (już chyba autentycznie bym wolał Swaggera jako tajemniczego partnera Stylesa w main evencie niż takie z dupy wejście).

 

Bez kitu, mega ciężko się słucha Becky Lynch z tym akcentem. Nie sposób nie zgodzić się mi w tym wypadku z Ravenem (odsyłam do posta o Backlash). Nową pretendentką zostaje laska, której raczej z pasem widzieć nie chcę, no ale to osoba, która promuje WWE poza federacją, a ci lubią takie nagradzać.

 

Rozwaliła mnie kompletnie ta wstawka o Slaterze, że ma siódemkę dzieci, o których istnieniu wie

 

Orton na PPV nie był w stanie przyjąć żadnego bumpa, na house show to samo, a dwa dni po gali już może? Chyba jego lekarzem został Glik. Tamten wie, jak magicznie stawiać ludzi na nogi

 

Byłem pewien, że w main evencie Ambrose pokłóci się z Ceną, jeden drugiego lutnie, co wykorzysta heelowy team i wygrają. A rzeczywistość pokazała, że w sumie, jak już zaczęli z Miza robić totalnego leszcza, to nie mieli problemu, by dodatkowo go podłożyć i tutaj. Co jest poniekąd zabawne, to wiele się mówiło, jakie to możliwości mogą się otworzyć przed Mizem po tym promie na Talking Smack. Obecnie wygląda to tak, że bardziej dostaje po dupie - bo jak nie zostanie podłożony (jak tutaj), to musi ratować go żona... Słabo.

Edytowane 14 Września 2016 przez demku

[MattDevitto]

Title shot dla Ceny tak z dupy, że już chyba bardziej nie można. Wiem, że to wrestling, ale niech choć trochę będzie w tym jakieś logiki. Jaś domaga się walki o pas, bo chce kolejny raz być mistrzem i hej co z tego, że obecny champion pokonał go niecały miesiąc temu czysto. Na szczęście pojawił się Ambrose i ...Cena go momentalnie zgasił. Podobało mi się to, że obaj idą na siebie, choć są face'ami. 3-way na ppv pewnie znowu zakończy się jakąś potyczką między nimi, a AJ wykorzysta po prostu sytuację. Gdzieś czytałem, że Cena po No Mercy ma zniknąć na jakiś czas - kolejne show czy coś, więc to byłoby logiczne. Styles odlicza Deana, Ambrose idzie w odstawkę, a Cena vs. AJ III zostawiamy na później. Win-Win

 

SD > RAW po raz kolejny. Czerwony brand zagraża niebieskim tylko wtedy gdy robi jakiś turniej o swój główny pas. Ciekawi mnie rating dzisiejszego SD, szczególnie, że RAW pod tym względem się nie popisało.

[Amy]

Odwlekłabym jeszcze powrót Jaśka i dała na No Mercy rewanż Deanowi. Co nie znaczy, że nie czekam na Triple Threat Match, który daje więcej możliwości na papierze. W praktyce powinien wygrać Styles. Cały segment był bardzo dobry, AJ utrzymuje poziom, Dean nie dowcipkował i był wkurzony, co w jego przypadku zawsze wychodzi na dobre. Cenę wyróżniły przytyki w stronę Deana. Pierdzielił bardzo niesprawiedliwe rzeczy, a Ambrose miał rację, bo stracił pas nieuczciwie i nie ma co tego porównywać do fragmentu ze Stylesem na linach

 

Curt Hawkins mnie nie ciekawi, powrót rodzaju Mahala.

 

Segment Zigglera i Miza niezwykle schematyczny, nie powiedzieli niczego nowego. Jedyne co tam może ciekawić to zachowanie Bryana.

 

Trochę zaskoczyli wyborem Alexy na pretendentkę, z drugiej strony za dużego wyboru nie było. Carmella i Nikki zajmą się sobą, a Evce chyba jeszcze nie skończyło się zawieszenie.

 

Poszukiwania tag team partnera przez Stylesa wniosły trochę rozrywki. Znalazł się też ulubiony jobber wszystkich

 

Mówiłam, że szykują coś dla Swaggera. Spodziewałam się co prawda dłuższego story, ale dla niego to i tak dużo.

 

Kilka tygodni temu pokazali, że Rowan nie będzie już przydupasem Wyatta, żeby teraz do tego wrócić. Orton będzie miał kogo obijać do kolejnej walki na PPV.

 

Face'owie wygrywają w main evencie, a partnerem Stylesa okazuje się być Miz. Wejście po ataku na Ellswortha czy jak mu tam mi się podobało. Końcówka przewidywalna, Dean nie po raz pierwszy zaatakował członka drużyny, nie powinno to więc dziwić po wcześniejszych tekstach Jaśka

[Susek]

Tydzień 8: RAW 2 - Smackdown 5 (1 punkt nieprzyznany)

 

Segment otwierający zjadł całe RAW na śniadanie. AJ Styles jako mistrz to kilka nowych możliwości feudów o główny pas i przede wszystkim to szansa na duże story jaką jest 16 mistrzostwo Jaśka, które prawdopodobnie zdobędzie uwalając Stylesa na jakiejś dużej gali.(Wrestlemania? Main Event?)

 

Fajny motyw z oddaniem frotki, title shoot dla Jacha nigdy nie jest z dupy, bo on go zawsze może dostać, never give up tudududu. Ambroży nie był pajacem i też lepiej to wyglądało, lepiej to wyglądało bo miał po drugiej stronie dobrego mówcę, który mu pocisnął bez mydła.

 

Nie mam problemu, że to Triple Threath, Ambroży w gimmick matchach jest lepszy, no i przy układzie siły 2 faców na 1 heel'a, raczej pewne że pas zostanie na AJ'u.

 

Wśród pretendentek do pasa kobiet stawiałem raczej na Natalyę niż na Alexę. Między Hartową a Irlandką mamy jakąś historię, Alexa to fajny wybór, pasa nie zdobędzie ale dywizja kobiet jest cholernie mądrze budowana na Smacku.

 

Jednak podczas ich walki doznałem olśnienia jak tandetne gimmicki mają panny na Smackdown:

Bellaska > Wonder Woman

Becky > Rocky Ballboa

Natalya > Królowa z Alicji Czarów

Naomi > Nicki Minaj

Alexa Bliss > Harley Quinn

Carmela > Iggy Azalea

 

Segmenty ze Styles'em szukającym partnera też spoko. Corbin podbudowany, Kane pomylony z Abyss'em i na koniec local jobber jako partner

 

Dla mnie Smackdown było zdecydowanie lepsze.