WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[demku]

Wejście Zigglera w pierwszy segment było... przerażające. Jak zaczął swój speech, moja pierwsza myśl "czy to jest serio Show-off, koleś, którym swego czasu zachwycało się wielu?". Start, że jest wielkim fanem, wyskakiwanie z patetycznym "pod wieloma względami jesteśmy jednakowi"... serio? Na szczęście później ruszyło to do przodu, choć nie podobał mi się bardzo sposób sprzedania Ziggiego w tym segmencie. Oczywiście - hardo budują go jako underdoga, który zapewne do SummerSlam będzie powoli stawał się coraz wiarygodniejszym pretendentem, niemniej dałoby się tego łatwo uniknąć - po prostu przestać z nim pajacować i powtarzać pewne cykle (title shot -> jobberka -> title shot -> jobberka...).

 

Drugą i właściwie ostatnią rzeczą wartą wspomnienia jest naturalnie spotkanie Lesnara z Ortonem. I cóz, chyba nikogo nie zaskoczyło zakończenie tej małej konfrontacji, jak i sposób jej zainicjowania - Brock musiał odgryźć się w ten sam sposób i teraz tylko pozostaje mieć nadzieję, że jak na rozkładzie jest 1-1, to zaprezentują coś nowego.

[Susek]

RAW dłużyło mi się bardziej niż Smackdown, także uznaję że ten tydzień dla niebieskich chociaż wielkich ochów i achów nie ma.

 

Rozbili roster, mamy dwa główne pasy, więc można porównać, który z tych feudów jest lepszy/ciekawszy. Sposób wyłonienia pretendena był dla RAW, ale tegotygodniowe segmenty zdecydowanie dla Smacka. Na pewno u niebieskich było więcej emocji i jakoś idą w tą stronę, kto miał trudniej w WWE, przynajmniej ich feud ma jakiś temat w porównaniu do tego z RAW. Anyway wmieszanie Wyatt'a w feud pozwala w ciekawy sposób przeciągnąć rywalizację do Summer Slam, dla mnie to główna przewaga feudu niebieskich.

 

Oglądając zestawienie pretendentów do pasa IC, obawiałem się, że Kalisto dostanie title shoota, bo Corbin i Apollo mają się ku sobie, a tu jednak porządana niespodzianka. Crews jak pierwszy z debiutantów z NXT z pasem? Jestem za!

 

Bezpieczne lądowanie American Alpha, problem, że nie mają o co walczyć, bo debiuty pasów dopiero po Summer Slam.

 

To co się wydarzyło z Evą Marie, tego nie da się nawet skomentować. Jeżeli nikt nie wie o co chodzi tzn. że segment był zły. Nawet jeśli miało tak być, że będzie udawać kontuzję to przecież nie może wywołać niezadowolenia, bo większość zrobiłaby wszystko byle nie musieć oglądać tej walki.

 

Janusz v Cena, ile razy słyszeliśmy te same gadki, rezultat też zawsze był ten sam, Styles piękknie jobbnie Januszowi ku uciesze burgerożerców.

 

Ja nie byłem aż tak pewny czy Lesnar się zjawi, w końcu Brock jest raz na ruski rok a tu miałby się zjawić 2 noce pod rząd? W każdym razie, dobrze, że się to odbyło. No i plusik za walkę z Fandango, w końcu pojechał mu na Battleground, więc miało to sens

 

Czekam na Slater'a w NXT a potem w Performance Centre.

 

Main event był taki se, przede wszystkim irytował mnie Ambroży na mikrofonie. Najpierw cisnął Zigglerowi a teraz mu lizał dupę Rowan się znalazł, Wyatt bez wsparcia to bardziej Husky Harris niż teraźniejszy Undertaker, no ale pokręci się gdzie wokół pasa.

 

Mimo wszystko Smack był lepszy od RAW, Bryan trochę pobotchował, show trochę przymulało, zwłaszcza w segmentach dziewczyn. Brakuje jeszcze kilku osób, żeby zwiększyć star power i Smack regularnie będzie bić czerwonych.

[LAN]

Dobre SmackDown, zdecydowanie lepsze niż RAW w tym tygodniu. Składne show, wszystko się trzymało kupy, a tego najbardziej oczekuję od tygodniówki.

 

Już na samym początku pokazali, że w tym tygodniu SD>RAW, bo ja jednak wole oglądać segment Ambrose'a i Zigglera, który opowiada mi jakąś historię i napędza na resztę show, niż nieskładny segment Enzo i reszty. Proma stały też na dobrym poziomie i jakby już się uczepić wszelkich porównań do RAW to: Dean&Dolph>Finn&Seth. Wyatt atakuje Zigglera i tutaj znowu - mogli w starym stylu po prostu ogłosić ME, ale jednak postawili na pewną historię i o to chodzi, tak się powinno budować ME tygodniówki.

 

Skład walki o pretendenta do pasa IC mógł napawać optymizmem, szkoda że taka krótka walka. Apollo Creed wygrywa, ale tak jak w przypadku ME, końcówka jest niejasna.

 

Szkoda, że wszystko prowadzi do oddzielnych pasów dla drużyn i kobiet, bo po jakimś czasie te dywizje się wykończą. Debiut American Alpha pokazuje, kto będzie przewodził drużynami u Niebieskich.

 

Jedynie segment Ceny i Stylesa był jakby wyciągnięty z tej "starej ery". Wydawało mi się, że to Cena powinien wyzwać AJa, przecież to on przegrał i ma coś do udowodnienia.

 

No i brak zapychaczy . W tym tygodniu SD>RAW. Czekam na zakończenie starych feudów, bo wtedy SD może pokazać jeszcze więcej (czekam najbardziej na Orton/Ambrose).

[Młody Zgred]

Ranger, akurat mówiłem głównie o Evie Marie. Becky jest mi totalnie obojętna choć zdaję sobie sprawę że ma sporo fanów. Wiem że Becky potrafi coś w ringu ale nigdy się do niej nie przekonam. Chociażby irytuje mnie jej irlandzki akcent. Becky niszczy Sashę? To tylko Twoje zdanie. Żeński Reigns? Nie obrażaj mojej Najukochańszej Żartuję. A tak poważnie to zobacz sobie chociażby Iron Women Match z Bayley. Romek takiej walki by nie zrobił.

 

Chłopie ja rozumiem zachwycasz się tą Sashą, ale akurat Becky potrafi strzelić ciekawy speeche na mikrofonie niż Sasha, ostatnie RAW o tym świadczy, gdzie segment uratowało Jericho bo tak to ziewałem, może w ringu jest genialna... Ale Becky to akurat full pakiet, mi ona nie przeszkadza, ba wolą ją niż Sashke która nudzi za majkiem niczym Regins, można lubić Banks za umiejętności w ringu, ale za mic'em to ona straszna jest...

 

No porównywać ją do Regins'a to trochę przesada, choć ona też nie zachwyca za mikrofonem tak jak Romek... Ale nie pierniczcie głupot że Romek to taki aż tragiczny jest w ringu, bo jak mu się odpowiedniego rywala dobierze, to fajnie się go ogląda, tak samo Sashę w segmentach nudzą a w ringu są okej..

 

Akurat Becky w ringu nie ma okazji się dużo wykazać, bo przeważnie rozpisywana jest tragicznie bo ją przez całą walkę rywalka okłada i zbytnio to kuje w oczy, ale gdyby był rozpisywana na takiego underdoga typu Zayn to od razu by się ją lepiej oglądało

[aRo]

Ziggler mógłby częściej się wkurzać, od razu lepiej się go słucha.

 

Po fajnym, krótkim starciu Apollo został no1 contenderem do IC Title. Szkoda, że Bryan nawet nie wie, jak się gość nazywa

 

Eva nie walczy, co na plus. Ale skoro tego nie umie, to mogłaby nadrabiać aktorstwem... niestety tu też słabo. Jej mina, kiedy udawała ból. Ślepy by zauważył, że ona tylko gra, czy raczej: "gra".

 

American Alpha oczywiście wygrywają w debiucie. Co dalej? Nie wiem, z kim mieliby feudować. Chyba tylko Breezango jest zagrożeniem, skoro pokonali Usosów na PPV. Ascension - dajcie spokój.

 

Niezłe są te informacje o zawodnikach przy wejściach. Ale...

Chad Gable - height 5'8''

AJ Styles - height 5'11''

 

Styles miał dobry temat na promo, ale treść taka se. Cena za to znów pokazał swoje mic skille i go dzisiaj zniszczył. A na SummerSlam, w ringu... to powtórzy.

 

Lesnar... Na RAW była niespodzianka, tutaj tylko "no zróbcie to już, miejmy to z głowy".

 

Za tydzień Rhyno rozwali Slatera, czy będzie niespodzianka?

 

Carmella nie dostaje reakcji na wejście Ale chociaż ma feud. Alexa - nic.

 

Dobrze wiedzieć, że Ziggler zna język migowy.

ME spodobał mi się chyba bardziej, niż powinien. Wyatta w 100% nie skreślałem, więc był emocje. Których zabraknie za tydzień, bo Rowan zwiastuje TT match.

[Giero]

Początkowy segment podobał mi się o tyle, że trochę postawili na realność. Jakby wiedzieli, że mało kto wierzy, że na SummerSlam Ziggler odbierze pas Ambrose'owi i ok. Tylko trochę zbyt bardzo zrobili z jego ofiarę losu... tyle tytułów mistrzowskich, miał kilka momentów... powinni pokazać, że to właśnie on poprzez doświadczenie powinien być faworytem tego starcia. Za tydzień tag team match, playa, pewnie na SD i nie zdziwię się jak face'owie wygrają i po walce dojdzie do jakiejś konfrontacji. Ale przynajmniej po początkowym segmencie zrobili mi apetytu, by Wyatt w końcu pokręcił się wokół jakiegoś pasa mistrzowskiego...

 

Niby Evka trenowała w ringu, ale chyba całkowicie olała treningi aktorskie. Powinna się zapisać do jakiejś szkółki, by poćwiczyć mimikę i w ogóle... tak sprzedała tą "kontuzję", że chyba tylko ślepy uwierzył, że naprawdę ją boli. Trochę podobnie mam z Natalyą... jakoś strasznie sztuczna jest dla mnie jako dumna Hartówna.

 

Creed... tfu, Crews pretendentem i fajnie, ale podobnie jak w przypadku Zigglera nie wierzę w jego zwycięstwo. Przynajmniej pojedynek będzie przyzwoity, a on będzie miał swój moment. Swoją drogą... Bryan dość sporo walił takich małych botchy, czyżby był trochę rozkojarzony tego wieczora?

 

Lesnar wszedł i zrobił swoje. Pewnie powtarzam to co ktoś już napisał, ale co tu więcej można mówić... przynajmniej coś się dzieje w ich feudzie.

 

Chyba najlepszy segment Stylesa od czasów debiutu. Wiadomo, że nie ma szans, by zrobił taki postęp, by można go słuchać jak Rollinsa, ale jest lepiej. Widać, że regularne speeche/wywiady itd. mu pomagają. Styles już raz pokonał Cenę, więc jemu należy się singlowy rewanż. Choć chciałbym wierzyć, że kreatywni uznają iż Cenie nie jest potrzebna ta porażka... ale obawiam się, że koniec końców będzie i tak "Cena Wins Lol".

 

O tyle minusem na SD jest to, że póki tag teamy i kobiety nie mają o co walczyć, to trochę zwisają ich feudy. Mimo to w tym tygodniu SD > RAW. Mniej było zapychaczy, przyjemniej się oglądało i miało się mniejszą chęć przewijania. Poza tym znaczna część show coś wniosła w feudy.

 

#GiveSlaterAChance

[Pavlos]

Pewność siebie Ortona sprawia iż wychodzę z założenia iż to "Bestia" powinna górować na SummerSlam. Chętnie zobaczę minę Ortona kiedy się przekona, że jedno RKO nie wystarczy.

 

Segment z Deanem Ambrosem i Dolphem Zigglerem

Dean w swoim stylu bez żartów prezentuje dobrą gadkę i z powagą spogląda jak niedoceniany Ziggler wydziera mu się w twarz. To było bardzo dobre ujęcie. Dodajmy jeszcze do tego Wyatta, który atakuje Zigglera i w początkowych segmentach Smack góruje nad RAW. Ciekawie to wygląda, bo kreują Dolpha jakby za wszelką cenę chciał zgarnąć tytuł nie mając i tak nic do stracenia, a tutaj wtrąca mu się Bray jak widać poirytowany tym, że stracił pomagierów. Na papierze wygląda ciekawie i chciałbym, aby tak stało się w rzeczywistości. Wyszłoby to na dobre zarówno głowie rodzinki jak i pretendentowi.

 

Pierwsza walka o tytuł pretendenta nr. 1 do pasa Intercontinental Championship: Kalisto vs Baron Corbin vs Apollo Crews

Apollo wydawał się najbardziej wiarygodnym do odniesienia zwycięstwa. Pasa pewnie nie zdobędzie, ale zawsze to krok do przodu dla niego. Kalisto już raczej niestety nic nie osiągnie za to Corbin... Mógłby być równie dobrze, co Crews pretendentem do IC, ale jak widać on po prostu ma być groźny w Lower/Midcardzie.

 

Druga walka - Becky Lynch vs Eve Marie

Już tak się przyzwyczaiłem do opinii, że Eve nic nie potrafi to myślałem, że serio coś sobie zrobiła przy wejściu na ring. Niestety, ale widać nic się nie nauczyła. Ja tam widziałem szeroki uśmiech i piękne białe ząbki, a nie grymas bólu.

 

miałem wspomnieć o jednej rzeczy na koniec, ale skoro trafiła się druga to powiem od razu. To się nazywa wizerunkowe odświeżenie gali. Najpierw dane o zawodnikach z boku ekranu, a teraz mini studio, w którym gości się zawodników. Ja wiem, że oba brandy mają się różnić, ale takie rzeczy to chętnie bym zobaczył również na RAW.

 

Carmella powinna mnie irytować swoim gimmickiem pustaka, ale... póki, co nie irytuje. Nie wiem czy to dobrze, czy źle.

 

Trzecia walka - AMERICAN ALPHA vs The Vaudevillains

Retro zapaśnicy czekają już pewnie na wygaśnięcie kontraktów. Posłużyli jako mięso dla debiutantów, którzy wyglądają pewnie i zamierzam im kibicować.

 

Segment z AJ Stylesem i Johnem Ceną

może i sztampowy ten segment, ale AJ zrobił na mnie wrażenie. Zaryzykuje stwierdzenie, że to był jego najlepszy segment w WWE. Naturalnie Cena wypadł tradycyjnie bardzo dobrze mimo bycia obrońcą uciśnionych. Ja również kieruje się w stronę drugiego zwycięstwa bohatera dzieci nad P1.

 

Czwarta walka - Fandango vs Randy Orton

Patrząc na rywala dla Vipera musiało coś się wydarzyć. Cieszy mnie, że Lesnar odpowiedział na SmackDown!. Przed podziałem takie coś nie miałoby miejsca. Może rzeczywiście wyjdzie to na dobre niebieskiej gali.

 

Rhyno i Slater... Dosyć kreskówkowy segment biorąc pod uwagę sposób w jaki Ryno "wleciał", ale beka i tak.

 

Piąta walka - Carmella vs Natalya

Kanadyjka została dosyć agresywnym Heelem, a co za tym idzie skejciara jest po "jasnej stronie mocy". Cóż gimmick pustej laseczki pasuje bardziej do czarnego charakteru, ale mamy już Maryse i Alexę Bliss, która pewnie też zacznie Heelować.

Tak patrzę na Carmellę i... Kurde pasowałaby gimmickiem do Enzo.

 

Szósta walka - Bray Wyatt vs Dolph Ziggler

Wygrana Braya byłaby możliwa tylko jeżeli chcieliby pokazać ogromny środkowy palec Zigglerowi. Przebieg pojedynku raczej klasyczny jak to z udziałem Dolpha. To Wyatt był stroną dominującą i do tego razem z Rowanem wygrywają brawl. Drużynówka za tydzień i zapominamy o całej sprawie?

 

W tym tygodniu obie gale na równym poziomie, ale Smack ciut wygrywa.

[Jeffrey Nero]

Nie wiem czy się przewidziałem, ale czy przypadkiem jednym z ochroniarzy przy walce Ortona nie był Wes Brisco?

[Johnny Ryper]

Napiszę więcej jak obejrzę Talking Smack. A teraz zanim zapomnę

 

Chłopaki Daltona Castle ochroniarzami na SD xD. To pewnie dlatego Lesnar się nie rzucał .

[TakerFanKrk]

Chłopie ja rozumiem zachwycasz się tą Sashą, ale akurat Becky potrafi strzelić ciekawy speeche na mikrofonie niż Sasha, ostatnie RAW o tym świadczy, gdzie segment uratowało Jericho bo tak to ziewałem, może w ringu jest genialna... Ale Becky to akurat full pakiet, mi ona nie przeszkadza, ba wolą ją niż Sashke która nudzi za majkiem niczym Regins, można lubić Banks za umiejętności w ringu, ale za mic'em to ona straszna jest...

Jaki to ciekawy speech ostatnio wygłosiła bo serio nie mogę sobie przypomnieć. Serio, bez jakichkolwiek złośliwości w Twoją stronę. Sasha może nie zachwycać za majkiem bo jest face'm a ta rola bardziej ogranicza, niż gdy ktoś jest heelem. Mi się to aż tak nie rzuca w oczy, choć oczywiście wolałbym ją jako ostrą heelową laskę. Wiem że być może jestem nieobiektywny, gdyż wiadomo jaki mam do niej stosunek ale i tak będę ją bronić. Zawsze. Wszędzie. Edytowane 3 Sierpnia 2016 przez TakerFanKrk

[aRo]

Trochę podobnie mam z Natalyą... jakoś strasznie sztuczna jest dla mnie jako dumna Hartówna.

Tu akurat widziałem drobny postęp - nie uśmiechała się przez cały występ

[smartfan]

Tak patrzę na Carmellę i... Kurde pasowałaby gimmickiem do Enzo.

 

Nie wiem czy oglądasz NXT czy nie, ale Carmella była częścią Enzo i Cassa, była ich menagerką a raczej panną od kibicowania przy ringu. Dopiero teraz ich rozdzielili. W zasadzie Carmella nie jest warta uwagi, wkurwiające zachowanie, nie jest jakąś boginią piękności, w ringu są lepsze, a no i gimmick ma jak dla mnie badziewiasty - nudny, ale irytujący

[Johnny Ryper]

1. Co to były za proma - To się nazywa dobre promo. Ambrose pierwszy raz od rozpadu Shield pokazał że ma ten cały "mic skill". Ziggler pokazał emocje czyli to czego nie dał rady zrobić Balor na RAW. Ale Ambrose go fajnie zjechał na końcu.

Ogólnie Ambrose strasznie kozaczył na tym RAW. Pierw Ziggler potem zlewka na Renee i komentatorów. A na koniec bez zastanowienia walka z Erickiem. Takiego mistrza to lubię.

Ziggler nic nie robił ostatnie 2 lata? Chcą go budować na szybko? CM Punk przegrał 11 PPV z rzędu (o ile dobrze pamiętam) przed swoją walką o pas. Mnie Dolph swoim dzisiejszym występem przekonał.

 

2. Fajnie rozegrali Triple Treat - Kalisto przegrywa przez roll up. Crews wygrywa. A Corbin i tak każdego leje po walce. Lubię to! Aczkolwiek nie widzę sensu w Fatal 4 wayu. Kalisto nie ma prawa być w tej walce.

 

3. Atak Lesnara słaby - jak Orton coś mówił o ochronie liczyłem na tekst "Chcecie powstrzymać Lesnara? Oni wam nie pomogą". Potem spodziewałem się że Brock przebije się przez ochronę i będzie brawl. A tu tylko F5 a potem Lesnar nie zaatakował nawet The Boys Daltona Castle .

 

4. Womens Division - Wiedzą jak wykorzystywać Eve . Niech się pokaże i nie walczy. Choć teraz żałuję że nie zobaczyłem jak Becky suplexuje Marie po całym ringu.

- Natalya jest obecnie najgorszą zawodniczką w WWE.

- Carmella brzmi trochę jak Jillian Hall. Nie wiem czy ona ma być facem czy wkurzającym heelem? Musi coś zrobić ze swoim głosem bo to jest zbyt drażniące.

- Gdzie 2 najlepsze tyłki w tym biznesie? Gdzie Naomi i Alexa?

 

5. Heath Slater to faktycznie najlepszy wolny agent w Sports Entertainment - jego segmenty są super. Ogólnie cały ten żart z ochroną . Tak to jest jak się ma w ochronie ludzi jak The Boys Daltona Castle. Rhyno też miał fajne wejście. I ta twarz gwałciciela .

 

6. Daniel Bryan pogrzebał "świetne" promo Ceny - na początku myślałem że Cena dał świetne promo o swojej pasji do WWE ale w Talking Smack Daniel Bryan zmienił moje zdanie. "Pasjonujące" proma Ceny już się nudzą. On nie mówi nic nowego. Na SummerSlam będzie prawdziwy test "nowej ery". Jeśli Cena pokona Stylesa to znaczy że WWE wcale nie zamierza się zmienić i zaraz z dupy wrzucą Romana do ME. Cena nie może wygrać tej walki. Jak wygra to AJ będzie oficjalnie pogrzebany.

 

 

Na koniec polecam każdemu obejrzeć Talking Smack . Renee zawsze fajnie się słucha i do tego wyluzowany Daniel Bryan . Oprócz pogrzebania proma Ceny on jeszcze pogrzebał Uniswersal Championship (Milky way tag team champions ). Dopiero kiedy zakończył karierę stałem się jego fanem. Czasami się zastanawiam czy te jego teksty były zaplanowane czy gadał od siebie.

 

[ Dodano: 2016-08-03, 22:28 ]

Cholera rozpisałem się o tej godzinie czyli pewnie nikt tego nie przeczyta .

[TakerFanKrk]

Johnny Ryper, ten Smack Talking to zwykły Post Show, czy coś innego? Jakoś nie chciało mi się na to lukać, a rozum podpowiada żeby nie spodziewać się po tym jakiś fajerwerków...

 

[ Dodano: 2016-08-03, 22:33 ]

Cholera rozpisałem się o tej godzinie czyli pewnie nikt tego nie przeczyta .

Zadałem sobie ten trud i przeczytałem

[Johnny Ryper]

ale też i połączenie Erica z Brayem - głupia decyzja o ile do niej dojdzie.

 

Łączenie Wyatt FAMILY głupią decyzją? Zwłaszcza po tym jak Bray przegrał 1v1?