WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[malkontent]

Cieszyłem się, że nie wzięli Wyatta na pretendenta, żeby go podłożyć Deanowi, a oni go podkładają Dolphowi, żeby ten lepiej wyglądał przed podłożeniem się Deanowi The Face of Fear...

 

SmackDown miał szansę w tym tygodniu, ale tak jak RAW trochę obniżyło loty, tak Smack jeszcze bardziej. W dodatku Eva Marie się skontuzjowała przy zeskoku z narożnika przy prezentacji, o mamo

 

RKO znikąd było zaskakujące i fajne. Rewanż Brocka zbędny, bo to przecież Randy musi mieć teraz podbudowę, a nie Bestia. Poza tym, naturalną odpowiedzią na RKO powinien być suplex (albo siedem). Czyżby jednak uważali na kark Ortona?

 

Co tam jeszcze.... AJ Styles i Cena powtórzyli już chyba piąty raz tę samą spinę, chociaż trzeba przyznać, że John świetnie sprzedaje te lotne teksty o miłości do biznesu. Teraz już chyba nie ma najmniejszych wątpliwości, kto kogo przypnie na SS.

Edytowane 3 Sierpnia 2016 przez malkontent

[MSMic]

Na starcie zaskoczyli mnie poziomem za mikrofonem. Pierwszy raz nie miałem problemu ze słuchaniem Dolpha i Deana. Wreszcie Ambrose nie irytował mnie swoją specyficzną manierą mówienia. Obawiałem się feudu dwóch słodkopierdzących face'ów i jak dobrze, że się myliłem.

 

Baron Corbin mistrzem IC na SummerSlam? Z jednej strony wolałbym Miza, ale to jest idealna sytuacja żeby przerzucić pas z heela na heela. Apollo Crews nie ma za grosz szans na SummerSlam. Btw.tak szybkiej walki o pretendenta do jakiegolwiek pasa to ja nie pamiętam.

 

Eva Marie chociaż aktorsko mogłaby coś pokazać.

 

Alberto Del Rio zniknął na dobre? Oby pojawił się w następnych tygodniach, bo to cenne nazwisko w rosterze Smackdown.

 

Mało się działo na tym Smackdown, co nie zmienia faktu, że oglądało mi się to lepiej niż Raw.

[MattDevitto]

Apollo Creed - niedługo trzeba było czekać na pierwszy botch Daniela Trzymając się już tego Creeda, Crewsa gość może dziękować, że znalazł się na SD. Na RAW raczej by przepadł natomiast teraz dostaje szansę o której mógł marzyć. Pas IC raczej nie jest w tej chwili w jego zasięgu, ale walką z Mizem może pokazać na ile go stać. To powinno być dla niego teraz najważniejsze.

 

Ciężko mi nagle kupić poważnego Dolpha, który idzie po pas. Sorry, przez ostatnie długie miesiące siedział w dole karty, jobbował i teraz ma zdobyć złoto? Oczywiście WWE na szybko stara się go sprzedać jako godnego rywala i podkłada choćby Wyatt'a, ale i tak jak dla mnie to za mało. Ambrose nie może tego przegrać, po prostu. DZ jest za mały w tej chwili by posiadać pas WWE i nie zmieni tego podkładanie na szybko np. Wyatt'a.

 

Graves płakał jak oglądał Eve na dzisiejszym SD Gdy zeskakiwała z narożnika po grymasie twarzy było widać, że nic z tego nie będzie.

 

Carmella ma jakiś programik z Natalyą...ok...

 

Jordan i Gable debiutują jak na nich przystało, rzecz jasna wygrywając. Najlepszy team na Smackdown właśnie zaczyna drogę na szczyt. Nie mają żadnej realnej konkurencji u niebieskich i to trochę boli. Chyba, że znowu pójdziemy w Usos.

 

Dobry segment Stylesa i Ceny, ale gdzieś to chyba już słyszałem? Lecą po starych, sprawdzonych schematach, ale dało się tego słuchać. Tylko ja pomyślałem o TNA, gdy AJ jechał po Nashville?

 

Bestia wróciła. Dość przewidywalny atak, ale nie będę narzekał. Ochrona jak zwykle zrobiła swoje

 

Slater ciągnie swój program i niech tylko nie wpadną na pomysł, że ma wygrać za tydzień. To ma być dopiero początek jego story. Nic lepszego i tak nie dostanie.

[Amy]

Bryan nieźle poleciał z tym Creedem Potem też się zamotał, ale tutaj bosko się patrzyło na to jak myli nazwisko i nie zdaje sobie z tego sprawy

 

Świetny początek SmackDown. Ambrose i Ziggler nie zawiedli i dali proma na bardzo dobrym poziomie. Miałam przez chwilę obawy, czy Ziggy nie przegra z Brayem i tamten nie zajmie jego miejsca. Po końcówce obawiam się, że i tak wplączą jakoś Wyatta w walkę o tytuł i nie będzie mojego dream matchu 1 na 1.

 

Crews zostaje pretendentem do pasa IC. Chyba najlepszy wybór z całej trójki, Kalisto jakoś nie ciekawi, a Corbin to heel, więc dużych szans na wygraną nie miał. Sporo wskazuje na to, że pójdą w kierunku kolejnego Fatal 4-Waya.

 

Segment z udziałem Stylesa i Ceny trochę przydługi i powtarzalny, ale na przyzwoitym poziomie. Cena oczywiście wypadł lepiej, ale AJ też sobie radzi lepiej niż oczekiwałam.

 

Odwet Lesnara był oczywisty od samego początku SD, kiedy pokazano ochronę. Atak Ortona lepszy, bo bardziej zaskakujący.

Edytowane 3 Sierpnia 2016 przez Amy

[spooki]

Najlepszy był AJ, który w trakcie segmentu z Cena prawie powiedział Slammiversary, ale szybko poprawił się na Summerslam

 

Generalnie, Smackdown ogląda mi się jakoś przyjemnie od czasu draftu. Niby pod względem poziomu nic wielkiego, ale działa na mnie odświeżenie tej tygodniówki.

Edytowane 3 Sierpnia 2016 przez spooki

[N!KO]

Poza wspominką Spirit Squadu, segment pretendenta z mistrzem reprezentował tak samo nijaki poziom, jak ten z RAW. Policytowali się, który miał w życiu trudniej - słodko. Jeśli mam być szczery, to Dean mnie okrutnie irytował na przestrzeni tego segmentu. Zacząłem sympatyzować z Zigglerem. Zresztą tak rozpisali tą tygodniówkę, żeby ludzie zaczęli wspierać Dolpha.

 

Apollo Crews pretendentem do pasa IC. Dobry wybór. Poważnie bym się zastanowił, czy przypadkiem nie przerzucić tytułu na jego barki.

 

Bawią się postacią Evy Marie. Nawet nie walczy, a jest znienawidzona przez wszystkich. Dalej będę za tym, żeby przejęła pas od jakiejś uwielbianej face'owej mistrzyni.

 

Cena w obronie dzieci i wszystkich fanów. Segment niesamowicie mi się dłużył. AJ zamulał, Cena był Jaśkiem. Najwyższy czas kończyć to story, bo powody jego kontynuowania są żałosne - AJ to potwierdził.

[kazia]

Nie ma co, podbudowali Dolpha tym dobrym promem i wygraną nad Wyattem (swoją drogą, bardzo dobra walka). Wiem, że ma małe szanse na SS, ale i tak będę mu kibicować, gość jest świetny.

 

Segmenty kobiet beznadziejne. O co chodzi z Evą? Próbują ją promować jednocześnie ukrywając to, że nie ma żadnych umiejętności? Przyznam, wejście ma bardzo dobre, ale cała reszta, wraz z grą aktorską........... A co do Hartowej, kompletnie nie kupuję jej jako heela. Jest boleśnie sztuczna, obija mordki bez jakiegoś wyraźnego powodu (chyba że coś przegapiłam) i zaczyna mnie irytować. A szkoda, bo umiejętnościami ringowymi przewyższa większość kobiet w routerze.

 

Cena swoim promem pozamiatał w segmencie ze Stylesem. Świetnie spisuje się w roli twarzy WWE, zdecydowanie należy mu się szacunek. Jednak na SS i tak będę za AJ, bo w ringu jest jednym z najlepszych wrestlerów jakich widziałam, a na mike'u też jest całkiem dobry.

[Nook]

Mieszane uczucia mam w kwestii otwierającego promo Ambrose'a i Zigglera. Z jednej strony fajnie, że to coś innego niż "szanuję Cię, brachu", ale z drugiej strony pociski Ambrose'a wydawały mi się jakieś z dupy wzięte i strasznie mi się dłużyły. Z jeszcze innej strony - spodziewałem się, że to Dolph będzie heelował, a tu miła niespodzianka. Strasznie mnie interesuje w którą stronę to pójdzie.

 

Obecność Wyatta - spoko. Dolpha należy podbudować. Tylko po co ten Rowan tam? Zapowiedź tag-team matchu w przyszłym tygodniu?

 

Kobity po raz kolejny traktowane po macoszemu. Promo Carmelli w studiu zrekompensowało mi nieco tę tragedię z zeszłego tygodnia. Zwłaszcza w konfrontacji z Natalyą, która chyba nie potrafi zmontować ciekawej wypowiedzi bez wywoływania Breta. Rozumiem, że taki gimmick, ale dajcie spokój Do Carmelli wracając - imho albo powinna odpuścić tę gadkę na wejściu (bo brzmi jak heel) albo theme song jest do zmiany na jakiś bardziej energiczny (ewentualnie obie rzeczy naraz), bo znowu były świerszcze na widowni. Segment z Evą - bullshit. Bo co ona mogła sobie zrobić łażąc w płaskim obuwiu? No kamaaaan

 

AJ się niemiłosiernie męczył na majku w segmencie z Ceną. Podłoże tego feudu oklepane. Ilu już było takich, którzy chcieli zdetronizować Jasia? Dłużyny, ziew i nudy.

 

Apollo Crews jako pretendent do IC - fajnie, choć przez chwilę wydawało mi się, że zrobią 4-Waya na SSlam. Ringowo Apollo zrobi robotę, ale majka niech nie dostaje.

 

American Alpha w końcu debiutują i dają się bliżej poznać szerszej publiczności. Niczym nie zaskoczyli, ale nadal się fajnie ich ogląda. Czekam na jakiś konkretny feud.

 

Plus za to, że komentarz nie irytował jak w zeszłym tygodniu. Mauro rządzi, JBL to od dawna zmęczenie materiału, a Otunga tylko tam statystuje.

[smartfan]

Dolph pozytywnie zaskoczył. Nie piszę tu o tym o czym mówił, ale o o tym jak mówił. Dawno nie widziałem takiego wkurwionego Zigglera za majkiem i zapomniałem że w tym względzie naprawdę jest dobry. Ambrose już nie śmieszkuje i od razu lepiej się go ogląda. Mi też dzisiaj sposób jego prom nie irytował, więc ten segment uznam za udany.

 

Apollo Creed W tym segmencie na backu jeszcze przed SD! zwróciłem uwagę na Shane'a podczas rozmowy z Mizem i Maryse. Zgadnijcie gdzie mu wzrok uciekał

 

Apollo dostaje szanse. Niestety ale lepszego mistrza IC teraz na SD nie znajdziemy i będę szczerze kibicował właśnie obecnemu mistrzowi. Nie zdziwię się jednak jak będą chcieli sprawdzić Crewsa ze złotem. Walka była naprawdę dobra, ale z takimi gośćmi jak Crew i Kalisto to i Corbin nie będzie przeszkadzał. Niewykluczony jest też triple threat z Corbinem. Wolę 1 vs 1 bo to Crews w końcu zdobył to miano.

 

Na Evę mogę patrzeć całą dobę. Co za figura ! Sędzia i murzynek musieli być w siódmym niebie . Jednak segment z dupy i niepotrzebny, jak ten tydzień temu. Czekałem na jakiś powrót (mówiło się o Victori) a tu nic. Po co?

 

American Alpha debiutują. Co tu można więcej napisać? Wygrali ale liczyłem na jakąś większą owację. Jest mało drużyn na SD! a planują utworzyć nowe pasy TT i kobiet dla niebieskiego brandu. O ile kobitek trochę mają tak nie wiem jak to zrobią z TT. Te pasy powinny być mimo wszystko jakoś łączone.

 

A mnie segment AJa i Ceny się podobał. Może dlatego, że ich wcześniejsze segmenty przewijałem. Styles pięknie pocisnął dzieci i ich rodziców, pewnie nie jednemu dzieciakowi chciało się płakać. Cena zaczął lizać im dupę a tego bardzo nie lubię. Z drugiej strony musiał stanąć w ich obronie. Styles spisuje się bardzo dobrze jako heel, za majkiem zrobił duże postępy od czasów TNA. Jednak po tym segmencie boje się, że Cena go odliczy i będzie bohaterem Cenation. Ile razy to przerabialiśmy?

 

PS: Jeśli ktoś czeka na zakończenie kariery Ceny w WWE to po tym promie chyba się nie doczeka.. NEVER

 

PS: Slammiversary? Nashville i hejt na miasto?

 

No i w ataku lesnara mam mieszane uczucia. Atak Randyego na RAW był zrozumialy i wskazany. Tutaj już drugi dzień z rzędu zawodnicy nie trzymają się brandów. Wychodzą co prawda z publiki jako ,,fani" więc o tym, że WWE już łączy brandy nie można mówić. Brock wykonuje jedno F5 i potulnie idzie z ochroną. Rozumiem to jako ,,Ty mnie zatrzymasz jednym RKO? Ja Cię rozjebie jednym F5". Teraz do SS nie powinni już się razem spotykać. Wystarczy. Zaliczam to do plusa tego SD!, Brock to Brock.

 

A już myślałem, że za tydzień Heath zmierzy się z jakimś innym free agentem o kontrakt. Po co z Rhyno? Szybkie Gore i po sprawie. Story ze Slaterem strasznie mi się podoba, oby ciągnęli jak najdłużej.

 

Natalya vs Carmella.... who cares?

 

Dolph Ziggler vs Bray WYatt. Naprawdę mi się to spodobało. Zwycięzca nie mógł być inny. Atak Rowana sugeruje nam walkę TT za tydzień ale też i połączenie Erica z Brayem - głupia decyzja o ile do niej dojdzie.

 

W tym tygodniu SD lepiej mi się oglądało niż RAW choć mogło być lepiej. Irytowały mnie te studia z Renee Young, nikomu to potrzebne. W rywalizacji tyogniami jest 1:1. Ten tydzień nieco słabszy od zeszłego ale i tak jest duża różnica między tym co było a jest.

Edytowane 3 Sierpnia 2016 przez smartfan

[pawlik3213]

Początkowy segment na dobrym poziomie, widać że WWE chce żeby ludzie na nowo uwierzyli w Zigglera, pewnie będziemy to widzieć aż do samego SS.

 

Kobiety dzisiaj sobie nie powalczyły, WWE jeszcze bardziej buduję heat na Eve, a Natalya zaczyna mnie już irytować czy takiego ataku nie widzieliśmy już kiedy miała program z Becky?

 

Apollo nowym pretendentem, na pewno z całej trójki najodpowiedniejszy kandydat, szkoda że walka dość krótka bo mogli z tego skleić naprawdę niezłą walkę. Mało na SD wiarygodnych mid carderów, wszyscy poszli na RAW, więc to jest szansa dla Crews'a żeby się pokazać.

 

Segment Cena - AJ, klasyk i sztampa, mam wrażenie że każdy program Johna Ceny od kilku lat jest oparty na tej samej historyjce. Jaś trochę rozjechał AJ w tym segmencie chociaż Styles nie wypadł aż tak tragicznie. Finał na SS, mam nadzieję że dadzą nam dobrą walkę ze zwycięstwem AJ.

 

Atak Lesnara wydaję mi się że niepotrzebny i przewidywalny. To nie było to samo co wczoraj na RAW.

 

No i walka wieczoru, Ziggler wygrywa i dalej budujemy go na wiarygodnego pretendenta szkoda że kosztem Wyatt'a. Rowan wraca pod skrzydła swojego lidera tylko czekać aż wróci Harper i Bray cofnie się w czasie do swojego debiutu

 

Obie tygodniówki obniżyły loty w tym tygodniu, ale i tak nie ma powodu do narzekania, gale trzymają poziom.

[malkontent]

Nie rozumiem, dlaczego połowa komentujących liczy na zwycięstwo Stylesa. AJ od tygodni chwali się pokonaniem Ceny (sam już się pogubiłem, czy chodzi o tę galę, gdzie Anderson i Gallows wklepali Jaśkowi i położyli na niego Stylesa?). Teraz pocisnął dzieciakom i ich rodzicom, kiedy Cena mówi o miłości i pasji. To przecież oczywiste, że AJ dostanie w czapę Feud się kończy, a SS to gala z najwyższym priorytetem.

[TakerFanKrk]

* Pogadanka Ambrose'a z Zigglerem nawet mnie nie znużyła. Podobało mi się że Dolph nie próbował włazić Dean'owi do tyłka tylko od razu przyjął agresywną postawę wobec mistrza WWE. Zawsze jakaś miła odmiana od wszelkiej maści programów, gdzie uczestniczący wrestlerzy słodzą sobie nawzajem aż do zwymiotowania.

PS. po cholerę był tutaj potrzebny Wyatt? Przecież wiadomo że koniec końców i tak dostanie od Zigglera po dupie

 

* Chociaż z początku trochę narzekałem na skład Triple Threata, to muszę przyznać że zawodnicy się postarali i stworzyli całkiem szybki i niezły pojedynek. Apollo jako pretendent mnie nie zaskoczył, ale i tak nie wierzę że Wesoły Murzynek ma jakiekolwiek szanse by pokonać Miza na SummerSlam. Przynajmniej jeszcze nie teraz.

 

* No, no... American Alpha zrobili na mnie spore wrażenie swoją pierwszą walką w Main Rosterze. Oczywiście znów będę pesymistą i powiem że z biegiem czasu mogą skończyć jak Vaudevillains (którzy już nawet swojej wejściówki nie dostali- o jak mi przykro ), choć mam nadzieję że się tak nie stanie, gdyż chłopaki mają potencjał. Jakoś w obecnym rosterze nie widzę jakiejś mocnej drużyny z którą mogliby sklecić jakiś ciekawy feud.

 

* Dałem w tym tygodniu Niebieskim Kobietom szansę, ale gdy zobaczyłem wychodzącą Evę Marie to zrobiłem minę jakbym zjadł cytrynę i od razu musiałem przewinąć... Nie mogę jej oglądać razem z resztą żeńskiego towarzycha. Wolę jednak trzymać się Sashy na RAW

 

* Atak Lesnara był przewidywalny. Przeskoczył przez barierki, zasadził F5 Randallowi i wyszedł. Prosto i konkretnie. Niczego innego od niego nie wymagam. Mam tylko nadzieję że w końcu zobaczymy na RAW/SD kontrontację werbalną Heymana z Ortonem.

[Ranger]

Nie mogę jej oglądać razem z resztą żeńskiego towarzycha. Wolę jednak trzymać się Sashy na RAW

 

Porównuj dalej Becky do twojej Sashy, która wg. mnie jest niszczona przez Becky na śniadanie.. Nie dość, że lepsza w ringu to o mikrofonie już nie wspomnę bo Banksównej się już słuchać nie da. W głównym nic nie pokazuje, jest żeńskim Reigns'em tylko tyle, że COŚ TAM POTRAFI W RINGU! Proszę Cię nie dobijak mnie. W ringu od Sashy jest kilka lepszych pań... Becky, Charlotte czy Natalya.... to, że zajebiście się ją oglądało w żółtym brandzie to niestety nie odbija się w main rosterze...

[MattDevitto]

Nie rozumiem, dlaczego połowa komentujących liczy na zwycięstwo Stylesa. AJ od tygodni chwali się pokonaniem Ceny (sam już się pogubiłem, czy chodzi o tę galę, gdzie Anderson i Gallows wklepali Jaśkowi i położyli na niego Stylesa?). Teraz pocisnął dzieciakom i ich rodzicom, kiedy Cena mówi o miłości i pasji. To przecież oczywiste, że AJ dostanie w czapę Feud się kończy, a SS to gala z najwyższym priorytetem.

Mam podobne odczucia, choć jest jedna rzecz, która przemawia za AJ'em. Mianowicie fakt, iż Cena ma sobie zrobić przerwę, nie wiadomo jeszcze jak długa ona będzie, ale z pewnością kilka gal Jasiek ominie. W takim wypadku głupotą jest dać Cenie zwycięstwo, bo i tak zniknie w kolejnych tygodniach. Poza tym wygrana nad Stylesem Jaśkowi wiele nie daje. Jak przegra nic się nie stanie. Natomiast AJ będzie mógł się chwalić swoim sukcesem i pójść dalej. Zgadzam się jednak z tobą, że to Cena jest faworytem. Ilekroć AJ podkreśla jak to pobił Cene etc. to zmniejsza swoje szanse na wygraną. Sytuacja przed SummerSlam przypomina mi tę przed WMką. 90% było pewnych wygranej AJ'a nad Jericho, bo to było wtedy logiczne, ale to jest WWE i Vince nie podkłada ot tak 'swoich' innym produktom. Tu może być podobnie, choć AJ pokazał WWE, że warto w niego inwestować i jest w czołówce na Smackdown.

[TakerFanKrk]

Ranger, akurat mówiłem głównie o Evie Marie. Becky jest mi totalnie obojętna choć zdaję sobie sprawę że ma sporo fanów. Wiem że Becky potrafi coś w ringu ale nigdy się do niej nie przekonam. Chociażby irytuje mnie jej irlandzki akcent. Becky niszczy Sashę? To tylko Twoje zdanie. Żeński Reigns? Nie obrażaj mojej Najukochańszej Żartuję. A tak poważnie to zobacz sobie chociażby Iron Women Match z Bayley. Romek takiej walki by nie zrobił. Edytowane 3 Sierpnia 2016 przez TakerFanKrk