WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[aRo]

Podtrzymują feud o główny pas, nie dając tym gościom walczyć ze sobą - i bardzo dobrze. Gdyby Romek był na tygodniówkach, pewnie byśmy oglądali walki 1vs1 w obrębie tych trzech gości do porzygu.

 

Ryder w końcu z theme songiem od Downstait i... czysto kładzie Sheamusa w niecałe 3 minuty. Może z okazji brand splitu coś się z nim zacznie dziać? Feud z Rusevem to dobry początek, o ile nie będzie jednostronny.

 

Filmiki z Corbinem zamiast jego występu, tak jak na RAW. Od razu lepiej. Na video wygląda jak kozak. Podobnie jest z UpUpDownDown. Nie że kozak, ale całkiem inna osoba i coś, co się da oglądać

 

Enzo bardzo nie lubi się z linami. Dzisiaj kolejna akcja, która mogła zakończyć się źle.

A co do feudu... To, na co mogłem narzekać przy feudzie Tarczowników. Cena i Anderson już się spotkali, teraz Amore i Styles. W przyszłym tygodniu na bank Cass vs Gallows. Księga pomysłów na feud, zasada 1: jest walka kilku na kilku, więc niech walczą w częściach, to NA PEWNO będą bardziej czekać na PPV...

 

Zayn i Jericho swoją drogą. Owens skrada show, jak zwykle.

[Susek]

Czy ten nowy theme song Rydera nie zawiera w sobie tego elementu z theme song'u Dashing Cody'ego Rhodes'a? Wydał mi się podobny ten theme song, w każdym razie nowa muzyka/ring gear/ gimmick mogą sugerować, że na Zack'a są jakieś plany, które prędzej czy później spalą na panewce, w każdym razie na ten moment śmiało można powiedzieć, że awansował z jobberlandii do midcardu, tu zwycięstwo w ME RAW, tutaj zwycięstwo nad Rudym, zaraz wyzwanie Ru Ru, nawet jeśli taka walka miałaby wylądować na pre-show i tak byłoby to coś ciekawego dla Rydera, który nie dostał singlowej walki na PPV od niepamiętnych czasów. Ciężko to sprawdzić, ale wyszło, że Ryder ostatnią singlową walkę na PPV miał w 2012 na NoC

 

Kilka strawnych segmentów z zaplecza czyli Owens i Jericho w akcji, duża wygrana dla Sami'ego. Club dalej bawi się z Januszem, na Battleground może udam im się wygrać, ale największa impreza lata będzie dla Janusza.

 

Ten segment z Ambrożym kompletnie mi nie przypadł, walka przez jego zachowanie była średnia do oglądania a przerywanie samo w sobie było nużące i denerwujące, bardzo marny segment jak na mistrza, coś czuję że Ambtoży, króciutko potrzyma pas i prawdopodobnie już nigdy go nie powącha, no chyba, że podzielą pas na 2, albo wydrukują nowy, co niespecjalnie mi się podoba.

[Pavlos]

Pierwsza walka - Jay Uso vs Seth Rollins

Po pierwszym segmencie miałem wrażenie, że dostaniemy taki ME albo pojawi się to w środku gali. Rollins, jednak rozpoczyna show. Wygrana Setha nie zostawiała wątpliwości, ale bardziej znaczenie miał tutaj dogryzający byłemu koledze Dean. Czy było to fajne w odbiorze? Zależy chyba od indywidualnego podejścia do postaci Ambrose'a strojącej sobie żarty z rywali. Niektóre teksty były fajne, ale nie porwało mnie jakoś.

 

Druga walka Zack Ryder vs Sheamus

Najpierw kosmetyka. Zack zmienia swoją piosenkę, a właściwie jej wykonanie. Lepsze od poprzedniego. Zmiana oznacza, że zostanie pewnie w TV, a ja po cichu cieszę się, że WWE nawiązało współpracę z jakimś zespołem, a nie ten dziwny CFO$ wygenerował coś powtarzalnego.

Co do pojedynku... naprawdę wygrał? Duży shocker w postaci podłożenia mu Irlandczyka aż do czasu wypowiedzi. Nie mam pojęcia, co się odwidziało Ryderowi czy to może decyzja WWE, ale gość zamierza iść po pas USA? Ja mu tam nawet dam szansę, chociaż skończy się to wtopą.

 

Smutno mi się ogląda jak Becky dostaje wciry.

 

Zupełnie nie rozumiem tego, co robią z Woodsem. Rodzinka Wyatt w kółko robi to samo, przegrywają niemal z każdym, potrafią tylko straszyć, a Xavier się ich boi, bo "nic o nich nie wiemy?"

 

Trzecia walka - Enzo Amore vs AJ Styles

Enzo nie miał szans wygrać. Liczyłem na wyrównaną walkę, ale dosyć szybko P1 go poskładał.

 

Jericho i Owens muszą mieć więcej wspólnych segmentów.

 

Czwarta walka The Miz vs Kalisto

Kalisto był tutaj prowadzącym starcie. Niestety jobberka nie wybiera.

 

Czwarta walka - Sami Zayn vs Chris Jericho

Jak dla mnie całkiem spoko starcie. Myślałem, że Owens zaatakuje po wszystkim Jericho, ale niestety to drugi Kanadyjczyk oberwał dwukrotnie.

 

Tradycyjnie bez większych emocji, ale przyjemnie się oglądało.

[rockydoggy]

Najpierw kosmetyka. Zack zmienia swoją piosenkę, a właściwie jej wykonanie. Lepsze od poprzedniego. Zmiana oznacza, że zostanie pewnie w TV, a ja po cichu cieszę się, że WWE nawiązało współpracę z jakimś zespołem, a nie ten dziwny CFO$ wygenerował coś powtarzalnego.

 

Jak coś to zespół to Downstait - twórcy theme'u Miza, Zigglera czy też Riley'a.

[LAN]

Powiem szczerze, że o ile cały ten pomysł Backlunda i Younga mi zwisał (i właściwie już jakiś czas irytował), tak Darren na tym SmackDown zrobił na mnie wrażenie. Dobrze się zaprezentował, widać że chce wykorzystać daną mu szansę (która jest ostatnią deską ratunku) i mam nadzieje, że się mu uda, jeśli tylko podtrzyma ten poziom. Nawet nie musi wygrywać tego pasa, byle tylko przekonał do siebie. Mnie do siebie przekonał w 3 minutowym filmiku na YouTube (a to dużo moim zdaniem ).

[aRo]

Ja mam wrażenie, że jest dodatkiem do Backlunda. I że lepiej by zrobili, dając Boba komuś innemu.

[Pavlos]

Pierwsza walka - Sasha Banks vs Dana Brooks

Zarówno wygrana Sashy jak i atak Charlotte mnie nie rusza, bo widzieliśmy to milion razy. Rzuciło mi się w uszy za to, dopingowanie Dany przez Lawlera. Zaczął Heelować, czy coś mi umknęło już wcześniej?

 

Druga walka - Rusev vs Dolph Ziggler

Gdyby Ryderowi nie udało się odwrócić uwagi Ruseva, to zacząłbym dawać mu jakąś szansę na pas, bo nie często komuś nie udaje się ingerować w walkę bez powodzenia. Tak, wciąż jestem zdania, że Zack sprawi Bułgarowi małe trudności.

 

Trzecia walka - AJ Styles & Karl Anderson vs Enzo Amore & Big Cass

Wyrównane starcie, chociaż zwycięzca był pewny. Szansę na sukces SAWFT rosną tym bardziej, że na PPV będzie z nimi Cena. Od nie przegra 2 razy pod rząd na ważnej gali.

 

Czwarta walka - Tyler Breeze vs Kalisto

Kalisto odbił sobie porażkę tydzień temu. Teraz może z czystym sumieniem znowu jobbnąć.

 

MizTV

Darren serio cisnął bekę przy filmie o jego" sukcesach". Nie był to zły segment. Dobrze wypadł stawiając się Mizowi i broniąc trenera. Wcześniej nie wywoływał we mnie emocji, ale może ten cały pomysł nie jest taki zły? Zobaczymy.

 

Nie jestem zaskoczony faktem iż Sasha jeszcze poczeka na tytuł. Co do jej partnerki to zapewne ujawni się za tydzień, ale na chwilę obecną zbyt dużo możliwości nie ma. Becky? Może Paige? Chyba, że planują debiut Bayley, ale to już podchodzi pod fantasy booking.

 

Piąta walka - Kevin Owens vs Dean Ambrose

Meh... Nawet bym obejrzał takowe starcie, ale oczywiście musieli iść w drużynówkę.

 

Szósta walka - Kevin Owens & Seth Rollins vs Dean Ambrose & Sami Zayn

Niezła walka, ale to po prostu kolejny pojedynek "dobrych" i "złych". Tym razem wygrali ci "źli", ale jakoś nie przekłada mi się to na PPV.

 

O ile poprzedni Smack nawet fajnie mi się oglądało to ten już sprawia, że chce draft.

[Kcramsib]

Nudny ten draft w pierony, niewart oglądania na żywo

 

Ale jeden plus bardzo... na plus:

o Deanie można wreszcie powiedzieć, że jest pełnoprawnym mistrzem. Bo wreszcie wygrał czysto, choć 3/4 walki przypominało squash...

 

I po Battleground też tak pewnie zostanie. Sytuacja 2 na 1 to sugeruje...

 

 

[N!KO]

Seth Rollins do przewidzenia jako pierwszy pick. To też spora nobilitacja dla byłego/przyszłego championa. Odpowiedź SmackDown nie mogła być inna. Emocji brak, bo już po RAW pisałem, że tak to się skończy.

 

Finn Balor idzie na RAW. Ja jestem zawiedziony tym, że w ogole "zadebiutował" w Drafcie. Mówiłem o tym w AM - liczyłem na więcej. Liczyłem na mocne uderzenie, na efektowny debiut. Sam sobie jestem winien. Teraz wszystko w jego rękach, ale mam wrażenie, że tej postaci się nie da zepsuć.

 

Kevin Owens wybrany tak późno? Za Rusevem i innymi? Nie oglądam tego dalej Myślałem, że już nie będzie nic głupszego, niż Reigns przed Ceną, czy Lesnar w drugiej rundzie.

 

Club rozdzielone? Tylko Finn jest na RAW Możemy dostać inną wersję tego samego. Oby nie, bo dotychczasowy projekt nie przyniósł genialnej telewizji. Narzekałem, wiec z rozbicia się cieszę.

 

American Alpha na SmackDown! To się nazywa dobry pick. Już miałem narzekać, że w ogóle nie chce mi się oglądać niebieskich po takim Drafcie, ale zyskali poważny argument. Inna sprawa, że jak Bryan powiedział o NAJLEPSZYM teamie w NXT, to oczekiwałem Revival

 

Nia Jax w głównym rosterze... Mieszane uczucia. Niby w NXT już nic po niej, ale w głównym rosterze też nic po niej Nie lubię jej, po prostu. Nie widzę w niej gwiazdy, ale ma takie koneksje rodzinne, że w WWE muszą się dać tym zaślepić. Jak Dana Brooke trafi na SmackDown, to Charlotte pewnie zyska nową ochroniarkę. Tamina style!

 

Braun Strowman wyciągnięty z Wyatt Family. Najwyraźniej już czas. Ciekawe jak teraz ruszą z jego promocją, i jakiego Brauna nam zaprezentują.

 

Mojo Rowley - niebezpiecznie tam gdzie Zack Ryder - Carmella - słusznie nie tam, gdzie Enzo i Cass - oraz Alexa Bliss, również awansowali wyżej. Bezpieczne awanse z NXT. Program się nie załamie po tych stratach, ani na gwałt nie musi szukać nowych gwiazd. Jestem ciekaw, jak szybko skleją Hype Bros - bo skleją - i jak odnajdą się nowe dziewczyny.

 

Czy Heath Slater zostal w ogóle wybrany? Dyskryminacja rudych!

 

[nightwatcher]

No cóż, nie wszystkie wybory mi pasują.

 

Cieszy na pewno promocja American Alpha, opcja w której AJ jest na Smackdown, a Gallows i Anderson na Raw, gdzi jest także Finn. Fajnie, że promowali Carmelę tam gdzie jest Enzo i Cass (choć wolałbym ich w całości na Smackdown). Miałem cichą nadzieję, że promocję otrzyma też Bayley i The Revival, a tymczasem dostaliśmy Nia'ę Jax i co gorsza Eve Marie.

 

Zabrakło też Aries'a w kontekście nadchodzącej dewizji Cruiser, ale jest tam chociaż Neville. Powinien też trafić Kalisto, ale może chcą z niego zrobić drugiego Rey'a na Smacku.

 

No i miałem nadzieję na rozdzielenie Zayn'a i Owensa, tak żeby ich ostatnie starcie teraz nastąpiło na następne i "the last chapter" na WM'ce.

 

No nic, zobaczymy jak to będzie wyglądać.

Sama formuła tego Smack'a i draftu była jakaś taka bez emocji...

 

 

Edit. Właśnie zauważyłem, że źle przeczytałem... Carmella jednak na Smack

Edytowane 20 Lipca 2016 przez nightwatcher

[Caribbean Cool]

No cóż jednak faktem jest, iż draft jako całość emocji dużo nam nie uświadczył.

 

Kilka bezsensownych zagrań. Braun, Owens i Rusev na jednej tygodniówce? Kogoś powaliło.

 

Na dodatek żadne temay , które powinny się nie rozpadły. Dudleysi , New day...a co gorsza na sd jest Uso a nawet 2.

 

Niko dobrze mówi, sd prócz American Alpha na ten moment nie ma argumentów. Jeśli będzie to wyglądać tak na stałe, niestety sd zostanie mocno osierocone. Liczę, że w następnych tygodniach pojawi się jednak kilka osób, których dawno nie widzieliśmy a o których zaś sporo ostatnio słyszeliśmy z Benjaminem , Carlitem i Kurna ANGLEM na czele. Taki powrót powinien się dziś odbyć, bo shockerów niestety nie było żadnych.( Slater ma nowy angle!) Z drugiej strony ozdobą następnych tygodniówek będą właśnie supraśne pojawienia się wyżej wymienionych. Co nie?

 

Nie wierzę , żeby po tylu plotach ostatecznie nikt nie przybył wzmocnić rosteru sd!

a ktoś przybyć musi, bo na ten moment niebieski brand wygląda doprawdy słabo. 2 na 3 drafty zabiło rywalizację bardziej niż sobie to wyobrażałem.

[Mishka]

Na początek chciałbym napisać, że niezbyt podoba mi się, że Draft odbył się na 2-godzinnym Smackdown, jak już to mogli zrobić specjalny, 3-godzinny odcinek lub przenieść całą formułę na RAW. Zbyt szybko to wszystko postępowało, nie było wejściówek tylko jakieś paro-sekundowe filmiki. Widać było, że się spieszą i nie wyszło to według mnie na ich korzyść.

 

Co do samych rosterów, picków itp to również mam mieszane uczucia. Formuła, że za każde 2 picki SD drugi brand dostaje 3 troszkę zabiła niebieski roster. Dwa pierwsze picki - do przewidzenia, Lesnar na RAW również, dość mocno zdziwił mnie tak szybki pick Charlotte, no ale już mniejsza z tym. Odnosząc się do całych rosterów to SD nie ma tak dużo gwiazd jak sobie to wyobrażałem. Owszem jest Cena, Styles, Ambrose i Orton, ale tak naprawdę to potem już niewiele oprócz fajnego wyboru z American Alpha. Według mnie na Smackdown ewidentnie zabrakło kogoś z trójki Cesaro/Owens/Zayn, a miałem nadzieję, że nie tyle jeden co nawet dwóch z tej trójki zagości na niebieskiej tygodniówce. Było sporo plotek dotyczących powrotów - nic się nie spełniło, może w najbliższych tygodniach, no nie wiem - zobaczymy.

[malkontent]

Smackdown draft logic.

 

Ogłaszaj z dumą, że Smack to będzie coś nowego, dawanie oportunity i YES movement. W drugiej rundzie draftu wybierz Cene i Ortona.

 

Zorientuj się, że potrzebujesz Miza z pasem IC na Smacku, dopiero kiedy RAW właśnie zgarnęło Ruseva z pasem US.

 

Kiedy RAW zabiera w czwartej rundzie Ruseva, Owensa, Enzo i Cassa... w odpowiedzi bierzesz Miza i Corbina. YES YES YES! Dorzuć do tego wszystkiego jeszcze Zigglera, Usosów, Natalye i Kane'a.

 

PS: Paige upadła tak nisko, że jako trzydziesta piąta nie załapała się w ogóle do draftu w tv. Nawet Nevilla wybrali przed nią... wtf?

[TakerFanKrk]

To że Vince ma SmackDown w tyłku wiedziałem już dawno, ale tak słabego rosteru (przynajmniej na papierze) jak przy ostatnim Drafcie to nie widziałem. Niby są nowe nazwiska z NXT ale w zasadzie na Smacku oprócz Ambrose'a, Stylesa, Ortona i Ceny nie ma żadnych innych main eventerów, gdyż wszyscy więksi poszli na RAW. Może chociaż będą chcieli zrobić Smacka z 2009 roku, gdy na gali było paru weteranów a reszta to byli młodzi zawodnicy i SD przyjemnie się oglądało. Mimo że na pierwszy rzut oka wygląda to słabo to może jednak podwyższy to poziom gali... Na Smacka i tak będę zerkał od czasu do czasu gdyż przechodzę za Sashą na regularne śledzenie RAW. The Boss tam jest, to TakerFan obowiązkowo ogląda Niestety muszę przełknąć też gorzką pigułkę. Tak bardzo nie chciałem Sashy i Romana na jednej gali a niestety to właśnie dostałem. Jednak rachunek zysków i strat generalnie wyszedł na plus bo pomimo że będę musiał męczyć się z Reignsem (mam nadzieję że nie będzie w main eventach po tym zawieszeniu), to na otarcie łez będę mieć oprócz Sashy także Cruiserweightów No i ciekawią te nowe twarze z NXT. Balora nigdy nie oglądałem wcześniej (nie śledzę NXT) a słyszałem że facet był świetny u "żółtych". Chcę zobaczyć jak się będzie prezentował. Mam nadzieję że się nie zawiodę. Podsumowując: RAW wydaje się po drafcie ciekawszym show do oglądania, ale mam nadzieję że Smack pomimo słabszego star poweru i mniejszego czasu antenowego, nawiąże z czerwonym bratem równorzędną walkę. Edytowane 20 Lipca 2016 przez TakerFanKrk

[Amy]

Dobrze, że nie oglądałam Draftu na żywo, nie straciłam za dużo. Powybierali sobie i tyle. Zabrakło mi shockerów, powrotów. Szkoda też, że nie pokazywali na żywo reakcji zawodników na kolejne wybory (przynajmniej na głównej gali, bo muszę przyznać, że nie oglądałam tego specjalnego studia na Networku).

 

Pierwsze dwa wybory po ostatnim Raw były pewne, ja wolałabym Ambrose'a na gali, którą bardziej lubię i śledzę z większą uwagą, poza tym mogę oglądać jego feud z Rollinsem w nieskończoność, a teraz tego nie uświadczę

 

Nie poszaleli z gwiazdami NXT, ale mi to pasuje. Ci lepsi powinni mieć ciekawsze debiuty niż przydział w Drafcie.

 

Liczyłam, że rozdzielą więcej tag teamów, szczególnie New Daysów i Dudleyów. Za to Styles został przydzielony gdzie indziej niż Anderson i Gallows, co przy debiucie Balora nasuwa oczywiste wnioski. Strowman został sam na Raw, a reszta rodzinki wylądowała na SD (oprócz Harpera, który na razie wylądował tylko na zwolnieniu ), co też podsuwa myśl, że dojdzie w końcu do tego wielkiego pushu dla niego.

 

Roster Raw faktycznie wygląda lepiej, ale tam i tak jest więcej gwiazd. Na skład Smacka aż tak nie narzekam, przyciągnie mnie tam Ambrose, mamy też Stylesa, Braya, a star power podniosą Cena i Orton. Jest też Ziggler, który ma kijową pozycję, ale który dalej jest czynnikiem, który jest w stanie mnie przyciągnąć do obejrzenia danej gali. Ja osobiście żałuję, że któryś z dwójki Owens/Zayn nie trafił do niebieskich, bo oni spokojnie na razie mogliby od siebie odpocząć. Do tego zamieniłabym Miza na Ruseva.

 

Co oczywiste, do końca zadowolona z tego podziału nie jestem, nie wiem, czy ktokolwiek jest do końca usatysfakcjonowany. Zobaczymy jednak jak to wszystko będzie wyglądało, będą przecież kolejne debiuty, owroty, choćby po kontuzjach, a w końcu i następne Drafty.

 

Oprócz tego były też walki, ale za dużo nie ma co o nich pisać. Promowanie Younga trwa w najlepsze

 

Strasznie się cieszę, że Dean wreszcie wygrał walkę o tytuł z Rollinsem. Czysto, bez żadnych ingerencji. Mam nadzieję, że na Battleground też mu się uda.