Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 176
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Yyyy...akurat Cena & HBK to byla nieudana hybryda tag-teamowa, a nie prawdziwy tag z krwi i kosci. Hardyz z kolei za czasów swojej tagowej kariery też zaczynali od zera i byli mid-carderami praktycznie caly czas, nawet po rozpadzie tez wiekszosc czasu tam tkwili, co najwyznej potem awansowali do upper-cardu. Jedynie pod koniec swojej przygody z WWE, Jeff sie wybil do main-eventow i teraz pelni ta role w TNA. Matt nie wskoczyl do tej sfery.

 

Co do do pozostalych to sie zgodze. Byly to main-eventerowa tagi z krwi i kosci. Niemniej uwazam, ze dywizja tag teamow powinna przynalezec do mid-carderow, a main eventeverzy powinni rozwijac swoje solowe kariery lub ew. jako liderzy silnych stajni. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-216577
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jedynie Cena&HBK, R RKO i Rock n Sock to były tagi z dupy.

 

Tagi może i były "z dupy", ale nie robione były bez powodu. Łączenie dwóch main eventerów w tag team (i najczęściej danie im mało ważnych u Vince'a pasów) ma zwykle na celu podpromowanie "drużynowych tytułów" (to jednak "tak przy okazji") a co najważniejsze (i głównie po to się robi taki myk) - chwilowe odciągnięcie od main eventów (i kręcenia się wokół "złota" ciągle tych samych twarzy) zawodników wrzuconych do tag teamu. Z tego punktu widzenia, rozwiązanie takie wcale nie jest złe. Poza tym - zawsze może być to "przyczółek" do wykręcenia jakiegoś feudu pomiędzy main eventerami tkwiącymi w danym tagu :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-216660
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

Z tego punktu widzenia, rozwiązanie takie wcale nie jest złe

i gdyby nie takie rozwiązania Jasiu C w ogóle nie posmakowałby żadnych tytułów w teamie, nie mielibysmy wspomnień po krótko działającym ale jakże zajebisty tagteamie czyli Egomaniacs czy też nie lalibyśmy ze smiechu patrząc na kooperację Rocka i Mankinda.

i to może być też wyznacznikiem wrestlera, czy dobrze radzi sobie w tagteamie i jaką daje nam rozrywkę- w pojedynkę czy współpracując z kimś, obojętnie czy było to wzięte zdupy czy też trenowane latami.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-216662
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  782
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.06.2008
  • Status:  Offline

Początek SmackDown ciekawy, speech Alberto przyjemny, wejścia R-Truth'a jeszcze bardziej poprawiło sytuacje. Cody za mic'em wypadł jak dla mnie tym razem jakoś tak blado no ale teraz zrozumiałem po pojawieniu się Del Rio, że zaczynają się gadki tydzień po tygodniu "I'm gonna win Royal Rumble" "No, I'm Gonna Win Royal Rumble" . Wracając do Mysterio rozbawiło mnie jak powiedział, że Cody wygląda jak Diva :D Pierwsza walka SD czyli Tag Team Match Truth/619 vs Del Rio/Dashing . Walka sama w sobie mi się podobała, może jedyne co mi się nie spodobalo to wygrana Truth'a i Rey'a ale to tylko tygodniówka i zresztą jak to mówią kto zbiera "baty" na tygodniówkach na PPV wychodzi zwycięsko ;) ... Co prawda Trent został zdemolowany przez Drew to i tak wygrał, coś czuje, że to jest początek ich feudu który wypromuje Trent'a, swoją drogą w podobny sposób jakiś czas temu Santino z Sheamus'em wygrał i również doszło między nimi do "feudu". Boże co za theme dali Wade'owi ; o Walka krótka, o ile to walką można nazwać, mam nadzieje, że Nexu 2 Show nie zdemoluje jak SES i jedna rzecz mnie zastanawia , dlaczego Ezekiel dołączył do nich, żeby to jakiś podkład miało ale był face'm, przeszedł na SD i zdecydował się dołączyć do Nexus 2 bo tak mu się podobało? Dziwne to troche.. Kofi dostał troche czasu za mikrofonem, strasznie się wynudziłem, na szczęście z "pomocą" przybył Swagger, pogadali, pogadali i zobaczyliśmy ich starcie, coś czuje, że jak widzieliśmy praktycznie co tydzień starcia Ziggler-Kofi teraz będzie Swagger-Kofi, sama walka wypadła nawet, nawet. Kofi wygrał ale to na pewno nie koniech ich starć i prędzej czy później Jack odbierze pas Kofi'emu. Przyszedł czas na Cutting Edge, "Main Event" gali w którym wystąpili oczywiscie Edge oraz Dolph Ziggler wraz z Pigie tzn. Vickie Guerrero, kurde bardzo przyjemnie się słuchało tych Panów i Pani, jakby nie patrzeć były powroty do przeszłości, tradycyjnie doszło do bójki no i feud rozrkęca nam się, Ziggler przypomina mi troche Miz'a który najpierw też niby taki szaraczek, wydawało się, że ten jego push jest chwilowy a obecnie biega z pasem WWE, może my zobaczymy za jakiś czas Ziggler'a z pasem WHC? Może to on wygrać na PPV MITB walizke? O tym dowiemy się pewnie za jakiś czas.. Ogólnie SD wypadło dobrze, nie wiem dlaczego ale od dłuższego czasu wydaje mi się, że SD stało się z 10 razy lepsze po przejściu na SyFy. Może to tylko moje odczucie ale chyba coś w tym jest..
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217152
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

Ostatnimi czasy bardziej czekam na Smackdown niz na RAW. Przejście Barretta do niebieskich to dobry ruch i jeszcze większy push dla niego. Bardziej mnie teraz ciekawi co się stanie z nim na SD niż cała akcja Ceny z CM Nexus. Original Nexus jak dla mnie był lepszy od tego nowo powstałego na RAW. Dlatego ten Nexus z SD jakoś bardziej przyciąga moją uwagę. Co do innych wydarzeń z dzisiaj to fajnie, że wygrał Trent, może dostanie szansę na coś ciekawego. Rozpoczęło się tez promowanie walki 30 zawodników na Royal Rumble. Nudne to było jak dla mnie. Walka też taka sobie. Divy i Kofiego pominąłem. No i ME. Edge jak zwykle w formie :grin: To kolejny powód, dla któego bardziej czekam na SD niż na RAW. U czerwonych nudny feud Orton vs. Miz, a u niebieskich dwie fajne postacie rozpoczęły swój feud. Ziggler i Edge. Rated R Superstar to gwiazda, która już jest blisko końca kariery. Wygrał niemal wszystko. Dolph to z kolei gwiazda przyszłości. Mam nadzieję, że w 2011 Dolph, Del Rio i Barrett zgarną najważniejsze pasy w federacji :grin: Napewno Ziggler nie dokona tego na RR. Wygrał teraz z Edgem na tygodniówce, za tydzien pewnie też Edge czysto z nim nie wygra, a może i przegra. A kto przegrywa na tygodniówkach to z PPV wychodzi z pasem.

 

PS. Rzeczywiście nowy entrance i theme song Barretta taki sobie. Muzyka Nexusów lepsza. Aczkolwiek coś jest w tym utworze, że niemal od razu zapadł mi w pamięć. Mam jednak nadzieję, że zmienią mu za jakiś czas to. Może już za tydzień jego nowa grupa dostanie nowy utwór.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217158
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Plusy:

* - Trent Barreta wygrywa ze szkotem. Dobrze, ze nie podlozyli go kolejny raz, bo chlopak ma potencjal. Problem w tym, ze najlepiej sie sprawdza jako postac rozrywkowa, ale do tego trzeba mu dac czas, a WWE chybe nie bedzie mialo wystarczajaco duzo odwagi.

 

Minusy:

* - Str8 outta Brooklyn with JTG, to strata czasu antenowego. Na Superstars niech to puszczaja...

 

Inne:

* - Trzeba bedzie wypatrywac theme Wade'a w czystej kopii, bo ma potencjal, ale mniejsza z tym. Nowe "Nexus" sie uformowalo u niebieskich. Mieszane budzic to bedzie uczucia. Wkoncu to kopia stajni z glownego brandu (podobny sklad). Osobiscie jestem w stanie to przelknac. Problem jest ze skladem. Gabriel i Slater - ok. Pisalem, ze nie poradzialiby sobie w pojedynke, wiec nie moge sie czepiac, ze wyladowali w kolejnej grupie (choc rudego ni cholery dalej nie kupuje i mam nadzieje, ze go zwolnia)... ALE Ezekiel Jackson? To mozna dwojako rozpatrywac. Z jednej strony jest to plus dla "góry mięśni", bo na pewno zostanie mu poswiecone wiecej uwagi, ale z drugiej wydaje mi sie, ze dolaczenie go do stajni jest krokiem w tyl. "Ezekiel, znowu nie mam dla Ciebie pomyslu, a boimy sie z Ciebie zrobic niszczyciela, na jakiego Cie zapowiadamy przy okazji kazdego przeskoku do innego brandu." Ahmed Johnso... ekhm ...znaczy Ezekiel Jackson, pokazal, ze mozna w niego inwestowac... potrzeba tylko odwagi. Odwagi, ktorej brakuje w tej federacji od lat. Lubie Big Zeke'a, ale na chwile obecna nie jestem do tego kroku przekonany. Z czasem mam nadzieje, ze zmienie zdanie. (Oby tylko ich Show nie wykonczyl po 2 miesiacach) Wolalbym, zeby WWE tam wrzucilo kogos nowego (zawodnika z FCW) i przetestowalo na glebokiej wodzie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217160
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline

Plusy:

 

** Trent Barretta wygrywa na SmackDown! Wprawdzie roll-upem, ale zawsze coś.

 

** Bardzo fajny segment z Edgem, Vickie i Dolphem [Cutting Edge]

 

Minusy:

 

** Michelle nadal jobbuje Beth, ok, trzeba zaznaczyć powrót Glamazon, ale żeby zawsze było tak samo.

 

** Swagger vs Kingston odcinek 55731. Zdecydowanie wolałbym feud Kofi vs Rhodes. Swagger albo powinien walczyć o WHC, albo o pasy TT np. z DiBiasem stworzyli by tagteam, bo Ted ciągle jobbuje.

 

** Big Zeke w "SD! Nexus". Po co on tam? Nie mają pomysłu na niego widocznie.

 

Inne:

 

** Theme Barretta nie jest wybitne, ale od razu zapada w pamięć. Szykuje nam się ciekawa stajnia, choć po co tam Ezekiel (patrz wyżej), tego nie wiem. Bałem się, że Gabriel sobie nie poradzi solo [o rudym nie mówię, bo to drewniak], więc dobrze, że trafił do nowej stajni Wade' a.

 

** Zamiast segmentów z JTG, wolałbym jego walki np. z Chavo, ale na SD!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217186
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Bardziej mnie teraz ciekawi co się stanie z nim na SD niż cała akcja Ceny z CM Nexus. Original Nexus jak dla mnie był lepszy od tego nowo powstałego na RAW. Dlatego ten Nexus z SD jakoś bardziej przyciąga moją uwagę.

 

Zgadzam się z Tobą. Uważam, że obecna grupa CM Pukna to śmiech na sali, może to tak samo źle się skończyć jak SES. CM Punk chyba nie ma szczęścia do stajni, teraz zostali mu bezpłciowy Makgilili, nie potrafiący walczyć Otunga i Husky (do tego nic nie mam). Nexus po prostu teraz wygląda śmiesznie, ba tragicznie. Jednak obecność Slatera i Gabriela robiła różnice. Heath, Justin i Wade to była zdecydowanie moja ulubiona trójka a teraz ich nie ma na RAW. Jeszcze raz powtórzę, Nexus CM Punka to totalna porażka. Bardzo dobrze, że moja ulubiona trójka originalsów stworzyła nową stajnię, jestem ciekaw co dalej z tego będzie i podobnie jak ArriSa, "pociąga" mnie bardziej stajnia Wade'a niż Cm Punka. Theme Wade'a, ciężko mi coś o nim powiedzieć, jest dziwny, nawet gatunku muzycznego nie umiem zidentyfikować

 

Co do obecności Zeka

Wolalbym, zeby WWE tam wrzucilo kogos nowego (zawodnika z FCW) i przetestowalo na glebokiej wodzie.

 

Podoba mi się to co się dzieje w okół postaci Drewa. Jest to nie typowe i w jakiś sposób ciekawe. Fajnie, że Trent skorzystał na tym, ale często tak bywa, że wydaje się, że WWE postanowiło jakiegoś zawodnika troszkę podbudować, a potem wszystko wraca do normy, dlatego nie wieszczę na razie Trentowi silnej pozycji w Mid Cardzie

 

Zajebisty Cutting Edge. Czuć powiewem świeżości na SD! poprzez konflikt Dolph vs Edge. Świetny ruch ze strony kreatywnych, że dali Zigglerowi contendera. Cała trójka wypadła znakomicie. Segment zakończony z mocnym akcentem. Mam nadzieję, że moje opinie dotyczące feudu Edga i Dolpha będą do końca owiane w same superlatywy

 

Kolejne świetne Smackdown. Jak tak dalej pójdzie znów na SD! będę czekał z większą ciekawością niż na RAW. Głównie z powodu Wade i tego, że stajnia CM Punka teraz wygląda tragicznie

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217199
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

SmackDown było naprawdę ciekawe. O mały włos nie spadłem z krzesła, widząc dropkick, german suplex czy belly to belly w wykonaniu Drew :twisted: . Fajna grupka się uformowała, na pewno jest ciekawsza od tej z RAW i przyjemniej się będzie na to patrzeć. Ogromnym plusem jest również Cutting Edge - nie chodzi mi o ten trójkącik miłosny, ale o końcówkę. Skończył się feud z Kanem, a więc nie jesteśmy świadkami Spearu, który kończy każde piątkowe show. Ziggler zasługuje na to, by ruszyć z kopyta i awansować o kilka szczebli w hierarchii. Faktem jest to, że na Royal Rumble dostanie baty od Edge'a, ale nie ma chyba na SmackDown nikogo, kto tak by zasługiwał na ten title shot, jak Ziggler (za te jobbowanie Reyowi przed rokiem, za bycie w grupie skaczących pajaców, no i za porażkę z karłem na drafcie). Jest jeszcze Alberto czy Wade, ale oni są na razie dalej od pasa - swoją drogą to też ciekawostka, że dwa największe odkrycia roku 2010 wrzucili do jednego worka.

 

Irytuje mnie tylko Cole i z każdą galą coraz bardziej przekonuję się, że Striker jest dużo lepszy - jak chce być tym wchodzącym w dupę Alberto czy Mizowi komentatorem, to niech będzie, ale niech się w końcu zdecyduje na coś. Bo wygląda jak baba w ciąży, kiedy to najpierw mało zawału nie dostanie, gdy biją jego Miza, a później robi tuli-tuli z Johnem. Strikera komentarze są dużo lepsze, nie wchodzi nikomu w dupę i to mi się zdecydowanie bardziej podoba ;).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217210
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Irytuje mnie tylko Cole i z każdą galą coraz bardziej przekonuję się, że Striker jest dużo lepszy - jak chce być tym wchodzącym w dupę Alberto czy Mizowi komentatorem, to niech będzie, ale niech się w końcu zdecyduje na coś. Bo wygląda jak baba w ciąży, kiedy to najpierw mało zawału nie dostanie, gdy biją jego Miza, a później robi tuli-tuli z Johnem.

 

Doceniam właśnie za to Cola. Nie jest ani pro heelowski, ani pro face'owski. Ma swoje zdanie indywidualne na temat każdego wrestlera. Kocham docinki Cola w stronę R-Trutha, Toniego, ciąglę mówi to samo, ale zawsze z jednakowym efektem rozbawia mnie. Swoją drogą jednak Cole wygrał w naszym forumowym plebiscycie. Kto by pomyślał :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217212
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Plusy:

+Wygrana Barretty: choć pewnie jest jedynie chwilowa i Trent znowu zniknie z TV to jednak z tego wrestlera może coś być. Całkiem porządny ring skill, do tego dobry wygląd, oryginalny(baczki)

+Nowy theme Wade'a - bardzo mi się podoba, fajny kawałek nowoczesnego metalu tudzież metalcore'a, niestety nie udało mi się wysłyszeć na tyle dużo słów by znaleźć go w necie

+Nexus v2 - mam nadzieję, że nie będą feudować z Nexus v1 prowadzonym przez Punka, a raczej doprowadzą do zajęcia obu brandów. Swoją drogą stajniom tym przyda się trochę świeżej krwi, bo jednak czteroosobowym grupom o wiele trudniej budzić postrach niz początkowej ośmioosobowej.

+Promo Swaggera, całkiem niezłe, żałośnie przerywane przez Kofiego - po pierwsze nie ma nic do powiedzenia, po drugie nie umie dobrze zaakcentować tego co mówi.

+Cutting Edge, dość klimatyczne z tym praniem brudów. Mam nadzieję, że z tego wyjdzie jakaś podbudowa pod debiut Kaitlyn. Edge zaliczył całkiem fajny no-sell przeciw Vickie. Dolph nieźle się podbudował bijąc HeavyWeight Championa, nawet bez zwycięstwa na RR może zagościć na stałe w main eventach.

Minusy:

-podniety komentatorów wobec powstania nowego Nexus, naprawdę poza powerslamem Jacksona nie zrobili nic świeżego. Po prostu ten beatdown nie umywa się do pierwszego beatdownu na Cenie i Punku, w którym zniszczono Cenę, Punka i ring z przyległościami.

-walka Div: po prostu nudzą mnie te pełne pisków brawle, przetykane czasem jakimiś movesami. Poza tym widać że praktycznie każdy ruch ma na celu wyeksponowanie piersi lub tyłków "wrestlerek", poruszają się tak nienaturalnie że aż strach :D

-Barretta zdemolowany po walce - może to oznaczać, że powróci do grajdoła Superstars i nie wyrwie się z niego aż do zwolnienia

-nie mogę oglądać tak przystojnego mężczyzny jak Dolph smyrającego się z podstarzałą Vickie noskami, wywołuje to u mnie nieledwie odróch wymiotny.

Inne:

*Walka Tag Team jako opener oraz rozpoczynające ją promo. O ile promo było dość interesujące, to walka nie przyciągnęła mnie do siebie zbytnio. Doceniam jednak to że wreszcie opener nie jest robiony według schematu z poprzedniego roku i końcówki 2009 - dwaj fejsi na których nie ma pomysłu przeciw dwóm heelom na których nie ma pomysłu.

*Jeśli ktoś zna tytuł theme'u Wade'a, dajcie info :)

*Końcówka walki Div to prztyczek w nos TNA, oni też mieli podobny finisz, z tym że w tym wypadku Dougowi udało się wykonać finisher AJ'a.

*Kofi chyba do końca kariery będzie kręcił się koło Intercontinentala, wszystko co mógł pokazać z tym pasem już pokazał, dla mnie kolejny jego reign jest zbędny. Swagger też nie powinien tego pasa zdobywać, gdyż to trochę krok w tył dla niego, niecały rok temu był nowym WHC, a teraz siedzi w głębokim midcardzie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217224
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  370
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.01.2010
  • Status:  Offline

SmackDown

Irytuje mnie tylko Cole i z każdą galą coraz bardziej przekonuję się, że Striker jest dużo lepszy - jak chce być tym wchodzącym w dupę Alberto czy Mizowi komentatorem, to niech będzie, ale niech się w końcu zdecyduje na coś. Bo wygląda jak baba w ciąży, kiedy to najpierw mało zawału nie dostanie, gdy biją jego Miza, a później robi tuli-tuli z Johnem. Strikera komentarze są dużo lepsze, nie wchodzi nikomu w dupę i to mi się zdecydowanie bardziej podoba ;).

 

Wg mnie Cole teraz, a Cole z Attitude i troche dalej z Tazzem i JBL to inna półka. Teraz Cole jest żałosny. Myli nazwy slamów. Na Powerslam mówi scoopslam i na odwrót. Jeżeli już się przywiązuje do Miza to niech jest heelem pełną parą. Jeżeli podoba wam się to jak on niszczy komentarz to wasze zdanie. Moje jest takie:

WE WANT J R!! *clap* *clap* *clap* *clap* *clap*

WE WANT J R!! *clap* *clap* *clap* *clap* *clap*

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217231
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

hmm, jakby to zacząć, gdzieś na początku 2011 narodziła się w mojej głowie myśl "może by się przeprosić w jakimś stopniu z fedem Vinca?". Jak pomyślałem tak uczyniłem, odpalam się raw na u2bie, a tu John Cena - myślę sobie "WTF ?" ostatnie raw widziałem bodaj w 2007 albo 2008 a tu mamy 2011, i dalej roześmiane dzieci, uśmiechnięty Ja$, nie mogłem tego zdzierżyć i od razu sobie darowałem. Jednak nudziło mi się wczoraj w pracy ( a że komentarze poprzedniego SD były baaaardzo pozytywne) postanowiłem zaryzykować:

 

a oto wrażenia:

 

Pojawia się Del Rio - myślę będzie dobrze, dochodzi Truth, potem Cody i nagle wyskakuje "karzeł" 619, myślę "pewnie przygoda z SD skończy się równie szybko jak z RAW" ale że nie gadał zbyt głupio to posłuchałem pogawędki ringowej, potem chwila brawlu i mamy starcie TT, co prawda byłem na 100% pewny, że wygrają "fejsowie" ale walka mi się podobała trzymała tempo i się przyjemnie oglądało.

Dalej się będę streszczał, nowe N - z racji że mam słabość do różnych stronnictw ( fakt, że się ma oparcie w przyjaciołach, zawsze mnie jarał ) - przypadło mi do gustu, tylko theme Wade jakieś dziwne ( ale nie takie tragiczne jak obecne SD - let it roll było boskie )

Oglądając segment z Koffim i Jackiem, odniosłem wrażenie, że obaj są tu za karę. Potyczka Drew ( lubię jego theme ) i Trenta Barreta nawet ok, ale za krótka wg. mnie to właśnie Trent powinien nosić pas IC, bo widać ze ma dobry ring skill, na koniec show Edga, czyli Poddubówka do PPV, przyjemnie się oglądało.

 

Słowem zakończenia, czasu poświęconego na to SD nie uważam za stracony i jeśli w następny piątek znów nie będę miał co robić w "tyrce" to zapewne znów SD zagości na ekranie mego monitora ( iMPACT 'y ściągam, wypalam i w domy na DVD oglądam - ot taki rytuał ).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217239
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

co prawda byłem na 100% pewny, że wygrają "fejsowie" ale walka mi się podobała trzymała tempo i się przyjemnie oglądało

 

Akurat wynik tej walki był z góry przesądzony bo było wiadomo, że po raz kolejny nie podłożą R-Trutha i Reya meksykańskiemu arystokracie. Ten pierwszy przegrał wcześniej dwa pojedynki z del Rio. Alberto był też górą w ostatniej walce z 619. Ta walka tag-teamów była więc tak trochę na otarcie łez. Poza tym podłożyli Cody'ego, żeby Alberto wyszedł z tego jakoś z twarzą. Co do Cody'ego to lubię tego zawodnika. Jest dobry przy micu i chwała mu, że jakoś się odnajduje się w WWE pomimo tego, że cały czas musi jobbować.

 

Wygrana Trenta z Drew(n)em to miłe zaskoczenie. Wcześniej jakoś nie zwracałem uwagi na Barretę. Mój szacunek zdobył tym wyskokiem podczas wcześniejszej walki z McIntyre'm. Powiem też, że całkiem niezły jest ten wątek z divą i Drew'em. W ostatnim czasie Drew tylko wychodził na ring, strzelał wkurzające minki, zero jakiegoś zwracającego uwagę story, w którym mógłby pokazać coś więcej.

 

Nexus w SD. Niewiele trzeba, żeby podnieść poziom SD. Wystarczy przenieść tam Wade'a. Jasne, że to nie to samo co stare Nexus ale nadal jest ciekawie. Dołączenie Ezekiela do Wade'a - też plusik za te posunięcie. Ekipa Wade'a w SD jest w sumie lepsza niż nowy Nexus CM Punka (wyłączając samego Punka) na RAW. To takie wnioski na gorąco. Trzeba obserwować co będzie się działo dalej.

 

Feud Edge vs Dolph. Jestem na TAK po tym co zobaczyłem na tym SD. Fajnie wykorzystali wątek, że Edge to były facet i niedoszły mąż Vickie. Nudził mnie już niemiłosiernie feud Kofi-Dolph. Niewiele lepiej było z feudem Edge-Kane. A tutaj czekam z niecierpliwością jak pociągną te wrestlingowe love story. Myślę, że główną twarzą feudu Rated R Superstar - Dolph Ziggler będzie boska Vickie Guerrero. :)

 

 

Podsumowując: jestem na TAK dla SD 14.01.11

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217246
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

SmackDown :

SmackDown moge powiedzieć że nowy NEXUS mnie zaskoczył a szczególnie czwarty zawodnik w składzie Ezekiel Jackson :shock: możliwe że nim ten skład zapchali lub też jakiś mają dla niego plan na przyszłość . Oczywiscie ScoopSlam tez mnie zaskoczył na BigShow'le (ale nie ma porównania czy do O'Haire czy Lensara z takim scoopslamem) ale i tak widowiskowo to wyglądało. I taki kur*wa chaos będzie gdy dwa NEXUS'Y się zmierzą ze sobą (moje aktualne oczekiwanie co do CT żeby taka walka kiedyś się odbyła) .

 

Co do walk :

Nawet dobre .

Barretta mnie zaskoczył w wygraniu walki z Drew o i ten dropkick od Drew'a też był (niby się rusza jak mucha w smole ale dropkick umi wykonac) .

 

 

SmackDown był mocno zaskakujący . Walki nawet dobre . Segment Edga z Zigglerem był nawet zaje*bisty .

Ocena : 5/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/33/#findComment-217266
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...