WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Jack Doomsday]

Dokładnie tak, promo o Paige to majstersztyk jeśli chodzi o edycje - nie ma w nim żadnego niedociągnięcia z ich walki a ich trochę było .

 

Layla za Summer - Fandango rozbił bank, pozostaje mieć nadzieję że nie przegoni jej do Raw w UK - podwójny pop się szykuje.

 

Nowy theme song Cesaro bardzo mi się podoba, świetna nuta, podkreśla jego old-schoolowy/throwbackowy styl. Sama walka jaj nie urwała, tylko ta interwencja Swaggera jakaś taka nie przemyślana - niby atakuje Cesaro, Big Show go przegania i .... już? Trochę z dupy.

[Witkacy]

Cesaro miał być face'em, ale przez Heymana zbiera beznadziejną reakcję, chociaż z czasem zapewne WWE coś z tym fantem zrobi. Dalszy ciąg mocnej promocji Cesaro, bo po raz drugi poskładał Big Showa po zwycięstwie na WrestleManii. Swagger w konflikcie ze swoim byłym partnerem nie ma za dużych szans, bo za każdym razem otrzymuje porządne bęcki.

 

Speech Ceny bardziej promocyjny niż wnoszący coś do jego feudu z Wyatt Family. Najbardziej kluczowa wiadomość to fakt kontynuowania tego konfliktu przynajmniej do Extreme Rules.

 

Rybaxel trochę się umacnia i myślę, że to z nich będą chcieli zrobić równorzędnych konkurentów dla The Usos na Extreme Rules.

 

RVD znów pokonał Sandowa, ale who cares? Pod nieobecność pasa wagi ciężkiej nie ma on szans na żaden z tytułów, bo IC title dzierży face, a US title zapewne odejdzie na jakiś czas w zapomnienie.

 

Barrett już takiej reakcji jak na RAW nie otrzymał, ale to było do przewidzenia. Mnie również nie zachwycił także powoli wracamy do normalności.

 

Hogan i Bryan tylko i wyłącznie dla radochy fanów, bo oprócz słodkiego lizania sobie tyłków do niczego fajnego nie doszło.

 

Layla u boku Fandango chyba tylko na krótki czas. Nawet JBL i Cole dali sygnał, że jest to rozwiązanie tylko na kilka chwil. Zapewne będzie mały zalążek feudu Summer Rae - Layla, ale będzie to konflikt tylko na tygodniówki.

 

Na Smackdown zabrakło mi Paige (nie mówię o tym video, które pokazano). Mogli dać jej poskładać Alicie Fox czy inną Aksanę, żeby chociaż trochę zamazała plamę po dosyć średnim debiucie na RAW.

 

Shield w roli obrońców spisują się fajnie i był to dobry pomysł na odświeżenie stajni. Jestem tylko ciekaw jak długo będą obracali się w tak wysokich sferach.

 

Smackdown to koniec święta związanego z WrestleManią XXX. Powoli wracamy do normalności i niebieska tygodniówka wyraźnie to pokazała.

[PH93]

Layla a Summer to po prostu jakiś inny poziom - z nią niech Curtis nawet zapieprza do Main Eventu i mi to nie będzie przeskadzać.

[Kcramsib]

A więc Cesaro pozostaje heelem. Czyli w jego gimmicku wiele się nie zmieni i największą różnicą będzie zamiana klimatycznej otoczki RA na gadaninę Heymana... moim zdaniem to błąd, można się było tego jednak spodziewać - po WM-ce raczej nikt powiązany z Heymanem nie może liczyć na pozytywną reakcję...

 

Jasio pisuje chyba na naszym forum, ładnie bowiem zrecenzował ostatnie dni A na Extreme Rules Cena - Wyatt vol. 2... good, im dłużej Cena kręci się daleko od pasów, tym lepiej. Coraz bardziej boję się jednak, iż po feudzie Rodzinka rozpocznie bolesny zjazd w dół, tego zaś bym nie chciał...

 

Czemu Rybaxel jeszcze istnieje? Po co? Do tego jest to obecnie chyba jedyny heelowy tag team w fedce... jak nisko upadła ta dywizja...

 

Sandow wciąż jobbuje, RVD wciąż nikogo nie obchodzi. Jego ubiegłoroczny powrót zapowiadano jako wielkie wydarzenie, skończyło się... meh - bardzo rozmytym runem prowadzącym do nikąd. Teraz jest podobnie, brakło jednak tego hype'u z początku... już na starcie wiemy, że do niczego to nie prowadzi, so why should we care? Tym bardziej, że obecny RVD to jednak cień zawodnika sprzed lat...

 

Ten Bryan to już zawsze będzie taki cukierkowy? Ludzie to kupują, ale jak długo? Z drugiej strony za nim idą jednak umiejętności ringowe... a do tego przy Hoganie każdy wyglądałby pewnie jak przedstawiciel marków

 

Szczerze mówiąc nie rozumiem, czemu tyle osób na forum nie lubi Barretta. Może to kwestia tego, że zawsze lubiłem brawlerów, ale... bądźmy szczerzy: są gorsi. Tak ringowo, jak i pod względem charyzmy. A fakt, że w jednym tygodniu pokonał Mysterio i Kingstona pokazuje, że fedka też coś w nim widzi. I git.

 

Layla... i od razu przyjemniej się Fandango ogląda Nie miałbym nic przeciwko, żeby ten duet został ze sobą na dłużej.

 

Widzę, że mistrzowie TT sprowadzeni zostali do roli worków treningowych dla wyżej postawionych heeli. Na nic więcej ten duet nie zasługuje, pokazuje to jednak, jak nisko upadła dywizja. Na plus wejście Shield, ich zawsze miło zobaczyć

 

Gala do zaliczenia i nic więcej...

[Pavlos]

Pierwsza walka - Big Show vs Antonio Cesaro

Po RAW trudno uwierzyć w wiarygodność chant'ów na Smack'u

Swagger atakuje, Cesaro. Może to zwiastować ich walkę na ER? W tym wypadku zapewne będzie to również walka menadżerów.

 

Przemowa John'a Cena'y

Gdyby nie Wyatt'owie to by było do przewinięcia. Jasio posłodził odnośnie WM'ki.

 

Pierwsza walka - The RybAxel vs Los Matadores

Pojedynek dwóch ekip, które z niczego miały shot'a na pasy na PPV. Zdecydowali się na wygraną tych pierwszych. Dałem się zaskoczyć.

 

- Hej RVD jak to być znowu w domu?

- Wspaniale, poskładam jobb'erów, pojawię się parę razy na zapleczu, może jakaś walka na PPV z uwagi na nazwisko... .

 

Druga walka - Damien Sandow vs Rob Van Dam

Rewanż z Sandow'em. Naturalnie wygrany.

 

Przemowa Hulk'a Hogan'a

Niemal natychmiast zjawia się Bryan i to był segment słodzenia. "zawsze trenowałem jak Hogan, by być jak Hogan". "Odkąd pamiętam byłem Hulkmaniac'iem". Typowy segment, aby podratować poziom niebieskiej gali.

 

Trzecia walka - Kofi Kingston vs Bad News Barrett

Nawet Barrett'owi dają różnych rywali. I tak lepsze od walki RVD.

 

Czwarta walka - Santino Marella vs Fandango

Zaraz... Layla? Coś mnie ominęło? Urodę Layla'i podziwiam i z tańcem również nie jest tragicznie, ale czemu odłączyli Summer? Występy solo?

 

Promo Paige fajnie zmontowane. Skoro zachowuje swój gimmick to dobrze. Młoda dziewczyna, która cieszy się wysoką oceną i już dostała pas. Nie ma chyba sensu zmieniać jej postaci.

 

O ile Kane nie ma u nich zaufania to widzę, że stosunki Batista'y z Randy'm są lepsze. Przynajmniej starają się współpracować na jakiś czas.

 

Piąta walka - The Usos & Daniel Bryan vs Kane, Batista & Randy Orton

Shield ponownie ratuje tyłek Face'om. Szkoda, że nie zdołali uratować bliźniaków. Na razie wygląda to ciekawie, bo możemy mieć Shield vs Authority. Wciąż przekręca się gdzieś Bryan, co dodatkowo daje większy potencjał.

 

Emocje po WM'ce opadają i powracamy do szarości.

[Kowal]

Cesaro vs Big Show Moim zdaniem całkiem niezła walka, choć wisienki na torcie, czyli giant swinga nie było. Ale neutralizer był konkretny, szczególnie że Cesaro ledwo zdołał ręce złączyć, bo Show jest taki obszerny. Szkoda że część walki była poświęcona na duszenia, ale taka akurat była recepta na giganta. No i czy Cesaro jest jednak tak face’owy na jakiego wygląda, skoro po walce zaatakował jednak Showa?

 

RVD vs Damien Sandow No proszę, Damien jednak dostał szansę na chwilę dominacji nad rywalem. No ale pewnych rzeczy się zmienić nie da i musiał przyjąć splasha na koniec…

 

Tak, mówmy Hoganowi jak najczęściej że jest najlepszy. Nawet Bryana wysłali żeby mu słodził, a reakcje w tym segmencie nie były aż tak świetne jak się spodziewałem.

 

BNB vs Kofi Wade dalej wygrywa, tym razem po fajnie skontrowanym finiszerze Kingstona. Poza tym nic ciekawego się nie stało.

 

Usos & Bryan vs Kane & Batista & Orton W ogóle mi się ta walka nie podobała. Batista gdy był w ringu to zamulał, a nawet Usosi mieli trudne zadanie żeby coś z tego zrobić. Bryan wszedł pod koniec i nie zdążył wiele zrobić, a to co się działo poza ringiem też wybitne nie było. Ale cieszy mnie że skończyło się to przez dq a nie trwało dalej bo było strasznie.

[Psychol]

Batista kolejny raz z rzędu nie potrafi przyjąć "lecącego" zawodnika na siebie... aż strach o kontuzję.

 

W końcu mogę pooglądać Layle, brakowało mi jej, a do tego i Fandango inaczej się z nią ogląda.

 

We The People było skanowane głównie dzięki Cesaro, dziwię się, że jakoś tego nie przemycili do "nowego" gimicku. Oby nowy enterance theme był dobry. Ta błyszcząca kurtka - oh god why?

[Witkacy]

Tym razem speech Triple H'a nie przyniósł za wiele oprócz oczywistej informacji o walce Shield vs. Evolution na Extreme Rules. Aż prosiło się o atak Shield, ale zapewne chcą lepiej sprzedać atak Evolution z RAW.

 

Big E pokonał Alberto w dosyć dziwny sposób i spodziewam się, że może kiedyś odświeżą tego kotleta. Z drugiej strony walka trochę bez sensu skoro Alberto i tak w najbliższym czasie pasa nie powącha.

 

Nie ma Lesnara, więc takie a nie inne proma Heymana mają na celu nie pozwolić nam zapomnieć o przełamaniu streaku. Proste, wkurzające, ale zabójczo skuteczne.

 

Nie dajcie nigdy więcej Aksanie mówić. Paige znów z małymi problemami, jednak zwycięska. Zapewne zrezygnują z Paige Turnera i zostaną tylko z submissionem. Warto też zauważyć, że dosyć fajną reakcję zabrała 21-latka.

 

Dosyć szybko doszło do walki karzełków po wydarzeniach z Main Eventu. Spodziewałem się, że poczekają z tym aż do kolejnej edycji środowego show. Walka do przewinięcia, bo wynik oczywisty, a poziom ... wiadomo. Oby nie przyszło do głowy im tego powtarzać.

 

Rusev pierwszy raz dostał kilka akcji od rywala, ale i tak wygrał bez większych problemów. Nadal mnie nie przekonał, chociaż ciężko to zrobić wykonując 3-4 akcje.

 

Santino w końcu zemścił się na Fandango, chociaż ten feud nie ma najmniejszego sensu skoro oprócz walk nie dzieje się dosłownie nic. Deut Emma - Marella też powoli zaczyna mnie dobijać, ponieważ ta pierwsza powinna już na serio zająć się dywizją pań.

 

Batista wygrał, ale znów to Sheamus dominował. Prędzej czy później rudowłosy stanie do walki o pas WWE i możemy się tylko z tym pogodzić. Batista jak zwykle nie zaprezentował się zbyt dobrze i kondycyjnie nadal leży i kwiczy.

 

Smackdown nudne i "przewijacze" znajdą sporo momentów do ucięcia z niebieskiej tygodniówki.

[Jack Doomsday]

Witkacy, nie zgadzam się w kwestii karłów - jak na małych ludzi z oczywistymi ograniczeniami, walka była dobra, a już na pewno rozrywkowa - dziwi mnie że nie czekali z tym do Raw. El Torito pokazał kilka akcji, a i Horni też nie odstawał co dało całkiem przyjemną walkę. Oczywiście, nie ma co liczyć na jakieś karkołomne ewolucje, ale na fakt że Swoggle zwykle się obija, a Torito jest bykiem było bardzo spoko.

 

Cieszy mnie że Paige zbiera pop nawet na SD - jest dobrze, publika pomaga jej się zaaklimatyzować, a i Paige powoli zaczyna pokazywać coraz więcej.

[demku]

SmackDown utrzymał swój stały (od jakiegoś czasu) beznadziejny poziom, ale kilka smaczków dało się wyciągnąć:

 

* Paul Heyman znowu dał świetne promo - strasznie banalne, polegające na powtarzaniu cały czas tego samego, niemniej jeśli się "ma gadane", to wówczas z największego syfu można zrobić coś, co jest jednym z plusów show.

 

* Walka byczków, tj. Hornie z El Torito mnie w jakiś sposób rozbawiła, głównie ze względu na hype tej walki (tj. podawanie statystyk, jak ulubiony napój, filmy czy zespoły, powtórki z main event, scenka z zaplecza, czy komentarze JBLa) i autentycznie te show karłów oceniam jako plus.

 

* Dopiero teraz zauważyłem, że podczas tego tributu dla Warriora, w trakcie chantowania, na twarzy Lany pojawiło się wzruszenie i uśmiech jednocześnie: babka ma papiery na karierę samym wyglądem, byle tylko szybko pozbyła się tego balastu ze swojego boku

 

* Czy mnie się wydaje czy WWE ma coraz mniejsze problemy z podkładaniem Sheamusa? Niby w Batek vs. Sheamus wygrać mógł każdy, ale Blady jobbnął ładnie po finisherze, a i sam jego powrót na razie to oscylowanie w głębokim midcardzie, co jest dobrą wiadomością - dzięki WWE za unifikację tytułów

[PH93]

* Walka byczków, tj. Hornie z El Torito mnie w jakiś sposób rozbawiła, głównie ze względu na hype tej walki (tj. podawanie statystyk, jak ulubiony napój, filmy czy zespoły, powtórki z main event, scenka z zaplecza, czy komentarze JBLa) i autentycznie te show karłów oceniam jako plus.

Dokładnie - ulubiony zespół?... Chicago Bulls

Dla mnie to był spotlight tel gali bo było to coś "świeżego" i coś co miało nastąpić gdy zakontraktowano El Torito, żałuje tylko, że nie dali tej walki na EX (ze stypulacją najlepiej) bo wtedy ta walka miała by jeszcze większy hype a też publka na PPV jest bardziej kreatywna i jestem przekonany, że chanty "This is Awesome" byłyby słyszalne.

[Bastian]

Pierwsze od wieków SmackDown obejrzane, więc pora na kilka słów komentarza...

 

Big E kontra Alberto del Rio

Nawet nieźle im to wyszło. Alberto del Rio nadal jobbuje. Niepochlebne komentarze podziałały na zarząd bardziej niż dobre walki na PPV w roku 2013. Big E z kolei wkrótce może stracić tytuł. Turniej o miano pretendenta do IC Championship jest rzadkością, a i pretendenci są interesujący...

 

Triple H nie powiedział niczego odkrywczego, ale mimo to zawsze słucha się go z przyjemnością. Walka The Shield z Evolution zapowiada się naprawdę świetnie i mam nadzieję, że Shield wygra. Niech nowe idzie po swoje...

 

Paul Heyman obecnie nie musi mówić nic, by wywołać negatywną reakcję. Wystarczyło, że 07.04.2014 roku stał w narożniku tego, który przerwał streak...

 

Paige kontra Aksana

Paige zebrała naprawdę dobrą reakcję. Słaba walka, w której mistrzyni musiała wygrać. Trochę nie przekonuje mnie kreacja Paige na milutką, szarą dziewczynkę, która w jednej chwili stała się mistrzynią. Brytyjka powinna wejść do rosteru z zamiarem rozbicia wszystkich napompowanych panienek, a potem zdobyć tytuł. Mimo to lepiej widzieć z pasem Paige niż siostry Bella lub byłe tancerki Brodusa Claya...

 

El Torito kontra Hornswoggle

Hornswoggle drażni mnie o wiele bardziej niż Santino Marella, a to naprawdę duży wyczyn...Rozumiem zamysł tej walki, ale mnie taka komedia nie bawi. Takie konflikty nie powinny wychodzić poza Main Event...

 

A Wade Barrett nadal przynosi nam złe wiadomości...WWE z kolei nadal wierzy, że jakiś gimmick wyniesie Brytyjczyka ponad przeciętność...Vince, I've got some bad news...

 

Alexander Rusev kontra R-Truth

Bułgarski Ivan Drago znowu zwycięża...Szkoda tylko, że oglądając jego walki człowiek z o wiele większą atencją spoziera na drugi plan...

 

Dolph Lundgren > Alexander Rusev

Lana > Brigitte Nielsen

 

WWE chyba po raz kolejny doceni pracę Kane' a i da mu pożegnalną szansę zdobycia WWE World Heavyweight Championship...

 

Santino Marella kontra Fandango

Kolejna odsłona feudu pląsających z kolejną kiepską walką...Tancerze chyba dołączają do standardowych wrestlingowych gimmicków takich jak arogant czy latino gangster...

 

Batista kontra Sheamus

Walka wieczoru była bardzo przeciętna. Batista zwyciężył, ponieważ wedle jednego z zapisów w nowym kontrakcie, prędzej czy później ma zdobyć WWE World Heavyweight Championship, więc liczba porażek musi być ograniczona. Sheamus też miał wkrótce włączyć się do walki o mistrzostwo świata, ale obecnie kilka postaci jest w kolejce wyżej niż on...

[aRo]

Jak kogoś nie interesuje walka karłów(a to nie było tragiczne - Dorada jest dobry, ogarnijcie choćby finisz), to naprawdę nie ma sensu odpalać tego SD!... Jedna z gorszych tygodniówek, jakie pamiętam.

[Witkacy]

Jak kogoś nie interesuje walka karłów(a to nie było tragiczne - Dorada jest dobry, ogarnijcie choćby finisz), to naprawdę nie ma sensu odpalać tego SD!... Jedna z gorszych tygodniówek, jakie pamiętam.

Mówimy o pojedynczej akcji czy całokształcie? Myślałem, że dadzą polatać byczkowi, ale tak się nie stało. Ja w tym starciu nie widziałem nic wartego uwagi, bo o umiejętnościach Dorady wiemy od jego debiutu w WWE kiedy to okazało się jakie ma zaplecze wrestlingowe z Meksyku.

Edytowane 20 Kwietnia 2014 przez Witkacy

[aRo]

Mówimy o pojedynczej akcji czy całokształcie?

W sumie to chodzi głównie o końcową akcję, ale i całość obejrzałem bez bólu. Przy tym, co było na tej tygodniówce, wszystko się prezentuje lepiej niż gdyby się odbyło np. na RAW A i komentatorzy coś dodali od siebie.