WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Ronnie]

Ciekawe tylko kto tam dolaczy jako ten babyface do 2 heeli jesli Punk odpadl i Bryan raczej tez

 

Moim zdaniem Punk jeszcze nie odpadł. Bryan napewno, to fakt, ale na Brooksa jakaś szansa jeszcze jest. Do tej walki jest potrzebny ktos kto pociągnie to ringowo. Ziggler ? Byłoby miło, ale to zdecydowanie nie ten kaliber. Jeśli WWE nie będzie się uparcie trzymać teorii, że walka o ten pas powinna być 1vs1 to od biedy można by tam dorzucić Christiana i Sheamusa, ale wątpie. Zaczyna mi to wszystko śmierdzieć faceturnem Randalla

[Kcramsib]

od biedy można by tam dorzucić Christiana i Sheamusa

 

Weź chłopie nie strasz, bo WWE naprawdę może wpaść na taki pomysł. Szczególnie, że na rudego wielkich planów chyba póki co nie ma...

 

Z drugiej strony powrotu Punka nie chcę - pisałem już o tym nie raz...

[zlatanlesnar]

Dobra jesli Ziggler to nie ten kaliber to sie zgodze ale jesli on jest mniejszym kalibrem niz Bryan to nigdy w to nie uwierze ,Dolph ma wszytko zeby byc lepszym niz Bryan szczegolnie ma o wiele ciekawszy gimmick

 

-Z tym Christianem to zes dowalil szczegolnie ze przeszedl heelturn

 

-Co do Punka to podbno powiedzial na ostanim UFC ze nie zamierza znow pracowac w WWE ale w tym biznesie wszytko mozliwe

[Wybielacz]

Cóż, jedna rzecz mnie dziwi. Na Smackdown edytowali (jak od prawie 15 lat) publikę, tym razem dali buczenie na Batistę. Wiadomo, że przejdzie raczej on heelturn, ale po kija edytowali w tym przypadku publikę, skoro i tak na 99% został wybuczany? #WWELogicPoRaz1276

[Kcramsib]

Smackdown wraca do stałego, mocno przeciętnego poziomu...

 

- Podczas starcia Real Americans vs Big E. Langston & World Strongest Jobber spodziewałem się poważniejszych konfliktów między Amerykanami, dostałem zaś dwóch przekomarzających się ziomków, którzy na koniec przybijają ze sobą piątkę. Z jednej strony fajnie, bo nie śpieszę się do rozpadu tego teamu, z drugiej... z dużej chmury mały deszcz. Cóż, przynajmniej finisher na Henrym wyglądał mocarnie.

 

- Bray Wyatt (świetne promo!) w słomkowej fedorze i hawajskiej koszulce wygląda jak groźny dla otoczenia psychopata. Bootista w kaszkiecie i obcisłej koszulce (którą zresztą ochoczo zdjął) wygląda jak ojciec Jacoba ze "Zmierzchu". A podobno to ten drugi jest aktorem...

 

Ale przynajmniej heel turn ma sens. Heel nie musi pokazywać tak dużo w ringu, ringowe drewno jakim stał się (zawsze był?) Animal będzie miał łatwiejszą robotę - całą robotę w prowadzeniu walki odwalą za niego ci popularniejsi...

 

- Realizator dźwięku mocno poszalał z podkręcaniem reakcji na niektórych zawodników. Szkoda, że przy okazji nie ściszył krzyków Cameron...

 

- HHH the cock-blocker. Ale cóż, Raw w Chicago bez Punka, trzeba czymś ludzi przyciągnąć... tym bardziej, że starcie The Shield (świetne promo) vs Rodzinka to wciąż materiał na Wrestlemanię, nie niebieską tygodniówkę.

 

- I jeszcze jedno: korporacyjny Kane jest ciekawą odmianą, postać ta jest jednak kompletnie marnowana. Po to go turnowali, żeby dostawał lanie od Usosów? Wciąż kręcących się, o zgrozo, koło pasów...

[PH93]

Kurdę, kupił mnie Batista w jakimś procencie tym promem. Powiedział to co nieraz myślałem "Co się do k*** dzieje z tym biznesem", że ludzie kibicują zawodnikom którzy nie wyglądają jak mistrzowie i którzy w erze Attitude jobbowali by każdemu. Coś w tym jest, kiedyś zawodnicy wyglądali i budzili strach albo szacunek charyzmą - dziś wystarczy "Yes" i jesteś twarzą tego biznesu mając 1.70 cm.

 

 

PS: Już nie tyle powroty Takera są takie same co rok, ale nawet proma ... Mimo to i tak oglądam je z przyjemnością i do nich wracam.

[Giero]

Bootista w kaszkiecie i obcisłej koszulce (którą zresztą ochoczo zdjął) wygląda jak ojciec Jacoba ze "Zmierzchu".

 

albo jakby należał do Moherowych Beretów Ale przynajmniej z Dolphem pokazał więcej akcji w jednym pojedynku niż raptem trzy: spinebuster, spear czy batista bomb.

[aRo]

Ciekawie zaczęli to SD, WSTT vs Real Americans. Cesaro znowu pokazuje siłę i fakt, że jest lepszy od Swaggera.

 

"Batista Unchained" brzmiało lepiej na papierze. OK, to nie mógł być pocisk ponad PG, ale i tak mnie zawiedli. Poprawiło to pojawienie się Zigglera. Fajna niespodzianka, szkoda że pewnie zostanie zmiażdżony.

 

Rywalizacja Christiana z Sheamusem chyba zmierza do walki na WM... Już wiem kto wygra, nie chcę tego oglądać.

 

Ziggiego pewnie wybrali po to, żeby Batista lepiej wypadł w ringu. Niestety ten nadal za dużo nie robi. Z każdą jego walką coraz bardziej odechciewa się tego ME WM.

 

Za tydzień na RAW Wyatts vs Shield, runda druga. Ciekawe jak zareaguje Chicago. Nawet w tej walce możemy usłyszeć chanty "CM Punk", naprawdę mnie to nie zdziwi.

 

ME był w porządku, choć to trochę odgrzewany kotlet. Połączyli 2 stare starcia, które już wcześniej wybitne nie były.

[Pavlos]

Pierwsza walka - The Real Americans vs Big E Langston & Mark Henry

Rozpad trwa. Zawodnicy zaczynają kraść sobie spot'y, więc już blisko.

 

Przemowa Batista'y

Dobre promo. Batista prawdopodobnie stanie się Heel'em dlatego serwują nam złowrogie prom'a (pomijając, że na niego buczą ). On jest panem tej fedki i będzie mistrzem. O ile gadka oklepana to rzeczywiście wątek z wyglądem dość ciekawy, aczkolwiek przydałoby się, żeby twarz federacji umiała również coś w ringu, a nie tylko świeciła doskonałym ciałem.

Dolph rzuca wyzwanie Dave'owi? Szkoda, że skazany na porażkę.

 

Alberto dalej nie rezygnuje z podrywania Vickie. Ja już nie wiem czy ona mu się serio podoba czy chce się wkupić w łaski.

 

Druga walka - Sheamus vs Alberto Del Rio

To, że Christian wszedł na arenę dosyć późno zwiastowało Heel turn. Przeszedł go już teraz. Potwierdza się jego prawdopodobna walka z Irlandczykiem na WM'ce i niestety wyczuwam powrót Mr. One More Match.

 

Znowu Rollins musi godzić skłóconych kolegów. Skoro dwie porażki są tak straszne dla stajni to trzeciej nie zniosą... .

 

Trzecia walka - Dolph Ziggler vs Batista

Jestem pewien, że edytowali chant'y "Let's go Ziggler!"

 

Segment z The Wyatt Family

Chyba, jednak prośby zostały wysłuchane i zobaczymy ich kolejny pojedynek na WM'ce. Jeśli to będzie tak jak na EC to już się nie mogę doczekać. Ogólnie krótka wymiana zdań z pojawieniem się Tryplaka jako mała niespodzianka.

 

Czwarta walka - Diva's Championship : Cameron vs AJ ©

AJ wygrywa nie warty do oglądania pojedynek. Jeśli już ktoś chce koniecznie obejrzeć to niech sciszy... .

 

Piąta walka - The Usos & Daniel Bryan vs Kane & The New Age Outlaws

Długa walka wieczoru. Skład na pewno pozwoliłby na coś fajnego. Niestety się wynudziłem.

 

O wiele gorzej niż poprzednio, a edytowana publika aż odrzucała.

[Negatyvny]

Cesaro powoli staje się największą atrakcją WWE. Neutralizer na Henryku-chapeau bas.

 

Promo Batisty mega drewniane i do bólu przewidywalne. Obejrzałem do końca, bo liczyłem, że Dave swoim zwyczajem zacznie powstrzymywać się od śmiechu

 

W końcu dobry segment z udziałem Sheamusa parodiującym Del Rio.

Jedyny sens feudu Christiana z rudym to bliski koniec kontraktu Kapitana z WWE. Pewnie na koniec Sheamus zniszczy kumpla Edge`a.

 

Nie wiem, czy w każdej wersji Smackdown są wywiady Cesaro, ale w niemieckiej ten z Kane`em wypadł fajnie, zwłaszcza, gdy obaj zaczeli sobie słodzić.

 

Main event przyzwoity. Tym razem pozytywnie oceniam New Age Outlaws (głównie Road Dogga - selling ciosów Usosów ), za odgrywanie roli dwóch weteranów, którzy są za starzy na ten biznes.

 

Średnie Smackdown. Gdyby nie Cesaro, oceniłbym w skali szkolnej na 2, a tak to 3=.

[demku]

Henry generalnie ma przekichane, jako face w tej federacji - jako ten zły kopał każdego, był kozackim destroyerem, a kiedy tylko przejdzie na dobrą stronę, robią z niego maszynkę do promowania innych. Cesaro i Swagger zmierzają ku rozpadowi, ale moje pytanie brzmi, czy rozbiją jednocześnie The Shield i Real Americans? Mam co do tego wątpliwości.

 

Batista przechodzi oficjalnie heel turn, co jest dla mnie szokiem, bo nie wyobrażam sobie teraz walki 1 na 1, heel vs. heel o główny tytuł mistrzowski. Tymczasem swoje pięć minut dostał Ziggler, co jest plusem i napawa sporą nadzieją, że jednak nie pogrzebali jego kariery w śmietniku...

 

...a i sama walka nie była kompletnym squashem, czego można się było spodziewać po ostatnich "osiągnięciach" Dolpha. Facet miał swoją chwilę dominacji, zmuszał Batka do ucieczki z ringu (witamy jako heel, Dave), a przegrać musiał. Szkoda tylko, że coś rzeczywiście jest nie tak z tym Batista Bomb, bo kiedyś wydawało się, że tym można zabić, a teraz marnie to jakoś odbieram.

 

Kolejny kozacki segment - po raz pierwszy od dawna spodobała mi się przemowa Wyatta, którą momentami nawet przewijałem, niemniej najlepsze dopiero nadeszło: nie jest żadną tajemnicą, że Wyatts vs. Shield to program na WrestleManię, ale przynajmniej tyle dobrego, że czeka nas "one more match", który przy odpowiedniej dawce czasu będzie kolejnym show stealerem. Szkoda, że zwycięzcy będą ci sami.

[E_9]

Dobra jesli Ziggler to nie ten kaliber to sie zgodze ale jesli on jest mniejszym kalibrem niz Bryan to nigdy w to nie uwierze ,Dolph ma wszytko zeby byc lepszym niz Bryan szczegolnie ma o wiele ciekawszy gimmick

 

Wytłumacz mi proszę jedną rzecz, jaki gimmick ma Ziggler? Bo ja obecnie widzę gościa w majtach, który kiedyś nosił dziwne ubranka i był podobny do Mr. Perfecta (i faktycznie do tego gimmicku pasowałby idealnie, niestety nie brnęli w to). Potencjał większy od Bryana? Żartujesz teraz? Dolph jest bardzo dobry w ringu, ale do ringowego rzemiosła Dragona bym tego nie porównywał, bo exDanielson to nadal najlepszy wrestler na świecie... na niezależnej nim był, a teraz dostosował się bezbłędnie do stylu walk u Vincenta i jest tam jak Messi w najlepszym okresie dla siebie, mały skrzat z silnikiem Verona w tyłku. I proszę Cię, nie mów, że Dolph na mikrofonie zjada Bryana... ani jeden, ani drugi póki co w WWE genialną gadką nie błysnął, ale mając w pamięci Dragona ze sceny niezależnej i jego swobodę na mikrofonie jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że w tym pojedynku Bryan wygrywa 2:0.

[Jack Doomsday]

aRo, jeśli coś ma w nazwie "Unchained" można pieniądze kłaść na stół że to będzie ssało

[zlatanlesnar]

Wytłumacz mi proszę jedną rzecz, jaki gimmick ma Ziggler? Bo ja obecnie widzę gościa w majtach, który kiedyś nosił dziwne ubranka i był podobny do Mr. Perfecta (i faktycznie do tego gimmicku pasowałby idealnie, niestety nie brnęli w to). Potencjał większy od Bryana? Żartujesz teraz? Dolph jest bardzo dobry w ringu, ale do ringowego rzemiosła Dragona bym tego nie porównywał, bo exDanielson to nadal najlepszy wrestler na świecie... na niezależnej nim był, a teraz dostosował się bezbłędnie do stylu walk u Vincenta i jest tam jak Messi w najlepszym okresie dla siebie, mały skrzat z silnikiem Verona w tyłku. I proszę Cię, nie mów, że Dolph na mikrofonie zjada Bryana... ani jeden, ani drugi póki co w WWE genialną gadką nie błysnął, ale mając w pamięci Dragona ze sceny niezależnej i jego swobodę na mikrofonie jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że w tym pojedynku Bryan wygrywa 2:0.

 

To tylko twoje zdanie dla mnie Ziggler i tak jest lepszy od Bryana nie wiem czym ten gosc moze mnie jarac bo napewno nie broda i YES!YES!YES!

 

Gimmick Show Off jest dla mnie idealny bo mi sie takie cos podoba ale nie bede mowil o gustach wazne ze zbiera swietna reakcje gdzie przy okrzykach WE WANT ZIGGLER na Smackdown wycieto prawie wszystko

 

Co do twojego tekstu o Messim to dla ciebie on jest najlepszy a dla mnie Ibra ktory jest najlepszy na swiecie w tym co robi i jak to robi,wiec to co tobie sie podoba z kolei mi nie i mam prawo to oceniac .

[Morison]

Wśród zawodników openera SmackDown można upatrywać rywala dla Big E na Wrestlemanię. Jeśli pomysł z Henrym został porezucony, nie zdziwiłbym się, gdyby po tytuł IC ruszył Cesaro (chyba, że dla Szwajcara znajdzie się coś lepszego, wtedy w grę wchodzi walka z newsów tj. unifikacja midcardowych pasów). Propsy, że nie dali bezsensownego zwycięstwa fejsom, a upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu konfliktując po raz kolejny w trakcie walki Americansów oraz dając Cesaro zakończyć starcie Neutralizerem na Henrym

 

Bardziej niż mocno przeciętne promo, którym Batista oicjalnie zaheelował, dziwi mnie obecność Zigglera - skąd się tam wziął i jaki był cel jego przybycia?

 

Zdecydowanie lepszym promem była wypowiedź Wyatta - inna tematyka niż zwykle, tym razem przemówił językiem zrozumiałym dla większości, ale jednocześnie jego przemowa miała drugie, metaforyczne dno. W dzisiejszych czasach Bray jest jednym z nielicznych zawodnikow, który portafi zrobić takie hokus-pokus za mikrofonem. World War II czyli rematch między stajniami na przyszłym RAW nie bedzie pewnie równie epicki, co na PPV, ale na pewno odciągnie publikę od chantowania hasła "CP Munk"