Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Co mi się na SD podobało to to że Barrett nie patyczkuje się z Fandango. Brytyjczyk byłby dla mnie zupełnie obojętny gdyby nie fakt że posiada to białe coś co go odróżnia od reszty (to samo coś, co Fandango mu zabierze w pokraczny sposób w jakimś 3-Wayu)

 

Bardzo mi się podobał Daniel Bryan na tym SD, na dobrą sprawę zbeształ jeszcze całkiem niedawno pretendenta do tytułu WHC. Taki Danielson może zagrozić Zigglerowi w przyszłości (i oby zagroził)

 

Po raz kolejny wersja IC wystarczy do pełni szczęścia (tylko ten Axel...)

 

P.S. Gratulacje TakerFanKrk, 5 lat to kupa czasu (i pomyśleć że wtedy ledwo rozróżniałem Hardasów)


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

P.S. Gratulacje TakerFanKrk, 5 lat to kupa czasu (i pomyśleć że wtedy ledwo rozróżniałem Hardasów)
A dziękuję:choć przyznam się szczerze że w sumie to wyjdzie mi z 7 lat bycia w sieci (jeśli doliczymy do tego mój pobyt na nieistniejącym już UW ;) ), mimo wszystko już powoli staję się forumowym dziadkiem :D

 

[ Dodano: 2013-05-24, 23:37 ]

Po raz kolejny wersja IC wystarczy do pełni szczęścia (tylko ten Axel...)
Pełna wersja jest już dostępna, więc możesz obejrzeć to promo :)

 

 

ogólnie polecam tą stronkę (mają tam wszystko od tygodniówek po PPV różnych fedek, i nie trzeba ściągać- akurat ja zawsze z niej korzystam :) ), a na dodatek stare tygodniówki/PPV'sy nie są usuwane :)


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Fandango rusza po pas ? Wygląda na to, że na Payback ujrzymy triple threat match o IC title. MizTV było słabe, a z samej walki Mizanina z Barrettem zapamiętałem fajnie wyglądające Winds of Change.

 

Walka Bryana i Swaggera była całkiem niezła. Daniel jest świetny w ringu, a i Jack najgorszym wrestlerem nie jest, więc musieli dać dobre starcie. Co mnie zdziwiło, przez cały pojedynek Bryan dominował a końcówka zwiastuje heel turn Dragona i kontynuacje feudu z Kanem. Wygląda na to, że Kane będzie wszystko moczył a Bryan wygrywał, aż w końcu zaatakuje Monstera twierdząc, że jest tym "słabym ogniwem", najprawdopodobniej po ich rewanżu z Shield na PPV.

 

Wstrzymywałem się cały dzień, żeby wkleić posta (pewnie później nie chciałoby mi się dodawać :twisted: ) na obejrzenie całej wersji dla segmentu z Axelem.Pokładam w nim duże nadzieje, młodego Henninga lubiłem już za czasów FCW i starego NXT, ale z przykrością muszę stwierdzić, że jak dla mnie chłopak jeszcze nie zachowuję się naturalnie, ale nie jest tak najgorzej. Troszkę pracy i będzie jak najbardziej zasługiwał na push, który otrzymuje.

Widzę, że Mistico ma świetny powrót. Pierw walka na Superstars i Main Event a na SD nawet wycieli jego wejściówkę. Ktoś w ogóle jeszcze w niego wierzy oprócz Triple H ?

Nareszcie ujrzałem finisher Axela, który zawsze mi się podobał :D

 

Kolejny punkcik dla Shield. O walce nie ma co się rozpisywać wyglądała jak prawie wszystkie z ich udziałem czyli dobrze.

 

Niezłe Smackdown, nie mogę narzekać.

 

P.S. TakerFanKrk 100 lat :D mam nadzieję, że zostaniesz z nami kolejne 5 lat ;)


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

SD obejrzane, a więc do rzeczy... Miz TV było cholernie słabe, ale mniejsza oto, bo co najważniejsze to to, że na reszcie zaczyna coś się dziać wokół paska IC, o który najprawdopodobniej na Payback dostaniemy Triple Threat Match, którego zwycięzcą powinien zostać nikt inny jak Fandango... No niestety push dla Jacusia pomału zostaje przykręcany, bo jak widać teraz zaczął coś ostatnio przegrywać. Szkoda, że starcie pomiędzy dwoma Amerykanami nie trwało z 15 minut, a zaledwie 6. Atak Bryana na pokonanego wyszedł bardzo ciekawie i czyżbyśmy mieli dostać jego hell-turn? Tego nie jestem pewien, ale jestem oczywiście ciekaw tego, jakby się w tej roli sprawdził w MR... Segment Sandow-Rudzielec w momencie, gdy Damian wyciągnął przyrząd, którym przeciął linę, rozjebał mnie na łopatki :D A głupi Rudzielec chciał to rozplątać :twisted: ... Segment Heymana i Axela bardzo się mi spodobał. Curtis jak zawsze wypadł moim zdaniem bardzo dobrze przy micu, cholernie lubię go słuchać. Tylko, że Curtis musi poprawić u siebie jedną, jedyną rzecz, a jest nią to, że musi się rozluźnić, bo to, że stoi spięty cholernie razi w oczy. Walka Axela z Carą choć była pewnie skrócona do połowy, to była bardzo ciekawa oraz dobra. Ładne wykonanie McGillicuttera... ME był całkiem niezły, ale terminatorowanie przez Rudzielca było lekką przesadą, ale mniejsza oto, bo rezultat jest najważniejszy :) .

 

TakerFanKrk, Najlepszego i kolejnych spędzonych 5-ciu lat tutaj z nami na forum życzę :)


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

MizTV wyszło bardzo przyzwoicie, ale promowało prowadzącego, nie gościa. Po RAW, liczyłem, że drogi Barreta i Fandango się skrzyżują. Liczyłem, że Fandango przejmie pas, który będąc na Angliku jest tak promowany, że mógłby nie istnieć. WWE musiałoby iść na ustępstwa, i dać nam krótkie story heel vs heel, gdzie szybko "tym dobrym" - na potrzeby historii - stalby się tancerz. Obawiam się, że jeszcze do tego daleka droga. Za to możliwym rozwiazaniem, jest Triple Threat na najbliższym PPV. W wieloosobowych walkach, łatwiej przerzucić pas z heela na heela - problemem może być tylko inwestycja w Wade'a, jaką okazał się nowy theme song.

 

Randy Orton w 30sekundowym promo Payback, zrobił więcej min, niż w 90minutowym "12 Rounds 2" :twisted:

 

Sheamus dalej paraduje jako "Funny HaHa". Udaje sprytniejszego od wszystkich, co przejadlo się za pierwszym razem. W takiej roli, ABSOLUTNIE KAZDY wywolywalby pozytywna reakcje widzow. To jest pojscie na taka łatwizne, jak w przypadku jakichś parodii. Inna sprawa, że ten segment z Sandowem był nudny i za długi...

 

Najpierw składasz hołd swojemu dziadkowi i ojcu, mixując ich ringname'y, a teraz wyskakujesz, że osiągnąłeś więcej w jeden dzień, niż oni przez całą swoją karierę? Really?

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

SD znów zaczyna się nudnawo. Segment zostawię w spokoju, walka była słaba. Przynajmniej teraz Fandango tańczył, jednocześnie nie "walcząc".

 

Bryan wypadł ekstra. Walka ze Swagiem mnie nie porwała, ale widać kto dominował przez większość starcia. Mam tylko nadzieję, że story Hell No zmierza w kierunku wkurzenia Kane'a, który po tych wszystkich "nie jestem słabym ogniwem" zmasakruje Bryana, pokaże mu kto "jest słaby" i zostanie heelem. Nie chcę znowu widzieć pizdoheela walczącego z face'owym Monsterem...

 

Sandow miał swój moment, fajnie rozwiązał sytuację z supłem, ale do czego prowadzi segment z Sheamusem? Damien jobbował mu tyle razy, że nie ma sensu pokazywać tego po raz kolejny.

 

RAW Rebound przypomniało mi tragiczny śmiech McGuillyAxela. Ale segment na SD zły nie był. Że wypadł lepiej w 1 dzień niż rodzina przez całą karierę - może i przesada, ale czy to takie dziwne, że pojawiają się takie teksty? :P

Walka z Carą w miarę OK. Ten drugi ma ciężkie życie po powrocie, ale w sumie zasłużył.

 

Co z tego, że Ambrose wychodzi sam, skoro musieli wparować jego kumple na koniec? Dean chyba pojechał czysto Jamajczyka o 1 raz za dużo :/

Teddy jak zwykle trochę rozwesela :twisted: 3vs3 widujemy często, ale to zwykle są dobre walki.

[a jakby się Shieldsom jakimś cudem nie powiodło w WWE, to czeka na nich Triangle Gate ;)]

 

Niby SD! nie wypadło dużo lepiej niż zwykle, ale oglądałem to ponad godzinę - jakiś postęp jest.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

MizTV

Program Miz'a znowu na dzień dobry. Fandango bardzo dobrze spisuje się w swojej roli. W końcu powiedział coś więcej niż własne imię. :roll: Miz rusza po IC... .

 

Pierwsza walka - Intercontinental Championship: The Miz vs Wade Barrett ©

Czyżby i Fandango dostał shot'a na pas IC? Shot'a dostał, ale innego. :twisted:

 

Druga walka - Jack Swagger vs Daniel Bryan

Daniel wygrywa za pomocą dźwigni. "No! Lock'a" dawno nie było. :D Mamy również pierwsze sygnały do jego turn'u. Szkoda, że te spięcia pewnie doprowadzą już do rozpadu tej drużny.

 

Przemowa Damien'a Sandow'a

Sandow uświadamia Striker'owi, że jest idiotą. Nauczyciel nie umie rozsupłać tzw. węzła Gordyjskiego. Nawet ciekawe odniesienie do mitologii i synonimu. Proste rozwiązanie, dużego problemu, w tym wypadku rozcięcie supła. Dla Sandow'a jako "intelektualnego zbawiciela" pasuje taki segment. :) Sheamus jak to Sheamus. :roll:

 

Trzecia walka - Chris Jericho vs Big Show

Y2J wygrywa przez wyliczenie i to z przeciwnikiem, z którym śmiałbym podejrzewać inny wynik.

 

Czwarta walka - Curtis Axel vs Sin Cara

Młody Perfect debiutuje jako Curtis. Całkowita przewaga nad zamaskowanym. Zawsze w jego postaci mi nie pasował finisher. Swinging Neckbreaker jako akcja kończąca to było coś czego nie rozumiałem, bo to był zwykły Neckbreaker wyróżniający się nazwą. Teraz dostał nowy... Neckbreaker. Lepiej to wygląda chociaż wolałbym coś ciekawszego. :P

 

Piąta walka - US Championship: Kofi Kingston vs Dean Ambrose ©

Nie pasowało mi to na ME dlatego do akcji wkroczyła reszta Shield oraz Sheamus z Orton'em... .

 

Szósta walka - The Shield vs Kofi Kingston, Randy Orton & Sheamus

Po raz kolejny Face'si nie dają rady i "tarcza" mknie dalej. Pojedynek całkiem fajny.

 

Fajny pomysł na segment z Sandow'em i niezły ME. Reszta, jak zwykle.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Druga walka - Jack Swagger vs Daniel Bryan

Daniel wygrywa za pomocą dźwigni. "No! Lock'a" dawno nie było. :D Mamy również pierwsze sygnały do jego turn'u. Szkoda, że te spięcia pewnie doprowadzą już do rozpadu tej drużny.

Nie masz się co smucić. Przecież Team Hell No trwa już dobry kawałek czasu (serio to nie wiem czy w ostatnich latach jakiś team trwał tak długo jak oni) a dobrze byłoby żeby się w końcu rozdzielili i rozpoczęli na nowo solowe kariery (szczególnie myślę o Bryanie który powinien zacząć z powrotem kręcić się wokół WHC). Poza tym swoje już zrobili: istnieją już prawie rok, dali nam mnóstwo śmiesznych segmentów oraz zdobyli drużynowe złoto. Pasy są w dobrych rękach, więc nadszedł także czas żeby w końcu się od siebie odłączyli.

 

Także jestem za tym żeby to Kane (a nie Bryan) przeszedł turn. Owszem Danielson jako heel jest genialny, ale jednak wolałbym w końcu powrót persony Big Red Monstera (zresztą i tak Kane gra w tym momencie osobę rozsądniejszą w tym teamie, choć ja sądziłem na początku ich istnienia że będzie całkiem odwrotnie) :)


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

The Shield... Sprawiedliwość po raz kolejny triumfuje, eliminując ze swojej ścieżki każdego, podkreślam KAŻDEGO terminatora jakim dysponuje WWE. Poległ Taker, Cena, Rybak, dopisać można również i Szajmusa, Ortona. Oczywiście jestem bardzo usatysfakcjonowany takim obrotem spraw i każdy sukces o tytule "Justice" zamykający kolejne spoty z udziałem tarczy wypada na plus, jednak co dalej? Z kim nasza trójeczka ma zmierzyć się następnie? Program z Ceną i Rybakiem skończył się, Team Hell No pada, Kingston wystarczająco już podkłada się... z odpowiednio wypromowanych pozostaje nam jeszcze Lesnar, który oczywiście nie wchodzi w grę oraz Orton i Szajmus, czyli dwaj panowie którzy nieco zyskali po ostatnim PPV. A więc czy z braku materiału nie dostaniemy właśnie ich za przeciwników Tarczy? To w sumie tłumaczyłoby sensownie promo Payback z Randym, który chce odegrać się za wydarzenia z WM, nie przechodząc przy tym heel turnu (który patrząc po jego interakcji z otoczeniem i popem jaki zbiera, nie wchodzi obecnie w grę). Wydaje się być sensowne, jednak nie zgadza się poniekąd tutaj obecność rudego, kreowanego na terminatora. W tym przypadku nie wchodzi w grę ani jego przegrana ani tym bardziej porażka Shieldsów. A więc co dalej? Czy szykuje nam się powoli rozpad z braku pomysłu, czy raczej pewnego rodzaju wstrząs, wyłaniający z gardzieli rosteru odpowiednich oponentów? Istnieje jeszcze opcja, że WWE jakoś wmusi tego bladego z viperem do akcji, aby następnie obrócić ich przeciwko sobie odpalając feud (o czym była wzmianka w niusach). Tak czy inaczej szczyt jest już osiągnięty i jeżeli nie znajdzie się nikt odpowiednio wypromowany lub powracający po przerwie (np. Christian?) to sprawiedliwość dosięgnie albo jobberów albo rozejdzie się na kilka stron (co w sumie nie wchodzi w grę z racji posiadanych tytułów TT, do których odpowiednich kandydatów szukać ze świecą).

  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Druga walka - Jack Swagger vs Daniel Bryan

Daniel wygrywa za pomocą dźwigni. "No! Lock'a" dawno nie było. :D Mamy również pierwsze sygnały do jego turn'u. Szkoda, że te spięcia pewnie doprowadzą już do rozpadu tej drużny.

Nie masz się co smucić. Przecież Team Hell No trwa już dobry kawałek czasu (serio to nie wiem czy w ostatnich latach jakiś team trwał tak długo jak oni) a dobrze byłoby żeby się w końcu rozdzielili i rozpoczęli na nowo solowe kariery (szczególnie myślę o Bryanie który powinien zacząć z powrotem kręcić się wokół WHC). Poza tym swoje już zrobili: istnieją już prawie rok, dali nam mnóstwo śmiesznych segmentów oraz zdobyli drużynowe złoto. Pasy są w dobrych rękach, więc nadszedł także czas żeby w końcu się od siebie odłączyli.

Wiem i pewnie byłoby lepiej aczkolwiek po prostu zyskałem duży sentyment do ich zespołu nawet jeśli nie bawią już, tak jak na początku. :)

 

Także jestem za tym żeby to Kane (a nie Bryan) przeszedł turn. Owszem Danielson jako heel jest genialny, ale jednak wolałbym w końcu powrót persony Big Red Monstera (zresztą i tak Kane gra w tym momencie osobę rozsądniejszą w tym teamie, choć ja sądziłem na początku ich istnienia że będzie całkiem odwrotnie) :)

Było tak, że to Bryan był opanowany bardziej i chciał pogodzić ich dwójkę, a ostatecznie wyszło odwrotnie. :) Moim zdaniem wszystko wskazuje, że to jednak Bryan będzie ten zły. Ma humorki już od dłuższego czasu, natomiast Kane opanował się całkowicie i jest spokojny jak nigdy. Powinni z Bryan'a zrobić Heel'a odważnego, a nie takiego jakim był, ale musiałby przejść całkowitą transformację, bo prawdopodobnie będzie tak jak było. Co do turnu Kane'a to bardzo bym chciał również, aby był to potwór jak dawniej, ale jak już wspomniałem jest bardzo spokojną postacią i przemiana również musiałaby być całkowita. Musieliby wymyślić jakieś mocne zdarzenie, które drastycznie wpłynie na Kane'a, bo z opanowanego giganta zrobienie niszczycielskiej maszyny od tak byłoby bezsensu.

 

Wszystkiego naj z okazji rocznicy bycia forumowiczem. Trochę spóźnione, ale zawsze. :P

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

The Miz vs Wade Barret

 

Walka nawet ciekawa, szczególnie że trochę z dupy, bo po Miz TV zrodziła nam się walka o IC title. Miz oczywiście przegrał, ale w całej walce najlepszy był Fandango za stołem komentatorskim, który mówił w takim stylu jakby miał ochotę na drugiego faceta. No i te tańce podczas walki, oni chyba cca żebyśmy zaczęli rzygać themem Fandango.

 

Daniel Bryan vs Jack Swagger

 

Czyżby szykował się nam hell turn Daniela? Bo coś nerwowy był w tej walce i to on prowokuje rodzące się powoli kłótnie między byłymi mistrzami TT. Walka była nawet ciekawa, sporo się działo, szczególnie na koniec, gdy Bryan porządnie skopał Swaggera.

 

Chris Jericho vs Big Show

 

Przez dłuższy czas Show solidnie obijał Chrisa, co widać po jego czerwonej klacie. Jednak jak Jericho się w końcu obudził, to udało mu się doprowadzić do wyliczenia. No cóż, walka niezbyt porywająca, zresztą jak wiele walk Big Showa. Potem jeszcze krzesło na pożegnanie i Show powiedział pa :D

 

Curtis Axel vs Sin Cara

 

Niezbyt długa walka, w której zwycięzca był pewny. Jak zostajesz klientem Haymana to moc wzrasta ci o 100%. Itak poza tym fajnie widzieć Sin Carę znów w ringu i bez botchów.

 

Kofi Kingston vs Dean Ambrose

 

Porywająca i arcyciekawa jednominutowa walka, która została przetransformowana przez Zordona na TT match. Niestety tarcza znowu wygrała, dobrze chociaż że po ciekawej walce, szczególnie w końcówce. Swoją drogą Dean ma czasem podczas walki miny, jakby grał w horrorze :x

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pierwsza połowa SD bardzo słaba - ani Miz TV nie było dobre łącznie z walką o pas IC, ani potem nie nastąpiło nic, co było godne uwagi. Segment Sandowa i Sheamusa uważam za totalnie nietrafiony - gdybym nie znał historii o węźle gordyjskim, to może byłbym zachwycony pomysłowością Intelektualisty.

 

Big Show jest heel'owym terminatorem, którego ciężko skutecznie wyeliminować. Fajny motyw z codebreaker poza ringiem, ale do tego z ER oczywiście mu sporo brakowało.

 

Promocja Curtisa dalej trwa. Wymienienie go wśród takich tuz, jak Lesnar czy CM Punk dodaje mu mocnego prestiżu. Sama wypowiedź Axel'a krótka i treściwa.

 

Po gadaniu przeszliśmy do walki z Sin Carą, który chyba zyskał nową rolę w rosterze. Oczywiście, nie wszystko jest przesądzone, bo zawsze mogą go przywrócić do tag teamu - brakuje mu tylko odpowiedniego partnera. Ex-Mistico zrobił kilka efektownych spotów, ale całość polegała na zdominowaniu go przez oczywistego zwycięzce, czyli młodego Perfecta.

 

Myślałem, że Panowie dostaną tym razem nieco więcej czasu w walce rewanżowej. Niestety, skończyło się to walką 3 vs 3, co nie przypadło mi do gustu od samego początku, kiedy tylko usłyszałem partnerów Kofiego...

 

Odcinek długi, ale nic ciekawego nie przyniósł. Pozostaje czekać na RAW...


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wszystko co było ważniejsze zostało powiedziane, więc tylko kilka spraw z głowy...

 

 

Szykują coś w końcu dla Bryana, a to cieszy. Odcinają powoli Dragona od komediowego gimmicku i dają nam nadzieję, że zobaczymy finalnie małego twardziela, który będzie w stanie poddać i połamać każdego, oby debiutujące u Vincenta "Stomps to Face" i walka ze Swaggerem były tego początkiem.

 

Nie wiem co trzeba zrobić żeby Axel zaczął być jakiś... samo być gościem Heymana nie wystarczy na dłuższą metę. Osobiście nie mam na gościa pomysłu, jedyne co mi przychodzi do głowy to korzystanie z nawiązań do rodzinki (guma, ręcznik, finisher?) albo kształtowanie czegoś podobnego, swojego. Zobaczymy...

 

Fandango będzie się chyba kręcił przy pasie IC razem z Mizaninem... i jeżeli ma to czemuś służyć to tylko i wyłącznie przejęciu pasa przez tancerza.

 

 

Reszta mnie nie interesowała... pozdrawiam, czekam na RAW, gdzie był Cesaro? ;)


  • Posty:  252
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

SmackDown obejrzane i to co mi się najbardziej rzuciło w oczy to booking Bryana, który był na tym SmackDown gwiazdą nr. 1! Sam pozamiatał The Shield na koniec show, a cała arena wraz z nim skandowała YES! Nawet Orton uniósł jego rękę w górę, co jeszcze rok temu było nie do przyjęcia. Jeśli dalej go tak będą bookować, to już wkrótce czeka nas feud Bryan - Cena! I oby Danielson zgarnął tytuł, bo już od dawna jest gotowy na to, by nosić WWE Title na ramieniu, ale teraz jest na fali.
Czy zastanawiałeś się kiedyś jak to jest móc zobaczyć własną postać w kwadratowym pierścieniu?! NXT Ci to oferuję... Nie czekaj i zapisz swoją postać do rosteru SWF!

  • Posty:  16
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.08.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Takie smackdown to ja mogę oglądać co tydzień. Bardzo fajne walki z członkami the shield oraz koncert GOAT na sam koniec który zamiata całe shield :) Mam nadzieje że bezcceny w lato będzie klepał mate niczym najman :twisted:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Ja chciałbym żeby to był np. powracający/debiutujący Matt Cardona, który z miejsca po wygraniu takiego turnieju dostał by kopa w górę nawet jakby ujebał z Jasiem finalnie mógłby sporo ugrać.
    • MattDevitto
      ,,Za moment'' rusza turniej, który wyłoni ostatniego przeciwnika Ceny w WWE. Znanych jest już kilku jego uczestników, resztę poznamy z czasem...                                                                                                              Kto jednak według was powinien być tym ostatecznym rywalem?
    • Grins
      @ Nialler  Coś czuje że na trzeźwo nie da rady obejrzeć tego ostatniego starcia Cena  No chyba że szajba albo Miz tam będzie to zwrócimy honor, kurwa szczerze stoję jak na szpilkach boje się jak chuj kogo mu dadzą na tą ostatnią walkę  Nienawidziłem Jaśka a teraz boje się o jego ostatniego przeciwnika, kurwasz wafel mać zasługuje na kogoś konkretnego a nie na jakiś syf oby Sheamus, Miz albo nie wiem nawet Matt Cardona do chuja ale nie Gunther ani Dom  
    • MattDevitto
      Nie zapominajmy, że po drugiej stronie barykady był gościu, który jak się dowiedział, że w wrs też czasem trzeba oddać pas tracił dziwnym trafem uśmiech
    • StuPH
      Na takie rzeczy to sobie możesz pozwolić jak jesteś Hulksterem* czy Nashem w WCW, a nie jakimiś pizdami w AEW a.d. 2025.   *nie dotyczy Bash at the Beach 2000.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...