Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  69
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2013
  • Status:  Offline

Wystarczyłoby że oprócz heelowych Henry'ego, Ortona (w przyszłości) i Zigglera doszliby Punk oraz Christian i już Smack miałby piątkę mocnych Main Eventerów Pytanie tylko czy McMahon zgodziłby się żeby SmackDown "zabrało" Punka do siebie (bo CC by puścił bez problemu)...

 

Oj wątpię Vince jest party na kasę, a fani potrzebują CM Punka na RAW, jeżeli rating będą w dół lecieć to już Vince ma plan waryjny sprowadzenie Punka na RAW od razu, wątpię żeby właśnie Vince pozwolił Punkowi na SD przywędrować, chociaż było by to miłe zaskoczenie, CM Punk na niebieskiej tygodniówce do tego z pasem WHC ja oczywiście jestem za, ale oczywiście jak to z Vinceme :neutral: wątpliwe żeby Punk zjawił się na Smackdown. Na RAW obecnie nie ma żadnego mocnego face, Cena nie licze dla tego że Publika go źle odbiera , Daniela nie liczę na razie bo wiadomo on jest jak na razie ustawiony na mid-card, po prostu nie ma mocnego face'a jest większość heel, uważam że nie bawem Daniel Bryan będzie ustawiony na mocnego face'a być może, oczywiście sprowadził bym jeszcze parę osób z NXT albo strzelił jakieś dwa powroty typu : Batista, RVD nawet śmiało mogli by dać CC jako mocnego face czerwonej tygodniówki ale to wątpliwe. Obecnie nie ma na co liczyć ze CM Punk wróci na Smackdown, jak widać RAW ma mało dobrych face'ów to już SD ma 2 mocnych face'ów mowa o Sheamusie i Ortonie, a na RAW to można tylko liczyć Bryan no i może Cena na którego publika za bardzo nie reaguje najwyżej piskiem lub buczeniem :| według mnie Vince wpadnie na taką opcje zeby z Punka zrobić mocnego face'a na RAW albo zrobią z Bryana, Cena może być face'em i nadal nim będzie ale oczywiście nie jest najmocniejszym face na czerwonej tygodniówce.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317052
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale niestety widać wyraźnie że WWE nie ma za bardzo pomysłu na Zigglera z pasem, dlatego nadal stawiają na dwójkę Del Rio- Swagger...

 

Taker, Ty tak na poważnie? Przecież ta walka jest tak logiczna jak dodawanie i wręcz konieczna. Ziggler można powiedzieć, że skradł pas Del Rio (inkasując walizkę "z partyzanta"), a więc ADR-owi należy się rewanż. Swagger ma niezakończone porachunki z Alberto i nie byłoby z nim co zrobić, zanim nie zakończy tego feudu. Najlogiczniejszym ruchem jest więc triple threat pomiędzy Ziggim, Byłym Mistrzem i Swaggim. Ta walka to nie brak pomysłu na Dolpha, tylko zakończenie jego spraw z Alberto i wykorzystanie Swaggera dla ubarwienia starcia (i podtrzymania jego storyline'u z Alberto).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317132
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

TakerFanKrk napisał/a:

Ale niestety widać wyraźnie że WWE nie ma za bardzo pomysłu na Zigglera z pasem, dlatego nadal stawiają na dwójkę Del Rio- Swagger...

 

 

Taker, Ty tak na poważnie? Przecież ta walka jest tak logiczna jak dodawanie i wręcz konieczna. Ziggler można powiedzieć, że skradł pas Del Rio (inkasując walizkę "z partyzanta"), a więc ADR-owi należy się rewanż. Swagger ma niezakończone porachunki z Alberto i nie byłoby z nim co zrobić, zanim nie zakończy tego feudu. Najlogiczniejszym ruchem jest więc triple threat pomiędzy Ziggim, Byłym Mistrzem i Swaggim. Ta walka to nie brak pomysłu na Dolpha, tylko zakończenie jego spraw z Alberto i wykorzystanie Swaggera dla ubarwienia starcia (i podtrzymania jego storyline'u z Alberto).

Wiem że jest logiczna i konieczna (w końcu mieliśmy segmenty pomiędzy tą trójką na SD i RAW), problem jednak w tym że jakoś Zigglera nie wykorzystano na ostatnim SD (a on powinien tam być, jest w końcu mistrzem!), jakby się kompletnie nie liczył w tym feudzie. I to miałem na myśli pisząc o "braku pomysłu"- bo jak inaczej skomentujesz fakt całkowitej absencji Dolpha na ostatnim Smacku? Poza tym, jak na moje: skoro dopiero co zdobył pas to powinien też grać jakieś skrzypce w tym feudzie a tutaj na piedestale jest tylko dwójka pretendentów a mistrz gdzieś daleko z tyłu...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317140
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

I to miałem na myśli pisząc o "braku pomysłu"- bo jak inaczej skomentujesz fakt całkowitej absencji Dolpha na ostatnim Smacku?

 

Tym, że to nie Ziggler ma się spuszczać jako Mistrz (jemu to starcie, storyline'owo, powinno zwisać), ale ludzie, którzy dybią na jego pas. Ziggiemu - wg tego angle'a - nie powinno zależeć na tym pojedynku (nie ma w nic niczego osobistego). Dolph musi wg kontraktu dać rewanż Del Rio (a Swagger jest tam na doczepkę, jako feudujący z Latynosem i ktoś, komu sprzed nosa sprzątnięto możliwość zdobycia tego pasa) i to robi. Nie będzie w tym zbyt wielkich emocji, bo WWE raczej nie planuje dalszego ciągnięcia feudu pomiędzy tą trójką, a więc - daje cesarzowi co cesarzowe - i nie podkręca jakoś specjalnie tego angle'a.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317144
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

TakerFanKrk napisał/a:

I to miałem na myśli pisząc o "braku pomysłu"- bo jak inaczej skomentujesz fakt całkowitej absencji Dolpha na ostatnim Smacku?

 

 

Tym, że to nie Ziggler ma się spuszczać jako Mistrz (jemu to starcie, storyline'owo, powinno zwisać), ale ludzie, którzy dybią na jego pas. Ziggiemu - wg tego angle'a - nie powinno zależeć na tym pojedynku (nie ma w nic niczego osobistego). Dolph musi wg kontraktu dać rewanż Del Rio (a Swagger jest tam na doczepkę, jako feudujący z Latynosem i ktoś, komu sprzed nosa sprzątnięto możliwość zdobycia tego pasa) i to robi. Nie będzie w tym zbyt wielkich emocji, bo WWE raczej nie planuje dalszego ciągnięcia feudu pomiędzy tą trójką, a więc - daje cesarzowi co cesarzowe - i nie podkręca jakoś specjalnie tego angle'a.

Nieistotna rola Ziggy'ego w storylinie- to jedno, a mimo wszystko jego obecność-to drugie. Sam wiesz jak Smack strasznie dołuje ale żeby jeszcze mistrz kompletnie się nie pojawił? Żadnej scenki zakulisowej, wywiadu, proma. Dosłownie nic.. Szczerze Ci powiem że jestem lekko zniesmaczony. Rozumiem że Cena jako WWE Champion nie pojawia się u niebieskich, ale Dolph chyba powinien, nie sądzisz (w końcu posiadacz "drugiego" złota w fedce)?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317145
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nieistotna rola Ziggy'ego w storylinie- to jedno, a mimo wszystko jego obecność-to drugie. Sam wiesz jak Smack strasznie dołuje ale żeby jeszcze mistrz kompletnie się nie pojawił? Żadnej scenki zakulisowej, wywiadu, proma. Dosłownie nic.. Szczerze Ci powiem że jestem lekko zniesmaczony. Rozumiem że Cena jako WWE Champion nie pojawia się u niebieskich, ale Dolph chyba powinien, nie sądzisz (w końcu posiadacz "drugiego" złota w fedce)?

 

Teoretycznie - tak (jasne, że dobrze byłoby zobaczyć Mistrza na Smacku), a praktycznie, to Swagger z ADR-em maja Prawdziwy Feud (stąd też ich nadrzędna tu rola), a Ziggler jest tam tylko po to, by dać (odpykać to) Latynosowi zagwarantowany rewanż, a więc jest w tym układzie tylko "Gościem Z Pasem" i WWE z niego za specjalnie nie korzysta, by główna uwaga była skupiona na "prawdziwym feudzie".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317146
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Brak wolnego weekendu + Undertaker w ME = obejrzenie skróconej wersji Smackdown:

 

- del Rio vs. Swagger, czyli kontynuacja feudu i ... brak mistrza na gali. Panowie sobie walczą któryś raz i staje się to powoli nudne. Wcale nie żałuję, że ich walka na WM trwała tylko 10 minut, bo - jak widać- był to wstęp do (nie)kończącej się serii meczy. Dość późno Albercik przypomniał sobie o przedmiotach, które jednak dobrze wykorzystał - w przeciwieństwie do Jacka i Zeba, którzy tylko postraszyli tylko swoim arsenałem, ostatecznie używając przedmiotu tylko raz.

 

- dostajemy również kolejny odgrzewany kotlet, jakim jest Sheamus vs. Big Show. Terminatorzenie Irlandczyka w tym pojedynku przerosło nawet moje przewidywania. Słabo.

 

- dostajemy coś teoretycznie nowego, czyli Orton vs. Mark Henry. Dużo chętniej tutaj zobaczyłbym przedmioty, których użycie uwiarygodniłoby ewentualną porażkę Marka. Zdziwiony byłem, bo Randy został dość mocno rozpisany w tym starciu, a wygrana miała mu przyjść wyjątkowo gładko... Dobrze o tyle, że Henry pokazał swoje WSM, chociaż ostatecznie Viperowi pomógł Szejmys.

 

- main event wyszedł dobrze, chociaż ... krótko. Samo obcięcie wejścia Undertakera wybaczam, bo na pewno nie było przygotowane tak, jak zwykle powinno. The Shield nie za wiele pomogło swojemu koledze w ringu, ale Dean radził sobie dosyć dobrze. Wiadomym jest, że taka dewastacja na koniec ma tylko być usprawiedliwieniem na odejście Grabarza z federacji na jakiś czas.

 

Niestety, prócz kilku momentów tej skróconej wersji, pozostała część zawiodła mnie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317476
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

- dostajemy coś teoretycznie nowego, czyli Orton vs. Mark Henry.

 

Nie żebym się czepiał, ale pod koniec 2011 panowie mieli między sobą feud o pas WHC, a na SD! w ostatnim czasie spotykali się kilkukrotnie (po powrocie Marka), więc świeżym bym tego nie nazwał... ;)

 

Co do SD!, 3 warte zobaczenia rzeczy... Opener był całkiem przyjemny dla oka, a takich walk na niebieskiej tygodniówce nie widujemy. Fajnie, że pretendenci do WHC są głównie zajęci sobą, to tylko pokazuje, że Dolph spokojnie obroni pas na ER. Ciekawi mnie tylko gimmick, który dodadzą do tej walki... Ladder Match?

 

Druga to promo od The Shield, a głównie od Ambrose'a. Dali mu ciut więcej pogadać, a ten odpłacił się niezłą nawijką i świetną mimiką twarzy.

 

Punkt #3 to oczywiście ME i walka Takera... pojedynek za długo nie trwał, ale była to wielka próba dla ex Moxleya, którą według mnie zdał. Wydarzenia po walce bardzo przyjemne (Shield demoluje największą gwiazdę Vincenta + ponownie świetnie grający twarzą Dean), ciekawi mnie tylko czy przy jakimś z powrotów Phenom nie będzie chciał wziąć odwetu na "tarczy". Aż się prosi o powrót w okolicach SSlam, rozpad The Shield i feud Taker vs Ambrose (zwłaszcza umożliwia to fakt, że ten krzyczał po walce "you never beat me!").

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317503
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

feud Taker vs Ambrose (zwłaszcza umożliwia to fakt, że ten krzyczał po walce "you never beat me!").
Chciałbym żeby był to punkt zaczepienia tej dwójki na przyszłą WM (wiem że to pewnie niemożliwe ale chciałbym zobaczyć Ambrose'a próbującego przełamać streak. W końcu po potyczkach z gwiazdami typu Punk czy HHH, może warto byłoby dać Takerowi jakiegoś młodzika, jak kiedyś Ortona?) ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317505
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 176
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jest już gdzieś pełna wersja czy oglądaliście tą skróconą?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317506
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Obejrzałem na szybkości skróconą wersję Smacka:

 

* Fajny No DQ Match, oczywiście przypuszczałem że Swagger wygra i teraz mamy w ich rywalizacji stosunek 1:1. Końcowe starcie pewnie dopiero na Extreme Rules, zakończone porażką dla obydwóch

 

* Promo Shield i oczywiście Ambrose wybija się na pierwszy plan (to SD dało mi jasność że jest on naturalnym liderem grupy i to Rollins i Reigns powalczą z Hell No o Tag Team Championship)

 

* Walka Takera z Deanem oczywiście nie zawiodła. Podobało mi się to prowokowanie Deadmana przez pozostałych członków Shield, dzięki czemu nie oglądaliśmy cały czas Ambrose'a rzucanego po ringu. Zakończenie walki przez dawno nie widziane Hell's Gate. Oczywiście wydarzenia po walce jeszcze bardziej wzmocniły chłopaków (a jak już mówiłem bardzo chciałbym żeby słowa Deana nad nieprzytomnym Takerem posłużyły za punkt zaczepienia odnośnie potencjalnej walki na WM za rok- Ambrose to byłby moim zdaniem idealny przeciwnik. Akurat po wielkich nazwiskach, dać Takerowi początkującą, dobrze prosperującą gwiazdę sceny niezależnej).

 

PS. krzyk Lillian był słodki ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317510
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

- dostajemy coś teoretycznie nowego, czyli Orton vs. Mark Henry.

 

Nie żebym się czepiał, ale pod koniec 2011 panowie mieli między sobą feud o pas WHC, a na SD! w ostatnim czasie spotykali się kilkukrotnie (po powrocie Marka), więc świeżym bym tego nie nazwał... ;)

 

Stąd słowo "teoretycznie" - przynajmniej lepsze to, niż oglądanie pojedynków sprzed kilku tygodni (del Rio vs. Swagger) czy "kontynuację" z feudu Big Show vs. Sheamus.

 

feud Taker vs Ambrose (zwłaszcza umożliwia to fakt, że ten krzyczał po walce "you never beat me!").
Chciałbym żeby był to punkt zaczepienia tej dwójki na przyszłą WM (wiem że to pewnie niemożliwe ale chciałbym zobaczyć Ambrose'a próbującego przełamać streak. W końcu po potyczkach z gwiazdami typu Punk czy HHH, może warto byłoby dać Takerowi jakiegoś młodzika, jak kiedyś Ortona?) ;)

 

W końcu mi się podoba Twój pomysł! ;)

 

Na pewno byłyby emocje pod względem tego, czy przełamanie streaku nie służyłoby do wypromowania nowej gwiazdy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317511
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

TakerFanKrk napisał/a:

E_9 napisał/a:

feud Taker vs Ambrose (zwłaszcza umożliwia to fakt, że ten krzyczał po walce "you never beat me!").

Chciałbym żeby był to punkt zaczepienia tej dwójki na przyszłą WM (wiem że to pewnie niemożliwe ale chciałbym zobaczyć Ambrose'a próbującego przełamać streak. W końcu po potyczkach z gwiazdami typu Punk czy HHH, może warto byłoby dać Takerowi jakiegoś młodzika, jak kiedyś Ortona?) ;)

 

 

W końcu mi się podoba Twój pomysł! ;)

 

Na pewno byłyby emocje pod względem tego, czy przełamanie streaku nie służyłoby do wypromowania nowej gwiazdy.

Miło :) W ogóle uważam że byłby to świetny pomysł. Ja tu widzę same plusy. Z jednej strony dostajemy zupełnie nową twarz (inną niż same gwiazdy z którymi Taker się mierzył na poprzednich WMkach), wrestlera który dopiero zaczyna wielką karierę a z drugiej strony zagrożenie streaku jest większe niż wcześniej (bo byłaby to wielka promocja dla Deana) ;) Idealny przeciwnik dla Calawaya :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317514
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  367
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline

TakerFanKrk napisał/a:

E_9 napisał/a:

feud Taker vs Ambrose (zwłaszcza umożliwia to fakt, że ten krzyczał po walce "you never beat me!").

Chciałbym żeby był to punkt zaczepienia tej dwójki na przyszłą WM (wiem że to pewnie niemożliwe ale chciałbym zobaczyć Ambrose'a próbującego przełamać streak. W końcu po potyczkach z gwiazdami typu Punk czy HHH, może warto byłoby dać Takerowi jakiegoś młodzika, jak kiedyś Ortona?) ;)

 

 

W końcu mi się podoba Twój pomysł! ;)

 

Na pewno byłyby emocje pod względem tego, czy przełamanie streaku nie służyłoby do wypromowania nowej gwiazdy.

Miło :) W ogóle uważam że byłby to świetny pomysł. Ja tu widzę same plusy. Z jednej strony dostajemy zupełnie nową twarz (inną niż same gwiazdy z którymi Taker się mierzył na poprzednich WMkach), wrestlera który dopiero zaczyna wielką karierę a z drugiej strony zagrożenie streaku jest większe niż wcześniej (bo byłaby to wielka promocja dla Deana) ;) Idealny przeciwnik dla Calawaya :)

 

Kurde, nie wiem dlaczego ale wydaje mi się że myślimy tak samo, oglądając końcówkę Smacka pomyślałem sobie "No to grabarz pewnie odejdzie i wróci zawalczyć na WM'ce z jakąś Supergwiazdą" a tu nagle Dean krzyczy że Taker nigdy go nie pokona i tu od razu mi się narzuciło pytanie "A może by tak Dean spróbował przerwać Streak?" według mnie to bardzo dobry pomysł i przy okazji duży punkt w karierze Deana.

 

Co do samego Main Eventu- Jedynym minusem tej walki była jej długość, dostaliśmy niecałe 5-6 minut pojedynku, niemniej jednak Ambrose dał radę i nie poprzestał na lataniu od narożnika do narożnika i tombstonie na koniec a właśnie takiej rozpiski walki się spodziewałem po WWE, w końcu mówimy tu o Smackdown! Domie Undertakera.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317524
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  237
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2012
  • Status:  Offline

The Shield nie ma lidera! To by ich tylko zabiło i skłóciło. Dzisiaj w promie to Dean najwięcej mówił, bo to on miał walkę z Takerem. Ato, że stoi na środku jest dla mnie najbardziej zroumiałe dlatego, że on posiada mic-skille dlatego stoi w środku podczas prom. Dla mnie również Rollins może mieć na Raw walkę z Deadmanem (nie chcę by znowu odchodził).

 

Dean vs Taker na WM 30? Zawsze jakiś powie świeżości, ale czepialiście się Punka, że nie wiarygodny a co by powiedzieć dopiero o Deanie? Z całej tej grupy każdego chciałbym widzieć walczącego z Takerem, ale jeśli miałbym wybierać na jego rywala na WM 30 to z czystym sumieniem wybrałbym Romana Reignsa. Widzieliście co on dzisiaj zrobił? Taker zniszczył Setha i Deana a Roman jednym spearem załatwił Deadmana (kurde to był dopiero spear - ala Goldberg). Jest on chyba z tej grupy najbardziej wiarygodny. Zresztą każdego z Shield lubię, ale jeśli miałbym wskazać nową gotową supergwiazdę, która miałaby jutro prowadzić feudy z największymi to postawiłbym na Reignsa - Nie wiem dlaczego. Nie chodzi tu o sympatię, ale ten Reigns ma coś w sobie. Oczywiście, Dean ma świetnego mic-skilla, Seth ring-skilla a Roman jest umięśnionym gościem.

 

Nie chcę by się rozpadali, tworzą dla siebie świetny kolektyw :D Nie chcę tworzyć nowej dyskusji o tym który jest najlepszy z Shield, każdy ma swoje poglądy :D

 

Nie dopatrywałbym się w słowach Deana "Nigdy mnie nie pokonasz" czegoś dużego. Jeżeli coś to walka na Summerslam, ale raczej nie na WM.

 

Co do reszty SD to bardzo mi się podobał ten odcinek. Opener i Show vs Sheamus były bardzo dobre. Reszta na dobrym poziomie :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/268/#findComment-317525
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Organizacje WWE i TNA wydały wspólny, oficjalny komunikat o nawiązaniu między nimi współpracy. Z opublikowanej informacji wynika, że strony nawiązały długoterminową umowę. Oczywiście od kilku miesięcy gwiazdy NXT pojawiają się na galach TNA i na odwrót. Na przykład Jordynne Grace jeszcze jako mistrzyni TNA była w kobiecym Royal Rumble Matchu rok temu, czy też pojawiała się potem na NXT. Dłuższy program w NXT zaliczył także Joe Hendry. W drugą stronę powędrowali między innymi Charlie Dempsey, Gallus, Tatum Paxley, Wendy Choo czy Ariana Grace. Co daje zatem oficjalna umowa? Podkreśla jeszcze bardziej, że organizacje będą ze sobą współpracować w dłuższym terminie. A konkretniej, głównie będą to prawdopodobnie NXT i TNA. Można się spodziewać także, iż te wymiany talentów będą na jeszcze większą skalę.Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • KPWrestling
      Zobacz na YouTube
    • CzaQ
      - Kiepski ten nowy theme Omegi. Pierwsza walka po powrocie z niedocenionym Cagem. Ciekawe kto wygra Po walce atakuje ekipa Don Callisa. Jak nic otrzymamy tag team Kenny + Ospreay. W sumie fajnie, bo nie dość, że ciekawy team to jeszcze trzymają Omege z dala od pasa.  - Zobaczmy jak zaprezentuje się heelowy Rico. Feud jest ciekawy ze Swervem, w ringu powinno być jeszcze lepiej. - Hurt Syndicate vs Briscoe + Private Party - czyli jednak MVP walczy, a nie tylko menago. Shelton i Bobik czyhają na pasy TT. Musieli wygrać żeby upominać się o shota. Chyba, że chca zrobić stajnie ze złota i to Montel i Benjamin pójdą na tagi, a Gumiś na jakiegoś singielka. - Oni serio chcą tracić czas MJFa na feud z Jarrettem? Ja wiem, że legenda, ale są lepsze opcje.  - Krystian vs Hak. Muszą czymś Kryszczyna zajmować zanim nie skrobnie głównego pasa za pomocą walizki. Samoa Joe wraca. Nie tęskniłem. - Mariah May <sex> ale tylko jako spectator, Ufok <nie sex>, hejterka <sex>. Czyli staty podobne co w WWE ostatnio  A nieeee to jakieś multi-kulti. O miano pretendetki. Wygrała Toni Storm.  - Hobbs vs Mox. Wow, midcarder vs jeden z najmocniejszych zawodników w fedce, które ma ogromne plecy. Ciekawe kto wygra? Za to Marina Shafir się wyrobiła. Edż na ratunek na koniec.    Coś w tym tygodniu mamy pecha do tygodniówek eh?
    • Mr_Hardy
      Ciekawa miejscówka zorganizowania Dynamite. Tymi balkonami przypomina Hammerstein Ballroom. Szkoda, że AEW zostało zmuszone do organizacji tygodniówek w mniejszych halach, ale koniec końców lepsza pełna mniejsza hala niż większa niepełna (szczególnie tym najbardziej przejmują się ci, co nie oglądają AEW, ale "komentują" wszystko, co się w tej federacji dzieje...). Specjalną edycję Dynamite rozpoczęliśmy od walki wynikającej z wydarzeń z tamtego tygodnia: Brian Cage vs Kenny Omega. Klasycznie – wrestler wraca z kontuzji, więc jest obijanie, mocne granie, że boli bardzo itd. Fajne rzuty Omegą na stół komentatorski i na ring z rampy. Callis – cwaniaczek jakich wielu w realnym świecie. Z kolegami hojrak, bez kolegów cipka. One Winged Angel był na granicy botchu, ale koniec końców się udało Po walce powtórka z tamtego tygodnia, lecz tym razem dołącza Takeshita, i Kenny z Ospreayem nie wychodzą cali z brawlu. FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! Bardzo fajny opener tygodniówki. Kurde, kompletnie zapomniałem o tym ostatnim ataku Ricocheta na Swervie LOL. Standardowy Six-Man Tag Team Match. Jeden z mistrzów tag team odliczony – kwestia czasu, aż HB przejmie pasy. Fajna konfrontacja MJF'a z Jarretem. Dobrze mi się słucha Jeffa. No w końcu! Mega Bayne!! Brakowało mi jej, fajnie się ją oglądało w STARDOM. Casino Gauntlet Match jak Casino Gauntlet Match – sporo osób, dzieje się, jest dynamicznie. Moxley wygrywa bez zaskoczenia. Klasyczne interwencje kolegów i obijanie po walce. Solidna, bardzo dobra tygodniówka, jak zazwyczaj.
    • HeymanGuy
      Ograłem sobie ostatnio klasyk - GTA San Andreas w wersji Definitywnej, która nie przyprawia o aż tak odruch wymiotny, jak przy okazji jej premiery parę lat wstecz - ale po kolei. GTA San Andreas to klasyk, legenda, złoty graal mojego dzieciństwa. Dlatego, gdy Rockstar ogłosił Definitive Edition, poczułem jednocześnie ekscytację i niepokój. No bo jak tu odświeżyć coś, co jest świętością? Niestety, to, co dostaliśmy na premierę, było nie remasterem, a totalnym nieporozumieniem. Zamiast triumfalnego powrotu, zaserwowano nam technicznego potworka, który nawet po tylu aktualizacjach wciąż wywołuje mieszane uczucia. Ale po kolei. Pamiętam pierwsze odpalenie San Andreas w Definitive Edition. Zaczynałem pełen nadziei, że nostalgia i sentyment wynagrodzą wszelkie niedoskonałości. Ale wtedy gra zaczęła się crashować. Potem CJ zapadał się pod mapę. A gdy już jakimś cudem udało się przejść kilka misji, włączał się „tryb PowerPointa” z liczbą klatek na poziomie prezentacji szkolnej. W skrócie – tragedia. Jak to mówi klasyk: „Ten remaster nie powinien ujrzeć światła dziennego.” Na szczęście po roku i kilku aktualizacjach zaczęło być znośnie. Gra w końcu przestała się wysypywać, a ja mogłem przejść całą fabułę bez większych ekscesów. Fizyka dalej robi z siebie żart (serio, uderzenie w latarnię, która kręci się jak karuzela, to jest mem sam w sobie), ale przynajmniej teraz da się w to grać. Czy to wysoki standard? Nie, ale na tle premiery – skok jakościowy. Gdy patrzę na nowe modele postaci, mam ochotę zapytać: „Rockstar, serio?” Niektóre postacie wyglądają jak wyjęte z kreskówki, a tekstury momentami przypominają coś, co zaprojektował pięciolatek. Jasne, aktualizacje poprawiły co nieco, ale dalej zdarza się, że widzisz coś, co łamie immersję na pół. Do tego ten dziwnie podkręcony poziom trudności. NPC strzelają z dokładnością snajpera, a ja ginę, zanim zdążę się ukryć. Może to miało być „realistyczne,” ale w praktyce to tylko frustruje. A skoro już mowa o NPC – Woozie, stary, dlaczego stoisz w miejscu i psujesz mi misję? Skrypty misji są jak złośliwe duchy – nigdy nie wiesz, kiedy coś pójdzie nie tak, jednak nie przeszkodziło mi to w ukończeniu gry na 100%. Po tych wszystkich aktualizacjach Definitive Edition to już nie totalny niewypał, ale dalej nie jest to produkt, na jaki ta seria zasłużyła. San Andreas to wciąż nieśmiertelny klasyk, a nowa wersja wprowadza pewne ulepszenia (graficzne poprawki, stabilność). Ale prawda jest taka, że gdyby Rockstar od razu wypuścił coś na tym poziomie, gracze nie wylaliby wiadra pomyj. Za pełną cenę? Nigdy. Na promocji? Może. A jeśli masz abonament z grą w zestawie, to już w ogóle czemu nie – nostalgia robi swoje. Jednak, jak dla mnie, Rockstar powinien wziąć tę lekcję na klatę i pamiętać, że z taką marką nie można iść na łatwiznę. Grove Street zasługuje na więcej. Definitive Edition San Andreas to jak jazda rozwalonym BMX-em po Los Santos: niby jedziesz, niby wspominasz stare czasy, ale co chwilę coś się psuje. Jeśli masz sentyment do serii, możesz spróbować – ale na własną odpowiedzialność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...