Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Nie przypominam sobie żadnej walki Sheamusa, która byłaby choćby na miarę 4 gwiazdek.

 

SmackDown Money In The Bank Match 2011 :D . Jego walki z Zigglerem i Bryanem na PPV z ubiegłym roku było nie złe. ( nie chodzi mi o WM ).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314821
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Załapałem się na wersję International więc mogłem coś przegapić (nie widziałem segmentu z podnoszeniem ciężarów)

 

* Szczerze mówiąc to wynudziłem się podczas początkowego speechu Rocka. Znów miał powrót do przeszłości, mówił o candyass'ach, pokazał fotkę z dzieciństwa- ogółem nie powiedział niczego nowego. Zaczęło się w końcu coś dziać po niespodziewanym powrocie Laurinaitisa do TV. Po tym spinebusterze przyszło mi do głowy że fajnie byłoby gdyby Big Johnny został dodany do walki Rocka z Ceną jako Special Guest Referee (sam mówił że nie lubi Ceny a teraz mogłoby to wprowadzić nutkę niepewności gdyż nie wiadomo byłoby którą stronę trzymałby Laurinaitis)

 

PS. trochę za długo trwał ten uścisk ręki, nie pozostawiło to wątpliwości że jakiś Rock Bottom wisi w powietrzu

 

* Całkiem niezła walka Barretta z Jericho. Wygrywa ten drugi a Fandango się nie pojawia. Dziwne :?

 

* Fajny końcowy brawl z The Shield. Myślałem że skończy się tak samo jak ostatnie tygodniówki okrążeniem ringu przez heelowy team a tutaj sami face'owie pobiegli na trybuny

 

Czy ta bebeczka która przeprowadzała wywiad z Sheamusem i spółką to Natalya?

 

Ogólnie oprócz powrotu Johnny'ego nie było przyciągającego uwagę na dłużej

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314855
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2012
  • Status:  Offline

Nie przypominam sobie żadnej walki Sheamusa, która byłaby choćby na miarę 4 gwiazdek.

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314856
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Kurde, brakuje mi JoMo :(
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314858
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  98
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.07.2012
  • Status:  Offline

Mnie też cholernie brakuje JoMo :( on jako jeden z niewielu potrafił coś wycisnac z niektorych drewien :( . Chętnie zobaczyłbym po jego powrocie feud z Barretem bo to mogło by byc zjadliwe albo wspaniałe walki z dosyć zajebistym ringowo Cesaro.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314898
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ciekaw jestem, czy ten konkurs w wyciskaniu był "ustawiony" (a co za tym idzie, pobicie rekordu - także), czyli np. sztanga ważyła odpowiednio mniej, żeby Wędkarz czasem nie dał dupy i nie wycisnął mniej razy niż Heniek? :D Albo Panowie byli tak pewni siebie, że tyle mogą wycisnąć bez żadnej spiny, albo była "ustawka", bo nie chce mi się wierzyć, że Vince ryzykowałby spieprzenie całego segmentu (który miał tylko sens, jeżeli Ryback będzie w kwestii ilości powtórzeń siedział Henrykowi na ogonie).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314900
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Ciekaw jestem, czy ten konkurs w wyciskaniu był "ustawiony" (a co za tym idzie, pobicie rekordu - także), czyli np. sztanga ważyła odpowiednio mniej, żeby Wędkarz czasem nie dał dupy i nie wycisnął mniej razy niż Heniek? :D Albo Panowie byli tak pewni siebie, że tyle mogą wycisnąć bez żadnej spiny, albo była "ustawka", bo nie chce mi się wierzyć, że Vince ryzykowałby spieprzenie całego segmentu (który miał tylko sens, jeżeli Ryback będzie w kwestii ilości powtórzeń siedział Henrykowi na ogonie).

 

Sam się nad tym dzisiaj zastanawiałem i do głowy przychodzą mi tylko 2 opcje.

 

1. Próba generalna przed rozpoczęciem tapingów, tak aby sprawdzić na co ich stać i jaki ciężar będzie dla nich odpowiedni.

 

2. Ciężar jaki został podany to fake tak aby nie spieprzyć całego segmentu.

 

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić sytuacji w której Vince daje im tak duży ciężar bez 100% pewności co do tego, że wszystko wyjdzie idealnie. Co do Marka nie mam żadnych wątpliwości. Ryback jest silny ale nie wiem czy byłby w stanie równać się z Henrym w takiej konkurencji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314904
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kurde, brakuje mi JoMo :(

Niedługo zobaczysz go... na YT. Szykuje się krótki serial z nim w roli głównej, ciężko powiedzieć kiedy się rozpocznie, ale będzie na kanale YOMYOMF.

 

Smack:

Rock znów gadał o pierdołach. Nie zdziwię się jak będzie na niego hejt, ale w sumie to mi sie dobrze go słuchało mimo wszystko. Laurinaitis był zbędny[no i mnie nie zaskoczył - jakiś baran na "tej drugiej" stronie napisał o tym w pierwszym komencie pod którymś newsem].

 

Jericho dosyć szybko wygrał z Barrettem. Walka o IC na WM będzie bardzo nudna. Ale licze na Jericho vs Fandango, naprawdę myślę że będzie ciekawie w ringu.

 

Tym razem Heyman mówił o walce HHH z Lesnarem, ale nawet on nie sprawi, że to starcie będzie ciekawe. Pewnie będzie się dobrze oglądało, w końcu mają No Holds Barred i na pewno to wykorzystają, ale story za tym stoi słabe.

 

Segment ze sztangą był fajny. Ciężko powiedzieć czy rzeczywiście pobili prawdziwy rekord, ale nawet bez tego było to dobre. I ten atak na Rybacka - Skip wyglądał groźnie po wszystkim, nie wiem czy go Mark za bardzo nie przydusił czy facet to tak dobrze sprzedał.

 

Kurde, wreszcie coś konkretnego[bryan vs Ziggler], to znowu dokładają divy i kończą po paru minutach. Szkoda, że nie dali im więcej czasu. Kaitlyn pokonuje AJ, dając zwycięstwo sobie i panu E-I-E-I-O, jak to pięknie ujął JBL :)

 

Swagger ładnie załatwił Khaliego. Każdy, kto męczy Kłodę, ma u mnie plusa.

 

ME - po co to oglądać, skoro zwycięzca jest pewny na ponad 100%? Poza tym nawet Sandow walnął botcha przed walką, kiedy przemawiał - 6 man team?

 

Sytuacja po walce była ciekawa. I gdyby się kierować pewną legendarną zasadą, Shield są faworytami na WM. Za tydzień raczej się sytuacja nie zmieni - przed WM29 będzie pewnie durna edycja SD! "nakręcająca" na niedzielną galę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314909
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Rock ładnie się wkupił w łaski publiki ale dla mnie historyjka o cukierkach to za mało by odpokutować swoją nieobecność. Laurinaitis is back :D Dobrze odegrał swoją rolę a cały segment wypadł OK pomijając średnio ciekawą historyjkę z początku.

 

- Pas US i Cesaro jeszcze 2,3 miesiące temu znaczył sporo ale to Barrett, który przez cały run z niewypromowanym IC nic nie pokazał i bardzo średni Miz dostają walkę na WM :( Mizanin jak nakręcony mówił o tym, że to będzie jego czas i że zmusi do odklepania oponenta. Wade'a jakoś specjalnie mi nie szkoda ale z drugiej strony zakończenie walki o pas przez figure four lock to byłby bardzo duży push a fanem "talentu" Miza nie jestem. Fandango się pokazał po walce ale do niczego nie doszło. Przedostatnie SD do Wrestlemanii a oni tak łatwo odpuszczają? Curtis po prostu się wycofał... Nie mówię, że od razu musiałoby dojść do jakiegoś siermiężnego brawlu ale nawet wymiana zdań czy próba kontaktu fizycznego byłaby milej odebrana a tak utwierdzam się w przekonaniu, że projekt tancerza to był zły pomysł.

 

- HHH wychodzi i gada w ringu a Heyman daje wywiady. Ktoś niedawno pisał w temacie o WM 29, że WWE wychodzi z założenia, iż same nazwiska sprzedadzą galę. Jest w tym stwierdzeniu dużo słuszności co potwierdza obecna sytuacja feudu HHH vs Lesnar czy Cena vs Rock gdzie po prostu Rock był za rzadko i story nie istniało.

 

- Czar pań z tamtych lat? Nie dziękuję :P

 

- Teddy znów zachowuje się nie po myśli Bookera w kontekście Henry'ego. Nie wiem zbytnio do czego by to miało prowadzić ale oby w żaden sposób ta dwójka nie mieszała się w starcie gigantów na Wrestlemanii. Tam nie są potrzebni managerzy tam po prostu mają się zetrzeć dwie góry. Duszenie sztangą w momencie gdy Ryback wyrównał rekord Henry'ego nawet fajnie wyszło, bo pokazało Marka jako kawał prawdziwego skurwysyna :D Niech będzie naprawdę złym i wkurzonym monster heelem zanim wejdzie do ringu 7 kwietnia.

 

- Obcięta wejściówka Dolpha to już standard? :? AJ w ringu fajnie zgrywała psychopatkę a Ziggi i Daniel zadbali by się nie nudzić. Końcówka chaotyczna i bez większych niespodzianek - wygrywają face'i. Liczę, że na Wrestlemanii będzie odwrotnie.

 

- Reings już się nie drze i ogólnie widać jakiś mały postęp zarówno u niego jak i Setha.

 

- Pół roku temu w starciu Khali vs Swagger ze spokojem mógłbym postawić dużą sumę pieniędzy na tego pierwszego. Na szczęście dla Jacka jest obecnie w gazie i mimo tego, że formalnie nie wygrał starcia to nie zostawił suchej nitki na kłodzie. Trochę kreatywności było w tym motywie z wykorzystaniem Ricardo i atakiem z zaskoczenia. Co to za czasy gdzie Cole użala się nad Hornswagglem :?

 

Czy ta bebeczka która przeprowadzała wywiad z Sheamusem i spółką to Natalya?
Renee Young - prowadzi wywiady w NXT. Podczas ME w ringu sporo się działo i było nawet przyzwoite tempo ale kuły w uszy i oczy podkładane reakcje. Szczególnie gdy słychać było piski i szalone okrzyki radości a widać było siedzącą na tyłkach publikę. Kiepsko widzę notowania Sandowa i Rhodesa przed WMką. Cesaro może załapie się do jakiegoś meczu podczas preshow albo go nie będzie wcale co mnie trochę niepokoi. Show jest już prawie całkiem po jasnej stronie, żyje w zgodzie z innymi i wszystko niby jest pięknie. Jeżeli taki stan się utrzyma do PPV to tym bardziej będę wyczekiwał np. heel turnu Randy'ego.

 

Odcinek nie był zły ale dobry też nie. W niektórych sprawach pokazali, że mogą coś nowego wymyślić. Mam na myśli "zasadzkę" Alberto i końcówkę konkursu w wykonaniu Henry'ego. Nie doszło do bezpośredniego kontaktu a za razem pokazał on, że bez skrupułów może narazić życie i zdrowie przeciwnika byle tylko nie okazał się lepszy od niego. Takie bookowanie jego postaci jak najbardziej zasługuje na pochwałę. Z drugiej strony były też gorsze chwile: Rock solo show wielkiego nie zrobił, Fandango po prostu się wycofał a Miz i Barret feud o IC, który ma być zwieńczony na największej gali w roku prowadzą na razie przy stole komentatorskim :? Sytuacja z pasami TT nie ruszyła się zbytnio do przodu, może postanowią wrzucić tam jeszcze pas kobiet by AJ i Kaitlyn miały zajęcie.

 

Jeszcze odnośnie The Shield: jeszcze 2 tygodnie temu to Tarcza była przeważnie górą i skutecznie przeszkadzała swoim przeciwnikom. Teraz face'i już nie boją się konfrontacji i sami rwą się do walki. Uważam to za słuszne bo rozpisywanie heeli jako tych, którym wszystko się udaje a ci dobrzy nie potrafią odpowiedzieć również jest bez sensu. Często gani się WWE za produkowanie cipo-heeli ale tym razem twierdzę, że poszli w dobrym kierunku starając się znaleźć złoty środek. The Shield gdy pracują zespołowo w trójkę to ciężko im zaszkodzić i co więcej potrafią dużo większego rywala zniszczyć (w pojedynkę to inna bajka:P), więc do cipo-heeli jako grupa się nie zaliczają. Prowadzi to do zdrowej sytuacji gdzie zachowane są proporcje i oba teamy mają równe szanse (chodzi o to co może sobie mark pomyśleć i jakie może im szanse dawać na podstawie tego co widział).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314914
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline

Mogę chociaż wiedzieć z jakiej polemiki w jakim temacie? Sorry' date=' ale nie wiedziałem, że trzeba przeczytać całe forum, żeby coś napisać i nie być - bo tak się czuję - poniżonym przez innych userów. Poza, tym, napisałem to jakieś cztery dni temu i myślałem, że moja odpowiedź Pitero skończyła krótką wymianę zdań na ten temat. [/quote']Chodziło mi o temat o WM i mojej polemiki z małym619, gdzie pisałem, że poprzez przegraną można coś wygrać. Podawałem przykład właśnie HBK i Ramona z WMX, a Raven podał przykład Foleya. W tej dyskusji sam się udzielałeś i myślałem, że używasz tych samych przykładów, ale w złym kontekście. Nie chciałem cię poniżać. Nie naciskam na dalszą dyskusję. Peace man.
No więc możesz być pewny, że nie było żadnego kopiuj - wklej, bo wszystko co pisałem, piszę, i kiedykolwiek będę pisał to wyłącznie moje przemyślenia.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314917
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Z całym szacunkiem dla Rockyego - wciąż mój nr.1 - kolejny raz olał segment. Nie wiem, co mają znaczyć te historie z życia wzięte. Nie po to włączam SmackDown, żeby słuchać, ile czekolady jadł, w leniwe niedzielne popołudnie. Czy to nie jest spowodowane jego notorycznym brakiem czasu? Wątpie, żeby do tych występów mówionych, przygotowywał sie jakoś szczególnie. Po prostu ma być, a czy pogada, czy podrapie się po tyłku przed milionami (... i milionami), to nie najwyraźniej znaczenia (jak kto woli "It doesn't matter"). Zresztą, jak inaczej określić segment Dwayne'a, który RATUJE Laurinaitis ?!

 

To wyciskanie było ustawiane. Od jakichś rekordów, przez ciężar, jakim machali. 225 funtów, to będzie jakieś 102kg. Ostro powątpiewam, że na tej sztandze było tyle założone. Widzę tam, coś koło 80 (30kg po każdej ze stron + 20kg gryf). Mogli przynajmniej założyć więcej, mniejszych ciężarów, żeby wizualnie to robiło wrażenie na widzach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314920
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Przemowa The Rock'a

Rock wkupił się w łaski publiki gadką o kopaniu "cukierkowego tyłka". LAURINAITIS powraca. To akurat mała niespodzianka, ale wątpię, że wplątują go w coś większego niż przyjęcie Elbow'a od Rock'a. :roll:

 

Pierwsza walka - Chris Jericho vs Fandago

Jericho pokonuje Wade'a. Zaczynam być pewien, że Anglik wygra na WM.

Chris prowokuje "tancerza", przeinaczając jego imię. Już to kiedyś widziałem... . :roll:

 

Nagranie z Paul'em. Zapewnia, że Brock zmiażdży HHH na PPV. Przy pierwszej walce między nimi, dał podobny wywiad.

 

Machina (czyt. strata) czasu. :?

 

Konkurencja z podnoszeniem sztangi między Ryback'iem i Mark'iem Henrym

Dzieci nie pogubiły się w liczeniu. :P Nawet obiło mi się o uszy "Come on Mark!". :shock: Ryback wychodzi na lepszego, a Henry nie umie tego znieść. Wątpię, że kombinowali z ciężarami przy Ryback'u.

 

Druga walka - Kaitlyn & Daniel Bryan vs AJ & Dolph Ziggler

AJ, tak dobrze odgrywa rolę złośliwej smarkuli, że aż cieszę się, że oberwała. :D Spear w wykonaniu Kaitlyn, naprawdę mi się podoba. :D

 

Nagranie Shields. Pewni siebie i chyba wygranej. Dali trochę pogadać Reigns'owi i nie było tragicznie.

 

Trzecia walka - The Great Khali vs Jack Swagger

Jack rozbija giganta i nadziewa się na atak ADR. Na początku wyglądało to marnie, ale teraz sytuacja z pasem wagi ciężkiej interesuje i mam chyba największe wątpliwości do wyniku walki za 9 dni. :grin:

 

Trójka przeciwników "tarczy" sprawia wrażenie zgodnej. Jak długo? :twisted:

 

Czwarta walka - Sheamus, Randy Orton & Big Show vs Team Rhodes Scollars & Antonio Cesaro

Całkowita podbudowa podstaw scenariusza. Pokonują rywali i jeszcze rozwalają Shield. Współpracują i są bardzo zgodni. Tylko czekać na turn Orton'a. :twisted:

 

Kolejny tydzień za nami. Znowu powrócili do machiny czasu i reklam uprzedzających przed udawaniem wrestler'ów. Biedne SmackDown!. :/

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314930
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  8
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.10.2012
  • Status:  Offline

Rock mówi o swoim dzieciństwie. WHO CARES? Nudne to było, Big Johnny "ratuje" segment. Taka podbudowa byłaby słaba jak na midcardową walkę na jakimś tam PPV, a co dopiero ME WMki.

 

Co do pojedynku w wyciskaniu, albo poprzedni rekord był bardzo marny, bo wg mnie Henry dociągnął do tego rekordu nawet się nie pocąc, albo co jest bardziej prawdopodobne sztanga była "troszeczkę" lżejsza.

 

Wielkim minusem Smackdown było promo Cesaro. Powrót do ex-rugbisty i jodłującego Szwajcara to jest wielki krok w tył. Gimmick Cesaro nie miał szans przy obecnym gimmicku Swaggera.

 

Smackdown nudne. Do oglądnięcia w 10-20 minut

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314946
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Jedni obejrzeli wersje International, natomiast sam dorwałem... wersję niemiecką.

 

- "zjadłem/wypiłem tyle czekolady, ile tylko mogłem (i dlatego jestem taki brzydki)" - oddawaj pas i spadaj stąd. Segment ratuje Laurinaitis, którego typuję jako "Special Referee" na WM.

 

- Jericho wygrywa, Fandangogo dopiero pojawia się po walce. Nudy.

 

- Matthews świetnie stawiany do porządku przez Heymana. Teatr jednego aktora.

 

- może i rozmiar ciężarów odpowiadał tym, które zwykle tyle ważą, o tyle brak ich wypełnienia w środku każe sugerować, że nie należały do najcięższych. Typuje poniżej 100 kg na pewno. Ten ciężar był tak dla nich lekki, że mogliby podnieść go ze 100 razy. Henry krzywdzi Rybacka - ktoś ma wątpliwości, kto wygra na WM?

 

- po co ten bezsensowny tag team match ? Nie podobało mi się.

 

- tym razem to Swagger został bardziej zeszmacony. Czyżby kolejny "pewny" wygrany się pojawił?

 

- main event przewinąłem. Nie podoba mi się, że Cesaro stracił gimmick hejtera USA i fakt, że tak małą odgrywa rolę na WM. Naprawdę, dało się zrobić z tego coś innego stworzyć dla niego coś dużego na Największej ze Scen.

 

Nudno i słabo. Gdyby nie John na początku, nie zostałbym przy oglądaniu Smackdown na długo. Niestety, ta tygodniówka zostanie odstawiona najpóźniej po Extreme Rules (i to tylko ze względu na Takera podczas gali w Anglii).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314970
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić sytuacji w której Vince daje im tak duży ciężar bez 100% pewności co do tego, że wszystko wyjdzie idealnie. Co do Marka nie mam żadnych wątpliwości. Ryback jest silny ale nie wiem czy byłby w stanie równać się z Henrym w takiej konkurencji.

 

Siła, siłą - tutaj od niej zależałoby wyciśnięcia maxa "na raz", ale w tym przypadku trzeba mieć też zajebistą wytrzymałość mięśniowa, żeby tyle razy machnąć "setką". Przy tej ilości powtórzeń, chyba do końca nie można mieć pewności, że dany zawodnik nie złapie skurczu, czy coś mu nie przeskoczy i nie machnie tyle razy co rywal.

Wg mnie - albo Henryk i Ryback machają normalnie sobie "setą" ile wlezie (i standardowo wyciskają tyle razy co na Smacku, z dużym zapasem), albo ciężar był fake'em - na co bardziej bym jednak stawiał (w myśl zasady "lepiej dmuchać na zimne"), zwłaszcza biorąc dodatkowo pod uwagę końcowe motywy ze zrzuceniem sztangi Wędkarzowi i podduszenie go nią (chyba by nie chcieli ryzykować wypadku, z "setką" na szyi u ulubieńca Wujaszka Vince'a).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/264/#findComment-314972
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Organizacje WWE i TNA wydały wspólny, oficjalny komunikat o nawiązaniu między nimi współpracy. Z opublikowanej informacji wynika, że strony nawiązały długoterminową umowę. Oczywiście od kilku miesięcy gwiazdy NXT pojawiają się na galach TNA i na odwrót. Na przykład Jordynne Grace jeszcze jako mistrzyni TNA była w kobiecym Royal Rumble Matchu rok temu, czy też pojawiała się potem na NXT. Dłuższy program w NXT zaliczył także Joe Hendry. W drugą stronę powędrowali między innymi Charlie Dempsey, Gallus, Tatum Paxley, Wendy Choo czy Ariana Grace. Co daje zatem oficjalna umowa? Podkreśla jeszcze bardziej, że organizacje będą ze sobą współpracować w dłuższym terminie. A konkretniej, głównie będą to prawdopodobnie NXT i TNA. Można się spodziewać także, iż te wymiany talentów będą na jeszcze większą skalę.Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • KPWrestling
      Zobacz na YouTube
    • CzaQ
      - Kiepski ten nowy theme Omegi. Pierwsza walka po powrocie z niedocenionym Cagem. Ciekawe kto wygra Po walce atakuje ekipa Don Callisa. Jak nic otrzymamy tag team Kenny + Ospreay. W sumie fajnie, bo nie dość, że ciekawy team to jeszcze trzymają Omege z dala od pasa.  - Zobaczmy jak zaprezentuje się heelowy Rico. Feud jest ciekawy ze Swervem, w ringu powinno być jeszcze lepiej. - Hurt Syndicate vs Briscoe + Private Party - czyli jednak MVP walczy, a nie tylko menago. Shelton i Bobik czyhają na pasy TT. Musieli wygrać żeby upominać się o shota. Chyba, że chca zrobić stajnie ze złota i to Montel i Benjamin pójdą na tagi, a Gumiś na jakiegoś singielka. - Oni serio chcą tracić czas MJFa na feud z Jarrettem? Ja wiem, że legenda, ale są lepsze opcje.  - Krystian vs Hak. Muszą czymś Kryszczyna zajmować zanim nie skrobnie głównego pasa za pomocą walizki. Samoa Joe wraca. Nie tęskniłem. - Mariah May <sex> ale tylko jako spectator, Ufok <nie sex>, hejterka <sex>. Czyli staty podobne co w WWE ostatnio  A nieeee to jakieś multi-kulti. O miano pretendetki. Wygrała Toni Storm.  - Hobbs vs Mox. Wow, midcarder vs jeden z najmocniejszych zawodników w fedce, które ma ogromne plecy. Ciekawe kto wygra? Za to Marina Shafir się wyrobiła. Edż na ratunek na koniec.    Coś w tym tygodniu mamy pecha do tygodniówek eh?
    • Mr_Hardy
      Ciekawa miejscówka zorganizowania Dynamite. Tymi balkonami przypomina Hammerstein Ballroom. Szkoda, że AEW zostało zmuszone do organizacji tygodniówek w mniejszych halach, ale koniec końców lepsza pełna mniejsza hala niż większa niepełna (szczególnie tym najbardziej przejmują się ci, co nie oglądają AEW, ale "komentują" wszystko, co się w tej federacji dzieje...). Specjalną edycję Dynamite rozpoczęliśmy od walki wynikającej z wydarzeń z tamtego tygodnia: Brian Cage vs Kenny Omega. Klasycznie – wrestler wraca z kontuzji, więc jest obijanie, mocne granie, że boli bardzo itd. Fajne rzuty Omegą na stół komentatorski i na ring z rampy. Callis – cwaniaczek jakich wielu w realnym świecie. Z kolegami hojrak, bez kolegów cipka. One Winged Angel był na granicy botchu, ale koniec końców się udało Po walce powtórka z tamtego tygodnia, lecz tym razem dołącza Takeshita, i Kenny z Ospreayem nie wychodzą cali z brawlu. FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! Bardzo fajny opener tygodniówki. Kurde, kompletnie zapomniałem o tym ostatnim ataku Ricocheta na Swervie LOL. Standardowy Six-Man Tag Team Match. Jeden z mistrzów tag team odliczony – kwestia czasu, aż HB przejmie pasy. Fajna konfrontacja MJF'a z Jarretem. Dobrze mi się słucha Jeffa. No w końcu! Mega Bayne!! Brakowało mi jej, fajnie się ją oglądało w STARDOM. Casino Gauntlet Match jak Casino Gauntlet Match – sporo osób, dzieje się, jest dynamicznie. Moxley wygrywa bez zaskoczenia. Klasyczne interwencje kolegów i obijanie po walce. Solidna, bardzo dobra tygodniówka, jak zazwyczaj.
    • HeymanGuy
      Ograłem sobie ostatnio klasyk - GTA San Andreas w wersji Definitywnej, która nie przyprawia o aż tak odruch wymiotny, jak przy okazji jej premiery parę lat wstecz - ale po kolei. GTA San Andreas to klasyk, legenda, złoty graal mojego dzieciństwa. Dlatego, gdy Rockstar ogłosił Definitive Edition, poczułem jednocześnie ekscytację i niepokój. No bo jak tu odświeżyć coś, co jest świętością? Niestety, to, co dostaliśmy na premierę, było nie remasterem, a totalnym nieporozumieniem. Zamiast triumfalnego powrotu, zaserwowano nam technicznego potworka, który nawet po tylu aktualizacjach wciąż wywołuje mieszane uczucia. Ale po kolei. Pamiętam pierwsze odpalenie San Andreas w Definitive Edition. Zaczynałem pełen nadziei, że nostalgia i sentyment wynagrodzą wszelkie niedoskonałości. Ale wtedy gra zaczęła się crashować. Potem CJ zapadał się pod mapę. A gdy już jakimś cudem udało się przejść kilka misji, włączał się „tryb PowerPointa” z liczbą klatek na poziomie prezentacji szkolnej. W skrócie – tragedia. Jak to mówi klasyk: „Ten remaster nie powinien ujrzeć światła dziennego.” Na szczęście po roku i kilku aktualizacjach zaczęło być znośnie. Gra w końcu przestała się wysypywać, a ja mogłem przejść całą fabułę bez większych ekscesów. Fizyka dalej robi z siebie żart (serio, uderzenie w latarnię, która kręci się jak karuzela, to jest mem sam w sobie), ale przynajmniej teraz da się w to grać. Czy to wysoki standard? Nie, ale na tle premiery – skok jakościowy. Gdy patrzę na nowe modele postaci, mam ochotę zapytać: „Rockstar, serio?” Niektóre postacie wyglądają jak wyjęte z kreskówki, a tekstury momentami przypominają coś, co zaprojektował pięciolatek. Jasne, aktualizacje poprawiły co nieco, ale dalej zdarza się, że widzisz coś, co łamie immersję na pół. Do tego ten dziwnie podkręcony poziom trudności. NPC strzelają z dokładnością snajpera, a ja ginę, zanim zdążę się ukryć. Może to miało być „realistyczne,” ale w praktyce to tylko frustruje. A skoro już mowa o NPC – Woozie, stary, dlaczego stoisz w miejscu i psujesz mi misję? Skrypty misji są jak złośliwe duchy – nigdy nie wiesz, kiedy coś pójdzie nie tak, jednak nie przeszkodziło mi to w ukończeniu gry na 100%. Po tych wszystkich aktualizacjach Definitive Edition to już nie totalny niewypał, ale dalej nie jest to produkt, na jaki ta seria zasłużyła. San Andreas to wciąż nieśmiertelny klasyk, a nowa wersja wprowadza pewne ulepszenia (graficzne poprawki, stabilność). Ale prawda jest taka, że gdyby Rockstar od razu wypuścił coś na tym poziomie, gracze nie wylaliby wiadra pomyj. Za pełną cenę? Nigdy. Na promocji? Może. A jeśli masz abonament z grą w zestawie, to już w ogóle czemu nie – nostalgia robi swoje. Jednak, jak dla mnie, Rockstar powinien wziąć tę lekcję na klatę i pamiętać, że z taką marką nie można iść na łatwiznę. Grove Street zasługuje na więcej. Definitive Edition San Andreas to jak jazda rozwalonym BMX-em po Los Santos: niby jedziesz, niby wspominasz stare czasy, ale co chwilę coś się psuje. Jeśli masz sentyment do serii, możesz spróbować – ale na własną odpowiedzialność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...