Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  367
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline

* Całe dzisiejsze wywiady z Sheamusem, Ortonem i Showem dały mi 100 % pewność że na WM zobaczymy heel turn Randy'ego. Orton pierwszym moralistą nawołującym Showa i Sheamusa do współpracy na rzecz pokonania Shield znaczy tylko tyle że na WM wydyma ich bez mydła

 

Lepiej tego się nie dało ująć, gigant i rudy będę siebie obserwowali nawzajem a tu jakby nigdy nic Randy znokautuje rudzielca pod koniec i pozamiatane, tak bym to widział :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314319
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline

Trwa Road to Wrestlemania, a Smackdown obejrzałem w jakieś 10 minut. Trzeba samemu sobie odpowiedzieć, co to oznacza...

Zwróciłem uwagę tylko na jedną rzecz - konfrontację Fandango z Jericho. Na nic innego. Szkoda gadać...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314330
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 176
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

To, że Orton stanie się bad guyem to niemal pewne. Zastanawia mnie tylko czy Big Show przejdzie na drugą stronę?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314336
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

To, że Orton stanie się bad guyem to niemal pewne. Zastanawia mnie tylko czy Big Show przejdzie na drugą stronę?

no chyba już tydzień temu przeszedł, bo pomógł sheamusowi i ortonowi i nie sprzedał żadnemu WMD

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314338
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Wystarczyła jedna dłuższa dyskusja, w której PH przekonywał, że Curtis w nowym gimmicku to ringowy i majkowy wirtuoz, któremu należy na WM-ce podłożyć Y2J, żeby część forumowiczów tego forum stwierdziła, że tancerz był najjaśniejszym punktem tego Smacka i już napalają się na walkę na WM-ce. Pewnie nie bez znaczenia był post N!KO, który pochwalił gościa, który ma podobny gimmick do niego. (Główną zaletą było, że trzymał się gimmicku? WTF? Niiiikoooodeeeem)

 

Podsumujmy ten "porywający" występ Fandango:

 

- Fandango wyszedł i zatańczył

- Fandango poturbował Y2J w przerwach robiąc wężowe ruchy

- Fandango powiedział do mikrofonu "FaaanDaaanGooo"

 

Wiele wam chłopaki do szczęścia nie jest potrzebne...

 

Fandango nie wybił się niczym ponad mierny standard tego Smacka. Nie był żadnym jego jasnym punktem, a kolejną niezbyt porywającą jego częścią. Mam radę do forumowiczów: zacznijcie myśleć samodzielnie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314340
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  555
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.02.2009
  • Status:  Offline

Wystarczyła jedna dłuższa dyskusja, w której PH przekonywał, że Curtis w nowym gimmicku to ringowy i majkowy wirtuoz, któremu należy na WM-ce podłożyć Y2J, żeby część forumowiczów tego forum stwierdziła, że tancerz był najjaśniejszym punktem tego Smacka i już napalają się na walkę na WM-ce.

 

Przeczytałem posty na temat najnowszego SD! i nie zauważyłem, by ktoś stwierdził, że był najjaśniejszym punktem show i napala się na walkę na WM-ce. Chyba nie bierzesz na poważnie postu Kornika, a reszta nie podchodzi z takimi emocjami.

 

Jeśli PH93 jest skrajnie psychofanem FanDanGo to Ghost, jesteś największym hejterem. Wszędzie chcesz się dopatrywać minusów, nawet w wypowiedziach forumowiczów (fałszywych ponoć).

 

Osobiście jestem ciekawy jak poprowadzą tę postać, ponieważ nie jest to kolejny przesłodzony tancerzyk bawiący wszystkich swoimi ruchami, wręcz przeciwnie. Nie wywarł na mnie takie wrażenia jak Brodus na początku - wydaje się dużo bardziej poważny.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314342
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Karpin - radzę się zapoznać z definicją słowa hejter zanim zaczniesz kogoś obrażać. Przykład, który dał wcześniej PH niewarty jest naśladowania.

 

Uściślając posty forumowiczów: N!KO chwali Fandango, bo ten... nie wychodzi poza gimmick, Tantanka na SD! zwrócił uwagę tylko na konfrontację Fandango z Y2J (rozumiem, że chciał przez to napisać, że była to jedyna warta obejrzenia rzecz na SD), a TakerFan pisze, że Fandango ma pojebany gimmick i niewiele pokazał, ale mimo tego wszystkiego... rozbudził apetyt (jest zjebany, niewiele pokazał, czekam na jego walkę - WTF?). Kornik uznawany powszechnie za trolla (osobiście lubię czytać jego posty i mam niezłą polewkę) został z kolei awansowany przez PH do roli gościa, którego jak najbardziej należy traktować na poważnie. W temacie o RAW pisałem, że obaj mogą sobie przybić piątkę i jak widać - niedługo trzeba było czekać (z tym tylko, że Kornik jaja sobie robi, a PH pisze na poważnie)...

 

Co sądzę o postaci Fandango już pisałem. Curtis gra to jak należy bez fajerwerków, ale gimmick jest straszny (poważny tancerz - proszę, pisz do mnie jeszcze! :D ) i chodzi mi głównie o to, że nie powinno mu się podkładać Y2J (zważywszy, że w rosterze są już lepsi kandydaci i nie są nawet pewni występu na WM-ce, o możliwości walki z jednym z najlepszych wrestlerów ever nie mówiąc). Coś czuję, że będę musiał tę ocenę do usrania przypominać wszystkim tym, którzy dyskusji zbyt dokładnie nie śledzili i przy okazji tłumaczyć termin słowa hejting. Jeżeli chodzi o krytykę, to w temacie o RAW znajdziesz osoby, które ostrzej wypowiadały się na temat Faaandaaangooo. A ja zapowiedziałem, że wnikliwie będę przyglądał się "nowemu" Curtisowi próbując wychwycić ten drzemiący w nim geniusz. Na razie - nie widzę. I dlatego jestem - w twoim mniemaniu - "największym jego hejterem"... :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314343
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  367
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline

i chodzi mi głównie o to, że nie powinno mu się podkładać Y2J (zważywszy, że w rosterze są już lepsi kandydaci i nie są nawet pewni występu na WM-ce, o możliwości walki z jednym z najlepszych wrestlerów ever nie mówiąc)

 

1.Jakby nie patrzeć to niestety dla Chrisa nie ma za bardzo miejsca w karcie (Dolph zawalczy o pasy TT więc po feudzie) a w końcu koleś wrócił żeby zawalczyć.

 

2.Jak tak nad tym myślę to nawet Y2J nie musi zostać podłożony, powód?- Pierwszy niekwestionowany mistrz WWE, 9x WWE Intercontinental Chamipon,6x World Heavyweight Champion i tak dalej można by wymieniać, przechodząc do konkretów- Y2J to bez wątpienia jeden z najlepszych zawodników w tym biznesie i podłożenie go debiutantowi to głupota...ale, już zawalczenie z Y2J'em byłoby dla Curtisa krokiem w przód, mało kiedy debiutant dostaje taką możliwość.

 

Czyli- Jericho wygrywa a exCurtis pójdzie do przodu, wilk syty i owca cała.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314344
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

a TakerFan pisze, że Fandango ma pojebany gimmick i niewiele pokazał, ale mimo tego wszystkiego... rozbudził apetyt (jest zjebany, niewiele pokazał, czekam na jego walkę - WTF?)
Może użyłem niezbyt dobrego słownictwa ale postaram się to wyjaśnić: pisząc że "rozbudził mój apetyt" miałem na myśli tylko tyle że walka z Jericho to zawsze coś świeżego, nowego i innego od powtórek serwowanych nam co tydzień na galach (vide Kingston vs Ziggler po raz 4567). Poza tym zauważyłem że koleś jest całkiem nieźle wygimnastykowany (zgrabnie przeskoczył nad linami) co w połączeniu z dobrym technicznie Chrisem może zaowocować całkiem niezłym pojedynkiem. A hejtować będę jak ich walka na WM okaże się niewypałem :)

 

[ Dodano: 2013-03-23, 10:40 ]

1.Jakby nie patrzeć to niestety dla Chrisa nie ma za bardzo miejsca w karcie (Dolph zawalczy o pasy TT więc po feudzie) a w końcu koleś wrócił żeby zawalczyć.

Boli mnie strasznie fakt że urwano praktycznie bez powodu program Dolpha z Jericho. Gdy Y2J niespodziewanie wrócił na RR i od razu wdał się w rywalizację z Zigglerem to w mojej głowie już widziałem ich walczących przeciwko sobie w komorze i toczących kulminacyjną walkę na WM. A tu pofeudowali ze sobą tylko kilka tygodni (w okolicach EC już było po konflikcie), nawet nie zmierzyli się ze sobą na żadnym PPV :roll: Co jak co ale spodziewałem się zakończenia feudu jakimś mocnym meczem typu ladder match a tu zakończyli ich program w zasadzie po cichu...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314345
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Miz TV wybitne nie było ale dało się całej trójki słuchać. Miz nie przeszkadzał gościom (Orton głoem rozsądku - dobre to było :D). Tag Team match jako main event to już tradycja Smackdown :roll:

 

- Henry na 99% przegra z Rybackiem na WM. Ma on już swoje lata, kolejnego runu z pasem raczej nie będzie miał i pożytecznie jobbnie wędkarzowi co go jeszcze bardziej wypromuje. W sumie takie wyjście jest całkiem OK.

 

- Kofi vs Ziggler - walka nie była z tych "the best of" i na pewno ta dwójka ma za sobą lepsze pojedynki ale jeżeli ktoś nie zraził się tym, że cały czas pokazują to samo to da się to obejrzeć bez narzekania. Dolph długo się męczył z Kingstonem. Ziggi cały czas usilnie zakłada każdemu sleeper hold ale nie pamiętam kiedy ktoś po nim odpłyną czy odklepał i szkoda, że nie ma porządnie wypromowanego submissiona. AJ nieźle poszalała w roli komentatora :)

 

- Colter gadał krótko i nic nowego, ciekawego nie powiedział. Swagger na micu z kilkoma zdaniami, które powtarza to dalej bardzo niski poziom. Sama walka przypadła mi do gustu. Jericho dużo wyciągnął z Jacka, było przyzwoite tempo, wymiany akcji, near falle i jak standardy obecnego SD walka była naprawdę dobra moim zdaniem. Fandango jeszcze za mało pokazał abym mógł zmienić o nim zdanie. Poruszał się trochę i wykonał legdropa z trzeciej liny, OK ale to jeszcze za mało by go nazwać dobrym wrestlerem czy dobrym produktem z pod szyldu WWE. Debiut ringowy zaliczy pewnie na Wrestlemanii i dopiero wtedy będzie można powiedzieć czy negatywne opinie były bezpodstawne.

 

- Tensai całkiem dobrze się odnajduje w roli Sweet T tylko szkoda, że taka rola jest beznadziejna i głupia. Trochę jak Joseph Park w TNA - głupia popierdółka ale dobrze zagrana. Pewnie cała ta sytuacja po walce doprowadzi do czegoś większego czytaj starcie na Wrestlemanii.

 

- Promowali z fajnym skutkiem Cesaro przez tak długi okres po to by podłożyć go do bólu słabemu Mizowi, który z Barrettem da pewnie jakiś średni feud (na micu może być OK) i słabe walki (tu już nie ma oczekiwać cudów po tej dwójce). Brawo WWE... Jeszcze 2 miesiące temu Cesaro bez problemów jechał Mizanina a teraz ten go niszczy 2 razy pod rząd Figure-four lockiem :roll:

 

- Main event był krótki (i dobrze) i oprócz małych spięć na linii Sheamus vs Show nic nie wniósł. Jak długo jeszcze będą bawić się w takie podchody z The Shield? Tu tak samo jak w feudzie o WHC przydałoby się coś nowego i świeżego.

 

Odcinek nie był zły. Promocja Wmki na SD idzie pełną parą i prawie całe show jest temu poświęcone. Dostaliśmy też fajną walkę Swaggera z Jericho (to co po niej się działo nie napawa mnie zbytnio optymizem) a AJ pokazała się z fajnej strony na stole komentatorskim. Na minus bezsensowne podkładanie Cesaro i brak Del Rio. Ricardo ma sprzedawać kontuzję, więc czemu Alberto był nieobecny? Ogólnie można oczekiwać jeszcze więcej od tygodniówki emitowanej 2 tygodnie przed największą galą w roku ale nie było źle i całość z małymi wyjątkami była sensowna.

 

[ Dodano: 2013-03-23, 11:01 ]

Do dyskusji wyżej: rzeczywiście przegrana Jericho nie jest przesądzona. Dużo przegrywa w ostatnim czasie: ze Swaggerem 2 razy, na PPV w komorze poległ i ogólnie od roku mało co wygrał. Może będą chcieli jego postać odbudować nieco bo uznali, że przyda im się jeszcze w przyszłości i dodatkowo jak pisze Croos, sama walka dla Curtisa, na którego postawiło WWE byłaby już duzym osiągnięciem. Jericho to duże nazwisko, którego chyba nie opłaca się do końca zmarnować na gościa w gimmicku tancerza. Chris w walkach pokazuje, że trzyma formę i jeszcze spokojnie rok lub 2 może powalczyć. Pytanie tylko jakie on sam ma plany na przyszłość np. odnośnie swojego zespołu?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314346
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Kornik wraca. Po tekście z tym, że E przebierze się za Sheamus'a widać, że trolluje. Szkoda, wcześniej był przekonywujący.

 

MizTV

Orton, Irlandczyk i Show w drużynie. Booker oczywiście próbuje pogodzić partnerów i w walce wieczoru Tag Team. Raczej Shield nie dostaną... .

 

Pierwsza walka - Mark Henry vs Zack Ryder

Mark dostaje "mięsko" to i pewnie Ryback coś łyknie. Przynajmniej, tak myślałem. Mogło dojść do dłuższej konfrontacji. Dobrze, jednak, że w ogóle jakaś była. :P Ryback wychodzi teraz na silniejszego, ale dzięki temu obecnie jestem za Henry'm.

 

No i pokazało się oficjalnie nowe logo HoF. Jak zwykle nowsze=gorsze. :roll:

 

Druga walka - Dolph Ziggler vs Kofi Kingston

Dolph wygrywa. tutaj wątpliwości nie miałem. Sama walka bardzo fajna. Podobało mi się przyjęcie przez Kofi'ego Dropkick'a. :twisted: Niech go turnują, bo jako Face jest takim "wyższym" jobber'em. Umiejętności ma i jako czarny charakter może być dużo ciekawszy. :)

 

Trzecia walka - Jack Swagger vs Chris Jericho

Długa i fajna walka. Fandago zapewnia zwycięstwo Jack'owi i rozbija Chris'a. Więc, ta dwójka spotka się zapewne na WM. Mam nadzieję, że WWE wie, co robi, chociaż wciąż jestem przeciwnikiem tego pojedynku i uważam, że Curtis daleko nie zajedzie.

 

Show przyznaje rację Orton'owi? Ta dwójka zmieni się "stronami mocy".

 

Czwarta walka - Team Rhodes Scollars vs Brodus Clay & Tensai

Przynajmniej Tensai'ja dopasowali do partnera. :roll:

 

Piąta walka - Antonio Cesaro vs The Miz

Miz znowu wygrywa.

- "I am the champion!"

- "For now!"

Preshow na WM?

 

Szósta walka - Randy Orton, Sheamus & Big Show vs 3MB

3MB w ringu dłużej niż 3 minuty. :shock: Napięcie między Sheamus'em i dużym oraz Orton próbujący załagodzić sytuację. Coraz bardziej prawdopodobny scenariusz z Heel turn'em Randy'iego już na WM, choć z drugiej strony nie zdziwię się, jak będzie po niej. Być może podczas rewanżu na ER.

 

Obejrzałem dla sytuacji w 3-osobowej ekipie i z Fandago. Trafiły się 2 niezłe pojedynki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314347
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

1.Jakby nie patrzeć to niestety dla Chrisa nie ma za bardzo miejsca w karcie (Dolph zawalczy o pasy TT więc po feudzie) a w końcu koleś wrócił żeby zawalczyć.

Jedno słowo, sześć liter: Cesaro.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314350
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  367
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline

1.Jakby nie patrzeć to niestety dla Chrisa nie ma za bardzo miejsca w karcie (Dolph zawalczy o pasy TT więc po feudzie) a w końcu koleś wrócił żeby zawalczyć.

Jedno słowo, sześć liter: Cesaro.

 

Tyle że te sześć liter jest raczej skazane na Mizanina :?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314354
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  17
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.05.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1.Jakby nie patrzeć to niestety dla Chrisa nie ma za bardzo miejsca w karcie (Dolph zawalczy o pasy TT więc po feudzie) a w końcu koleś wrócił żeby zawalczyć.

Jedno słowo, sześć liter: Cesaro.

 

Tyle że te sześć liter jest raczej skazane na Mizanina :?

 

Miz teraz nie ma feudu z Barretem ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314355
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

1.Jakby nie patrzeć to niestety dla Chrisa nie ma za bardzo miejsca w karcie (Dolph zawalczy o pasy TT więc po feudzie) a w końcu koleś wrócił żeby zawalczyć.

Jedno słowo, sześć liter: Cesaro.

 

Tyle że te sześć liter jest raczej skazane na Mizanina :?

Jeszcze tydzień temu nie był. Niestety CT nie jest tak kreatywny jakby nazwa wskazywała. O ile dobrze pamiętam to jakiś czas temu Antonio rozniósł Miza w proch.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/260/#findComment-314356
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KPWrestling
      Zobacz na YouTube
    • CzaQ
      - Kiepski ten nowy theme Omegi. Pierwsza walka po powrocie z niedocenionym Cagem. Ciekawe kto wygra Po walce atakuje ekipa Don Callisa. Jak nic otrzymamy tag team Kenny + Ospreay. W sumie fajnie, bo nie dość, że ciekawy team to jeszcze trzymają Omege z dala od pasa.  - Zobaczmy jak zaprezentuje się heelowy Rico. Feud jest ciekawy ze Swervem, w ringu powinno być jeszcze lepiej. - Hurt Syndicate vs Briscoe + Private Party - czyli jednak MVP walczy, a nie tylko menago. Shelton i Bobik czyhają na pasy TT. Musieli wygrać żeby upominać się o shota. Chyba, że chca zrobić stajnie ze złota i to Montel i Benjamin pójdą na tagi, a Gumiś na jakiegoś singielka. - Oni serio chcą tracić czas MJFa na feud z Jarrettem? Ja wiem, że legenda, ale są lepsze opcje.  - Krystian vs Hak. Muszą czymś Kryszczyna zajmować zanim nie skrobnie głównego pasa za pomocą walizki. Samoa Joe wraca. Nie tęskniłem. - Mariah May <sex> ale tylko jako spectator, Ufok <nie sex>, hejterka <sex>. Czyli staty podobne co w WWE ostatnio  A nieeee to jakieś multi-kulti. O miano pretendetki. Wygrała Toni Storm.  - Hobbs vs Mox. Wow, midcarder vs jeden z najmocniejszych zawodników w fedce, które ma ogromne plecy. Ciekawe kto wygra? Za to Marina Shafir się wyrobiła. Edż na ratunek na koniec.    Coś w tym tygodniu mamy pecha do tygodniówek eh?
    • Mr_Hardy
      Ciekawa miejscówka zorganizowania Dynamite. Tymi balkonami przypomina Hammerstein Ballroom. Szkoda, że AEW zostało zmuszone do organizacji tygodniówek w mniejszych halach, ale koniec końców lepsza pełna mniejsza hala niż większa niepełna (szczególnie tym najbardziej przejmują się ci, co nie oglądają AEW, ale "komentują" wszystko, co się w tej federacji dzieje...). Specjalną edycję Dynamite rozpoczęliśmy od walki wynikającej z wydarzeń z tamtego tygodnia: Brian Cage vs Kenny Omega. Klasycznie – wrestler wraca z kontuzji, więc jest obijanie, mocne granie, że boli bardzo itd. Fajne rzuty Omegą na stół komentatorski i na ring z rampy. Callis – cwaniaczek jakich wielu w realnym świecie. Z kolegami hojrak, bez kolegów cipka. One Winged Angel był na granicy botchu, ale koniec końców się udało Po walce powtórka z tamtego tygodnia, lecz tym razem dołącza Takeshita, i Kenny z Ospreayem nie wychodzą cali z brawlu. FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! Bardzo fajny opener tygodniówki. Kurde, kompletnie zapomniałem o tym ostatnim ataku Ricocheta na Swervie LOL. Standardowy Six-Man Tag Team Match. Jeden z mistrzów tag team odliczony – kwestia czasu, aż HB przejmie pasy. Fajna konfrontacja MJF'a z Jarretem. Dobrze mi się słucha Jeffa. No w końcu! Mega Bayne!! Brakowało mi jej, fajnie się ją oglądało w STARDOM. Casino Gauntlet Match jak Casino Gauntlet Match – sporo osób, dzieje się, jest dynamicznie. Moxley wygrywa bez zaskoczenia. Klasyczne interwencje kolegów i obijanie po walce. Solidna, bardzo dobra tygodniówka, jak zazwyczaj.
    • HeymanGuy
      Ograłem sobie ostatnio klasyk - GTA San Andreas w wersji Definitywnej, która nie przyprawia o aż tak odruch wymiotny, jak przy okazji jej premiery parę lat wstecz - ale po kolei. GTA San Andreas to klasyk, legenda, złoty graal mojego dzieciństwa. Dlatego, gdy Rockstar ogłosił Definitive Edition, poczułem jednocześnie ekscytację i niepokój. No bo jak tu odświeżyć coś, co jest świętością? Niestety, to, co dostaliśmy na premierę, było nie remasterem, a totalnym nieporozumieniem. Zamiast triumfalnego powrotu, zaserwowano nam technicznego potworka, który nawet po tylu aktualizacjach wciąż wywołuje mieszane uczucia. Ale po kolei. Pamiętam pierwsze odpalenie San Andreas w Definitive Edition. Zaczynałem pełen nadziei, że nostalgia i sentyment wynagrodzą wszelkie niedoskonałości. Ale wtedy gra zaczęła się crashować. Potem CJ zapadał się pod mapę. A gdy już jakimś cudem udało się przejść kilka misji, włączał się „tryb PowerPointa” z liczbą klatek na poziomie prezentacji szkolnej. W skrócie – tragedia. Jak to mówi klasyk: „Ten remaster nie powinien ujrzeć światła dziennego.” Na szczęście po roku i kilku aktualizacjach zaczęło być znośnie. Gra w końcu przestała się wysypywać, a ja mogłem przejść całą fabułę bez większych ekscesów. Fizyka dalej robi z siebie żart (serio, uderzenie w latarnię, która kręci się jak karuzela, to jest mem sam w sobie), ale przynajmniej teraz da się w to grać. Czy to wysoki standard? Nie, ale na tle premiery – skok jakościowy. Gdy patrzę na nowe modele postaci, mam ochotę zapytać: „Rockstar, serio?” Niektóre postacie wyglądają jak wyjęte z kreskówki, a tekstury momentami przypominają coś, co zaprojektował pięciolatek. Jasne, aktualizacje poprawiły co nieco, ale dalej zdarza się, że widzisz coś, co łamie immersję na pół. Do tego ten dziwnie podkręcony poziom trudności. NPC strzelają z dokładnością snajpera, a ja ginę, zanim zdążę się ukryć. Może to miało być „realistyczne,” ale w praktyce to tylko frustruje. A skoro już mowa o NPC – Woozie, stary, dlaczego stoisz w miejscu i psujesz mi misję? Skrypty misji są jak złośliwe duchy – nigdy nie wiesz, kiedy coś pójdzie nie tak, jednak nie przeszkodziło mi to w ukończeniu gry na 100%. Po tych wszystkich aktualizacjach Definitive Edition to już nie totalny niewypał, ale dalej nie jest to produkt, na jaki ta seria zasłużyła. San Andreas to wciąż nieśmiertelny klasyk, a nowa wersja wprowadza pewne ulepszenia (graficzne poprawki, stabilność). Ale prawda jest taka, że gdyby Rockstar od razu wypuścił coś na tym poziomie, gracze nie wylaliby wiadra pomyj. Za pełną cenę? Nigdy. Na promocji? Może. A jeśli masz abonament z grą w zestawie, to już w ogóle czemu nie – nostalgia robi swoje. Jednak, jak dla mnie, Rockstar powinien wziąć tę lekcję na klatę i pamiętać, że z taką marką nie można iść na łatwiznę. Grove Street zasługuje na więcej. Definitive Edition San Andreas to jak jazda rozwalonym BMX-em po Los Santos: niby jedziesz, niby wspominasz stare czasy, ale co chwilę coś się psuje. Jeśli masz sentyment do serii, możesz spróbować – ale na własną odpowiedzialność.
    • HeymanGuy
      Spróbuj 😏
×
×
  • Dodaj nową pozycję...