Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  58
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla mnie najwiekszym problemem Barretta jest nijakosc jego gimmiku - ot, kolejny gosciu w gaciach. Na promach wystepowal w podziemnych walka. ubrany w wytarte dzinsy. Szkoda, ze tego nie utrzymali - niby detal ale odroznilby postac Wade'a od innych gosci w gaciach ;]
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310130
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Barrett ucierpiał na tym samym, na czym ucierpiał Del Rio, czyli brak jaj ludzi w WWE, by dać komuś nowemu pas. W obu przypadkach zawodnicy mieli mocne wejścia, brali udział w najważniejszych feudach rosteru, a koniec końców nie dano im pasa i tym sposobem wszystko mówiąc wprost, wszystko spieprzono.

Barrett jako lider Nexusa z pasem WWE na ramieniu musiałby się przyjąć, a tak zmarnowali okres w którym był na szczycie i teraz ciężko będzie mu tam wrócić.

 

A tak przy okazji, to kiedy ostatnio mieliśmy stajnię, która miała porządnego mistrza, albo i więcej pasów mistrzowskich? To kolejny dowód na to, że WWE nie ma jaj i jeśli pojawia się stajnia, to wolą od razu spuścić ich w klopie podkładając Cenie lub Ortonowi, zamiast dać im pasy i trochę wypromować.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310134
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Jeżeli chodzi o Bryana to chyba każdy się już do niego przekonał. Teraz cenią go nie tylko smarty, ale też marki no i przede wszystkim oficjele. Nie wiem jaka będzie jego przyszłość, ale jeżeli miałbym się pobawić w zgadywanki to wróżyłbym mu karierę podobną do tej jaką miał Chris Jericho. Okresy nie zawsze będą dla niego takie jakie by sobie wymarzył, czyli będzie zdarzać się, że trochę powalczy o mniej ważne pasy tak jak to ma miejsce teraz, ale też będzie mnóstwo czasu spędzać w okolicach main eventów i wydaje mi się, że jeszcze nieraz sięgnie po złoto.

 

Co do Barretta to swojego zdania na jego temat ciągle nie zmieniłem i uważam, że gość jest po prostu zbędny. Jedyne jego plusy to w miarę solidne mic skille i to w jaki sposób gra heela, ale nic poza tym. W ringu ciągle jest dla mnie niemrawy, a jego walki są ciągle bardzo słabe. Do tego dochodzi odrywanie postaci, które też nie jest z najwyższej półki. Porównania z Sheamusem są całkiem trafne, tylko nasuwa mi się tutaj pytanie czy potrzeba w federacji dwóch tak bardzo podobnych wrestlerów? Skoro z Sheamusa zrobili już taką gwiazdę to myślę, że Wade nie powinien wychylać się wyżej niż Intercontinental Title. No, bo w jego jakiś nagły progres trudno wierzyć skoro nie ma ku temu żadnych przesłanek. :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310140
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Podsumowując uczestnicy pierwszej edycji znacznie lepiej są usytuowani, jeśli porównamy ich do zawodników następnych sezonów.

 

Może dlatego, że jako jedyni dostali większą szansę na pokazanie się? Z następnych edycji to kto się pokazał? Kaval? No trochę poszalał, ale mimo wszystko prawie cały efekt zgarniał duet LayCool.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310205
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Skorzystałem ze skróconej wersji SD, którą wrzucił kolega na forum. Bez walk div czy Ortona i Miza, ale... naprawdę coś mogłem stracić? Przejdę do omówienia najważniejszych rzeczy:

 

- segment otwierający - bo trzeba jakoś rozpocząć dzień ;) Tradycyjna kłótnia Team Hell No, do której dołącza Big Show. Podczas tej dyskusji dołączają obecny mistrz WHC i pretendenci do tag team. Skutek? Kolejny niesinglowy match w main evencie tej tygodniówki ;) Nic ciekawego.

 

- myślałem, że konwersacja Punka z The Rockiem potrwa nieco dłużej. Tymczasem Johnson wbił, a Brooks niemal tradycyjnie przyglądał się i słuchał, co mówi jego opponent. Wcześniej dał do zrozumienia grupie The Shield, aby nie interweniowała w ich pojedynek i odciął się od wcześniejszych ataków. Żadnych niespodzianek.

 

- mamy i 6-man tag team elimination match - pierwsi wylatują tag teamowcy i pozostają del Rio z Big Showem i Rhodesem. Wygrana del Rio i kolejna fiesta? Nic z tych rzeczy - Wight odbija sobie przegraną, demolując Meksykanina... a WWE daje nam do zrozumienia, kto odniesie zwycięstwo w ich meczu na najbliższym PPV ;)

 

Nudziłem się podczas tych 42 minut i nawet nie chcę myśleć, co byłoby podczas "pełnej wersji" tygodniówki. Pomimo Rocka i mistrza WWE - słabo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310423
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Początek typowy dla niebieskiej tygodniówki: zapowiedź Tag Team matchu. Segment nie był jakoś strasznie nudny ale co tydzień jest prawie to samo tylko poszczególni zawodnicy się zmieniają. Dodanie eliminacji nie ratuje tego, choć to zawsze coś ciekawszego.

 

- Barret vs Sheamus było już tyle razy, że byłem pewny, iż będzie nuda. Nie pomyliłem się i bez przewijania się nie odbyło. Szkoda Barreta, zwłaszcza po tym jak na starcie reignu pokonał Ortona a teraz bez kozery podkładają go rudemu.

 

- Rosa wygląda jeszcze lepiej w swoim ring attirze niż w normalnych wdziankach :smile: Szopkę w postaci karła i Khaliego za stołem komentatorskim sobie darowałem. Nie mówcie, że ten team jest całkowicie nieszkodliwy bo zabiera cenny czas antenowy. Na Saturday Morning Slam z tym shitem. Daruję sobię i już nie będę się pastwił nad komentowaniem Hindusa a byłoby nad czym.

 

- Punk za długo sam mówił na początku. Wywalenie The Shield pokazało go w dobrym świetle ale przy Rocku tylko potakiwał i pokornie się przysłuchiwał. Jakby bali się, że Brooks zje go na micu. Powinni toczyć ostrą wymianę zdań a wygląda to tak, że Punk mówi swoje nikt nie przeszkadza, po czasie przychodzi The Rock, mówi swoje a Punk go słucha. To nie klub dyskusyjny :P Ich pierwszy segment z RAW sprzed 2 tygodni był najlepszy.

 

- 3MB vs Orton nie mogło skończyć się inaczej, więc nie ma czego komentować.

 

- Miz strasznie wolno zabiera się do Figure 4 Locka i wygląda to jakoś bez mocy. O wiele lepsze widziałem w meczach w ROH z O'Riley'em. Machanie flagą przed nosem to trochę mało jak na podgrzanie atmosfery przed PPV.

 

- Inni użytkownicy pisali w innych tematach o tym wideo promującym RR i nie wypada się z nimi nie zgodzić. Te 4 minuty fajnie zmontowanego materaiłu od dawna powinny były być emitowane a nie tylko na ME i SD zaraz przed galą.

 

- Del Rio dodał kolejną akcję do movesetu: hurricanrana z trzeciej liny. Fajnie, że po turnie starają się jak najbardziej urozmaicić postać Alberto. Raz mu superkick trochę słabo wyszedł gdy wykopywał Showa ale ogólnie zaprezentował się dobrze. Ewidentnie odżył jako face. Końcówka wskazuje go na zwycięzcę ale nawet gdyby show go nie zniszczył to i tak prawdopodobnie zatrzymałby pas.

 

Odcinek średni. Początek ten sam co zawsze, Barret i Sheamus nudy Rosa ładnie wyglądała ale razem z tym był Khali i Hornswaggle, którzy nie wiedzieć czemu dłużej byli pokazywani od niej więc raczej trudno to nazwać czymś pozytywnym a Orton i Miz cienutko. ME był średni bo strasznie sztampowy. Punk, The Shield i The Rock podobały mnie się ale to trochę za mało by nazwać odcinek dobrym. Jak na ostatni przystanek przed Royal Rumble to gala wypadła poniżej średniej. Starcie o WWE Championship jak najbardziej dostało swój czas i segmenty ale gdzie promocja flagowej walki nie licząc tych kilku minut reklam? Wyszło trochę jak normalna tygodniówka i co gorsza obniżyła ona loty względem ostatnich odcinków.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310433
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Oglądałem skróconą wersję Smacka...

 

* Booker T chyba już na dobre wszedł w buty Teddy'ego, wystarczy że jest szóstka w ringu to już zarządza Six Man Tag Team Match...

 

*Alberto jako face przechodzi moje najśmielsze oczekiwania, cheer dla niego był gigantyczny (choć pewnie edycja w dużym stopniu zrobiła swoje)

 

* Punk jak zwykle nie zawiódł swoim speechem ale Rock także pokazał się z dobrej strony (także uważam że na bank Brooks ma coś wspólnego z atakami The Shield). Fajnie wyszły te drwiące miny w kierunku Dwayne'a :)

 

Royal Rumble zapowiada się naprawdę obiecująco (w zasadzie żaden zawodnik nie wyróżnił się aż tak by uznać go za murowanego faworyta do zwycięstwa- a o to przecież we wrestlingu chodzi by nie być aż nazbyt przewidywalnym) :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310441
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Elimination Tag w ME? Może w końcu obejrzę walkę wieczoru na SD! To trzeba zapisać w kalendarzu.

 

Wspomnę o występie Rosy Mendes w ringu, bo to się nie zdarza za często. Szkoda tylko, że wszystko było takie, jakie było...

 

Punk wygłosił ciekawe promo i znów promuje walkę na RR. Dostaliśmy nawet The Shield. I nadal nie wiadomo, czy ta trójka i mistrz współpracują ze sobą. Fajny segment, czyli coś, co rzadko pojawia się na Smacku.

...a ja myślałem, że to już koniec - a tu Rocky. Z krótkim, ale dobrym speechem. I to wszystko w środku gali.

 

ME to było DOBRE starcie! I zaskakująca końcowa dwójka, nie pomyślałbym o Rhodesie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310484
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Po tym co zobaczyłem na Smacku mam coraz większe wątpliwości jak potoczy się walka o WWE Title. Z jednej strony Rock ciągle jest faworytem, ale z drugiej mam jakieś dziwne wrażenie, że Shield w tej walce interweniuje i to w taki sposób, że zaatakują Punkera i mistrz obroni pas przez DQ. Zazwyczaj nie lubię takich szopek, ale jeżeli dzięki temu Brooks miałby zatrzymać pas jeszcze trochę dłużej chociaż do Elimination Chamber to jestem za. Przecież gwiazdorek z Hollywood nie musi dostawać wszystkiego na tacy.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310506
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Shield w tej walce interweniuje i to w taki sposób, że zaatakują Punkera i mistrz obroni pas przez DQ.

Vincent powiedział, że jak Shield się wpierniczy w mecz to Punk straci pas.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310520
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Bonkol napisał/a:

Shield w tej walce interweniuje i to w taki sposób, że zaatakują Punkera i mistrz obroni pas przez DQ.

 

Vincent powiedział, że jak Shield się wpierniczy w mecz to Punk straci pas.

Owszem, ale nie powiedział że ktokolwiek oprócz Shield ma zakaz interwencji (a to może pachnieć pojawieniem się Lesnara)...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310525
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Bonkol napisał/a:

Shield w tej walce interweniuje i to w taki sposób, że zaatakują Punkera i mistrz obroni pas przez DQ.

 

Vincent powiedział, że jak Shield się wpierniczy w mecz to Punk straci pas.

Owszem, ale nie powiedział że ktokolwiek oprócz Shield ma zakaz interwencji (a to może pachnieć pojawieniem się Lesnara)...

W cytowanej przeze mnie wiadomości wyraźnie chodziło o Shield.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310527
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Segment z Team Hell No!

Na początek sprzeczka między mistrzami TT o to, kto wygra RR match. Ciekawi mnie to najbardziej, bo być może właśnie na tym PPV zacznie się droga do rozpadu tej drużyny. Ktoś z nich wyrzuci drugiego z ringu w trakcie walki i jeśli tak to przypuszczam, że Kane, Daniel'a. :P Dalej to pojawienie się kolejnych osób i mamy ME w postaci meczu drużynowego, ale z eliminacjami. :D

 

Pierwsza walka - Sheamus vs Wade Barrett

Mały rewanż za RAW, udaje się Irlandczykowi.

 

Druga walka - Natalya vs Rosa Mendes

Miło zobaczyć obie panie w ringu, bo dawno nie walczyły. Faworytką Natalya i to ona wygrywa bardzo kiepski pojedynek nawet, jak na Diva'y.

 

Segment z Paul'em Heyman'em i CM Punk'iem

Poruszają sprawę The Shield, bo jak zadecydował Vince na RAW, jeśli zainterweniują na PPV to Brooks straci pas. Fajne zagrywka CM'a z tym, że skoro chcą sprawiedliwości to nie mogą pozwolić, aby przez nich stracił pas. :D A teraz właśnie jest taka sytuacja, że sprawiedliwość trwa, gdy mamy Punk'a jako mistrza. Nie jestem pewien do tego czy trójka się zgodzi, ale wygląda na to, że nie będą się mieszać. Ewentualnie po walce. Moment z Rock'iem również fajny. Punk rozbawił mnie tą miną ala "Patrz na ten pas. Chcesz go prawda?" :roll: Rock również zagrał dobrze swoją rolę, "A teraz Rock każe ci skończyć tą popelinę". 8-)

 

Trzecia walka - Drew McIntyre vs Randy Orton

Żmija dewastuję całą stajnie.

 

Czwarta walka - Darren Young vs The Miz

Szybkie tempo walki. Wynik wiadomy. Figure 4 Leg lock po raz kolejny.

 

- Inni użytkownicy pisali w innych tematach o tym wideo promującym RR i nie wypada się z nimi nie zgodzić. Te 4 minuty fajnie zmontowanego materaiłu od dawna powinny były być emitowane a nie tylko na ME i SD zaraz przed galą.

Zgadza się, co roku zmieniają się tylko dane i niektóre urywki, ale kompozycja tego prom'a zostaje taka sama i bardzo dobrze, bo to jedno z ciekawszych prom/reklam jakie mieliśmy i mamy w WWE. :grin: I chyba jedyne, które nie zmienia się zbytnio przez lata. :P

 

Piąta walka - Alberto Del Rio & Team Hell No! vs Team Rhodes Scollars & Big Show

Liczyłem na dobry pojedynek ze względu na eliminacje. Niezła walka. Atak dużego na mistrza wskazuje, że ADR obroni pas. Z resztą i bez tego wiadomo to, dlatego dano odegrać się Show'owi w taki sam sposób w jaki Meksykanin pozbawił go tytułu. Dobra zagrywka z odliczaniem po hiszpańsku. :twisted:

Jedna uwaga Paul, cuatro, nie cuatros. :P

 

Jak, co tydzień. Galę rozjaśniła konfrontacja Punk'a z Rock'iem i The Shield raz ME.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310534
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  19
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.08.2009
  • Status:  Offline

Tak się dziwię, czy NIKT nie zwrócił uwagi na reklamę WWE o live eventach (ta, w której panienka stała i nawijała a potem Cena) ??? Przecież oni tam zaspoilowali wyniiki RR i EC (tego nie byłbym pewien). CM Punk bedzie bronil pasa WWE przeciwko Rybackowi 21 i 22 lutego(17 lutego jest EC wiec juz po Elimination Chamber !) na live evencie a Team Hell No beda bronili pasow przeciwko The Shield. Wyglada na wielki fail ze strony WWE.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310641
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  59
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.10.2012
  • Status:  Offline

Chyba logiczne jest, że jeżeli Punk oraz Hell No są mistrzami to będą ich na live eventach promować jako mistrzów. WWE nie jest tak głupie by dawać takiego spoilera. Nawet jeżeli mistrzowie się zmienią to spokojnie można wszystko zmienić jeżeli chodzi o promocję.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/252/#findComment-310644
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      - Kiepski ten nowy theme Omegi. Pierwsza walka po powrocie z niedocenionym Cagem. Ciekawe kto wygra Po walce atakuje ekipa Don Callisa. Jak nic otrzymamy tag team Kenny + Ospreay. W sumie fajnie, bo nie dość, że ciekawy team to jeszcze trzymają Omege z dala od pasa.  - Zobaczmy jak zaprezentuje się heelowy Rico. Feud jest ciekawy ze Swervem, w ringu powinno być jeszcze lepiej. - Hurt Syndicate vs Briscoe + Private Party - czyli jednak MVP walczy, a nie tylko menago. Shelton i Bobik czyhają na pasy TT. Musieli wygrać żeby upominać się o shota. Chyba, że chca zrobić stajnie ze złota i to Montel i Benjamin pójdą na tagi, a Gumiś na jakiegoś singielka. - Oni serio chcą tracić czas MJFa na feud z Jarrettem? Ja wiem, że legenda, ale są lepsze opcje.  - Krystian vs Hak. Muszą czymś Kryszczyna zajmować zanim nie skrobnie głównego pasa za pomocą walizki. Samoa Joe wraca. Nie tęskniłem. - Mariah May <sex> ale tylko jako spectator, Ufok <nie sex>, hejterka <sex>. Czyli staty podobne co w WWE ostatnio  A nieeee to jakieś multi-kulti. O miano pretendetki. Wygrała Toni Storm.  - Hobbs vs Mox. Wow, midcarder vs jeden z najmocniejszych zawodników w fedce, które ma ogromne plecy. Ciekawe kto wygra? Za to Marina Shafir się wyrobiła. Edż na ratunek na koniec.    Coś w tym tygodniu mamy pecha do tygodniówek eh?
    • Mr_Hardy
      Ciekawa miejscówka zorganizowania Dynamite. Tymi balkonami przypomina Hammerstein Ballroom. Szkoda, że AEW zostało zmuszone do organizacji tygodniówek w mniejszych halach, ale koniec końców lepsza pełna mniejsza hala niż większa niepełna (szczególnie tym najbardziej przejmują się ci, co nie oglądają AEW, ale "komentują" wszystko, co się w tej federacji dzieje...). Specjalną edycję Dynamite rozpoczęliśmy od walki wynikającej z wydarzeń z tamtego tygodnia: Brian Cage vs Kenny Omega. Klasycznie – wrestler wraca z kontuzji, więc jest obijanie, mocne granie, że boli bardzo itd. Fajne rzuty Omegą na stół komentatorski i na ring z rampy. Callis – cwaniaczek jakich wielu w realnym świecie. Z kolegami hojrak, bez kolegów cipka. One Winged Angel był na granicy botchu, ale koniec końców się udało Po walce powtórka z tamtego tygodnia, lecz tym razem dołącza Takeshita, i Kenny z Ospreayem nie wychodzą cali z brawlu. FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! Bardzo fajny opener tygodniówki. Kurde, kompletnie zapomniałem o tym ostatnim ataku Ricocheta na Swervie LOL. Standardowy Six-Man Tag Team Match. Jeden z mistrzów tag team odliczony – kwestia czasu, aż HB przejmie pasy. Fajna konfrontacja MJF'a z Jarretem. Dobrze mi się słucha Jeffa. No w końcu! Mega Bayne!! Brakowało mi jej, fajnie się ją oglądało w STARDOM. Casino Gauntlet Match jak Casino Gauntlet Match – sporo osób, dzieje się, jest dynamicznie. Moxley wygrywa bez zaskoczenia. Klasyczne interwencje kolegów i obijanie po walce. Solidna, bardzo dobra tygodniówka, jak zazwyczaj.
    • HeymanGuy
      Ograłem sobie ostatnio klasyk - GTA San Andreas w wersji Definitywnej, która nie przyprawia o aż tak odruch wymiotny, jak przy okazji jej premiery parę lat wstecz - ale po kolei. GTA San Andreas to klasyk, legenda, złoty graal mojego dzieciństwa. Dlatego, gdy Rockstar ogłosił Definitive Edition, poczułem jednocześnie ekscytację i niepokój. No bo jak tu odświeżyć coś, co jest świętością? Niestety, to, co dostaliśmy na premierę, było nie remasterem, a totalnym nieporozumieniem. Zamiast triumfalnego powrotu, zaserwowano nam technicznego potworka, który nawet po tylu aktualizacjach wciąż wywołuje mieszane uczucia. Ale po kolei. Pamiętam pierwsze odpalenie San Andreas w Definitive Edition. Zaczynałem pełen nadziei, że nostalgia i sentyment wynagrodzą wszelkie niedoskonałości. Ale wtedy gra zaczęła się crashować. Potem CJ zapadał się pod mapę. A gdy już jakimś cudem udało się przejść kilka misji, włączał się „tryb PowerPointa” z liczbą klatek na poziomie prezentacji szkolnej. W skrócie – tragedia. Jak to mówi klasyk: „Ten remaster nie powinien ujrzeć światła dziennego.” Na szczęście po roku i kilku aktualizacjach zaczęło być znośnie. Gra w końcu przestała się wysypywać, a ja mogłem przejść całą fabułę bez większych ekscesów. Fizyka dalej robi z siebie żart (serio, uderzenie w latarnię, która kręci się jak karuzela, to jest mem sam w sobie), ale przynajmniej teraz da się w to grać. Czy to wysoki standard? Nie, ale na tle premiery – skok jakościowy. Gdy patrzę na nowe modele postaci, mam ochotę zapytać: „Rockstar, serio?” Niektóre postacie wyglądają jak wyjęte z kreskówki, a tekstury momentami przypominają coś, co zaprojektował pięciolatek. Jasne, aktualizacje poprawiły co nieco, ale dalej zdarza się, że widzisz coś, co łamie immersję na pół. Do tego ten dziwnie podkręcony poziom trudności. NPC strzelają z dokładnością snajpera, a ja ginę, zanim zdążę się ukryć. Może to miało być „realistyczne,” ale w praktyce to tylko frustruje. A skoro już mowa o NPC – Woozie, stary, dlaczego stoisz w miejscu i psujesz mi misję? Skrypty misji są jak złośliwe duchy – nigdy nie wiesz, kiedy coś pójdzie nie tak, jednak nie przeszkodziło mi to w ukończeniu gry na 100%. Po tych wszystkich aktualizacjach Definitive Edition to już nie totalny niewypał, ale dalej nie jest to produkt, na jaki ta seria zasłużyła. San Andreas to wciąż nieśmiertelny klasyk, a nowa wersja wprowadza pewne ulepszenia (graficzne poprawki, stabilność). Ale prawda jest taka, że gdyby Rockstar od razu wypuścił coś na tym poziomie, gracze nie wylaliby wiadra pomyj. Za pełną cenę? Nigdy. Na promocji? Może. A jeśli masz abonament z grą w zestawie, to już w ogóle czemu nie – nostalgia robi swoje. Jednak, jak dla mnie, Rockstar powinien wziąć tę lekcję na klatę i pamiętać, że z taką marką nie można iść na łatwiznę. Grove Street zasługuje na więcej. Definitive Edition San Andreas to jak jazda rozwalonym BMX-em po Los Santos: niby jedziesz, niby wspominasz stare czasy, ale co chwilę coś się psuje. Jeśli masz sentyment do serii, możesz spróbować – ale na własną odpowiedzialność.
    • HeymanGuy
      Spróbuj 😏
    • CzaQ
      Myślałem, że się rozpiszesz niczym Magda Gessler, a tu filmik xD 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...