WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Alacer]

Marzy mi się rozegranie tego w taki sposób, że Dolph wyszedłby z walizkę, ale jeszcze PRZED walką i powiedział, że chce być dołączony do pojedynku o WHC. Jestem w 100%, że tak rozegrana sytuacja u niejednego fana wywołałaby ciarki na plecach i z miejsca zamarkowałaby Ziggy'emu nawet jeżeli wcześniej się go nie lubiło, bo nie dość, że nie byłoby schematycznie to jeszcze pokazałby, że ma jaja i że naprawdę chce przejść do historii. Czy taka opcja z walizką była kiedykolwiek brana pod uwagę tego nie wiem, ale mam nadzieje, że kiedyś tak to rozegrają i sprawią w ten sposób, że ten kto będzie próbował tego dokonać(i dokona!) po prostu będzie gwiazdą pełną gębą albo będzie od tego momentu tak promowany(coś tak systematycznego jak w przypadku Punka). Rozważania i dużo wielkich słów, a to pewnie marzenia ściętej głowy.

 

 

to bylby fajny sposob na przeprowadzenie face turnu i wypromowanie Zigglera, albo przez zdobycie pasa, albo przez pozniejszy feud z kims kto zdobywajac/bronioac pas nasmiewalby sie z ZIgglera i jego glupoty z walizka.

[Valer]

Jest szansa, że Ziggler przejdzie face turn, a jeżeli nie to Big Show straci pas przed Wrestelmanią na rzecz jakiegoś face'a, aby Heel nie inkasował walizki na heel'u.

Co do SD to uważam, że wyszło słabo.

Kofi vs Sandow- 0 emocji, wiadome w 100%, że wygra Kingston.

Team Hell no vs Big Show- dosyć nudne, tak jak ktoś napisał: "dopiero kiedy Kane wszedł do akcji, zaczęło się coś dziać"- święte słowa, aczkolwiek bardzo lubię Bryan'a.

Jedyny pojedynek, który mi się podobał to Ziggler vs Orton, chociaż spodziewałem się innego wyniku.

[Pavlos]

MizTV

Znów zaczynamy programem Miz'a i do tego gościem Cena. Na początku nie wypalało, ale teraz naprawdę nieźle ogląda się MizTV, co oczywiście jak najbardziej mnie cieszy.

 

Pierwsza walka - Ryback vs Darren Young

Nasz niszczyciel bez żadnych problemów składa rywala i przy okazji O'Neil'a.

 

Druga walka - R - Truth vs Antonio Cesaro

Szybkie zwycięstwo Truth'a i chyba jeszcze będzie się ubiegał o ten pas.

 

Chairs match na TLC o WHC. Wszyscy się już tego spodziewali. Sheamus za karę dzisiaj nie wystąpi? Przeżyje.

 

Trzecia walka - Sin Cara vs Alberto Del Rio

Del Rio wygrywa. Cara stawia lekki opór, ale i tak był tutaj gorszy. Niezła walka.

 

Kolejny dobry segment z Team Hell No! Fajnie, że wciąż mają pomysł jak rozbawić nimi publikę.

 

Czwarta walka - Big Show vs Team Hell No!

Zwycięstwo Big Show'a przez "starania" Bryan'a. Czyli po staremu. Na koniec pare słów od zwycięzcy do oglądającego walkę z trybun Sheamus'a. Wiadomo, że Irlandczyk nie odbierze pasa rywalowi. Oby to była ich ostatnia walka na zbliżającym się PPV.

 

Piąta walka - Intercontinental Championship: Kofi Kingston vs Damien Sandow

Nie wiem czemu o pas. Nie było żadnych wątpliwości, że nie otrzymamy nowego mistrza. Jeśli WWE myśli, że stypulacja zawsze sprawi, że będą większe emocje to się niestety myli. Chyba, że na jankesów to działa... dobra, na dzieciaki pewnie tak.

 

Szósta walka - Dolph Ziggler vs Randy Orton

Całkiem dobra walka. Nie wiem po, co się wepchnął Rio po walce. W efekcie po raz kolejny RKO, znów na Ricardo i chyba tylko dlatego, abyśmy zobaczyli znów finisher żmii. Również Cena założył Dolph'owi STF. Przynajmniej Ziggler po raz kolejny wygrywa i w końcu otrzymuje push. Jestem tylko ciekaw kiedy wykorzysta tą nieszczęsną walizkę.

 

Przeciętnie w tym tygodniu z paroma jasnymi momentami.

[E_9]

SmackDown uraczylo tylko bardzo fajnym segmentem Hell No. Szkoda, ze wszystko jest coraz blizsze konca. Dzisiaj nawet wmoczyli w handicapie. Wydaje mi sie, ze na TLC moze sie zaczac tworzyc starcie Reya z Sin Cara, gdzie pierwszym punktem bedzie zdobycie mistrzowskich pasow.

 

Wszystko na to wskazuje, ale jeżeli Vince faktycznie jest wielkim fanem Bryana to program z "Czerwoną Maszyną" powinni zakończyć na WM. Na TLC straciliby pasy, na RR Kane wywaliłby Dragona (lub na odwrót), a na EC doszłoby do punktu kulminacyjnego i całkowitego rozpadu. Danielson przechodzący nieunikniony już turn, a Kane wracający do swojej prawdziwej natury (zawsze może obwinić "Latającego Kozła", że to przez niego pajacował) i mamy walkę na WM, która mogłaby fajnie podbudować Bryana przed nadchodzącym 2013 rokiem w roli face'a.

 

Program ten to najlepsza rzecz u Vincenta w tym roku i oby nie wyłożyli na to lagi...

[Randa]

SmackDown uraczylo tylko bardzo fajnym segmentem Hell No. Szkoda, ze wszystko jest coraz blizsze konca. Dzisiaj nawet wmoczyli w handicapie. Wydaje mi sie, ze na TLC moze sie zaczac tworzyc starcie Reya z Sin Cara, gdzie pierwszym punktem bedzie zdobycie mistrzowskich pasow.

 

Wszystko na to wskazuje, ale jeżeli Vince faktycznie jest wielkim fanem Bryana to program z "Czerwoną Maszyną" powinni zakończyć na WM. Na TLC straciliby pasy, na RR Kane wywaliłby Dragona (lub na odwrót), a na EC doszłoby do punktu kulminacyjnego i całkowitego rozpadu. Danielson przechodzący nieunikniony już turn, a Kane wracający do swojej prawdziwej natury (zawsze może obwinić "Latającego Kozła", że to przez niego pajacował) i mamy walkę na WM, która mogłaby fajnie podbudować Bryana przed nadchodzącym 2013 rokiem w roli face'a.

 

Program ten to najlepsza rzecz u Vincenta w tym roku i oby nie wyłożyli na to lagi...

 

Tylko wtedy teoretycznie mielibyśmy 2 walki z podtekstami tag teamowymi w tle. Taka sama sytuacja będzie w przypadku Reya i Sin Cary. Wątpie, że zrobią 2 takie walki.

[Kamil 108]

Tylko wtedy teoretycznie mielibyśmy 2 walki z podtekstami tag teamowymi w tle. Taka sama sytuacja będzie w przypadku Reya i Sin Cary. Wątpie, że zrobią 2 takie walki.

 

Tylko, że walka zamaskowanych nie musi mieć podłoża "byłych tag team partnerów". Najprawdopodobniej nikt nie przejdzie heelturnu i po walce nastąpi symboliczne przekazanie pałeczki. W przypadku Yes-mana i Czerwonej Maszyny czuć będzie nienawiść, natomiast pojedynek Rey'a i Sin Cary będzie pokazem technicznych umiejętności.

[B-Side]

- Bardzo nudny początek gali. Słodkie pierdzenie Jasia i włażenie w odbyt publiczności i nudny Del Rio.

 

- Znów kłoda i karzeł Oni chyba naprawdę testują wytrzymałość odbiorców...

 

- Hell No w magiczny sposób się godzą i współpracują w ringu? Chyba tylko po to by potem rozpaść się z większym przytupem.

 

- Co Matt Striker myślał sobie zapuszczając te wąsy? Nie chcę wiedzieć Sheamus irytuje niesamowicie próbując być groźny i zabawny jednocześnie. I to spojrzenie na koniec...

 

- Sadnow dostał trochę czasu i myślę, że bardzo dobrze go wykorzystał. Oby tylko nie robili tego co tydzień bo szybko się to znudzi. Niech dalej w niego inwestują ale w taki sposób by się nie przejadł. Sama walka z Kiddem mogła być dobra ale była zdecydowanie za krótka.

 

- Usosi wracają by jobbnąc 3MB. W końcu jakiś awans, ostatnio przegrywali w NXT. Czemu 3MB dostają tag team'owe mecze i zawsze 1 z nich pozostaje bezrobotny?

 

- ME był OK do czasu interwencji Show'a i Ceny. Znając życie pewnie po tym zdarzeniu wyszedł Teddy "hola hola mam głowę jak ziemniak" Long i w dark matchu ogłosił tag team match. Dobrze, że to już nie zmieściło się w tym epizodzie.

 

SD tragiczne. Jedynie Sandow i Ziggler nie zawiedli a cała reszta nie warta oglądania.

[aRo]

-Kane i Bryan byli dla siebie tacy dobrzy... Bez żadnego uzasadnienia - segment na backu był fajny, ale nie wyjaśnił tej przemiany. Może i turn któregoś po rozpadzie będzie miał większy efekt, ale gdzie sens?

 

-Damien Sandow ładnie wykorzystał czas na wizji. Może nie co tydzień, ale chciałbym oglądać coś takiego częściej. Walka z Kiddem też dobra, choć przez jobberkę drugiego nie za długa.

 

-3MB... Nadal McIntyre robi za trzecie skrzypce. Powinien się zamienić z Mahalem, który kompletnie tam nie pasuje - będę to powtarzał do znudzenia.

 

-Ziggler nie sprawi, że znów obejrzę walkę Sheamusa na tygodniówce. A to, co działo się po walce - typowa nuda.

[Alvathen]

-Kane i Bryan byli dla siebie tacy dobrzy... Bez żadnego uzasadnienia - segment na backu był fajny, ale nie wyjaśnił tej przemiany. Może i turn któregoś po rozpadzie będzie miał większy efekt, ale gdzie sens?

 

Pewnie chodzi o to, że kontuzja Rhodesa zmieniła plany kreatywnych i zamiast zdobycia pasów przez Rhodes Scholars i feudu Kane'a z Bryanem, ich title-run został przedłużony.

 

 

-3MB... Nadal McIntyre robi za trzecie skrzypce. Powinien się zamienić z Mahalem, który kompletnie tam nie pasuje - będę to powtarzał do znudzenia.

 

Drew miał niedawno operację i nie jest w pełni sił, zatem nic dziwnego, że nie walczy i gra trzecie skrzypce, trudno by grał pierwsze będąc niesprawnym.

[Pavlos]

Przemowa John'a Cena'y

Trochę ponabijał się z Dolph'a po czym przerwał mu Alberto. Mamy pierwszą walkę.

 

Pierwsza walka - John Cena vs Alberto Del Rio

Cena wygrywa długi pojedynek po Leg drop'ie z narożnika. Nawet nie było AA. Dobrze, że Ziggler uciszył tą, dziecięcą wrzawę.

 

JBL sprawia wrażenie Heel'owego komentatora.

 

Zgoda w Team Hell No! ? Ciekawe na jak długo.

 

Widać Booker naprawdę nie chce żadnych starć na backstage'u. Najpierw sheamus, teraz Cena.

 

Druga walka - David Otunga vs The Great Khali

Czasem się zastanawiam, co w ogóle robi tutaj Otunga... .

 

Trzecia walka - Wade Barrett & Prime Time Players vs Team Hell No! & Kofi Kingston

Współpraca między Kane'm, a Bryan'em i segment przed walką świadczył o ich wygranej. Barrett w ogóle coś pokazał? Bo nie pamiętam... .

 

Sheamus nie rób takich min. Matt ogol się... .

 

Przemowa Damien'a Sandow'a

Bardzo fajnie, że dostał własny moment, bo bez Rhodes'a nie miał okazji się pokazać.

 

Czwarta walka - Damien Sandow vs Tyson Kidd

Walka niezła, ale króciutka.

 

Podobał mi się Dolph w tym wywiadzie. Wypad przekonywującą.

 

Piąta walka - The Usos vs Heath Slater & Jinder Mahal

Chciałbym zobaczyć w ringu Szkota. Mam nadzieję, że prędko wróci do pełni sił i w końcu zobaczymy 3MB, a nie 2 of 3MB... .

 

Szósta walka - Dolph Ziggler vs Sheamus

Dolph wygrywa przez DQ po intwerwencji Show'a i mamy mały brawl. Ziggler obrywa jak zwykle, ale także duży. No cóż jak to bywa, Hell przez pewien okres nietykalności musi oberwać. Tym razem nie udało mu się uprzykrzyć życia Irlandczykowi.

 

Bardzo słabo w tym tygodniu.

[N!KO]

Dwie kwestie warte poruszanie po SmackDown.

1. Antonio Cesaro dał przyzwoite promo. Nie było zjawiskowe, nie było mikrofonowej wirtuozerii, ale wreszcie dali chlopakowi wiecej czasu. Coraz bardziej nakresla się jego postać. Nie wiem tylko, ile wytrzyma na tym schemacie, "nianawidze Ameryki". Moze nie dozyc tego pushu w 2013, ale pewne jest to, że Antonio czuje sie coraz swobodniej w nowym srodowisku (WWE).

2. Rozwalcie to Shield. Nie tyle ograniczacie Deana, jakims nedznym pomyslem - a raczej brakiem pomyslow - to jeszcze traca na tym jego partnerzy, ktorych sie sluchac odechciewa - jesli maja byc w przyszlosci gwiazdami, to pierwsze wrazenie robia mizerne. Na tle tego czlowieka, sporo ludzi wyglada jak parowki. Nie jest stworzony do stajni, bo wiekszosc bedzie musiala mu ustapic pola. WWE cierpi na brak cierpliwosci w budowaniu gwiazd. Musza sie tego nauczyc, bo takiemu Moxleyowi, wystarczy dac mikrofon i czekac na reszte wydarzen.

[B-Side]

- Można mieć zastrzeżenia co do poziomu feudu o pas WHC ale przynajmniej od początku temu story między rudym i grubym poświęcane jest dostatecznie dużo czasu i od 3 PPV jest jakaś promocja walk między nimi. Segment nic ciekawego nie wniósł, może tylko przedrzeźnianie Sheamusa można zaliczyć na plus.

 

- Walka Bryana z Showem średnia, po Danielu więcej się spodziewałem. Atak The Shield to powtórka z RAW.

 

- Clay, nieudolny Gangnam Style (kolejny przejaw podbierania pomysłów TNA?), Usosi, którzy jobbują na lewo i prawo... Dobrze, że 3MB odprawiło ich z kwitkiem.

 

- Orton vs Barret: Dużo z tej walki przewijałem ale pewnie nic nie straciłem. Tyle razy ostatnio było to wałkowane, że po prostu nie chciało mnie się oglądać odgrzewanego kotleta.

 

- Khali i Hornswaggle WTF?! Miałem nadzieję, że to jednorazowy wybryk ale oni z tym na serio. To pewnie dalsza część odbudowy dywizji TT... Dno i 10 metrów mułu... Omijać szerokim łukiem. (Swoją drogą to Rosa nie powinna być z Alberto? Co ona znów robi z Primo i Epico?)

 

- Reings wypadł strasznie w tym nagraniu. Chyba za bardzo starał się być poważny i straszny. Dziwi mnie to bo w NXT pokazał się z lepszej strony za mikrofonem.

 

- Cesaro ma gimmick, który łatwo prowokuje cheap heat ale trzeba mu oddać, że jest solidny w tym co robi zarówno za mikrofonem jak i w ringu. Mógłby tylko nad większą różnorodnością walk popracować. Jeżeli dane mu będzie dzierżyć pas przez dłuższy czas to może coś z niego będzie.

 

- Del Rio vs Sheamus? Nie dziękuję. Za dużo tego było ostatnio. 4 PPV z rzędu walki o WHC, beznadziejnie nudny feud i mnóstwo czasu zmarnowane na tygodniówkach. Odpuściłem sobie.

 

 

SD w mojej opinii beznadziejne. Sheamus vs Del Rio i Barret vs Orton to rzucanie widzom ochłapów, odgrzewanych kotletów i resztek bo pewnie CT nie stać na wymyślenie czegoś nowego. Pomysły typu Khali i karzeł oraz Clay to jawny bitchslap w twarz każdego widza, którego wiek wynosi więcej niż 10 lat. Z dobrej strony pokazali się Cesaro, Ambrose i Sandow (może w końcu jakiś feud z Mizem się zacznie bo Mizanin po faceturnie oprócz MizTV wydaje się bezrobotny). Szczerze odradzam oglądanie SD. Warto zobaczyć niektóre segmenty - reszta show nie zasługuje na to.

[aRo]

Antonio dał ładne promo. A potem dostaliśmy ciekawy filmik od The Shield.

 

...TYLE. Resztę można nazwać słowem "powtórki". Ile razy można oglądać te same starcia? 0.o No, może wyjątkiem był występ 3MB z powrotem McIntyre'a, ale było to bardzo krótkie.

[Pavlos]

Podpisanie kontraktu między Sheamus'em i Big Show'em odnośnie walki na TLC

Booker T trochę pogadał. chce uniknąć starć poza PPV, więc jeśli któryś z zawodników zaatakuje drugiego to zostanie ukarany. Irlandczyk straci Title shot'a, a Show pas. Oprócz tego otrzymujemy walkę Sheamus vs Alberto Del Rio. To będzie coś... . Warty uwagi moment, w którym duży ponabijał się z rywala.

 

Pierwsza walka - Big Show vs Daniel Bryan

Mistrz wagi ciężkiej wygrywa, a The Shields zjawiają się pierwszy raz na Smack'u.

 

Przemowa Damien'a Sandow'a

Znów pytania do jednego z fanów. Tym razem bez walki. Przyznam, że Sandow'a i Miz'a mógłbym obejrzeć w ringu.

 

Druga walka - Brodus Clay & The Usos vs 3MB

Gagnam Style? Serio?

Dobrze, że Drew wrócił do walki i dostał najwięcej czasu ze wszystkich.

I kiedy ja ostatni raz widziałem Future Schock DDT?

Wygrana 3MB nie dziwi.

 

Wade pewny wygranej. Zobaczymy.

 

Trzecia walka - Randy Orton vs Wade Barrett

Randy wygrywa przez Kofi'ego. Myślę, że na TLC Barrett zgarnie IC.

 

Czwarta walka - Primo & Epico vs Hornswoggle & The Great Khali

Latynosi nie zasługują na to... .

 

Nagranie The Shields nie było aż takie złe. Ambrose potrafi pracować z mikrofonem i mógł wypaść lepiej, ale mógł również wypaść znacznie gorzej.

 

Przemowa Antonio Cesaro

Przyznam, że jakoś powoli się przekonuje do tego gościa. Nie jest w cale takim złym mistrzem. Rozkręcił się i nie jest źle. Pytanie tylko ile potrzyma ten pas? Mam nadzieję, że po jego stracie nie zgaśnie.

 

Piąta walka - Alberto Del Rio vs Sheamus

Ponownie starcie tych dwóch. Ile razy to widzieliśmy? Gdyby chociaż ADR miał jakieś szanse na zwycięstwo... . Jedynie końcówka z Show'em mnie ruszyła.

 

Mierny dzień w WWE.

[B-Side]

- Czasami brakuje mi w WWE takich segmentów jak w TNA z wyborem pretendenta do konkretnego pasa. Dlaczego R-Truth dostaje drugiego shota? Bo pokonał Baretta? Albo niezliczona ilość shotów Ceny na pas WWE? Ostatnim takim przejawem normalnej rywalizacji był chyba turniej o #1 Tag Teamów a było to kilka miesięcy temu. Szkoda bo to zawsze wnosi trochę realizmu do produktu.

 

- Wąsy Cody'ego z garniturem jakoś pasowały do siebie ale w połączeniu z tym średnio wyglądającym płaszczem to słaba mieszanka. Mecz Rhodes Scholar z Usos był niezły jak na SD.

 

- Show wystraszył się rudego z krzesełkiem? Wiadomo było, że mecz i tak się odbędzie ale mogli to w inny sposób rozwiązać. Po to robią całe to zamieszanie z klauzulą o nietykalności? Żeby pokazać jak cienki jest Show? Jedna z większych kpin jakie ostatnio na SD miały miejsce. 2 razy pokonuje Sheamusa a potem jak pies z podkulonym ogonem stwierdza, że woli walczyć z nim na TLC o WHC niż na tygodniówce? BRAWO WWE! Po to budują postać Big Show'a i przedstawiają jako olbrzyma, który nikogo się nie boi by teraz musiał takie coś odwalać. Ręce opadają. Idiotyzm kompletny Rzygać mnie się chce na widok Sheamusa i z całego serca chcę by przegrał.

 

- Kontuzja Ortona wytłumaczona. Może wróci wreszcie jako heel i będzie można go oglądać.

 

- Aksanai vs Kaitlyn. Ani to ładne ani dobre w ringu.

 

- Miz nie istniał w soim show. Kane i Brayan wypadli nieźle. Oczywiście Ryback musiał popsuć wszystko swoją obecnością i "Feed me more", które znudziło mnie się już ładnych kilka tygodni temu.

 

- Ja pier... oni dalej pokazują nam Khali/Hornswagle Żenada totalna Teraz zauważyłem, że Natalia się do nich jakoś przybłąkała(ta to ma szczęście jakiś czas temu na SD miała story z problemami gastrycznymi a teraz dają ją do kłody i karła) WTF? Nawet obecność Kidda i Rosy nie spowodowała żebym chociaż spróbował to oglądać a ich oboje akurat lubię. Niech takie coś wrzucają na SMS gdzie widownia z założenia to dzieci i może im się to podobać a nie męczą nas takim shitem.

 

- Kofi pokonuje Alberto? Jakieś czarne chmury zebrały się nad Del Rio. Może ostatnimi czasy nie zachwycał ale nie zasłużył by przegrać z ręki Kingston'a. Coś mnie się widzi, że Barret przejmie pas w niedzielę.

 

- Chwytają się motywu z Regalem, który miał miejsce jakiś czas temu. Słabizna. Przynajmniej Antonio może sobie zapisać zwycięstwo nad Sheamusem.

 

Smackdown zassało pałkę równie mocno jak tydzień temu albo nawet i bardziej bo była to ostatnia gala przed TLC a nic ciekawego do promocji PPV nie wniosła. Niby dużo czasu poświęcili na feud rudy vs gruby ale albo było to debilne pokazywanie Showa który boi się krzesła albo motyw z Williamem, który już był wałkowany. 1 fajny segment i walka z Rhodes Scholar a reszta to nudy i idiotyczne pomysły typu Khali/Hornswaggle Szczerze odradzam i polecam omijać szerokim łukiem. Jeżeli miałbym wybór, na które show pójść w Nowym Yorku bez chwili najmniejszego zawahania wybrałbym Final Battle.