WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[TakerFanKrk]

Ziggler poza niezłym move-set'em nie powala , na majku ssie i ratuje go tylko Vickie

Wiem że każdy ma swoje zdanie ale powiedzenie o Zigglerze że ssie to tak jakby powiedzieć o Danielsonie i Punku że są słabi ringowo Dolph słaby na majku? Widziałeś segment z Y2J'em z RAW gdy rozpoczynali swój program? Przecież Jericho został tam wręcz pożarty przez Dolpha (nieważne że Chris nic nie powiedział, ważne że Ziggler zaczął celnie zadawać werbalne ciosy mówiąc że Y2J od powrotu nic jeszcze nie wygrał)

[CzaQ]

Oglądam WWE Download tylko zauważ , że Raw czy SD to nie jest WWE Download , na ringach musi odgrywac swoją role a na YT nie musi.

 

I tym samym potwierdziłeś moją tezę, że Ziggler gadać umie i to dobrze.. po prostu WWE go tak rozpisuje i blokuje

 

Dolph słaby na majku? Widziałeś segment z Y2J'em z RAW gdy rozpoczynali swój program? Przecież Jericho został tam wręcz pożarty przez Dolpha (nieważne że Chris nic nie powiedział, ważne że Ziggler zaczął celnie zadawać werbalne ciosy mówiąc że Y2J od powrotu nic jeszcze nie wygrał)

No to chyba akurat Jacek źle ująłeś - bo to chyba kreatywni im układają co mają mówić

[TakerFanKrk]

TakerFanKrk napisał/a:

Dolph słaby na majku? Widziałeś segment z Y2J'em z RAW gdy rozpoczynali swój program? Przecież Jericho został tam wręcz pożarty przez Dolpha (nieważne że Chris nic nie powiedział, ważne że Ziggler zaczął celnie zadawać werbalne ciosy mówiąc że Y2J od powrotu nic jeszcze nie wygrał)

 

No to chyba akurat Jacek źle ująłeś - bo to chyba kreatywni im układają co mają mówić

Wiem o tym (nie wszyscy mają w WWE wolną rękę na mikrofonie ale mimo wszystko Ziggler dobrze sobie poradził i w tym kontekście to powiedziałem- nawet nie była mu potrzebna "słodka" Victoria Guerrerówna) Wiadomo że promo układają kreatywni ale to od wrestlera zależy jak to promo wygłosi (a Ziggler sobie z tym bez problemów poradził)

[iwulBRAND]

Widzę że już fanów dopadł syndrom pushowanego wrestlera - gdy tylko ulubieniec IWC dostanie push, nagle fani dostrzegają jego wady, a potem zaczynają go hejtować. Podam tu tylko kilka przykładów:

John Morrison - gdy po drafcie na SD zahaczał o main eventerów, wszyscy czekali na jego push. Gdy po mega wyrównanej walce z Reyem wygrał pas IC, nagle okazało się, że "on ostatnio wyszedł z formy i strasznie nudny się zrobił w ringu" (takie opinie widziałem gdy jeszcze czytałem konkurencyjny portal);

Alberto Del Rio - po debiucie "ale super że od razu pokonał Reya, dawno nie było kogoś kto by wskoczył do main eventu od razu po debiucie odklepując czołowego fejsa, ale on ma charyzmę, ring skille i mic skille", gdy wreszcie zdobył upragniony pas mistrzowski "ale on nudny, do tego drewniany i nie umie gadać", a na lordsofpain nazwano go "Black Hole of Charisma".

Randy Orton - choć jego charakter w ogóle nie zmienił się od turnu, z ulubieńca tutejszych fanów znowu stał się znienawidzoną postacią i push killerem (człowiek który wypromował Christiana, Henry'ego, a w dużej części też Cody'ego)

[PiTeRo]

człowiek który wypromował Christiana

 

http://www.youtube.com/watch?v=1UQ2ho7DHMk

 

Taka prawda, że Orton cały czas był hejtowany (przynajmniej w moim przypadku). Ja nigdy nic specjalnego w tym wrestlerze nie widziałem poza jego dobrą grą psychola.

[Peck]

Niektórzy po prostu zmieniają czasem swoje zdanie co do danego wrestlera. Np. ja zawsze byłem fanem Rydera i domagałem się pushu dla niego - gdy go już dostał, to Zack stopniowo tracił w moich oczach, bo nie radził sobie tak dobrze jak to sobie wyobrażałem. Przecież nie ma nic złego w zmianie nastawienia do wrestlera X, jeżeli wrestler X po jakimś czasie zaczyna przynudzać .

[iwulBRAND]

człowiek który wypromował Christiana

 

http://www.youtube.com/watch?v=1UQ2ho7DHMk

 

Taka prawda, że Orton cały czas był hejtowany (przynajmniej w moim przypadku). Ja nigdy nic specjalnego w tym wrestlerze nie widziałem poza jego dobrą grą psychola.

 

Jasne, Christian był cipą w feudzie z Ortonem, ale nie zapomnijmy o jednym - przez pół roku kręcił się koło pasa mistrzowskiego, co w obecnym WWE jest naprawdę dużym osiągnięciem. Jericho ostatnio dobrze powiedział, że w dzisiejszych czasach heel może wygrywać 1/10 swoich meczy a i tak jego promocja na tym nie będzie dużo cierpieć

[DeanAmbrose]

Jeśli chodzi o Zigglera to on mi przypomina Bryana z zeszłego roku. Chodzi mi o prowadzenie postaci. Też przegrywa z kretesem, kreowany jest na cipo-heela zupełnie jak Bryan chociaż on był Facem. Boję się, że może być z nim tak samo jak z Mr. No: Zdobędzie pas, będzie go bronił fuksem na dwóch, trzech galach PPV i w końcu go straci. A ja bardzo bym chciał zobaczyć Zigglera jako mistrza od NoC do WM.. Tam zmierzyłby się z Jericho o tytuł i wygrałby oczywiście, a straciłby dopiero na ER, na rzecz Y2J'a.

[Pavlos]

24/08/12:

 

Przemowa Randy'iego Orton'a

Alberto będzie walczyć z Orton'em, a kto wygra zmierzy się z Sheamus'em o pas. Nie wiem, co myśleć o tym. Z jednej strony nie chce oglądać po raz trzeci Meksykanina na przeciw rudego i normalnie Ortona też nie, ale w końcu to Randy, więc chyba w tym wypadku, by było ciekawiej.

 

Pierwsza walka - Ryback vs Jinder Mahal

Ryback mający dosyć Mahal'a wyzwał go na pojedynek, a Jinder, co ciekawe się zjawił. Przegrał naturalnie. koniec konfliktu?

 

Druga walka - Alicia Fox vs Layla

Alicia żyje. Layla wygrywa. Żadnych wątpliwości. Zachowanie Eve wskazuje, że będzie się kręciła wokół pasa.

 

Trzecia walka - Sin Cara vs Heath Slater

Dzięki interwencji Cody'iego, Slater wygrywa. No to mamy nowy feud.

 

Czwarta walka - Sheamus vs Dolph Ziggler

Sprytna zagrywka z tą dyskwalifikacją, ale nici z zainkasowania walizki, bo jakby inaczej.

"Come on Dolph", "That was a great move", "Shake it", "All night long", "I have to keep him happy", "Focus", "Do something", "Yes, yes, yes" . Wielkie dzięki Vickie, matka wbiła do pokoju, bo myślała, że porno oglądam... .

 

Przemowa Santino Marella'i

Początkowo, kiedy powiedział, że porażka na SS to wina skarpety myślałem, że może Heel turn. Antonio dostaje nową muzykę, lepszą od poprzedniej i złaja skórę Włochowi. Urok Aksany odwraca uwagę skarpety? W tym momencie Marella wychodzi na bardziej psychicznego niż Truth, ale w końcu ma na celu głównie śmieszyć dzieciaki, więc nic dziwnego.

 

Piąta walka - Kofi Kingston & R - Truth vs Epico & Primo

Znów wynik bez niespodzianki. Walka dobra jak to ostatnio z TT. Rosa wróciła to się będzie jeszcze przyjemniej na Latynosów patrzeć. Mam nadzieję, że będą pretendentami do tytułów nr. 1, bo dla nie wykręcają najlepsze walki jeśli chodzi o pojedynki drużynowe.

 

Wojna na back'u między wszystkimi team'mami. Tylko 3 będą się kręcić wokół pasa, a szkoda, bo zobaczył bym też chętnie w walce zarówno Usos, jak i Gabriel'a i Kidd'a.

 

Szósta walka - Randy Orton vs Alberto Del Rio

Orton odklepał? Mamy po raz trzeci (i proszę żeby ostatni) walkę Meksykanina z Sheamus'em.

 

Średnio, jak co tydzień.

 

 

 

31/08/12:

 

Przemowa Sheamus'a

Konfrontacja z Sandow'em i mamy między nimi walkę. No Damien trochę po jobbujesz... .

 

Pierwsza walka - Rey Mysterio vs Cody Rhodes

Ostatni raz panowie walczyli ze sobą chyba na ER 2011. Liczyłem na dobry początek gali. Było nieźle. Ładny ten Neckbreaker ze strony Rhodes'a. Bez Sin Car'y nie mogło się obejść. Cały czas wyczekiwałem go, ale Face przecież nie zaatakuje przed walką.

 

Druga walka - Natalya vs Kaitlyn

Faworytką Kaitlyn i to ona wygrywa.

 

Trzecia walka - Sheamus vs Damien Sandow

Jedyne nad czym się zastanawiałem to ile będzie trwać walka. Wykluczałem nawet nieczyste zwycięstwo Damien'a. Ucieczka i wyliczenie. Cieszę się, że nie został "normalnie" pokonany.

 

Czwarta walka - Tytus O'Neil & Darren Young vs Justin Gabriel & Tyson Kidd

Prime Tyme wygrywają. Być może się myliłem i jednak Usos jakoś wcisną się do walki o pasy.

 

"Ekskluzywny" wywiad z Alberto Del Rio

Nie wiem czemu nazwali to ekskluzywnym... .

 

Piąta walka - Alberto Del Rio vs Kane

Meksykanin wygrywa po zwykłym Backbreaker'ze? No błagam... . Po tym jak przeprosił Kane, Josh'a wiedziałem, że tak to się nie skończy no i znów komentator obrywa.

 

Szósta walka - Dolph Ziggler vs Randy Orton

Chęć rewanżu na Randy'm za RKO w poprzedni tygodniu i zmarnowanie szansy na wykorzystanie kontraktu. Niestety porażka Orton'a wykluczona. Sama walka nie taka zła.

 

W tym tygodniu podobnie jak poprzednio - znośnie, ale bez fajerwerków.

[Yao]

https://www.youtube.com/watch?v=yoA6v-TxN_U&feature=g-all-u

 

WWE chyba wreszcie znalazło sposób by Sin Cara mógł coś powiedzieć. Co prawda nie jest to tak dobre jak mówienie po angielsku ale już lepiej by Rey tłumaczył niż żeby Cara siedział przez kolejny rok cicho

[N!KO]

* - Blokowanie ciosow, to przykre historyjki. Nawet jesli zabiora Sheamusowi polowe move-setu, to i tak zostana jeszcze... 2 chwyty, ktore wystarcza do zwyciestwa.

* - Totalnie zbedny segment z karzelkiem. Nie maja, co z nim robic, a ja żądam odpowiedzi, czemu kopnal Daniela ?! Zmiana decyzji w jego walce z Ryderem, to tez kategoria rzeczy smiesznych. Zack odklepal, a wobec tego co dzialo sie po starciu, niech wyciagaja inne konsekwencje - Booker, to jest ten moment, w ktorym sie pojawiasz.

* - Damien Sandow znow jest nadzieja na lepsze jutro. Chyba to bylo jego najlepsze promo. Wreszcie dostal wiecej czasu, a juz sie balem, ze za czesto wystepuje na Superstars.

* - Wade mial powrot bez fajerwerkow. WWE nawet nie pokazuje tej wiary w jego postac. Przynajmniej moje - liczne - apele o przeniesienie gimmicku z FCW sie spelnily. Martwi finisher, ktory wyglada jak elbow Kassiusa Ohno...

[CzaQ]

SD jak zawsze średnio słabe. Ale stało się najgorsze co może być - powrót jednego z najtragiczniejszych wrestlerów... Wade "czaszka-w-kształcie-rombu" Barrett. Błagam WWE nie bierzcie już przykoksowanych gości z wysp bo wystarczy, że Sheamus i on są chodzącą tragedią ringową ;/ był Drew, który miał talent, ale oczywiście jobbują go na śmierć. To tyle z mojego lamentu. btw. jak Wade zdobędzie WHC to ja pi^*4le.

[aRo]

-Barrett powraca. Dobrze, że nie usłyszałem refrenu w theme, ta nowa wersja jest lepsza. Ten powrót znikąd na SD nie świadczy za dobrze. Ale i tak nie zdziwię się, jeśli facet trafi za jakiś czas do walki o WHC. Tutaj nie liczą się tylko ringskille, w tym wypadku - niestety. A, ten finisher faktycznie przypomina Ohno, nie widzę ich z tym samym w jednym momencie - na Kassiusa w MR sobie jeszcze poczekamy.

 

-Fajnie, że Sandow dostał więcej czasu. No i z Ortonem nie przegrał przez pin. Chrzanić to, w jakich okolicznościach. Tego pana nie wywalą ani nie zmarnują.

 

-Akcja Bryana z hugiem była piękna Tylko ta zmiana zwycięzcy, nie rozumiem tego. Niedawno był chyba podobny motyw. Niech ktoś wejdzie i wyciągnie konsekwencje, a nie takie coś.

 

-PTP idą po pasy, niestety... Bez AW już nigdy nie będą tacy sami.

A później tytuły chyba trafią do zamaskowanych. Jeśli chcą ich doprowadzić do walki na WM między sobą, to niech już zaczynają te story, a nie będzie się trzeba zbytnio martwić o podbudowę.

 

-Rzut okiem na skład ME... No po prostu genialnie... A zbanowanie jednego ciosu nie powstrzyma terminatora.

[E_9]

Na temat Barretta... przesadzacie momentami. Facet to jedna z perełek w oczach oficjeli i myślę, że czekają z czymś dużym dla niego (chociaż mam nadzieję, że nie skończy się na długofalowych planach jak u Ambrose'a).

 

Sama postać stiffowego figtera ma potencjał, a dokładając do tego motyw podobny do tego z jego przygody w rozwojówce (facet na posyłki za kasę) jest szansa na coś dużego. Ja faceta lubię i na niego liczę cholernie...

 

CzaQ, nie porównujmy Sheamusa do Barretta... Anglik przede wszystkim zjada go na majku, a do tego ma dość mocno rozwinięty move-set jak na możliwości w WWE (zwłaszcza było to widoczne podczas liderowania Nexus).

 

Co do finishera... nic specjalnego i faktycznie mocno rzuca się w oczy podobieństwo do Rolling Elbow od Hero. Nie jestem przekonany, ale tą akcję Barretta mogą jedynie podczepić jako sygnaturę, oby się nie mylił. To taki jedyny minus, ale sama akcja ogólnie fajnie wkomponowuje się w gimmick...

[Ronnie]

Ja tylko na temat powrotu Wade'a. Zmartwiło mnie, że powrócił na SD!, już RAW byłoby lepsze, a najlepiej to wogóle na NoC. Walka o WHC mogłaby być No DQ, wbija Wade, atakuje rudego i pokazuje swoją siłę. Sheamus przegrywa, wyładowuje złość na ADR, wbija Dolph i mamy nowego mistrza. Mam nadzieję tylko, że nie będzie teraz obijał jobberów przez pare tygodni, niech mu lepiej dadzą np. Kingstona. Co do finishera - nie zachwyca mnie, ale lepszy od Wasteland. Nie wiem jak wam, ale mnie ta jego nuta nie przypadła do gustu. Jak dla mnie, powinien dostać coś bardziej mrocznego, muzykę, której rywal bałby się. Ogólnie powrót na plus, czekam jeszcze na Marka Henrego, oczywiście jako heela.