WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[N!KO]

* - Dolph niezle wypadl na poczatku, ale niestety, nigdy nie bedzie uznawany za mistrza mikrofonu. Tu nawet nie chodzi o obecnosc Vickie, ale o sposob wypowiedzi. Poza tym, caly segment na plus ... nawet Sheamus, bo i gadal krotko

* - Brodus wreszcie dostal mikrofon na dluzej, i wstydu nie przyniosl. Wole go w mniej pociesznych promach, ale od tego momentu moga go pchnac do gory w hierarchii. Wreszcie dostanie program - trudno, ze z Otunga.

* - Koncowka to spory spoiler walki na No Way Out. Cena powinien spokojnie poskladac Showa

* - Skrypt SmackDown chyba kilkukrotnie skopiowali, bo ktorys raz z rzedu ogladam to samo.

[E_9]

Czytałem wcześniej spoilery i w sumie interesował mnie jedynie Opener...

 

 

Walka wyszła przyzwoicie, bądź co bądź skład był dobry... ale kij w to.

 

AJ jako oblizująca się i śmiejąca się niczym opętana sprawdza się cholernie dobrze! Fajnie to wszystko pasuje do "romansu" z Czerwonym Potworem, dziewczyna szatana!

 

Sytuacja z opętaną mnie zastanawia i czuję, że Punk może stracić przez nią tytuł... po cholerę biegł za nią jak Kane jak ratował, przecież ma na nią wyjebane? Kane i Punk będą się tłuc, a Bryan (który w którymś promie sam wspomniał, że nie ma tego problemu co Ci dwaj) wykorzysta szansę i zgarnie tytuł. Zobaczymy...

 

Sheamus niestety gładko pojedzie Dolpha... szkoda. Rudy pewnie pas potrzyma do SSlam, gdzie zawalczy jak mówią plotki z Ortonem, który na twitterze modli się o turn.

 

 

I tyle co do początku gali... może potem obejrzę resztę, ale raport ogólnie do tego nie zachęca.

[Fox Mulder]

* - Koncowka to spory spoiler walki na No Way Out. Cena powinien spokojnie poskladac Showa

 

A dlaczego nie może być No Contest jak przy walce z Kanem?

Nie wiem jak to było wtedy, ale zapewne większość nie wierzyła w porażkę Barreta z Ortonem gdy sędziował Cena, chociaż zwolnienie wypadło beznadziejnie ale było, podobnie w zeszłym roku z Punkiem.

 

Przecież od jakiegoś czasu są plotki o odpoczynku Johna więc dlaczego nie teraz?

Ja nadal nie mam pojęcia jak to może wyglądać.

[N!KO]

A dlaczego nie może być No Contest jak przy walce z Kanem?

 

Bo to Main Event pewnie bedzie, a ryzykownie byloby robic No Contest na koniec. Tez slysze wiele glosow o przerwie Jasia, ale czy oni nie beda go blagac o pozostanie? W koncu teraz ratingi nie powalaja, i WWE szuka winnego. Gadaja, ze Punk jako mistrz sie nie sprzedaje, ale skoro Vince sie pojawil w TV, to ktos beknie niebawem. Po Laurinaitisie plakac nie bede.

[8693]

Ogólnie: Jedynym plusem epizodu był tylko początek oraz (pewnie tylko dla mnie) squash w wykonaniu Rybacka... To wszystko.

 

Pierwszy segment był bardzo dobry. Sama walka drużynowa była dla mnie nudna, ale na ogromnego plusa zasługuje decyzja, aby Dolph przypiął Rudzielca. Czyżby Rudy już nie byłby ulubieńcem zarządu WWE? Oby tylko!

 

Postać nawiedzonej AJ jak najbardziej się mi podoba, wcześniej ją omijałem, ale widzę, że robiłem źle.

 

Brodus dostał mikrofon do łapy... Finally! Strzelił takie w miarę dobre promo, a potem zaatakował go Otunga, z którym stoczy Pre-Show match, którego wynik jest z góry wszystkim znany.

 

Squash Rybacka był śmieszny, a w szczególności w momencie, gdy Ryback krzyknął ''stupid'' Miało być śmiesznie i tak też właśnie było! Cieszę się, że Vince jest zadowolony z pracy tego zawodnika.

 

I kolejnym plusem był Damien Sandow, ale tak szybkiego squashu z Tysonem nie popieram, liczyłem na jakiś dłuższy pojedynek.

 

* - Koncowka to spory spoiler walki na No Way Out. Cena powinien spokojnie poskladac Showa

 

Nie musi być to spoilerem, bo może nas to wprowadzić w błąd. Tym bardziej, że Cena nie miał ostatnio najlepiej spędzonego czasu ze swoją żoną, więc kilkutygodniowe wolne ze względu na to może dostać.

[Fox Mulder]

Bo to Main Event pewnie bedzie, a ryzykownie byloby robic No Contest na koniec. Tez slysze wiele glosow o przerwie Jasia, ale czy oni nie beda go blagac o pozostanie? W koncu teraz ratingi nie powalaja, i WWE szuka winnego. Gadaja, ze Punk jako mistrz sie nie sprzedaje, ale skoro Vince sie pojawil w TV, to ktos beknie niebawem. Po Laurinaitisie plakac nie bede.

 

Zgadzam się, ale nie twierdzę też, że to aż tak wielki spoiler, bo ja myślę , że jednak dodali tę stypulację tak późno bo może rzeczywiście Jaś potrzebuje odpoczynku nawet do następnego PPV gdzie Laurinaitis straci pracę (bo tutaj sądzę, że może być wmieszany Teddy aby odkuć sie za upokorzenia) a John powróci ( albo dadzą mu tydzień - tez zawsze coś) . A co do ratingów to może Punk straci pas w niedzielę i to trochę może przyciągnąć widzów pod nieobecność Ceny.

[N!KO]

Zawsze w obrocie maja Juana Cene, ale miejmy nadzieje, ze cos lepszego szykuja. Spoiler za duze slowo? OK. Przyznaje, ze moga to rozegrac w inny sposob, i Jaś może zrobić wolne, ale jako ten upokorzony na poprzednim PPV, teraz powinien zgarnac zwyciestwo. Raczej jestem przeciwny kontynuowaniu tego watku. WWE uparcie chce, zeby uniwersum polubilo Jasia, i wrzucaja go do storyline'u ze zlym szefem. Ja mam dosc, bo to nie Stone Cold v McMan

[Kejrol]

* Aj mi się fajnie słuchało, Zigglera mi się fajnie słuchalo, do Vickie się przyzwyczaiłem, Punka mi się fajnie słuchało, Daniela mi się fajnie słuchało.....ale ten Sheamus jest sucharowaty! Niestety jest mistrzem i twarzą niebieskiego brandu, dlatego jest on póki co w pewnym sensie niezbędny. Wiadomo, że Dolph by przejebał z Rudym na No Way Out, więc dobrze, że chociaż tutaj dali mu spinować champa (zamiast Bryana). Co do Aj - w tych roztrzepanych włosach wyglądała jeszcze seksowniej <3.

 

* Brodus całkiem nieźle wypadł za majkiem, ale i tak ciągle czekam aż zmieni gimnick.

 

* Nie wiem czemu, ale uwielbiam jak Beth niszczy w ringu te drobne, no-skillowe divy.

 

* Dziwnym zbiegiem okoliczności Big Show ograniczył się do wymienienia trzech gwiazd WCW, które akurat obecnie są zakontraktowane u konkurencji.

[E_9]

Jednak się skusiłem obejrzeć, kilka spostrzeżeń...

 

 

Big Show w takiej postaci może zostać na dłużej, facet odżył po turnie (o który błagałem co tydzień jak ktoś pamięta) i w niedalekiej przyszłości przyda się pewnie nie raz w promocji młodych. Dobry speach z jego strony, tyle można odnotować ze SD!

 

Trzeba to napisać... cieszyłem się ze słów HHH'a, który stwierdził, że wprowadzenie nowej gwiazdy będzie uzależnione od konkretnie wybranego gimmicku i przygotowania feudu. Brzmi świetnie, a WWE odwaliło mimo wszystko szopkę, dało nam Sandowa, "Ry-Berga", Cesaro i resztę i nie widzi dla nich perspektyw. Sandow jest nadal genialny w tym co robi, Ryback już się sprzedaje jako destroyer, dlaczego ich nie wplątać w długofalowe konflikty? Mam nadzieję, że zwlekanie z Ambrosem akurat przyniesie coś lepszego...

 

Przyzwoity Brodus na majku cieszy... ma gimmick, ma gadkę, ma gabaryty i znowu, dlaczego nie wplątają go w feud? Wolą od tego potańcówki z dzieciakami? Geez! To ja już bardziej przepadam za gejowskimi akcentami z PWG...

 

Dobrze, że Christian nosi tytuł IC, bo znowu coś się zaczyna z nim dziać... niestety, ale Cody jako postać był dobry, lecz sam reign nie zachwycał i potem cholernie nudził. Tutaj pas przejął ktoś wypromowany i dostaliśmy nawet jako-taką podbudowę pod No Way Ut.

 

Publika nie zna Stinga? Ojoj...

 

 

I tyle z tego tygodnia... nudy Panowie, nudy.

[Alert]

Sama walka drużynowa była dla mnie nudna, ale na ogromnego plusa zasługuje decyzja, aby Dolph przypiął Rudzielca. Czyżby Rudy już nie byłby ulubieńcem zarządu WWE? Oby tylko!

 

No nie przesadzaj. Wiadomo, że Ziggler przejebie tą walkę. A to, że podczas tego meczu z pinował Rudego to tylko standardowe zagranie, że heel przed samym PPV pokonuje face żeby wyglądało, że ma szanse. I tyle. Napisałem niedawno, że Rudy będzie tak długo mistrzem jak jest Punk. I niestety to nas czeka. Nawet jak dojdzie do walki z Ortonem heelem. To i tak Rudy wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku. Triple powoli przejmuje kontrole nad WWE. I ja nie widzę obecnie osoby która mogła by odebrać pas Rudemu. A w zasadzie nie widzę osoby która by mogła odebrać pas od Rude za zgodą Tripla.

[TakerFanKrk]

* Całkiem niezły segment początkowy. Fajnie że każdemu dali czas się wygadać (szczególnie fajnie wypadły AJ i Vickie) tylko niestety World Heavyweight Champion przynudzał- mimo to obejrzałem ten segment dobre parę razy. Sama walka tagowa także mi się podobała (fajnie że Sheamus w końcu został pokonany bo przesadzał już z tym terminatorzeniem)

 

* Brodus dał całkiem niezły speech tylko czemu akurat ma dostać feud z Otungą? Bez jaj...

 

* Rybacka już pomijam bo ile razy można komentować to samo...

 

* Mam nadzieję że nawet mimo ewentualnej przegranej Laurinaitis nie zniknie z TV bo mimo wszystko lubię gościa jako heelowego GM'a. Tylko szkoda dodanej stypulacji bo kto uwierzy że Cena na serio opuści WWE jeśli przegra z Showem(ileż Jasiu już miał walk z posadą na szali a nawet mimo przegranej pojawiał się na galach?)? Zero napięcia jak dla mnie

[aRo]

-Fajny segment na początku, wszyscy dali radę[z naciskiem na Zigglera, ta szybka gadka dosłownie do mnie przemawia; najgorzej jak zwykle wypadł Szajbus ale bez tragedii]. Później pogadał nawet Brodus, który mnie pasuje jako Funkasaurus tylko feudu mu trzeba. Poza tym fajna postać Sandała.

 

I.... tyle. Nie ma czego opisywać. Reszta to nudy okrutne, w dodatku wałkowane nie pierwszy i, niestety, nie ostatni raz. Większość czasu wolałem oglądać brata grającego w Civ3 niż to show. Najgorsza tygodniówka od dawna.

[8693]

No nie przesadzaj. Wiadomo, że Ziggler przejebie tą walkę. A to, że podczas tego meczu z pinował Rudego to tylko standardowe zagranie, że heel przed samym PPV pokonuje face żeby wyglądało, że ma szanse.

 

W tym co napisałem, jest oczywiście zamieszczona ironia . Niektóre zdania które piszę są ironią...

[MattDevitto]

Feud o pas WWE od kilku tygodni napędza każde show i tak też było tym razem. W dodatku dostaliśmy Zigglera i Sheamusa, więc początek musiał być udany. Sytuacja z AJ cały czas się rozwija i tylko czekać, aż w niedziele to właśnie ona odegra kluczową rolę w walce. Chciałbym żeby ten storyline dalej był kontynuowany w ten sposób. Ziggler po tym jak przypiął rudego, nie ma większych szans na ppv. To jednak wiedzieliśmy od początku. Szkoda Dolpha, ale z drugiej strony będzie mógł się pokazać z dobrej strony w ringu. Slater to w ostatnim czasie jakiś żart. Podkładany jest na lewo i prawo, więc nie robi już żadnego wrażenia. Otunga poznęcał się trochę nad Brodusem, jednak w niedziele nie wróżę mu nic dobrego. Clay łatwo go pyknie. Christian łatwo wygrywa z Jackiem, który mocno spadł w hierarchii. Powoli Ziggler idzie w górę, a Swaggerowi nie wróżę takiej przyszłości. Za bardzo nie ma na niego pomysłu w tej chwili. Oprócz dobrego theme songu, Ryback mocno mnie irytuje. Cały czas WWE serwuje nam to samo i ciężko to oglądać. Zobaczymy kiedy w końcu coś ruszy z jego postacią, bo w tej chwili nie dzieje się nic ciekawego. Może i na początku robił wrażenie, jednak po czasie mocno denerwuje. Podoba mi się postać Sandowa, który jest jednym z jaśniejszych punktów każdego Smacka. Chciałbym go zobaczyć w jakimś poważnym programie, gdzie mógłby pokazać swoje umiejętności. Big Show i Cena są pewni siebie przed niedzielą, jednak myślę, że to Cena wygra. Postać Ace'a jakoś mnie nie rusza i mógłby zniknąć z tv. Problem w tym, że wtedy wróci nudny Teddy, sam już nie wiem co gorsze. Ogólnie SD w tym tygodniu mi przypasował.

[Pavlos]

Przemowa AJ

Jest tylko jeden powód dla, którego pocałowała Kane'a na RAW. Niestety się nie dowiemy, bo przychodzi Vickie. Nikt nie mówi o jej pocałunku, nikt nie mówi o Big Show'le. Wszyscy za to mówią o Dolph'ie i wygranej przez niego w fatal 4 way. Zjawia się i rozpoczyna gadkę, że kiedy współpracował ze Swagger'em był za dobry na to i zasługuje na więcej. Dowiódł to na RAW i następnym krokiem będzie zgarnięcie pasa. AJ kradnie jego momenty sławy, więc lepiej niech się zmywa. Następnie ta jedzie mu po farbie od włosów, a Vickie nazywa babcią za, co otrzymuję od niej liścia. Te uśmieszki AJ momentami przerażają, jednak jej rola naprawdę mi się podoba. Kwestia czasu za nim wbiję Punk. Vickie wciąż gada tylko "excuse me". Jeśli nie zauważyła to nikt nie ma i nie zamierza ją za, co przepraszać. Co tydzień jest to samo, wchodzi zapowiada zwycięstwo Ziggler'a, a ten wciąż zawodzi. To, że Dolph pokona Punk'a słyszał również (jakoś w styczniu ). To samo będzie także na NWO i to samo będzie dzisiaj przeciwko jemu samemu i Sheamus'owi. Punk jest głosem, głosów. Vickie - głosem bezcelowym. Wtrąca się Dolph. On z kolei jest głosem mistrzostwa wagi ciężkiej, lecz za nim dokończył wypowiedź, słyszymy muzykę Bryan'a. AJ cmoka się z Kane'm w poniedziałek, a Punk ratuję ją w piątek. Prawdziwy bohater. Pewnie powiedziała, że pocałowała potwora, aby uchronić przed nim, Brooks'a. To nieprawda, bo ona każdego obraca wokół palca. Śmieszne jest to jak oni obaj popełniają ten sam błąd. Ufają AJ. Ona kosztowała Daniel'a pas. Będzie także przy narożnika Punk'a na PPV, a pech, który przynosi pomoże Bryan'owi zdobyć pas WWE. Do kompletu dołącza Sheamus. Biedny synek tatusia wierzy wciąż, że przegrał na WM przez dziewczynę. Mimo wielokrotnego tłumaczenia do niego nic nie dociera. Ziggler natomiast wciąż gada, że będzie nowym WHC. Kontuzja Del Rio daję kolejny powód Irlandczykowi do skopania Dolph'owi tyłka. Dość gadania - on jest gotowy, podobnie Brooks, więc czas rozpocząć walkę. Na koniec jeszcze musieli powstrzymać mała, gniewną przed rozerwaniem Vickie. Mogli ją puścić.

 

Pierwsza walka - Dolph Ziggler & Daniel Bryan vs CM Punk & Sheamus

Przeciętna walka drużynowa, wygrana przez Ziggler'a i Bryan'a. Po walce Sheamus rozwścieczony rzuca się w pogoń za Dolph'em, AJ na Vickie. Pojawia się Kane, który chce ją zabrać. Kończy się chokeslam'em na Brooks'ie i Daniel'u. AJ padająca na kolana i śmiejąca się jak jakaś psychopatka przemawia do mnie. Ten storyline trzyma poziom.

 

Druga walka - Brodus Clay vs heath Slater

Brodus wciąż domaga się rewanżu z Big Show'em. Dostaję Slater'a. Po walce zostaje zaatakowany przez Otunga'ę.

 

Trzecia walka - Alicia Fox vs Beth Pheonix

"Lisek" nie będzie dobrze wspominał tego pojedynku.

 

Przemowa John'a Lauraunitis'a odnośnie warunku szefa

Ace przeprasza publicznie McMahon'a za to, co się stało na RAW. Na WM na szali była jego posada i jego drużyna wygrała. Na OTL również i pokonał John'a Cena'ę. Teraz znów jego kariera jest na szali, ale jest pewny jej utrzymania, gdyż na NWO w stalowej klatce "najbardziej destruktywna jednostka w historii WWE", czyli Big Show pokona Jaśka. Zjawia się on we własnej osobie. Nie ma powodu, by kłamać. Może zostać zwolniony, ale i tak dostanie miliony i będzie mógł siedzieć w domu nie robiąc nic. Gdy był w WCW nigdy nie mógł równać się z Hulk'em Hogan'em, Sting'iem, czy Rick'iem Flair'em. Wszyscy mu mówili żeby dołączył do WWE, pogadał z Vince'm, on zrobi z niego gwiazdę. Więc dołączył i słuchał poleceń szefa przez 14 lat podczas, gdy inni np. Cena, Punk czy Sheamus pneli się w górę w krótkim czasie, a on stał z boku i pełnił rolę atrakcji. Jest dumny, że nie jest Cena'ą. Na NWO walkę z nim potraktuje jako swoją pierwszą i ją wygra. Na koniec Michael Cole przekazuję informację, że zjawi się dzisiaj Cena. Big Show będzie tu cały czas i niech Cena śmiało przybywa.

 

Czwarta walka - Christian vs Jack Swagger

Zwycięstwo Christian'a. Teraz frog splash chyba będzie jego głównym finisher'em.

 

Piąta walka - Ari Cohen & Mike Testa vs Ryback

 

Szósta walka - Tyson Kidd vs Damien Sandow

Chyba pierwsza walka w, której Sandow stanął na przeciw rywala bez żadnych sztuczek. Naturalnie wygrywa. Walka króciutka i utrzymana w szybkim tempie.

 

Przemowa John'a Cena'y

Nie powinno go tu być, ale nie mógł rozczarować Big Show'a. Trochę pocisnął giganta. zjawia się GM. To, co się przytrafiło Vince'owi to wina Cena'y. Aby zapobiec podobnym sytuacjom wysłał Show'a do domu. Skoro nie ma dużego to oberwie Johnny. Groźby o zwolniony nie robią na Cena'ie wrażenia. Ace nie może go zwolnić z powodu zasad ustalonych na walkę. Ten nie boi się Cena'y, raz ośmieszył go na OTL i nic go nie powstrzyma przed ośmieszeniem go ponownie na oczach wszystkich ludzi i jego rodziny. Dla Jaśka jego szef jest żenujący. Śle w jego kierunku parę mocniejszych słów i nazywa największym na świecie lizodupem. Jeśli wygra na PPV, Johnny nic mu nie zrobi, natomiast teraz nic go nie powstrzyma przed skopaniem mu tyłka. Lauraunitis nie daję się zastraszyć i jeśli Cena przegra to on zostanie zwolniony. John musi się zgodzić na warunek. Kończy się potężnym strzałem w głowę Ace'a.

 

Właściwie tylko początek i koniec przykuły moją uwagę. Feud między Jaśkiem, a olbrzymem nie pociąga. Jeśli Cena przegra znów go "zwolnią" enty raz i powróci maks po dwóch tygodniach. Jeśli wygra to będzie to pewnie kontynuowane. Może ktoś się włączy, ale na razie nic ciekawego się nie zapowiada.