WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Kejrol]

* Sheamus jest nudny jak flaki z olejem. Aczkolwiek przedstawianie go jako brytyjskiego hooligana lekko go odświeży i doda powagi do jego postaci.

 

* Czyżby Sin Cara był drugą gwiazdą WWE po Beth Phoenix, która oddaje hołd Polsce? Widzę, że również mu entrance zmienili by zminimalizować prawdopodobieństwo zbotchowania.

 

* Dolph się nie pierdoli w tańcu i idzie po swoje (przy okazji wyrywając mikrofon z rąk Vickie ). Podoba mi się to co z nim teraz robią, gdyż prawdopodobnie chcą go awansować dalej jako single wrestlera. Poza tym Ziggler jeżeli chodzi o ring skillsy to majstersztyk i potrafi zrobić solidną walkę prawie z każdym.

 

* Big Show demoluje kolejnych faworytów dzieciarni. Nice.

 

* Powtarzam się, ale czy ktoś mi może powiedzieć o co chodzi z Aj? Teraz nagle odwraca się od Bryana i faworyzuje Punka, czy to tylko kolejny spisek jej i Daniela?

[E_9]

Dalej o Sin Carze... jak dla mnie facet nie ma przyszłości przed sobą u Vince'a jako wrestler na szczycie. Po pierwsze potrzebne byłoby tu wpojenie mu psychologii ringowej, a to nie jest takie hop-siup. Po drugie, facet nie gada po angielsku... języka można się nauczyć, ale póki nie widać żeby zamaskowany blondyn rwał się do nauki.

 

Czy jest kimś, kto zastąpi Mysterio? Nie ma szans, Rey jak na małego skoczka to wrestler kompletny, ex Mistico kimś takim nie jest.

 

Nie wiem który raz to napiszę, ale czemu nie zainteresować się El Generico? Psychologia ringowa jest? Jest, wpasowałby się szybko w styl WWE, dam sobie uciąć dwa palce. Potrafi gadać? CM Punkiem nie jest, ale potrafi, więc drugi plus przy jego nazwisku. Jest zamaskowanym luchadorem? Jest, posiada maskę, plusik numer trzy. Posiada w sobie nutkę rozrywkowego gościa? Bije tu Reya na łeb i szyję, plusik #4. Umie latać? I to jak! Dlaczego więc Vince szukając pewniaka na stanowisko obecnie piastowane przez Mysterio nie zainwestuje w kontaktu z zamaskowanym rudzielcem? To mnie zawsze interesowało i interesować będzie...

 

To tak odbiegając trochę od tematu...

[MattDevitto]

Sheamus vs. Del Rio to może być dobra walka na ppv, jednak wątpię, że Alberto sięgnie po złoto. Sheamus jest wręcz w tej chwili nietykalny i stał się główną postacią SD. Segment był ok, podobał mi się też motyw, że to Del Rio wybierze przeciwnika Celtowi.

 

Z powrotu Sin Cary się cieszę, bo potrafi on zrobić świetny pojedynek, jednak czas chyba coś zmienić. Mam nadzieję, że tylko teraz zaraz po powrocie dostaje Slatera, a później przyjdą lepsze walki. Niestety takimi jednostronnymi pojedynkami nie da się przekonać do końca publiki. Potrzebny mu jakiś dobry feud, żeby Sin Cara się jakoś rozkręcił. Na pewno dostanie jeszcze sporo szans, ale nie ma już praktycznie limitu błędu.

 

Ryback dalej demoluje jobberów, jednak czy kogoś to interesuje. Ciekawe przez jaki czas jeszcze będzie musiał walczyć w tego typu pojedynkach. Nie podoba mi się takie coś, bo to zmusza po prostu do przewijania. To samo dotyczyło walk Brodusa na początku. Teraz na szczęście jest już trochę lepiej, jednak dalej seryjnie wygrywa.

 

Dolph vs. Sheamus - całkiem fajna walka. Podobało mi się to, że w końcu Ziggler był heelem z jajami. Nie bał się, tylko chciał wygrać za wszelką cenę. Odejście od Vickie i Swaggera jest tylko kwestią czasu. Dobrze, że w WWE ktoś w końcu sięgnął po rozum do głowy.

 

Big Show dalej sobie obija kolejnych rywali i tylko czekać aż go Jasiek poskłada.

 

Tak jak pisałem po RAW, sytuacja z AJ i CM Punkiem będzie teraz jednym z głównych wątków w federacji. Podoba mi się to story, ponieważ w to wszystko miesza się postać Daniela. Dodanie do walki na ppv Kane'a mało potrzebne, ale mi nie przeszkadza. W tym składzie po prostu match musi się udać.

 

* Powtarzam się, ale czy ktoś mi może powiedzieć o co chodzi z Aj? Teraz nagle odwraca się od Bryana i faworyzuje Punka, czy to tylko kolejny spisek jej i Daniela?

 

Daniel już jakiś czas temu odwrócił się od AJ, więc to nie jest ich spisek. Punk walczył z Danielem, więc AJ zaczęła go wspierać na backu i tak to chyba się zaczęło.

[Pavlos]

Przemowa Sheamus'a

Irlandczyk odnosi się do Alberto. Meksykanin jest typem człowieka, który uważa, że za pieniądze można kupić wszystko. Kolekcja ekskluzywnych aut czyni go lepszym zawodnikiem od pozostałych oraz lepszym od każdego "zwykłego" człowieka. Może dzięki kasie może kupić wszystko, ale na pewno nie kupi pasa WHC. W tym momencie zjawia się Otunga (szczerze myślałem, że wejdzie Del Rio), aby ostrzec Sheamus'a. Należy przeprosić Lauraunitis'a. Great White także ostrzega David'a, żeby lepiej uważał na swoją kawkę, a jeśli jego szef chce przeprosin to niech sam przyjdzie (a właściwie przyjedzie na swoich kółeczkach ) i powie mu to prosto w twarz. Pojawia się Alberto i trzyma stronę Otungi. Mówi, że ten traci swój czas i nerwy, a i tak nie usłyszy przeprosin od "tego wsioka". Jest tylko ulicznym chuliganem, a w tej koszulce wygląda jeszcze gorzej niż zwykle. To dlatego tacy ludzie jak on pracują dla takich jak oni. Ponad to Sheamus'a czeka kara - walka. Jego przeciwnika wybierze ADR. Wszystko naturalnie kończy się brogue kick'iem dla Otungi, a Meksykanin zwiewa z ringu.

 

Pierwsza walka - Heath Sleater vs SIN CARA

więc mamy powrót "międzynarodowej sensacji" po długich siedmiu miesiącach, do tego w nowych barwach i zmienionym wejściu. Dobrze, że zrezygnowali z tej trampoliny. Teraz wydaję mi się, że jest lepiej. Zwycięstwo pewne. Mam nadzieję, że wymyślą coś dla niego ciekawego i nie będzie już popełniał fatalnych błędów, bo lubię tego zawodnika.

 

Druga walka - Ezekiel Jackson vs Damien Sandow

Big Zeke pojawia się po długiej nieobecności, aby zajobbować. Sandow sporo oberwał, ale i tak pokonał rywala mimo, że początkowo nie chciał walczeć, gdyż "znów staję naprzeciw niego przykład ignorancji".

 

Alberto wybiera na rywala dla Sheamus'a, Zigglera.

 

Trzecia walka - Ryan Shelton & Chris Lyon vs Ryback

Chyba rzeczywiście zrobili program "Ryback w akcji". Co tydzień się pojawia i dewastuję lokalnych zawodników. Po, co to? Jak nie mają nic ciekawego dla niego to już mógł posiedzieć jeszcze w domu. Robią z niego jakiegoś kolosa, którego próbowało pokonać wielu śmiałków i jak dotąd nikomu się nie udało. Pewnie jeszcze ten komu się uda otrzyma rękę księżniczki. -.-'

 

Czwarta walka - Dolph Ziggler vs Sheamus

Nie rozumiem czemu Ziggler powiedział, że dzisiaj będzie nowym mistrzem skoro walka nie była o pas? Może coś przeoczyłem. Ogólnie dobra walka. Dolph niestety skazany na porażkę. Szkoda. Mam nadzieję, że prędko pozbędzie się Vickie i Swagger'a, który także wtrącił się w walkę i zrobią coś dla niego. Po raz kolejny bardzo fajnie przyjął finisher.

 

W wywiadzie dla Matt'a striker'a, Punk wypowiada się, że GM próbuje zrobić wszystko, aby ten stracił pas, ponieważ reprezentuję sobą wszystko czego szef nienawidzi na tym świecie. Dla Brooks'a to dobrze, bo on sam nie potrafi znieść Johnny'iego. Natomiast jeśli chodzi o Kane'a to może jest wysoki, straszny z przerażającymi ksywkami jednak Punk jest najlepszy na świecie i położy demona spać.

 

Piąta walka - Tytus O'Neil & Darren Young vs Santino Marella & Zack Ryder

Dla mnie faworytami Tytus i Darren. Przykuwają co raz większą uwagę. Są kreowani na takich heel'owskich ziomków - wesołków. Mnie się nawet podobają. Oby WWE nie zepsuło tego. Walkę wygrywają Ci drudzy po roll-upie Santino. Ich radość nie trwa jednak długo, bo zjawia się Big Show. Oboje skończyli nieciekawie na stalowych schodach.

 

Bryan próbuję wmawiać AJ, że Punk ją tylko wykorzystuję. Nutka zwątpienia w AJ?

 

Szósta walka - Tyson Kidd vs Cody Rhodes

Kolejne podłożenie dawno niewidzianego zawodnika, drugiemu. Zwycięstwo naturalnie Rhodes'a.

 

Siódma walka - WWE Championship: CM Punk © vs Kane

Walka wieczoru, która przykuła moją uwagę ze względu na stypulacje oraz rywala Punk'a. Wątpliwe, że straci pas, ale kto wie? Trochę niepewności we mnie było. Wymagałem także niezłego pojedynku. Ostatnim razem na RAW oboje wykręcili naprawdę dobrą walkę. Nie było źle, ale wtrącił się Bryan i od tego momentu liczyło się bardziej to, co się stanie, a nie to jak wypada walka. Kończy się podwójną dyskwalifikacją, gdyż Bryan atakuje z narożnika obydwu. Potem trochę skopał Brooks'a i kiedy miał sam otrzymać GTS, Kane wykonuje na obydwu chokeslam. Zjawia się Lauraunitis i mamy triple threat match na NWO.

 

SmackDown! znów przeciętne. Dobry ME i podobający mi się początkowy segment.

[Alert]

Nie rozumiem czemu Ziggler powiedział, że dzisiaj będzie nowym mistrzem skoro walka nie była o pas? Może coś przeoczyłem.

Ziggler powiedział dokładnie "Tonight I bit World Heavyweight Champion".

Czyli, że pokona mistrza.

[Kejrol]

Dalej o Sin Carze... jak dla mnie facet nie ma przyszłości przed sobą u Vince'a jako wrestler na szczycie. Po pierwsze potrzebne byłoby tu wpojenie mu psychologii ringowej, a to nie jest takie hop-siup. Po drugie, facet nie gada po angielsku... języka można się nauczyć, ale póki nie widać żeby zamaskowany blondyn rwał się do nauki.

 

W sumie nie wiem czy od Sin Cary wymagane są jakieś mic-skillsy, więc tym bardziej znajomość angielskiego. Jego gimnick oparty jest na 100% tajemniczości i tak powinno pozostać.

 

Daniel już jakiś czas temu odwrócił się od AJ, więc to nie jest ich spisek. Punk walczył z Danielem, więc AJ zaczęła go wspierać na backu i tak to chyba się zaczęło.

 

Historie znam, tylko zastanawiam się do czego to wszystko może prowadzić.

[Pavlos]

Nie rozumiem czemu Ziggler powiedział, że dzisiaj będzie nowym mistrzem skoro walka nie była o pas? Może coś przeoczyłem.

Ziggler powiedział dokładnie "Tonight I bit World Heavyweight Champion".

Czyli, że pokona mistrza.

 

W takim razie nie usłyszałem dobrze. Sorry.

[Vani112]

Powiem tylko jedno - chciałbym, aby powróciło JeriShow, na co jest dosyć duża szansa, zważywszy, iż Jericho "tak jakby" został przeniesiony na Smackdown. Dałoby to wielki plus.

[Alien_Deg]

Powiem tylko jedno - chciałbym, aby powróciło JeriShow, na co jest dosyć duża szansa, zważywszy, iż Jericho "tak jakby" został przeniesiony na Smackdown. Dałoby to wielki plus.

po co tak marnować chrisa? przecież on powinien dostać pas jak najszybciej, żeby mógł kozaczyć ile wlezie, że wannabes wszyscy mogą marzyć o tym co on ma kolejny raz. jego gimnick będzie warty tylko jak będzie przy pasie, a on jobuje na prawo i lewo./

[DaanQ]

Powiem tylko jedno - chciaĹbym, aby powrĂłciĹo JeriShow, na co jest dosyÄ duĹźa szansa, zwaĹźywszy, iĹź Jericho "tak jakby" zostaĹ przeniesiony na Smackdown. DaĹoby to wielki plus.

po co tak marnowaÄ chrisa? przecieĹź on powinien dostaÄ pas jak najszybciej, Ĺźeby mĂłgĹ kozaczyÄ ile wlezie, Ĺźe wannabes wszyscy mogÄ marzyÄ o tym co on ma kolejny raz. jego gimnick bÄdzie warty tylko jak bÄdzie przy pasie, a on jobuje na prawo i lewo./

 

PowrĂłt JeriShow to byĹby dobry pomysĹ. ZwaĹźywszy , Ĺźe Chris od Stycznia nic praktycznie nie wygraĹ jak teraz wrĂłci raczej siÄ to nie zmieni podobnie siÄ ma sytuacja z Paul'em niby ma ten feud z Jasiem ale to jest tylko po to by podkreslic jego pozycje Heel'a a wiÄc o pasie moĹźemy do Show'a narazie pomarzyc , do tego dwyizja TT staĹa by siÄ mocniejsza , jednak na powrĂłt JeriShow szansy nie ma

[Alien_Deg]

ale grubas jest do zwolnienia, a nie do jakiś pasów tagteamowych. zresztą sam rozwala wszystkie tagteamy jakie mu wpadną pod rękę. powinna wrócić era prawdziwych teamów, a nie taki cyrk że kofi i prawdziwy wożą się z pasami, a swagger ktory ani nie ma swagu ani nie wymawia "er" wraz z zigglerem jobują 3 walki z rzędu murzynom. są usosi, są portorykańczycy, są genialni hawk i reksin, są coraz ciekawsi szczek i young, gabriel podobno ma znów z kiddem być zteamowany. 5 teamów to piękna podstawa na rozsądną dywizje, która MUSI istnieć jeśli będzie 3 godzinne raw. bo co innego tam będą wpychać? powtórki, powtórek ze smacka?

[Kejrol]

Co wy tu mówicie o teamowaniu Jericho i Showa? To są main-eventerzy i single wrestlerzy, a nie mid-cardowi, tag z krwi i kości. Ich run w 2010 (?) jako drużyna i tak był idiotyzmem.

[suszi]

Co wy tu mówicie o teamowaniu Jericho i Showa? To są main-eventerzy i single wrestlerzy, a nie mid-cardowi, tag z krwi i kości. Ich run w 2010 (?) jako drużyna i tak był idiotyzmem.

 

Ich run to był jeden z lepszych runów TT w cyrku vinc-a w ostatnich latach , wtedy właśnie dywizja Tag Team wywindowała w górę gdzie spokojnie na PPV mógł odbyć się ME o pasy TT bez niczego , szczerze zwolennikiem takich TT nie jestem bo wolę drużyny z "krwi i kości" lub prawdziwe "stajnie" o które u wwe w ostatnim czasie trudno , ale tworzenie tagu Jerishow znowu byłby to ewidentnie krok w tył dla Show-a (który teraz nosi się z zamiarem bycia HellMonsterem no.1) jak i dla członka grupy rockowej Fozzy (który notabene ma najgorszy powrót ever jaki widziałem ostatnimi czasy , który poza lekko udanym feudem z punkiem w federacji nie zrobił nic wygrywając parę meczy z umęczonym Jamajczykiem) bo wszyscy którzy oglądają produkt oznaczony znaczkiem WWE widzą co się dzieje z pasami TT , dostają je ewidentnie zawodnicy na których nie ma pomysłu , a muszą być pokazywani na wizji zresztą K-kwik dusi się z tym Kofim w teamie podczas gdy mógłby być skoro już jest po dobrej stronie mocy zostać użyty w świetnych wstawkach komediowych , gdyż w tym gimmicku jest po prostu do tego stworzony w moim odczuciu dużo lepiej sprawdzał by się jako taka właśnie persona aniżeli Marella który jako "komik" do mnie w ogóle nie przemawia , ale cóż nie ja tutaj pociągam za sznurki i mogę tylko sobie pomarzyć o takim rozwiązaniu , pozostaje łykać to co Vince nam podaje lub nie godząc się z tym "uciec" w jakąś czysto wrestlingową fedke (polecam Dragon Gate)

[8693]

Ogólnie: Jak powiedziałem, tak zrobiłem i obejrzałem najnowszy odcinek niebieskiej gali. Sam się temu dziwię, ale najnowszy odcinek SD uznaję za dobry. Na moje dobre zdanie wnikły: Dobry booking Dolpha oraz sam Damien Sandow, którego uważam za bardzo ciekawą postać. To wszystko.

 

Szczegółowo:

 

Sheamusa już do tego stopnia nie cierpię, że życzę mu jobberki. Sam się o nią z resztą prosi, ponieważ nie wykorzystuje tego, że jest mistrzem Wagi Ciężkiej, drugim najważniejszym w federaacji, a strasznie przynudza. Niestety, ale to akurat jest niemożliwe... A szkoda. Całkiem ciekawy pomysł na jego, nową koszulkę i jej wykonanie, ale gdybym nawet chciał, to jej nie kupię... Pyskaty Otunga wręcz przeciwnie do ''mistrza'' jak najbardziej dobrze się spisał. Nie skrywam, że segment przewijałem w momentach, gdy Rudzielec coś mówił.

 

No i jak już wspominałem w dziale ''Raporty i wyniki'', że jedną z najciekawszy dla mnie rzeczy z tego SD będzie powrót Cary w czerwono-białym stroju, tak się doczekałem. Już na samym początku trochę się załamałem Carą wskakującym tym razem pod trzecią liną do ringu podczas jego wejścia... A sam Sin jak dla mnie wygląda nieciekawie. W ringu również niczym specjalnym mnie nie zachwycił i jeśli chcą zrobić z kogoś zastępcę Rey'a, który jest w porównaniu do Ex-Mistico dużo, dużo lepszym zawodnikiem, to niech się wezmą za promocję Hunico, bo również i on moim zdaniem jest dużo lepszy, ale w ringu WWE.

 

Damien: ''Zapomniana ignorancja'' i jebłem ze śmiechu Ten zawodnik jest świetny, potrafi rozbawić w bardzo inteligentny sposób, czyli w taki jaki lubię. W ringu spisuje się on dobrze. Piszę to teraz, bo ostatniej walki jak już wcześniej pisałem, nie oglądałem. Ring attire i sam finisher tego zawodnika jak najbardziej się mi podobają.

 

Lokalnych zawodników rozkurwiator dostał prześmiesznych z wyglądu Natomiast tydzień temu dostał takich, którzy powinni podpisać kontrakt rozwojowy z WWE, ponieważ tamci zrobili na mnie jakieś wrażenie.

Ciekaw jestem jak tam u niego z Mic Skillami, zza czasu NXT i Nexusa rzadko coś mówił, ale wychodziło mu to całkiem całkiem, jakaś wyższa liga to nie była, ale tragicznie też nie.

Jego promo z FCW:

http://www.youtube.com/watch?v=glcvetWSq4Y

 

No i wreszcie Dolph dostał jaja do swojej postaci, pokazał je już na samym początku wyrywając mikrofon Vickie. Rozwaliło mnie to jak Dolph szybko i konkretnie powiedział, że pokona obecnego mistrza. Bardzo dobry ruch ze strony kreatywnych i za to należy się im spory plus. Ale jeszcze lepszym ruchem byłoby to, żeby Dolph zgarnął walizkę na MINB... Walka była odziwo można powiedzieć, że była zajebista, a w niej kilka fascynujących akcji takich jak: Avalancha Facebuster. Żałuję, że walka tak szybko dobiegła końca, ponieważ mocno mnie w siebie wciągnęła, oczywiście stoi to za sprawą Dolpha, bo to właśnie ze względu na niego obejrzałem Rudzielca w akcji, który jak zwykle mnie nudził.

 

Coś wyczuwam, że możemy się spodziewać w najbliższym czasie zmiany mistrza WWE, czego oczywiście jak najbardziej chciałbym, a za tą sprawą stanie... AJ.

 

Nie spodobało, a nawet wkurwiło mnie to, że Tyson n-ty raz z rzędu został tylko podłożony takiego pokroju zawodnikom jak Cody Rhodes. Powiedzmy sobie szczeże i widzę, że większość teraz zgadza się z moim zdaniem... Tyson zasługuje na push jak nikt inny i na przejęcie pałeczki JoMo-Bourne-Tyson. Czyli tej, przy której byli pushowani lotniki. Nowe spodenki Tysona nie podobają się mi, lepiej wyglądał w krótkich.

[aRo]

-Otunga ładnie pocisnął Sheamusowi, powinien za to dostać pop życia.

 

-Sin Cara w nowym stroju, lepszy był niebieski. Botchów nie było[może Slater przy finisherze mógł szybciej paść], wejściówka zmieniona i nie narzekam. Przeszkadza mi tylko to oświetlenie podczas jego walk, mogli to olać.

 

-Sandow mnie dzisiaj przekonał. Jak zwykle dobrze gada, a w ringu jednak nie jest tak kiepski, jak myślałem. Facet jest całkiem wygimnastykowany ^^ Tylko zmieńcie mu ten strój.

 

-Ryback już zaczyna mnie wkurzać. Z Brodusem nie miałem tego problemu. Wgl nie ma sensu oglądać jego walki, wystarczą powtórki po niej - pokazują wszystkie akcje, to jakby skrót z i tak krótkiej walki.

 

-Ziggler wreszcie zaczyna być taki, jaki powinien być od zawsze. Co z tego, że przegrał - Sheamusa solo nikt na razie nie poskłada. Ta przemiana i odejście od Vickie musi mu wyjść na dobre.

 

-Titus&Darren mają nowy theme song? Możliwe, że mieli go już tydzień temu, nie pamiętam. Ale nie podoba mi się. Stare "move, move, move" też nie było w moich klimatach, ale nawet pasowało do teamu i jakoś tak czułem, że idą ci źli.

Poza tym zjobbowali ich Ryderowi i Marelli w 2 minuty. Kpina...

 

-...a potem Big Show poprawił mi humor. Ale fakt, że jego wejście i demolka były zbędne.

 

-Kidd znowu jobbuje, ale z Rhodesem nie mógł wygrać. Cody może skleić ładne starcie z Christianem na NO WAY UT[jakim cudem to logo przeszło?].

 

-ME było nudne... Obawiam się, że Triple Threat na PPV też może takie być. Fajnie, że dzięki temu będzie można przeciągnąć feud z Bryanem, no ale pewien niesmak pozostaje.