Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

, Big Red Monster Kane vs Elbow Drop Machine Aksana :D O ile to pierwsze musimy przeboleć, to oby do tej walki na Smacku nie doszło :P

 

Czemu nie chcesz takiej walki? Ja tam bym chciał to zobaczyć. Taka akcja zrobiłaby z Kane'a jeszcze większego bezuczuciowego potwora, a z Ace'a bezwzględnego skurwiela. :D

 

Byłoby coś w stylu walki Maria vs Umaga, swoją drogą bardzo lubię oglądać jak wrestlerzy biją Divy, bo to zawsze rzadkie i niepowtarzalne wydarzenie :) W sumie odkąd Kane zaczął się kręcić koło Eve, miałem nadzieję na jakiś atak, walkę, ale jak nei z Eve, to równie dobrze może zrobić z Aksaną, byłoby niezłe podkręcenie emocji do feudu, takie akcje zawsze angażują publiczność, szczególnie marków.


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.07.2011
  • Status:  Offline

Byłoby coś w stylu walki Maria vs Umaga, swoją drogą bardzo lubię oglądać jak wrestlerzy biją Divy, bo to zawsze rzadkie i niepowtarzalne wydarzenie :) W sumie odkąd Kane zaczął się kręcić koło Eve, miałem nadzieję na jakiś atak, walkę, ale jak nei z Eve, to równie dobrze może zrobić z Aksaną, byłoby niezłe podkręcenie emocji do feudu, takie akcje zawsze angażują publiczność, szczególnie marków.

 

Jestem wręcz pewien, że nie obejrzymy nawet jednego ciosu, Aksana będzie prosiła o litość, Kane weźmie zamach i....Randy Orton biegnie do ringu! Trzeba przecież jakiś feud stworzyć między nimi. A po drugie to jest jednak era PG. 2 metrowy potwór bijący kobiete to jednak naprawdę nie jest to na co sobie WWE pozwoli. A szkoda :twisted:

==Break the Walls Down==

13131994854e2d396000ad8.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

PG tu nie odgrywa raczej żadnej roli, bo jak pamiętasz feud Orton vs McMahon's (który już był bodajże w erze PG) to fakt bycia kobietą nie był ważny, Randall odpalał dla Stephanie jak nie RKO to DDT z lin.

 

Chociaż w tym przypadku może być właśnie tak jak mówisz, oklepany schemat z interwencją i dalszy ciąg feudu Kane'a z Ortonem, a Aksana zostanie "ocalona".


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Standardowo jestem po wersji IC, więc do rzeczy...

 

 

Mam mieszane uczucia co do Santino jako mistrza US... ale trzeba to przyjąć na klatę i stwierdzić, że wybrali mniejsze zło. Jack niestety w ostatnim, dość długim odcinku czasowym nie zrobił ze sobą nic i po stracie WHC jakość jego postaci strasznie zniżkowała. A pomyśleć, że na początku jego runu z pasem WHC chwaliliśmy go, że przestał pajacować, stał się poważną postacią i nawet dał dobrą gadkę na którymś SD! Wracając do Santino, dajmy mu czas, a zobaczymy co dalej.

 

Konflikt na linii Long-Ace doszedł już do momentu, że muszą w następnym tygodniu postawić na szali swoje posady, bo nie ma miejsca dla obu w tym "mieście". Czas na zbudowanie własnych drużyn, wtedy powinno być lepiej.

 

Henry szybko jedzie drugiego "koksa" i bardzo dobrze... mam nadzieję, że Mark dostanie miejsce w drużynie Johna.

 

Drugi tydzień z rzędu i drugie dobre promo Bryana, to jak zgasił AJ było świetne... powiem wam, że polubiłem to "Yes" (zasługa fanów ROH) i postać staje się coraz to bardziej "jakaś", w tym momencie nie chcę straty pasa na rzecz Rudego, bo to co widzę z tygodnia na tydzień karze mi myśleć, że dostaniemy kolejny nudny run w jego wykonaniu. Rzecz do zanotowania, Daniel nie spierdalał z ringu... :D

 

Ogólnie trzeba stwierdzić, że feudy ze SD! na WM są cholernie nudne jak do tej pory... Kane/Orton okładają się co tydzień, Cody ucieka przed olbrzymem, a Rudy/Bryan biją się w tag-teamach.

 

 

I tyle...


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Również jestem po SD! w wersji IC. Nie chce mi się opisywać wszystkiego po kolei, ale boli mnie jedno: promocja walk i feudów, a raczej skupianie się nie na tym, na czym powinni.

Walka o pas powinna być najlepiej promowana, a szczerze mówiąc jest z tym bardzo słabo. Liczyłem, że walka wieczoru zakończy się pinem Bryana lub Sheamusa, by jakoś to poprawić, a tu znów lipa i podbudowujemy teraz rywalizację Ortona.

Na SD! i tak pierwsze skrzypce gra feud GMów, ale tu nie narzekam aż tak, bo podobały mi się wszystkie sytuacje z tego odcinka na linii Long-Laurinaitis. Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego w końcu Aksana nie dostała walki z Kanem? Przecież Teddy wygrał walkę, a RKO od Ortona chyba nie narobiło aż takich szkód, że Big Red Monster nie mógł walczyć.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Na SD! i tak pierwsze skrzypce gra feud GMów, ale tu nie narzekam aż tak, bo podobały mi się wszystkie sytuacje z tego odcinka na linii Long-Laurinaitis. Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego w końcu Aksana nie dostała walki z Kanem? Przecież Teddy wygrał walkę, a RKO od Ortona chyba nie narobiło aż takich szkód, że Big Red Monster nie mógł walczyć.

 

Teddy z Aksaną uciekli z budynku także pan "exciment" nie mógł dać tej walki tym bardziej ze Kane musiał trochę odczekać po tym RKO a trochę to pewnie trwać musiało.

PS:Roll-up i zachowanie Ace'a było failem roku 2012: ), od razu mi sie przypomina "spokojne" czekanie na GTS od Punka. Uwielbiam go :twisted:

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  567
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2009
  • Status:  Offline

Na SD! i tak pierwsze skrzypce gra feud GMów, ale tu nie narzekam aż tak, bo podobały mi się wszystkie sytuacje z tego odcinka na linii Long-Laurinaitis. Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego w końcu Aksana nie dostała walki z Kanem? Przecież Teddy wygrał walkę, a RKO od Ortona chyba nie narobiło aż takich szkód, że Big Red Monster nie mógł walczyć.

 

Teddy z Aksaną uciekli z budynku także pan "exciment" nie mógł dać tej walki tym bardziej ze Kane musiał trochę odczekać po tym RKO a trochę to pewnie trwać musiało.

PS:Roll-up i zachowanie Ace'a było failem roku 2012: ), od razu mi sie przypomina "spokojne" czekanie na GTS od Punka. Uwielbiam go :twisted:

Chciałem pisać o tym samym, Teddy robi roll up, ten leży jak kłoda, a jak sędzia dolicza do 3 to zaczyna wielkie sprzeczki :D Zasługuje na nagrodę Attitude Worker of The Year. Swoją drogą, widzieliście promo Cena vs. Rock na dzisiejszym SmackDown? WWE jest genialne, w tym co robi. Jeśli jego nie widzieliście już przewinęliście to wróćcie do tego momentu, bo warto.


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

SmackDown obejrzane, podobało mi się trochę bardziej niż w zeszłym tygodniu. Początek i od razu się ucieszyłem bo bardzo lubię walki w klatcę. Wyniku meczu nie byłem pewien, choć nie chciało mi się wierzyć, że Santino pasa straci. Nie stracił, dzięki Vickie. Ciekawe rozwiązanie. PS. Czy różowa koszulka Dolpha to ta sama co czarna w WWEshopie ? Dalej... Horni wkurza mnie niemiłosiernie, lubię patrzeć jak go obijają :twisted:. Muszę jednak przyznać, że przez chwilę obawiałem się, że krasnal wygra. Na szczęście nie, Drew przerwał streak. W takim wypadku to oznacza, że znów walczy na SD! legalnie czy dalej będzie się męczył z Teddym ? Mam nadzieję, że koniec tej walki nie zwiastuje nam jakiegoś feudu pomiędzy Drew a Khalim, bo mam przeczucie że hindus by to wygrał. Heniek szybko jedzie Ezekiela i znakomicie, mam nadzieje, że Mark znajdzie się w teamie Laurinaitisa ( gdzie pewnie wyleci przez Cobrę :???:.), bo innych planów dla niego nie widać. Może na drafcie wycieczka na RAW jak najdalej od Big Showa ? Jestem za. Feud GM'ów jest cały czas ładnie promowany, trzeba to przyznać. Szkoda tylko, że znów taka komedia znajdzie się wyżej w karcie od choćby meczu o WHC, czy kto wie meczu o streak. Sama walka oczywiście znakomita, bardzo dobry popis techniki obu panów. Obaj zaprezentowali ciekawe akcje i myślę, że ich moveset jest wystarczający na ewentualną walkę na WM... Oczywiście żartuję, uważam, że ta "walka" była zbędna. Mogli po prostu dać im segment w ringu, w którym Teddy walnąłby w ryj Ace'owi. Kane znokautowany po jednym RKO... Really ? Podejrzewam, ze w najbliższych tygodniach czeka nas heelturn kogoś z dwójki Randy/Cena. Osobiście wolałbym Cenę, bo jestem przekonany, że jako heel wymiatałby ( zwłaszcza za mikrofonem). Tag teamy były dobrym meczem, jednak tylko pod względem techniki, bo według mnie w odgrywaniu emocji w ringu trzyma poziom tylko Truth. Na WM taka walka pewnie będzie solidnym openerem. Zdziwiła mnie końcówka, trochę dziwnie przyjął finisher Trutha Primo, przekręcił się jakby przyjmował Cross-Rhodesa, takie odniosłem wrazenie. Przypomnienie z RAW zbędne, mimo, że solidne. Mogli by ten czas wykorzystać na powrót Christiana. No właśnie, co się z nim dzieje ? Bo z tego co pamiętam, od powrotu na EC go nie widzieliśmy. Ringowe gadanie pomiędzy Rudym a Danielem mnie nie przekonało. O ile Daniela mogłem słuchać, to Sheamus mnie irytował. Bryan fajnie zgasił dziewczynę, wiele wskazuje, że na WM się od niego odwróci. Main event zbytnio mnie nie jarał, bo na SD! takie mecze są co tydzień praktycznie. Wkurza mnie, że feud ortona z kane'm jest bardziej promowany niż mecz o WHC. Głupia końcówka SD!, wolałbym, żeby Randy przeleciał przez stół.

Piątkowa gala moim zdaniem nie była tym razem najgorsza, o wiele lepszy poziom niż choćby tydzien temu. Daję 6,5/10.

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Być może wstałem dzisiaj lewą nogą, być może się nie wyspałem, być może ludzie dzisiaj wkoło zbyt mocno mnie wkurwiali. Nie wiem. Ale dzisiejsza niebieska tygodniówka na pewno humoru mi nie poprawiła, ba, sprawiła, że mam ochotę kląć na to całe WWE za niedostarczenie mi praktycznie ŻADNEJ dawki entertainmentu. A co jak co, od federacji która ma to słowo w swojej nazwie, raczej tego wymagam.

 

Dawno tego nie robiłem, ale polecę chronologicznie wydarzeniami. Pierwsze co widzę - klatka. "Cholera, może być całkiem ciekawie" - sobie biedny ja pomyślałem. Być może bookerzy troszkę bardziej zaszaleli i rozpisali w końcu pierwszy od wielu SmackDownów, który można będzie oglądać z mniejszymi bądź większymi, ale wypiekami na twarzy (i po to, by jeszcze trochę podgrzać feud managerów)? Fajnie by było. Niestety, bardzo się pomyliłem...

 

Co prawda klatka była, ale została użyta do bodaj najbardziej nieadekwatnego do niej meczu z możliwych, czyli pojedynku rewanżowego o kompletnie pozbawiony jakiejkolwiek wartości pas US, pomiędzy beztalenciem Swaggerem i komediantem Marellą. Really? Really?!

Kompletnie nie umiałem się wkręcić w ten pojedynek, dwie godziny po obejrzeniu gali nic z niego tak szczerze już nie pamiętam. Oprócz jednego smaczku. Mianowicie wyłapałem kolejnego kandydata do największego debilstwa roku w całym mainstreamowym wrestlingu (w 2012 Vince się nieźle w tym względzie stara), czyli Cobrę powodującą u Zigglera paraliż jego ręki. Ja pierdolę.

Co prawda Kane'a wciągającego Rydera do krainy Hornswoggle'a (oh, 'Moda na Sukces' mi wyszła) to chyba mimo wszystko nie przebije, ale tak czy siak jest całkiem blisko...

 

Ja rozumiem, że to wrestling i takie tam, ale do cholery jasnej, czy to źle, że ja chcę chociaż odrobiny realizmu w tej rozrywce? Ten finisher nigdy nie był wiarygodny i z tym faktem zdążyłem się już osobiście pogodzić, ale jego ewolucja na przestrzeni tych ostatnich paru miesięcy mnie przeraża. Był przecież nawet całkiem miły moment, w którym Santino po użyciu Cobry od razu przechodził roll-upu (to jeszcze jestem w stanie od biedy zaakceptować), więc czemu z tego zrezygnowano ja się pytam? Ta jego głupia, krwiożercza skarpetka naprawdę nie jest ani trochę śmieszna. Lecz co mnie martwi - ludzie to kupują.

 

Dobra, trochę ponarzekałem. Rezultat wiadomy i jedziemy dalej - oho, mamy powtórkę z RAW. Segment HBK'a i HHH'a. Policzyłem i zajęło to trzynaście minut czasu antenowego. Choć w sumie i tak na nic lepszego wykorzystać by tego raczej WWE nie zdołało, więc może i dobrze się stało...

A więc może coś, co podniesie w końcu poziom tej gali? Wychodzi Drew i ogłasza, że Laurinaitis ponownie go zatrudni jak wygra swoją walkę. W sumie, to taki scenariusz krążył ostatnimi dniami chyba nawet na tym forum, więc zaskoczeniem jakimś ogromnym to to nie było. Wychodzi Great Khali - czyli chodząca tragedia. Wychodzi Otunga, czyli chodząca tragedia z odrobiną umiejętności na majku i termosem w łapie i ogłasza, że przeciwnikiem Szkota będzie największa z nich wszystkich chodząca tragedia, czyli karzełek. Brrr...

Na szczęście Vinnie nie pokusił się na zrobienie miłej niespodzianki małym Jimmym i Hornswoggle dostał to, na co zasługiwał. Co nie zmienia faktu, że ta walka była kompletnie zbędna i wystarczyło by tylko, gdyby McIntyre wlazł i ogłosił, że go Johnny przywraca do rosteru bez żadnego głupiego pojedynku.

 

Dobra, jedziemy dalej. Na tym etapie same show to istna tragedia, choć jeszcze go nie skreślam (minęło już jednak 40 minut z 90, czyli prawie połowa gali...). Co nam zaserwowano? Kompletnie z niczego walkę Zeke'a z Henrym, którą równie dobrze z obecnym starpowerem obu można by wcisnąć na coś pokroju Superstars. Kurwa, mamy niecałe cztery tygodnie do WM'ki, a oni zapychają galę takim czymś?!

 

Następnie "walka" dwóch GM'ów. Laurinaitis jest tragiczny chyba we wszystkim (począwszy od mica do przekomicznego sprzedania roll-upu Teddy'ego na nim), ale jako, że jest heelem, to z dwojga złego wolę by to on prowadził obie tygodniówki (stu procentowi, face'owi General Managerzy to wielka pomyłka). Cały ten pojedynek był bardziej segmentem, w który wepchnięto jeszcze Kane'a i Ortona, bijących się tak notabene nie wiadomo o co.

 

Mamy walkę tag teamową i trochę szybszą akcję w ringu. R-Truth i Kofi to kolejny tag sklejony z dupy (ale będę się śmiał jak zabookują im mecz o pasy TT na WM'ce) i na dodatek wygrywają z Primo i Epico, czyli obecnymi mistrzami i PRAWDZIWYM tag teamem. Nie ma to jak podkładać posiadaczy tytułów na miesiąc przed najważniejszą galą w roku...

Pomijając jednak końcowy rezultat, to sama akcja w ringu stała na niezłym poziomie i był to taki mały plusik w całym tym tragicznym show.

 

Oho, kolejna powtórka z RAW! Czyli co, SD! zamienia się powoli w drugie NXT albo Superstars służące głównie do promowania gal PPV?

Dobra, jest w końcu segment pomiędzy mistrzami. Bezbarwny, nudny, schematyczny, oklepany, sztampowy, blad... a nie, chwila. Bryan mówiący AJ by się zamknęła był całkiem spoko.

Co nie zmienia faktu, że to była jedna kwestia. W feudzie o pas WHC. WWE nie wciskając tam Ortona niesamowicie spierdoliło sprawę...

 

No i mamy main event. Strasznie przeciętny, choć w sumie mogło wyjść gorzej (bo dostaliśmy stosunkowo mało tego cholernie oklepanego znęcania się nad face'ami próbującymi się zmienić). Poza końcówką walki, która była całkiem okej, reszta nie mogła porwać. Gala zakończyła się brawlem wśród publiczności Kane'a i Ortona, co może zwiastować być może jakiś Falls Count Anywhere na WM'ce (i znowu - o co oni się w ogóle leją?!).

 

OKROPNE SmackDown. Jedno z najgorszych w moich oczach ostatnimi czasy i jeżeli miałbym wystawić mu ocenę, to w skali szkolnej byłoby to 1+. Plusik za to, że zawsze mogło być gorzej (np. można było przecież wpaść na genialny pomysł zastąpienia walki drużynowej jakimiś divami i pierdzącą Natalią [idealne przed WM'ką!], no i gorzej zabookować ME). Jeżeli rok temu można było narzekać na pewną przepaść w okresie RtWM pomiędzy RAW, a SD!, to teraz nawet nie wiem jak to nazwać. Na Smacku nie dzieje się w chwili obecnej ABSOLUTNIE NIC CIEKAWEGO. Za to u "czerwonych" jest zupełnie na odwrót, i na każdą kolejną, poniedziałkową galę czekam z ogromną niecierpliwością.

 

Dochodzę do wniosku, że podział na brandy jest zupełnie bezsensowny. RAW było w tym tygodniu tak najeżone starpowerem i ciekawymi segmentami, że zabrakło wręcz czasu na odpowiednią promocję wszystkich walk (najbardziej ucierpieli Punk i Jericho). Za to na Smacku jest na odwrót - nadmiar czasu, powtórki przypominające wydarzenia z tej ważniejszej gali, strasznie nudne storyline'y i zapychanie czasu takim gównem jak walka Ezekiela z Henrym czy Drew z Horniem.

WWE tak skupiło się na promocji pojedynku Rocka i Ceny, że chyba całkowicie już olało całą resztę (no, jeszcze feud o streak się jakoś rozwija). Śmiem powątpiewać, czy jest to aby taka dobra taktyka...

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline

Dochodzę do wniosku, że podział na brandy jest zupełnie bezsensowny. RAW było w tym tygodniu tak najeżone starpowerem i ciekawymi segmentami, że zabrakło wręcz czasu na odpowiednią promocję wszystkich walk (najbardziej ucierpieli Punk i Jericho). Za to na Smacku jest na odwrót - nadmiar czasu, powtórki przypominające wydarzenia z tej ważniejszej gali, strasznie nudne storyline'y i zapychanie czasu takim gównem jak walka Ezekiela z Henrym czy Drew z Horniem.

WWE tak skupiło się na promocji pojedynku Rocka i Ceny, że chyba całkowicie już olało całą resztę (no, jeszcze feud o streak się jakoś rozwija). Śmiem powątpiewać, czy jest to aby taka dobra taktyka...

 

I to właśnie kłania się bajer całej oprawy w latach 1999-2001 kiedy nie było brandów i RAW i SD były super pomysłem. Wpierw na RAW np. Angle i Rock mieli spięcia to na SD je załatwiali i feud się podsycał. Na następnym RAW z kolei Rock miał spięcie z Austinem to na SD we trzech się dobijali. Do tego na RAW przeważnie promowali wszystkie ważne rzeczy, to i tak na SD czas dostawali ci mniej ważni i wszystko grało. Teraz powinni zrobić to samo, bo nie rozumiem taktyki kiedy gwiazdy SD pojawiają się ciągle na RAW (zajmując czasami 40% czasu), a zawodnicy RAW na SD się nie pojawiają. Jeżeli nadal WWE myśli, że RAW ma za słaby star power i przez to ratingi spadają to chyba powinno się połowę pracowników na odwyk wysłać.

 

Można by to było ładnie poukładać. Np. Jakieś segmenty feudu o pas WWE na RAW, a walki z udziałem tych zawodników na SD. Feud o IC na RAW + jakieś uzupełniające segmenty na SD. Walki mistrzów tag team na RAW, a na SD walki teamów o miano feudu z tymi lepszymi drużynami + feudy midcardu.

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline

Niezła gala, choć naprawdę nie czuję na Smackdown, że jesteśmy kilka tygodni od największej gali roku. Feud GM'ów doprowadzony jest już do tego stopnia, że musimy w poniedziałek mieć potwierdzenie walki na WM. Swoją drogą, Alex Riley napisał na Twitterze, że życzy Longowi powodzenia i jest "za nim" + dodał #RileyOnTeamLong. Jeśli skład Teddy' ego będzie składał się z jobberów, to nie ma to sensu, wolałbym już dorzucić tam Kofiego i Trutha kosztem ew. solidnej walki o TT Titles na Wrestlemanii. Szopka z Long vs Laurinaitis bezcelowa, Johnny nie ogarnął przy roll-upie, dopiero po 2 uderzeniu w matę przestał leżeć jak kłoda :twisted: Przy okazji, kto wpadł na pomysł wrzucenia do klatki Santino i Swaggera? Inna sprawa, że Marelle bookują tak, jak powinni bookować underdoga, wygrywa fartem, ku uciesze fanów.

 

Na czym do cholery polega feud Ortona i Kane' a? Zero akcji za mikrofonem, tylko jeden atakuje drugiego. Ot tak bez powodu? Ciekawe w jaki sposób zostanie to wyjaśnione, bo na razie nie ma to ładu i składu.

 

Bryan ładnie wypadł w segmencie, wreszcie ten feud dostał czas za mikrofonem i mam obawy, że title run Sheamusa będzie nieciekawy (bo w jego triumf na WM nikt chyba nie wątpi). Za to postać Daniela zdecydowanie jest interesująca i szkoda, że na Wrestlemanii straci pas (którego ciężko mu będzie powąchać po raz kolejny w najbliższym czasie).

 

Może wreszcie coś ruszy z McIntyrem, choć atak Khaliego nie wróży niczego dobrego. Jeśli Hindus za tydzień zniszczy Szkota, to ten cały storyline pójdzie się kochać. Oby teraz Szkot pojechał na następnej gali kogoś pokroju Tatsu i stopniowo zaczął odbudowywać pozycję.

 

Main-event bez szału, ale 6-man tag to zawsze odświeżenie na Smackdown. Więcej o tym starciu nie napiszę, bo... nie mam pomysłu.

 

Rosa Mendes wyglądała znów szałowo i olśniewająco, więc mam nadzieję, że title run Colonsów jeszcze potrwa, a tak jak pisałem wyżej, Kofi i Truth zostaną wrzuceni do wieloosobówki, by podnieść star power teamu Teddy' ego. Walka tag niezła, lecz bez fanfarów.

 

PS. Wie ktoś co się dzieje z Hunico? Gość ma zajebisty gimmick i czekałem, aż będą go stopniowo pushować na mocnego mid-cardera, a tymczasem któryś tydzień z rzędu brak go w telewizji. O co tu chodzi?


  • Posty:  484
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.01.2011
  • Status:  Offline

Bryan ładnie wypadł w segmencie, wreszcie ten feud dostał czas za mikrofonem i mam obawy, że title run Sheamusa będzie nieciekawy (bo w jego triumf na WM nikt chyba nie wątpi). Za to postać Daniela zdecydowanie jest interesująca i szkoda, że na Wrestlemanii straci pas (którego ciężko mu będzie powąchać po raz kolejny w najbliższym czasie).

 

Ja wątpię. W zeszłym roku mieliśmy podobną sytuację w której prawie wszyscy skazywali Miza na pożarcie. A jednak jakoś wygrał. Czuję, że z Bryanem będzie podobnie i pewnie straci pas na rzecz Bladego, ale później. Poza tym na jakieś tam bodajże SmackDown w kwietniu jest zapowiedziana walka Bryan broniący pasa WHC przeciwko Sheamusowi. I jest gdzieś nawet promo tej walki. Chociaż z drugiej strony nie musi to niczego oznaczać, ale w promie jest wyraźnie mówione, że Bryan będzie bronił pasa.

 

PS. Wie ktoś co się dzieje z Hunico? Gość ma zajebisty gimmick i czekałem, aż będą go stopniowo pushować na mocnego mid-cardera, a tymczasem któryś tydzień z rzędu brak go w telewizji. O co tu chodzi?

 

Przegrał w dark matchu z Xavierem Woodsem z FCW ( Consequences Creed z TNA ). Mam nadzieję, że Hunico pojawi się za tydzień.

R.I.P. Maurice ''Mad Dog'' Vachon 1929-2013

R.I.P. Mae Young 1923-2014

R.I.P. Nelson Frazier, Jr. 1971-2014

R.I.P. Ultimate Warrior 1959-2014

 

Złotousty Attitude Czerwca 2013

3201046834ece6f0da99b6.gif


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Poza tym na jakieś tam bodajże SmackDown w kwietniu jest zapowiedziana walka Bryan broniący pasa WHC przeciwko Sheamusowi.

No przecież nie mogą zapowiedzieć obrony pasa przez Sheamusa, bo to byłby megaspoiler. Zawsze jak zapowiadają walki o pas na miesiąc-parę naprzód, to mówią o bronieniu pasa przez obecnego mistrza, a jeśli on wcześniej straci pas to dopiero wtedy zmieniają zapowiedzi. Dla mnie to logiczne :)

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  79
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.10.2011
  • Status:  Offline

- Wszystko wskazuje na to że cały storyline ze zwolnieniem Szkota nie prowadzi do pushu a do udupieniu Drewa w "feudzie" z Khalim. Trzymają w rosterze nie potrzebną do niczego kłodę i jeszcze podkładają mu perspektywicznych wrestlerów dla zabicia czasu - porażka.

 

- Zauważyłem że przejęcie pasa przez Santino wielu osobom nie odpodwiada. Jak dla mnie to Marella jest postacią 100 razy barwniejszą i ciekawszą niż ostatnio uczesany Jack. Można narzekać na to że Marella to postać po prostu niepoważna i nie zasługuje na tytuł ale przecież Ryder również miał gimmick typowo komediowy. Problem polega na tym że w rosterze nie ma midcarderów na tyle wypromowanych aby pas w ich posiadaniu nie stracił prestiżu który wypracował Ziggler. Jak dla mnie w obrazek tytułu US powinni wskoczyć Truth i Miz,w końcu i tak nie mają nic do roboty. O przepraszam, Truth musi się męczyć w drużynie z Kofim i mam przeczucie że jeszcze przed WM zdobędą pasy.

 

- Feud Laurinatisa z Longiem przyćmiewa konflikt o najważniejszy pas SmackDown. O ile bardzo lubię Sheamusa to niestety muszę przyznać że jego feud z Bryanem jest puki co kompletnie nijaki :/

 

- Co do Rhodesa i Big Showa to wydaje mi się że przejęcie pasa przez Big Showa było by najlepszym rozwiązaniem. W rękach olbrzyma który bądź co bądź w oczach marków zawsze będzie bardzo mocną postacią straci na wartości nie wiele. Przegrana z kolosem nie zabierze wiele Cody'emu a pozwoli mu wspinać się wyżej.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

SD 9.3.12:

 

Na opener wybrano steel cage match... fajnie lecz jednak można z dużą łatwością przewidzieć ją. A pas US powinien przestać istnieć, bo skoro nie mają na niego pomysłu w ogóle kreatywni to niech tak też będzie koniec podobny do Women's Championship belt czyli w jakimś sensie rozwalenie go na pół. Bo nie potrafię strawić tego, że jest on w posiadaniu tak tagicznego gimmicku jakim jest bycie typowym klaunem. Trzeba pochwalić kreatywnych, bo walka podobała mi się.

 

Drew tydzień temu został zwolniony i w tym tygodniu jak nigdy nic jest na SD. I tutaj tego nie rozumiem... Moim zdaniem lepiej byłaby ta wersja o której pisaliście, że Long go zwalnia a Laurnitis przywraca go z powrotem na RAW. Na micu wypadł ładnie chociaż promo było krótkie, ale dobre. Widać, że dla Szkota coś szykują i bardzo

dobrze zasługuje na to.

 

Jackson should be fired! I tego cały czas będę się trzymał.

 

Bardzo fajna walka Tag Teamowa. Bracia Colons świetnie spisują się jako mistrzowie.

 

Cholernie szkoda mi Miza, który na początku walki Teamowej zbierał sam wpiernicz. Coś faktycznie newsy tyczące się jego patrząc też na jego booking okazują się prawdą... Sheamus za to dostał bardzo mocny booking napierdalał Cody'ego i Miza na zmiane. Ogólnie bardzo fajna walka.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Main Event Tapings Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: Event Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...