Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline

A ja dalej pytam - co Wy widzicie w tym Wadzie? OK - gość ma charyzmę, ma gadane, ale w tej chwili nawet nie wiem jaki on ma gimmick - po prostu angol w majtkach.. :roll: Jako lider Nexusa/Corre'a był spoko, bo był wyraźny, ale teraz? Tych stajni nie ma, a on jest ni w pizde ni w oko. Już nie mówię o tragicznym ring-skillu, który niektórzy uważają za dobry (a pamiętacie walki z Ezeielem? :twisted: ). A stawianie go w jednej półce z Dolphem gdzie już to miało miejsce jest po prostu niesmaczne ;)

 

Wade ma to samo co Randy Orton, tak tak, dobrze widzisz. Nawet może z jednym plusem. Wade lepszy troche na micu jest od Randego. Barrett ma gimmick - Juliusza Cezara. Może tego nie prowadzą bardzo profesjonalnie, ale właśnie od tego wziął się cały Barrett Barrage.

 

Co do Ortona i walki na WM. Racja z jednej strony dobrze, że nie wystąpi bo bałbym się, że zabierze tytuł Danielowi, ale patrząc na to z 2 strony to dwóch średnio wypromowanych main eventerów w Main Evencie Smackdown furory nie zrobi. Bryan musi mieć do walki co najmniej jednego solidnego gracza, bo jak nie Randy to kto? Christian nie jest wyrobioną marką. Jeszcze pół roku temu mógłbym wstawić tu: Edge'a, Reya, Kane'a. Teraz tych panów nie ma i co? Zostaje bierny Sheamus, który nie może się odnaleźć bo zawsze mu czegoś brakuje, a raz w trakcie fali wznoszącej z niej spadł na WM26, później podczas kolejnej fali nie udało mu się na niej utrzymać, bo zatorowali mu drogę Bryan i Big Show. Na dzień dzisiejszy mój wymarzony mecz na WM o pas WHC to Bryan vs Barrett vs Sheamus ze wskazaniem na feud 2 ostatnich (coś na wzór WMXX i Benoita jako tego czarnego konia).

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  759
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.12.2010
  • Status:  Offline

Sprawę pojedynku Daniela na kolejnej WM'ce poruszaliśmy z N!KO przy okazji AM. Na tą chwile WWE ma mega problem jeśli chodzi o star power tego starcia, przez brak odpowiedniego oponenta. Wobec kontuzji Ortona, który (niestety :twisted: ) był największą gwiazdą niebieskiego brandu, nie ma nikogo tak wysoko w hierarchii federacji.

 

Rudy jest jakąś alternatywą, ale ja ciągle nie mogę jakoś kupić jego fejsowego oblicza, a na przejście na ciemną stronę na razie nie ma co liczyć. Z resztą wiemy jak w WWE wyglądają feudy face vs face i jak często dostajemy coś takiego, a heel turn Daniela byłby strzałem w stope.

 

Opcja pojedynku zaproponowanego przez W4F jest całkiem niezła i czułbym się nawet usatysfakcjonowany takim starciem.

 

Co do stwierdzenia, że Wade jest facetem w gaciach...hell no. Facetem w gaciach to można nazywać Johnnego Curtis'a. Barret już jako typowy angol ze swoim akcentem i takim typowym angielskim zachowaniem jest jakiś. Dziwie się, że zrezygnowali z tego jego płaszcza, który miał podczas NXT.

The man with two personalities

6939757594f665b525713a.jpg


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Już nie mówię o tragicznym ring-skillu, który niektórzy uważają za dobry (a pamiętacie walki z Ezeielem? ).

 

Z Ezekielem to nawet Bryan Danielson, KENTA czy CM Punk nie zrobia dobrego pojedynku. :roll:

 

A Christian potrafił z Zeke'em robić pojedynki które przynajmniej dało się oglądać ;) Co do ring skilla Barretta, to jest dość przeciętny, ale ma kilka fajnych ruchów, np. ten kopniak do tyłu (rodem z karate), ten zawodnik w sumie opiera się na brawlu (ile razy komentatorzy wspominają że to "former bareknuckle champion"), który mu dobrze wychodzi, także jego domeną jak dla mnie są walki w stypulacjach Falls Count Anywhere, Chairs, Tables, tudzież różnego rodzaju beatdowny z wykorzystaniem okolicy ringu.


  • Posty:  150
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.11.2010
  • Status:  Offline

KAT napisał/a:

litości. amerykanie to idioci co wlasnie w tym przypadku zajebiście potwierdzają. pare miesięcy przed "turnem" orton klepał całą rodziną mcmahonow od vince'a przez steph na hunterze kończąc a pare miesięcy wszyscy go kupują jako dobrego bohatera ?

 

 

Rozbiłeś mnie tym "argumentem" Przecież to jest wrestling... Pozwól, że odpowiem przez analogię: skoro Jean-Claude Van Damme grał w "Czarnym Orle" złego, sadystycznego Ruska, to jakim cudem można go później brać na poważnie, jako dobrego, bohaterskiego fightera, w "Lwim Sercu"?

 

ok ale czarny orzeł i lwie serce to dwie inne historie a w wwe jest niby ciągłość i orton bez wyraźniego turnu zbiera pop.

 

czy ja wiem czy to jest face z pazurem ? bardziej mi mimiką kogoś upośledzonego przypomina. robi te przygłupie miny pasujące do heela. nie wiem może jestem uprzedzony co do niego ale cholere nie zrozumiem jego "fenomenu".

 

Orton to taki "face z pazurem", dla trochę starszych widzów

 

to ja albo za młody jestem albo za stary na takiego face i uważam, że dużo lepszy był powiedzmy Jericho powtarzający pół roku, że jest najlepszy na świecie w tym co robi a reszta to hipokryci i pasożyty.

 

A tak odnośnie tej reakcji na Ortona to jak tak go bronicie to wytłumaczcie mi co porywającego jest w tym, że zebrał pop jak wlazł do ringu i powiedział " Live TV is awesome. My name is Randy Orton" bo jak dla mnie to stanowczo za mało, żeby kupić kolesia jako super face i twarz brandu.

5222687824ef430518b3f7.jpg


  • Posty:  3 365
  • Reputacja:   637
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wade ma to samo co Randy Orton, tak tak, dobrze widzisz. Nawet może z jednym plusem. Wade lepszy troche na micu jest od Randego. Barrett ma gimmick - Juliusza Cezara. Może tego nie prowadzą bardzo profesjonalnie, ale właśnie od tego wziął się cały Barrett Barrage.

 

Tylko, że Randy ma przebłyski i jeśli mu się chce to umie zrobić bardzo dobry pojedynek taki jak np. z Christianem na Over The Limit (bodajże 3 miejsce w rankingu top 25 WWE). Ponadto robił i robi dobre pojedynki jeśli tylko z oponentem poczuje chemie w ringu. A Wade? Jakoś nie pamiętam żadnej jego walki, którą mógłbym określić lepiej aniżeli solidny średniak.

 

JesionWWE napisał/a:

CzaQ napisał/a:

Już nie mówię o tragicznym ring-skillu, który niektórzy uważają za dobry (a pamiętacie walki z Ezeielem? ).

 

 

Z Ezekielem to nawet Bryan Danielson, KENTA czy CM Punk nie zrobia dobrego pojedynku.

 

 

A Christian potrafił z Zeke'em robić pojedynki które przynajmniej dało się oglądać

 

Dobry przykład, choć osobiście chciałem napisać o walce porównywanego do Wade'a Dolpha z jeszcze większym drewnem niż Big Zeke - a mianowicie z Khalim. To było jakieś 3 lata temu kiedy Dolph raczkował w Main Rosterze i wtedy to chyba zrobił najlepszą walkę Khaliego w jego marnej karierze, gdyż chłopak skakał wokół niego, dwoił się i troił, ładnie sellował ciosy żeby to jakoś wyglądało i w sumie mu się udało ;)

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  150
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.11.2010
  • Status:  Offline

Tylko, że Randy ma przebłyski i jeśli mu się chce to umie zrobić bardzo dobry pojedynek taki jak np. z Christianem na Over The Limit

 

 

nie jak mu się chce tylko jak 2 osoba prowadzi walkę. a to jest zasadnicza różnica

5222687824ef430518b3f7.jpg


  • Posty:  10 280
  • Reputacja:   295
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven- napisał/a:

KAT napisał/a:

litości. amerykanie to idioci co wlasnie w tym przypadku zajebiście potwierdzają. pare miesięcy przed "turnem" orton klepał całą rodziną mcmahonow od vince'a przez steph na hunterze kończąc a pare miesięcy wszyscy go kupują jako dobrego bohatera ?

 

 

Rozbiłeś mnie tym "argumentem" Przecież to jest wrestling... Pozwól, że odpowiem przez analogię: skoro Jean-Claude Van Damme grał w "Czarnym Orle" złego, sadystycznego Ruska, to jakim cudem można go później brać na poważnie, jako dobrego, bohaterskiego fightera, w "Lwim Sercu"?

 

 

ok ale czarny orzeł i lwie serce to dwie inne historie a w wwe jest niby ciągłość i orton bez wyraźniego turnu zbiera pop.

 

Tak samo jak feud z rodzina McMahonów i późniejsze angle Ortona, to zupełnie różne historie. Zupełnie jak w kinie lub TV. To wrestling - nie doszukuj się tu głębszego sensu. Kolo może nasrać do ust najbardziej uwielbianemu face'owi, a za kilka tygodni - pomóc mu przed dostaniem wpierdolu i marki z biegu wybaczą mu wczesniejsze przewinienia. Tak to działa, nie ma co rozkminiać.

 

to ja albo za młody jestem albo za stary na takiego face i uważam, że dużo lepszy był powiedzmy Jericho powtarzający pół roku, że jest najlepszy na świecie w tym co robi a reszta to hipokryci i pasożyty.

 

Jericho był typowym pizdo-heelem made in WWE, który dużo szczekał, a później dostawał w pizdę. Co w tym fajnego? To już wole gimmick Henryka, który postękał, że rozpierdoli wszystkich i w ringu udowadniał swoje słowa.

Orton jest ciekawym face'em, bo jest niejednoznaczny. Niby "dobry" gość, działający po "jasnej stronie mocy", ale cały czas się czuje, że Randal robi to tylko dlatego, że jest mu z tym po drodze i w każdej chwili może wyjebać RKO innemu face'owi, jeśli ten mu wejdzie w drogę. Ja tam lubię takie niejednoznaczne charaktery.

 

A tak odnośnie tej reakcji na Ortona to jak tak go bronicie to wytłumaczcie mi co porywającego jest w tym, że zebrał pop jak wlazł do ringu i powiedział " Live TV is awesome. My name is Randy Orton" bo jak dla mnie to stanowczo za mało, żeby kupić kolesia jako super face i twarz brandu.

 

Stary, Randal ma taka pozycję, że nawet jakby wszedł do ringu, wziął majka, podumał chwilę, i bez słowa odrzucił go na bok - to i tak dostałby mega pop. Kolo jest tak wypromowany, że nie musi nic mówić (lub może powiedzieć cokolwiek), a ludzie i tak będą mu chantować. Czego tu nie rozumieć? Dlatego właśnie nie da się go zastąpić jakimś byle waflem, którego Ty byś wypromował w 2 tygodnie. Tego typu postać (która tak działa na fanów) buduje się regularnie i to przez kilka lat.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

nie jak mu się chce tylko jak 2 osoba prowadzi walkę. a to jest zasadnicza różnica

 

Według mnie wcale niekoniecznie. Orton przed Christianem miał walki z Punkiem. Teoretycznie Punk jest lepszy w ringu od Christiana, a ich walki wychodziły słabiej, a w walkach i z CC, i z Punkiem Orton był bookowany tak samo, bo jego przeciwnicy byli cipo-heelami ( Jedyny wyjątek : Wrestlemania, gdzie Punk prowadził walkę a i tak wyszło słabo )

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  150
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.11.2010
  • Status:  Offline

Jericho chyba ma taka filozofię kreowania heela, fajnie to jest opisane w jego biografi z czasów WCW, gdzie twierdził, że heel powinien być taki jak go zobaczysz na ulicy to będziesz miał ochote samemu mu zajebać. Jest przeciwnikiem tak jak on to nazwał cool heeli.

Co do ortona dla mnie on nie powinien przechodzic face turnu. Powiedzmy, że ok ma swoja pozycje w federacji tak jak piszesz zbudowaną od lat i ludzie go kupują. ale nie zmienia to faktu, że jako face jest jakiś taki nijaki. zdecydowanie barwniejsza postacia był powiedzmy za czasów Legacy.

5222687824ef430518b3f7.jpg


  • Posty:  10 280
  • Reputacja:   295
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do ortona dla mnie on nie powinien przechodzic face turnu. Powiedzmy, że ok ma swoja pozycje w federacji tak jak piszesz zbudowaną od lat i ludzie go kupują. ale nie zmienia to faktu, że jako face jest jakiś taki nijaki. zdecydowanie barwniejsza postacia był powiedzmy za czasów Legacy.

 

Ale przecież to oczywista oczywistość, że był ciekawszym choćby tweenerem, że o heelu nie wspomnę. Ogólnie jestem fanem heelowych postaci, bo w większości wrestelrzy maja wówczas więcej pola do popisu i kreują zdecydowanie bardziej skomplikowane i ciekawsze charaktery.

 

Jericho chyba ma taka filozofię kreowania heela, fajnie to jest opisane w jego biografi z czasów WCW, gdzie twierdził, że heel powinien być taki jak go zobaczysz na ulicy to będziesz miał ochote samemu mu zajebać.

 

Co do tego, co mówił Jericho, to stawiam że tutaj raczej jego postać wynikała z tego jak ją chcieli nakreślić bookerzy, a nie sam Chris. Pozwolę jednak nie zgodzić się z Y2J'em, bo dla mnie prawdziwy, zajebisty heel, to taki (patrząc okiem marka) którego bałbym się spotkać nocą w ciemnej uliczce (vide: Undertaker na początku swojej kariery w WWF) i trzymam kciuki, aby znalazł się jakiś "rycerz w lśniącej zbroi" (face), który mu przetrzepie dupsko. Widząc postacie pizdeuszy pokroju Jericho czy Christiana, nie jeden hamburgerożerca może mieć wrażenie, że żaden face jest mu nie potrzebny, aby sprzedać na ulicy blachę, komuś takiemu, podczas przypadkowego spotkania :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  150
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.11.2010
  • Status:  Offline

gimmick Christiana jako heela to porażka. Choć muszę przyznać, że miał 2 momenty kiedy pomyślałem, że ten heel turn to dobra rzecz, czyli parodiowanie Longa i naplucie na paszczę Ortonowi, ale to za malo.

Dla mnie najlepszym heelem, znacznie przebijającym Triple H z bodaj WM 22, nWo, Undertakera, Kane i tak dalej był Edge z roku 2009, kiedy to feudował z Ceną, Hardym i trochę z Punkiem. Taki psychoheel no klasa jak dla mnie. Teraz mi własnie takiej postaci na SD brakuje.

5222687824ef430518b3f7.jpg


  • Posty:  10 280
  • Reputacja:   295
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Taki psychoheel no klasa jak dla mnie. Teraz mi własnie takiej postaci na SD brakuje.

 

Jeżeli chodzi o psycho-heeli, to "pierwszy" Mankind, był po prostu nie do pobicia i poza wszelką konkurencją. Nie dość, że 100-u procentowy psychopata, to jeszcze nigdy nie pękał "na robocie" i niczym berserker parł do przodu, bez względu czy wygrywał, czy przegrywał. Jak dla mnie, był to jeden z najlepszych (a na pewno - najlepiej odgrywanych) gimmicków w historii wrestlingu.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Ja tam lubię takie niejednoznaczne charaktery.

Bo to jest ludzkie! Nie widziałem jeszcze normalnego typa (poza tymi przywódcami religijnymi itp.), który by "srał" tęczą jak Cena. Normalny człowiek wygarnąłby publice, że on poświęca swoje życie dla nich a oni lecą do gwiazdki, która pojawia się raz na 7 lat. Po czym oznajmił, w skrócie, że pierdoli ludzi i "kumpluje" się tylko ze "swoimi" fanami. Łatwiej mi jest uwierzyć w 100% heela skurwiela, myślącego o sobie, nakurwiającego każdego, zawsze i wszędzie, niż w typa, który nie ważne co się dzieje on i tak jest rycerzykiem w wypolerowanej zbroi.

 

Tak przy okazji. Kiedy Orton przeszedł ten turn? Po drafcie jak dostał walkę o tytuł czy jak? Chodzi mi oczywiście o turn na face, nie na tweenera.


  • Posty:  567
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2009
  • Status:  Offline

Ja tam lubię takie niejednoznaczne charaktery.

Bo to jest ludzkie! Nie widziałem jeszcze normalnego typa (poza tymi przywódcami religijnymi itp.), który by "srał" tęczą jak Cena. Normalny człowiek wygarnąłby publice, że on poświęca swoje życie dla nich a oni lecą do gwiazdki, która pojawia się raz na 7 lat. Po czym oznajmił, w skrócie, że pierdoli ludzi i "kumpluje" się tylko ze "swoimi" fanami. Łatwiej mi jest uwierzyć w 100% heela skurwiela, myślącego o sobie, nakurwiającego każdego, zawsze i wszędzie, niż w typa, który nie ważne co się dzieje on i tak jest rycerzykiem w wypolerowanej zbroi.

 

Tak przy okazji. Kiedy Orton przeszedł ten turn? Po drafcie jak dostał walkę o tytuł czy jak? Chodzi mi oczywiście o turn na face, nie na tweenera.

WrestleMania 26.

 

Teoretycznie to Wade nie wygrał tej walki, Orton został zrzucony ze schodów (a właściwie zjechał po poręczy, bo kamerzysta pokazywał walkę przez szybę w drzwiach), czyli mamy no-contest, bo sędzia się nie ocknął po uderzeniu przy ringu. Czyli raczej feud będzie kontynuowany, ciekawe tylko, kiedy teraz Randy wróci.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Dom już parę razy był zabookowany jako normalny zawodnik chociażby z tego co pamiętam to w walkach z Pentagonem dwukrotnie był zabookowany jako ktoś kto ogarnia wrestling i potrafi się postawić i dobrze wyglądać, WWE czasem go tak bookuję od jakiegoś czasu, ale nie potrafi go zabookować tak na stałe czego kompletnie nie rozumiem, bycie cipo heelem jest spoko na początek kiedy kogoś wdrażamy w biznes, jest totalnie zielony czy coś, wtedy to jest zrozumiałe jak np. Rollins po rozpadzie Shield, ale na dłuższy okres, a już szczególnie na taki jaki ma Dominik w stosunku do tego ile jest w fedce to jest śmiech na sali dla mnie, a dodatkowo przecież już jest 4-krotnym mistrzem, 1x tytuły SD Tag Team, 2x tytuł NXT NA i 1x tytuł IC, miał kilka walk na WM, gdzie niektórzy mogą sobie pomarzyć nawet o byciu w karcie takiej gali, a co dopiero o jakiejś singlowej walce i feudzie, no dla mnie bookowanie Doma jako cipo heela od już ponad roku jest śmieszne i totalnie nie na miejscu.
    • Psychol
      A ja osobiście uważam, że najwyższy czas by Dirty Dom przestał być cipoheelem i zaczął coś wygrywać na poważnie, zwłaszcza majac tytuł IC. Jeżeli ta walka miała nadać taki kierunek to spoko... Mimo, że sama w sobie nie była porywająca. 
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW Vs. DDT Toru Yano vs. Super Sasadango Machine Data: 09.06.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling, DDT Pro Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Format: Live Platforma: NJPWWorld.com Official video: Link Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
    • Nialler
      Chyba jakoś przy okazji WM i Krossowi skoczyła popularność po jakimś podcaście i pytałem was o co tu chodzi, że nagle jego merch poszedł na szczyt w sprzedaży etc. a mimo to nawet Hunter nie dał mu walki kwalifikacyjnej (pewnie wiedział, że jakby Killer wdupił, to by rozjuszył cale Universe jak oni to mówią), więc może i my coś tam mamy do gadania, ale to chyba tylko placebo, bo od kiedy Knight zaczął zbierać kozackie reakcje po feudzie z Wyattem (*) i ludzie się dowiedzieli, że to kocur w promach i potrafi pociągnąć feud (jak dla mnie to Knight tu robił 80% roboty a Bray był de facto przez star power) i tak nie wykorzystali jego kolosalnych reakcji i chyba nawet merchu gdzie na galach non stop ktoś był w jego koszulkach.
    • Grins
      Jakaś akcja ruszyła odnośnie Knighta w sieci  Więc po raz któryś wkurwili fanów ale wątpie że jakieś protesty coś tu zmienią to nie ta sama sytuacja co z R-truth podobno Ron podpisał kontrakt inny niż ten poprzedni wynegocjował jakieś warunki na swoich zasadach i to rzeczywiście może być jego ostatni taniec w WWE chociaż ciężko mi uwierzyć że oni dadzą mu tytuł na sam koniec kariery ale w WWE można się wszystkiego spodziewać Mahal z pasem był, Kofi też doczłapał się do pasa to i Ron może pokonać Cena XD 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...