Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  580
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.06.2011
  • Status:  Offline

I teraz jeśli Ziggler miałby przejść face turn to jego gimmick też musi zostać przekształcony, powiem nawet że w tym przypadku drastycznie zmieniony.
I ten przekształcony gimmick, tak jak w przypadku Ortona i Punka(przynajmniej u mnie tak było) przejadłby się po ok. 2 miesiącach. Jak narazie Ziggler jest dobry taki jaki jest (usunięcie Vickie ulepszyloby go) i nie widzę powodu turnowania go.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266653
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  17
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.10.2011
  • Status:  Offline

Dolph Ziggler i The Miz przejdą face turny maxymalnie do... dajmy na to... Money in the Bank 2012. A przynajmniej jeden z nich do Wrestlemanii. Zobaczycie. Zapiszcie sobie nr posta i wspomnicie go... :grin:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266656
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

JesionWWE - czy naprawdę każdy Twój post musi tak krótki i nic nie wnoszący do dyskusji? Dziwie się, że jeszcze nie dostałeś warna za spamowanie...

 

Jeżeli chodzi o turny to powiedzmy sobie szczerze, że Orton jest facem bardzo mizernym i jego dobry odbiór przez niektórych smartów jest związany głównie z tym, że publiczność tak na niego reaguje. Dla mnie nie ma żadnych cech dobrego face'a i jeżeli już to bardziej zasługuje na miano tweenera, ale i tak żadne z tych dwóch oblicz nie może się równać z heelowym Randalem. Punk jak na razie sprawdza się w każdej roli, a sprawa z Zigglerem wyjdzie w praniu i myślę, że nie będzie rewelacji tak jak z Ortonem z tym, że dalej się trzymam tego iż Ziggler łatwiej będzie miał dojść do main eventów jako ten dobry(bo jest spory niedosyt jeżeli chodzi o dobre twarze federacji) niż jako heel, których jest pod dostatkiem i prawie każdy od statusu upper midcardera wzwyż nadaje się do tej roli.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266660
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Jeżeli chodzi o turny to powiedzmy sobie szczerze, że Orton jest facem bardzo mizernym i jego dobry odbiór przez niektórych smartów jest związany głównie z tym, że publiczność tak na niego reaguje.

Możesz rozwinąć trochę tę myśl? Bo co innego decyduje o mizerności (bądź nie) danego wrestlera w swojej roli (face/heel) jak nie właśnie odpowiednia reakcja publiczności na jego postać? Randal w okresie swojego największego 'terminatorzenia' rzeczywiście popadał w delikatny, jak to ktoś ładnie nazwał, "syndrom Ceny" (najbardziej widoczne było to w feudzie z Christianem i ich pierwszej, bardzo dobrej swoją drogą, walce na PPV... bodajże Over the Limit). Ale w tej chwili zdecydowanie publika mu cheeruje.

Dla mnie nie ma żadnych cech dobrego face'a i jeżeli już to bardziej zasługuje na miano tweenera, ale i tak żadne z tych dwóch oblicz nie może się równać z heelowym Randalem.

Jakie są cechy dobrego face'a? Randal ma z założenia chłodny gimmick, na który i tak przecież z piskiem i kupą w majtach reagują małolaty. Nie przybija za często (przynajmniej "na wizji") piątek z fanami? Mało mówi? Jest arogancki? To jest jego postać, na której przecież McMahon bardzo dobrze z pewnością zarabia. Tweenerem to Orton był w okresie od RR 2010 do MitB 2010 gdzie, owszem, walczył ze złymi, ale nie miał też większych oporów pierdolnąć RKO tym dobrym jak było trzeba - np. Bourne'owi. Od tego czasu nie przypominam sobie, by Randal miał jakieś (choćby małe) konflikty z innymi walczącymi po stronie Skywalkera (i od tego czasu, ja przynajmniej tak przyjmuję, gra pełnoprawnego face'a).

 

Orton jest, że tak to nazwę, face'ową opozycją do Jaśka. Ten ostatni robi wszystko dla swoich fanów, jest szlachetny, zawsze stara się wychodzić z różnych sytuacji najbardziej dyplomatyczną drogą, liże dupę wszystkim faworytom publiczności i kopie ją wszystkim 'złym' w jej ocenie... ot, rycerz na białym koniu w lśniącej zbroi. Za to postać Vipera, którą gra Orton, nigdy nie ukrywała że wszystko robi generalnie dla siebie. Ba, arogancja tryska z niej przecież nawet teraz, kiedy Randal jest tym dobrym. Jednak nie znaczy to moim zdaniem, że jest on "mizernym facem". Bo czy face musi być cukierkowy?

Tak naprawdę Viper heel i Viper face to prawie te same gimmicki. Różnica polega na tym, że ten drugi jest odważniejszy i nie spierdala z ringu jak mała dziewczynka (przecież, za tak bardzo dobrze wspominanych przez wszystkich "czasów Legacy", Randy grał największą cipę w federacji). A reszta to po prostu kopanie tyłków innym osobom niż dotychczas. Na czym więcej ma to polegać? Stone Cold face i heel też podejrzewam niczym w założeniu się nie różnili. Ot, jak Austin walczył 'ze złymi' to mu cheerowano, a jak 'z dobrymi' to na niego buczano, więc cechy zarówno dobrego heela, jak i dobrego face'a z pewnością miał. No chyba, że uświadomisz mi, że jestem w błędzie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266736
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Akurat trochę mnie zaskoczyłeś, że dla Ciebie dobrym wyznacznikiem czy ktoś dobrze odgrywa rolę czy nie jest reakcja publiczności. Akurat teraz jak face pokroju Ceny zbiera na klatę same gwizdy, a ktoś kto jest heelem dostaje pop o jakim niejeden face mógłby pomarzyć to raczej marny punkt wyjścia. Zacznę od tego, że wymieniłeś rzeczy których Orton nie robi co sprawia, że nie jest cukierkowym facem, ale powiedz tak szczerze co takiego zrobił Randal, że można o nim powiedzieć, że serio zasłużył na to abym mógł o nim powiedzieć, że dobrze gra tego dobrego? W 2004 roku Orton zdobył pas na SummerSlam, przeciwstawił się Hunterowi, wyleciał z Evolution i to wszystko sprawiło, że przeszedł na tą dobrą stronę. Jak wypadł? Gorzej niż mizernie, wypadł fatalnie. Teraz Orton niby gra tego dobrego, ale czy bez takiej reakcji publiczności(w 2004 nie mógł na taką liczyć, bo publika jarała się innymi zawodnikami) ktoś uważałby go za aż tak dobrego gościa. Chodzi mi o to, że Randy nie zrobił NIC żebym mógł uznać, że się dobrze spisuje w tej roli i gdyby nie publiczność to tak jak powiedziałem byłby mizerny. Różnica między 2011 rokiem, a rokiem 2004 jest taka, że teraz Orton jest gwiazdą, ale czy to wystarczający powód, żeby się nim zachwycać w tej roli skoro on prawie w ogóle się do tego nie przyczynił? Czy to, że pokonuje osoby pokroju Rhodesa czy Henry'ego od razu robi z niego dobrego face'a?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266762
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  555
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.02.2009
  • Status:  Offline

Nie do końca można oceniać odgrywaną rolę przez reakcję publiczności. Przecież Randy przed turnem był coraz bardziej cheerowany, co sprawiło, że musiał stać się facem. Mimo to jako heel spisywał się IMO bardzo dobrze. Teraz Cena słyszy ciągłe buczenie, wciąż jednak uważam, iż jest równie dobrym facem, co Viper heelem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266771
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Akurat trochę mnie zaskoczyłeś, że dla Ciebie dobrym wyznacznikiem czy ktoś dobrze odgrywa rolę czy nie jest reakcja publiczności. Akurat teraz jak face pokroju Ceny zbiera na klatę same gwizdy, a ktoś kto jest heelem dostaje pop o jakim niejeden face mógłby pomarzyć to raczej marny punkt wyjścia.

Nie rozumiem zbytnio. Cena jest złym facem, bo dostaje niejednokrotnie jeden z największych heel heatów w federacji (i jak dla mnie jest to, pomimo że dość proste, bardzo logiczne myślenie). Fakt - to, czy to jego wina (jako stricte wrestlera), czy jego gimmicku, to już inna kwestia, jednak w mojej ocenie jedno z drugim jest zbyt mocno ze sobą powiązane, by móc je próbować oceniać oddzielnie (wrestlerem jest, podejrzewam, dość dobrym, ale gimmick go blokuje i ludzie hejtują właśnie to drugie). Jasiek się przejadł, robi w kółko to samo i siłą rzeczy zbiera reakcje, o których marzyłby pewno niejeden pełnokrwisty heel. A zatem, nazywając to inaczej - "face'owanie" mu zdecydowanie na ten moment nie wychodzi (bo w przekroju całej kariery spisywał się ok, nie zaprzeczę - wszystko jednak z czasem się nudzi), skoro nie ma po swojej stronie publiki (pomijam te wszystkie latania po telewizjach, szpitalach i takie tam - chodzi mi tu już po prostu o to, co widzę na galach). A zatem, nazywając to jeszcze inaczej - jest słabym facem. Tak samo było z Randym - dopóki ludzie go nienawidzili, to było ok (a wręcz BARDZO ok), ale jeżeli nie potrafił w końcu wzbudzić w nich reakcji buczenia na jego postać (a było wręcz odwrotnie - cheerowano mu), to już jednak coś jest "nie halo" moim zdaniem. I, pomijając jego "zasługi" dla tego jak kiedyś wspaniale odgrywał 'tego złego', należało go zturnować, bo widocznie przejadł się już ludziom i w konsekwencji już tak wspaniale go nie odgrywa.

Zacznę od tego, że wymieniłeś rzeczy których Orton nie robi co sprawia, że nie jest cukierkowym facem, ale powiedz tak szczerze co takiego zrobił Randal, że można o nim powiedzieć, że serio zasłużył na to abym mógł o nim powiedzieć, że dobrze gra tego dobrego?

A Ty powiedz, co według Ciebie miałby zrobić? Bo dalej ciężko mi to rozkminić, powiem szczerze. Ma gimmick, który się sprzedaje i zbiera raz za razem jedne z najlepszych reakcji publiczności. Czego chcieć więcej?

Nie, serio chcę byś mi to wytłumaczył. W wrestlingu 'siedzę' stosunkowo krótko, więc dopuszczam do siebie możliwość, że mogę się mylić... ale cholera - wszystko to, co widzimy na ekranie to postacie i gimmicki, na które wrestlerzy nie mają wpływu, bądź mają ten wpływ bardzo ograniczony. Więc jeżeli chodzi o to, że nie przybija piątek z fanami jak 'rasowy face', o to że nie wypowiada się jak 'rasowy face' i takie tam, które nie czynią go do bólu cukierkowym, to on na to - podejrzewam - generalnie gówno może (i z czego się cieszę, bo na takiego zdecydowanie nie pasuje). Być może chodzi Ci więc o stosunek do fanów i promowania samej federacji? Tu też generalnie Orton, mimo że nie wypada jakoś wzorowo, to wywiązuje się chociaż w stopniu minimalnym ze swoich 'obowiązków' (wnioskuję po ostatnim DVD mu poświęconym - wiem, że wiele rzeczy mogło być tam podkolorowanych, ale mam za to pewność, że nie jest też tak, że sobie wszystko olewa). Może więc solą w oku są tu ring albo mic skille? Bo te pierwsze jak na WWE ma raczej dobre (raz za razem wykręca dość miłe dla oka walki, a jeżeli nie 'raz za razem' - to przynajmniej wtedy, kiedy ma naprzeciwko siebie osoby, które w ringu nie zamulają, a to już coś), a drugie (ze względu na postać jaką gra) rzadko może prezentować. A jak już, to chodzi zwykle o jakieś w założeniu bardzo chłodne, pozbawione emocji speeche czy wywiady na zapleczu.

Generalnie chodzi mi o to, byś podał jakieś konkrety.

Teraz Orton niby gra tego dobrego, ale czy bez takiej reakcji publiczności(w 2004 nie mógł na taką liczyć, bo publika jarała się innymi zawodnikami) ktoś uważałby go za aż tak dobrego gościa.

Reakcja publiczności to bodaj najważniejszy czynnik w mainstreamowym wrestlingu (ok, w WWE, bo w TNA jest tak chujowa, że muszą ją podkładać), a Ty ją sprowadzasz do jakiegoś: "gdyby jej nie było, to co?". A co by było z takim Rhodesem? Z Zigglerem? Z Marellą, Punkiem, Kingstonem czy w końcu z Zackiem Ryderem? Gdyby wchodzili przy pełnej ciszy i gdyby ich merchandise się nie sprzedawał, to najpewniej polecieliby na zbity pysk.

Swoją drogą - dlaczego Randy Orton w ogóle przeszedł face turn? Ano dlatego, że praktycznie publiczność to wymusiła ciągłym cheerowaniem mu. Więc jeżeli teraz, jako face, zbierałby reakcję odwrotną do obecnej, to pewnie znowu by go zturnowali. Tak jednak nie jest.

Różnica między 2011 rokiem, a rokiem 2004 jest taka, że teraz Orton jest gwiazdą, ale czy to wystarczający powód, żeby się nim zachwycać w tej roli skoro on prawie w ogóle się do tego nie przyczynił? Czy to, że pokonuje osoby pokroju Rhodesa czy Henry'ego od razu robi z niego dobrego face'a?

Samo w sobie to, że pokonuje osoby 'pokroju Rhodes'a czy Henry'ego' nie robi z niego dobrego face'a, ale to, że pokonując je potrafi sprawić, że cała hala się trzęsie - już tak. Randal jest charyzmatyczny, pomimo tego, że niewiele mówi i TO sprawia, że publika reaguje na niego tak, a nie inaczej.

 

Jeszcze raz zapytam: co w obecnym gimmicku Vipera Orton miałby zrobić, by być wg Ciebie "dobrym facem"? Jasne, że heelowanie (do momentu zbierania odwrotnej reakcji niż zamierzona) wychodziło mu o wiele lepiej i tu się zgadzam (był po prostu ciekawszy), ale jednak nie nazwałbym go mizernym po tej dobrej stronie. Może tu dojdziemy do jakiegoś konsensusu - nie nazywam go, żeby nie było, również ciekawym. Jednak na 'ciekawość' danego wrestlera składają się wg mnie już zupełnie inne czynniki (przede wszystkim storyline'y w jakich występuje, bo naturalnym jest fakt, że Randal będzie wydawał się nam o wiele lepszy kiedy będzie eliminował McMahonów niż kiedy wygra piąty raz z Christianem walkę o pas) niż na 'granie swojej roli' (bo tu sugerować już raczej należy się popem bądź heatem jaki dany delikwent zbiera, przynajmniej moim zdaniem).

 

[ Dodano: 2011-11-28, 20:28 ]

Ujmę to może trochę prościej, bo jak teraz przeczytałem te moje wypociny, to stwierdzam, że bardzo zagmatwane mi to wszystko wyszło.

To, czy ktoś dobrze gra konkretnie face'a bądź heela jest powiązane prostą linią z tym, jaką dostaje w odwecie reakcję od publiczności. I o tym dyskutujemy.

 

A to, że ktoś jest nieciekawy/nijaki wiąże się z tym, że ma on nudny bądź nieodświeżany gimmick, nie wystepuje w ciekawych storyline'ach bądź ma za małą charyzmę i umiejętności, by do siebie czymś przyciągnąć. Owszem, jedno z drugim wiąże się tym, że publika nie będzie chciała odpowiednio reagować na nudną postać, ale ja generalnie tak to mniej-więcej rozgraniczam.

Podsumowując - face'a z zajebistą reakcją nigdy nie nazwę miernym, bo osiąga to, co generalnie ma osiągać i o co chodzi federacji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266793
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  43
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.05.2010
  • Status:  Offline

Może i ja sie troszeczkę wtrącę. Osobę taką, jak np. Cena nazywamy facem. Ale przecież jest też określenie babyface, oba słowa są poprawne. Tyle, że dla mnie, Jaś jest bardziej babyfacem niż facem, bo zauważmy, że dobry face złapie kontakt z większością publiczności, a np. za Ceną są w większości dzieci. Może to niepoprawne, że trochę zmieniam znaczenie jednego wyrazu, ale dla mnie osobiście tak właśnie jest. Orton może i był lepszy jako heel, ale jako face nie jest najgorszy. Zależy od tego, kto jak definiuje słowo "face". Ogólnie uważam, że lepiej, iż jest takim facem, niż miałby być taki, jak Cena, bo kolejna taka gwiazda w federacji nie jest potrzebna.

 

Co do ewentualnego face-turnu Zigglera, to jestem zdecydowanie na NIE. Obecnie ma dobry gimmick i uważam, że bez Vickie poradziłby sobie jeszcze lepiej. Main Eventerowych face'ów mamy już wystarczająco na RAW, m.in Cena, Punk. Za to z heel'ów to głównie Alberto i Miz. Ten drugi pewnie zakręci się koło pasa WWE, ale później znów powróci do feudu z Truthem, więc miejsce teoretycznie pozostaje. No i może czekać na Zigglera. Oby wskoczył do ME jako heel.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266808
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

To, czy ktoś dobrze gra konkretnie face'a bądź heela jest powiązane prostą linią z tym, jaką dostaje w odwecie reakcję od publiczności. I o tym dyskutujemy.

 

No właśnie to nie jest taka prosta linia. :wink: Po pierwsze dużo zależy od tego jak ktoś kto ogląda dane show odbiera cały ten biznes i wiadomo, że taka publiczność dzieli się na marków i na smartów. Marki ogólnie bez zająknięcia kupują, że face jest dobry, a heel jest zły i tak też na to reagują, więc ich z miejsca nie wrzucamy do tej dyskusji. Smart z kolei z założenia powinien mieć już bardziej wymagające spojrzenie na całą tą otoczkę i tutaj zaczynają się schody. Napisałeś bardzo istotną rzecz kilka linijek wyżej, bo bardzo ważne jest też kto i ile czasu w tym siedzi. Jestem w stanie z miejsca zrozumieć, że kupujesz Ortona jak dobrego face'a, bo siedzisz w tym biznesie stosunkowo krótko(nie jest to żaden pojazd w kierunku Twojej osoby, czy wywyższanie się mojej osoby i to zaznaczam na wstępie, bo wiem jak niektórzy lubią łapać za słówka), a ja z kolei nie kupuje, bo na przestrzeni lat widziałem wielu bezbarwnych face'ów jak i heeli. Zmierzam do tego, że jeżeli oglądałbyś stosunkowo regularnie przez parę lat wiele tak zagranych postaci to byś się nimi znudził(tak jak ja) i uważałbyś je za bezbarwne. Jeżeli spojrzeć na tych "dobrych" którzy aktualnie latają w main eventach WWE no to Cena jest wyrazisty, bo przecież z niego bije taka dobroć, że jakby mógł to obroniłby WWE nawet przed nadlatującym meteorytem. Punk z kolei gra teraz taką postać która z miejsca jest godna zaufania, chciałaby naprawić chujowe WWE itp. Orton na tym tle wypada blado, bo jest zwykły, nijaki itd.

 

A to, że ktoś jest nieciekawy/nijaki wiąże się z tym, że ma on nudny bądź nieodświeżany gimmick, nie wystepuje w ciekawych storyline'ach bądź ma za małą charyzmę i umiejętności, by do siebie czymś przyciągnąć. Owszem, jedno z drugim wiąże się tym, że publika nie będzie chciała odpowiednio reagować na nudną postać, ale ja generalnie tak to mniej-więcej rozgraniczam.

 

Oczywiście, że storyline i to jak dana postać jest prowadzona jest ważne albo może nawet najważniejsze, ale nie jest to jedyny czynnik i nie jest to pierwsze podejście Ortona do bycia tym dobrym, więc wnioskuje, że WWE nie ma ciekawych pomysłów na jego postać właśnie dlatego, że średnio im się podoba jak on wygląda w tym "płaszczu dobrego człowieka". Tak jak napisałeś jednak, Orton mógłby swoim zachowaniem i charyzmą sprawić, że całość stopniowo układała by się w coś lepszego, a co za tym idzie istnieje duże prawdopodobieństwo, że Randal dostałby jakiś zajebisty storyline na miarę Punka ostatnio.

 

Podsumowując - face'a z zajebistą reakcją nigdy nie nazwę miernym, bo osiąga to, co generalnie ma osiągać i o co chodzi federacji.

 

I tutaj znów wracam do tego rozgraniczenia na marków i smartów. Marków oczywiście federacja potrzebuje, ale smartów to raczej gówno obchodzi i jeżeli jakiś face ich nudzi to na niego buczą, a jeżeli heel robi dobrą robotę to dostaje zasłużony cheer. Taka reakcja publiczności, czy nas smartów w stylu "face? no to pop dla niego" albo "heel? no to mamy obowiązek zniszczyć go gwizdami" byłby bardzo nudny tak jak świat wrestlingu zawładnięty przez marków którzy kupują wszystko według wyznaczonych schematów.

 

Może i ja sie troszeczkę wtrącę. Osobę taką, jak np. Cena nazywamy facem. Ale przecież jest też określenie babyface, oba słowa są poprawne. Tyle, że dla mnie, Jaś jest bardziej babyfacem niż facem, bo zauważmy, że dobry face złapie kontakt z większością publiczności, a np. za Ceną są w większości dzieci.

 

Face i babyface to jedno i to samo określenie. Możesz je tak interpretować, ale nie ma w tym ani krzty prawdy. Wszystko zależy od tego jak prowadzona jest postać, więc fakt, że łączysz popularność Ceny u dzieciaków ze słowem babyface nie ma nic wspólnego z tym, że między tymi dwoma wyżej wymienionymi określeniami są jakieś różnice.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266815
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  19
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2011
  • Status:  Offline

Zgadzam się z użytkownikami powyżej że Dolph bez Vickie byłby o wiele lepszym zawodnikiem i o wiele lepiej by sobie radził . Ja osobiście jakoś go nie widzę po dobrej stronie mocy że tak to nazwę, dla mnie jest stworzonym hellem i świetnie sobie radzi moim zdaniem zasługuje na duży push. Szczerze to chętnie bym zobaczył The miza w roli face myślę że to mogło by się udać pokazałby czy jest wszechstronnym zawodnikiem czy nie . Ponieważ wwe to nie tylko dobre warunki fizyczne i umiejętności zapaśnicze ale też aktorskie gdyby zmienił gimmick myślę że by zagrał dobrego facea.Jeśli chodzi o Ortona to też wolałem go jako hella lepiej mu to wychodziło teraz to w sumie nie wiadomo kim on jest bo z jednej strony publika jest za nim niby face a z drugiej strony np Bije do krwi Codyego lub trochę starsze sytuacje z wściekłymi atakami na christiana,
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266818
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2009
  • Status:  Offline

Facem będzie teraz Prawda, co zostało już zapowiedzione, więc Dolph sobie troszkę poczeka...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266876
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dolph bez Vickie byłby o wiele lepszym zawodnikiem i o wiele lepiej by sobie radził

Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym zdaniem. Dolph do momenty, aż Vickie została jego managerką zbierał bardzo słabą reakcję publiczności. Wchuj słabą. Myślicie, że po co Vickie jest managerką i dlaczego jest w tym tak zajebiście dobra? Ona ściąga niebywały heat samym swoim pojawieniem się, nie wspominając o promach czy piskach. Wystarczyło postawić Panią Guerrero przy Dolphie, a ten zaczął zbierać coraz lepsze "złe" reakcja od fanów. Fakt faktem, że Dolpha mógłby już pójść w solówkę, bo już potrafi sam generować odpowiednie zachowanie fanów, ale też nie powinniśmy się z tym za nadto spieszyć. Niech rozegrają to rozstanie z Vickie mądrze i dobrze.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266881
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  18
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2011
  • Status:  Offline

Sorry, ja tak nie w temacie, ale o której dzisiaj jest to Smackdown Live? O 2.00 czy o 3.00? :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266921
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline


  • Posty:  10 212
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bonkol, hadaszyszek - szczerze mówiąc polemizowałbym tak z jednym jak i z drugim z Was.

Bonku - Orton nie jest nijaki (choć dla starego smarta może się takim wydawać). Randal to taki Austin ery PG, czyli chłodny, bad ass'owy kolo, który w prawdzie ogólnie walczy z tymi "złymi", ale nie ma sentymentów zajebać RKO także i face'owi, jeżeli ten wejdzie mu w drogę. Już samo to czyni go "jakimś". Oczywiście - jakie czasy, taki Austin, tak więc Randal to takie popłuczyny po Stone Coldzie ("Austin w Erze PG" to oksymoron), ale w swojej roli sprawdza się dość dobrze (o ile go nie ponosi jak kiedyś i za bardzo nie stara się przypodobać fanom, a miewał takie zajawki). Oczywiście nie ma go co porównywać z Randalem-heelem (bo tamta postać była o niebo ciekawsza), ale jako taki nie do końca "rycerski" face - sprawdza się w tych czasach całkiem ok, choć mnie osobiście na glebę nie powala (ja jednak - podobnie jak Ty - nie jestem targetem Vince'a i o tym musimy dokładnie pamiętać, dokonując oceny poszczególnych postaci w WWE). Orton to taki niby wojownik jasnej strony mocy, ale jednak przy okazji skurwiel, który wszystko co robi - robi pod kątem siebie (a nie fanów, vide: Jasiek), a że bookują go tak, że ostatnio często jest mu z fanami "po drodze", to już inna bajka (i za to dzieciaki go lubią). To przystojny cwaniak, którego małolatki chciałyby "poprzytulać" i idący przez życie "łokciami", kolo, który NIKOMU nie pozwala sobie w kaszę dmuchać - którym chciałby być każdy małolat. Coś jak Austin, tylko dla młodszej grupy wiekowej i w tej roli Randolf się sprawdza, czy podoba się nam to, czy nie.

Hadaszyszek - Cena jest zajebistym face'em. Bez dwóch zdań. To idealny, wręcz podręcznikowy, przykład baby face'a, który działa na małolatów jak magnes. Ponownie przypominam do kogo jest kierowany obecny produkt WWE - do dzieci, a te kupują Jaśka w 100-u procentach. Cały heat dla Janusza generują "grube głosy" (starsi fani i smarty), a te piskliwe - okazują mu bezwarunkową miłość, czyli cel Vince'a zostaje osiągnięty (i dlatego też pewnie McMahon nie spieszy się z turnem BezCennego). Janusz to rycerz bez skazy, który nawet ojebany dzięki Rock'owi z pasa (po interwencji Johnsona) odnosi się do niego z respektem (zamiast mu pierdolnąć) i potrafi mu nawet zaklaskać po ich wspólnej, wygranej walce (w realu uznałbym takiego kolesia za mega-pizdę, która wchodzi w dupę swojemu oponentowi ze strachu, bo nie ma jaj żeby mu przywalić - tak więc nic dziwnego, że każdy starszy widz rzyga tym przesłodzonym gimmickiem Ceny). Cena to jednak face'owy gimmick mający być przykładem dla dzieciaków ("bądźcie dobrzy, prawi, lojalni i honorowi jak Jasiek, a odniesiecie podobne do niego sukcesy" - przekaz jest jasny) i jako taki broni się świetnie, bo jego target kupuje go nadal, nawet po tych wszystkich latach, gdzie Janusz ciśnie do zajebania po swoich zgranych schematach. A że smarci na niego narzekają? On nie ma być face'ową postacią dla nich. Dla nich jest face pokroju Ortona, którego smarci zgromadzeni na galach Vince'a w większości kupują bez mrugnięcia okiem (no, chyba że Randal nieopatrznie zawita do Gdańska :D ).

Bonkol - co reakcji publiki, to niestety u Vince'a jest ona zajebistym wyznacznikiem tego jak sprawdza się dany "charakter", dlatego też zawsze, prędzej czy później turny musieli przejść tacy heelowi killerzy jak właśnie Randal, Trypel, Austin, Rock, czy Taker. Naturalna kolej rzeczy. Sympathy for evil, po prostu.

Działa to też w drugą stronę i Vincent nie jest głuchy na heat jaki dostaje Cena. Obecnie Jasiek - tak jak pisałem powyżej - pełni rolę "Rycerza WWE" (i wywiązuje się z tego bez zarzutu - dla swojego targetu, of course), ale mogę się założyć, że jeśli McMahon wyhoduje sobie kogoś o podobnym gimmicku (Kid's Champion), to zbyt dlugo nie będziemy musieli czekać na turn Cenaminatora.

 

P.S. Ogólnie radziłbym unikać oceny tego jak (jako face czy heel) sprawdza się dana postać, patrząc smartowym okiem, bo w tym przypadku 95% wrestlerów WWE ssa pałkę i gównianie sprawdza się w swoich rolach (jak dla starego smarta, który widział już sporo w swoim życiu). Lepiej popatrzeć, co McMahon chciał osiągnąć generując dany gimmick postaci i czy danemu zawodnikowi udało się to osiągnąć (trafić w gusta swojego targetu). To jest chyba dość miarodajny sposób oceny tego, jak radzi sobie dany zawodnik i czy potrafi udźwignąć narzuconą na niego przez Wujka Vince'a rolę (jakkolwiek drętwa dla smarta by ona nie była).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/163/#findComment-266930
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Aigor
      •MLW World Heavyweight Championship Match: Satoshi Kojima (champion) vs. Matt Riddle •MLW Women’s World Featherweight Championship – Title vs. Hair Match: Janai Kai (champion) vs. Delmi Exo •KENTA vs. Donovan Dijak •Gravity Gamble Ladder Match: AKIRA vs. Mads Krule Krugger vs. BRG vs. Matthew Justice vs. Kevin Knight •CMLL Lucha Libre Showcase: Atlantis & Atlantis Jr. vs. Blue Panther & Dark Panther
    • -Raven-
      Podpowiedź - koleżka nie poprzestaje na podglądaniu parki...
    • MattDevitto
      Kurczę patrząc na te wszystkie strony i  komentarze muszę przyznać, że poza atti to kojarzę jedynie te największe strony typu WF czy BGZ. Inną, którą kojarzę jest niezawodny Przyjaciel wiadomo kogo od której rozpoczęła się moja przygoda w necie z wrs. Tam czytałem pierwsze informacje o tym biznesie i tak też wchodziłem bardziej w ten świat. Wcześniej natomiast z pełnym uśmiechem łykałem wszystko z tv
    • MattDevitto
      Zaczął się czas kiedy to WWE będzie zamieszczać różne RR matche z przeszłości na swoje kanały
    • Mr_Hardy
      Niezbyt dobrze się dzisiaj czuję i obejrzenie Collision zajęło mi z pół dnia. Ogólnie solidna tygodniówka, dobre walki, fajne proma Hangmana i Danielsa. Ciekawe, co będzie dalej z House of Black. Walka Mariah z Harley taka zwykła, bez fajerwerków, ale uczta dla oczu była 😉. Na koniec dostaliśmy klasyczny, fajny brawl. Szczerze, to nie mogę się doczekać, aż Moxley straci pas, lecz Hobbs mu go nie odbierze. Nie ma na to szans, za cienki na ten pas jest. Jakoś mi ta jego grupa Moxa nie przypada do gustu. Ciekawe, kiedy Christian wykorzysta swój kontrakt. Specjalny odcinek Dynamite zapowiada się bardzo dobrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...