Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  234
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A ja się wkurzyłem, że Big Show od razu dostał walkę o pas. Nie powinno tak być. Z tego wynika, że wystarczy sobie wpaść, rozwalić mistrza o stół i zagrozić złamaniem nogi żeby dostać Title Shota.

 

Rozumiem, że Mark połamał Showowi nogę, ale wtedy Mark nie miał jeszcze pasa. Powinni najpierw stoczyć jakiś non-title match, i dopiero potem Show by się mógł dopominać o pas.

 

W ogóle widok 250kg giganta, który płacze bo przez złamaną kostkę (KOSTKĘ, a nie nogę!) nie może bawić się z psem i chodzić. Po prostu pełnia cipowatości...


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

TheBeast, tak przecież WWE zawsze robi. Np. Przed Over The Limit 2010, Jack Swagger z pasem w ringu, nagle wychodzi Teddy i zapowiada, że na OTL zmierzy się z .. Big Showem, który NIC do pasa wagi ciężkiej wtedy nie miał. Nie mniej wątpię, żeby dali pas Big Showowi, przegra walkę, po czym (tak czuję) będzie okładał Henry'ego, na tym się zakończy. Mam nadzieję, że feud na linii Sheamus/Mark zacznie się przed TLC. Boję się trochę walki o pas wagi ciężkiej na TLC, chairs lub tables match, myślę, że nie dadzą Henry'ego do walki z drabinami.

 

Z drugiej strony chciałbym takiego rozwiązania, że na Vengeance Mark pokona Big Showa, a na Survivor Series będzie się mierzył z powracającym Kane'em, którego również pokona. Dopiero wtedy w drogę olbrzyma wejdzie Sheamus.

 

Teraz tak z innej beczki, przeglądałem sobie rostery Smackdown, RAW, Divas, i tutaj (w divas) natrafiłem na nazwisko - Eden Stiles, mógłby mi ktoś przybliżyć, kto to jest? Czy ta osoba występuje w WWE, lub występowała w ostatnim czasie, ponieważ jakoś jej nie zauważyłem.

18056192365019276624f15.jpg


  • Posty:  276
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Teraz tak z innej beczki, przeglądałem sobie rostery Smackdown, RAW, Divas, i tutaj (w divas) natrafiłem na nazwisko - Eden Stiles, mógłby mi ktoś przybliżyć, kto to jest? Czy ta osoba występuje w WWE, lub występowała w ostatnim czasie, ponieważ jakoś jej nie zauważyłem.

 

Zapowiada walki na Superstars

Semper invicta

  • Posty:  65
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A tak na temat Bryana. Jeżeli gwiazdy RAW będą się pojawiać na SmackDown, dopóki rządzić będzie Hunter to może Danielson będzie na RAW SuperShow występować. Mogliby go podprmowować trochę z tymi, co będą na RAW.

Zapraszam do czytania i komentowania mojego Diary.

 

http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?t=33813&sid=


  • Posty:  60
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.03.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Świetne Smackdown bardzo przyjemnie mi się oglądało.Przejdźmy do konkretów:

 

*Największe battleroyal w historii WWE. Tyle gwiazd w jednym ringu robi wrażenie. Trochę dziwne jest to ,że Dolph Ziggler z Morrisonem tak szybko odpadli.Wylecieli przed jobberami i zawodnikami NXT. Emocjonująca końcówka po której wygrał Orton z czego jestem średnio zadowolony. Po wygranej ,RKO dostał title shota i za przeciwnika obrał sobie Marka Henrego.

 

*Sin Cara vs Justin Gabriel

 

Konflikt między dwoma meksykanami zaostrza się.

Sama walka ciekawa ,solidna lecz dość krótka.

 

*Sheamus vs ADR

 

Dobra walka lecz najważniejszy był atak Christiana na Sheamusa.

 

*RKO vs Mark Henry

 

Także nie ma się do czego przyczepić. Na końcu interwencja Codyego Rhodesa a potem Big Showa zaostrza konfilkt miedzy Ortonem a Codym i Markiem i Big Showem.

 

Trzeba także podkreślić świetną postawę publiczności która nie zamulała.

11432243244f1c49d0369f1.gif


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Plusy:

* - Sin Cara kradnie maske niebieskiemu. Dla mnie zwiastun Mask vs Mask, a to cieszy.

 

Minusy:

* - Ten Battle Royal byl chaotyczny i mogl sie opierac tylko na rosterze SmackDown. To jednak nie byl powod umieszczenia tego w minusach. Powodem byl zwyciezca. W takim czyms mozna wypromowac kogos nowego i dac mu jakas szanse. Wzbudzic jakies emocje. Orton wygrywajacy i idacy za Henrym, malo kogo interesowal.

 

Inne:

* - Powtorka RAW, From the Vault i dlugi Battle Royal. Tutaj sie praktycznie nic nie dzialo. Oparli gale na walce o pas, ktora mnie nie rajcowala. Show/Orton vs Henry/Rhodes za tydzien przed Vengeance

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

SD! tradycyjnie dupy nie urywało. Battle Royal może i największy, ale na pewno nie najbardziej emocjonujący. Sheamus zabookowany na terminatora, a CM Punk na midcardera. Słodkopierdzące zakończenie z RKO i Big Showem dopełniło obrazu nędzy i rozpaczy. Nie przepadam za Showem. Jeżeli odbierze pas Henry'emu to zrypią robotę, którą sami wykonali. Seksualna Czekolada powinna potrzymać WHC do WM-ki i tam ewentualnie stracić - ku promocji kogoś świeższego niż Show (np. z Markiem wygra Sheamus, Bryan wykorzysta walizkę i rozpocznie się feud Irlandczyka z Danielsonem).

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

W takim czyms mozna wypromowac kogos nowego i dac mu jakas szanse. Wzbudzic jakies emocje. Orton wygrywajacy i idacy za Henrym, malo kogo interesowal.

No ja nie mogę. Ta akcja nie miała na celu przecież nikogo wypromować tylko zapchać jakoś czas na tygodniówce. Zresztą, zapytałbym się od razu - kogo byś widział jako zwycięzce? Bryana? Barretta? Rhodes'a (pomijając, że sam jest mistrzem)? I co, tak by tego kogoś wypromowali, że ten dostałby się do walki z Henrym... i zostałby pewno pojechany bez mydła. Kiedyś z Zacka Rydera zrobili pretendenta do pasa WWE... został wtedy zniszczony w 3 sekundy. Bodajże przez Sheamusa. Co prawda to dość skrajny przypadek, ale ładnie obrazuje jak by to mogło wyglądać.

 

Sam pomysł z największym Battle Royalem był dość fajny, w końcu nieczęsto się widzi ponad czterdziestu chłopa naraz w ringu. Powiem szczerze, że od początku stawiałem na to, że wygraną zgarnie Orton chociaż miałem ogromną nadzieję, że wykorzystają to w o wiele fajniejszy sposób. Czyli zamiast iść tysięczny raz na Henry'ego (zabookowali już przecież mu walkę z Showem na Vengeance... to już w ogóle kompletnie zabiło jakiekolwiek emocje, zwycięzca znany od razu) mogli się pokusić na danie mu walki z Rhodesem o jego pas. Przecież takim zagraniem prestiż tytułu interkontynentalnego - bronionego w Main Evencie, gdzie mierzy się upper midcarder z main eventerem-terminatorem - niesamowicie by podskoczył. Ba, wyobrażacie sobie co by było gdyby Randy go zdobył? Byłoby naprawdę ciekawie. A tak? Dostaliśmy praktycznie ten sam scenariusz co na RAW, tylko że z tytułem na szali. Co i tak nie miało żadnego znaczenia, bo nikt nie mógł się spodziewać, że w takim momencie Marek go straci.

 

Reszta warta odnotowania? Ciągną bezsensowny i NUDNY konflikt Sheamusa z Christianem i chyba tylko po to, by ta dwójka miała co ze sobą począć. Tu się objawia kreatywność - nomen-omen - kreatywnych WWE. Jeżeli jakiś feud ma dość mało czasu antenowego i nie jest o pas, to ci nie potrafią go w żaden sposób ciekawie rozpisać.

 

Sin Cara vs Sin Cara stoi w miejscu i dalej już pewno nie pójdzie. Jak pisałem (i mówiłem) wcześniej - moim zdaniem mogliby znacznie dłużej pociągnąć motyw z tymi samymi strojami, a złego pokolorować na czarno właśnie teraz, tak zaraz przed Vengeance. Btw. Booker to komentujący to istna żenada.

 

Takie sobie SD! jak dla mnie. Nudno nie było, ale jaj (poza imponującym Battle Royalem, który jednak w trakcie przymulał) też nie urywało. Tak na marginesie - Orton dostał niesamowitą reakcję fanów w tym BR, gdzie kolejno: wyrzucił Barretta, wykonał RKO na Swaggerze i go wyrzucił i wykonał RKO na Mahalu i go wyrzucił. Poważnie mi głośniki w tym momencie miało rozjebać. W ogóle publika była zajebista, co oczywiście na ogromny plus (już nie raz niektóre fajne gale zostały praktycznie zabite przez brak jakiejkolwiek większej reakcji na momenty, które na nią zasługiwały).

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Okej, piątkowe Smackdown obejrzane (raporcik jest dla zainteresowanych :wink:), więc wypadałoby króciutko skomentować to i owo. Na start napiszę, że minusem gali to 41-osobowy battle royal, totalny chaos, zamieszanie, bardzo mi się to nie podobało, po drugie stawka meczu... I po trzecie zwycięzca, ale dobra, chociaż możemy być już pewni, że Orton szybko po pas nie sięgnie. Czy były jakieś plusy? A były! Pierwsze, lepsze, zwycięstwo Beth Phoenix nad Kelly, na razie widać, że WWE nie planuje jakiegoś feudu o pas, bo teraz co tydzień Betty zwycięża nad rywalkami, to także mi się podoba, chciałbym, żeby miała program z Alicią Fox lub Eve Torres. Szybko, sprawnie załatwiła cukiereczka, ale ciągle czuję, że Divas of Doom są, jak to ująć - mało ostre, powinny bardziej być agresywne, chociaż jakieś ataki po walkach, zawsze to doda tych punktów. Lecimy dalej, Justin walczy z Sin Carą, a właśnie, zajebisty według mnie motyw z tą maską, widać, że Hunico będzie dążył do bycia prawdziwym Sin Carą, jest dobrze. Pojedynek nie był słaby, lecz bardzo dobry ringowo, do czego można się przyczepić to do długości walki, za krótka, a i bym zapomniał - światła, już myślałem, że je sobie odpuścili, a tu takie coś. Ech.. To jest denerwujące, zwłaszcza jak akcja przenosi się za ring, a tam często robią ciekawe akcje, typu jakieś crossbody, splashe, dropkicki, i tak dalej.. Robią wszystko, by zapełnić czas antenowy, powtórka RAW.. From the Vault, czy właśnie te battle royal. Mam nadzieję, że już nie wpadną na taki genialny pomysł więcej (mowa o battle royal), 20 osób to chaos, a Ci dodali jeszcze 21. Okej, co tam dalej - walka tag teamowa, dawali radę, jakoś mi się znośnie oglądało Kofiego, wrzucenie go do tagu dobrze zrobiło, bo tak często nie widzimy go, Ryder także dobrze się spisywał, końcówka nawet ciekawa, nie ma co się złościć, że wygrali face'owie, dodam jeszcze, że cieszy mnie jeszcze przyjaźń Dolpha z Jackiem, jeszcze między nimi nie "iskrzy" (negatywnie oczywiście), ale mam nadzieję, że Swagger zdobędzie pas U.S i w tym samym czasie, Dolph Ziggler wskoczy do main eventu i będzie wspinał się jeszcze wyżej, cholera tak sobie wyobrażam Dolpha na WrestleManii o główny pas, z Mizem się udało, to czemu nie z lepszym ringowo i trochę słabszy przy micu, Zigglerem? Co mnie jeszcze ucieszyło, walka Alberta z Sheamusem, podobała mi się, ani zła, ani bardzo dobra, miła dla oka, cieszy zwycięstwo Del Rio, nie ważne jak wygrywa, ale dobrze, że wygrywa, chociaż tak go trochę promują. Dobrze, że jeszcze pociągną feud Christiana z rudym, nie chcę by się kończył jak na razie, marzy mi się zwycięstwo Kapitana Charyzmy, by jakoś to wyglądało, że pussy-heel potrafi wygrać, bo Kanadyjczyk ostatnio non-stop po dupie dostaje, gdyby Edge został na pewno nie byłoby tak źle jak jest teraz z nim. Walka Marka z Ortonem do przewinięcia, dalej także nie było za wesoło, tak jak N!KO napisał, za tydzień tag team match, może six-man tag match, jakby dodać Sheamusa i Christiana. Na koniec chciałbym dodać - Mimo, że za bardzo nie lubię Ortona (chociaż się powoli do niego przekonuję) to lubię jak sprzedaje swoje RKO na prawo i lewo, to mi się podoba, ogólnie ten finishing-move, jest wspaniały, też zależy na kim robi, ale Swagger i Mahal ładnie przyjęli to.

 

Btw. Booker to komentujący to istna żenada.

 

To wie każdy i nie od dzisiaj :wink:

 

 

Ciągną bezsensowny i NUDNY konflikt Sheamusa z

 

Skończy się w tym momencie co feud Big Showa z Henrym i nawet dobrze, wtedy Celtycki Wojownik HOP do main eventu i feudzik o pas, który mam nadzieję, zacznie lub (jeśli rozpocznie się wcześniej) będzie swój finał miał właśnie na WrestleManii.

18056192365019276624f15.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

No ja nie mogę. Ta akcja nie miała na celu przecież nikogo wypromować tylko zapchać jakoś czas na tygodniówce. Zresztą, zapytałbym się od razu - kogo byś widział jako zwycięzce? Bryana? Barretta? Rhodes'a (pomijając, że sam jest mistrzem)? I co, tak by tego kogoś wypromowali, że ten dostałby się do walki z Henrym... i zostałby pewno pojechany bez mydła. Kiedyś z Zacka Rydera zrobili pretendenta do pasa WWE... został wtedy zniszczony w 3 sekundy. Bodajże przez Sheamusa. Co prawda to dość skrajny przypadek, ale ładnie obrazuje jak by to mogło wyglądać.

 

Po pierwsze napisalem MOZNA wypromowac. Poza tym, nie lubie motywow, w ktorych takie cos jak "najwieksze battle royal w historii WWE", jest wykorzystywana jako "zapychacz". To jest strzal w stope. Taki odcinek tygodniowki ciezko nazwac udanym. Mozna bylo jakos inaczej dac kolejna szanse Ortonowi. Zmarnowany potencjal - stad tez minus za zwyciezce

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Po pierwsze napisalem MOZNA wypromowac. Poza tym, nie lubie motywow, w ktorych takie cos jak "najwieksze battle royal w historii WWE", jest wykorzystywana jako "zapychacz". To jest strzal w stope. Taki odcinek tygodniowki ciezko nazwac udanym. Mozna bylo jakos inaczej dac kolejna szanse Ortonowi. Zmarnowany potencjal - stad tez minus za zwyciezce

Zmarnowany potencjał - ok, zgadzam się. Takie Battle Royal rzeczywiście można było i zorganizować, i wypromować lepiej. Ale z drugiej strony właśnie - wyskoczyli z tym jak Filip z konopi na zwykłej tygodniówce. Chcę się tylko zapytać - czego oczekiwałeś? Że jakiś wrestler z potencjałem, który siedzi w midcardzie, to wygra? Jeżeli tak to ok, to jestem w stanie zrozumieć. Ale co potem? O to właśnie mi chodzi. Bo nawet jeżeli, dajmy na to, taki Bryan by to zwyciężył, to ma z Henrym (porównując poziom wypromowania obu) krótko mówiąc przesrane. To jak? Main Eventem miałby być pojedynek o jakiś z pasów midcarderowych? Zdaję sobie sprawę, że teraz może to zabrzmieć jakbym przeczył samemu sobie (przecież chciałem walki Ortona z Rhodesem o pas Interkontynentalny), ale tam sytuacja dotyczyła Vipera, kolesia który siedzi i siedział będzie w main eventach przez parę lat i którego każda walka mogłaby być tą zamykającą show.

 

A zatem - przyjmując, że wygranym tego BR byłby jakiś prosperujący midcarder, który miałby się zmierzyć w Main Evencie Smacka (innej opcji nie widzę, a jeżeli tak - to co tak naprawdę sam w sobie znaczyłby ten historyczny battle royal?), jego celem mógłby być tylko tytuł WHC (bo gdyby nie - przykładowa walka Bryan vs Rhodes w opinii fanów nie byłaby "godna" na ME). A gdyby jego celem byłby tytuł WHC, to zostałby najpewniej pojechany przez Henry'ego w jakimś squashu i na tym by się jego wypromowanie skończyło.

 

W tej sytuacji sam zwycięzca Battle Royal, Orton, jest dla mnie całkowicie zrozumiały. Tak samo jak zrozumiały byłby dla mnie taki Sheamus. Bo w jakiej walce o pas by się nie znaleźli - mogłaby ona być main eventem. Zgadzam się natomiast z tym, że głupio postąpili pchając Randala po raz kolejny na Henry'ego zamiast na Rhodes'a (wspaniała okazja i do wypromowania tytułu który dzierży Cody, i do pociągnięcia tego feudu), ale tylko tyle. Bo gdyby ten BR miałby wygrać właśnie jakiś midcarder, to i tak nic by mu to nie dało. Do wypromowania służą już bardziej walki Money in the Bank bądź ew. Royal Rumble (jak w tym roku, gdzie wygrał Del Rio... co prawda nic mu to generalnie nie dało, ale to już inny temat), ale - jak dla mnie - raczej nie takie coś.

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  11
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.05.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ale właśnie przez wygraną Ortona pociągęli ten feud. Przecież Rhodes interweniował w walce, dodając feudowi kolorytu. WWE upiekło dwie pieczenie na jednym ogniu - zrobiło wiarygodne ME i pociągneli feud Orton-Rhodes.

  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ale właśnie przez wygraną Ortona pociągęli ten feud. Przecież Rhodes interweniował w walce, dodając feudowi kolorytu.

Który to już raz? Na RAW też interweniował i tam należało postawić kropkę. Przy takiej sytuacji powinni wg mnie zrobić walkę o pas IC Vipera z Codym. Jaki miałby być wynik? Wygrana Ortona i zdobycie przez niego pasa midcarderowego byłaby bardzo, ale to bardzo ciekawa. Z drugiej strony - Rhodes by trochę na tym ucierpiał (aczkolwiek mogłaby to być w dalszej perspektywie dla niego również swego rodzaju odskocznia do main eventów i do pasa WHC). Rewanżową walkę daliby na Vengeance.

WWE upiekło dwie pieczenie na jednym ogniu - zrobiło wiarygodne ME i pociągneli feud Orton-Rhodes.

Zrobiło wiarygodny Main Event, ale za to nudny i przewidywalny jak cholera (Henry nie mógł przecież stracić pasa).

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Oczywiscie, ze Orton to "zrozumialy" zwyciezca. Tego nigdzie nie neguje. Nie mniej jednak jest roznica miedzy "zrozumialy", a "satysfakcjonujacy". Jesli robi sie najwieksza Battle Royal, i daje wygrac czlowiekowi, ktory moglby dostac taka walke "ot tak" (bo i co stoi na przeszkodzie?), to zostawmy to na inna okazje. Po co sie wyrywac? To jest minus i innej opcji nie widze.

Jesli chodzi o zwyciezce, to wcale nie musialby przegrac w squashu, bo i jest Show, ktory moglby namieszac cos, chcac sie zemscic na Marku (wiadomo, ze nie zdobylby zlota, ale zawsze jakas promocja). Nie chce wskazywac na wrestlera, ktory mialby to zrobic, ale kazdy by byl lepszy od Randyego. Nawet jesli mialby byc to jakis pojedynek Zack Ryder vs John Cena. Pewnie bysmy to wspominali bardziej, niz kolejne Orton vs Henry. Gala i tak nie musi sie konczyc jakims wielkim Main Eventem godnym ... SmackDown? Serio? To jest tygodniowka, ktora i tak sie skonczyla bijatyka najwiekszych feudow. Nic nie stoi na przeszkodzie, zeby zakonczyla sie tak samo, gdyby wygral ktokolwiek. Moze nawet wygrac Trent Barretta, a i tak dojdzie do tego, ze wpada Show, ktory zostanie zgaszony przez Marka. Na Henryego wpada Orton, ktory mial/ma z nim program, a na Randyego - Cody. Wszystko sie i tak konczy tym, co chcieli. A my mamy przynajmniej wspomnienie pokroju Rydera, bo jakby nie patrzec wciaz to pamietamy. Owszem, mozna by pozniej tego zwyciezce gdzies wmieszac w te wieksze gwiazdy, ale to na dobra sprawe marzenia scietej glowy. Mozna sobie gdybac i ustalac storyline'y, ale moze by dostrzegli "cos", w kims z midcardu. Publika by na niego dobrze reagowala z Henrym i moze nie ma wielkiej promocji przegrywajac z nim w Main Evencie, ale juz jest na oku oficjeli - "hej... na niego warto zwrocic uwage". Co zyskali dajac wygrac Ortonowi?! Odpowiedz mi na to pytanie kontynuujac ta (zbedna) wymiane zdan. (zaznaczam, ze odpowiedzia nie moze byc "godny Main Event tygodniowki")

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  759
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Niestety, ale na następne nagranie SmackDown znów zapowiedziano takie samo Battle Royal -.-

 

Co do samej tygodniówki niestety znów bez rewelacji. Wyniki walk znałem już wcześniej( ahh ten głupi nawyk czytania spojlerów), ale jestem zdania, że jeśli już taka walka jak to Battle Royal o pietruszkę ma miejsce to wypadałoby dać je wygrać komuś innemu niż Ortonowi. Christian znów załatwia przegraną Rudemu, ale mimo wszystko program prowadzony jest strasznie słabo i jedyne co mnie dziś ucieszyło to spear'y CC, zawsze nawet w małym stopniu poprawia mi to nastrój po odejściu Edge'a. Program panów bez twarzy ssie i liczę na szybką konfrontację, ale w jakiejś ciekawej stypulacji.

 

Ciągle będę zdania, że na SD spokojnie mogą zainwestować w młodsze gwiazdy typu Barret czy chociażby Drew, który na RAW nie istnieje, wpuścić do ME i dać im szanse sprawdzenia się, bo jeśli SD będzie miało ciągle kręcić się wokół tych samych osób to naprawdę daruje sobie oglądanie niebieskiej tygodniówki.

The man with two personalities

6939757594f665b525713a.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      HBK Vs Flair - W WWE mieliśmy wtedy na gorąco Orton'a, HHH'a, Cene, Edge'a, Batiste, Jeff Hardy, Mysterio Sr, wschodzącego powoli Punk'a, Taker był w miarę aktywny  HBK Vs Taker I i II - podobny cast Main Eventerów.    Wtedy mogli sobie pozwolić na takie ostatnie walki. Teraz, kiedy twoim Main Eventerem jest Cody Rhodes, Seth jest znowu na liście kontuzjowanych a pretendentami do tytułów są Breakker (Pełny szacunek, ale mimo wszystko dopiero zaczyna wchodzić do Main Eventów), Alei
    • Grins
      Ostatni Rating nie był przypadkowy, jeśli ten też będzie chujowy to do widzów zaczęło coś docierać, jak zaliczą przepotężne spadki to może zaczną traktować widzów z szacunkiem, ludzie za to gruby hajs płacą bo te ich pakiety telewizyjne nie są jakieś tanie a człowiek dostaje gówno w owiniętym papierku po cukierku.  Tu się liczy to żeby tą walkę zapamiętać, takie walki w których jest historia sprzedają się najlepiej, tak sprzedała się ostatnia walką HBK'a z Undertakerem, tak sprzedała się
    • KyRenLo
      Lash...Legend ma większy potencjał niż Jade. Nie wiem, czy ktoś u nas coś takiego pisał. Raczej każdy, kto oglądał widział, że to był kolejny mierny odcinek Smackdown. Każdy miał swoją ocenę takiego stanu. Nie wiem, co musiałoby się stać, żeby Brandi wyszła do ringu, ażeby walczyć. To WWE ma jechać na nostalgii? Tym, co było kiedyś? To jak chcieli zagrać taką kartę to mogli zestawić go z Ortonem na koniec i tyle. Naprawdę nie lepiej zestawić go z kimś, kto może na takiej wal
    • Grins
      Ej us, ej us Yeeeet  Właśnie ja też bardzo bym chciał aby właśnie Miz, Sheamus albo nawet Rusev wygrał ten turniej i stoczył pożegnalną walkę ze Cena, kurde najbardziej chciałbym właśnie Sheamus'a, szajba zasługuje na pożegnalne starcie z Cena i mam nadzieje że to będzie właśnie on, ale jeśli Miz wygra za tydzień na SD to tym bardziej będę usatysfakcjonowany... Nie chce żadnego Jeya, Gunthera ani Doma jako ostatniego przeciwnika Jaśka.  Ale przeczucia mi mówią że dostaniemy jakąś chujnie...
    • Nialler
      Nawet nie mnie nie denerwuj na noc. Miz dla mnie zawsze był konkretntym zawodnikiem, zwłaszcza jak rzucał "shootowe" proma, że zasługuje na więcej i wszystko co najlepsze (spłycam), ale naprawdę Mike zasługuje na walkę z Jaśkiem 1 vs. 1 one final time. Mają historię tak jak często właśnie mówi, że pokonał go na WMce (co prawda z pomocą Rocka, ale jednak), niby też już powoli emeryt (o zgrozo jak ten czas zapierdziela), ale nie wyobrażam sobie żeby wygrał to jakiś Dom Dom czy Gunther co nie mają
×
×
  • Dodaj nową pozycję...